Do księży homoseksualistów

Od 17 lat jestem księdzem. 6 lat mieszkałem w seminarium, w pokoju sześcioosobowym, trójce i dwójkach. 5 lat mieszkałem z księżmi w Rzymie, w Jerozolimie rok u Legionistów, 2 lata u Franciszkanów. Nigdy nie spotkałem się z jakimkolwiek przejawem homoseksualizmu. Może nie jestem atrakcyjny seksualnie. Może nie widzę rzeczy, które widzą inni. A może tak naprawdę, nie jest was wielu, wbrew powtarzanym opiniom.

Nie chodzi jednak o liczby. Jeśli nawet jest was więcej niż widać i jeśli żadne spotkania kapłańskie nie są objawem jawnej przeciw wam walki, to jest to tylko dowodem na to, że nie jest wam źle w kapłaństwie. Mówią, że się wspieracie, że są powiązania i układy, ale jeśli tak, to dlatego, że pod wieloma względami jest wam lepiej niż księżom heteroseksualnym. Wy możecie jechać razem na wakacje. My z kobietami nie możemy. Wy możecie spotykać się co tydzień i zostawać na noc u kolegi. My tak nie możemy. Wy możecie tworzyć przyjaźnie. Na nas od razu podejrzliwe patrzą. Nawet seks możecie uprawiać bezpiecznie, nie bojąc się, że partner zajdzie w ciążę. W wielu miejscach sprzyja wam prawo, jak w Jerozolimie, gdzie nie można było zapraszać kobiety do swego pokoju w klasztorze, a mężczyznę można było za zgodą przeora. Doceńcie to. Możecie oskarżać wszystkich, że wam utrudniają życie, ale nie Kościół hierarchiczny.

Nie wiem, na jakiej podstawie uważacie się za szczególnie prześladowanych w Kościele. To prawda, że w wielu naszych słowach nie ma Ewangelii. Prawda, że jest za wiele jadu i złości. I za to będziemy przepraszać aż do umiłowania każdego człowieka. I z tego względu nigdy nie będzie za mało słów Kościoła wzywających do szacunku. Ale spróbujcie na to popatrzeć z dwóch innych perspektyw. Po pierwsze, księża żartują na różne tematy i może nieraz sprawili wam przykrość, ale przecież sami dobrze wiecie, że najwięcej dostaje się w żartach i rozmowach biskupom a najbardziej realnie poszkodowaną grupą duchownych są wikariusze, chorzy i niektórzy emeryci. I jakoś to znoszą. Wiem, że to nie jest argument, że skoro się jednym dowala, to i innym można. Ale nie można uważać się za najbardziej poszkodowanych, jak się obiektywnie nie jest. Bo to budzi zawsze anty-reakcję. Po drugie, w zdecydowanej większości nie chodzi wcale o homofobię. Żyliście wieki i nikt was nie ścigał, dopóki nie zaczęliście robić mega promocyjnej kampanii. I to budzi sprzeciw. Gdyby księża zaczęli dzwonić w każdą niedzielę do każdego parafianina z pytaniem, czy już był w kościele, to nikt by nie odebrał tego jako wspaniałej akcji ewangelizacyjnej, tylko wielu by się wpieniło, że kler się wpycha do ich życia. My, może zwłaszcza Polacy, nie znosimy, jak się nam coś narzuca. I to nie jest homofobia. To jest zaborcofobia.

DEON.PL POLECA

Mówicie jednak, że nie możecie siedzieć cicho, bo to jest waszym obowiązkiem i prawem. W tej materii, jako teolog biblista często myślę o tym, czy da się inaczej interpretować Pismo święte, które jednoznacznie potępia homoseksualizm. I to prawda, że wiele jest nakazów nawet Nowego Testamentu, które są tylko śladem dawnej epoki i nikt się tym dziś nie przejmuje. Tak choćby z zakazem przemawiania kobiet na zgromadzeniach (1 Kor 14,35), modlenia się przez kobiety z odkrytą głową (1 Kor 11,14) czy noszenia długich włosów przez mężczyzn (1 Kor 11,14).

Dwa elementy są jednak bardzo wymowne. Po pierwsze, w Nowym Testamencie, tam gdzie jest mowa o homoseksualizmie, zawsze występuje on w katalogu grzechów, które powszechnie do dziś uważamy za rzeczy złe, nawet przez ludzi niewierzących (Rz 1,25-32; 1 Tm 1,9-11; 1 Kor 6,9-10). Zobaczmy np. Rz 1,25-32:

25 Prawdę Bożą przemienili oni w kłamstwo i stworzeniu oddawali cześć, i służyli jemu, zamiast służyć Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen. 26 Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. 27 Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie. 28 A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwe poznanie Boga, wydał ich Bóg na pastwę na nic niezdatnego rozumu, tak że czynili to, co się nie godzi. 29 Pełni są też wszelakiej nieprawości, przewrotności, chciwości, niegodziwości. Oddani zazdrości, zabójstwu, waśniom, podstępowi, złośliwości; 30 potwarcy, oszczercy, nienawidzący Boga, zuchwali, pyszni, chełpliwi, w tym, co złe - pomysłowi, rodzicom nieposłuszni, 31 bezrozumni, niestali, bez serca, bez litości. 32 Oni to, mimo że dobrze znają wyrok Boży, iż ci, którzy się takich czynów dopuszczają, winni są śmierci, nie tylko je popełniają, ale nadto chwalą tych, którzy to czynią.

Pytanie jest takie. Jakim prawem możemy powiedzieć Bogu, że z katalogu grzechów usuwamy akurat ten jeden, bo już nie jest grzechem? Dlaczego nie uważać, że dobrem jest również podstęp (bo wiele można nawet załatwić dla Kościoła), albo chełpliwość (i nazwać ją PR-em)? Nie boicie się, że tym samym sfałszujemy prawdę, do której powołał nas Pan Bóg? Nie boicie się tego, że okłamiemy ludzi, do których zostaliśmy wezwani?

Po drugie, jest jeszcze Kościół. Wiecie, po co go ustanowił Chrystus. I znacie jego stanowisko na ten temat. I pamiętacie, jak dochodzi do zmian w Kościele. Tylko za sprawą Ducha Świętego. Nigdy za sprawą siły. Nawet mediów całego świata. Nawet lobby samego diabła. To Duch prowadzi nas do całej prawdy (J 16,13). Jeśli prawdą jest, że homoseksualizm jest dobry, to Bóg prędzej czy później objawi to Kościołowi. I Kościół to ogłosi nie dzięki naciskom ludzi, ale naciskom Ducha. Jeśli nie wierzycie w to, lepiej zostawić kapłaństwo. Szkoda życia w Kościele dla niewierzących w Kościół. Jeśli wierzycie, bądźcie cierpliwi, pracujcie, módlcie się i czekajcie, wiedząc z historii, że każdy rozłam Kościoła miał swoje źródło w prymacie siły nad cierpliwością. Im bardziej będziecie naciskać na zmiany, tym bardziej będziemy się wam opierać. Przecież nie po to zrezygnowaliśmy z małżeństwa, miłości żony i radości własnych dzieci, żeby słuchać homoseksualistów. Bo to nie jest walka o prawo do miłości. To jest walka przeciwko tym, którzy zostawili wszystko, bo wierzą, że Bóg żyje i ciągle mówi przez Kościół. Bóg, który w Kościele jest wcieloną miłością.

Ostatnie słowo na temat nieludzkiego celibatu. Nie wiem, co jest bardziej nieludzkie, żyć w celibacie, czy być wiernym jednej osobie. Być całe życie abstynentem, czy móc pić tylko Żywiec. Wiem, że celibat jest darem. Zawsze był w Kościele i zawsze był znakiem absolutnie przekraczającego ludzkie myślenie wkroczenia Boga w seksualność człowieka. Oczywiście, wszyscy wiemy, że dyskusyjne jest to, czy musi on być dla księży obowiązkowy. Ale znowu, dopóki Kościół Rzymski nie zmieni prawa, każdy z nas wie, na co się umawiał. I w takim układzie podwójne życie zawsze będzie zdradą. I to prawda, że się zdarza. Niestety. Nie walczymy. Walczymy. Czasami upadamy. Częściej się podnosimy. Niekiedy leżymy powaleni za długo. Grzeszymy i spowiadamy się. Ale jeśli zaczniemy mówić, że każdy ma prawo do zdrady i jeszcze się nią publicznie chełpić, to tylko życzyć nam wszystkim, żebyśmy chociaż raz w życiu zostali tak porządnie zdradzeni, żeby na własnej skórze zrozumieć, że głoszenie prawa do zdrady jest głoszeniem prawa do ludzkiej krzywdy.

Musimy się więcej modlić. Za siebie. Przecież jesteśmy braćmi. I to podwójnie. Mamy tego samego Ojca i to samo kapłaństwo. Da dobry Bóg, że będziemy mieli i to samo niebo.

Tekst pierwotnie ukazał się na stronie wegrzyniak.com

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Do księży homoseksualistów
Komentarze (132)
B
Bazyli
8 października 2015, 19:22
Księża homoseksualiści istnieli wcześniej i istnieją dzisiaj. Tak więc piszanie do księży homoseksualistów nie jest czymś niezwykłym, natomiast wyjście z ukrycia tych kościelnych spraw pewno nie jest do zaakceptowania przez owieczki. Owieczki wychodzą z założenia o czymś się nie mówi ... to tego czegoś nie ma. Powiedziłabym wierzą, że czegoś takiego nie ma, bo przecież nie powiedzą "sparwdzam" .... taka jest wiara owieczek.
TP
Tomasz Pierzchała
8 października 2015, 19:34
Ja też wierzę,że Bazyli nie jest homseksualistą i nie w głowie mi to sprawdzać
8 października 2015, 19:41
Bazyli, czy Ty potrafisz odpowiedzieć mi na pytanie o co chodzi części dzisiejszych katolików? Do czego oni zmierzają? Toczą spory sami ze sobą, toczą spory między sobą, nie mówiąc już o tym, jak nie daj bóg pojawi się niekatolik - tego to w ogóle przegnać choćby na inne forum. Czego oni pragną? Czego szukają?
8 października 2015, 19:44
Czyżbyś był zatem homofobem?
8 października 2015, 20:08
Tego ich przez lata uczono i to im wpajano więc trzeba czasu żeby to zmienić.
TP
Tomasz Pierzchała
8 października 2015, 20:43
Nie obawiaj się - jedynie tępicielem herezji
8 października 2015, 21:07
Cóż, kiedyś podpalałbyś stosy, dziś sam płoniesz "tępicielu".
8 października 2015, 21:10
Tak, o ile dokonają aktu woli jeszcze za tego życia.
TP
Tomasz Pierzchała
8 października 2015, 22:50
Uważaj bo się poparzysz.Proponuję zmienić forum
TP
Tomasz Pierzchała
8 października 2015, 22:58
Bazyli,świętuje remis więc odpowiem ja.To spory w rodzinie.Ty do niej nie należysz.
TP
Tomasz Pierzchała
8 października 2015, 23:00
Bazyli czyta Dawkinsa przed snem więc odpowiem ja.To spory w rodzinie.Ty do niej nie należysz.
TP
Tomasz Pierzchała
8 października 2015, 23:12
Będą zatem wychodzić z założenia,że jak o czymś się mówi to to coś jest- kościół pod wezwaniem św.plotki
TP
Tomasz Pierzchała
8 października 2015, 23:20
Bo w następnym życiu prawo karmiczne woli ich pozbawi.Tako rzecze "miłość" oświecona nieziemskim światłem
B
Bazyli
8 października 2015, 23:24
I tu możesz mieć kłopot. Z pewnością pierwszych chrześcijan uznałbyś dzisiaj za heretyków. 
B
Bazyli
8 października 2015, 23:25
Nie ma probemu żebyś sprawdził. 
TP
Tomasz Pierzchała
9 października 2015, 00:08
Z pewnością jako ateistę los chrześcijan nie powinien cię interesować.No chyba,że masz tu jakąś misję do spełnienia
9 października 2015, 06:46
Karmel, tako rzeczesz Ty. Ja natomiast wiem, że jeśli karmę rozpatrywać jako rozwój, chęć doskonalenia się - to owszem - zawsze jesteś istotą WOLNĄ i nikt nigdy ani nie wymusza na Tobie niczego, ani żadnych długów karmicznych nie musisz spłacać. Zawsze Ty podejmujesz decyzję, o tym co robisz i czego pragniesz dalej doświadczać. Bóg jest wolnością, więc i Ty jesteś wolny.   
9 października 2015, 06:50
Karmelu, Ty tak buńczucznie zapędzasz się w walce z czymś i o coś, że mam nieodparte wrażenie, że samego Chrystusa gdybyś dobrze słyszał to, co głosił, też uznałbyś za heretyka.
B
Bazyli
9 października 2015, 08:05
Kiepski argument i kiepskie pouczenia to gadanie "nie powinien Cię interesować". Nie mam misji, ale może dzięki wpisom kilka owieczek zrozumie, że wierzy w mitologię żydowskich plemion (wiele jej elementów zostało zapożyczonych z innych mitologii) i pojmie, że to tak jakby wierzyli w Hefajstosa albo Zeusa, który zmienił się w byka, żeby posiąść Europę.
9 października 2015, 08:20
Zawsze mnie zastanawie, gdzie ejst granica pozimu bzdur wypisywanych przeciw katolikom. Katolicy w zdecydowanej większości nie zajmuja sie taplaniem w błocie cudzych grzechów. Stąd też godzinami nie rozprawiaja o ksiedzu homosekualiście, czy też zakonniku, ktory został ojcem. To jest z zasady domena ateistycznych brukowców, a także tzw. ateistów. A właściwie antykatolików, którzy wiele godzin spędzaja na forach internetowych, aby "uświadomić" katolików. To właśnei tacy antykatolicy wyszukują wszelakie patologie i tymi patologiami żyją, tymi patologiamia napedzaja swój antykatolicyzm. Jak "stosy" nie wystarczają, to się sięga do księży homseksualnych, to się siega po zakonników majacych dzieci. I rozprawia sie o tym godzinami, napawajac sie złem. Bo to jest paliwo dla antykatolików, którzy nie mogą przeżyc dnia bez zajmowania sie tym, co katolicy myślą, robią, etc.
9 października 2015, 08:23
Komu wpajano? Kościół lokalny na głębokiej wsi w latach 70, gdzie doskonale wiedziano o kochakach ówczesnego proboszcza, albo o długach karcianych drugiego. Wierne "babcie" wymodłiły nawrócenie obu. Nie bigaly po gazetach, nie pisaly bzdur, lecz latami sie modliły. Bo wierzyły. W odóżneniu od współczesnych "katolików".
B
Bazyli
9 października 2015, 23:20
No cóż katolicy wierzą w mity, baśnie i zmyślenia. Powołują się na słowa Jezusa choć nikt nie wie czy takie słowa jakiś człowiek Jezus wypowiedział. Wiadomo, że całe części zostały dopisane do św. księgi. Wiedza powala wiedzieć, że to w co wierzą to zmyślenia, ale katolicy wierzą ...... i myslę, że wierzą bo niczego nie wiedzą i wiedzieć nie chcą. Owieczki no i jednocześnie barany.
B
Bazyli
9 października 2015, 23:25
A księżulo bzykał panienki albo chłopców, pił i przegrywał datki kościelne w karciochy ..... a durne babinki gadały mantry pod nosem i bawiły się paciorkami co zwrotkę.  I babinki były wspaniałe bo uwadały, że nie wiedzą o lumapch księżula .... któy ich poucza o moralności? Nie były wspaniałe, a jedynie udowadniały swoją kompletną durnotę. Jeden wielki cyrk zwany katolickim.l
B
Bazyli
9 października 2015, 23:26
Dawkins jest dość nudny. Ale dla owieczki ja Ty by wystarczył.
KM
Katarzyna Michalska
9 października 2015, 23:55
Ich?? A kim TY jesteś Beniaminie? Nie katolikiem?
KM
Katarzyna Michalska
9 października 2015, 23:58
Chętnie przyglądam się karmie. Mam psa, karma, którą podaję mojemu pieskowi jest bardzo ważna dla jego zdrowia. Czasem martwię się, że nie jest zrównoważona, pies nie lubi warzyw, a powinien jeść. I nie jest to kpina, pies powinien mieć karmę zbilansowaną. Nie przejmę się szczególnie, jeśli zostanę uznana za nieszanującą innych ludzi. Szanuję, ale odnoszę wrażenie nieodparte, że to katolicyzm jest w odwrocie.
KM
Katarzyna Michalska
10 października 2015, 00:01
Za tego życia to TY masz jeszcze szansę na nawrócenie z wibracji różnorodnych na wiarę w Boga. Ale że Beniamin takie bzdety wypisuje...Katolik umiłował te Twoje ....ekhm...wibracje?? :D
KM
Katarzyna Michalska
10 października 2015, 00:04
A nawet gdyby był, to co? Na szafot? :) Wedle oficjalnej obecnej linii "prawdy, wibracji, odpowiedniego kąta opadania jesiennych liści"??
KM
Katarzyna Michalska
10 października 2015, 00:07
O, to nie pomyliłam się! Chętnie byś go skwierczącego radośnie ku uśmiechowi obecnej politycznej poprawności zostawiła osobo podpisująca się jako Milosc?  :)
KM
Katarzyna Michalska
10 października 2015, 00:10
"Milosc"i chyba Krzyżem samy zdarzyło się być, bo wie, co Chrystus powiedział :) Jestes tak niezwykle wierzącą osobą, że może i mnie oświecisz. Wejdziesz w ten dyskurs? Uprzedzam: raz wejdziesz, już nie wyjdziesz :) Tak jestem harda, ale TY pewnie nauczysz mnie pokory?
TP
Tomasz Pierzchała
10 października 2015, 00:48
Cóż "miłość", na twoim przykładzie widać doskonale,że dokonany wybór potrafi też zniewolić i uczynić z człowieka jego karykaturę.Odwróciłaś się tyłkiem do Pana Boga i wołasz:"Słuchajcie przecież to ja jestem bogiem-bądźcie tacy jak ja-bądźcie wolni!".W rzeczywistości żyjesz w niewoli własnego obłędu.
TP
Tomasz Pierzchała
10 października 2015, 00:53
Wzruszające jest to zatroskanie ateisty o poziom moralności wśród duchowieństwa
TP
Tomasz Pierzchała
10 października 2015, 00:58
Dzięki Bazyli ,ale u mnie papieru toaletowego pod dostatkiem
TP
Tomasz Pierzchała
10 października 2015, 01:03
Przeceniasz mnie.Wystarczysz mi ty.Robisz za modelowy przykład
TP
Tomasz Pierzchała
10 października 2015, 01:08
Bazyli- witamy wśród teistów- zacząłeś wypowiadać się o bogu, na razie skrojonym na własną miarę ale jednak 
WDR .
10 października 2015, 06:24
Albo Michnik... wykorzystał idee katolickiego wybaczania, aby bronić donosicieli, komunistów, zdrajców oraz pachołków ZSRR. Zgoda, czasami przebaczanie i wiara katolicka bywa wykorzystywana w złych celach, a ten kto to robi nie musi być wcale katolikiem.
M
Milosc
10 października 2015, 08:36
Ty nie szanujesz siebie i swojej mądrości TajemniczaJejmości. A skoro szacunku do siebie nie masz, to też i dzielić go z innymi nie sposób.  To Ty sprowadzasz wymianę zdań na temat karmy do karmy dla psów. Nie mówię, że jest w tym coś niewłaściwego - wykazujesz jedynie proste skojarzenie słowne, choć mogłabyś głębiej zastanowić się nad tym, w co i DLACZEGO jako chrześcijanka nie wierzysz. I wtedy w poszanowaniu już choćby swoich przekonań przeprowadzić ciekawą rozmowę. 
10 października 2015, 08:46
Mylisz się Karmel. Nawet zniewolenie jest przejawem wolności - zawsze to Ty wybierasz w co i jak długo będziesz wierzył, póki nie doświadczysz czegoś, co znów pozwoli Ci spojrzeć na swoje przekonania z innej perspektywy. Nigdzie nie powiedziałam "bądźcie tacy jak ja". Wręcz przeciwnie zachęcam, by ludzie dostrzegli swoją unikalność w jedności z wszystkim co istnieje, zapragnęli wejrzeć w siebie i odpowiedzieć sobie na pytanie Kim są, Kim wybierają być i jaki jest cel ich życia tu na Ziemi.
B
Bazyli
10 października 2015, 09:22
Katolicy nie dbają o poziom moralności duchowieństwa. Tak zostali nauczeni. Krytyka księdza to grzech jakich mało. Skąd się wzięły rozłamy w kościele? Ano właśnie z braku moralności duchowieństwa katolickiego. Kościół katolicki tradycyjnei jest morlanie obłudny ... taka wiekowa tradycja.
B
Bazyli
10 października 2015, 09:23
Albo ks. Tiso wydał setki tysięcy Żydów do obozów.
10 października 2015, 09:26
Obys nie podzielił losu Dody.
B
Bazyli
10 października 2015, 09:28
Jakaś mitologia w łazience jest dostepna?
10 października 2015, 09:28
To pani jest tak bardzo zachwycona Dzienniczkiem św. Faustyny? Bo z pani  wpisów to nie wynika. Te ciagłe drwiny raczej treścią Dzienniczka nie są.
10 października 2015, 09:28
Bo widzisz, ja nie wierzę w Boga, nie szukam Boga, a poznaję, słucham, doświadczam. Nawrócenie to zmiana optyki myślenia, a nie przyjście do kościoła, by dalej jedynie słyszeć gdzie można Go znaleźć a gdzie lepiej nie szukać. Żyję własnym doświadczeniem zamiast nazywać cudze grzechami. Wyznaczam własną drogę, miast podążać tą, którą proponują ci, którzy na razie wierzą w Boga z konkretnym imieniem, a jeszcze nie otworzyli oczu i nie rozpoznali Go w sobie.
10 października 2015, 09:29
Powiedz do czergo zmierzasz, bo punktujesz ale co ostetcznie chcesz przekazać, jako ten który z religią nie ma nic wspólnego, drwisz, jesteś cyniczny, to owoce oświecenia do ktorego tak zachęcasz?
B
Bazyli
10 października 2015, 09:30
Każdy Bóg jest wymysłem człowieka. łatwo to zrozumieć gdy się myśli. Ale nie każdy ma taką mozliwość. Zaczadzenie wiarą z kiektórych robi umysłowych impotentów.
10 października 2015, 09:33
Poziom świadomości (tu również duchowieństwa) idzie w parze z poziomem odpowiedzialności za swoje życie i życie tych, których wybrało się nauczać i wpajać moralność tego, który za jej wzór nie uchodzi.
B
Bazyli
10 października 2015, 09:51
Ty też nie wiesz co powiedział Jezus. A jednak na poszczególnych słowach kościelni budowali całe teorie jk np. uzasadnienie dla istnienia kościoła.
B
Bazyli
10 października 2015, 09:54
A może wg. ilości zamienionej wody w wino, długości dystansu łażenia po wodzie, i procentowi skoncentrowaniu ducha świętego we krwi. 
10 października 2015, 12:36
Ogień Twoich słów czy zapędów nie mnie dotknie lecz Ciebie. Dlatego proponuję, zebyś się przyglądał swoim myślom, słowom i zamiarom zanim w ogóle zdecydujesz  się faktycznie przejść do parzenia nim innych. 
10 października 2015, 12:38
A jednak znów się pomyliłaś wysnuwając błędne założenie. Z Twojej głowy takie obrazy wychodzą, nie z mojej.
10 października 2015, 12:41
Póki nie masz w sobie pokory, nie jesteś gotowa na oświecenie. Hardością blokujesz jej przepływ.
10 października 2015, 12:49
Rozumiem, że nie przychodzą Tobie chrześcijance inne pomysły co zrobić z tym, którego się nie rozumie?
KM
Katarzyna Michalska
11 października 2015, 23:32
Nie wynika to z faktu, że kpię nie z ludzi, ale z niektórych dziwnych głoszonych pseudoprawd? Nie ma sprawy. Mogę dostać i 1500 minusów. Człowiek ma dla mnie w nich znaczenie. Człowiek. A nie bzdety, których pochwalać nie muszę. I nie zamierzam. Mogę kochać bliźniego mego i być jednocześnie wrogiem jego sposobu myślenia, bo tak jest w kwestii tych bzdetów typu "wibracje" głoszone przez osobę podpisującą się jako Miłość. Nie odrzucam tej osoby. Nie widzę powodu, by Ona lub On byli mniej lub bardziej moimi, moimi. Nie zamierzam trawić w jakikolwiek sposób tych głupot. Można mnie spokojnie odsądzić od czci i wiary, nie dbam o to. Czasem, wielokrotnie nawet, byłam łagodniejsza w tych tematach, ale to nic nie daje. Ludzie siedzą w takim złudzeniu. I niech się na mnie obrażą, niech będę tą złą. Jeśli tylko zauważą, że to bzdura, kłamstwo, fikcja. Nieraz jeszcze odezwę się zbyt łagodnie. Nieraz będę zwracać uwagę na ich uczucia...Tylko po co, jeśli będą myśleć, że jest ok. Ty sam Euzebiuszu dlaczgo jesteś miły? Nie zawsze. Do mnie stosowałeś zgryźliwe teksty typu "piszczenie" jak mandragora. To szczerość czy tylko wredność właściwa większości Twoich wpisów, jak dobrze je wszystkie przeanalizować, co? Dobrze wiesz, jaka jest odpowiedź. Nie pytaj mnie więc, jak mogę zachwycać się "Dzienniczkiem". W imię CZEGO, przynajmniej.
KM
Katarzyna Michalska
11 października 2015, 23:38
Wiesz, jedno mogę Ci obiecać: ponieważ żyjesz poszukiwaniem takim właśnie, w taki sposób, ponieważ miałka wypowiedź Euzebiusza jest Ci wyraźnie bliższa niż którakolwiek moja, nie będę w ogóle wtrącać się w Twoje wpisy. Żyj jak chcesz, jak uznajesz za stosowne. Nie będziesz mi przynajmniej zarzucać atakowania Ciebie i Twoich poglądów. Euzebiusz będzie Ci bliższy.  I pamiętaj: to nie jest obrażanie się ani nic takiego. Po prostu AKCEPTUJĘ Twój wybór. Chcesz, ok. Nie będzie atakowania Twojego światopoglądu, a można było odnieść wrażenie, że tak odebrałaś moje wcześniejsze wypowiedzi. Nie będzie tego. Jesteś wolna.  I nie spodziewaj się już wobec tego jakiegokolwiek mojego zainteresowania Twoim życiem. Już nie zamierzam.
KM
Katarzyna Michalska
11 października 2015, 23:40
"Przepływ" pokory? :) To może poczekam na nią jednak w KK :) 
KM
Katarzyna Michalska
11 października 2015, 23:43
Duch Święty jest Duchem, a więc nie pojawił się ani w winie, ani w chlebie, tu więc Twoja pseudoznajomość historii zbawienia uległa niedoczytaniu. Myślę jednak, że niezależnie od liczby przepychanek słownych będę mieć do czynienia z nieograniczoną Twą pychą :) Nie ma sprawy, nie pierszy jesteś, nie ostatni.
KM
Katarzyna Michalska
11 października 2015, 23:44
Inne - czyli jakie? Tak pytam, bo mnie nie, ale może Tobie, niechrześcijance podległej wibracjom? Czasem naprawdę strach pytać co to za wibracje, ale cóż, gdzież mnie, katoliczce zadawać pytania o źródła "wiary" istoty prawdziwie oświeconej?
KM
Katarzyna Michalska
11 października 2015, 23:49
No dobrze, nie napisałaś w zasadzie nic w ostatnich kilku zdaniach, ale może napiszesz teraz. Nad czym zatem podyskutujemy?
KM
Katarzyna Michalska
11 października 2015, 23:50
Nawet nie chce mi się zatrzymywać nad kilkoma minuasami danymi mnie ani dawać minusa Tobie. Sama mogę otrzymać i sto. Luz. O czym zatem będziemy rozmawiać?
KM
Katarzyna Michalska
11 października 2015, 23:51
No i ostatnie stwierdzenie. Pan nie ma charakteru. Wcale. Amen. Teraz może mnie Pan już spokojnie obsmarowywać. Ubolewałabym nad sobą najbardziej, gdyby właśnie PAN miał o mnie tzw. dobre zdanie. Dobranoc, żegnam.
11 października 2015, 23:56
A nad czym chciałabyś? :)
11 października 2015, 23:58
Ja nie daję minusów. Jak mam coś do powiedzenia - mówię. Jak nie mam - milczę. Jak nie rozumiem - pytam. Więc luz. :)
B
Bazyli
12 października 2015, 00:00
Krokodyle łzy .... Euzebiuszu. Chciałbyś aby mi przywalili karę za to co piszę i co myslę na temat mitów i wiary w mitologię Żydów. A swoją drogą lubisz Żydów? Bo Jezus z penościa był Żydem.
B
Bazyli
12 października 2015, 00:08
Cóż "KARMELku" na Twoim przykładzie widac doskonale, że dokonywany wybór potrefi zniewolić i uczynić z człowieka KARYKATURĘ. Odwróciłeś się tyłkeim od rozumu i wołasz: "Słuchajcie przecież jest Bóg i jest najważniejszy i wierzę w bzdury ewangelii choć tam błąd na błędzie i nic z tego nie wynika i jeszcze oszukują ile wlezie".W rzeczywistości żyjesz w niewoli własnego obłędu.
12 października 2015, 00:09
Wydaje ci się, że jesteś bezkarny, do czasu. Tu nie chodzi o mściwość tylko o zwyczajne chamstwo, które bezkarnie grasuje w internecie a ty tego chamstwa nie potrafisz opanować. Więc czasem na chamstwo działa i kara pieniężna, robisz to z premedytacją, jeżeli z czymś się nie zgadasz pisz jak cywilizowany człowiek, zwłaszcza że wyśmiewasz ponoć nas prymitywnych katolików, a sam dajesz jeszcze gorsze świadectwo kompletnego braku kultury, i takich wpisów zwłaszcza skierowanych pod adresem osób duchownych jest tu całe mnóstwo, choćby i w tym wątku gdzie piszesz "cioty w kieckach" i tym podobne, mówiac  o księżach. Tak trudno powściągnąć język?
B
Bazyli
12 października 2015, 00:14
Hierarchowie kościelni od dawna mieli gdzieś nauczanie Jezusa. Ich morlaność to moralność złodzieja krzyczacego "łap złodzieja". Papaież prowadzili np. burdele jak np. Sykstus IV mieli kochanki i kochanków. Religia to dla nich możliwość władania światem. Protestantyzm przeciwstawił się katolickiemu rozpasaniu i permanentnemu grzechowi kościoła. Ale kociół ich nie posłuchał tylko dalej trwał w "grzechu" i tak az do dzisiaj. Włącznie z JPII
B
Bazyli
12 października 2015, 00:18
Musiłabyś cos najpierw wiedzieć, zeby wiedzieć co to herezja.Jesteś jedynie aparatczykiem plebana .... i nawet poniżej jeo poziomu wiedzy. Ale staraj się .... może sie czegoś nauczysz. 
12 października 2015, 00:19
Wypowiedzi Euzebiusza nie są mi ani bliższe ani dalsze niż Twoje. Rozmawiam po prostu i cenię to, że rozmówcy poruszają istotne dla nich tematy, które można omówić, by się od siebie czegoś ciekawego dowiedzieć. Czasami rozmówcy wkraczają w przestrzeń osobistą tj. schodzą z wątku na "co ja sądzę o rozmówcy" - wtedy mogę powiedzieć, że czytam ich myśli, gdyż de facto komunikują mi wiele na ich temat. Atak mnie nie dotyka. Widzę w nim wołanie o pomoc tego, kto do niego się ucieka. I ja akceptuję przeróżne drogi ludzkie, choć pewnych postaw nie aprobuję. I widzisz, nie oznacza to, że walczę z nimi, ale staram się dociec ich źródła i pomóc drugiemu je sobie uświadomić. Nie każdy jest gotowy na to w każdym momencie, ale w swoim czasie z całą pewnością będzie. Jestem wolna, zawsze. Ty też przecież. :) 
B
Bazyli
12 października 2015, 00:19
Ojej jaki argument merytoryczny ... przestrqaszyłem się Twojej wiedzy ;) 
B
Bazyli
12 października 2015, 00:23
Duch Święty powstał dzięki Konstantynowi .... i nie ma nic wspólnego z Jezusem. To jedynie wy myślicie, że trójca była zawsze. Taki politeizm w monoteiźmie ... czyli ble ble ble ... bo tak uznaliśmy za stosowne. Zabawne są te wierzenia i gimnastyka katolicka.
12 października 2015, 00:30
Myślisz, że protestanci nie grzeszą? I sprawa najważniejsza - czy potrafisz wybaczyć? Bo chyba o to tu chodzi, tu jest problem, żeby umieć wybaczyć. Ktoś cię zranił kiedyś w życiu, przypomnij sobie taki fakt,  każdy kiedys został zraniony mniej lub bardziej, czy wybaczyłeś tej osobie? Odpowiedz sobie, ale szczerze.
12 października 2015, 00:40
Innym pomysłem niż podpalenie na stosie czy szafot jest np. wysłuchanie celem zrozumienia a nie potępienia i udowodnienia najswojszej racji. Nie wiem - to po prostu jeden z prostszych pomysłów jaki przyszedł mi do głowy. Kiedy naprawdę będziesz miała ochotę dowiedzieć się czegoś, powściągnij wibracje strachu i ego i zapytaj. ;) Ja nie zagrażam Twojemu światłu - masz je w sobie, tylko ironizując zdradzasz, że nie jesteś go świadoma.  
12 października 2015, 00:52
Bazyli, odpowiedz sobie równie szczerze, czy jesteś wobec innych w porządku. Wobec protestantów, katolików, muzułmanów, Żydów i innych ludzi.
M
Milosc
12 października 2015, 01:40
TajemniczaJejmości, Ty nie jesteś wrogiem czyjegoś sposobu myślenia. Ty zdajesz się być wrogiem poznawania tego, z czym SAMA się nie spotkałaś czy po prostu czego jeszcze nie rozumiesz. Wibracje już nazywasz bzdetami, głupotami, bzdurą, kłamstwem, fikcją, a dopiero co pisałaś do mnie "aż strach pytać co to". Piszesz, że jesteś katoliczką, więc domyślam się, że przekonania opierasz na wierze, raczej nie na sprawdzaniu czy dociekaniu. Czuję jednak, że nie pragniesz uchodzić za taką, której nauka jest całkowicie obca a i tajemnice lubi (nick nie jest przecież przypadkowy;) Podeślę Ci zatem jedynie mały cytat na zachętę w sprawie tych nieszczęsnych dla Ciebie jak widzę wibracji :) Ot tak, byś mogła uwierzyć, że strach ma tylko wielkie oczy. Kto wie - może przerobisz go na przygodę. ;) Oto obiecany cytat: "Jeśli chcesz znaleźć tajemnice wszechświata, musisz myśleć w kategoriach energii, częstotliwości i wibracji." - Nikola Tesla Specjalnie dla Ciebie, zaczerpnęłam go ze strony o wdzięcznym adresie :) http://drogadonieba.pl/index.php/klamstwa-tego-swiata/13-zostalismy-przestrojeni-z-naturalnych-432-hz-na-440 Głębiej poszukaj sama, jeśli oczywiście chcesz. ;) Pozdrawiam
WDR .
12 października 2015, 02:06
To działa tak: ten typ cały czas używa chamstwa choć próbuje wmówić, że to jest niewygodna prawda, a jak nagle znajdzie się ktoś pokroju ks.Oko, który czasem nie przebiera w słowach to zaraz będę płakać jak to są atakowani. Mięczaki :-)
KP
Karolina Podolska
7 października 2015, 20:19
Śmieszno czy straszno? Jedno i drugie? Przedstawiciele LGBTQ Schonborn i Burke podzielili się rolami i toczą udawany spór. Kabaret to czy tragedia przekonamy się niebawem.
6 października 2015, 23:03
Tytuł  brzmi dość nietypowo, bo albo powinien być to "list do księży" albo "list do homoseksualistów". Tymczasem człowiek dożył  czasów gdzie czyta "list do księży homoseksualistów". Daje się dostrzec tu i tam, że sytuacja z ks. Charamsą zaszkodziła Kościołowi, ja tak nie uważam, wręcz przeciwnie, uważam że to paradoksalnie doda  Kościołowi sił.
6 października 2015, 20:57
dlaczego ten komentarz się pojawia ni z gruszki ni z pietruszki pod artykułem, którego nie dotyczy? i ten autor?
6 października 2015, 20:56
"Jeśli prawdą jest, że homoseksualizm jest dobry, to Bóg prędzej czy później objawi to Kościołowi." Tego to nie rozumiem. Dlaczego przez 2000 lat istnienia Kościoła Bóg tego nie objawił a teraz lub kiedyś w przyszłosci miałby to zrobić? 
6 października 2015, 20:59
Czy mamy jakieś przykłady grzechów, które na przestrzeni wieków nimi być przestały?
6 października 2015, 22:59
Co dla jednych jest grzechem, dla innych jest doświadczeniem. Kiedy człowiek wyciąga wnioski ze swojego doświadczenia, tj. kiedy zadaje sobie pytanie "zrozumieniu czego dane doświadczenie mi służyło", pojęcie grzechu traci rację bytu. Pozostaje tylko w umysłach tych, którzy podobnego doświadczenia nie mieli.
6 października 2015, 23:28
Jak widać Boga używało się i nadal używa się do różnych celów - dlatego wymyślono Boga osobowego nadając mu cechy ludzkie. A Bóg ani nic nie mówi, ani niczego nie chce, ani niczego nie oczekuje... Doświadcza siebie w swoim stworzeniu. Doświadcza siebie dzięki Tobie również.  
KM
Katarzyna Michalska
11 października 2015, 23:47
Takie pytanie, ale na poważnie: nie lubię kukurydzy, po prostu nie smakuje mi; czy w kolbie kukurydzy odrzucam "boskość" według Twojej nomenklatury, czy tylko lekko podważam boskość kolby kukurydzy? Toż to również życie.
B
Bazyli
12 października 2015, 00:44
Ziemia nie jest centrum wszechświata. Kiedyś takie poglądy można było pzepłacić życiem bo to "herezja" była.  A herezja o grzech.  Z pewnoscią znasz inne .... odważysz sie pomyśleć? Czy prałat to czyta i się boisz mysleć .... myslenie to grzech. 
12 października 2015, 00:53
Nie musisz zmuszać się do jedzenia czegoś, czego Twój organizm nie domaga się czy "nie lubi". Twój organizm to natura, więc inteligentna. Tak samo jak możesz wybrać jeść wszystko to, co nie ma świadomości bólu i zadawanego cierpienia.
6 października 2015, 17:39
o.Leon Knabit 'Zacny, bardzo znany filozof, o. Albert Krąpiec, jedna z najtęższych głów, współtwórca polskiej szkoły tomistycznej, jednocześnie bardzo dobry duszpasterz-praktyk powiedział: „Dzisiejszej młodzieży, jeśli chodzi o homoseksualizm, nie trzeba tłumaczyć stosując antropologiczne, filozoficzne, etyczne kryteria – powinno się wyjaśniać zwyczajnie. Znasz się na samochodach, samochody lubisz? To wiesz doskonale, że tłok chodzi w cylindrze, a nie w rurze wydechowej”. I młodzi to rozumieją. Kiedyś spróbowałem tak tłumaczyć, od razu zaczęli się śmiać. Można włożyć tłok silnika do rury wydechowej i co z tego będzie dla samochodu? Można ruszać tłokiem poza rurą i co z tego będzie? A jeśli współpracuje tłok i cylinder, to całość idzie do przodu.'
6 października 2015, 17:48
Cytat powyższy pochodzi z książki "Ojca Leona słów kilka" i jest tam dalszy ciąg : "rozumiemy słabość, nie potępiamy człowieka."
WDR .
6 października 2015, 17:52
Do tego, o.Krąpiec był współpracownikiem SB więc lewicy też jest bliski.
8 października 2015, 11:18
A dokładnie: "Dlatego rozumiemy słabość, nie potępiamy człowieka, potępiamy agresję z jednej i z drugiej strony i nie możemy zgodzić się jako ludzie wierzący w stworzenie , że współżycie homoseksualne to jest norma, że to jest zupełnie w porządku. Nie próbuj z tego robić ideologii, nie próbuj wmawiać jej innym i obrażać tych wszystkich, którzy myślą inaczej."
8 października 2015, 15:40
A co jest agresywnego we współżyciu, w zbliżeniusię do siebie dwojga istot takiej czy innej orientacji? Dla jednych normą jest hetero, dla innych homo. To nie ideologia, a norma - dla każdego po prostu inna. Bóg stworzył naturę i z niej wyłonił się człowiek i zwierzę i roślina. Dlaczego występować przeciwko temu, co naturalne dla innych skoro sam nie chcialbyś wystąpić przeciwko temu, co jest tak samo naturalne dla Ciebie?  
KM
Katarzyna Michalska
12 października 2015, 00:13
Ach tam nic, poza tym, że jest pewna obrzydliwość. Kiedyś obok mnie w parku przechodziły dwie dziewczyny i trzymały się za dłonie, miały splecione palce. Zastanawiam się , co wywołało we mnie większe obrzydzenie. Ich patrzenie na siebie nawzajem, pełne pożądliwości, czy to, kiedy jedna z nich spojrzała tak na mnie. A przecież taka miłiość , co ? Wolę rozmowę o homoseksualiźmie kobiet z wyłączeniem Ciebie, Milosc, bo robisz się własnie taka. Niesmaczna. Teoria jest lepsza niż te paskudne teksty, powodujące narastającą odrazę. Swoją drogą, przyznaję, że nie pasuje mi to. Za bardzo dziwnie jest, kiedy dwie dziewczyny całują się na moich oczach. Wstręt? Tak. Pewnie jestem homofobką!
12 października 2015, 01:04
Więc sięgnij do źródła - od kiedy i dlaczego inność np. orientacji czy doświadczeń (możesz też nazwać paskudnymi tekstami) powoduje u Ciebie niesmak, obrzydzenie czy wstręt. Tylko Ty jesteś w stanie odpowiedzieć sobie na to pytanie.  Ja nie robię się niesmaczna. Siedzę spokojnie i piszę. To Ty czujesz się zniesmaczona, więc pozwól sobie czuć ten niesmak do oporu skoro tak wybierasz albo jeśli Ci to nie służy - zmień nastawienie. :)
B
Bazyli
6 października 2015, 16:28
Wypowiedzi ks. Oko o rurze wydechowej są obrzydliwe i pozbawione kultry wypowiedzi nie wspominając o szacunku. Na co może liczyć taki "kapłan"?
WDR .
6 października 2015, 17:35
Zniżka na auto Volkswagena?
6 października 2015, 17:38
Te słowa były użyte podczas lekcji z mlodzieżą w technikum samochodowym, proszę spojrzeć na to od tej strony.
TP
Tomasz Pierzchała
6 października 2015, 20:47
Na "dobre" słowo ateistów
B
Bazyli
6 października 2015, 21:57
Raczej może liczyć ,na pobłażanie swojego chamstwa ze strony religiantów. 
B
Bazyli
6 października 2015, 21:59
Cały czas dostrzegam chamstwo tych słów "faceta" odzianego w sukienkę. 
6 października 2015, 22:18
A nie jest czasem tak, że sam akt homoseksualny jest obrzydliwy i porównanie go do czegokolwiek zawsze takie będzie?
WDR .
6 października 2015, 22:21
Lepiej mieć pobłażanie religiantów niż przychylność dewiantów.
6 października 2015, 22:31
Zamiast "facet odziany w sukienkę" mógłbyć powiedzieć ksiądz, a tego nie zrobiłes z jakichś względów tylko tobie wiadomych. Może chciałeś podkreślić, że nie rozumiesz dlaczego mężczyzna, osoba duchowna tak się ubiera i że w ogóle jest księdzem, co też można odczytać jako wyraz pogardy, na tej samej zasadzie ktoś nie rozumie jak moze wspólżyc dwóch mężczyzn. Faktem jest, że ksiądz mógł użyć słow członek/penis/pochwa/odbyt, dlaczego tego nie zrobił, trudno powiedzieć, może się wstydził, nie wiem, więc obrócił w taki nie inny żart z częściami samochodowymi.
B
Bazyli
7 października 2015, 19:23
Chamstwo jako cnota katolika.
B
Bazyli
7 października 2015, 19:25
Więc gdy wstydzę się słowa ksiądz mogę go spokojnie zastapić .... o np. ta stara ciota w czarnej sukience.
B
Bazyli
7 października 2015, 19:27
Więc o biskupach obrzydliwych z przepicia i przeżarcia mówmy np. ta świńska moczymorda.
7 października 2015, 19:54
Jeżeli wstydzisz się słowa ksiądz powiedz osoba duchowna.
B
Bazyli
8 października 2015, 23:31
Nie ciota w czarnej kiecce brzmi lepiej. Zreszta mają różne kolory kiecek czerwone, purpurowe, białe ..... oj stroinisie te cioty w kiecce.
WDR .
10 października 2015, 06:28
Skoro w to wierzysz. Inni wierzą w 7 krasnoludków.
B
Bazyli
10 października 2015, 09:33
Krasnoludki są ja Bóg. Ten sam rodzaj. Chamstwo wypowiedzi jest natomist fakte w przeciwieństwie do wymyslonych stworów.
11 października 2015, 23:43
Ks. Kaczkowski nagrał filmik jak sądzę chyba  zmyślą o tobie. Wiesz, że możesz podzielic los Dody? [url]http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/zycie-i-wiara/art,2042,ks-kaczkowski-o-co-chodzi-w-stroju-ksiedza-wideo.html[/url]
KM
Katarzyna Michalska
12 października 2015, 00:15
Skąd. O homoseksulalistach tłustych z przeżarcia i przepicia mówimy: baranki Boże, pokrzywdzone przez Kościół Katolicki. I z tego wywodzimy wzór na postrzeganie reszty świata :)
KM
Katarzyna Michalska
12 października 2015, 00:16
Powinien przeprosić. Chyba żeby powiedział to będąc bez sutanny, w samych spodniach i koszuli. Wówczas treść miałaby inny sens, mędrcze :P :D
KM
Katarzyna Michalska
12 października 2015, 00:17
A to ta jak to mówią? ...tolerancja? - to ona przez Ciebie przemawia ?? :D To na pewno ona! :D
KM
Katarzyna Michalska
12 października 2015, 00:19
Gdybyś miał zamiar wykpić ten uśmiech emotikonkowy, to on jest dla innych, nie dla Ciebie, prawdziwego miłośnika tolerancji, który ostatnie co robi, to obrażanie! Mam nadzieję, że miłosierdzie Twe nadmierne nie zadławi Cię po drodze.
B
Bazyli
12 października 2015, 00:25
Chciałbyś .... już mowiłem że lejesz krokodyle łzy katoliku nienawidzący.
B
Bazyli
12 października 2015, 00:26
No cóż nie lubię głupców wierzących w mitologię.
B
Bazyli
12 października 2015, 00:28
Ks. Oko to cham i nie przeprosi. To watażka wystawiony przez Episkopat. W razie kłopotów odetną się i wystawią go na żer. Taka morlaność chrześcijańskich ciot w czernych sukienkach.
B
Bazyli
12 października 2015, 00:46
Tak mówią chrześcijanie? Wskażesz gdzie, czy tylko kłamiesz? 
Piotr Szyndrowski
6 października 2015, 15:43
To jest tekst, który bardzo mnie zbudował. Bóg zapłać!
Grażyna Urbaniak
6 października 2015, 08:05
Twoja opinia, księże Wojciechu, że "nigdy nie będzie za mało słów Kościoła wzywających do szacunku" - to niestety wyraz dzisiejszej postawy fałszywej tolerancji i płynącego z niej indyferentyzmu moralnego (w sensie zatarcia różnicy między dobrem a złem). Bowiem szacunek należy się szacownym - pobożnym kapłanom, wiernym swojemu powołaniu. Natomiast ksiądz oszust, zdrajca i zboczony lubieżnik może liczyć w najlepszym razie na litość. A ofiary jego oszustwa mają prawo czuć żal i gniew. Ale nie szacunek!!!
6 października 2015, 16:26
Przecież ksiądz oszust przestał być oszustem, gdy powiedział prawdę. A że ktoś czuje się ofiarą czyjegoś oszustwa, no cóż... uwierzył w czyjeś kłamstwo, bo być może nie zadał sobie trudu dowiedzieć się jaka jest prawda, a być może wolał wierzyć w to, co pasowało mu do jego wizji świata, kto wie... Teraz za to zamiast trwać w myśleniu o sobie jako o "ofiarze", ma szansę przyznać się przed sobą, że przecież możliwe, że wcale nie dociekał, nie zapytał, a po prostu założył, że ludzie (w tym księża) mówią prawdę i tylko prawdę. Jest szansa docenić czyjąś odwagę powiedzenia w końcu jak jest. Mówienie prawdy to wolność. Każdy dojrzewa do tego w swoim czasie. Więc w czym kłopot? Na co komu żal i gniew?
B
Bazyli
6 października 2015, 16:30
Wypowiedzi ks. Oko o rurze wydechowej są obrzydliwe i pozbawione kultry wypowiedzi nie wspominając o szacunku. Na co może liczyć taki "kapłan" jak ks. Oko wg. Pani?
B
Bazyli
6 października 2015, 16:34
Rozumiem, że każdy ksiądz oszust, zdrajca i zboczony lubieżnik może liczyć w najlepszym razie na litość. Czyli księża będący w związkach z kobietami, prowadzący podówjne życie, korzystający z usług domów publicznych także. No i oczywiście nie zapominajmy o rodzynkach jak abp. Peatz który żyje sobie wspaniale w kościele dalej.
Grażyna Urbaniak
7 października 2015, 15:40
"Mówienie prawdy to wolność. Każdy dojrzewa do tego w swoim czasie. Więc w czym kłopot? Na co komu żal i gniew? " OK. Właśnie dojrzałam, żeby ci powiedzieć prawdę, że twoje wpisy to perfidne kłamstwa i totalne bzdury. Oczywiście, ty dojrzałaś do tego, żeby zauważyć, że oto "jest szansa docenić czyjąś odwagę powiedzenia w końcu jak jest".
7 października 2015, 16:05
Mylisz mówienie prawdy o sobie "ja jestem..." (np gejem) z mówieniem, co Ci ślina na język przyniesie. Zaprzeczanie prawdzie drugiego człowieka to naiwne wypieranie swojej wizji świata, w którym po prostu Ty czegoś jeszcze nie doświadczyłaś i dlatego nie zrozumiałaś.  Gdy nie jest w dodatku poparte żadnym merytorycznym argumentem, wskazuje jedynie na Twoją POSTAWĘ wobec tego, którego nie znasz i nie rozumiesz lub przesłania, z którym on do Ciebie przychodzi. I w tym sensie Twoja prawda o tym, jaką postawę prezentujesz wyszła na jaw sama. Jak zawsze. Ona nie jest przejawem dojrzałości, Salome. Ona jest przejawem niechęci i niezrozumienia. Po prostu sama tak wybierasz póki co, a potem się złościsz i gniewasz. Chciałąbyś na mnie, ale to Ci nic nie da, bo złość i gniew będzie w Tobie, nie we mnie - pamiętaj. Więc mówię na co to komu. ;)
Grażyna Urbaniak
7 października 2015, 17:10
"Twoją POSTAWĘ wobec tego, którego nie znasz i nie rozumiesz lub przesłania, z którym on do Ciebie przychodzi." Doskonale znam ciebie i przesłanie z jakim przychodzisz. I moja niechęć do jednego i drugiego akurat jest przejawem takiej dojrzałości, kiedy już się na kilometr odróżnia ziarno od plewy.
8 października 2015, 11:01
Kogo próbujesz oszukać? Siebie? Nie znasz mnie Salome. Nie znasz mnie ani trochę i wiesz o tym, a piszesz, że jest inaczej. Nie rozumiesz też tego z jakim przesłaniem pojawiłam się w Twoim życiu, bo zamiast się wsłuchać - odrzucasz. Bierzesz coś do siebie i się obrażasz zamiast się zastanowić dlaczego to robisz. Moje przesłanie nie różni się niczym od przesłania Chrystusa, więc przeciwko czemu wojujesz? Pamiętaj o jednym - co czynisz drugiemu, sobie czynisz, czego nie czynisz drugiemu, sobie też nie czynisz. Mów i działaj więc tak, jak sama chciałabyś, by i Tobie czyniono. Wyrażając niechęć do drugiego, Ty wyrażasz niechęć i to w Tobie ona jest. Po co nią zatem żyć? Po co ją karmić? Brniesz w ślepy zaułek, Salome. Czy naprawdę musisz dojść do końca, by zobaczyć znak, że była to ślepa uliczka?
Grażyna Urbaniak
8 października 2015, 12:00
"Moje przesłanie nie różni się niczym od przesłania Chrystusa" Nawróciłaś się na świętą wiarę katolicką?! Bogu niech będą dzięki! Alleluja!
8 października 2015, 12:12
Nie Salome, nie nawróciłam się na świętą wiarę katolicką, gdyż ona nie ma wiele wspólnego z Prawdą. Jest zwyczajnym bałwochwalczym kultem jednoski. Kultem, który roztoczono wobec Chrystusa, którego On sam z siebie nie czynił. Kultem, który roztoczono wobec Boga, który też nie czyni z siebie kultu, by zrzeszać szerego wyznawców. Dotyczy to również innych religii, w której jego wyznawcy będą przekonani, że ich religia jest tą jedyną właściwą i w której też będą czcić święte obrazki, krzyże i innych ludzi uznznych za świętych, a potem toczyć wojny ze sobą i między sobą w imię każdy swojego boga.  Bóg jest z Tobą Jedno i Ty też ze wszystkimi jesteś Jedno. Po co więc oddajesz cześć i chwałę komuś, kto został stwowrzony na podobieństwo Boga. Ty jesteś, więc siebie doceń, rozwijaj, poznawaj i szanuj. Wtedy też dasz drugiemu to samo, co sobie dasz. 
KK
Kikuchiyo Kanbei
6 października 2015, 01:05
Księże Wojciechu, dzięki za te słowa... Niech Duch św. dalej prowadzi.... Pozdrawiam braterskim kapłańskim pozdrowieniem . Szczęść Boże! ks. Edward
Robert
6 października 2015, 00:14
Onośnie tych wymówek - "wy możecie, my nie możemy"  - to jest ewidentne niezgodne z nauką Koscioła. To nie jest tak, że homoseksualisci moga sobie grzeszyć, a heteroseksualisci nie mogą. Przykazania są takie same dla wszystkich. Bez wzgledu na orientację kazdy ksiądz powiniem dochować ślubu czystosci. A takie wylewanie zalu, że my homo jestesmy potępiani, a my hetero nie mozemy mieć babki są nie na miejscu.
PC
Paweł Czarnecki
5 października 2015, 19:06
Zgoda, zgoda - ale to raczej Duch Święty będzie działał rękami ludzi...