Co Kościół może wiedzieć o seksie?

(fot. shutterstock.com)

Kiedy liczy się tylko to czy można używać prezerwatywy, czy nie, to chrześcijaństwo przemienia się w potworka, który zamiast głosić nadzieję i radość, wszędzie dopatruje się grzechu i zepsutego nieczystością świata.

Pomieszane przykazania

Usłyszałem kiedyś, że przykazania zostały podane w takiej kolejności celowo. Śmiałem się z tej teorii, mówiąc, że Bóg nie mógł inaczej podyktować Mojżeszowi "dziesięciu słów" niż w dziesięciu punktach. Siłą rzeczy jedne musiały być przed drugimi. Inaczej nasz umysł by tego nie przyswoił. Potem zrozumiałem, że byłem głupi i więcej tak nie mówiłem. To że pierwsze jest pierwsze, a szóste jest szóste nie jest dziełem przypadku, ale konkretnie zaplanowaną drogą.

Dekalog posiada dwie wyraźne części. Pierwsze trzy przykazania są poświęcone Bogu, pozostałych siedem człowiekowi. To pokazuje, że nie możemy dobrze wypełniać przykazań, które regulują nasze życie z innymi ludźmi, jeśli przedtem nie zrozumiemy, o co chodzi w tych, które dotyczą Boga.

Mówiąc inaczej, zachowanie pozostałych siedmiu przykazań (w tym szóstego) możliwe jest wtedy, kiedy poważnie traktujemy pierwsze trzy: Bóg jest zawsze na pierwszym miejscu, Jego imię traktowane z szacunkiem, niedziela jest dniem, który poświęcamy Jemu.

Tylko seks w głowie

Kilkanaście lat temu przeżyłem swoje pierwsze nawrócenie i dużo czytałem o chrześcijańskiej moralności. Miałem wrażenie, że większość artykułów w sieci, które znajdowałem na katolickich portalach, dotyczyło seksu. Zupełnie jakby liczyło się tylko jedno, szóste przykazanie, a pozostałe były dodatkiem do niego.

Franciszek zauważa ten problem. W książce "Polityka i społeczeństwo" (która ukazała się 6 września na rynku francuskim) mówi o zbyt dużym koncentrowaniu się chrześcijan na seksualnej moralności.

"To wielkie niebezpieczeństwo dla kaznodziejów i wykładowców, którzy popadają w mierność" - powiedział Franciszek. "To jest poniżej pasa" - dodał. Zauważył także, że "grzechy ciała są najmniejsze wagi" ponieważ "ciało jest słabe", a najbardziej niebezpiecznymi grzechami są te, które "pochodzą z umysłu". "Wydają się nie zwracać uwagi na dużo poważniejsze grzechy, jakimi są: nienawiść, zazdrość, pycha, próżność, zabójstwo czy odbieranie komuś życia" - stwierdził papież.

Podchodzenie z uwagą do tego, co Kościół mówi o seksie to świetna sprawa, ale kiedy zaczyna się liczyć tylko to czy można używać prezerwatywy, czy nie, a cała Ewangelia i jej piękno pozostają w cieniu, to chrześcijaństwo przemienia się w potworka, który zamiast głosić nadzieję i radość, wszędzie dopatruje się grzechu i zepsutego nieczystością świata.

Pszczółki i motylki

To jeden problem - zbytnie przywiązanie do grzechów związanych z seksem. Inny, to mówienie o nim językiem, którego współczesny człowiek nie jest w stanie zrozumieć.

Kiedyś kolega opowiadał mi o ślubnym kazaniu, którego był świadkiem. Ksiądz porównał łoże małżeńskie do ołtarza, na którym dokonuje się sakrament, wskazał, że między Eucharystią, a seksem w małżeństwie jest bardzo wiele wspólnego, ponieważ w jednym i drugim przypadku dochodzi do "stania się jednym ciałem". W czasie mszy Kościół jest mistycznym ciałem Jezusa, w czasie seksu - wiadomo.

Ze studiów teologicznych jeszcze coś pamiętam, więc wiem, że pojęcie łoża małżeńskiego, które jest "ołtarzem małżonków" pojawiało się tu i ówdzie. Używanie takiego sformułowania jest poprawne, ale dla współczesnego człowieka, który lubi konkretny język, w ogóle nie zrozumiałe.

Jestem sobie w stanie wyobrazić, że zamiast mówić o "ołtarzu małżeńskim", "jednym ciele", "mistycznym zespoleniu" (czasem mam wrażenie, że używamy tych sformułowań dlatego, że boimy się nazywać rzeczy po imieniu), ksiądz w czasie homilii użyje słowa "orgazm". Nie jest ani wulgarne, ani nieznane, ot medyczne i w pełni opisujące rzeczywistość.

Seks jest dobry

Seks został stworzony przez Boga i jest częścią człowieka. Adam Szustak OP lubi przypominać, że pierwsze słowa Boga do człowieka brzmiały: "idźcie i rozmnażajcie się", czyli "idźcie na seks". To nie pełna grzechu sfera, w której szatan czeka na każdym kroku, nie romantyczna zabawa w "pszczółki" i "motylki". Seks to jeden z najważniejszych elementów życia ludzi. Nie może stać na pierwszym miejscu, nie może stać na ostatnim.

Idąc za słowami papieża proponuję mały eksperyment. Kiedy kolejnym razem pójdziesz się spowiedzi, zacznij od rachunku sumienia w którym na pierwszy miejscu nie będzie nieczystego seksu, ale zwyczajny, może trochę nudny fakt, że nie kochałeś ludzi w dostatecznie dobry sposób.

Michał Lewandowski - redaktor DEON.pl, publicysta, teolog. Prowadzi autorskiego bloga "teolog na manowcach".

Dziennikarz, publicysta, redaktor DEON.pl. Pisze głównie o kosmosie, zmianach klimatu na Ziemi i nowych technologiach. Po godzinach pasjonują go gry wideo.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Co Kościół może wiedzieć o seksie?
Komentarze (7)
1 stycznia 2019, 16:35
o seksie z ministrantami to pewnie ksieza wiedza duzo....
17 września 2017, 05:40
Seks oczywiście jest dobry, bo seks wynika z planów Boga. ​Problem jest tylko jeden - człowiek postanowił te plany zmienić. I to co mamy to wynik naszej ludzkiej głupoty. ​Po pierwsze usilnie i za wszelką cenę uciekamy od połączenia seksu z prokreacją.  ​Po drugie odrzuciliśmy jako ludzie seks jako element stałego i nierozerwalnego zwiazku kobiety z mężczyzną. ​Po trzecie seksualnym podtekstem podszyliśmy wiele innych sfer naszego życia - wystarczy popatrzeć na rekalmy, filmy. Po co tak wiele seksu w nich sie pojawia? A właściwie po co w ogóle tam pojawia sie seks? I wiele można by pisac dalej, ale to my- aby uciec przed wyrzutami sumienia tworzymy wlasne bajeczki o "żłym Kościele" tak zajmujacym się seksem. 
16 września 2017, 21:05
Z Objawień Maryjnych: "najwięcej ludzi trafia do piekła przez grzechy nieczystości" (Maryja do Hiacynty; „Ujrzałam Pana Jezusa przywiązanego do słupa, z szat obnażonego, i zaraz nastąpiło biczowanie. Ujrzałam czterech mężczyzn, którzy na zmianę dyscyplinami siekli Pana. Serce mi ustało patrząc na te boleści. I dał mi Jezus poznać, za jakie grzechy poddał się biczowaniu, są to grzechy nieczyste” (Dzienniczek s.Faustyny)".
18 września 2017, 16:47
Czy to ta Pani, którą podejrzewa się o chorobę psychiczną?
Zbigniew Ściubak
16 września 2017, 15:52
Czy raz w życiu możemy być szczerzy, choćby wobec siebie, i szczerze odpowiedzieć sobie na proste pytanie: "Czy brak jakiejkolwiek usankcjonowanej możliwości współżycia seksualnego dla grupy mężczyzn przez całe ich życie, wpływa czy nie wpływa na ich rozumowanie i postrzeganie?" A jak dodamy do tego, ze to sytuacja od kilkudziesięciu pokoleń w tej grupie, w grupie, w grupie ludzi o kilkunastokrotnie większym stężeniu testosteronu niż u kobiet, w grupie przez mechanizmy biologiczne uwarunkowanej na prowadzenie współżycia seksualnego z kobietami, to odpowiedź będzie jeszcze ciekawsza. No to wpływa czy nie wpływa? A potem można przejść do odpowiedzi na pytania dlaczego tym właśnie zajmuje się Kościół (tu w rozumieniu grupa osób konsekrowanych, a nie w rozumieniu ewangelicznym). Ale to są pytania niedopuszczalne. W ogóle myślenie nie jest dopuszczalne. Trzeba tylko dokładnie.
16 września 2017, 12:18
Można sobie teoretyzować ale faktem jest co potwierdza wielu świętych wizjonerów,iż gro bywalców piekła trafiło tam właśnie z uwagi na pofolgowanie sobie właśnie w sferze seksu. Móiwienie więc ,iż Kościół przywiązuje do tego zbyt wielką wagę jest nie tylko głupie ale i dla dusz niebezpieczne. Seks stał się bożkiem nawet w katolickich małżeństwach, bowiem nasi pożal się Boże nauczyciele przedefiniowali małżeństwo usuwając jego cel prokreacyjny z pierwszego miejsca. Seks stał się celem samym w sobie a tego z pewnością nie chce Bóg, jest to zaś po myśli tego, który od zawsze chciał zguby człowieka- diabła.  
16 września 2017, 20:04
Moim zdaniem seks stał się bożkiem ale właśnie dla takich jak Ty , którzy w życiu nie widzą innych dziedzin i aspektów lecz tylko seks!Dla Ciebie całe zło to seks,!10 przykazań to w zasadzie tylko jedno ,Nie cudzołóż, a to tylko jedno z 10! Taką właśnie proporcję należy zachowywać .To katoliccy erotomani uczynili z seksu demona!Czy Maryję rodzice znaleźli w kapuście?