Czy jezuici "skręcają na lewo"?

Rafał Bulowski SJ

Kiedyś zarzucano jezuitom "lewackie odchyły". Trudno powiedzieć, ile było w tym prawdy. Z kilkuletniego doświadczenia służby ubogim widzę jednak, że nie warto oglądać się na boki, tylko robić swoje.

W dokumentach kościelnych ostatnich lat, w tym w wielu dokumentach jezuickich, dużo jest mowy o sprawiedliwości społecznej, problemach uchodźców czy potrzebie zmiany systemu. I faktycznie, nie osadzając tych haseł w konkretnych realiach, łatwo o ich odrealnienie oraz skojarzenie np. z hasłami rewolucji socjalistycznej. I przed tym należy się bronić, bo hasła nie zmieniają świata. Czynić to może jednak człowiek. W ostatnim czasie coraz bardziej dociera do mnie znaczenie wspomnianych idei.

Kilkuletnia posługa wśród Romów, a obecnie wśród uchodźców zmienia bowiem optykę. Do pomocy tym ludziom każdorazowo wzywała i wzywa jezuitów rzeczywistość: ich bieda, problemy, trud codzienności, brak perspektyw, wsparcia, trudne doświadczenia. Dodać trzeba, że poziom beznadziei zwykle jest ogromny. I nie jest łatwo wchodzić w konteksty, które nie rokują wielkimi sukcesami. Nie dziwi, że nie ma wielu, którzy chcą tym ludziom wychodzić naprzeciw. Tym bardziej nie można mieć z tego powodu żalu do kogokolwiek. Myślę, że nas - jezuitów - popycha w takie obszary duchowość oraz szaleństwo, do którego inspiruje św. Ignacy.

Doświadczenie ludzkiej biedy, które, owszem, dotyczyć może bardzo wielu obszarów, zmienia człowieka. Ostatecznie konfrontuje ono bowiem z własną bezsilnością. Po okresie złudzeń i starań, którym towarzyszy optymizm, wiara w zmianę, nieustannie następuje niemoc. Całkiem dobrze już znam to uczucie, kiedy można albo płakać, albo się śmiać. Czasem na to drugie nie starcza już sił. Pozostaje milczenie i dotykanie ran, które się nie goją. Wtedy dopiero zapytać można o ich istotę, o sens.

DEON.PL POLECA

Takie momenty przełamują człowieka, a także oczyszczają ze złudzeń. Pozwalają zadać pytanie o siebie samego, a także o świat. Gdzie rodzi się zło? Gdzie ludzka nienawiść ma swój początek? Dlaczego człowiek staje się nieprzyjacielem człowieka, brat brata, a matka swojego dziecka? I gdzie w tym wszystkim jest Bóg? Za nimi następuje poszukiwanie właściwych odpowiedzi. I należy wkroczyć w problemy związane z prawem, państwem, rodziną, solidarnością, etc. W którymś momencie musi nastąpić nawoływanie o przywrócenie sprawiedliwości społecznej czy wskazywanie na dobro wspólne.

Wierzę, że jedyną drogą człowieka jest drugi człowiek. Bardzo chcę szukać tego, którego inni omijają lub tego, o którym, po prostu, nie wiedzą, że jest samotny, głodny, bez nadziei. I będzie mi bardzo miło, gdy także i mi zarzucą "lewackość". Dopóty, dopóki tego nie usłyszę, będzie to dla mnie powód do zmartwień oraz motywacja do jeszcze większej służby ubogim.

Zapraszamy na międzynarodową konferencję - "Jezuici i sprawiedliwość społeczna"
Akademia Ignatianum W Krakowie, 4 kwietnia 2014 r. - program konferencji

Rafał Bulowski SJ - pracuje w Jezuickim Centrum Społecznym "W Akcji"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czy jezuici "skręcają na lewo"?
Komentarze (79)
P
pp
1 kwietnia 2014, 12:41
Czy skręcają? Nie! - są na lewo... z chwalebnymi wyjątkami.
CU
czas ucieka wieczność czeka
1 kwietnia 2014, 08:16
Dobra trwałe  (Ew. św. Mateusza 6,19-21)  Pomyśl co stanie się, co będzie, gdy twoją trumnę piach zaścieli,  czy w niebo weźmiesz swoje serce, czy też pozwolisz zgnić mu w ziemi?!  Nie gromadź skarbów tu na ziemi, gdzie rdza i czas je może zniszczyć,  gdzie mogą łupem paść złodziei, zginąć wśród ruin i wśród zgliszczy.  Gromadźcie swoje dobra w niebie, gdzie skarbiec szczodrze wypełniony.  Tam na twój skarb i tam na ciebie, czekają święci i anioły.   Pytaj już teraz! Pytaj siebie, póki tu jesteś, póki żyjesz  czy twoje serce będzie w niebie, Czy w trumnie doczesności zgnije? Lusia Ogińska
M
magds
29 marca 2014, 23:35
Pan Mądel - wyświęcony u Jezuitów to nadal ksiądz ?
MR
Maciej Roszkowski
28 marca 2014, 18:32
Nic tak dobrze nie robi świętościom jak ich przewietrzenie, ale wiekszość głosów negatywnych nt. DEONU, czy Jezuitów, to nie krytyka, ale  zwykłe heiterstwo rodem z Biłgoraja.
T
tak
28 marca 2014, 15:37
tomi, no i jak teraz wyglądasz zarzucasz innym a wcale nie jesteś lepszym. Dlaczego wielu Polaków uwielba zamykać innym usta, oczywiście gdy mówią nie to co by chcieli usłyszeć.
K
kry
30 marca 2014, 10:19
Nie ma to jak przywalić przynajmniej niktórym Polakom, czy to ma związek z tematem, czy nie. To tak postępowo i w duchu pewnej Gazety ...
T
tomi
28 marca 2014, 13:51
Tak sie zastanawiam, piszecie co chcecie o tych jezuitach, wieszacie psy na portalu, to w takim razie po co tutaj jestescie? Skoro jest tak zle to po co zagladac? Ja mam zasade, ze skoro mi szkodzi, albo jakiegos miejsca nie lubie, to tam nie chodze. A wy siedzicie, gapicie sie i wylewacie swoje zale i pomyje i wam dobrze. Z ta zasada ze jeszcze wam ktos na to pozwala. Gdybyscie zrobili to chociazby na stronie Radia Maryja, zostaly by wasze komentarze wyciete albo niedopuszczone przez moderacje, gdybyscie zadzwonili do Radia Maryja z takim komentarzem, nikt by was nie puscil w eterze. A tutaj skoro nikt was nie banuje to macie pole do popisu, wszystko wolno. Strefa wolnych mysli, co slina na jezyk przyniesie. To jest tak niesmaczne, co wy o tych jezuitach wypisujecie ze szkoda gadac. Pisze to ktos kto sam dostal niezlego kopa od jezuitow, ale nigdy mu nie przyszlo do glowy tutaj takich glupot wypisywac. Moge surowiej spojrzec na ksiezy, ktorzy kiedys byli w stosunku mnie nie w porzadku, ale nie zeby tryskac jakims jaden. To jest chore. 
K
Korekta
28 marca 2014, 15:30
To nieprawda, na antenę Radia Maryja bardzo łatwo się dostać. A w porównaniu z innymi stacjami radiowymi to prawdziwa przepaść na korzyść RM. Strona www jest moderowana, zgoda.
E
esse
28 marca 2014, 19:39
Mylisz sie. Jest częsta i ostra cenzura dla szefów deonu a brak cenzury jest dla osób które dowalają KK, biskup, KEP i innym duchownym. Straszono juz sądami, całkowicie blokowano możliwośc dostępu na deon, wyśmiwano, posądzano o obrzydliwe seksualne podłoże - ale taka cenzura jest tylko dla tych najważniejszych deonowych jezuitów. Zostawia  się dla pozoru tylko niektóre komentarze nieprzychylne, inne ciągle znikają. Za to zawsze mozna dowalać wybranym duchownym i biskupom. W końcu po to powstał ten dysydencki portal. Chyba nie dla samych swoich tylko by siać zamet
jazmig jazmig
28 marca 2014, 10:41
Pomoc ubogim nie jest lewactwem. Lewactwem jest odbieranie siłą pieniędzy jednym, żeby pomagać innym. Tak się dzieje w przypadku podatków, które są pobierane siłą. Jeżeli jezuici chcą pieniędzy podatników na pomoc ubogim, to za taką pomoc ja serdecznie dziękuję. Znam niejedno stowarzyszenie i fundację, które pomagają ludziom w potrzebie korzystając z dobrowolnych datków. Znam także zakony, które w swoim charyzmacie mają pomoc biednym i też finansują tę pomoc z datków oraz zarabiając pieniądze na ten cel poprzez prowadzone szkoły i przedszkola. Kiedy jednak ktoś głosi, że wolno zabierać bogatym i dawać biednym, to jest lewakien i nie jest katolikiem.
28 marca 2014, 10:55
Lewactwem jest raczej postawienie człowieka w miejscu Boga. Trudno mi znaleźć lepsze określenie obejmujące całą wszechstronność lewackich perwersji.
28 marca 2014, 15:41
Upraszczając można napisać krótko: VII i X.
C
cogito2
28 marca 2014, 08:38
I jezuici i dominikanie to zasłużone zakony nadal prowadzące piekne duszpasterstwo, misje, rekolekcje ale poprzez media działają czy to pojedynczy zakonnicy i kapłani czy tworzą swoje portale i sieja zgorszenie czy zamęt.  Tak jest z deonem. Grupa dysydentów jezuickich założyła ten portal i tworzy taki profil gorszący, goniący za sensacjami, postmodernizmem, liberalizmem, manipuluje nawet papieżem, dzieli kościół i biskupów w Polsce. Wszystko to nadal wisi na deonie i mozna sobie pocztać. A więc jezuici nigdzie nie skręcają tylko prowadzą do Boga a ci co gdzieś skręcają sa na szczęście nieliczni, znani z tego procederu i można się od nich ustrzec aby człowieka nie sprowadzali na manowce. Trzeba też młodych przed nimi ostzrgac aby sprawdzali sami z kim maja do czynienia - czynów ich nie nasladować!
28 marca 2014, 10:38
W kwestii 'technicznej' - sądzę, że jeden komentarz demaskujący jezuickie krętactwa kryjące się za słodkimi słówkami o miłości, jaki zaprezentował AP (22:18:52 | 2014-03-27) jest wart tysiąca przestróg 'grzeszących' ogólnością.
W
wanda
28 marca 2014, 08:04
To nie do Autora.Ale......Tak się porobiło,że ludzie mądrzy, do swych mądrych tekstów  załączają swe wizerunki roześmiane od ucha do ucha........To sprzecznosć....Od wieków,kiedy przekazywano  sprawy poważne-twarz wyrażała powagę....Coś tu nie gra....Co innego Ojciec Św.Franciszek.On nie jest autorem i publikatorem  swych  radosnych zdjęć.
A
AP
27 marca 2014, 22:28
"Zapraszamy na międzynarodową  konferencję - "Jezuici i sprawiedliwość społeczna" Akademia Ignatianum W Krakowie, 4 kwietnia 2014 r." ----------------------- Czy udział w konferencji jest bezpieczny? Nie zagraża zdrowiu i życiu? Pytam o to, bo tydzień temu z hakiem ;-) zostało ogłoszone, że w Akademii są wady techniczne, które zagrażają życiu i zdrowiu i nie mogą być szybko usunięte. Czy gospodarze wyrobią się (nie wiem czy niecały miesiąc to dla nich szybko czy wolno) z niezbędnymi naprawami, aby nie doszło do jakiegoś nieszczęścia?
28 marca 2014, 00:41
Tym bardziej intrygująco w w takim zestawieniu wygląda tekst w którym młody Jezuita, dowodzi, że Jezuci nie są lewakami odwołując się do zainteresowań lewicy sprzed lat kilkudziesięciu i starannie omijając jej współczesne zainteresowania, którym przynajmniej pewni wpływowi Jezuici basują.
Kamila
27 marca 2014, 21:35
Do redaktorów Deonu: "Błogosławieni jesteście, gdy wam urągają  i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was". Pozdrawiam
27 marca 2014, 21:46
Podpisuję się pod tym
27 marca 2014, 23:59
Przy tak zawężonych kryteriach Stalin i Hitler idą prosto do nieba.
Janusz Brodowski
28 marca 2014, 12:16
Prześladowanie z powodu Chrystusa to zawężone kryterium? Stalin i Hitler doświadczyli prześladowania z powodu Jezusa? To jakiś absurd ...
28 marca 2014, 13:33
Pan uważa, że Jezuici doznają prześladowań z powodu Chrystusa, czy z powodu sympatii genderowych, lewicowych i innych wykolejeń? Słowa Pani Kamili zawierają tyle rozsądku, co utrzymywanie, że odbywający karę więzienia za seksualne wykorzystanie ucznia nauczyciel cierpi z powodu swojej nauczycielskiej profesji.
Janusz Brodowski
28 marca 2014, 14:06
Nie tylko myślę, ale jestem pewien, że jezuici doznają prześladowań z powodu Chrystusa. Nie wszyscy i nie każdego dnia ... ale nie zmienia to faktu. Uogólnienia z Pańskich komentarzy są niebezpieczne moralnie. Albo ma Pan wiedzę i pisze, że np. jezuita X to zwolennik gender (poparte dowodami), albo nie ma Pan takiej wiedzy i po prostu obrzuca błotem innych. Tylko, że wtedy źle to świadczy o Panu, anie o obrzucanych. Samo stwierdzenie, że jezuici nie doznają przesladowań z powodu Chrystusa jest na granicy pomówienia.
28 marca 2014, 14:14
Czy Pan uważa, że komentarz Pani Kamili dotyczy jakoś kontekstu, w którym został umieszczony, czy też ot tak coś odnośnie Jezuitów przyszło Pani Kamili do głowy i akurat przypadkowo umieściła swoją myśl pod tym konkretnym tekstem?
Janusz Brodowski
28 marca 2014, 14:17
Nie jestem panią Kamilą więc nie wiem co miała na myśli.
28 marca 2014, 15:41
Chyba jednak pomylił Pan wszystko lub nie rozumie treści swojej wypowiedzi. :(
28 marca 2014, 17:16
Wszystko nie, choć pewną niedostateczną czytelność sam teraz dostrzegam.
1 kwietnia 2014, 11:26
Więc na jakiej podstawie zakłada Pan, iż nie miała na myśli interpretacji do której się odniosłem?
P
picassojerzy
27 marca 2014, 20:15
Widzę dyskusje ze znaczną dozą niechęci do Jezuitów.... Gdzie ktoś lewacjość Autora dostrzega tego pojąć nie potrafię..... Jezuci wspaniale pełnią swą posługę, wspaniale pełnią Dominikanie, posługa jednych jest uzupełnina przez drugich wszyscy zatopieni w wierze w Chrystusa. Jedni obok drugich odą do Tego samego Chrystusa. Rózne charyzmaty na drodze do Jedynego Zbawcy. Nie jedni przeciw drugim.
28 marca 2014, 00:03
http://www.fronda.pl/a/jezuita-otwarcie-popiera-malzenstwa-homoseksualne,33864.html http://www.pch24.pl/jezuita-promuje-aborcje--nikt-nie-widzi-problemu,20331,i.html Akurat w Polsce Jezuici są dość łagodni w nowatorstwie.
MJ
Mówi jak jest
27 marca 2014, 19:55
Fajnie, że młody jezuita zajmuje się ubogimi w różnym tego słowa znaczeniu. Wiem też, że jest znacznie więcej jemu podobnych. Problem polega na tym, że wizerunek Towarzystwa Jezusowego budują jednostki, które lubią błyszczećw świetle jupiterów i w tym celu będę jeszcze niejednokrotnie wyrażać swoje oryginalne poglądy, które nijak się mają do wiary i ducha wspólnoty katolickiej. Przykre, żałosne i słabe. Natomiast polcam w modlitwie duszpasterstwa trudne, którymi nie boją się zajmować jezuici. Wielki plus w moich oczach. Obyście nie tylko wytrwali ale i rozszerzali swoją działalność.
M
M.R.
27 marca 2014, 18:27
Jezuici na tym portalu zatracili swój pierwotny charyzmat. Otwartość na świat zewnętrzny, na inne kultury, inkulturacja chrześcijaństwa - to nie jest synkretyzm religijny. By móc dokonywać rzeczy wielkich w dziele głoszenia Chrystusa innym, trzeba przede wszystkim być bardzo dobrze osadzonym w doktrynie własnego Kościoła i wiernym swojemu charyzmatowi. A mamy - bicie piany i niekończące się dyskusje o niczym. Znajoma mnie kiedyś zachęciła od odwiedzenia tego portalu i błyskawicznie się do niego zniechęciłem, a im rzadziej tu zaglądam, tym się lepiej jako chrześcijanin czuję. Po prostu - wyrażanym tu przez autorów opiniom z założenia nie da się zaufać. W ogromnej większości są niewiarygodne, a do tego sekciarskie (tylko my mamy rację i nikt inny, a jeśli jest jakiś głos, który nam się nie podoba, to go ignorujemy - nie mówię o sobie, bo mnie tu praktycznie nie ma. Ot, czasem sobie coś przeczytam wraz z dołaczoną polemiką, i jeśli nawet zmuszę, nic na ogół nie wnoszący artykuł, to po paru zdaniach dyskisji o niczym pod spodem - mam kompletnie dosyć. Przepraszam, czy w dyskusjach wewnętrznych w zakonie jezuici w ten sam sposób biją pianę? Jest przecież kilku jezuitów, na których opinii polegam, ale oni się tu nie pojawiają. To też jest znamienne
E
esse
27 marca 2014, 17:43
Pytanie nie jest dobre bo nie jest prawdziwe. Jezuici nie stanowią jedności. Jezuici którzy prowadzą deon są dysydentami wobec KEP, bisukpów, innych duchownych, katolików słuchających Radaia Maryja. Popierają tych duchownych co maja zakazy i szukają nowinek i oczywiście wbrew papieżowi dzielą biskupów i wiernych. Są jak widzimy z deonu poprawni politycznie, postmodernistyczni, liberalni a przecież znamy innych jezuitów w Polsce dokładnie we wszystkich tych sprawach odwrotnie myslących, czemu daja wyraz publicznie. Wspierają KEP i biskupów. Nie dzielą. Jest chyba nawięcej tych ciszych, pokornych a doskonałych duszpasterzy i rekolekcjonistów - a więc nadzieja nie gaśnie. 
I
iki
27 marca 2014, 17:39
No błagam, przecież nie o takiej lewicowości Jezuitów jak w artykule się mówi powszechnie. Nie chodzi o kwestie podejścia gosrpodarczego (kapitalistyczne podejście vs. socjalistyczne) a kwestie podejścia do nauczania. Jezuickie zarzuty o skręcanie na lewo dotyczą przyjaznych dialogów z nieortodoksyjnymi teologiami!
C
cactoosek
27 marca 2014, 16:39
Bardzo ważna opninia, dziękuję za ten artykuł.
K
kranik
27 marca 2014, 16:28
Jak można skręcać na lewo, jak się już jest po lewej stronie? To już się dokonało! SJ to stowarzyszenie wolnomyślicieli i filozofów.
XP
x proboszcz
27 marca 2014, 23:22
lepsze to niż potakiwanie jak barany za oderwanymi od rzeczywistości starcami z episkopatu czy obrotnym papieżem z Torunia
K
Kry
30 marca 2014, 10:30
"barany", "starycy z episkopatu", "papież z Torunia" To jest język palikociarni. A "x proboszcz" to ksywka, czy też rzeczywiście spotkało pewną parafię takie nieszczęście?
Miłosz Skrodzki
27 marca 2014, 16:26
Zamiast reormować system społeczny, co zresztą nigdy w pełni się nie uda, powinniście wskazywać ludziom, jak powinni radzić sobie w życiu, jak znosić je z miłością, cierpliwością, ofiarnością.
27 marca 2014, 16:17
"Wierzę, że jedyną drogą człowieka jest drugi człowiek." No ciekawe... a kto powiedzał: "Ja jestem drogą prawdą i życiem"? "Z kilkuletniego doświadczenia służby ubogim widzę jednak, że nie warto oglądać się na boki, tylko robić swoje." no pewnie. Grzeszę? a co tam.. robię swoje.
27 marca 2014, 13:53
Nauka Chrystusa to apelowanie do bogatych, iż powinni dbać o biednych, lewicowość to rozzuchwalanie biednych: 'idźcie do bogatych i odbierzcie im, bo wam się należy'. Lewicowość to negatyw nauki Chrystusa - podobne kontury, ale tam gdzie powinno być biało jest czarno i vice versa.
27 marca 2014, 14:18
Takie ujęcie sprawy to karykatura poglądów wszystkich przez Pana wymienionych. Jezus apeluje do wszystkich o dbanie o bliźniego... Lewicowość może się wyrażać natomiast w społecznym sposobie organizacji pomocy. Ogranczanie jej do form niedobrowolnych jest pewnym, zapewne uzasadnionym historycznie, nadużyciem.
27 marca 2014, 14:29
Chyba nie oczekuje Pan, że dwuzdaniowy wpis wyczerpie złożoność zagadnienia. Dość dobrze różnicę ilustruje określenie z okolic wolnościowych: tyle przymusu ile to absolutnie niezbędne, tyle dobrowolności, ile to tylko możliwe. To jest linia graniczna Chrześcijaństwa, moim zdaniem. Lewicowość natomiast takiej granicy nie uznaje i właściwie jest ona dla niej z innego wszechświata. Przymuszanie do dobra jest dla lewicowego umysłu dobre samo przez się i usprawiedliwia każdy przymus. (suplement) NB: taki dokładnie sposób myślenia napotykam za każdym razem, gdy dyskutuję ze zwolennikami gender. Argumenty o zawartym w aplikowaniu rozwiązań genderowych przymusie to groch o ścianę. Gender jest dobre, zatem eo ipso może być przymusowe.
27 marca 2014, 14:50
Skąd nie oczekuję wyczerpania całości a jednie nie zagubienia sensu :-) 1. Jezus mówił do wszystkich. 2. Czy cokolwiek jest absolutnie niezbedne ;-) 3. Nie widzi Pan różnicy pomiędzy przymusem a chęcią, działaniem, do którego niektórzy "czują sie przynagleni". 4. Jakby ograniczał Pan patrzenie na świat do obrazu walki leseferyzmy z komunizmem.
27 marca 2014, 14:58
ad. suplement Dokładnie ten sposób myślenia Panu zarzucam :-) Posługuje sie Pan kalkami i przykłada do wszystkiego zamiast zająć sie intota postępowania. Łączy Pan lewicowość z przymusowością co usprawiedliwia Pan przywiązaniem terminu do konkretnych formacji ustrojowych... Warto zamiast kalkować zastanowić sie nad istotą KNS. Postawić sobie pytana :-)
27 marca 2014, 16:10
1) Jezus owszem mówił o wszystkich, ale dla rozumowania wezwanie do opieki nad biednymi przez bogatych nie stanowi wypaczenia a jest czytelniejsze i plastyczniej ilustruje, więc chyba możemy takie przybliżenie w konkretnym konktekście przyjąć. Jesli Pan nalega nie mam nic przeciwko pisaniu o 'wszystkich' zamiast tylko o 'bogatych'. 2) ;) 3) Wciąż stanowi istotną różnicę czy owi przynagleni uzurpują sobie z powodu poczucia ponaglenia prawo do aplikowania przymusu realizacji tego, do czego czują się przynagleni wobec innych, czy koncentrują się na własnych działanich lub apelowania do innych o współdziałanie bez aplikowania przymusu. 4) O tym, czy biedny na czerwone portki, a bogaty zieloną koszulę również nie piszę. To nie ja łączę lewicowość z przymusem, a lewicowość dokonuje tego połączenia swoją praktyką działania. Jeśli nie łączy, to nie jest to lewicowość, a zwykła uczciwość i empatia.
27 marca 2014, 22:48
Ad 1) stanowi wypaczenie bo Jezus mówi przede wszytkim tego kto go spotyka, a nie do niebecnego. Do mnie a nie do innych... Ad 3) i 4) To Panan opinie. (kropka)
27 marca 2014, 23:54
1) Nie rozumiem 3) & 4) Nie rozumiem.
28 marca 2014, 15:12
Też tak mie sie wydaje. Jezus Chrystus apelował do chrzescijan :-) A lewicowy jest pojęciem wieloznacznym i nieprecyzyjnym.
30 marca 2014, 23:20
>A lewicowy jest pojęciem wieloznacznym i nieprecyzyjnym. Zatem czyż Chrześcijanin, który ma się trzymać przy 'tak-tak, nie-nie'nie powinien się od jakiegoś wielokształtnego niewiadomoco trzymać z daleka? Nie sądzi Pan, że obrona terminu lewicowości jest równie niepoważna, jak obrona 'hajlowania' po hitleryzmie, iż to symbol o rodowodzie starożytnym (co kłamstwem przecież nie jest).
S
smutnopatrzenie
27 marca 2014, 13:33
To smutne, ale ten tekst jakby potwierdza lewackosc ks. Rafala i wielu jezuitow. W imie niby troski o ubogich, cale te piekne slowka bez Jezusa. Droga czlowieka jest Chrystus , prosze ksiedza, a nie polana sosem poboznosci pomoc ubogim jakkolwiek rozumiana. Przeciez to w imie troski o ubogich, z poblazaniem i zrozumieniem, wielu tzw. "chrzescijan" popiera aborcje, homosi i regulacje populacji. 
27 marca 2014, 13:49
Idziesz i spotykasz Chrystusa. Wybierasz - idziesz drogą, żyjesz w Prawdzie... i wtedy okazuje się, praktyczne bycie z Chrystusem oznacza pójście do drugiego człowieka z jego niedostatkami (materialnymi i duchowymi) Tylko ja bym nie chciał, żeby temu Ojcu zarzucono lewackość a chrzescijańską naiwność... żeby było widac jaki jest cel jego działań.
B
Basia
27 marca 2014, 13:18
CZYTAĆ OD DOŁU :) W złej kolejnośći zaczęłam wklejać fragmenty.  Kiedyś byłam na niemieckiej Mszy i na kazazniu Ksiądz zadawał retoryczne pytania, odnośnie wiary w Dziewictwo Maryji. Mówił: "...jak to jest, że jemy na śniadanie chleb z Nutellą, ponieważ wierzymy w to co jest napisane na etykiecie - że ma dużo składników odżywczych, że jest zdrowa, że nam pomoże, a 70% Katolików niemieckich nie wierzy w słowa Ewangelii mówiące, iż Maryja była dziewicą, na którą zstąpił Duch Święty i poczęła Syna Bożego..." Na początku, jak to usłyszałam, pomyślałm sobie, że kazanie jest słabe, w porównaniu do polskich i nic z niego "nie wyniosę". Jedank słowa te tak głęboko zakorzeniły się w moim umyśle. Zdałam sobie sprawę, przed jakim problemem stoi kościół w zachodniej europie. Wiara tutejszych ludzi jest inna, taka "unowoczesniona". Ale to wszystko zmierza ku autodestrukcji. Teraz dopiero zaczęłam doceniać to, skąd pochodzę, mam w pamięci obrazy z dzieciństwa, gdy klęczęliśmy z Mamą przed obrazem Maryji, modląc się wspólnie na Różańcu. To wszystko wypełnia mój umysł i serce. Nikt ani nic - żadna ideologia, żaden system, nie pozbawią mnie tego, ponieważ jest to fundamentem mojej Tożsamości. Oby moi Rodacy mieli świadomość jak wielkim Skarbem są dla tego świata, dla Europpy. Oby polscy Duchowni byli Nonkonformistami, którzy mężnie bronią wartości Naszej Kochanej Polski, oby trzymali się płaszcza Maryji - Ona nigdy nie zawiodła Naszego Narodu. I tak na koniec, przyszedł mi na myśl cytat z filmu -V jak Vandetta- "...Pod tą maską kryje się coś więcej niż ciało...Pod tą maską kryje się idea, Mr. Creedy, a idee są kuloodporne" . To chyba najlepsza puenta.
I
iki
27 marca 2014, 17:31
Piękne świadectwo, dziękuję :)
B
Basia
27 marca 2014, 13:15
A Ja, dziewczyna z Ciemnogrodu, z zacofanego kraju, w którym ludzie ciągle się modlą i nic z tego nie mają, uśmiecham się do TYCH ludzi i widzę jak przez ułamek sekundy, ich twarze promienieją. Niektórzy są zdziwieni moim gestem, patrząc na mnie jak na kosmitę. Jednak ja idę dalej,dzieląc się z nimi tym Moim Światem, którego przedstaiwcielami są bł.Jan Paweł II, bł. ks. Jerzy Popiełuszko- NONKONFORMIŚCI, którzy nie poszli z falą. Ludzie, kórzy stawiali opór ówczesnej "nowoczesności", ponieważ wiedzieli iż jest to ZŁO, które niszczy godność Człowieka, niszczy w człowieku tożsamość dziecka Bożego. Ci Ludzie, którzy nigdy nie wyparli się Tradycji Katolickiej,Tradycji Polskiej, byli najbardziej autentycznymi Świadkami MIŁOŚCI.
T
tak
27 marca 2014, 13:14
szerszeń, dziękuję za te cytaty-świetne. Nieźle się ubawiłem zwłaszcza przy stylu życia intelektualistów.  Fajnie się z Tobą wymienia poglądy.
B
Basia
27 marca 2014, 13:13
Faktem jest, iż na deonie można natknąć się na teksty delikatnie ujmując "zbyt tolerancyjne" wobec zepsucia jakie panuje w naszej rzeczywistości.Ja w  Ja mieszkam w Niemczech i widzę jak ta "tolerancja" niszczy społeczeństwo, niszczy moralność. Tutejsza młodzież jest bez tożsamości, bez partiotyzmu, nie ma w nich poczucia przynależności społecznej.Wszyscy ubierają się tak samo, słuchają tej samej muzyki, nie mają swojego zdania na ważne tematy, tylko chłoną jak gąbka, informacje przekazywane przez Mass-Media. To Społeczeństwo nie ma Fundamentu. A może inaczej, podkopało się do Fundamentu i burzy Go, będąc w amoku liberalnego świata. Żyjąc tutaj, nie widzę aby ta "wolność" dana Zachodowi, miała pozytywne skutki. Przechodząc ulicami widzę rozgoryczenie i strach, wypisane na ludzkich twarzach. Nasuwa się pytanie, czego boją się Ci ludzie, którzy maja wszystko? Żyją w kraju, którego gospodarka jest najsilniejszą w Eurpie. Ubrani w ciuchy za kilkadziesiąt euro, jedzą śniadania w kawiarniach, wydając dzień w dzień po kilkanaście euro. Spotykają się w restauracjach na rodzinny obiada za kilkadziesięt euro. Ludzie, którzy mogą decydować o życiu i śmierci swoich bliskich. Rodzice, którzy pozwalają "rozjaśniać umysły" swoim 4 letnim dzieciom, serwując im naukę o narządach płciowych i prezerwatywach. Rodzice, którzy mogą stworzyć sobie dziecko bez żadnych niedociągnięć genetycznych- idealne dziecko, które będzie pasowało do "idealnego świata". Ci Ludzie są przecież bogami sami dla siebie.
B
Basia
27 marca 2014, 13:11
"Lecz kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza. Biada światu z powodu zgorszeń! Muszą wprawdzie przyjść zgorszenia, lecz biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie." "Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejsze, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim". Na ile Te słowa biorą sobie do serca polscy duchowni, ciężko stwierdzić. Ja staram się nie gorszyć innych moim życiem, decyzjami. Zrozumiałam, stosunkowo niedawno, iż Księża to zwykli "śmiertelnicy", grzesznicy, tacy jak ja. Bóg powierzył im jednak większa odpowiedzialność za swoje Owieczki. Ja nie mam możliwości stanąć w niedzielę na ambonie i wygłosić płomiennego kazania (no...mogłabym sporóbować, ale myślę, że szybko zostałabym stamtąd zdjęta :D). Nie mam też takiego autorytetu. Jest to niewątpliwie Łaska Boża, z której trzeba mądrze korzystać. Ja mam jednak wpływ na moje otoczenie - moich bliskich, moich znajomych na studiach. I tym ludziom mogę nieść Chrystusa, pokazywać, poprzez moje życie, moje postawy, jakim jest Nasz Pan, Przyjaciel, który oddał życie, za każdego człowieka, abyśmy mogli spotkać się z Naszym Tatą w Niebie. Jednak zasięg mojego działania jest ograniczony.
N
niebieska
27 marca 2014, 16:36
Pani Basiu, prosze nie brac zdan bez kontekstu. Jezus mowi nie o doktrynie Kosciola jakkolwiek rozumianej ale o przykazaniach Prawa i Prorokow. Katolicyzm zmienil wiele z zapisow starego Prawa, wiec moze odniesie sie Pani do tej wypowiedzi w kontekscie i bedzie walczyc o ich przywrocenie? Dziesiecina z kminku i kopru? To wypelniajcie i tamtego nie zaniedbujcie? Pokazuje Pani doskonale pewna wybiorczosc traktowania slow Jezusa i uporczywe przystosowywanie Jego cytatow do obrony wlasnej sprawy, niezaleznie od oryginalnego kontekstu. Prawdopodobnie zgadzam sie z Pania w wielu kwestiach, ale nawet po "swojej  stronie" nie wolno wspierac takich postaw w dyskusji, bo prowadzi to do naduzyc, ignoranctwa i fideizmu :)
B
Basia
28 marca 2014, 10:00
Biblia to nie wypowiedź medialna, gdzie wyrwany z kontekstu fragment, może zmienić całkowicie jej znaczenie. Na Maszach Św. czytane są fragmenty Pisma Św. a nie całe Księgi bądź Ewangelie. Proszę przejrzeć na deonie zakładkę "Na dobranoc i na dzień dobry", stamtąd właśnie wzięłam te fragemty. Faktem jest, iż każdy człowiek interpretuje Ewaneglię w sposób mniej lub bardziej subiektywny. Na świecie jest 7 Milardów ludzi i każdy, kto otworzyłbym Biblię, znalazłby coś dla siebie, coś co idealnie pasuje do jego sytuacji. I ten "paradox" potwierdza właśnie świętość Tej Księgi. Odnośnie kminku i kopru :D, Jezus dostosowywał niektóre ze swoich wypowiedzi do czasów, kultury i "inteligencji" ówczesnych ludzi. Jednak słowa: "...Muszą wprawdzie przyjść zgorszenia, lecz biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie." są ponadczasowe. W końcu to słowa Boga, który jest ponad wszelkimi ograniczeniami praw fizyki. "Niech to jedno, umiłowani, nie uchodzi uwagi waszej, że u Pana jeden dzień jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień."
C
chrysorroas
27 marca 2014, 12:27
<Wierzę, że jedyną drogą człowieka jest drugi człowiek.> Znacznie lepiej by było, gdyby "jezuici" wierzyli, że Jezus Chrystus jest drogą, prawdą i życiem...
K
kmieć
27 marca 2014, 12:45
Jaaaa, 77 ocen w górkę od razu po umieszczeniu komentarza.... Gościu, że palce ci nie wysiadły?! Zgaduję, że codziennie ostro ćwiczysz paluszki.
K
kmieć
27 marca 2014, 12:49
oooo ja też tak umiem....
K
kmieć
27 marca 2014, 15:28
choryarras, biedaku, kliknąłeś mi w dół, zaraz się zapłaczę co za gość... weź się rozpędź i walnij głową w mur, większa szansa, że klepki ułożą się tak, jak trzeba
MR
Maciej Roszkowski
27 marca 2014, 12:25
Pojęcia lewicy i prawicy są, zwłaszcza dziś,  na tyle nieostre, zagmatwane i subiektywnie stosowane, że nie służą żadnej diagnozie, a jedynie nieskończonej młócce.  Społeczna nauka Kościoła wykładana w encyklikach papieskich od końca XIX wieku nie jest ani lewicowa ani prawicowa, jest nauką Kościołą. Jeśli już ktoś nie może się oprzeć pokusie ferowania wyroków na jezuitów (niektórych lub wszystkich) to niech stosuje zawarte tam poglądy.   
27 marca 2014, 12:08
lewicowość czy lewackość - to nie pomaganie biednym, to pewien pomysł na to jak próbować zmienić los czy systuacje ludzi... Problem zaczyna sie wtedy gdy ten pomysł jest sprzeczny z Ewangelią.
27 marca 2014, 16:21
Jak nie jest, to nie jest ani lewicowość ani lewackość.
T
tak
27 marca 2014, 11:28
szerszeń, zgodziłbym się z Toba gdybyś udowodnił, że idee lewicowe są takie jakie sugerujesz. Twarzami lewicy są Marks,  Engels,  Lenin ( przed 1956 dodawano Stalin). Co proponował Marks- walkę klasową , czyli rzeź rewolucyjną przeciwko tym, którzy posiadali majątek. Swojej służącej zorbił dziecko, ale nie zapłacił za długoletnią służbę. Engels? Prekursor gender, Lenin? udoskonalił terror. Jak wiadomo należy sądzić po czynach a nie po słowach, bo one mogą być w złym celu używane. No więc może spróbujesz dać przykład wybitnego przedstawiciela lewicy, który zarazem poświęcił się dla biednych, trędowatych itd. Twoja opinia bliska jest temu, co niektórzy propagandziści mówią, tzn. że lewicowcem był sam Pan Jezus. To bywają zresztą ci sami ,ludzie, którzy wychwalają lewicę za hasła ( Ah, gdybyż ludzkość zechciała iść za hasłami lewicy) , ale jednocześnie gdy krytykują Kościół i religię nie patrzą na hasła tylko ich główny zarzut  skupia sie na niekiedy rzekomych złych czynach wierzących. Lewicę chwali się za hasła, ale Kościol nie rozlicza się z haseł tylko  z rzekomo strasznych czynów wierzących.
S
szerszeń
27 marca 2014, 11:51
Ty znowu mówisz o praktyce, a nie o ideach :) Żebyśmy się źle nie zrozumieli, nie popieram tych idei, bo uważam, że są tworzone przez naiwnych albo przez oszustów dla naiwnych. Jedyna właściwa droga to chrześcijaństwo, poza chrześcijaństwem nie ma miejsca dla żadnego realnego dobra, również tego wyznaczanego przez ideały lewicowe. Jeśli lewicowiec jest chrześcijaninem, a raczej - chrześcijanin lewicowcem, to być może Bóg umie zamienić to w dobro.
S
szerszeń
27 marca 2014, 12:03
A propos Marksa, doczytywałem z ciekawości o tej wspomnianej przez Ciebie służącej i trafiłem na piękną stronkę http://galeriakongo.blogspot.com/2013/06/karol-marks-biografia-francis-wheen.html "Bez skrępowania wypowiada swoje sądy na temat Marksa [...] To i tak litościwy opis kogoś, kto pisał do Engelsa: "Zawiadomiono nas wczoraj o bardzo szczęśliwym wydarzeniu, śmierci dziewięćdziesięcioletniego stryja mojej żony.", a kiedy indziej ubolewał, że nie umarła jeszcze jego matka bo potrzebne były mu pieniądze, jakie otrzymałby po niej w spadku. [...] Wady charakteru jednak nie zmieniają faktu, że Karol Marks był człowiekiem wybitnym, zdawali sobie z tego sprawę już jego współcześni, także ci którzy nie darzyli go sympatią, jak na przykład agent rządu pruskiego, który w swojej relacji pisał, że Marks "prowadzi życie prawdziwego intelektualisty: z rzadka się myje, czesze i zmienia bieliznę, nierzadko za to bywa pijany.""
V
Velasquez
27 marca 2014, 11:02
Nie sądze, żeby ktoś zarzucał Jezuitom lewackość, bo angażują się w działalność na rzecz ubogich. Zresztą wcale się z tym aż tak bardzo nie kojarzą. Chodzi chyba o ich "romans" z ideami rodem z rewolucjio francuskiej i jej popłuczyn.
T
tak
27 marca 2014, 10:59
Ten tekst w swojej części politycznej jest ogromnym nieporozumieniem , w dodatku utrwala fałszywe stereotypy. Kiedy, lewica poza propagandą walczyła o sprawiedliwość społeczną , wspólne dobro i dbała o los ludzi biednych? Proszę księdza lewica głosiła i głosi nienawiść klasową. Nawet teologia wyzwolenia preferowała zaprowadzenie sprawiedliwości społecznej za pomocą bagnetów.  Proszę się rozejrzeć kto najbardziej pomaga biednym –ludzie wierzący! Nazwanie nas lewakami jest przynajmniej dla mnie ciężka obrazą. Ile na biednych dał SLD, ile dał bogacz Kalisz, Palikot i im podobni? Najlepiej o gotowości niesienia pomocy potrzebującym świadczy fakt, że  potrzebujący najczęściej proszą pod kościołami, zgłaszają się o pomoc, jedzenie, wsparcie do instytucji kościelnych i ludzi Kościoła. Nazwanie tego środowiska lewicą czy lewakami jest monstrualnym nieporozumieniem. Mógłby ksiądz miarkować swoje polityczne sympatie, które najwyraźniej przeszkadzają księdzu widzieć rzeczywistość taką jaka jest. Castro jest lewicowcem, Stalin-lewica,  Putin, Pol Pot – komunista ,  który wymordował w25% swojego narodu. No, nie, jak czytam takie bzdury po tym jak zbrodnie lewicy zostały tak obszernie ujawnione to po prostu ręce opadają. Dałem 1 , ale gdyby była -1 to chętnie bym dał taką ocenę.  Czy ksiądz czasami zastanawia się co to jest prawda?
S
szerszeń
27 marca 2014, 11:10
Od razu powiem, że mam raczej poglądy prawicowe, żeby nie oberwać. Natomiast nasunęły mi się dwa szybkie komentarze w odpowiedzi na Twój post: 1. Być może poglądy lewicowe to jedno, i niekoniecznie są one złem wcielonym, chociaż może są naiwne, a drugie - to ludzie wykorzystujący tę naiwność pod szyldem lewicy. Być może ksiądz ma tu na myśli ideały lewicy (tak, tak, naiwna utopia), a nie partie lewicowe. 2. Myślę, że nikt z nas nie zastanawia się nad tym, co to jest prawda J 14:6, tylko zastanawia się w kontekście tej Prawdy.
28 marca 2014, 00:20
Powielanie pewnych zafałszowanych pojęć samo w sobie już jest powielaniem fałszu. Wykształconemu Jezuicie nie przystoi powtarzanie np. pojęcia 'polskie obozy koncentracyjnie', bo jest to zarówno grzech przeciwko prawdzie, jak i inteligencji. Powielanie pewnych fałszujących obraz rzeczywistości terminów nie jest wiele lepsze, szczególnie w kołach które powinny być intelektualną elitą KK.
DK
Dariusz Kot
27 marca 2014, 10:27
"Bylebyśmy tylko pamiętali o ubogich, co też gorliwie starałem się czynić". (starozytny zapis upomnienia pewnej "piorunujaco" lewicowej centrali do pewnego nie dosc lewicowego podwladnego)
27 marca 2014, 17:03
Fakt, iż pewna konstrukcja aksjologiczno-umysłowa przejściowo obrała sobie 'biednych' za trampolinę do realizacji swoich patologicznych dla ludzkości rozwiązań jest słabą przesłanką, aby wszelką troskę o biednych od tej pory nazywać od owej konstrukcji. Równie uzasadnione jest nazywanie rozbudowy sieci autostradowej nazizmem.
DK
Dariusz Kot
28 marca 2014, 19:24
W Polsce, jako odswiezenie jezyka, np. aby lepiej zrozumiec postawe nowego Papieza, dla ktorego "lewicowosc" ma inny kontekst - moim zdaniem warto.
30 marca 2014, 23:22
Sugeruje Pan, że papież Franciszek sympatyzuje z teologią wyzwolenia?
W
Wojciech
27 marca 2014, 09:38
Trudno okreslić,  kiedy dokładnie nastąpiło pęknięcie o którym piszo ojciec jako o cezurze "kiedys", od której "zarzucano by jezuitom lewackie odchyły". Jednak już na SVII  mielismy kluczowych dla prac soboru jezuitów o poglądach okreslanych jako liberalne czyli Rahnera i Murray`a. Obaj, co warto przypomnieć,  mieli poważne zatargi z Urzędem Nauczycielskim Koscioła. Nie byłem jezuickim seminarzystą, ale chyba własnie tam czyli w formacji zakonnej należy szukać przyczyn dla których modelowa wręcz inteligencja i zaangażowanie dla Koscioła zostały zmieszane z mocna nutą "omnia haeresorum collecta" . Jak piorunujaca jest to mieszanka - to widać po zaangażowaniu jezuitów w najbardziej lewicowe ( od teologii wyzwolenia po gender) projekty. Widzę, ze tytuł konferencji na która ojciec zaprasza w ostatnim zdaniu - jak najbardziej tą krótka diagnozę potwierdza...