Dlaczego Kościół w Polsce potrzebuje "Więzi"?

(fot. facebook.com/wiez.info)

Myślę, że jednym z najważniejszych powodów jest ochrona wspólnoty polskich katolików przed uleganiem pokusie jednorodności. Papież Franciszek bardzo mocno zwraca uwagę, że jedność nie oznacza jednorodności. A w kontekście globalizacji mówi nawet, że jednorodność "zabija kultury".

Na pochodzącej z roku 1957 kartce, zawierającej propozycje nazwy rodzącego się wówczas nowego miesięcznika, można zobaczyć kilkanaście słów. "Więź" widnieje na samym dole. Nad nią można przeczytać "Oddech, Profil, Płomień, Zręby, Krąg". Jest też "Forum" oraz "Opinia". W drugiej kolumnie znalazły się propozycje wielowyrazowe: "Ludzie i rzeczy, Na oścież, Tu i teraz". Ten zestaw słów na odręcznej notatce sporządzonej przez Tadeusza Mazowieckiego jest świadectwem nie tylko poszukiwania najlepszego tytułu dla nowego czasopisma. Pokazuje on również rozmaite koncepcje jego funkcji, zadań, jakie zamierza przed sobą postawić.

Miałem przed laty okazję współtworzyć nowe medium i wiem, jak ważna jest nazwa. To coś więcej niż określenie pola zainteresowań, tematyki, deklaracja intencji i zamiarów. W świecie mediów jest ona bardzo często podstawą i wyrazem tożsamości. Definiuje coś więcej niż sposób patrzenia na rzeczywistość. Papież Franciszek wielokrotnie zwracał uwagę, że silna tożsamość jest niezbędna każdemu, kto podejmuje dialog. Bez niej dialog jest według niego niemożliwy.

Fakt, że sześćdziesiąt lat temu w PRL-u, jeszcze w atmosferze popaździernikowej (1956 r.) "odwilży", kilka lat przed rozpoczęciem Soboru Watykańskiego II, grupa polskich katolików jako podstawę swojej tożsamości w Kościele i w świecie wybrała "Więź", musi skłaniać do zastanowienia.

DEON.PL POLECA

Wart refleksji jest również fakt, że mimo porywów wiatru historii, który zdmuchnął wiele inicjatyw społecznych i wewnątrzkościelnych, osadzając je tylko na kartach historii, "Więź" wciąż istnieje, zarówno jako medium, jak i jako środowisko. Najwyraźniej, jest wciąż potrzebna. Przede wszystkim Kościołowi katolickiemu w Polsce. Pytanie - dlaczego?

Myślę, że jednym z najważniejszych powodów jest ochrona wspólnoty polskich katolików przed uleganiem pokusie jednorodności. Papież Franciszek bardzo mocno zwraca uwagę, że jedność nie oznacza jednorodności. A w kontekście globalizacji mówi nawet, że jednorodność "zabija kultury". Podkreśla też, że Kościół bardzo potrzebuje różnorodności. W rozmowie, jaką przeprowadził z nim Dominique Wolton, powiedział m. in.: "Bóg, który ustanawia różnice, to, co wyjątkowe, tą różnorodność, tak wielką i tak piękną, jest zarazem Bogiem, który następnie ustanawia harmonię". Różnorodność jest konieczna, aby mogła zaistnieć harmonia.

Inną przyczyną, dla której "Więź" istnieje, dla której okazuje się potrzebna, a nawet niezbędna, jest "posługa myślenia". Powstanie pięć lat temu "Laboratorium Więzi", czyli chrześcijańskiego think tanku, jest naturalnym, kolejnym krokiem w wypełnianiu tego zadania dla Kościoła w Polsce i dla polskiego społeczeństwa. Na uwagę zasługuje, że do "Laboratorium" dołączają wciąż nowi naukowcy, eksperci, analitycy, twórcy oraz publicyści reprezentujący różne pokolenia. To następowanie pokoleń w środowisku "Więzi" daje nadzieję, że zgodnie z życzeniami złożonymi przez kard. Kazimierza Nycza, "Więź" będzie istnieć i służyć przez kolejne sześćdziesiąt lat.

Podczas Mszy św. rocznicę powstania "Więzi" metropolita warszawski nawiązał do jej programowego postulatu "otwartości i ortodoksji" i wskazał na pewne niebezpieczeństwo, jakie może się wiązać z takim zestawieniem. "Pytanie brzmi nie czy tak ma być, ale jak to w praktyce osiągnąć, żeby otwartość nie była naiwnością, próbą pertraktowania i ugody z tym światem za wszelką cenę?" - powiedział i dodał, że chodzi też o to, aby ortodoksja była przekazywana w sposób zrozumiały, otwierający się na dzisiejszego człowieka i świat.

Tak się składa, że Następcą św. Piotra jest dzisiaj człowiek, który do otwartości (w Kościele i poza nim) nie tylko przykłada ogromną wagę, nie tylko ją postuluje i głosi, ale ma tę kwestię dokładnie przemyślaną i dużo praktyki we wcielaniu jej w życie. W jego podejściu do otwartości charakterystyczne jest położenie nacisku nie tylko na "wchodzenie do środka", ale również na to, że jej elementem jest "wychodzenie na zewnątrz". Myślę, że nie bez powodu nowi prenumeratorzy "Więzi" otrzymują w tym roku książkę-wywiad z papieżem zatytułowaną "Otwieranie drzwi". Przypuszczam, że to sygnał, gdzie i od kogo "Więziowe" środowisko pragnie się "otwartej ortodoksji" uczyć.

ks. Artur Stopka - dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI.

Dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dlaczego Kościół w Polsce potrzebuje "Więzi"?
Komentarze (1)
TT
Thorgi Thorgi
27 lutego 2018, 14:14
W moim odczuciu problem środowisk 'otwartych' takich właśnie jak 'Więź', 'Tygodnik Powszechny', że to otwarcie jest tylko na pewne tematy (zazwyczaj kontrowersyjne). Nie widziałem nigdy w tych środowiskach otwarcie na ortodosyjne lub konserwatywne wartości. Wystarczy spojrzeć na reakcje tych środowisk na taki temat jak aborcja lub prezentowanie obowiązującego nauczanie na temat osób homoseksualnych (patrz atak TP na o.Szustaka po jednej z jego wypowiedzi na temat homoseksualizmu). Różnorodność - OK, byleśmy trzymali Ewangelii i w tym kontekście interpretowali rzeczywistość ....