KAI / ms
Na przełomie września i października doszło do zmian personalnych w Biurze Prasowym Archidiecezji Krakowskiej w związku z nową koncepcją działalności. Abp Marek Jędraszewski powierzył ks. Łukaszowi Michalczewskiemu zadanie kierowania Biurem Prasowym i powołanie zespołu osób do obsługi medialnej archidiecezji krakowskiej.
Na przełomie września i października doszło do zmian personalnych w Biurze Prasowym Archidiecezji Krakowskiej w związku z nową koncepcją działalności. Abp Marek Jędraszewski powierzył ks. Łukaszowi Michalczewskiemu zadanie kierowania Biurem Prasowym i powołanie zespołu osób do obsługi medialnej archidiecezji krakowskiej.
Coming out ks. Krzysztofa Charamsy sprowokował niektórych duchownych, by głośno powiedzieli o tym, że są heteroseksualni, żyją w celibacie i są szczęśliwi, że są kapłanami. Jeszcze innych - i to nie tylko księży - postępowanie watykańskiego urzędnika skłoniło do publicznego przyznawania się do wiary.
Coming out ks. Krzysztofa Charamsy sprowokował niektórych duchownych, by głośno powiedzieli o tym, że są heteroseksualni, żyją w celibacie i są szczęśliwi, że są kapłanami. Jeszcze innych - i to nie tylko księży - postępowanie watykańskiego urzędnika skłoniło do publicznego przyznawania się do wiary.
Ten zegar to nie tylko zabawa, to także wezwanie dla nas wszystkich, abyśmy dobrze samych siebie przygotowali, abyśmy skorzystali z czasu łaski, bo ten rok i dni, na które czekamy są czasem łaski.
Ten zegar to nie tylko zabawa, to także wezwanie dla nas wszystkich, abyśmy dobrze samych siebie przygotowali, abyśmy skorzystali z czasu łaski, bo ten rok i dni, na które czekamy są czasem łaski.
Lekarze podpisali swoją "Deklarację wiary", prawnicy domagają się słów "Tak mi dopomóż Bóg" w swojej przysiędze. Przyszedł czas na ludzi mediów.
Lekarze podpisali swoją "Deklarację wiary", prawnicy domagają się słów "Tak mi dopomóż Bóg" w swojej przysiędze. Przyszedł czas na ludzi mediów.
"Wstrząsający wywiad", "dramatyczne wyznania", "szokujące słowa" - tak od kilku dni określa się rozmowę Pawła Wilkowicza (Sport.pl) z Justyną Kowalczyk. Ale w tym, co mówi wybitna polska sportsmenka nie ma nic szokującego - choroby psychiczne to normalność.
"Wstrząsający wywiad", "dramatyczne wyznania", "szokujące słowa" - tak od kilku dni określa się rozmowę Pawła Wilkowicza (Sport.pl) z Justyną Kowalczyk. Ale w tym, co mówi wybitna polska sportsmenka nie ma nic szokującego - choroby psychiczne to normalność.
Z pewnością w najbliższym czasie wielu nie będzie chciało już słyszeć o Janie Pawle II. Dziennikarze też mają już dość, więc pewnie nieprędko powstaną kolejne teksty na ten temat. Ale kanonizacja była tak pięknym i wielkim świętem dla wielu Polaków, że nie raz będziemy wracać do tych chwil, a ten wyjątkowy czas zaowocuje jeszcze w przyszłości.
Z pewnością w najbliższym czasie wielu nie będzie chciało już słyszeć o Janie Pawle II. Dziennikarze też mają już dość, więc pewnie nieprędko powstaną kolejne teksty na ten temat. Ale kanonizacja była tak pięknym i wielkim świętem dla wielu Polaków, że nie raz będziemy wracać do tych chwil, a ten wyjątkowy czas zaowocuje jeszcze w przyszłości.
Z "Kamieni na szaniec" Roberta Glińskiego wyszedłem porządnie obity. Ten film zabolał mnie fizycznie i psychicznie. I bynajmniej nie chodzi tu o zarzuty o historyczne przekłamania czy niewierność literackiemu pierwowzorowi.
Z "Kamieni na szaniec" Roberta Glińskiego wyszedłem porządnie obity. Ten film zabolał mnie fizycznie i psychicznie. I bynajmniej nie chodzi tu o zarzuty o historyczne przekłamania czy niewierność literackiemu pierwowzorowi.
Dziennikarz mediów katolickich, po pięciu latach studiów teologicznych na UPJP2 (z epizodem na KUL-u), przyznaje publicznie, że nie przeczytał Biblii. Z jednej strony to żenujące. Bo czym jest tych kilkaset stron, w stosunku do setek tysięcy, które przeczytał na studiach a później w pracy? Z drugiej strony jego odwaga może wzbudzać szacunek. Bo który zaangażowany katolik przyzna się publicznie, że nie przeczytał najważniejszych Słów w jego życiu i postanawia coś z tym zrobić?
Dziennikarz mediów katolickich, po pięciu latach studiów teologicznych na UPJP2 (z epizodem na KUL-u), przyznaje publicznie, że nie przeczytał Biblii. Z jednej strony to żenujące. Bo czym jest tych kilkaset stron, w stosunku do setek tysięcy, które przeczytał na studiach a później w pracy? Z drugiej strony jego odwaga może wzbudzać szacunek. Bo który zaangażowany katolik przyzna się publicznie, że nie przeczytał najważniejszych Słów w jego życiu i postanawia coś z tym zrobić?
Po świątecznym powrocie z rodzinnego domu do Krakowa uświadomiłem sobie, że niedługo odwiedzi mnie ksiądz po tzw. kolędzie. W pierwszej kolejności pomyślałem o tym, że będę musiał kupić kopertę.
Po świątecznym powrocie z rodzinnego domu do Krakowa uświadomiłem sobie, że niedługo odwiedzi mnie ksiądz po tzw. kolędzie. W pierwszej kolejności pomyślałem o tym, że będę musiał kupić kopertę.