Chcę widzieć Kościół, który klęka przed zranionymi w Kościele i odrabia zadanie z empatii
„Proszę o przyjście syna z pismem. To jest kłamstwo. Ja znam swoje prawa” – słyszą od biskupa rodzice chłopaka molestowanego przez księdza. „Ciało Chrystusa!” – mówi podniesionym głosem inny ksiądz i wkłada Komunię do ust osoby, która wyciąga po nią ręce.
Obrazek nr 1
Ksiądz na ambonie mówi, że zalecenia Episkopatu stosuje i zna, ale Pan Jezus nie pozwoli, żeby ktoś zaraził się koronawirusem, więc zachęca, aby Komunię przyjmować do ust. Dopinguje, żeby się nie bać. Bo jak można nie mieć wiary, że Bóg dopuści zarażenie w czasie Mszy? Blisko ołtarza siedzi starsza pani w maseczce i rękawiczkach. Nie jest jedyna.
„Ciało Chrystusa!” – mówi podniesionym głosem inny ksiądz i wkłada Komunię do ust osoby, która wyciąga po nią ręce.
Obrazek nr 2
„Proszę panią, już kończymy rozmowę, bo to jest kłamstwo, dziękuję bardzo”, „Dziękuję, żeście przybyli, ale nie mogę reagować na osoby trzecie”, „Proszę o przyjście syna i z pismem”, „Ja znam swoje prawa” – między innymi takie słowa słyszą od biskupa rodzice chłopaka, który w dzieciństwie był molestowany przez księdza.
Na pytanie: „A czego się pani ode mnie spodziewała?”, mama odpowiada: „Ojcowskiego przyjęcia” (fragment rozmowy z filmu braci Sekielskich, „Zabawa w chowanego”).
Obrazek nr 3
O czym myśli katolik po Bożym Ciele? Zastanawia się, czy w piątek może zjeść mięso, próbuje wygooglać, czy 12 czerwca wolno – czytam na jednym z portali. Zazwyczaj formalna odpowiedź zależy od miejsca, w którym akurat przebywa, bo w jednych diecezjach biskupi wydają dyspensy, w innych nie.
Do katolickiej redakcji, w związku z innym oświadczeniem w sprawie mięsa w piątek, maila pisze kobieta w ciąży. Pyta, czy może nie zachowywać postu ścisłego od jedzenia. Jak nie zje, to czuje się słabo, ale nie zdąży skonsultować tego z lekarzem, więc nie jest pewna. Nie chciałaby zgrzeszyć.
Myślisz, że coś wiesz?
Zawstydzanie starszej pani w maseczce i odbieranie prawa do lęku tym, którzy boją się zarazić wirusem w kościele to nadużywanie władzy i autorytetu. Wykorzystywanie służby do forsowania swoich przekonań i brak szacunku do potrzeb lub decyzji drugiej osoby (Komunia na rękę) to przemoc.
Pielęgnowanie tradycji udzielania dyspens w piątek bez dbania o zrozumienie idei postu to zaniedbanie i promowanie życia pod prawem wyłącznie ze strachu przed karą. Sposób rozmowy biskupa
z rodzicami, którzy przyszli zgłosić fakt molestowania swojego dziecka to zupełny brak empatii.
Katarzyna Nosowska śpiewa: „Myślisz, że coś wiesz? Masz za mało danych”. Wiem, że oceniam i że mam dostęp do małych fragmentów cudzych rzeczywistości. Że modlę się „wybacz mi, tak jak ja wybaczam…”. Że kara za grzech to śmierć, ale w Jezusie jest przebaczenie i życie (por. Rz 6, 23; Ef 1, 7-8).
Kościół, który opatruje rany
Jednocześnie myślę o bohaterach filmu „Zabawa w chowanego” skrzywdzonych przez tych, którym ufali. O wszystkich tych, którzy nie odważyli się wystąpić w dokumencie, a trauma z dzieciństwa nie pozwala im normalnie żyć. O zranionych przez Kościół, którzy jeszcze nigdy i nikomu o tym nie wspomnieli.
Nie chcę, żeby zamiast wysłuchania, empatii, „ojcowskiego przyjęcia”, natychmiastowej reakcji i wyciągnięcia konsekwencji wobec oprawców, usłyszeli treść listu lub oświadczenia, w którym ktoś nad ich krzywdą „pochyla się z bólem i zrozumieniem”. Nie chcę, żeby spotkali się z zamkniętymi drzwiami kurii lub księdzem-urzędnikiem, który skupi się na formalnościach albo zarzuci, że atakują kościół.
Chciałabym zobaczyć Kościół, który klęka przed każdą zranioną osobą i uznaje jej krzywdy. Który nie boi się konfrontacji z prawdą. Który jest znany z empatii i miłości. Który opatruje rany złamanych serc, więźniom głosi wolność i pociesza smutnych (por. Iz 61, 1-3).
***
Przyjdź Duchu Święty.
Opatruj rany.
Odnawiaj Kościół.
Skomentuj artykuł