Czego katolicy mogą się nauczyć od Coca-Coli?

Piotr Żyłka

W internecie - również w jego "katolickiej części" - furorę robi reklama Coca-Coli. Nie ma się czemu dziwić, bo jest wyśmienita. Trwa dokładnie minutę. Uważam, że każdy katolik powinien poświęcić te sześćdziesiąt sekund i ją obejrzeć. Dlaczego? Żeby się zawstydzić i czegoś nauczyć.

Do pokoju wchodzi kobieta. W ręku ma test ciążowy. Przy biurku siedzi mężczyzna. Moment niepewności, wymiana spojrzeń i wybuch radości. Będziemy mieli dziecko! Chwilę później dzieciak jest już na rękach szczęśliwej mamusi. Następna scena, to już nie sielanka - tata budzi się w środku nocy, bo dziecko płacze. Klocki rozsypane wbijają się w stopy, dziecko ściąga z pięknego stołu obrus ze wszystkim, co na nim stało, tata wyciąga z koperty usmarowaną jakąś dziwną mazią płytę winylową, dzieciak wyjada z miski karmę dla psa. Potem przenosimy się do sypialni. Niestety, nic z tego! Dzieciak wskakuje na łóżko i rozdziela rodziców. Na koniec jeszcze jedna scenka - kolejny test ciążowy i kolejny wybuch radości. W tle leci bardzo przyjemny kawałek, doskonale komponujący się z całością i budujący niezwykle pozytywny klimat.

Argentyńska reklama Coca-Coli trwa dokładnie minutę. Uważam, że każdy katolik powinien poświęcić te sześćdziesiąt sekund i ją obejrzeć. Dlaczego? Żeby się zawstydzić i czegoś nauczyć.

Spójrzmy na nasz Kościół. Jak wiele czasu poświęcamy na "walkę ze złym światem", "obronę wiary przed zgnilizną moralną", tropienie ludzi i organizacji, które chcą nas zniszczyć. Czasami można odnieść wrażenie, że siedzimy w jakiejś zamkniętej, oblężonej twierdzy, która jest non-stop atakowana, mury zaraz zostaną zburzone i naszym jedynym zadaniem jest defensywa.

DEON.PL POLECA

Ten katastroficzny klimat doskonale obrazuje sposób funkcjonowania wielu katolickich ruchów, stowarzyszeń i fundacji. Działają one na różnych przestrzeniach, ale mają dwie wspólne cechy - walczą z kimś i są anty. Walczą z przeciwnikami Kościoła, walczą z przeciwnikami rodziny, walczą z rozpowszechnianiem antykoncepcji, walczą z pornografią, gender, aborcją, eutanazją i homoseksualistami. Definiują się przez negację czegoś, co uważają za zło. Chyba najbardziej jaskrawym przykładem są organizacje antyaborcyjne, które walczą o życie nienarodzonych dzieci. Do tego trzeba jeszcze niestety dodać sposób prezentowania świata w niektórych mediach katolickich oraz narrację, którą jesteśmy karmieni przez wielu księży.

Żeby była jasność. Jestem przeciwnikiem antykoncepcji, aborcji, eutanazji i in-vitro, dostrzegam potrzebę przedstawiania ludziom prawdy o tym, że coś jest złem, ale równocześnie odnoszę wrażenie, że w Kościele w Polsce za bardzo przechyliliśmy się w stronę bycia ANTY, a za mało jest w nas postawy PRO. Nawet ruchy, które nazywamy pro-life'owymi, w ogromnej większości zajmują się walczeniem z czymś, a nie promowaniem czegoś. Taka jakaś katolicka specjalność - bycie w opozycji, w kontrze i w defensywie.

Od dłuższego czasu - wszędzie gdzie tylko mogę i mam możliwość - powtarzam, że potrzebujemy zdecydowanie więcej wysiłku i energii poświęcić na budowanie konstruktywnej, chrześcijańskiej narracji. Mamy trochę specjalistów, którzy już to robią. Doskonałym przykładem jest sposób głoszenia i działalność bpa Grzegorza Rysia, ks. Piotra Pawlukiewicza, ks. Mirosława "Maliny", s. Małgorzaty Chmielewskiej. Oni nie koncentrują się na biadoleniu jaki świat jest zły (co nie znaczy, że wcale o tym nie wspominają), ale starają się pokazać ludziom, jak wspaniałą propozycją dla świata jest chrześcijaństwo. Np. zamiast opowiadać o tym, jakim strasznym złem i grzechem jest seks przed ślubem, starają się powiedzieć młodym, jak piękną rzeczą jest wierność, miłość i wytrwanie w czystości do ślubu. Efekt? Kościoły i sale wykładowe pękające w szwach i ludzie powtarzający, że "nie zdawali sobie sprawy, jak fantastyczne rzeczy ma nam do zaproponowania Kościół". Podobną pracę wykonuje papież Franciszek.

O coś takiego właśnie chodzi. Kościół ma zbyt wiele do zaoferowania, żeby skupiać się tylko na defensywie i byciu anty. Lubię powtarzać, że mamy do sprzedania światu najlepszy news w historii. Prawdziwa wolność, miłość i szczęście, a do tego życie wieczne. Kto by tego nie chciał? Wymarzony all inclusive.

Jeśli nie potrafimy z tym newsem dotrzeć do ludzi, to nie jest wina świata, tylko nasza wina. Coś robimy źle. Zamiast pokazywać ludziom piękną prawdę, to ją zasłaniamy. I dochodzi do sytuacji, w której dobrą robotę w działce promowania wartości odwala za nas firma produkująca napoje gazowane.


Redakcja DEON.pl poleca:

ŻYCIE NA PEŁNEJ PETARDZIE

ks. Jan Kaczkowski

Piotr Żyłka

Ceniony za swój autentyzm, odwagę i szczerość. Podziwiany zarówno przez katolików, jak i niewierzących. Sam o sobie mówi, że jest onkocelebrytą, czyli człowiekiem znanym głównie z tego, że ma raka. Zanim się o tym dowiedział, wybudował hospicjum w Pucku.

W inspirującej rozmowie z Piotrem Żyłką ks. Jan zdradza źródła swojej niesamowitej energii i nieskończonych pokładów optymizmu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czego katolicy mogą się nauczyć od Coca-Coli?
Komentarze (112)
GR
głos rozsądku
2 stycznia 2014, 13:40
wszystkim tym, którzy swój wolny czas spędzają na wylewaniu własnych frustracji i nieustanne bicie piany na forach internetowych i portalach szczerze współczuję. zróbcie coś ze sobą!
B
basia
30 grudnia 2013, 12:38
No właśnie Żyłka niby taki oświecony, a tu na fb na faceBóg cytat o modlitwie i pracy, który jest św. Ignacego został przypisany św. Augustynowi. Ale wtopa. Poduczyć się trzeba panie Żyłka, bo pana niewiedza i głupiutkie pisanie na jeziuckich portalach idzie później na konto jeziutów.
W
wp
30 grudnia 2013, 12:16
kiedy wy w koncu tego Zylki pozbedziecie sie z redakcji?
S
Staszek
29 grudnia 2013, 22:07
Czasami walka jest konieczna; zdecydowany opór to niekiedy moralny obowiązek chrześcijanina. W pewnych sytuacjach milczenie oznacza zgodę i przyzwolenie na zło. Trzeba tylko zachować proporcje i nie tworzyć rzekomych wrogów, którzy pasowaliby do uproszczonej wizji rzeczywistości.
S
starykiemlicz
29 grudnia 2013, 20:38
szczerze to chciałbym, że w TV było więcej takich reklam, ale... po co te zachwyty, och i achy??? wklejanie tego filmiku gdzie się da na deonowych "portalach"? wiecie, że ulegliście marketingowi wirusowemu? "zawstydzić i czegoś nauczyć" powinny takie osoby jak autor artykułów takich jak ten powyżej... BEZ PRZESADY! to nie jest reklama pro-life! to jest po prostu fajna, miła dla oka reklama ...A w dodatku to Coca Cola upowszechniła paskudnego grubego krasnala w czerwonej czapeczce, który umie mówić tylko HO HO Ho!
B
basia
29 grudnia 2013, 20:21
@Effa może i do innych, nie wiem do jakiego Kościoła należysz. A ocenę wystawiam tobie, bo to ty komentowałaś mój wpis, nie ksiądz u którego byłaś na Mszy.
AC
Anna Cepeniuk
29 grudnia 2013, 19:11
~Basia - zacytowałam akurat to co mówił dzisiaj ksiądz na mszy dla dorosłych.... Też tak uważałam, że pomylił się i mówił jak do dzieci. Zresztą nie pierwszy raz... i zapewne nie ostatni, bo nikt mu nie śme zwrócić uwagi. Więc to akurat nie moja paplanina... Ale dziękuję Ci za ocenę wystawioną akurat mnie.... Ciekawa jestem na jakiej mszy uczą, by oceniać innych i to w sposób, który Ty stosujesz.. Może do innych kościołów należymy?
B
basia
29 grudnia 2013, 18:58
@Effa to co piszesz to jakiś zlepek słów bez sensu i paplanina. Chodzisz na Msze św. dla dzieci? a to już zaczynam rozumieć poziom twojej wypowiedzi :))) totalny regres.
N
noe
29 grudnia 2013, 18:57
~Effa ~Basia - pisz może o sobie i o swoim doświadczeniu.... I jak nie możesz siedzieć cicho, to siedź "głośno"..... Wiesz u nas w kościele to ksiądz do dorosłych mówi:" a teraz usiądziemy grzecznie"... On nadal stoi.... niektórzy trącają się i pytają sąsiada: "Co to znaczy siedzieć grzecznie?"... A ksiądz: "teraz będą święte ogłoszenia ?!" ..... To wszystko w dużej parafii miasta wojewódzkiego.... Dla mnie żenada.... i tyle... Ty oczywiście ne musisz się z tym zgadzać i oczywiście słuchać księdza... On oczywiście ma zawsze rację, bo gdyby jej nawet nie miał, to nikt nie śmie mu o tym powiedzieć.... ...Jakbym słyszał głos lucyfera albo bolszewika : pycha, zadufanie, pogarda do namiestników Chrystusa, do ludzi szlachetnych i pokornych. 
AC
Anna Cepeniuk
29 grudnia 2013, 18:12
~Basia - pisz może o sobie i o swoim doświadczeniu.... I jak nie możesz siedzieć cicho, to siedź "głośno"..... Wiesz u nas w kościele to ksiądz do dorosłych mówi:" a teraz usiądziemy grzecznie"... On nadal stoi.... niektórzy trącają się i pytają sąsiada: "Co to znaczy siedzieć grzecznie?"... A ksiądz: "teraz będą święte ogłoszenia ?!" ..... To wszystko w dużej parafii miasta wojewódzkiego.... Dla mnie żenada.... i tyle... Ty oczywiście ne musisz się z tym zgadzać i oczywiście słuchać księdza... On oczywiście ma zawsze rację, bo gdyby jej nawet nie miał, to nikt nie śmie mu o tym powiedzieć....
B
basia
29 grudnia 2013, 17:53
Piotrze Żyłka panu brakuje podstawowej wiedzy teologicznej i psychologicznej. A to, co pan tutaj uprawia to nie dziennikarstwo a zwykła manipulacja. Rozumiem, że pana zdaniem my chrześcijanie mamy siedzieć cicho i pozwolić, aby niszczono nas i nasze dzieci. Niszczono w sposób niby subtelny. Trzeba być zimnym albo gorącym, a pan jest LETNI i chce pan, aby pańscy czytelnicy też tacy byli. Czyli obojętni na zło. My już nie możemy milczeć i siedzieć cicho kiedy słychymy, że gdzieś feministki w czasie Mszy wybiegają na ołtarz, kiedy próbuje się wprowadzić to, o czym dzisiaj biskupi pisali dzisiaj w liście. Pan wybaczy, ale to teraz pan zachęca, aby co sprzeciwiać się kapłanom, biskupom? bo niby pan jest madrzejszy od nich? to jakieś nieporozumienie. Faktycznie ta niby homili o. Kowalczyka to chyba o panu. Pasuje jak ulał!
F
franek
29 grudnia 2013, 14:57
W pełni popieram posumowanie artykułu Piotra Żyłki przez ~ Macko z Bogdańca. Przed chwilą usłyszałem fragment wypowiedzi lewaka z Trybuny  w dyskusji w Polsacie na temat gender: "W kościele w Polsce nieustanie mówi sie negatywnie o niemoralnym seksie i atakuje ideologię gender zamiast nauczać o Bogu. Na zachodzie w kościołach mówi się tylko o Bogu i tak powinno być w Polsce". Oto chodzi lewakom, żeby kościół milczał w sprawie moralności. To jest marzenie Piotra Żyłki. Występuje tu zbieżność ideologii lewaków i Piotra Żyłki. Wszystkie dotychczasowe artykuły Piotra Żyłki zawierają subtelne lewackie przekazy. Na czyje zlecenie panie Piotrze jątrzysz w DEONIE?. A może ma Pan taką męntalność katolicką-lewacką (schizofreniczną)?
M
mth
29 grudnia 2013, 13:42
Niech sobie każdy z biskupów strzeli po dzieciaczku i go wychowa, to będą wtedy pro-life i będą mogli się wypowiadać, a tak to gówno wiedzą, więc morda w kubeł.
C
chrysorroas
29 grudnia 2013, 12:10
XsaweryRicci: No to może w duchu przedsoborowym je przytoczysz. Można zajrzeć do Kodeksu Prawa Kanonicznego, aby się przekonać co jest soborem a co nim nie jest. To papież zwołuje sobór powszechny i ma dość silne nad nim kompetencje. Zatem to papież określa, które zebranie biskupów jest soborem, a które nie. A nie jakaś tradycjonalistyczna sekta, która sobie uzurpuje prawo do nieomylności swoim chorym gadaniem. ... Mogę przytoczyć jedynie w duchu katolickim, który się nigdy nie starzeje. A Twój argument z popseudosoborego prawa kanonicznego jest po prostu genialny. Sekta modernistyczna stworzyła sobie prawo "kościelne", według którego chce być mierzona (jeśli w ogóle chce, a nie tylko - jak zwykle - perfidnie udaje).
Paweł Tatrocki
29 grudnia 2013, 10:54
Są dość jasne kryteria zawarte w każdym solidnym podręczniku teologii katolickiej, z reguły w tzw. przedsoborowych, tzn. nie zafałszowanych przez modernistyczną sektę V2. No ale sekta jak to sekta - ogranicza swoje i swoich adeptów "wykształcenie" do własnego bełkotliwego bajdurzenia. No to może w duchu przedsoborowym je przytoczysz. Można zajrzeć do Kodeksu Prawa Kanonicznego, aby się przekonać co jest soborem a co nim nie jest. To papież zwołuje sobór powszechny i ma dość silne nad nim kompetencje. Zatem to papież określa, które zebranie biskupów jest soborem, a które nie. A nie jakaś tradycjonalistyczna sekta, która sobie uzurpuje prawo do nieomylności swoim chorym gadaniem.
MZ
Maćko z Bogdańca
29 grudnia 2013, 03:01
żeby się zawstydzić i czegoś nauczyć proponuję: rekolekcje, spowiedź, lekturę Biblii, ciekawe blogi i vlogi katolickie skłaniające do przemyśleń, wartosciowe artykuły w prasie i mediach katolickich (nawet tych, delikatnie mówiąc, nielubianych przez pana Żyłkę) nie jakiekolwiek reklamy !!! które mają służyć wyłacznie wzrostowi sprzedaży produktu ta reklama jest po to by stworzyć dobry PR i odpowiednie skojarzenia, co ma zaprocentowac przy wyborze produktu przy półce sklepowej! Trzeba o tym pamietać! Nawet jeśli podoba nam się dana reklama. komercha i konsumpcjonizm ma czegoś nauczyć katolika??? ludzie! jaką ideologię dorobiliście do tej jednej, swoją drogą dość fajnej, reklamy... chciałbym więcje takich reklam - szczególnie w TV, ale opamietajcie się z tą interpretacją i pouczaniem "tych złych" katolików i "tego złego" Kościoła, deonowcy!
MZ
Maćko z Bogdańca
29 grudnia 2013, 02:51
ostatni akapit to KŁAMSTWO, chyba, że Piotr Żyłka pisze o sobie... jest dużo inicjatyw katolickich i wcale nie trzeba płynąć z prądem, żeby znaleźc "jakieś wartości" "Chyba najbardziej jaskrawym przykładem są organizacje antyaborcyjne, które walczą o życie nienarodzonych dzieci." czy autor sobie kpi????!!!!   ja mogę wymienić takie aspekty jak: modlitwa, pomoc, informacja/edukacja, wsparcie kobiet, ośrodki z pomocą psychologiczną, domy dla samotnych matek, okna życia, pomoc materialną  itp. itd. Autor wiedzę o organizacjach "antyaborcyjnych" (pro-life) bierze chyba tylko z lewicujących mediów typu GW... "Do tego trzeba jeszcze niestety dodać sposób prezentowania świata w niektórych mediach katolickich oraz narrację, którą jesteśmy karmieni przez wielu księży." kolejny wpis Żyłki o "innych katolickich mediach"... inne media złe - tylko deon dobry... O_o widzę tu hipokryzję i postawę "ANTY", o której pan pisze! cały czas w swoich artykułąch znajduje Pan coś co Kościół robi źle... czy to nie jest postawa ANTY? cały czas Pan prowokuje i skłóca ludzi! co widać szczególnie w komentarzach pod pana wpisami! czy to jest to działanie PRO? Atakuje Pan inne (niż deon) media katolickie? to jest PRO czy ANTY?
MZ
Maćko z Bogdańca
29 grudnia 2013, 02:09
szczerze to chciałbym, że w TV było więcej takich reklam, ale... po co te zachwyty, och i achy??? wklejanie tego filmiku gdzie się da na deonowych "portalach"? wiecie, że ulegliście marketingowi wirusowemu? "zawstydzić i czegoś nauczyć" powinny takie osoby jak autor artykułów takich jak ten powyżej... BEZ PRZESADY! to nie jest reklama pro-life! to jest po prostu fajna, miła dla oka reklama
J
Jacenty
29 grudnia 2013, 00:50
Coca-Cola jest jednym ze sponsorów Planned Parenthood, jednej z głównych organizacji promujących i wykonujących aborcję. To jest trochę tak, jakby chwalić III Rzeszę za filmy propagandowe Leni Riefenstahl, jako dzieła promujące wartości humanitarne. A zawstydzić się powinien autor artykułu. Panie Piotrze, proszę bardziej szperać w Interecie czy innych źródłąch przy pisaniu tekstów! Warto być "pro", "pozytywnym", to oczywiste. Ale równie oczywiste jest to, że na świecie jest wiele zagrożeń. Jedne z najpoważniejszych funduje Coca-Cola, mimo słodkiej raklemy. Może gdyby groziło ono nam, już urodzonym, bylibyśmy bardziej zdecydowani z nim walczyć, a nie skupiać się na byciu sympatycznym i "pro"...
T6
tomek 678
28 grudnia 2013, 23:13
powiem tak... artykuł mówi rację a wy dewoty wszystkie sami sie zastanówcie co dokładnie i o czym kościół mówi, a nie klapki na oczach i klepiecie to samo bez końca... zajżyjciew końcu w siebie i zastanówcie się co gadacie i co uważacie za konkretniejsze czy zakazy typu że sex przed ślubem jest zły i że to diabeł do tego skłania czy poprostu zacząć działać w celu pokazania młodym że czekać się opłaca bo to nie tylko zaspokajanie potrzeb żeby zaspokoić żądze tylko to coś o wiele głebszego...
C
chrysorroas
28 grudnia 2013, 21:36
Czyli sobór powszechny to taki sobór, który ja z kolegami uznam za powszechny. Podobnież z papieżem. ... Dość denna kpina. Są dość jasne kryteria zawarte w każdym solidnym podręczniku teologii katolickiej, z reguły w tzw. przedsoborowych, tzn. nie zafałszowanych przez modernistyczną sektę V2. No ale sekta jak to sekta - ogranicza swoje i swoich adeptów "wykształcenie" do własnego bełkotliwego bajdurzenia.
N
noe
28 grudnia 2013, 21:26
Autorze, naucz się lepiej czego naucza Pan Jezus i nauka Kościoła Katolickiego, to wtedy wyzbędziesz się pychy, nabierzesz pokory wobec Boga i  Kościoła, nie będziesz stawiał siebie na miejscu Boga. Komu Ty służysz?
A
Andrzej
28 grudnia 2013, 21:26
super artykuł i super reklama !
Paweł Tatrocki
28 grudnia 2013, 21:05
Czyli sobór powszechny to taki sobór, który ja z kolegami uznam za powszechny. Podobnież z papieżem.
C
chrysorroas
28 grudnia 2013, 16:57
Hastatus: W wypowiedziach niektórych zwolenników tradycji widać nieraz brak poszanowania dla Urzędu Piotrowego. Zacytuję: "Przecież pseudosobór V2 wraz z Bergoglio & Co. ..." Czy to się komuś podoba, cz też nie, Franciszek jest 266 papieżem KK i z tej racji należy mu się szacunek i, ze strony katolików, posłuch. ... Niestety bredzisz znowu. Albo nieznasz elementarza teologii katolickiej i historii Kościoła, albo udajesz ignoranta na doraźny użytek. Sprawa jest dość prosta: 1. Nie każde zebranie biskupów jest soborem powszechnym, niezależnie od liczby uczestników. 2. Nie każdy nazywający się "papieżem" czy chociażby "biskupem Rzymu" musi nim też być. Są to elementarne treści teologii katolickiej, które możesz poczytać w każdym solidnym podręczniku. Uznanie tych prawd nie ma nic wspólnego z brakiem szacunku dla Urzędu Piotrowego, lecz jest tegoż warunkiem - w odróżnieniu od niekatolickiego papizmu czy papolatrii (czy wręcz pseudopapolatrii).
H
Hastatus
28 grudnia 2013, 16:41
Gdzie i kiedy jakiś zwolennik Tradycji Kościoła odrzucał Ewangelię, ustanowienie Urzędu Piotrowego i Kościoła!?!?!?! ... W wypowiedziach niektórych zwolenników tradycji widać nieraz brak poszanowania dla Urzędu Piotrowego. Zacytuję: "Przecież pseudosobór V2 wraz z Bergoglio & Co. ..." Czy to się komuś podoba, cz też nie, Franciszek jest 266 papieżem KK i z tej racji należy mu się szacunek i, ze strony katolików, posłuch.
T
tak
28 grudnia 2013, 16:28
asd pisze "Interesuje mnie też, dlaczego w kraju katolickim jest tyle korupcji." asd na jakiej podstawie sugerujesz, że   korumpują katolicy? Regularnie do Kościoła na mszę sw. nakazaną w niedziele chodzi około 40% Polaków. To są katolicy bo wypełniają obowiązki katolików. Na jakiej podstawie twierdzisz, że to te 40 % korumpuje , a nie reszta, która wyznaje inne religie lub ideologie, albo z religii katolickiej zrobiła sobie restauracyjną kartę dań : to mi się podoba to to respektuję ,w to wierzę, to przestrzegam , a inne rzeczy nie. ? W każdej grupie wyznającej tę lub inną ideologię, religię istnieje obowiązek przestrzegania konkretnych zasad. Gdy członkowie ich nie przestrzegają ta grupa się rozpada. Czy o to chodzi?
C
chrysorroas
28 grudnia 2013, 16:05
Hastatus: Myślę, że podobną instrukcję można by napisać dla radykalnych zwolenników tradycjonalizmu. Np. wytykając Jezusowi pomyłkę, jaką było głoszenie Ewangelii, zamiast pozostanie przy ST, wybór św. Piotra i ustanowienie Kościoła. ... Ano bredzisz tym razem facet jak typowy modernista, i to perfidnie rzucający oszczerstwa. Gdzie i kiedy ktoś obecnie chce pozostać przy ST? To właśnie moderniści bratają się z talmudystami, przypisując im kłamliwie trwanie przy ST. Gdzie i kiedy jakiś zwolennik Tradycji Kościoła odrzucał Ewangelię, ustanowienie Urzędu Piotrowego i Kościoła!?!?!?!
H
henio
28 grudnia 2013, 15:28
Z Pańskiego artykułu Panie Piotrze Żyłka jak zwykle wyłazi hipokryzja: niby promuje pan podejmowanie budujących inicjatyw, natomiast obelżywie traktuje inicjatywy Kościoła i ruchów katolickicj stawiających tamy przeciwko złu. Walka ze złem poprzez dobro jest rónież szlachetna. Nie można ignorować zła a skupiać się tylko na promowaniu dobra. Jedno i drugie powinno się wzajemnie uzupełniać. Czy chce Pan nam wmówić, że szatan nie istnieje? Zna Pan Pismo  Święte? Każdy święty walczył z szatanem. Poczytaj Pan sobie Żywoty Świętych. Przestań Pan promować ideologię pseudo kościoła postępowego (antykościoła) w wydaniu lewaków.
A
asd
28 grudnia 2013, 15:20
No tak, ale mnie nie interesuje zdanie katolików na temat antykoncepcji czy eutanazji. Uważam, że pewne tematy są tak intymne i nietypowe, że należy o nich decyzję pozostawić osobie, która ma do czynienia - z aborcją, eutanazją, narkotykami (alkohol to też narkotyk, do tego twardy - uzależnia fizycznie). Zupełnie mnie nie interesuje. Za to interesuje mnie właśnie, czy aborcja byłaby tak powszechna (mimo, że jest zabroniona) gdyby dostęp   do antykoncepcji był znacznie łatwiejszy. Interesuje mnie też, dlaczego w kraju katolickim jest tyle korupcji. 
K
Kris
28 grudnia 2013, 14:28
Miało być "rzeczywiście". Przepraszam za błąd.
K
Kris
28 grudnia 2013, 14:26
Piotr Żyłka napisał: "Jeśli nie potrafimy z tym newsem dotrzeć do ludzi, to nie jest wina świata, tylko nasza wina." Nie zwalał bym całej winy na głosicieli. Świat bywa "Twardego karku i opornych serc i uszu!". Dobrze jest jednak przemyśleć sposób głoszenia, gdyż czasem to żeczywiście może być "nasza wina", że świat nie przyjmuje dobrej nowiny.
P
Piotr
28 grudnia 2013, 14:03
Bardzo mi się podoba refleksja Piotra Żyłki zawarta w tym poście. Ciekawe wnioski wyciągną z tego spotu reklamy i dał mi temat do refleksji nad swoim patrzeniem.
W
wierny
28 grudnia 2013, 13:50
To satyryczne kazanie ks. prof. Kowalczyka SJ to dobry przykład jak taki OTWARTY deon a właściwie tych kilku rządzących nim jezuitów wyobraża sobie wiare katolicką. Zgadza się to z "duchem  managerów deonowych "  w prawie 100 %. Nawet co do polecanych gazet bo przeciez co chwilę wiary uczy deon nie od biskupów tylko z PAP albo podobnie jak w TP i GW
28 grudnia 2013, 13:41
@Hastatus Pan zdaje się nie wyczuł ironii w tekście o. Kowalczyka odnośnie homilii na św. Szczepana.
H
Hastatus
28 grudnia 2013, 13:12
Przecież pseudosobór V2 wraz z Bergoglio & Co. jest o wiele lepszy, ważniejszy i aktualniejszy niż jakiś tam zamierzchły Nowy Testament ... ... Myślę, że podobną instrukcję można by napisać dla radykalnych zwolenników tradycjonalizmu. Np. wytykając Jezusowi pomyłkę, jaką było głoszenie Ewangelii, zamiast pozostanie przy ST, wybór św. Piotra i ustanowienie Kościoła.
C
chrysorroas
28 grudnia 2013, 12:52
Hastatus: Od siebie dodam tylko, że to wielka szkoda, że w czasach Jezusa nie było Deonu, bo wtedy nie skończyłby na krzyżu. A w każdym razie sam by sobie był winien nie słuchając postępowych lepiej wiedzących. ... Jakiś Ty strasznie zacofany! Przecież pseudosobór V2 wraz z Bergoglio & Co. jest o wiele lepszy, ważniejszy i aktualniejszy niż jakiś tam zamierzchły Nowy Testament wymyślony przez tych Galilejczyków.
H
Hastatus
28 grudnia 2013, 12:45
O. Dariusz Kowalczyk SJ dal instrukcję, jak przygotować postępowe kazanie w duch red. Żyłki na święto św. Szczepana. Śmiało wytyka mowę nienawiści św. Szczepanowi: „Twardego karku i opornych serc i uszu! – mówił ze złością. Któregoż z proroków nie prześladowali wasi ojcowie? Pozabijali nawet tych, którzy przepowiadali przyjście Sprawiedliwego. A wyście zdradzili Go teraz i zamordowali” (Dz 7,51-52). I pisze dalej: "Misją Kościoła jest uczenie tolerancji, a nie jątrzenie. To trudna sztuka, bo, jak wiemy, nie zawsze się udawała samemu Jezusowi, który niekiedy używał zbyt mocnych, nie-dialogicznych, słów." Za: http://www.fronda.pl/blogi/tantum-quantum/homilia-postepowa-otwarta-na-sw-szczepana,36898.html Od siebie dodam tylko, że to wielka szkoda, że w czasach Jezusa nie było Deonu, bo wtedy nie skończyłby na krzyżu. A w każdym razie sam by sobie był winien nie słuchając postępowych lepiej wiedzących.
K
Karol
28 grudnia 2013, 12:31
Ja się tylko zastanawiam co z tymi pięknymi scenkami przedstawionymi w tej reklamie ma wspólnego coca cola? Albo co twórcej reklamy chcą żeby miała? Czy kobiety w ciąży mają pić coca cole? Czy matki mają ten napój dawać swoim dzieciom? Hm... [url]https://twitter.com/karolgowkiel[/url]
J
jac
28 grudnia 2013, 11:57
@~chrysorroas'ie  czytam Ewangelię i staram się by przemieniała moje życie i nie dopuszczam, by te święte słowa stały się kamieniem rzucanym w "niewiernych"; fanatyzm posługuje się bowiem nienawiścią dla osiągania celów i rani ludzi. Proszę zwróć także uwagę na fakt, iż Jezusa ukrzyżowali bardzo pobożni ówcześni ludzie; wiem że ta prawda zawsze była niewygodna dla "obrońców Kościoła", tym bardziej że jest ciągle aktualna...
A
Anna
28 grudnia 2013, 11:38
Napominanie ... nie każdy ma powołanie do napominania nie każdy może być Janem Chrzycicielem, to wymaga wyrzeczeń..... Wracając do meritum reasumjąc moje przemyślenia - Nie można traktować ideii chrześcijaństwa jak towar zalegający na półkach... idziemy w złą stronę tak myśląc
28 grudnia 2013, 11:33
@Rafał Borowski Twórczość Pana Żyłki to nie tylko ten wpis. Pan Żyłka nie pisze o równowadze pomiędzy rozmaitymi aspektami życia chrześcijańskiego i to pomimo napomnień, a pisze jednoznacznie w sposób, który nie można odczytać inaczej jak porzucenie pewnych obowiązków chrześcijanina i zajmowanie się wyłącznie pewnym ich wycinkiem. Oczywiście asekurancko jest dodawane, iż Pan Żyłka nie pochwala aborcji, eutanazji etc., ale poza werbalną deklaracją w życiu chrześcijanina, jak je Pan Żyłka przedstawia, nie ma na zajęcie się nimi w jakiś konkretny sposób miejsca. Notabene to nie jest jedynie przypadłość jaką widać w twórczości Pana Żyłki, a ogólnie na Deonie. Zło jest tu traktowane mniej więcej tak, jak seksualność traktowana była w epoce wiktoriańskiej - no oczywiście aż zaprzeczyć wprost istnieniu nie można, ale cicho, sza - nie mówmy głośno, to temat nie do publicznego omawiania, to temat tabu, do omawiania w cztery oczy co najwyżej za zamknietymi drzwiami z rumieńcem wynikającym z poczucia niestosowności zajmowaniem się tym tematem w ogóle.
K
Kris
28 grudnia 2013, 11:26
Autor jak zwykle stawia fałszywą dychotomię. Aby zdrowo żyć nie wystarczy chodzić usmiechniętym na piesze wycieczki, ale trzeba również myć żeby, utrzymywać higienę i unikać zarazków. Ano właśnie, dobry przykład, który pozwolę sobie wykorzystać do podtrzymania tezy Autora. Co jest lepiej - powiedzieć innej osobie w znanym slangu: "Weź umyj zęby, bo ci śmierdzi z gęby"? Czy samemu dbać o higienę swojego uzębienia, uśmiechać się i wtedy inni zapragną też mieć taki ładny uśmiech? ... Może ten cytat odpowie na Twoje pytanie (pogrubienie moje): "Albo jakoż możesz rzec bratu twemu: Bracie! dopuść, iż wyjmę źdźbło, które jest w oku twojem, a sam balki, która jest w oku twojem, nie widzisz? Obłudniku! wyjmij pierwej balkę z oka twego, a tedy przejrzysz, abyś wyjął źdźbło, które jest w oku brata twego."
28 grudnia 2013, 11:02
Autor jak zwykle stawia fałszywą dychotomię. Aby zdrowo żyć nie wystarczy chodzić usmiechniętym na piesze wycieczki, ale trzeba również myć żeby, utrzymywać higienę i unikać zarazków. Ano właśnie, dobry przykład, który pozwolę sobie wykorzystać do podtrzymania tezy Autora. Co jest lepiej - powiedzieć innej osobie w znanym slangu: "Weź umyj zęby, bo ci śmierdzi z gęby"? Czy samemu dbać o higienę swojego uzębienia, uśmiechać się i wtedy inni zapragną też mieć taki ładny uśmiech?
P
Paulus
28 grudnia 2013, 10:38
Przeżyłam tyle lat, że szkoda mi każdej minuty na kościół. ... @obiektywna Przed Tobą jest cała WIECZNOŚĆ, nie tylko parę lat. Oby nie była poza Bogiem. Ale kto się stawia poza Kościołem, stawia się poza Nim.
28 grudnia 2013, 10:38
Autor jak zwykle stawia fałszywą dychotomię. Aby zdrowo żyć nie wystarczy chodzić usmiechniętym na piesze wycieczki, ale trzeba również myć żeby, utrzymywać higienę i unikać zarazków. Bóg: strzeżcie się fałszywych proroków, Autor: nie zajmujcie się fałszywymi prorokami, bo nie oni są istotą chrześcijaństwa.
PZ
precz z CC
28 grudnia 2013, 10:35
c.d. http://www.telegraph.co.uk/health/healthnews/7545674/Drinking-a-litre-of-cola-a-day-could-reduce-male-fertility.html http://www.examiner.com/article/10-dangerous-sweeteners-coca-cola ...
PZ
precz z CC
28 grudnia 2013, 10:35
Wiadomo, dlaczego żydowski koncern CC posługuje się kłamliwie taką reklamą, bo już od wielu lat wiele wskazuje na to, że ta gazowana narko-trucizna powoduje bezpłodność mężczyzn: http://indianinthemachine.wordpress.com/2011/05/02/coca-cola-ruins-semen-and-causes-sterility-causes-cancer-contains-cocaine-dissolves-nails-acidifies-the-body-gmo-liquid-satan-corn-syrup-and-on/ http://www.newnotizie.it/2010/04/bevi-coca-cola-potresti-diventare-sterile/ ...
K
Kris
28 grudnia 2013, 10:16
Tu nie chodzi o ignorowanie zła, relatywizowanie grzechu, grzeszności. Jest na to czas w ramach formacji chrześcijańskiej, codziennej, żmudnej. Polega na pracy nad własnym grzechem, a nie grzechem innych ludzi... Parę latek temu, pewien decydent wyższego szczebla banku przekonywał mnie, że poprzez strach będę mógł uzyskać najskuteczniej autorytet i władzę w zawiadywaniu powierzonymi mi zespołami ludzkimi. Nawiązywał do jakichś starożytnych przywódców. A co daleko szukać. Jakiś tam Austriak, poprzez wzbudzanie strachu u milionów Niemców przez II wojną światową, faktycznie, okazał się niesamowicie skuteczny. Dziś, patrzę na niektórych polityków, którzy zamiast skupiać się na twórczym budującym programie do zaoferowania, uciekają się do tej łatwiejszej, ale nikczemnej metody zyskiwania posłuchu, władzy. Nikczemnej, bo poprzez wzbudzanie strachu można łatwiej manipulować ludźmi, odwracać ich uwagę od sedna, od prawdy, trzymać ich w szachu, jednocześnie siebie przedstawiając jako oczywistych zbawicieli. A wzbudzona nienawiść, niechęć w sercach słuchaczy, wobec tych podmiotów straszenia, to jest okrutny, diabelski owoc. ... "Zaklinam cię na Boga i Chrystusa Jezusa, który będzie sądził żywych i umarłych, oraz na Jego pojawienie się i na Jego królestwo: głoś naukę, nastawaj w porę i nie w porę, wykazuj błąd, napominaj, podnoś na duchu z całą cierpliwością w każdym nauczaniu. Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań – ponieważ ich uszy świerzbią – będą sobie mnożyli nauczycieli. Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom." 2 Tm 4 ,1-4 Nie wolno też zapominać o "belce w oku". Ale napominanie innych ma podstawy biblijne!
A
Anna
28 grudnia 2013, 10:10
Dziwne są Twoje "wnioski" drogi autorze, traktujesz ludzi jako mało pojmujących i dopóki nie "zareklamuje" się im pewnych wartości to nie nie wiedzą co czynić...... naprawdę dziwne. Każdy rozumny człowiek wie Kto to jest Jezus Chrystus, nikt nie ma w dzisiejszych czasach problemu z czytaniem  .... więc ja osobiście nie widzę potrzeby wciskania komuś wartości na siłę Bóg chyba też nie skoro mamy wolną wolę, biblię na wyciągnięcie ręki, mszę w Kościele o prawie każdej porze, swobodny dostęp do sakramentów oraz chociażby Interent dla informacji .... Każdy wie doskonale co to sa wartości, dobro 16.... Rozśmieszyłeś mnie.
T
trysil
28 grudnia 2013, 09:42
Ta informacja nie ma nic wspólnego z wiarą, religią i katolicyzmem!
WD
Wujek Dobra Rada, Mistrz Ciętej
28 grudnia 2013, 08:16
@ PZ Dobrze płacą w tej Coca Coli? Przy okazji: cukier nie został zastąpiony przez stewię. Cukru jest mniej niż w regularnej wersji produktu, ale nadal jest w składzie i to nie mało. Może warto poprawić poprzedni wpis na ten sam temat?
N
Nothing
28 grudnia 2013, 06:41
Przeżyłam tyle lat, że szkoda mi każdej minuty na kościół. ...Przeżyłem tyle lat, i szkoda mi każdej sekundy poza kościołem :) :) :) Jezus żyje !!!
N
nieznany
28 grudnia 2013, 03:52
dobra (czy to słowo coś jeszcez znaczy?) reklama coca-coli to byłaby taka, w której powiedzieli by nam, że jeśli lubimy ten napój, to żebyśmy go kupowali i pili, ale nie przesadzając, bo nie jest najzdrowszy, a nie taka kampania, w której można wygrać coś za "punkty z nakrętek", no ale to tylko moja prosta logika, z taką to mogę pisać komentarze na onecie
N
nieznany
28 grudnia 2013, 03:47
wg mnie w Ewangelii Pan Jezus przekazywał naukę i taką, jakiej zwolennikiem jest autor artkułu i takiej, na jaką narzeka (stosując powtarzającą się w wielu art. logikę autora - jest on anty (zamiast nie wspominając o tym o czym jest anty pisać o swojej wizji funkcjonowania Kościoła))
O
obiektywna
28 grudnia 2013, 01:38
Przeżyłam tyle lat, że szkoda mi każdej minuty na kościół.
J
jfHunter
28 grudnia 2013, 00:34
Taki wstępny scenariusz nowoczesnej reklamy: Bycie katolikiem jest piękne, bo wymaga walki, wyrzeczeń, cierpienia, krwi, potu, łez. Bycie katolikiem jest piękne, bo jest to droga wąską ścieżka zycia widącą przez las zagrozeń, przez las wielkich trudności po ludzku niepokonywalnych. ..... Przyłącz sie do nas, wstap do Kościoła - mamy tyle atrakcji: walczymy do upadku z pożądliwosciami, z szatanem. Codziennie toczymy wojny. Odrzucamy wszystko co modne, światowe, trendy. W naszym Kosciele nigdy nie będziesz się nudził Tak TomaszL to jest trudne i wiara tego wymaga. Ewangelia to nie tylko dobra nowina ale też prawda o grzechu. Albo jesteś chrześcijaninem i odwracasz się od grzechu, albo flirtujesz z grzechem i udajesz że jesteś chrześcijaninem, taka jest prawda. Łatwo jest mówić do ludzi, że Bóg ich kocha ale te drugie mówić to tak nie bardzo. Czemu to jest takie trudne? Bo Bóg tego chce. Rzeczy można dzielić na dobre i zle, fajne i niefajne. I wszystkie rzeczy mają różną kombinację. Diabeł chce dla człowieka tego co złe (może wydawać się fajne i niefajne). Człowiek chce tylko tego co fajne, a Bóg chce tego co dobre (fajne i niefajne). Grzech przynosi tylko zło i śmierć. Pozbycie się tego (grzechu) i szukanie tego co dobre przynosi szczęście i spełnienie. Proste jak but. Potem ludzie których znasz zaczynają mówić, że coś się s tobą stało, że się zmieniłeś, że wcześniej nie byłeś taki. Pytają skąd u ciebie ten pokój. Co się stało. Tak to wygląda, bo człowiek potem nie ma nic wspólnego z przeszłością. To co było stare, tego już nie ma. (2Kor 5,17) Bóg daje nowe życie - czystą kartę, możesz być czysty jeśli chcesz być czysty i żałujesz grzechów. Natura pozostaje stara i tutaj jest praca człowieka - nad tym musi pracować. I oczywiście nie da się być dobrym bez Ducha Świętego. Duch Święty pomaga w przemianie człowieka. I nie da się być idealnie dobrym. Każdy prawdziwy chrześcijanin grzeszy i tego nie zmieni, to dlatego, że ten świat jest skażony, z tym, że on grzeszy znacznie mniej.
D
DD
28 grudnia 2013, 00:28
c.d.: I teraz wracając do sedna artykułu - to że Kościół nie kieruje do ludzi takiego optymistycznego przekazu jak w reklamie - nie wynika w tego, że nie jest świadom takiej potrzeby, że nie chce być PRO, że woli być ANTY (jak piszesz). Kościół po prostu nie wie jak taki przekaz do ludzi zredagować. Nie wie, bo obiektywnie jest to bardzo trudne. Sprzedaż i reklama wartości złożonych (macierzyństwo), wymaga już innej formy (zdecydowanie) przekazu tzn. wspartego dającą się obiektywnie skalkulować prezentacją korzyści i kosztów. Jakie korzyści płyną więc z posiadani dzieci? Oczywiście różnorakie: i osobiste i społeczne. Ale trudno je opakować w minutowy przekaz reklamowy o dość infantylnym zabarwieniu i liczyć, że „ludzie to kupią”. Nie kupią. Gdyby kupowali takie rzeczy nie mieli byśmy dziś demograficznego regresu.
D
DD
28 grudnia 2013, 00:27
Autorze tego niezwykle poruszającego tekstu... Chyba pełen jesteś dobrych intencji, ale nie wiesz o czym piszesz. I co z tego, że ta reklama jest taka pozytywna? Co z tego, że dostrzegasz potrzebę przekazywania ludziom tego jakże tryskającego optymizmem przesłania, iż trzeba się cieszyć z narodzenia dzieci? Że rodzicielstwo - to przecież takie fajne. Gdyby chodziło tylko o to, że Kościół powinien był ten przekaz kierować do ludzi, tak jak robi to producent napojów, byłoby to niezwykle proste - cóż w tym trudnego, żeby nakręcić taki spot i puścić ludziom w Kościele, młodzieży na religii, czy podczas dowolnego innego spotkania jakiejkolwiek grupy religijnej? Rzecz w tym, że ten przekaz reklamowy nie promuje macierzyństwa - on promuje napój gazowany, nawet jeżeli Tobie autorze wydaje się co innego - tzn. że reklama ta mogłaby promować macierzyństwo. Macierzyństwo budzi - generalnie - pozytywne skojarzenia - i z tym połączono reklamę napoju. To zostaje ludziom w głowach po jej obejrzeniu. Promujemy jedną wartość za pośrednictwem innej, budując w umyśle widza łańcuch skojarzeń - dziki temu reklama działa. Niestety puszczenie tej samej reklamy z intencją przekazu - zakładajcie rodziny - nie zadziała, albo mówiąc precyzyjniej będzie miało znikomy efekt o jaki Ci pewnie chodzi. Reklamy "mówione wprost" sprawdzają się przy promowaniu tanich i prostych produktów takich jak proszki do prania, ale nie przy promowaniu złożonych wartości (macierzyństwo). Poczytaj podręczniki do reklamy i z zakresu social media. Mechanizm podejmowania decyzji przez większość ludzi w sprawach związanych z dużymi wydatkami i/lub poważnymi zobowiązaniami (a takim jest dziecko) jest dużo bardziej złożony, niż przy kupnie piwa. Nikt nie "kupi" takiej reklamy macierzyństwa. Co więcej - większość ludzi uzna ją za naiwną, a to raczej wywoła u nich odwrotny efekt - frustracji spowodowanej tym, że traktuje się odbiorcę jak kogoś naiwnego - skoro "sprzedaje" mu się taki płytki chwyt reklamowy.
A
AS
28 grudnia 2013, 00:03
Reklama przyjemna, ale artykuł  . . . SUPER - dziękuję jego autorowi :) Tyle razy dostaje mi się po głowie za głoszenie: złe dobrem zwyciężej. Jak dobrze, że nie jestem sama ze swoimi poglądami "pro" :)
M
Maciek
27 grudnia 2013, 23:15
Warto także obejrzeć reklamę Coca-Coli na tegoroczne święta Bożego Narodzenia - super motyw... kiedy po niebie leci gwiazda betlejemska - symbolizująca Nowonarodzone Dziecię i nagle w miejscach, gdzie gwiazda mknie zmieniają się twarze osób, gdzie pokazane jest jak powaraca radość i nadzieja. Tam gdzie Chrystus tam i jest nowe życie. Piękna reklama... [url]http://www.youtube.com/watch?v=VM9MgexRXK0[/url]
M
Maciej
27 grudnia 2013, 23:07
Super artykuł!
C
chrysorroas
27 grudnia 2013, 22:46
Proces Jezusa - zastanawiający jest fakt, dlaczego "swoi" uwolnili Barabasza - bojownika o wolność i demokrację, a Jezusa skazali na Krzyż... ... Niestety bredzisz. Poczytaj sobie Ewangelie. 1. Barabasz był więziony przez Rzymian, a został uwolniony na życzenie tłumu podburzonego przez przywódców żydowskich. 2. Powodem uwolnienia była nienawiść do Jezusa Chrystusa. 3. Powodem nienawiści była Jego nauka, czyli ostatecznie Boże Synostwo. 4. Jezus Chrystus głosił Królestwo Boże, aczkolwiek różniące się od wyobrażeń żydowskich. 5. Jezus Chrystus nie był liberałem czy relatywistą głoszącym uprzejmie swoje prywatne niezobowiązujące poglądy, lecz wzywał do nawrócenia i przyjęcia Jego nauki, grożąc wprost i dość często poważnymi konsekwencjami odrzucenia jej.
A
Artur
27 grudnia 2013, 22:46
A ja uważam że "różne sa dary łaski lecz ten sam Duch" (1Kor 12,4)  Są wspólnoty stricte kerygmatyczne, "radosne" i są też takie które modlą się np. o uwolnienia "walcząć ze złem"  a w nich konkretni ludzie odpowiedzialni za konkretne rzeczy bo takie czują p o w o ł a n i e. Być może tych "pozytywnych", radosnych pro a nie anty trudniej zauważyć.
J
jac
27 grudnia 2013, 22:29
naszym zadaniem, jako chrześcijan jest bycie światłem, jest bycie świadkami Dobrej Nowiny. A świadek to nie fanatyk, który za wszelką cenę chce przekoanć przeciwników do swoich przekonań; to trąci inkwizycją. Ewangelia to nie jest droga na skróty, cel nie uświęca środków! Proces Jezusa - zastanawiający jest fakt, dlaczego "swoi" uwolnili Barabasza - bojownika o wolność i demokrację, a Jezusa skazali na Krzyż...
F
Franek
27 grudnia 2013, 22:18
Straszne!!! Nie jestem taki cool jak twórcy tej reklamy ...
M
Monia
27 grudnia 2013, 21:58
Ja też uważam, że lepiej być wyznawcą Chrystusa niż tropicielem szatana!
M
Monia
27 grudnia 2013, 21:56
Ja też uważam, że lepiej być wyznawcą Chrystusa niż tropicielem szatana!
M
Monia
27 grudnia 2013, 21:54
Ja też uważam, że lepiej być wyznawcą Chrystusa niż tropicielem szatana!
AF
Antonina Fey
27 grudnia 2013, 21:49
Chyba rzeczywiscie na deonie czytam z prawdziwa przyjemnoscia papieza Franciszka, o. Dariusza i Zylke, a to moze dlatego,ze byc moze czuje sie byc blisko Jezusa i przejelam sie jego troskami i Ci trzej maja taki styl pisania, ktory do mnie przemawia, bo jest taki prosty, nawet przy trudnych kwestiach. Moze troche nie po koleji napisalam, ale to chyba nie wazne.
F
franek
27 grudnia 2013, 20:21
Popieram wypowiedź <go go>. Pan Piotr w swoich artykułach często przedstawia własną ideologię oderwaną od nauki Jesusa Chrystusa i Katechizmu. Pan Jezus naucza jak należy postępować zgodnie zwolą Boga a jedocześnie ostro krytykował zło. Katolik ma obowiązek upominania grzeszących (zaniedbywane uczynki miłosierdzia). Ideologia Piotra jest pokusą prowadzącą do zła poprzez krytykowanie dobra czyli odwracanie kota ogonem. Skąd my to znamy?
KC
kryptoreklama coca coli?
27 grudnia 2013, 20:04
No i Żyłce znowu pomyliła się socjotechnika (inżynieria społeczna) pijaru i marketingu z Kk. A znak sprzeciwu ze znakiem równości i aprobaty. Czy totalitaryzm handlowy jest silniejszy od bolszewickiego ? A sposobem działania Kk ma być adaptowanie jego metod ? ...Mało efektowny Zbawiciel [url]http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,1459,malo-efektowny-zbawiciel.html[/url]
C
chrysorroas
27 grudnia 2013, 19:43
No i Żyłce znowu pomyliła się socjotechnika (inżynieria społeczna) pijaru i marketingu z Kk. A znak sprzeciwu ze znakiem równości i aprobaty. Czy totalitaryzm handlowy jest silniejszy od bolszewickiego ? A sposobem działania Kk ma być adaptowanie jego metod ? ... Te typy widocznie tak muszą. Nawet z Kościoła chcą zrobić biznes (na swoje kopyto diabelskie).
C
Cogito
27 grudnia 2013, 17:42
Kronikarz, ty potępiasz już nawet nie za treść, tylko za to, że na pomysł wpadł ktoś inny. A że każdy niekatolik to z pewnością albo libertyn albo bolszewik to trzeba się zastanowić, czy można mu przyznać statut człowieka i prawa z tego wynikające... Bardzo chrześcijańska postawa.
27 grudnia 2013, 17:37
No i Żyłce znowu pomyliła się socjotechnika (inżynieria społeczna) pijaru i marketingu z Kk. A znak sprzeciwu ze znakiem równości i aprobaty. Czy totalitaryzm handlowy jest silniejszy od bolszewickiego ? A sposobem działania Kk ma być adaptowanie jego metod ? Widzisz, ludzie są ludzie, pewne schematy zachowań, współpracy, ogólnie, relacji z innymi ludźmi, kopiują, bo wciąż są ludźmi. I można znaleźć mnóstwo analogii z przeróżnych sfer. Mają bardzo dużo punktów wspólnych. Czasami odniesienie się do kopii, ale z innych sfer, dopiero pozwala dostrzec, do czego się uciekamy w innej sferze, tylko że okroszonej hasłami bożymi, religijnymi, cytatami z Bibblii, a może z jakiejś encykliki itd. ...
GG
go go
27 grudnia 2013, 17:32
Drogi Autorze, wiele w tym prawdy i racji co Pan pisze, trochę jednak się Pan zagalopował. I jedno i drugie jest ważne. To że akurat żyjemy w świecie w którym zło wylewa się zewsząd, zapewne niestety spowodowało, że nastąpiło przesunięcie akcentów w kierunku "walki ze złem" jakie nas otacza, kosztem pokazywania jak piękne są dobro i miłość. Mam wrażenie (mam nadzieję, że mylne), że kompletnie nie docenia Pan tego pierwszego. A być może niezamierzone, deprecjonowanie działań organizacji które ogólnie Pan wymienił, jest po prostu głupie. Papież robi to co robi i chwała mu za to, ale robi to mądrzej.
K
kronikarz
27 grudnia 2013, 17:18
No i Żyłce znowu pomyliła się socjotechnika (inżynieria społeczna) pijaru i marketingu z Kk. A znak sprzeciwu ze znakiem równości i aprobaty. Czy totalitaryzm handlowy jest silniejszy od bolszewickiego ? A sposobem działania Kk ma być adaptowanie jego metod ?
E
ech:)
27 grudnia 2013, 16:59
Świetny tekst i tak wiele wnim prawdy. 
P
Paulus
27 grudnia 2013, 16:54
> Spójrzmy na nasz Kościół. Jak wiele czasu poświęcamy na "walkę ze złym światem", "obronę wiary przed zgnilizną moralną", tropienie ludzi i organizacji, które chcą nas zniszczyć. Czasami można odnieść wrażenie, że siedzimy w jakiejś zamkniętej, oblężonej twierdzy, ... No tak, znowy ten "zły" Kościół. Jednak CocaCola może go uzdrowić i pan Żyłka oczywiscie, bo on wie lepiej. Litości!
27 grudnia 2013, 16:52
Tu nie chodzi o ignorowanie zła, relatywizowanie grzechu, grzeszności. Jest na to czas w ramach formacji chrześcijańskiej, codziennej, żmudnej. Polega na pracy nad własnym grzechem, a nie grzechem innych ludzi... Parę latek temu, pewien decydent wyższego szczebla banku przekonywał mnie, że poprzez strach będę mógł uzyskać najskuteczniej autorytet i władzę w zawiadywaniu powierzonymi mi zespołami ludzkimi. Nawiązywał do jakichś starożytnych przywódców. A co daleko szukać. Jakiś tam Austriak, poprzez wzbudzanie strachu u milionów Niemców przez II wojną światową, faktycznie, okazał się niesamowicie skuteczny. Dziś, patrzę na niektórych polityków, którzy zamiast skupiać się na twórczym budującym programie do zaoferowania, uciekają się do tej łatwiejszej, ale nikczemnej metody zyskiwania posłuchu, władzy. Nikczemnej, bo poprzez wzbudzanie strachu można łatwiej manipulować ludźmi, odwracać ich uwagę od sedna, od prawdy, trzymać ich w szachu, jednocześnie siebie przedstawiając jako oczywistych zbawicieli. A wzbudzona nienawiść, niechęć w sercach słuchaczy, wobec tych podmiotów straszenia, to jest okrutny, diabelski owoc.
P
Paulus
27 grudnia 2013, 16:50
Jestem katoliczką, a psujecie mi głowę! Atakiami na autorów, na innych komentujących, na otwartość Kościoła, na "zamkniętość' - każdy wedle uznania, ale byle dokopać! I co zabawniejsze - w kółko Macieju to samo... Nie chcę myśleć, co mają w głowie odwiedzający to miejsce nie-katolicy, skoro moją miłość Bliźniego jesteście w stanie zachwiać... ... Hmm, jakiś rok temu przyznałbym temu rację w całej rozciągłości, ale nie dzisiaj. Problem zaczyna się tam, gdzie w artykułach jest podważane nauczanie KK. Wtedy jedni tego nauczania bronią, inni zgadzają się z autorem. Pojawia się klimat braku zaufania i sporu, który., i tu się zgodzę, nie sprzyja wierze. Poza tym, wiele komentatorek i komentatorów po prostu lubi przedstawiać swoje życzenia wobec KK: chciał/abym tego i tamtego, a tego nie lubię, tamtego też nie, a to mi nie pasuje. Warto zajrzeć np. do komentarzy na temat listów Episkopatu. To też wcale nie buduje.
Miłosz Skrodzki
27 grudnia 2013, 16:38
Żyłka znowu wygłasza swoje teorie...
A
AM
27 grudnia 2013, 16:31
Argentyńska, hehe. Tamte strony promują jeszcze katolicyzm, fajnie. U nas bardziej katolicyzm przypomina protestantycyzm i gdyby nie sakaremanty byłby nim. Nie to, że się czepiam ale u tego mężczyzny nie widzę obrączki. Poza tym aby było więcej takich reklam nie tylko w Argentynie.
27 grudnia 2013, 16:29
@JKL - zapytaj sie tej pani o jej drogę do Boga. Warto dowiedzieć sie więcej, bo zapewne ta jej osobista droga nie była ani tak prosta, ani tak łatwa, jak tę drogę przedstawiają "radosni" katolicy
27 grudnia 2013, 15:46
Dziękuję autorowi za mądre i celne spostrzeżenia.
J
JKL
27 grudnia 2013, 14:56
A ja chyba proponuję deonowi wyłączyć opcję "komentarze". Moi drodzy tu się jakieś patologie odbywają. Są stali użytkownicy i dyskutanci, którzy ewidentnie mają jakieś manie prześladowcze, fobie - nie wiem już jak te zjawiska nazwać.  Jestem katoliczką, a psujecie mi głowę! Atakiami na autorów, na innych komentujących, na otwartość Kościoła, na "zamkniętość' - każdy wedle uznania, ale byle dokopać! I co zabawniejsze - w kółko Macieju to samo... Nie chcę myśleć, co mają w głowie odwiedzający to miejsce nie-katolicy, skoro moją miłość Bliźniego jesteście w stanie zachwiać...
A
Ania
27 grudnia 2013, 14:51
No i nic dziwnego ze zawsze lubilam te reklame. DZiekuje. 
T
Tomek
27 grudnia 2013, 14:37
Nie chce za dużo pisać. Artykuł mnie nie ujal swoja trescia. Nie wiem czy lepiej jest narzekac, łajac wszystkich i walczyć z każdym złem na tej planecie, czy podejc pozytytywnie i tolerować zło a samemu dawać dobry przyklad i w ten sposob zmieniac swiat. Nie wiem, ja bym proponowal wsluchac się w to co Pan Bóg do każdego z nas mówi osobiście. Trudne do bardzo w odbiorze, przyjeciu i wcieleniu w życie, ale przynosi najwieksze owoce. Natomiast wszystkie buntuczne szarże z piłką to takie nasze dzieciece pomysly.  
C
chrysorroas
27 grudnia 2013, 14:13
c.d. http://www.telegraph.co.uk/health/healthnews/7545674/Drinking-a-litre-of-cola-a-day-could-reduce-male-fertility.html http://www.examiner.com/article/10-dangerous-sweeteners-coca-cola
C
chrysorroas
27 grudnia 2013, 14:06
Znowu widać, że demon.pl to agentura mossadu. A tutaj jest o wiele lepsza i zdrowsza reklama :-) http://www.youtube.com/watch?v=TMGM73gb1b4 ... :-)
C
chrysorroas
27 grudnia 2013, 14:04
Wiadomo, dlaczego żydowski koncern CC posługuje się kłamliwie taką reklamą, bo już od wielu lat wiele wskazuje na to, że ta gazowana narko-trucizna powoduje bezpłodność mężczyzn: http://indianinthemachine.wordpress.com/2011/05/02/coca-cola-ruins-semen-and-causes-sterility-causes-cancer-contains-cocaine-dissolves-nails-acidifies-the-body-gmo-liquid-satan-corn-syrup-and-on/ http://www.newnotizie.it/2010/04/bevi-coca-cola-potresti-diventare-sterile/
J
JW1964
27 grudnia 2013, 13:58
Każdy ma swoją Misję. Pan Zyłka daje pozytywny przekaz, ja walczę z gender... Kościół jest różnorodny i bardzo dobrze:) Trzeba walczyć na wielu frontach:) Probelm zaczyna się, gdy pozytywni katolicy zaczynają przejmować narrację wrógów Kościała (patrz spotkanie na freta, gdzie jedną z osób zaproszonych gości była babeczka z krytyki politycznej, głosząca hasła całkowicie sprzeczne z nauczaniem kościoła, a jej oponentami były babeczki reprezentujące radosny Kościół otwarty)
A
andy
27 grudnia 2013, 13:56
Najbardziej mnie martwi że ci ludzie wyglądają na ok 40-tki, a mają pierwsze dziecko, więc może invitro... Poczekajmy z zachwytami na rozwinięcie się tematu :)))
jazmig jazmig
27 grudnia 2013, 13:54
Sugeruję, żeby autor kilka razy dziennie oglądał przez minutę profanację mszy św. w Kolonii, albo fillm z youtube gdzie katolicy bronią świątynię przed atakiem homoseksualistów i lesbijek. Niech pan to ogląda kilka razy dziennie, może pan wreszcie przejrzy na oczy.
jazmig jazmig
27 grudnia 2013, 13:51
Proszę, żeby autor przekazał mi pozytywny przekaz w profanacji mszy świętej, jakiej dokonała ostatnio jakaś kobieta w Kolonii. Nie istnieje jeden rodzaj lansowania czegokolwiek, jak się to wydaje autorowi. A już szczególnie, nie ma jednej, uniwersalnej metody przekazywania prawd religijnych. To są podstawy socjologii, szanowny autorze, który nie odróżniasz reklamy jednego produktu, od ewangelizacji oraz pracy misyjnej.
J
JKL
27 grudnia 2013, 13:51
Ha! Tomaszu, MAM!! Mam CONAJMNIEJ jedną taką osobę, którą znam, szanuję i podziwiam, a Ona swoim przykładem pokazuje, że Bóg to radość. Uwaga - jest to starsza Pani, przecząca wszelakim opowiadaniom o "mocherach" :). Modli się więcej pewnie niż cała parafia razem wzięta, ale to, jaka radość z Niej promienieje, gdy się Ją obserwuje i się z Nią rozmawia... Niesamowity PRZYKŁAD! Dziękuję Autorowi za - moim zdaniem - świetny tekst. Nie bądźmy ślepi na zło, ale pokazujmy dobro!  Pozdrawiam :)
27 grudnia 2013, 13:01
Mam pytanie do zwolenników głoszenia "pozytywnego przekazu". Nie nurtują Was pytania, albo nikt, kogo spotkacie nie pyta sie dlaczego pomimo całej tej miłości, całego tego dobra głoszonego przez katolików jest tak źle. Dlaczego katolicy nie zyją swoja piekną, pełną dobra, wiarą? Czy mozecie wskazać choćby jedną osobę, która faktycznie i w pełni jest katolikiem żyjącym Dobra Nowiną? I nie chodzi o przykłady wielkich świętych, ale sąsiadów, przyjaciół, naszych bliskich, kogos z podwórka, miasta, wspólnoty parafialnej czy też wspólnoty ewangelizującej.
K
kohen
27 grudnia 2013, 12:35
Znowu widać, że demon.pl to agentura mossadu. A tutaj jest o wiele lepsza i zdrowsza reklama :-) http://www.youtube.com/watch?v=TMGM73gb1b4
G
Grzegorz
27 grudnia 2013, 12:04
Panie Piotrze - podpisuję się pod Pana tekstem. Mam również takie same odczucia i przemyślenia, a Pan je zgrabnie sformułował. Zwróciłbym jeszcze uwagę na zaufanie w cichą a zarazem potężną Bożą Moc. Duch Święty działa w sercach niezliczonej rzeszy ludzi - niezależnie od naszych wysiłków, aktualnej mody, trendów, ideologi itd...
AG
Arek Grochot
27 grudnia 2013, 11:47
to samo pisałem jeszcze przed świętami :) 100% racji http://katolnameczu.wordpress.com/2013/12/21/121/
27 grudnia 2013, 11:00
Autor ma całkowicie rację. Przecież nie chodzi o spłycenie przekazu i sprowadzenie go do efektownej zewnętrznej formy, ale żeby zamiast ciągłej defensywy i dawaniu odporu przed wrogiem przejść do ofensywy, a bronią powinna być Dobra Nowina. Gdyby producenci coca-coli chcieli pójść za biskupami z ich listem pasterskim o ideologii gender, to pewnie nakręcil by reklamę, że po wypiciu pepsi-coli cała rodzina by się otruła i padła trupem. I owszem, może by potem sprzedaż pepsi-coli spadła, ale wątpliwe, żeby sprzedaż coca-coli wzrosła. @leszek Generalnie list biskupów skierowany jest do wierzących i mówi o wilkach. Ewangelizacja skierowana jest do niewierzących. Patrząc na to co się dzieje wydaje się, ze nauczanie skierowane do wierzących powinno być tajne i dostępne tylko dla wybranych po każdorazowym podpisaniu oświadczenia, o treści Credo. ;-)
L
leszek
27 grudnia 2013, 10:58
@Piotr Zyłka Żeby być za życiem trzeba walczyć przeciwko. Tylko nie okopać się przeciwko złemu światu czy zgniliźnie moralnej - bo ten "zły świat" i "zgnilizna" to ludzie, do których trzeba dotrzeć z dobra nowiną. Mamy byc przeciwni Nieprzyjacielowi i jego dziełom (aborcji). ---------- Obawiam się, że "bycie za życiem" to coś zdecydowanie więcej niż walka z aborcją. Walka z aborcją może być tylko elementem takiego przekazu. Bardzo ładnie ujął to autor: ------------ Zamiast pokazywać ludziom piękną prawdę, to ją zasłaniamy ------------
27 grudnia 2013, 10:50
@Piotr Zyłka Żeby być za życiem trzeba walczyć przeciwko. Tylko nie okopać się przeciwko złemu światu czy zgniliźnie moralnej - bo ten "zły świat" i "zgnilizna" to ludzie, do których trzeba dotrzeć z dobra nowiną. Mamy byc przeciwni Nieprzyjacielowi i jego dziełom (aborcji). W końcu bądźcie mocni w Panu - siłą Jego potęgi. Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła. Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich. Dlatego weźcie na siebie pełną zbroję Bożą, abyście w dzień zły zdołali się przeciwstawić i ostać, zwalczywszy wszystko. Stańcie więc [do walki] przepasawszy biodra wasze prawdą i oblókłszy pancerz, którym jest sprawiedliwość, a obuwszy nogi w gotowość [głoszenia] dobrej nowiny o pokoju. W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego. Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże
L
leszek
27 grudnia 2013, 10:50
Autor ma całkowicie rację. Przecież nie chodzi o spłycenie przekazu i sprowadzenie go do efektownej zewnętrznej formy, ale żeby zamiast ciągłej defensywy i dawaniu odporu przed wrogiem przejść do ofensywy, a bronią powinna być Dobra Nowina. Gdyby producenci coca-coli chcieli pójść za biskupami z ich listem pasterskim o ideologii gender, to pewnie nakręcil by reklamę, że po wypiciu pepsi-coli cała rodzina by się otruła i padła trupem. I owszem, może by potem sprzedaż pepsi-coli spadła, ale wątpliwe, żeby sprzedaż coca-coli wzrosła.
E
es
27 grudnia 2013, 10:46
taaa.. bezdzietni mogą sobie pisać jaka to fajna reklama ;ppp
27 grudnia 2013, 10:34
Jeśli nie mówimy, że coś jest złem ludzie zastanawiają się czy to nie jest dobrem. Gdyby pamiętali o tym co podstawowe - to sami by do tego doszli, że to zło - ale zapominają o podstawach bo nie pamietają, że zapominanie o podstawach jest złe...
JS
Jacek Sikora
27 grudnia 2013, 10:19
Uśmiałem się po przeczytaniu, bo wychodzi mi, że pisząc o byciu anty- i w opozycji, i o tym, jakie to jest nieładne i rozczochrane, Autor ustawił samego siebie w opozycji do tych, którzy są w opozycji. Ciężko jest walczyć z tymi, którzy walczą, samemu nie walcząc : )
27 grudnia 2013, 10:18
Reklama jest świetna. Natomiast tekst jest ckliwy i słodki aż do mdłości, na przekór tym, którzy przypominają o istnieniu osobowego Zła, pesymistom jednym. Mimo to doceniam wysiłki Autora mające na celu ukazanie pozytywów. A tu reklama zupełnie nie na temat, ale też małe arcydziełko w tym śmietniku idiotyzmów w blokach reklamowych. [url]http://www.youtube.com/watch?v=S2ixzEMjLx0[/url]
Paweł Tatrocki
27 grudnia 2013, 10:01
Można napisać coś o naszej wierze, czego się nigdy na reklamach Coca-Coli nie zobaczy. Np. że będąc blisko Ducha Świętego możemy czynić cuda i gdyby np. na reklamie dziecko zginęło np. poprzez ukąszenie węża lub w innym wypadku to Bóg poprzez modlących się nad nim rodziców mógłby go wskrzesić z martwych. Chrystus zachęca do posiadania takiej wiary, do wiary jak ziarnko gorczycy. Martwi mnie to, że Kościół nie uczy wiernych jak taką wiarę posiąść. Ale cóż mamy nauczanie, Ojców Kościoła, sakramenty, Katechizm, różne modlitwy więc możliwe, że metodą prób i błędów zdobędziemy taką wiarę. A wtedy nic dla nas nie będzie niemożliwe.
27 grudnia 2013, 09:49
Taki wstępny scenariusz nowoczesnej reklamy: Bycie katolikiem jest piękne, bo wymaga walki, wyrzeczeń, cierpienia, krwi, potu, łez. Bycie katolikiem jest piękne, bo jest to droga wąską ścieżka zycia widącą przez las zagrozeń, przez las wielkich trudności po ludzku niepokonywalnych. ..... Przyłącz sie do nas, wstap do Kościoła - mamy tyle atrakcji: walczymy do upadku z pożądliwosciami, z szatanem. Codziennie toczymy wojny. Odrzucamy wszystko co modne, światowe, trendy. W naszym Kosciele nigdy nie będziesz się nudził
Katarzyna Rybarczyk
27 grudnia 2013, 09:14
Ae piękna reklama. Normalnie moje życie ;)
27 grudnia 2013, 09:11
No przeczytałem i po lekturze mam wrażenie: Cemni katolicy ostrzegają przed złem a Ci światli ostrzegają przed tymi co ostrzegają. ------------------------------------------ Proszę porównać wypowiedzi ks. Pawlukiewicza i o. Żmudzińskiego np. w sprawie wspólnego życie przed ślubem. Dlaczego ks. Pawlukiewicz jest przekonującycy jasno mówi o złych lub dobrych skutkach. o. Żmudziński zachęca do ruletki - a nuż wam się uda...