Chcę widzieć Kościół, który klęka przed zranionymi w Kościele i odrabia zadanie z empatii

fot. © Mazur/cbcew.org.uk

„Proszę o przyjście syna z pismem. To jest kłamstwo. Ja znam swoje prawa” – słyszą od biskupa rodzice chłopaka molestowanego przez księdza. „Ciało Chrystusa!” – mówi podniesionym głosem inny ksiądz i wkłada Komunię do ust osoby, która wyciąga po nią ręce.

Obrazek nr 1

Ksiądz na ambonie mówi, że zalecenia Episkopatu stosuje i zna, ale Pan Jezus nie pozwoli, żeby ktoś zaraził się koronawirusem, więc zachęca, aby Komunię przyjmować do ust. Dopinguje, żeby się nie bać. Bo jak można nie mieć wiary, że Bóg dopuści zarażenie w czasie Mszy? Blisko ołtarza siedzi starsza pani w maseczce i rękawiczkach. Nie jest jedyna.

„Ciało Chrystusa!” – mówi podniesionym głosem inny ksiądz i wkłada Komunię do ust osoby, która wyciąga po nią ręce.

DEON.PL POLECA

Obrazek nr 2

„Proszę panią, już kończymy rozmowę, bo to jest kłamstwo, dziękuję bardzo”, „Dziękuję, żeście przybyli, ale nie mogę reagować na osoby trzecie”, „Proszę o przyjście syna i z pismem”, „Ja znam swoje prawa” – między innymi takie słowa słyszą od biskupa rodzice chłopaka, który w dzieciństwie był molestowany przez księdza.

Na pytanie: „A czego się pani ode mnie spodziewała?”, mama odpowiada: „Ojcowskiego przyjęcia” (fragment rozmowy z filmu braci Sekielskich, „Zabawa w chowanego”).

Obrazek nr 3

O czym myśli katolik po Bożym Ciele? Zastanawia się, czy w piątek może zjeść mięso, próbuje wygooglać, czy 12 czerwca wolno – czytam na jednym z portali. Zazwyczaj formalna odpowiedź zależy od miejsca, w którym akurat przebywa, bo w jednych diecezjach biskupi wydają dyspensy, w innych nie.

Do katolickiej redakcji, w związku z innym oświadczeniem w sprawie mięsa w piątek, maila pisze kobieta w ciąży. Pyta, czy może nie zachowywać postu ścisłego od jedzenia. Jak nie zje, to czuje się słabo, ale nie zdąży skonsultować tego z lekarzem, więc nie jest pewna. Nie chciałaby zgrzeszyć.

Myślisz, że coś wiesz?

Zawstydzanie starszej pani w maseczce i odbieranie prawa do lęku tym, którzy boją się zarazić wirusem w kościele to nadużywanie władzy i autorytetu. Wykorzystywanie służby do forsowania swoich przekonań i brak szacunku do potrzeb lub decyzji drugiej osoby (Komunia na rękę) to przemoc.

Pielęgnowanie tradycji udzielania dyspens w piątek bez dbania o zrozumienie idei postu to zaniedbanie i promowanie życia pod prawem wyłącznie ze strachu przed karą. Sposób rozmowy biskupa
z rodzicami, którzy przyszli zgłosić fakt molestowania swojego dziecka to zupełny brak empatii.

Katarzyna Nosowska śpiewa: „Myślisz, że coś wiesz? Masz za mało danych”. Wiem, że oceniam i że mam dostęp do małych fragmentów cudzych rzeczywistości. Że modlę się „wybacz mi, tak jak ja wybaczam…”. Że kara za grzech to śmierć, ale w Jezusie jest przebaczenie i życie (por. Rz 6, 23; Ef 1, 7-8).

Kościół, który opatruje rany

Jednocześnie myślę o bohaterach filmu „Zabawa w chowanego” skrzywdzonych przez tych, którym ufali. O wszystkich tych, którzy nie odważyli się wystąpić w dokumencie, a trauma z dzieciństwa nie pozwala im normalnie żyć. O zranionych przez Kościół, którzy jeszcze nigdy i nikomu o tym nie wspomnieli.

Nie chcę, żeby zamiast wysłuchania, empatii, „ojcowskiego przyjęcia”, natychmiastowej reakcji i wyciągnięcia konsekwencji wobec oprawców, usłyszeli treść listu lub oświadczenia, w którym ktoś nad ich krzywdą „pochyla się z bólem i zrozumieniem”. Nie chcę, żeby spotkali się z zamkniętymi drzwiami kurii lub księdzem-urzędnikiem, który skupi się na formalnościach albo zarzuci, że atakują kościół.

Chciałabym zobaczyć Kościół, który klęka przed każdą zranioną osobą i uznaje jej krzywdy. Który nie boi się konfrontacji z prawdą. Który jest znany z empatii i miłości. Który opatruje rany złamanych serc, więźniom głosi wolność i pociesza smutnych (por. Iz 61, 1-3).

***

Przyjdź Duchu Święty.

Opatruj rany.

Odnawiaj Kościół.



z wykształcenia polonistka i pedagog, z pasji dziennikarka i trenerka. Ma w sercu jedność chrześcijan. Lubi życie w rytmie "magis", czyli dawanie z siebie więcej niż trzeba

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Chcę widzieć Kościół, który klęka przed zranionymi w Kościele i odrabia zadanie z empatii
Komentarze (17)
OF
~olka fasolka
22 czerwca 2020, 11:12
Świetny tekst! Kościół, który "nie boi się konfrontacji z prawdą"! Tak, wiem że to my, wszyscy wierni, stanowimy Kościół i musimy weryfikować też siebie, padać na kolana, kochać, pocieszać, uwalniać... Jak bardzo chciałabym widzieć to również u tych, którzy są w tym Kościele druhami, pasterzami, prowadzącymi, liderami (tj. biskupami, księżmi...). Chciałabym z dumą mówić: to mój Kościół! Teraz też mówię, że mój, ale często z zawstydzeniem. Za często.
JP
~Jeremi Pk
22 czerwca 2020, 12:59
Zgadzam się!
IK
~In Kab
24 czerwca 2020, 22:35
A ja nie wstydzę się. Nie wstydzę się za tych, którzy mimo, że powołani zostali do prowadzenia wiernych, okrywają Kościół hańbą. Jest ich niewielu, ale ich czyny mają niszczycielską siłę. Ale powtarzam: Nie wstydzę się za nich! Będę wstydzić się tylko swoich zaniedbań, Niezdecydowania i szeptu w sytuacji, gdy trzeba krzyczeć. Oni muszą uznać swoją winę i jest to jedyny ratunek dla nich.
JW
~Jozef W.
20 czerwca 2020, 09:27
Lepszym rozwiązaniem jest oczyścić kościół z modernistów i powrócić do tradycji, a problem sam się rozwiąże.Pedofilia w kościele to owoc SW2 i zmian w seminariach. Ile to jest przykładów kiedy przez seminaria przesłuchują się geje czy agenci masonerii (antychrysta).
IK
~In Kab
21 czerwca 2020, 10:40
Człowieku! Czy ty rzeczywiście jesteś człowiekiem? Grzmisz jak wyciągnięta z katakumb mumia.
KS
Konrad Schneider
24 czerwca 2020, 09:34
Sam nie wiem, jak skomentowac Pana slowa? Mamy sie smiac, czy co?
AE
~Anna Elżbieta
19 czerwca 2020, 10:39
Zgadzam się z Panią całkowicie. Od dawna mocno przeżywam to, że nasza wiara jest zbyt często i zbyt powszechnie wiarą kulturową, a nie żywą wiarą, jednością z Chrystusem. Oczywiście trzeba się trzymać zasad ustalonych przez Kościół, jak najbardziej, bo w tym Kosciele jesteśmy. Ale najważniejszy jest nasz osobowy kontakt z Jezusem, naszym Zbawicielem, z Kimś, kogo kochamy całym sobą, a On kocha nas nad życie. Dosłownie. Jestem z Nim tak blisko, że wiem, że jest obok mnie. Wiecej, jest we mnie i w drugim czlowieku. Jeśli tak by było w naszym religijnym, a raczej duchowym życiu, nie byloby większości problemów, o których Pani pisze. Módlmy sie za naszą hierarchię, za kapłanów, za ludzi wiary, żebyśmy od religijności przeszli do duchowości, do żywej wiary.
WD
Wujek Dobra Rada
19 czerwca 2020, 22:17
Nie tylko nie ma potrzeby przechodzić z religijności do żywej wiary, ale to byłby wielki błąd. One są jak dwa płuca - trzeba oddychać dwoma.
IK
~In Kab
24 czerwca 2020, 22:41
Religijność to powierzchowność. Potrzebujemy, jak pisze @AnnaElżbieta, żywej wiary, która rodzi się z przeżycia Spotkania. To Jezus prowadzi nas do Magis.
JL
Jerzy Liwski
19 czerwca 2020, 10:13
Jestem katolikiem i wielu katolików znam, żaden z nich nie myśli o tym, o czym Pani pisze, że myśli po Bożym Ciele. Jeżeli chce Pani zobaczyć Kościół, który klęka przed każdą zranioną osobą, nic trudnego. Jest Pani częścią Kościoła. Jeżeli Pani uklęknie przed zranionym, to Kościół klęka. Świadectwem klerykalizmu jest myślenie, że Kościół dopiero wtedy klęka, kiedy klękają biskupi.
P
Piotr ~
19 czerwca 2020, 15:21
Tak, jasne, jak jedna katoliczka uklęknie, to znaczy, że Kościół klęka? To tak jakby powiedzieć, że jak jeden ksiądz albo nawet biskup jest pedofilem to, tak jakby cały Kościół bierze udział w pedofilii. Tak samo nieprawdziwe uogólnienie.
JL
Jerzy Liwski
19 czerwca 2020, 22:53
@Piotr W. Dzień dobry Panie Piotrze. Mój wpis odnosi się bezpośrednio do tekstu i intencji autorki i nie jest rozważaniem ogólnym. Panie Piotrze, a ile osób potrzeba, by uznać, że Kościół klęka? 1? Może 3 biskupów? Może 10? Może papież? Czy biskup jest w Kościele ważniejszy od świeckiego? Przecież tak walczy się z klerykalizmem. A jeżeli biskup klęknie, ale ja nie, to czy Kościół klęka? Kto jest ważniejszy? I słusznie Pan pisze, cały Kościół nie bierze udziału w pedofilii, dlaczego zatem cały Kościół ma klękać? Czy chodzi o ofiary czy o upokorzenie biskupów? (które zresztą na pewno by im nie zaszkodziło, a mogłoby pomóc). Pozdrawiam Panie Piotrze.
P
Piotr ~
20 czerwca 2020, 23:09
Tak, chodzi o ofiary, aby nie czuły, że są odtrącane przez Kościół. Dlatego gest jednej osoby jest słabym znakiem. Gest biskupa jest większym znakiem niż świeckiego. A idealnie jakby ofiary czuły, że wszyscy ludzie Kościoła Katolickiego są po ich stronie. Tego chce od nas Jezus.
IK
~In Kab
21 czerwca 2020, 10:47
Coś się Panu pomyliło? To nie rebusy. W jakimś sensie jeden człowiek zawiera w sobie całość Kościoła. Więc, jeśli ja klękam, to... itd. Pamiętamy, co Pan Jezus powiedział o „grobach pobielanych”? Gdy myślę o pewnych biskupach, o pewnym Dyrektorze, to te groby mam przed oczami. Pycha i brak miłości, zamiast tego poczucie wyższości jadące limuzynami...
IK
~In Kab
24 czerwca 2020, 22:23
Piotrze, to jest metafora. Jesteśmy cząstkami Kościoła i jednocześnie również zawieramy w sobie Kościół.
JG
Janusz Gutkowski
19 czerwca 2020, 08:45
Kościół, który opatruje rany. Takiego Kościoła chcemy...
IK
~In Kab
24 czerwca 2020, 22:26
W samo sedno! Bądźmy takim Kościołem, każdy z nas odpowiada za to, jaki ten Kościół jest.