Co to znaczy być katolicką feministką?

(fot. shutterstock.com)

Od ponad dekady na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley, gdzie narodził się Ruch Wolnego Słowa, prowadzę zajęcia na temat relacji muzyki i ruchów społecznych.

Na pierwszych zajęciach rozmawialiśmy o historii muzyki protestanckiej. Podałam studentom etymologiczną definicję słowa "protest": od łacińskiego słowa pro testari, co oznacza świadczyć, a następnie iść naprzód i zeznawać.

Dwa lata przed powstaniem ruchu #MeToo do sylabusa dodałam książkę Rebeki Solnit "Mężczyźni objaśniają mi świat", by moi studenci mogli odkryć związki między muzyką a odradzającym się ruchem feministycznym.

Solnit, niezwykle twórcza historyczka, aktywistka i krytyczka społeczna, nie określiła terminu "Mansplaining" (oznaczającego mniej więcej tyle co protekcjonalne traktowanie kobiet przez mężczyzn ze względu na płeć - przyp. red.), ale w tytułowym eseju swojej książki opowiada o czasach, gdy mężczyzna, którego poznała na przyjęciu, nie chciał uwierzyć, że jest autorką jednej ze swoich książek. "Mansplaining" to tylko jeden z przykładów, w jaki sposób wiedza i doświadczenie kobiet są dewaluowane, podawane w wątpliwość i wyciszane. Niestety, jest to także powszechne w Kościele katolickim.

DEON.PL POLECA

Jednym z najczęściej zadawanych mi pytań jest to, jak mogę być katoliczką i feministką jednocześnie. Moją odpowiedzią jest zazwyczaj pytanie, w jaki sposób mogę być katoliczką i nie być feministką. Byłam wychowywana w Kościele i na katechezie przez kobiety. Byłam nauczana przez kobiety w szkołach katolickich, natomiast moja twórczość inspirowana jest dziełem wybitnych teolożek katolickich: Elizabeth Johnson, M. Shawn Copeland i Sandry Schneiders, katolickich aktywistek świeckich takich jak Dorothy Day oraz współczesnych pisarek katolickich takich jak Natalie Diaz, Toni Morrison i Rebecca Brown.

Jednak najczęstsza odpowiedź na moją pracę w katolickich publikacjach to uprzedzenia w stosunku do mojej płci. Pewien czytelnik powiedział mi kiedyś, że moim zadaniem nie jest kwestionowanie nauki Kościoła; moim zadaniem jest "paść na kolana" i być wdzięczną za bycie jego częścią. To jeden z uprzejmych komentarzy. Pominiemy te niecenzuralne. Jak na ironię co tydzień klękam w kościele i dziękuję. Ale nie oznacza to, że nie powinnam czasem też wstać.

Piszę to kilka dni przed świętem Marii Magdaleny, zwanej Apostołką Apostołów. Jednak Maria Magdalena jest kimś więcej. Została wybrana przez Chrystusa, aby być pierwszym świadkiem zmartwychwstania, Maria Magdalena wyrusza i świadczy o Dobrej Nowinie. Natomiast reakcja apostołów jest wymowna. Oni jej nie wierzą. Wątpią w jej świadectwo. Jest moją świętą patronką, wybraną podczas bierzmowania, ale jest także patronką tych, którzy podlegają "mansplainingowi".

Feminizm nie polega na przekonaniu, że kobiety są lepsze od mężczyzn. Chodzi o to, by kobiety były uważane za równe. Jest to uznanie dla naszych osiągnieć, a także zmagań, z którymi się mierzymy. Wiara w świadectwo kobiet sprawia, że tak ważny stał się ruch #MeToo. Dla katolickich feministek, którym regularnie mówi się, że powinny po prostu odejść z Kościoła albo się uspokoić, oznacza to także dawanie świadectwa o pięknie i łasce bycia katolickimi kobietami oraz o wyzwaniach.

Feminizm jest zarówno konieczny, aby być katolicką kobietą, jak i jest jednym z powodów, dla których zostaniesz poddana próbie jako katolicka feministka. Ta platforma jest przywilejem, a te z nas, które pełnią publiczną rolę w rozmowach o kobietach w Kościele, są wezwane do użycia jej w celu kwestionowania przestarzałych pojęć na temat niższości kobiet.

Jesteśmy zarówno katoliczkami, jak i kobietami. Bóg stworzył nas, abyśmy były pełne, autentyczne. Bóg widzi nas w perspektywie naszego pełnego, autentycznego "Ja". I czasem musimy wstać, by powiedzieć: dobrze, żeby Kościół zrobił to samo.

Kaya Oakes - autorka współpracująca z "America Magazine", wykłada na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley. J autorką książki "The Nones Are Alright". Tekst ukazał się pierwotnie w "America Magazine"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Co to znaczy być katolicką feministką?
Komentarze (38)
MK
Marek Kępka
10 stycznia 2019, 09:27
Widzę, że trzeba powiedzieć kilka słów prawdy o użytkowniku akemi i jego "sancho pansie" asdf12. Do tej pory używał wielu kont, za każdym razem albo likwidowanych przez moderację albo sam je usuwał chcąc uniknąć kompletnej porażki wizerunkowej... po czym zakłada nowe. Do tej pory używał już ponad 10 kont (pewnie było jeszcze więcej, ale nie mam czasu i chęci szukać): JAN, NAJ, hitanachi, baba86, simson1, neoj, solo, egzorcysta, magdalena, mpjch777, kjch... Otóż jest to znany na deonie spamer, heretyk, zwodziciel (służący swojemu mistrzowi, innemu zwodzicielowi, wszyscy się domyślą komu), fantasta, obrazoburca, sekciarz, adwentysta/jehowy. Oskarża innych o służenie szatanowi, a prawdopodobnie sam mu służy. Gdy nie może pokonać przeciwników siłą argumentu, zaczyna straszyć prokuraturą lub obrażać. Oczywiście na ustach zawsze ma piękne cytaty z Biblii (którymi zręcznie manipuluje) i nazywa sam siebie uczniem Jezusa, ale są to tylko puste słowa, których widać nawet nie rozumie, bo czy tak jak on zachowywałby się prawdziwy uczeń Jezusa... Radzę Ci się uspokoić drogi Jasiu, jak nazywał Cię użytkownik stos - bardzo mi się spodobało to określenie, bo oddaje twoją naturę "głupiego jasia", który nie rozumie co się do niego mówi i w kółko gada to samo, kompletnie nie słuchając innych. Piszę to wszystko żeby przestrzec innych użytkowników, by uważali, ponieważ nie raz zwodził innych, próbując wciągnąć ich do swojej sekty. Użytkownik asdf12 z kolei, widać, że stoi niżej w hierarchii tej sekty, ponieważ nie jest tak oczytany, i gdy nie daje sobie rady, wtedy akemi wkracza do akcji. "Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli" - tak mówi Pismo św. i tego życzę użytkownikowi akemi/jan/naj/hitanachi/baba86/simson1/ neoj/solo/egzorcysta/magdalena/mpjch777/kjch i jego koleżce asdf12. Pozdrowienia
21 grudnia 2018, 10:54
Ależ tu w komentarzach dużo nieakceptacji swojej rzeczywistości, takiej smutnej frustracji kobiet, które w jakiś sposób, gdzieś zatraciły swoje miejsce na Ziemii. Siostry moje, gdybyście poznały Jezusa Chrystusa znały byście swoje miejsce, ale Wy go nie znacie, pogubiłyście się. Feminizm zakłada, że nie ma równouprawnienia w świecie, z założenia jest to bzdura, bo nie jesteśmy tacy sami, różnimy się i jesteśmy powołani do czego innego, feminizm to demoniczna ideologia, która zarzuca Bogu, że źle zrobił stwarzając mężczyznę i niewiastę.
SK
Sofia Kowalik
21 grudnia 2018, 14:51
chyba ciebie zjada frustracja z powodu myślących kobiet, nie nadawaj wszystkiemu pseudo Bożego kontekstu - Bóg każe szanować każdego, w jego oczach jesteśmy wszysycy równi ! 
SK
Sofia Kowalik
20 grudnia 2018, 23:28
Pełno tu frustratów siedzących pod kapciem żony/matki/kochanki itd
MK
Marek Kępka
21 grudnia 2018, 00:10
Poziom twojej frustracji musi przebijać wszystkich, skoro dalej tu piszesz. Nie masz jakiejś pracy? Okien do umycia? Dywan do wytrzepania? Nie lepiej byłoby pisać na jakimś feministycznym portalu? Tam byłoby łatwiej spotkać podobnie myślących
SK
Sofia Kowalik
21 grudnia 2018, 14:51
dziecko, nie muszę bo ty już to zrobiłeś
DP
damian palusiński
20 grudnia 2018, 22:59
feminizm jest katolikom niepotrzebny - św. Paweł pisał: "nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie” [Ga 3, 28] pisałe też o mężu i żonie: "Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej", to chrześcijaństwo uznało równość i godność kobiety w czasach gdy nie miały one nawet prawa głosu. Ale Paweł dodawał "żonie przewodzić nad mężem nie pozwalam, ani nauczać" i to boli feministki i tym się różni katoliczka od feministki, że uznaje naukę z Pisma. Cały ten artykuł jest niepotrzeby - wystarczyło odnieść sie do Pisma.
SK
Sofia Kowalik
20 grudnia 2018, 23:26
a na innych stronach pewnie tropisz protestantów ktorzy dosłownie biorą Pismo Św. - zdecyduj się na jedną linię i jedno konto z którego piszesz kobiety są wolne, porzuć frustracje i je pokochaj
DP
damian palusiński
21 grudnia 2018, 00:07
kocham piekne kobiety uwierz, albo nie... a wolne oby były wszystkie
PM
Patryk M
18 grudnia 2018, 07:38
''16 Do niewiasty powiedział: «Obarczę cię niezmiernie wielkim trudem twej brzemienności, w bólu będziesz rodziła dzieci, ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą». (Księga Rodzaju 3) JEST TO POSTANOWIENIE SAMEGO BOGA, zatem czy feministka jest katoliczką?
MM
Marco M
18 grudnia 2018, 16:28
Przedstawiłeś błędną interpretacje. Podległość żony względem męża NIE JEST następstwem grzechu pierworodnego. Istniała również w raju. Grzech sprawił jedynie, że zaczęła być na ciężarem, gdyż po grzechu mężczyzna zaczął wykorzystywać ją dla własnego interesu. Św. Tomasz pisze w sumie teologicznej tak: (Jeśli nigdy Sumy nie czytałeś: Tomasz najpierw przedstawia popularne zapatrywania na dany problem, a następnie na nie odpowiada. Twoje stanowisko również jest omawiane.) Jedno z zapatrywań: ' Podleganie i pomniejszenie jest następstwem grzechu, bowiem po upadku powiedziano kobiecie: „Mąż będzie panował nad tobą”. A Grzegorz pisze: „Gdzie nie upadamy wszyscy równi jesteśmy” ' Odpowiedź Św. Tomasza: „Dwojakie jest podleganie: jedno niewolnicze; według niego  przełożony posługuje się poddanym dla swojego pożytku: i takie podleganie nastało po grzechu. Jest jeszcze inne podleganie: domowe i obywatelskie; według niego przełożony posługuje się podległymi dla ich pożytku i dobra: i to podleganie istniałoby także przed grzechem. Bowiem w mnogości ludzi brak by było dobra porządku, gdyby jedni  nie byli rządzeni przez innych mądrzejszych. I według tak pojmowanego poddaństwa kobieta z natury jest podległa mężowi.”
IC
Iwona czaplicka
18 grudnia 2018, 21:55
A co kogo obchodzi bleblanie schizfrenika/alkoholika/psychopaty z epoki pasienia koz?
PM
Patryk M
19 grudnia 2018, 08:48
Dlatego nikt nie bierze poważnie twoich wypowiedzi. A to, że w ogrodzie znajdzie się pokrzywa ( chwast) to utwierdza twoją omylność i przestrzega innych przed brakiem wiary w Boga.
PM
Patryk M
19 grudnia 2018, 08:57
Z posznowanie Pana wypowiedzi ale nie ma w moim komentarzu jakiejkolwiek interpretacji. Pan nie zauważył, że przytoczyłem bezpośrednio cytat ze ST. ''''16 Do niewiasty powiedział: «Obarczę cię niezmiernie wielkim trudem twej brzemienności, w bólu będziesz rodziła dzieci, ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą». (Księga Rodzaju 3)'' To są słowa Boga a nie moja interpretacja ich. Zatem Twoja opinia, że przedstawiłem błędną interpretacje mija się całkiem z prawdą. Jeśli Pan chce krytykować kogokolwiek to proszę dokładnie zaznajomić się z treścią komentarza ( wypowiedzi).
MK
Marek Kępka
19 grudnia 2018, 12:03
No dobrze, ale użyłeś fragmentu Pisma, który opisuje wydarzenie mające miejsce po grzechu pierworodnym. Dlatego kolega Marco ma rację. Bóg hierarchię ustanowił jeszcze przed grzechem pierwszych rodziców. Nie ma potrzeby się emocjonować i denerwować, gdy inny zwróci Ci uwagę. Zachęcam do spokojnej dyskusji, nie bądźmy jak krzyczące feministki. Spokojnie. Bez nerwów.
K
Krzysztof
17 grudnia 2018, 14:03
Pierwsze feministki walczyły o prawa wyborcze i to było coś dobrego. Niestety kolejne fale feminizmu postrzegały małżeństwo jako ucisk, antykoncepcję jako wolność. Obecnie feminizm przeszedł transformację i nie chce już równości tylko przywilejów i przewagi nad mężczyznami. Dlatego feminizm nie jest czymś dobrym. Jeśli autorce miła jest tematyka kobiet, niech się przyjrzy "nowemu feminizmowi" w ujęciu Jana Pawła II. To jest kontra do współczesnego feminizmu.
S
Szymon
17 grudnia 2018, 13:30
Definicja feminizmu mocno się zmieniła w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Ten ruch stał się zupełnie antykobiecy, za wszelką cenę próbujący "wycisnąć" z kobiet męskie cechy. Ciekawe co feministki sądzą np. o historii Calluma Mouncey z Australii i jego/jej udziale w zawodach sportowych?
IC
Iwona czaplicka
18 grudnia 2018, 21:58
Mam meski zawod, wiekszosc mezczyzn by sie nie nadawala. I  chce -tylko- miec te same pieniadze i te same szanse na zatrudnienie co mezczyzna. Mysle ze sensowne by bylo zrzeczenie sie "praw" kobiecych typu macierzynski -notarialnie.Czemu ja mam odpowiadac za panienki ktore chca sie zatrudnic by miec kase?
S
Szymon
19 grudnia 2018, 21:36
Akurat równa płaca za tą samą robotę powinna być oczywista, podobnie jak inne sprawy które są kwestią uczciwości. Z kolei jeden z głupszych pomysłów to parytety, obligujące do zatrudniania ze względu na płeć, a nie na kwalifikacje. Szkodliwe i niczego nie rozwiązuje. A co sądzisz o takich przypadkach jaki opisałem wyżej? To nie jedyny, a protestów feministek nie słychać.
S
spm01
16 grudnia 2018, 22:18
To śmieszne jak redakcja deona pięknie zaorała feministki tym zdjęciem. Niby artykuł poważny, ale fota nie przystoi, bo pokazuje jakąś wymalowaną dziunię z chustką na głowie z zaciśnietą piąstką. Jak myślicie co myśli facet patrząć na tę kobietę? Myśli sobie "o, ale fajna laska, obracałbym ją jak kołowrotek studnię, siedziałbym jak szpak na czereśni, szarpałbym jak jechowy za klamkę, klepałbym jak babcia pacierz". Skąd to wiem? Kolega mi powiedział! Też się śmiał z tego zdjęcia. Ma ilustrować poważny artykul ale jest seksistowskie, kobieta wypacykowana i gotowa by zostać zdobytą przez samca. Zamiast tego powinna być jakaś taka sucha mysza w swetrze i okularach z zaciśniętymi ustami, antyseksualna, inteligentna, straszna, budząca respekt u samców, coś w stylu Magdaleny Środy. Nikt nie myśli o niej w kategoriach kobiety, tylko w kategoriach przeciwnika intelektualnego, buldożera akademickiego. Faceci się jej boją. Takie zdjęcie dawajcie. Feministki trzeba wspierać męską siłą, bo same sobie nie radzą z facetami. Zgadzam się z deon.pl!
no_name (PiotreN)
16 grudnia 2018, 23:57
Zamiast tego powinna być jakaś taka sucha mysza w swetrze i okularach z zaciśniętymi ustami, antyseksualna, inteligentna, straszna, budząca respekt u samców, coś w stylu Magdaleny Środy. Nikt nie myśli o niej w kategoriach kobiety, tylko w kategoriach przeciwnika intelektualnego, buldożera akademickiego. Faceci się jej boją..." Kolego młody! Pomyśl, zanim cokolwiek napiszesz i nigdy nie rób odwrotnie! Co za chamstwo i tupet...
KM
Krysia Matuszek
17 grudnia 2018, 10:16
a w orginale całkiem inne zdjęcie w temacie.... https://www.americamagazine.org/faith/2018/11/09/what-it-means-be-catholic-feminist-and-why-church-must-embrace-it
17 grudnia 2018, 13:42
Jak łatwo oceniasz człowieka po wyglądzie? I że też Tobie/Twojemu znajomemu przychodzą na widok tego zdjęcia takie myśli. To czym Ty myślisz/on myśli? Gdzie Twój szacunek do drugiego człowieka (tu: kobiety), że mówisz o niej "laska, dziunia" itp. itd i te stwierdzenia typu np. " siedziałbym jak szpak na czereśni". To świadczy TYLKO o Tobie. I skąd u Ciebie taki obraz zewnętrzny feministki? Widać, że ich nie znasz w ogóle a ich wizerunek i zdanie o nich budujesz na tym, co Ci pokażą media lub co w nich przeczytasz. Znam feministki mądre, inteligentne, wykształcone, emaptyczne, pięknie ubrane, z makijażem, uśmiechnięte, w związkach z mężczyznami.
17 grudnia 2018, 13:44
To co wyżej skierowane do Jacek Rozpędowski.
17 grudnia 2018, 13:44
amargue spm01 | 2018-12-17 13:42:29 Jak łatwo oceniasz człowieka po wyglądzie? I że też Tobie/Twojemu znajomemu przychodzą na widok tego zdjęcia takie myśli. To czym Ty myślisz/on myśli? Gdzie Twój szacunek do drugiego człowieka (tu: kobiety), że mówisz o niej "laska, dziunia" itp. itd i te stwierdzenia typu np. " siedziałbym jak szpak na czereśni". To świadczy TYLKO o Tobie. I skąd u Ciebie taki obraz zewnętrzny feministki? Widać, że ich nie znasz w ogóle a ich wizerunek i zdanie o nich budujesz na tym, co Ci pokażą media lub co w nich przeczytasz. Znam feministki mądre, inteligentne, wykształcone, emaptyczne, pięknie ubrane, z makijażem, uśmiechnięte, w związkach z mężczyznami.
Ewa Zawadzka
18 grudnia 2018, 10:39
Jak chcesz błysnąć kiepskim żartem na portalu religijnym to naucz się przynajmniej imię Boga pisać bez błędów ortograficznych... Że o wyśmiewaniu innej religii w kontekście arytułu o feminiźmie nie wspomnę.
MK
Marek Kępka
16 grudnia 2018, 21:59
Katolicka feministka to oksymoron.
IC
Iwona czaplicka
17 grudnia 2018, 12:03
Zgadzam sie w calej rozciaglosci. Dlatego kazda kobieta ktora ma choc troche szacunku dla siebie i godnosci powinna trzymac sie od katolicyzmu z daleka.
MK
Marek Kępka
17 grudnia 2018, 23:06
Więc co tu jeszcze robisz? No chyba, że portal deon nie jest katolicki... to przepraszam, siedź jak długo chcesz.
IC
Iwona czaplicka
18 grudnia 2018, 21:59
Takie skrzywienie zaawodowe - patologie mnie fascynuj, a umyslowe zwlaszcza - jak ten kanarek.
MK
Marek Kępka
21 grudnia 2018, 00:15
W takim razie musisz być niezłym narcyzem
SK
Sofia Kowalik
16 grudnia 2018, 20:47
Czas by kobiety przejęły połowę władzy na świecie  - razem z mężczyznami możemy zmienić ten świat na lepszy. Ten męski średnio wygląda... wojny, głód, rządy autorytarne, brak tolerancji... Mężczyżni są mniej słonni by pracować dla idei, wszystko chcą spieniężać. Ale wasza słonność do ryzyka plus nasza empatia mogą coś zmienić...
MK
Marek Kępka
16 grudnia 2018, 22:03
Jak to są mniej skłonni pracować dla idei? A Lenin, Stalin, Hitler, Mao Zedong, Che Guevara... sami idealiści. No i feminizm jako wytwór neomarksistowski doprowadzi w końcu do totalitaryzmu. Koleżanka już zaczęła - postulatem dzielenia władzy po połowie. Według jakich kryteriów mielibyśmy tą władzę rozdawać? Inteligencja, zdolności, wygląd, wykształcenie, majątek? I wyjdzie na to, że jednak władzę trzeba by oddać w większości w ręce mężczyzn. Takie są fakty drogie koleżanki.
M
Marco
16 grudnia 2018, 22:16
Proponuję zapoznać się z podstawami antropologii. Przez większą część dziejów człowieka panowały społeczności matriarchalne. Było tak zanim ludzie zrozumieli związek między stosunkiem seksualnym a rodzeniem się dzieci. W takich społecznościach w ogóle nie funkcjonowała rola ojca. Każdy mężczyzna był z natury podległy kobiecie - swojej matce, a nie był podległy innym mężczyznom. Dopiero małżeństwo zaowocowało powstaniem patriarchatu, gdyż w związku obcej kobiety z obcym mężczyzną, to mężczyzna z natury stawał się stroną dominującą, a co za tym idzie, ojciec zyskiwał władzę również nad dziećmi.  To na prawdę nie jest tak, że "kobiety nigdy nie rządziły". W czasach "rządów kobiet" ludzkość nie była w stanie wyjść z jaskini. To patriarchat był koniecznym czynnikiem powstania KAŻDEJ cywilizacji w historii. Społeczności matriarchalne nigdy nie wyszły z okresu barbarzyństwa. Nigdy nie istniała (i prawdopodobnie istnieć nie może) cywilizacja, która nie byłaby patriarchalna. Tak samo zresztą, jak nie może istnień małżeństwo inne niż patriarchalne. Już kilkadziesiąt lat po obaleniu patriarchatu cywilizacja łacińska znajduje się na skraju upadku. Nie jest przypadkiem, że wiąże się to ściśle z kryzysem rodziny. Zwolenniczki „obalenia patriarchatu” tak naprawdę chcą spowodować powrót ludzkości do epoki barbarzyństwa, gdzie rodzina składała się tylko z matki i dzieci, a ludzkość zamiast zdobywać świat siedziała w jaskini - bo było bezpieczniej.
SK
Sofia Kowalik
17 grudnia 2018, 22:33
O jakich faktach mówisz? Że mężyźni lepiej wyglądają i są lepiej wykształceni. Nie żartuj. Do prima aprilis jeszcze trochę :p
MK
Marek Kępka
17 grudnia 2018, 23:10
Wykształcenie i wygląd to najmniejsze zmartwienie feministek, bo i jedno i drugie widać mają w pogardzie.
PM
Patryk M
18 grudnia 2018, 07:29
O tych przykładowo faktach: ''18 Potem Pan Bóg rzekł: «Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam, uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc». 19 Ulepiwszy z gleby wszelkie zwierzęta lądowe i wszelkie ptaki powietrzne, Pan Bóg przyprowadził je do mężczyzny, aby przekonać się, jaką on da im nazwę. Każde jednak zwierzę, które określił mężczyzna, otrzymało nazwę "istota żywa"9. 20 I tak mężczyzna dał nazwy wszelkiemu bydłu, ptakom powietrznym i wszelkiemu zwierzęciu polnemu, ale nie znalazła się pomoc odpowiednia dla mężczyzny10. 21 Wtedy to Pan sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie, i gdy spał wyjął jedno z jego żeber11, a miejsce to zapełnił ciałem. 22 Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny, zbudował niewiastę. ''16 Do niewiasty powiedział: «Obarczę cię niezmiernie wielkim trudem twej brzemienności, w bólu będziesz rodziła dzieci, ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą». Chcesz zmienić założenia Boga???
GQ
Grzegorz Q
18 grudnia 2018, 13:47
A może Curie-Skłodowska też?!