Deklaracja wiary dziennikarzy

Przemysław Radzyński

Lekarze podpisali swoją "Deklarację wiary", prawnicy domagają się słów "Tak mi dopomóż Bóg" w swojej przysiędze. Przyszedł czas na ludzi mediów.

Ponad 3 tys. lekarzy podpisało się pod "Deklaracją wiary", która podkreśla wyższość prawa Bożego nad ludzkim. Ponad 600 prawników z kolei sygnowało petycję o zmianę ustawodawstwa w sprawie możliwości składania przysięgi z odwołaniem do Boga. Ślubowanie ze słowami "Tak mi dopomóż Bóg" mogą składać sędziowie i prokuratorzy, a nie adwokaci, radcowie prawni, komornicy i notariusze. Katolicka Agencja Informacyjna podaje, że "prawnicy - podobnie jak środowisko lekarskie - upominają się o możliwość odwołania się do sumienia i Boga w swoim życiu zawodowym". Myślę, że i ludzie mediów mogliby się o to upomnieć.

Po pierwsze dlatego, że jest pewne podobieństwo między tymi trzema profesjami - lekarzy, prawników i dziennikarzy. Ludzie tych zawodów, na swój sposób, mogą być odpowiedzialni za ludzkie życie. W przypadku lekarzy jest to oczywiste. Sędziowie, prokuratorzy i adwokaci troszczą się o sprawiedliwość stosunków międzyludzkich. Z kolei media są w stanie w ciągu kilku chwil wykreować zarówno bohatera, jak i zbrodniarza a "śmierć medialna" to nie tylko zwykły frazeologizm.

Dziennikarska klauzula sumienia

DEON.PL POLECA

Po drugie dlatego, że jest to po prostu potrzebne środowisku dziennikarskiemu. Przypadek pewnego dziennikarza przytoczył w tekście na portalu gosc.pl ks. Rafał Kowalski, dyrektor Wydziału Komunikacji Społecznej wrocławskiej kurii. Redaktor zaczynał rozmowy telefoniczne z księdzem od słów: "kazali mi się zapytać", "pytanie, które muszę jeszcze zadać" czy "mój szef jeszcze pyta". A zakończyło się - już po publikacji tekstu - poinformowaniem księdza stwierdzeniem: "mimo że ja jestem podpisany pod artykułem, to ja się pod nim nie podpisuję". Ks. Kowalski retorycznie pyta: "jak rano, stając przed lustrem, może sobie spojrzeć w oczy?". Nie wiemy o jaki tekst dziennikarski chodzi i o przyczyny takiej postawy dziennikarza - czy był młodym praktykantem wykonującym polecenia szefa czy ojcem rodziny z kredytem na karku bojącym się zwolnienia z pracy. Ale ten przypadek woła przecież o dziennikarską klauzulę sumienia.

Prawne zapisy o tzw. klauzuli sumienia nie dotyczą tylko lekarzy. Rezolucja 1003 Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w Sprawie Etyki Dziennikarskiej z 1993 r. postuluje "ustawowe uściślenie i wyjaśnienie istoty tzw. klauzuli sumienia". Polscy parlamentarzyści wyjaśnienie terminu i propozycję jego ustawowego przyjęcia otrzymali w 2009 r. od Rady Etyki Mediów. Wyjaśniono wówczas czym miałoby skutkować włączenie klauzuli sumienia do prawa prasowego. Otóż, jeśli polecenie służbowe byłoby niezgodne z wyznawanymi przez dziennikarza zasadami moralnymi, mógłby go nie wykonać a powołanie się na klauzulę sumienia chroniłoby go przed zwolnieniem z pracy.

Co ciekawe, w tym samym roku - w związku z pracami nad ustawą medialną - o dziennikarską klauzulę sumienia do sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu zaapelowało kilku znanych dziennikarzy - m.in. Jacek Żakowski, dziennikarz "Polityki". "Jeśli ktoś przywiązuje wagę do wolności i uważa, że najważniejsza jest godność człowieka, ma taki pogląd jak ja. Można dążyć do tego, że media będą biuletynami właścicieli. Ale wtedy nie będzie już mowy o demokracji, ale o systemie korporacyjnym z faszystowskim rysem" - mówił wówczas (cytat za wirtualnemedia.pl).

Odpowiedzialność za słowo

Po trzecie, jasna odpowiedź na pytanie o wiarę nie powinna mieć znaczenia dla odbiorców - tu kluczowy powinien być profesjonalizm i etyka dziennikarza - ale mogliby z niej skorzystać ludzie mediów. Wiara wyłącznie w słupki i wyniki finansowe szefów byłaby jasnym komunikatem dla aplikujących do takiej redakcji pracowników.

A deklaracja wiary samych dziennikarzy, ich przekonanie o wyższości prawa Bożego nad ludzkim przypomniałaby im przykazania "nie zabijaj", "nie mów fałszywego świadectwa". Pół biedy, jeśli - w gonitwie za newsem, w pościgu z czasem i konkurencją - mylą księdza z księciem. Gorzej, jeśli uśmiercają człowieka przed jego faktycznym zgonem albo w ferworze publicystycznej dyskusji zapominają, że ich słowo może faktycznie zabić.

Może nie musimy od razu podpisywać deklaracji i ryć jej postanowień w kamiennych tablicach. Może na początek wystarczy, że sobie na nowo uświadomimy odpowiedzialność za słowo i przypomnimy, że dziennikarstwo to zawód z misją.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Deklaracja wiary dziennikarzy
Komentarze (8)
.
.
16 czerwca 2014, 08:41
No właśnie, wszyscy narażamy się na przykre konsekwencje kierowania się sumieniem w swojej pracy zawodowej. Jednak lekarze żadają, aby takie postępowanie nie wiązało się z żadnymi dla nich przykrościami. Ich problem moralny jest jasno przez Kościół rozstrzygnięty i stąd poparcie. Szkoda, ze Kościół nie jest w stanie dotrzec ani zrozumieć problemow innych ludzi.
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
15 czerwca 2014, 22:54
Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi". (MT 5,37). Nasza mowa zmieniła się w : "Tak, ale...", "Nie, bo...", "Może tak...", "Jeśli nie...". Dlaczego? Ktoś nam wmówił, że Złego nie ma. Nasza mowa świadczy jednak, że Zły mówi naszymi ustami i znajduje chętnych słuchaczy. Dyskusja się rozwija, podziały kwitną, Zły zaśmiewa się do rozpuku. Przy: "Tak, tak; nie, nie" dyskusji nie ma. Nie ma pola. Genialne.
MR
Maciej Roszkowski
15 czerwca 2014, 16:06
DEONIE! zróbcie porządek z tym kretynem!
MR
Maciej Roszkowski
15 czerwca 2014, 16:05
Czy potrzebna jest osobna deklaracja prawników, dziennikarzy, a potem nauczycieli, trenerów, wojskowych i wszystkich z całego indeksu zawodów? Może wystarczy Dekalog? A jeśli już, to niech ktoś popracuje staranniej nad stylistyką.
TT
tes tes
15 czerwca 2014, 07:36
A może zamiast deklaracji wiary poszczególnych zawodów prościej by było,aby wszyscy katolicy w Polsce(ochrzczonych jest ook.95 %)złożyli swoje deklaracje wiary: 1.Nie dokonam nigdy aborcji,ani nie będe doradzał jej moim najbliższym. 2.Nie będę stosował środków antykoncepcyjnych ani poronnych przez całe życie. 3.Nie będe wspóżył seksualnie przed ślubem. 4.Nie będę kłamał. 5.Nie będę podgyzał i niszczył swoich wspołpracowników i podwładnych 6.Będę szanował sąsiadów i znajomych,nie obmawiał ich i im nie zazdrościł. 7.Nie zdradze nigdy żony/męża. Można dopisać tu jeszcze wiele punktów. Zachęcam księży i wszystkich ,którym leży na sercu wiara do tworzenia takiej delaracji.
15 czerwca 2014, 01:01
"Ja wam kłamstw pisać nie będę, ale ustawa zobowiązuje mnie do wskazania kolegi, który nie ma problemów sumienia, by kłamstwa pisać."
T
tak
15 czerwca 2014, 17:07
Genialne!
16 czerwca 2014, 22:40
Dziękuję, ale nie zasłużyłem. Nie dewaluujmy tak poważnej superlatywy, jak 'genialne', proszę.