Do maszerujących: przepraszam, proszę, dziękuję!

(fot. PAP/Paweł Supernak)

Wy, którzy w ostatnią sobotę przemaszerowaliście przez Warszawę, i Wy, którzy w swoich domach solidaryzowaliście się z tym wydarzeniem, do Was się zwracam z tymi prostymi, a bardzo nam wszystkim potrzebnymi słowami.

Od dawna staram się zrozumieć Waszą wiarę i to, w jaki sposób ją manifestujecie, jej bronicie i o nią walczycie. Nadal tego nie ogarniam, za co przepraszam. Wciąż nie jestem w stanie przyjąć tego, że swoją wiarę tak silnie złączyliście z Polską i patriotyzmem, że wyżej cenicie prawdę od miłosierdzia i że za warunek brzegowy dialogu stawiacie kwestię smoleńską. Czytam regularnie Wasze wypowiedzi, byłem kilka razy w miesięcznicę katastrofy pod Pałacem, słucham argumentów - ale nadal nie rozumiem, choć bardzo bym chciał.

Słyszę z wielu stron, że ukuty kilkadziesiąt lat temu termin "katolicyzm otwarty", czy też "Kościół otwarty" razi Was i boli sugestią, że skoro jedni są otwarci, to inni muszą być zamknięci. Choć Juliusz Eska, autor tego terminu, miał dobre intuicje, dziś wydaje się, że faktycznie trzeba zaniechać zbytniego manifestowania tej otwartości w nazewnictwie. Jeśli rzeczywiście czuliście się urażeni, czy nawet poniżeni przez to, że nazywamy siebie katolikami otwartymi, sugerując tym samym Waszą zamkniętość, to przepraszam. I zapewniam, że nie taka była nasza intencja.

Sam wolę inny termin od kilku lat propagowany przez Zbigniewa Nosowskiego i środowisko "Więzi": katolicyzm dialogu, który opisuje jeden z najważniejszych rysów tej części polskiego Kościoła. Wy zaś jesteście dla mnie katolikami fundamentów wiary. Nie chodzi o dzielenie nas odrębnymi kategoriami, ale przecież tylko ślepy nie zauważyłby tego, że jesteśmy inni. Tę katolicką inność trzeba jakoś nazywać, choćby na potrzeby takich tekstów. Rozwinę to poniżej.

Ponieważ swoją wiarę przeżywamy odmiennie, proszę Was o szacunek dla mojego punktu widzenia. Wyobraźcie sobie duży i piękny dom, który symbolizuje nasz katolicki Kościół w Polsce. By stał stabilnie i bezpiecznie, by jego mury trzymały się mocno, by trwał i dawał schronienie, by po prostu był domem dla milionów ludzi, potrzebne są solidne fundamenty i stałe ich umacnianie. Tym zajmujecie się Wy - polscy katolicy fundamentów wiary.

Ale w XXI wieku okazuje się, że ten dom nie jest na polskiej ziemi domem jedynym. Są domy innych Kościołów, religii i wspólnot, domy niewierzących, poszukujących oraz tych, których wiarą stał się konsumpcjonizm. Te domy są mniejsze, ale jednak są. Poza tym nawet w naszym pięknym domu mamy coraz więcej takich, którzy z różnych przyczyn chcą go opuścić i przeprowadzić się pod inny dach. I pierwsi, i drudzy również objęci są troską naszego Nauczyciela. Zwłaszcza dla nich dom musi mieć szerokie okna, przez które możliwy będzie dialog z innymi domami oraz przez które widoczne będzie nasze chrześcijańskie świadectwo. I to takie świadectwo, które będzie zrozumiałe i przekonujące dla mieszkańców innych domów. Tym zajmujemy się my - katolicy dialogu.

Naturalnie to tylko obraz symboliczny, który sprawę uogólnia. Jestem świadom mankamentów tej metafory. Przecież zarówno katolicy fundamentów wiary na swój sposób prowadzą dialog ze światem, jak i katolicy dialogu po swojemu troszczą się o fundamenty swojej wiary. Jednak inaczej rozkładamy akcenty i inaczej pojmujemy naszą misję - mówiąc dzisiejszym językiem - mamy inne specjalizacje. I dobrze.

Proszę, postarajcie się zrozumieć, że potrzebujemy siebie nawzajem, że nasz wspólny Kościół potrzebuje i Was, i nas oraz że, służąc jednej dobrej sprawie, po prostu mamy inne zadania i przyjmujemy inne strategie. W dzisiejszym świecie konieczne są i solidne fundamenty i szerokie okna. Więc bardzo Was proszę o zrozumienie i szacunek dla katolików dialogu.

Doceniając waszą walkę o trwałość fundamentów wiary, dziękuję Wam za wysiłek, jaki w to wkładacie. Pomimo tego, że nie do końca Was rozumiem, szanuję i doceniam to, że swoimi działaniami przypominacie mi i światu o sprawach faktycznie ważnych. Dziękuję Wam za pielęgnowanie uczuć patriotycznych, za umiłowanie ojczyzny, za kultywowanie pamięci o męczennikach i bohaterach. Także za to, że słusznie troszczycie się o takie wartości jak prawda, wspólnota czy państwowość.

Dziękuję też za to, że macie tyle energii i zapału, by wytykać ewidentne błędy rządzącym, by budzić ich z drzemki zadufania w sobie, arogancji władzy i zbytniej pewności siebie. Z całą pewnością wyjdzie im to na zdrowie, a Polakom będzie pożytkiem. To jest Waszą bezsprzeczną zasługą, za co szczerze dziękuję.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Do maszerujących: przepraszam, proszę, dziękuję!
Komentarze (98)
KS
Konrad Sawicki
5 października 2012, 14:51
Dziękuję wszystkim komentującym. Wszystkie komentarze przeczytałem ale nie dam rady na nie pojedynczo odpowiedzieć. Część z nich jest bardzo budująca i dająca do myślenia. Inne napawają lękiem, że jednak jest jakaś część naszego Kościoła, która w ogóle nie ma ochoty na dialog. Nie mam na myśli tych, którzy się po prostu ze mną nie zgadzają. Mają do tego święte prawo. Zresztą idea moich tekstów nie jest taka by przede wszystkim przekonać ale raczej by wzbudzić refleksję - w czytelnikach oraz we mnie samym, który czyta Wasze szczere komentarze. Zatem dziękuję za ten dialog i do napisania przy kolejnych tektach!
ZP
zrozumieć patriotyzm
4 października 2012, 18:53
Oskarżam Ciebie, Polsko, O najcięższe zbrodnie! O twoich synów wszędzie rozrzucone kości i że od murów Gdańska aż po Prusy Wschodnie byłaś jak stos płonący i jak zew wolności. Oskarżam, Że od wieków skazana na wielkość puściłaś z dymem karty dawnych testamentów, że byłaś tylko śmieszną, słabą marzycielką wpatrzoną w swoich granic nietykalną świętość. Oskarżam, Żeś karmiła chlebem swym najczulej tych, co umknęli potem poza Twe rubieże i  zdrajców, co zza węgła skrytobójcze kule posłali miast "Bóg zapłać" w pierś twoich żołnierzy. Oskarżam, Żeś ceniła ponad wszystko wolność i kiedy śmierć śpiewała Tobie kołysanki, bombami poszarpana, łuną wojny płonąc, szłaś sama i bezbronna na niemieckie tanki. Oskarżam Cię, O śmierć załogi Westerplatte, o gruzy i ruiny w męczeńskiej Warszawie o Twój tragiczny wrzesień, o feralną datę, gdy wróg brutalnym butem przeszedł po Twej sławie. Oskarżam Cię,... Bo tęsknić wciąż za Tobą muszę, bo cień Twój przyszedł za mną aż tu na wygnanie... Oskarżam Ciebie, Polsko, żeś mi skradła duszę, Że jesteś moim Wielkim Świętym Ukochaniem! Sybir 1944 rok  wywieziona na Sybir w 1940 roku po aresztowaniu męża przez NKWD Anna Rudawcowa
T
tak
4 października 2012, 16:16
Obrazić mozna tylko tego kogo się pomówiło o dokonanie czynu, którego nie dokonał. Nie sądzę abyś był bez winy chociaż raz np:komentując katastrofę smoleńską i twierdząc , że nie tyle chodzi Kaczyńskiemu o ból po stracie brata bliźniaka ile o politykę .Nie pisze po to aby Ci sprawić przykrość, może rzeczywiście jesteś bez winy i nigdy nikogo  nie pomówiłes o złe czyny. Sam sobie w sercu odpowiedz czy tak jest. Swoją drogą byłbyś chlubnym wyjątkiem zarówno wsród forumowiczów jak i autorów
OD
oko donalda
4 października 2012, 15:51
"To już PRL? Organizatorzy marszu przesłuchiwani Niektórzy organizatorzy wyjazdu na wielki marsz „Obudź się Polsko” byli wzywani na posterunki policji. Jak informują uczestnicy wyjazdów, nieumundurowani funkcjonariusze wykonywali czynności operacyjne przed wyjazdem autokarów na manifestację - podaje portal radiomaryja.pl. Padały pytania o cel, liczbę osób, godzin powrotu. - Przed wyruszeniem autokaru pojawił się nieumundurowany funkcjonariusz policji, a na moje pytanie, w jakim celu i czemu ma służyć ta rozmowa, odpowiedział, że wykonuje polecenie swoich przełożonych. Następnie zadał mi kilka pytań – mówi członkini jednego z Terenowych Biur Radia Maryja. - Organizator wyjazdu z Łochowa został zaproszony na komendę. Telefoniczne zaproszenie otrzymał również organizator z Wyszkowa - informuje poseł Zbigniew Kuźmiuk, zapowiadając, że zwróci się o wyjaśnienia w tej sprawie do ministra spraw wewnętrznych."
4 października 2012, 14:36
To Ty Beniaminie bezustannie , nie powiem , że szukasz wrogów - Ty ich masz: PiS, J. Kaczyński, O. Rydzyk i każdy człowiek, który ma inne zdanie niż Ty. @tak Nigdy nikogo nie obraziłem nie nazywałem zdrajcą,zaprzańcem sługusem obcego imperium czy ubeckim agentem nie mówiąc już o zarzucie że ktoś realizuje plany Adolfa Hitlera i dąży do zagłady Polski. Ani ty ani nikt nie podzielający mojego zdania nie jest moim wrogiem po prostu różnimy się w ocenach.Uważałem i uważam nadal że Jarosław Kaczyński głoszący socjalizm gospodarczy , sugerujący Kanclerz Niemiec związki ze Stasi a prezydentowi Rosji udział w zamachu na prezydenta RP nie był by dobrym przywódcą mojego kraju(co nie znaczy że za dobrego uważam Tuska) i to wszystko ty pewnie uważasz inaczej to nasze demokratyczne prawo różnić się nie uważając się za wrogów. Pozostaję z szacunkiem zarówno dla Ciebie jak i innych mających odmienne zdanie . Jeżeli kiedyś zdarzyło się że Ciebie lub kogoś czymś obraziłem to z tego miejsca z serca przepraszam,nigdy nie było to moim zamiarem. Szczęść Ci Boże bracie w Jezusie Chrystusie
T
tak
4 października 2012, 14:07
To Ty Beniaminie bezustannie , nie powiem , że szukasz wrogów - Ty ich masz: PiS, J. Kaczyński, O. Rydzyk i każdy człowiek, który ma inne zdanie niż Ty.
4 października 2012, 12:43
 bez wrogów da się żyć. Święte słowa tylko myślę że nie Kinga ale właśnie o.Rydzyk,RM i ich środowisko które właśnie ciągle szuka wroga bo wie o tym że nic tak nie jednoczy jak zdefiniowany wspólny wróg i ciągłe nim straszenie(Tusk,Komorowski,PO, UE,Konstytucja,TVn,Michnik itp)
T
tak
4 października 2012, 12:26
KInga, z żalem to piszę, ale czy mogłabyś przestać szczuć na innych? Czy nie widzisz jak zachowujesz się urągając zasadom ludzi uczciwych? Czy mam zacząć wygadywać jakieś brednie wyssane z palca na Twój temat?  oczywiście tego nie zrobie, bo honor mi nie pozwoli. Pomyśl wreszcie o swojej godności bo kompromitujesz się bez sensu. Uwierz, bez wrogów da się żyć.
W
Wiko
4 października 2012, 09:51
Autor podszedł was koncertowo - wyszło jasno, że ci co maszerowali i popierający marsz wcale nie chcą żadnych przeprosin i żadnego dialogu. Ta część Kościoła już stała się PiS-em bis i chce tylko władzy i upokorzenia inaczej myślących. Spójrzcie w lustro Pisiorki z Bożej łaski - już nie jesteście chrześcijanami, jesteście sektą. Wiele komentarzy potwierdza tę tezę niestety. Smutne...
M
Mela
4 października 2012, 09:37
p.s. Kolega kiedys przyslal mi wywiad z GW z przedstawicielem srodowiska teatralnego. Twierdzil, ze niektorzy przedstawiciele PiS oprotestowywali pewne przedsiewziecia, ale nigdy nie ingerowali wprost i nie odbierali pieniedzy. Teraz jest odwrotnie. :) Adrianie, ktoś odebrał ks. Rydzykowi pieniądze ??? ? Nie uwierzę. Do pieniędzy ks. Rydzyk ma nieprzeciętny talent. Widzisz nie rozumiesz problemu - za PIS - nie odbierano pieniedzy budżetwych - optotestowywano, nie przycjodząc. ks. Rydzyk nie korzysta z pieniezy budżętowych - tak na marginesie, ale żeby być ścisłym - odebrano - zapomniałaś spray odwiertów cieplnych po dojściu do włądzy PO - to naprawdę jest standard białoruski teraz.
Jadwiga Krywult
4 października 2012, 07:26
p.s. Kolega kiedys przyslal mi wywiad z GW z przedstawicielem srodowiska teatralnego. Twierdzil, ze niektorzy przedstawiciele PiS oprotestowywali pewne przedsiewziecia, ale nigdy nie ingerowali wprost i nie odbierali pieniedzy. Teraz jest odwrotnie. :) Adrianie, ktoś odebrał ks. Rydzykowi pieniądze ??? ? Nie uwierzę. Do pieniędzy ks. Rydzyk ma nieprzeciętny talent. 
O
o
4 października 2012, 02:21
o
A
a
4 października 2012, 00:10
1. Sz. Panie zapytam o sprawe dosyc wazna, pewnie nie czyta Pan wszystkich postow, na kogo Pan glosowal w ostatnich wyborach parlamentarnych a pozniej prezydenckich? 2. Jaka firme prowadzil Pan w swoich zyciu (zapewne Pan wie, iz najwyzszym stopniem  dzialalnosci ekonomicznej jest produkcja, gdzie Pan klasyfikuje siebie w tej hierarchii) 3. Co da nam wszystkim skonczony Pana dokotrat (prosze wykazac wymierne korzysci), przeciez  KUL jest utrzymywany nie tylko z naszych podatkow. 4. Czy " Popperowskie" pojecie Kosciola otwartego uwaza Pan za model absolutny. Skad Pan wie, ze zamkniety jest lepszy od otwartego. Idac ta droga, (otwartego spoleczen) Popper wspominal rowniez o belkocie jaki stanowia pewne teorie, ktore moga udowodnic wszystko i opisac wszystko taki jest Pana tekst. Artykul traktuje jako probe dzwigniecia sie po nokdaunie jaki wywolala u Pan abberacja w ogladzie rzeczywistosci, cos sie Panu przestalo zgadzac, ma Pan chwile lucidum intervallum i probuje Pan to ubrac w poetycka narracje. Powstal jednak eklektyczny tekst, taka proba interpretacji rzeczywistosci poprzez zaspiewanie  hippisowskiej piosenki kochajmy sie na haju.  Dam Panu jesli moge pewna rade, mozna ja wyczytac w podrecznikach do przyrody: doswiadczenie to jest czynnosc polegajaca na postawieniu pytania, zgromadzeniu materialow, przeprowadzeniu eksperymentow i wyciagnieciu wnioskow. Jesli bedzie Pan czytal tylko wyciagniete wnioski przez innych, bedzie Pan na innej orbicie do konca zycia. I prosba prosze uszanowac innych, bo tego w Pana tekscie wbrew pozorom nie ma.
MB
moherowe babuleńki
3 października 2012, 18:22
Warszawa W kawiarence z przedmieścia, spotkały się dwie staruszeńki: ta starsza, ta bardziej pierwsza, oczy miała jak błękit, na granatowej sukience wyhaftowane sasanki, a ciemny numer na ręce, kryły spłowiałe falbanki… Druga tak ażurowa, jak wielkanocna kraszanka, i ona numer swój chowa, w cienkich spłowiałych falbankach… Gdy wyszły z tej kawiarenki spacerkiem poszły do miasta... Czas się toczył cierpliwie jak wtedy rankiem… we wrześniu… I szły staruszeńki bez słowa, w tej pierwszej wciąż życia garstka suknia jej – granatowa, z renty nie kupi lekarstwa… I zaszły pod pomnik powstańców. Staruszka ledwo szepnęła: - Mój synek… Gdyby on żył …Ciekawe jaki by był!?   Lusia Ogińska 
AP
Adrian Podsiadlo
3 października 2012, 17:56
A teraz wyobrazmy sobie, ze rzadzi PiS i TVN nie dostaje miejsca na multipleksie :) Biskupi nie będa wtedy lamentować, że Kościół jest prześladowany. Tu jest różnica. TVN ma swoich biskupow. Bylby lament jak nic... Ale oprocz biskupow pojawiliby sie potezniejsi kaplani. Kaplani tolerancji walczacy z faszyzmem o wolnosc slowa... p.s. Kolega kiedys przyslal mi wywiad z GW z przedstawicielem srodowiska teatralnego. Twierdzil, ze niektorzy przedstawiciele PiS oprotestowywali pewne przedsiewziecia, ale nigdy nie ingerowali wprost i nie odbierali pieniedzy. Teraz jest odwrotnie. :)
E
ela
3 października 2012, 15:09
Dopisuję się do podpisujących się pod słowami Autora tekstu. Dzięki.
MM
Młody mocher
3 października 2012, 15:04
Ja nikomu nie bronię mieszkać na polskiej ziemi, nawet jeśli myśli inaczej.J Piłsudski niejako uprzywilejował naszych starszych braci w wierze i miejsca wystarczyło dla wszyskich.Nie zaleznie od tego jak szerokie mieli  "okna na świat" Czym innym jednak jest kiedy owi myślący inaczej zaczynają "Wchodzić na głowę"Swoje poglądy  stawiać ponad wszystkich i wszystko... I proszę się nie dziwić, że wychodzimy na ulicę-być może niszcząc spokój-domagając się pokoju i poszanowania odwiecznych praw naszych ojców.Tym samym przypominając, że my jesteśmy u siebie.Polacy w Polsce pod ojców naszym znakiem tj.pod krzyżem. Jeszcze jedno tylko słowo o naszym wspólnym patronie.Jan Paweł drugi nie szukał kompromisów.W czasie kiedy  budował kośiół w polsce stawał po stronie broniących krzyża na placu budowy, kiedy komunisci starali się wprowadzic rozdźwięk pomiedzy kard.Wyszyńskim, na procesjach i odpustach zawsze Wojtyła stał przy Wyszyńskim :) Kiedy już jako wikariusz Chrystusa przemawiał na ambonach świata nie wahał się nazywać spraw po imieniu.Mam tu na myśłi słowa skierowane do Mafii, zresztą nie jednokrotnie.Swoją wypowiedź zakończę pytaniem.Czy chrześcijaństwo jest drogą kompromisu ?
PP
pracy prawdy i chleba trzeba
3 października 2012, 13:17
Boże Ojcze! Twoje dzieci Płaczą, żebrzą lepszej doli; Rok po roku marnie leci, My w niewoli, my w niewoli!
ŚB
św.Andrzeju Bobolo czuwaj
3 października 2012, 12:56
Boże coś Polskę – zmiłuj się nad nami, Jezu Chryste, Królu Polski – zechciej wypowiedziec swoje słowo w naszej obronie, Duchu Święty – odmień oblicze tej Ziemi, Trojco Święta – jesteśmy w potrzebie, zmiłuj się nad naszą udręczoną Ojczyzną, Pani Jasnogórska, Królowo Polski – ratuj nas, ocal swoje Królestwo, Swięty Wojciechu – broń swojego dziedzictwa, Swięty Stanisławie – wspomnij na historię swojej Ojczyzny, Święty Andrzeju Bobola – czyż o taką Polskę walczyłeś?  - Wstawiaj się za nami, Święty biskupie J. S. Pelczar – Zobacz kto znów rządzi Twoją Ojczyzną, Wieszczowie A. Mickiewicz i J. Słowacki – czyż możecie wytrwać w swoich grobach? Marszałku J. Piłsudski wyproś nam u Ojca NASZĄ Ojczyznę, Krzysztofie K. Baczyński – czyż nie widzisz „że to serce pęka”? Rotmistrzu Pilecki – obudź w nas szczptę Twojej miłości do Ojczyzny, Generale Fieldorfie – wybacz nam nasze niedołęstwo, Bł. Ojcze Święty – Totus Tuus, wstaw się za nami do naszej Matki, Profesorze J. Szaniawski – czyżbyśmy nawet o Tobie już zapomnieli? Bohaterowie Katynia, Nieludzkiej Ziemi i Monte Cassino – wybaczcie nam podłości,  ... Ojczyznę wolną racz nam wrocić Panie
L
leszek
3 października 2012, 12:43
 Swoją drogą to ciekawe, bo podczas poprzedniej manifeastacji PiS w marcu 2012 roku hasła były podobne, ale odniesień religijnych nie było, a przynajmniej nie były eksponowane na pierwszym miejscu. To dopiero w tą niedzielę nastąpiła zmiana i wyraźnie pojawiło się zespolenie środowisk kościelnych walczących o telewizję Trwam z partią polityczną Jarosława Kaczynskiego. Punktem kulminacyjnym była przecież msza na Placu Trzech Krzyży, gdzie ksiądz celebrans niemal namaścił prezesa Kaczyńskiego na archanioła Gabriela i udzielił mu poparcia w walce o władzę. Ja jednak mam nadzieję, że biskupi szybko przetną tę niebezpieczną pępowinę i nie uczynią Koscioła w Polsce przybudówką partii politycznej i wybiją sobie z głowy, żeby postulaty - nawet istotne dla niektórych środowisk katolików - realizować udzielaniem poparcia politykom obiecującym zrealizować te postulaty po objęciu władzy.
A
Aka
3 października 2012, 11:59
Autor podszedł was koncertowo - wyszło jasno, że ci co maszerowali i popierający marsz wcale nie chcą żadnych przeprosin i żadnego dialogu. Ta część Kościoła już stała się PiS-em bis i chce tylko władzy i upokorzenia inaczej myślących. Spójrzcie w lustro Pisiorki z Bożej łaski - już nie jesteście chrześcijanami, jesteście sektą. Paulus - coś w tym jest faktycznie
PJ
Pan Jezus był zawsze wolny
3 października 2012, 10:22
Od dawna staram się zrozumieć Waszą wiarę i to, w jaki sposób ją manifestujecie, jej bronicie i o nią walczycie. Nadal tego nie ogarniam, za co przepraszam. "Póki w narodzie myśl swobody żyje,  wola i godność, i męstwo człowiecze, Póki sam w ręce nie odda się czyje,  i praw się swoich do życia nie zrzecze, To ani łańcuch, co mu ściska szyję,  ani utkwione w jego piersiach miecze, Ani go przemoc żadna nie zabije  i w noc dziejowej hańby nie zawlecze."
UW
ubogiś w duchu
3 października 2012, 09:22
Biskupi nie będa wtedy lamentować, że Kościół jest prześladowany. Tu jest różnica. musisz być źle traktowany, bo sobie równo odbijasz, pewnie ta  złośliwość to hormonalna jakaś zawierucha, bo taka nienaturalna, lekarza by jakiego dla duszy, bo taka zawiść do niedobrego prowadzi samozabija
UW
ubogiś w duchu
3 października 2012, 09:22
Biskupi nie będa wtedy lamentować, że Kościół jest prześladowany. Tu jest różnica. musisz być źle traktowany, bo sobie równo odbijasz, pewnie ta  złośliwość to hormonalna jakaś zawierucha, bo taka nienaturalna, lekarza by jakiego dla duszy, bo taka zawiść doniedobrego prowadzi
NR
nie rozumiesz ????
3 października 2012, 09:05
Czytam regularnie Wasze wypowiedzi, byłem kilka razy w miesięcznicę katastrofy pod Pałacem, słucham argumentów - ale nadal nie rozumiem, choć bardzo bym chciał. Słyszę z wielu stron, że ukuty kilkadziesiąt lat temu termin "katolicyzm otwarty", czy też "Kościół otwarty" razi Was i boli sugestią, że skoro jedni są otwarci, to inni muszą być zamknięci. Jest tak, że syty głodnego nigdy nie zrozumie.  I jest tak, iż z różnych pieców chleb jedli Polacy.  Jednym piekła chleb matka lub babka co w rodzie pielęgnowała wiarę i ideały ojców swoich: ideały  powstania styczniowego,które potrafiły podnieść sie Polsce spod zaborców, wtedy Polacy pod zaborami bronili wiary, mowy, kultury, konfiskowano im koscioły, klasztory, prześladowano za pacierz w polskiej mowie, te matki i babki wychowały dzielnych żołnierzy bohaterów legionistów  i wymodliły CUD nad WISŁĄ. W czasie okupacji hitlerowskiej potomkowie nie współpracowali z wrogiem, ani z faszystami ani z sowietami. Ginęli w Katyniu i innych miejscach ludobójstwa, nie czcili Lenina i Stalina czy też PZPR /nie szli do NKWD, UB, SB, ORMO/  tylko wierzyli i modlili się do  BOGA w TRÓJCY ŚWIĘTEJ JEDYNEGO. Bronili KRZYŻA, wartości.....prawdy, prawdy, prawdy i sprawiedliwości. Szli zawsze pod prąd do źródła.... a zawsze to była ta polska mniejszość która w imię hasła BÓG-HONOR-OJCZYZNA szła, i nie rozmieniała się na drobne by wierna Bogu, Krzyżowi, Ewangelii kiedyś po śmierci przed Bogiem powiedzieć: dobry bieg ukończyłem wiary ustrzegłem, Ojczyzny /moich rodaków/ nie zdradziłem.  
O
oszczerca
3 października 2012, 08:46
Ale jakiż element więzi wniósł ten artykuł?... Dialogiczni odkryli, że nie posiadają wiary na którą mogą się powołać w dialogu więc chcą powoływac sie na wiarę tych od fundamentów, pod warunkiem że tamci będa milczeć...?
Jadwiga Krywult
3 października 2012, 07:32
A teraz wyobrazmy sobie, ze rzadzi PiS i TVN nie dostaje miejsca na multipleksie :) Biskupi nie będa wtedy lamentować, że Kościół jest prześladowany. Tu jest różnica.
B
Beata
3 października 2012, 07:17
Ale jakiż element więzi wniósł ten artykuł?...
AP
Adrian Podsiadlo
3 października 2012, 03:57
Leszek: "twierdzenie, że w Polsce nie ma wolności słowa bo jakiś państwowy urząd nie przyznał czyjejś prywatnej telewizji miejsca na multipleksie cyfrowym  i innych tego typu poglądów istotnych dla jakiejś grupy osób, to raczej mentalność sekciarska, plemienna, co  z samej definicji jest sprzeczne z pojęciem "katolicki"." A teraz wyobrazmy sobie, ze rzadzi PiS i TVN nie dostaje miejsca na multipleksie :) ROTFL
BB
Bożena Borycka
2 października 2012, 23:33
 Pana artykuł tak pobrzmiewa jak przeprosiny Tuska w Sejmie do Smolenskich rodzin, tyle w nim cynicznych przeprosin i podziekowań, że tylko  Pan "nie rozumiejący" może się na to nabrać. Ja panu nie dziekuję  za dzielenie nas na katolików dialogu, i katolików fundamentów wiary. Przypomina mi Pan historycznych "postępowych" katolików z T. P. usiłujacych naprawic fundamentalnego, ich zdaniem,  Prymasa Tysiąclecia. I co? Kto ostał sie Wielkim? A tak wogle to - w dobrym tonie jest - jeśli czegoś nie rozumie się, to nie zabiera się głosu i nie prowokuje.
2 października 2012, 23:29
www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,11657,bedzie-delegat-episkopatu-ds-telewizji-trwam.html Widać, że z jakiegoś powodu Episkopat uważa, że "czyjaś prywatna" telewizja należy do Kościoła. @leszek Jeśli chodzi o Honolulu to tam działa prywatna telewizja jednej zakonnicy. Nie trzeba wierzyć, że Pani Kopacz mijała sie z prawdą - to wiedzą już wszyscy. To niestanna "zmiana zdania" przez Panią Ewę podsyca nieufność. To zresztą jest władzy na rękę czekają czy uda im się znowu sprowokować JK.  PO gra jak przeciwnik pozwala... @Paulus To Ty jesteś Kościołem dialogu i reprezentujesz Kościół na zewnątrz. Tylko czekać na masowe konwersje. 
T
tak
2 października 2012, 23:06
Paulus, jakże ci jestem wdzięczny, że mnie oświeciłes kim jestem. Zapewne czujesz pełną satysfakcję. Twoje bogate myśli naprawiają mnie i świat. Tylko tak dalej. Klękam przed Tobą i gorąco proszę Cię autorytecie o dalsze tak światłe pouczenia.
P
Paulus
2 października 2012, 22:52
 Autor podszedł was koncertowo - wyszło jasno, że ci co maszerowali i popierający marsz wcale nie chcą żadnych przeprosin i żadnego dialogu. Ta część Kościoła już stała się PiS-em bis i chce tylko władzy i upokorzenia inaczej myślących. Spójrzcie w lustro Pisiorki z Bożej łaski - już nie jesteście chrześcijanami, jesteście sektą. 
L
leszek
2 października 2012, 22:48
W sferze politycznej są całkowicie zrozumiałe hasła, demonstracje czy gromadzenie ludzi pod politycznymi hasłami. Żyjemy w państwie demokratycznym i każdy ma prawo głosić co chce i demonstrowac pod wezwaniami, do słuszności których jest przekonany. Ale miraż religii i polityki to pocałunek śmierci, coś jak narzeczona zapraszana do zamku Sinobrodego. "Katolicki" to znaczy powszechny, powszechność realizowana jako uznanie, ze papież w Rzymie, a  nie ksiądz Rydzyk, jest autorytetem w sprawach wiary i moralności. Dzięki temu katolicy w Warszawie, Krakowie, Toruniu, na FIlipinach i Honululu tworzą jedność bo mają jeden i ten sam autorytet w Rzymie, a nie jakiegoś lokalnego guru. Katolickie wyznanie wiary poprzez przekonanie o istnieniu jakich mrocznych "tajemnic" związanych z katastrofą lotniczą dwa lata temu, czy twierdzenie, że w Polsce nie ma wolności słowa bo jakiś państwowy urząd nie przyznał czyjejś prywatnej telewizji miejsca na multipleksie cyfrowym  i innych tego typu poglądów istotnych dla jakiejś grupy osób, to raczej mentalność sekciarska, plemienna, co  z samej definicji jest sprzeczne z pojęciem "katolicki".
MR
Maciej Roszkowski
2 października 2012, 18:28
       Katolicyzm jest ze swej istoty otwarty. Jest jedyna religią nakazującą oprócz Boga miłować bliźniego i stawiać to przed pozostałymi przykazaniami. To nasza umiejętność miłowania Boga i bliźniego, jakikolwiek by nie był, ("Miłujcie nieprzyjacioły wasze) określa nas jako katolików. To definiuje każdego z nas w naszym sumieniu i przed Bogiem, a nie na ulicy, czy łamach prasy, TV, Internetu.   
T
tak
2 października 2012, 17:06
cd. Ten zarzut o patriotyzm i to tylko w odniesieniu do narodu polskiego jest naprawdę denerwujący i podważa Pana Autora wiarygodność. To Pan sobie wymyślił i wmawia nieszczęsnym Polakom, z których niektórzy takie głupoty za Panem powtarzają, że dla Polaków jest ważniejszy naród niż Bóg. Proszę podać wyniki badań, że tak jest, a nie manipulować. Teraz rozumiem dlaczego Pan nie stawia prawdy na pierwszym miejscu. Niech Pan przestanie nam ubliżać. Dla każdego wierzącego człowieka jest jasne , że Bóg jest najważniejszy i może już najwyższy czas skończyć z tymi denerwującymi uwagami, że my jako naród jesteśmy tacy durni i niedouczeni , że nie wiemy o tym, że właściwie jesteśmy poganami, skoro naród jest ważniejszy niż Bóg. Co do tego m, że rzekomo Polacy wyżej cenią prawdę niż miłosierdzie. Skąd u licha Pan to wziął. Znowu Pana inwektywy pod naszym adresem, czy wyniki obiektywnych badań. Po pierwsze, prawda i miłosierdzie nie są sobie przeciwstawne, a wręcz odwrotnie: nie ma miłosierdzia bez prawdy. Ważne jest i to i to i to w dodatku razem a nie rozłącznie. Poza tym Pan Jezus powiedział ja jestem drogą, prawdą i życiem. Bóg jest prawdą. Nie wiem po co w czasach zakłamania robić wrażenie, że prawda jest jakoś mniej istotna. I prawda jest ważna i miłosierdzie. A co ważniejsze to Bóg wie. Nie Pan. No cóż jeżeli dla Pana prawda nie jest najważniejsza to Pana stosunek do katastrofy smoleńskiej mnie nie dziwi. Na koniec, przepraszam jeżeli Pana urażę, ale Pana przeprosiny brzmią dla mnie nieszczerze. Nie czuję w nich rzeczywistego żalu, który jest zawsze związany z przeprosinami. Jakieś to faryzejskie.
T
tak
2 października 2012, 17:03
Cytuję Autora tego tekstu: „Wciąż nie jestem w stanie przyjąć tego, że swoją wiarę tak silnie złączyliście z Polską i patriotyzmem, że wyżej cenicie prawdę od miłosierdzia i że za warunek brzegowy dialogu stawiacie kwestię smoleńską.” Ja z kolei nie jestem w stanie pojąć tego zarzutu ciągle i maniakalnie powtarzającego się o łączeniu religii i patriotyzmu. Jest to nieuczciwe i bardzo , wręcz usilnie proszę Autora o pokazanie mi kraju gdzie taka rzecz nie występuje i dlaczego czyni z tego zarzut. Religia Izraela jest silnie związana z narodem. Prawie każdy psalm zawiera modlitwę o powodzenie Izraela. O powiązaniach religii z narodem w prawosławiu , szczególnie w Rosji, nie ma co przekonywać . Ta łączność jest widoczna gołym okiem. A może laicka Francja? Jaonna d’Arc i inni święci. Cała historia Kościoła francuskiego, niemieckiego, włoskiego itd. jest powiązana z narodem, zresztą jak może być inaczej? Przecież Kościół w danym kraju ma do czynienia z członkami konkretnego narodu z nim, wiąże swój los, to członkowie tego narodu widzą w Kościele przewodnika i pasterza. Przecież Kościół w swoim posługiwaniu posługuje się językiem, odwołuje się do kultury, historii tego narodu. Naród ten ma swoich świętych, którymi się szczyci i stara się ich naśladować. Kościół naród ten ewangelizuje , ale też i przecież żyje jego problemami.
N
nod
2 października 2012, 15:16
Konrad Sawicki napisał: "Czytam regularnie Wasze wypowiedzi, byłem kilka razy w miesięcznicę katastrofy pod Pałacem, słucham argumentów - ale nadal nie rozumiem, choć bardzo bym chciał". Ot i wspaniała zachęta do rozmowy kogoś, kto na samym początku stwierdza: nie widzę, nie słyszę, nie rozumiem. I czynienie z tego podstawy zarzutu (oskarżenia!) tym którzy widzą, słyszą i rozumieją ! Zaiste szatańska przewrotność. Są dwie możliwości takiego stanu rzeczy: 1. Kalectwo ducha - pozostaje gorąca modlitwa o dar Ducha Św aby zrozumieć. TRZEBA TYLKO CHCIEĆ. 2. Zła wola - nie widzę, nie słyszę, nie rozumiem i JEST MI Z TYM DOBRZE I NIE CHCĘ TEGO ZMIENIAĆ. Bo w przeciwnym razie musiał bym zrezygnować z dobrego samopoczucia, wygodnego życia i wszystkich kompromisów z kłamstwem i złem. Czyli letniość wiary bez zobowiązań w klasycznej postaci. Oto źródło podziału w KK. Czy jest możliwy dialog ? KOŚCIOŁA OTWARTEGO NA ZŁO Z KOŚCIOŁEM OPARTYM NA FUNDAMENCIE PRAWDY
Jadwiga Krywult
2 października 2012, 14:54
Dlatego nie zgadzam na dzielenie katolików na zamkniętych fundamentalistów i otwartych katolików dialogu. Albo ktoś jest katolikiem, albo nie jest. Uważasz, że wszyscy katolicy sa identyczni ?  Chrystus nie był jednocześnie fundamentalistą i dialogistą więc i jego Kościół nie może podpadać pod tego typu podziały. Chyba był jednocześnie fundamentalistą i dialogistą. Poza tym nie był katolikiem :))
2 października 2012, 14:52
Przeciwstawne dyskusja, czy fundamentalizm ? Tylko przeciwieństwo zgoła nie prawdziwe. Znam wielu fundamentalistów, którzy będą dyskutować z każdym. Bo fundamentalizm nie zaprzecza dyskusji. Nie zaprzecza otwarciu na drugiego człowieka. Wręcz odwrotnie. Prawdziwą dyskusję wyklucza brak fundamentów własnej wiary. @TomaszL 100/100 I po co ja tyle pisałem. Jak można było krótko i z sensem?
P
Polka
2 października 2012, 14:45
Najpierw pragnę przypomnieć fragment z Listu do Koryntian "10 A przeto upominam was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście byli zgodni, i by nie było wśród was rozłamów; byście byli jednego ducha i jednej myśli. 11 Doniesiono mi bowiem o was, bracia moi, przez ludzi Chloe, że zdarzają się między wami spory. 12 Myślę o tym, co każdy z was mówi: "Ja jestem Pawła, a ja Apollosa; ja jestem Kefasa, a ja Chrystusa". 13 Czyż Chrystus jest podzielony? Czyż Paweł został za was ukrzyżowany? Czyż w imię Pawła zostaliście ochrzczeni? 14"  Dlatego nie zgadzam na dzielenie katolików na zamkniętych fundamentalistów i otwartych katolików dialogu. Albo ktoś jest katolikiem, albo nie jest. Chrystus nie był jednocześnie fundamentalistą i dialogistą więc i jego Kościół nie może podpadać pod tego typu podziały.  Błagam nie rozmemłujcie naszej Polski na jakieś domki, grupki i intreresiki. Siła tkwi w jedności ( ale nie totalitaryzmie) i prostocie (ale nie prostactwie), która to prostota bywa złożona (ale nie zagmatwana).
P
Polka
2 października 2012, 14:45
Najpierw pragnę przypomnieć fragment z Listu do Koryntian "10 A przeto upominam was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście byli zgodni, i by nie było wśród was rozłamów; byście byli jednego ducha i jednej myśli. 11 Doniesiono mi bowiem o was, bracia moi, przez ludzi Chloe, że zdarzają się między wami spory. 12 Myślę o tym, co każdy z was mówi: "Ja jestem Pawła, a ja Apollosa; ja jestem Kefasa, a ja Chrystusa". 13 Czyż Chrystus jest podzielony? Czyż Paweł został za was ukrzyżowany? Czyż w imię Pawła zostaliście ochrzczeni? 14"  Dlatego nie zgadzam na dzielenie katolików na zamkniętych fundamentalistów i otwartych katolików dialogu. Albo ktoś jest katolikiem, albo nie jest. Chrystus nie był jednocześnie fundamentalistą i dialogistą więc i jego Kościół nie może podpadać pod tego typu podziały.  Błagam nie rozmemłujcie naszej Polski na jakieś domki, grupki i intreresiki. Siła tkwi w jedności ( ale nie totalitaryzmie) i prostocie (ale nie prostactwie), która to prostota bywa złożona (ale nie zagmatwana).
P
piotr
2 października 2012, 14:32
Konrad Sawicki napisał: "Czytam regularnie Wasze wypowiedzi, byłem kilka razy w miesięcznicę katastrofy pod Pałacem, słucham argumentów - ale nadal nie rozumiem, choć bardzo bym chciał". Ot i wspaniała zachęta do rozmowy kogoś, kto na samym początku stwierdza: nie widzę, nie słyszę, nie rozumiem. I czynienie z tego podstawy zarzutu (oskarżenia!) tym którzy widzą, słyszą i rozumieją ! Zaiste szatańska przewrotność. Są dwie możliwości takiego stanu rzeczy: 1. Kalectwo ducha - pozostaje gorąca modlitwa o dar Ducha Św aby zrozumieć. TRZEBA TYLKO CHCIEĆ. 2. Zła wola - nie widzę, nie słyszę, nie rozumiem i JEST MI Z TYM DOBRZE I NIE CHCĘ TEGO ZMIENIAĆ. Bo w przeciwnym razie musiał bym zrezygnować z dobrego samopoczucia, wygodnego życia i wszystkich kompromisów z kłamstwem i złem. Czyli letniość wiary bez zobowiązań w klasycznej postaci. Oto źródło podziału w KK.
PT
potomni Traugutta w marszu
2 października 2012, 13:35
  myśli Romualda Traugutta (1826–1864) – generała, dyktatora powstania styczniowego. "Dążnością Rządu Polskiego być powinno, jest i będzie zawsze prowadzenie ludu Polskiego drogą prawdy, drogą wskazaną przez Boskiego Nauczyciela naszego. Ja nie wiem, czy jest sens. Wiem tylko, że jest mus./o powstaniu styczniowym/   Polska istnieć będzie, bo istnienie jej dla postępu ludzkości nie tylko jest potrzebnym, ale i koniecznym".
2 października 2012, 13:30
Przeciwstawne dyskusja, czy fundamentalizm ? Tylko przeciwieństwo zgoła nie prawdziwe. Znam wielu fundamentalistów, którzy będą dyskutować z każdym. Bo fundamentalizm nie zaprzecza dyskusji. Nie zaprzecza otwarciu na drugiego człowieka. Wręcz odwrotnie. Prawdziwą dyskusję wyklucza brak fundamentów własnej wiary.
ND
nie do wiary
2 października 2012, 13:22
że wyżej cenicie prawdę od miłosierdzia i że za warunek brzegowy dialogu stawiacie kwestię smoleńską. od miłosierdzia do Tuska i jego ekipy i Putina, Kopacz, Klicha, Millera, Anodiny, Parulskiego? masz rację oni potrzebują  Bożego Miłosierdzia, ale popierając ich w kłamstwie, nie okażemy im tego.
ZP
zrozumieć patriotyzm ?
2 października 2012, 13:16
Wciąż nie jestem w stanie przyjąć tego, że swoją wiarę tak silnie złączyliście z Polską i patriotyzmem, że wyżej cenicie prawdę od miłosierdzia i że za warunek brzegowy dialogu stawiacie kwestię smoleńską. Przeczytaj waść poemat Julii Natalii Nowak młodej studentki dziennikarstwa o Rotmistrzu Pileckim /jest w internecie/, będzie to o tej "romantycznej mniejszosci narodowej, patriotach pielęgnujących hasło BÓG-HONOR-OJCZYZNA", z której tak się wyśmiewają, a dzięki której Polska jest Polska. Przeczytaj waść o Romualdzie Trauguttcie Ja jestem Traugutt /kliknij jest w internecie/ Romuald Traugutt Miał dwa lata, gdy zmarła mu mama Alicja. Wychowała go babcia Justyna. Był dobry z matematyki i języków obcych. Maturę zdał ze złotym medalem. "Musisz być oficerem - będziesz Polsce potrzebny" - mawiała często babcia. I o młodej dziewczynie przeczytaj dlaczego krótko przed śmiercią z rąk UB, "Inka" napisała: Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba.
D
doncorleone
2 października 2012, 13:08
widzący, tak pasuje jak twoja poprzednia do mojej. 
D
dd
2 października 2012, 13:02
" pielęgnowanie uczuć patriotycznych, umiłowanie ojczyzny,  kultywowanie pamięci o męczennikach i bohaterach" (K. Sawicki) jak również "tożsamość narodowa na której Kosciół odcisnął piętno" (doncorleone) to nie są FUNDAMENTY naszej WIARY.
W
widzący
2 października 2012, 12:59
widzący i tu jest różnica między idealistą takim jak ty i realistą takim jak ja. Kościół katolicki nie jest idealistyczny, a realistyczny. Boga sobie nikt nie wymyślił w głowie, Bóg nie jest ideą a czymś rzeczywistym. Tak samo wszystko co się dzieje wokół nas nie jest dziełem przypadku tylko różnych rzeczywistych czynników determinujących taki stan rzeczy. A jaki związek ma ta wypowiedź z moim komentarzem? Pasuje do niego jak pięść do nosa.
D
doncorleone
2 października 2012, 12:29
 widzący i tu jest różnica między idealistą takim jak ty i realistą takim jak ja. Kościół katolicki nie jest idealistyczny, a realistyczny. Boga sobie nikt nie wymyślił w głowie, Bóg nie jest ideą a czymś rzeczywistym. Tak samo wszystko co się dzieje wokół nas nie jest dziełem przypadku tylko różnych rzeczywistych czynników determinujących taki stan rzeczy.
W
widzący
2 października 2012, 12:08
Do doncorleone, to wobec tego, co mieli myśleć chrześcijanie prześladowani, których zabijano jak zwierzęta? Czy była to oznaka upadku chrześcijaństwa? Same liczby jeszcze niczego nie mówią. A niektórzy przyzwyczaili się do tego triumfalistycznego obrazu Kościołą - jak jest nas dużo, to jest OK, Kościół kwitnie. Jak spadają powołania, to jest początek katastrofy? Rzeczywiście, czy jest to jedyne kryterium owocności Kościoła? Nie sądzę. A czy ktoś brał pod uwagę, że może Bóg chce coś powiedzieć Kościołowi przez ten spadek?
D
doncorleone
2 października 2012, 12:02
 Panie Konradzie, jeśli Pan chce zrozumieć to proszę się modlić o łaskę zrozumienia. A propos atakowania katolików "otwartych" i pana. Proszę zważyć na fakt atakowania nas katolików "nie otwartych" przez Was i wasz Tygodnik Powszechny na czele z szacownym ks. Bonieckim. Polski Kościół odcisnął ogromne piętno na historię naszego kraju i już od samego Chrztu Mieszka I jest nie odłączną częścią naszej tożsamości narodowej. Trzeba się cieszyć z tego, a nie krytykować bo wolę w żyć w takiej katolickiej Polsce niż w laickiej Francji, Belgii, Holandii. Proszę zobaczyć jakie tam podziały się szkody. Holadnia jeszcze w l. 50 - tych miała najwięcej misjonarzy na świecie (sic!). Niech pan się zagłębi w historię polskiego kościoła to na pewno się Panu przyda. Serdecznie pozdrawiam!
U
udana
2 października 2012, 11:47
do Konrada Sawickiego Bardzo denerwujące jest to Co Pan pisze ,,Ależ ja uważam, że katolicy fundamentów wiary dobrze robią to, co potrafią najlepiej - walczą, manifestują i zachwują fundamenty wiary ''  Skąd u Pana takie przekonanie, że w tym marszu byli  tylko tacy  katolicy??? Ja osobiście znam ludzi, którzy tam szli...i to są zwykli katolicy, którzy maja wiele dzieci, borykaja sie z problemami, maja własne doświadczenie Boga żywego, są miłosierni-bo pełnią uczynki miłosierdzia, wspieraja biednych, głoszą ewangelię, modlą się, ale też grzeszą i spowiadają sie regularnie...a poszli  w marszu aby zamanifestować iż nie zgadzają sie z polityką medialną, nie daja zgody na papkę informacyjną TVN, ze chcą mieć telewizję, która o g.20.00 nie puści filmu porno lub z zabójstwami, tylko film z warościami ...oni nie są jacys walczący oni są MYSLACY  i nie chca byc LEMINGAMI i dlatego poszli na ten marsz... a Pan wszystkich do jednego wora... tak jak TVN, która ,,do rozmów'' z marszu wybrała odpowiednie osoby lekko ,,nawiedzone'' ale nie wzięła ''inteligentnych, wykształconych z dużych miast'', których tam było bardzo dużo... i którzy nie są przeciw tylko za wartościami, za prawdą, za dobrem, za miłosierdziem!
W
wojtek
2 października 2012, 11:18
Artykuł wręcz żenujący. "Wyżej odcenicie prawdę od miłosierdzia"? A co to niby ma znaczyć? Żeby zrezygnować z wyjaśniania tragedii w której śmierć poniosła głowa naszego państwa i cała elita wojskowa? Żeby nie reagować na coraz liczniej wypływające kłamstwa i spuszczać głowę, gdy premier obrzuca chcących to wyjasnić kolejnymi groźbami? Tak to widzisz autorze? I rzecz najbardziej podstawowa - co do tego marszu ma wiara czy kwestia kościoła otwartego? Przypominam autorowi, że nie chodzi tylko o TV Trwam, ale o WOLNOŚĆ SŁOWA i pluralizm medialny. O to, żeby głosy ponad 2 mln ludzi nie były ignorowane w ustorju teoretycznie demokratycznym. O to, żeby każdy - nawet jeżeli z jego poglądami się nie zgadzamy - miał prawo je wygłaszać. O to chodziło w tym marszu. I każdy, kto naprawdę ceni demokrację, a nie pseudodemokrację, powinien ten marsz popierać. Katolik, ateista, muzułmanin - nie jest to ważne w kontekście niedemokratycznego ograniczania wolności medialnej.
2 października 2012, 10:42
@ T7HRR Ależ ja uważam, że katolicy fundamentów wiary dobrze robią to, co potrafią najlepiej - walczą, manifestują i zachwują fundamenty wiary. I wcale nie mam zamiaru ich od tego odwodzić. (...) @Konrad Sawicki A ja uważam, że taki punkt widzenia nie jest prawdziwy. Jest to straszliwy schematyzm. Ja spotkałem tych ludzi na manifestacji. I uważam, że kiepsko robia to co robia walczą, manifestuja i zachowuja fundamety wiary. :-) Inna sprawa, że walczą manifestuja i zachowuja fundamenty wiary słusznie! Ci ludzie się modla i modlitwa potrafi stonować ich sprzeciw przeciwko ludzion - to było widać. Prawda jest taka, że każdy jest grzeszny i ma swoje grzechy.  A podstawowym dialogiem potrzebnym w Kościele jest dialog między wierzącymi. Nie może być tak, że Świat postrzega "dialogicznych" jako częśc Świata, jeśłi tak jest to znak, że przekroczono pewna granicę. Nie może być tak, że Świat postrzega słusznie "tych od fundamentów wiary" jako pozbawionych miłości, jeśli przekroczyli granicę miłości znaczy są już po stronie Świata.
D
dd
2 października 2012, 10:41
Fundamentem naszej wiary jest Zmartwychwstały Chrystus, obecny wśród nas, w swoim Kościele, który naucza nas w jaki sposób kochac tych, których nie lubimy, którzy nie wierzą tak jak my, którzy są inni, obcy, zajmują sie jakimis szemranymi interesami, wręcz są na usługach "obcej władzy" - z tego co pamietam, Chrystus raczej do nich idzie w gościnę i rozmawia, rozmawia. Dlatego trochę mi nie pasuje rozdzielanie  tych pojęć: katolicy fundamentu i katolicy dialogu; bo fundamentem jest miłość, a ona przejawia się w różny sposób, m.in. własnie w znoszeniu innych z cierpliwością, w zdolnosci do rozmowy z tymi, którzy inaczej żyją, inaczej myślą.
2 października 2012, 10:29
Ja nie chciałem.  Dla mniej najgorszym przykładem postawy była rozmowa przed spotkanie autorskim na UW. Dziennikarka zapyta czy może zrobić wywiad, ksiądz Bonieckim odpowiedział, że nie – ale jak zada pytania, które chce na spotkaniu autorskim to może odpowiedzi przecież puścić/wydrukowac. Radość redaktorów TOK FM z tego konceptu księdza Bonieckiego który oszukał swoich przełożonych... bezcenne jak mówi reklama. Najbardziej znany przykład: Nergal. Ilość energii poświęconej na dowiedzenie, że: nie jest to prawdziwy satanista a jedynie przebieraniec za satanistę drący biblię. Chodzi o to by tłumacząc niuanse nie zgubić głównego przesłania. I tu bioenergoterapia, z ostatnich artykułów. Start z fatalnego i fałszywego stwierdzenia o braku związku bioenergoterapi z łamanie pierwszego przykazania. Ileż spalonej energii by de facto skonkludować, że mogą być przypadki pojedyncze traktujących bioenergoterapie w sposób czysto fizyczny bez przywołanie sił wyższych i można ew. badać czy istniej jakieś osobiste biopole nadające się do wpływania w sposób intencjonalny na biopole drugiego człowieka – a generalnie bioenergoterapeuci w Polsce to bałwochwalcy.
Dariusz Piórkowski SJ
2 października 2012, 10:24
Do T7HRR, a jakieś przykłady w związku z ks. Bonieckim? Bo póki co to słyszę parę ogólników, które ciągle się powtarza i zarzuty o zaciemnianie, rozmywanie i co tam jeszcze? Dariusz Piorkowski SJ Czy ma to sens na forum? Dyskusji i artykułów było juz kilka - od tamtego czasu nic znaczącego się nie stało. Jak widze jest Ojciec zarejestrowanym uzytkownikiem wyśle privem a na forum da sie tylko wniosek końcowy ? prosze wysłac na moja skrzynke swoje identyfikator na DEON-ie lub podać go publicznie. Jeśli Ojciec woli na forum, to ja niechętnie ale przystanę na taką propozycję. Proszę napisać na forum o konkretnych przykładach. Dopiero wtedy można dyskutować.
Dariusz Piórkowski SJ
2 października 2012, 10:22
Powoli Deon wchodzi na jedyną, słuszną drogę. Np. Egzorcysta - wolę czytać o Jezusie - Ja też, ale to nie znaczy, że miesięcznik nie jest godny polecenia. Do maszerujących - dobrze, że coś robicie, ale musicie być bardziej otwarci - pytanie: dlaczego? Otawrtość sprawiła, że udzielamy Komunii politykom, także tym najwyższym, którzy opowiedzieli się publicznie za in vitro czy aborcją i nigdy tego publicznie nie odwołali. Może red. Sawicki do nich powinien zwrócić się z odezwą - ale to nie jest mile widziane, więc lepiej stanąć po stronie otwartych. Powstaje smutne pytanie, kto tak naprawdę chce nam podzielić Kościół? Nie dajmy argumentów przeciwnikom Kościoła, bądźmy jednością w wielości bez szumnych haseł pseudodialogu, otwartości i zgody na wszystko. Ale nadal nie wyjaśnił Pan, na czym polega "droga TP", na którą rzekomo wchodzi Deon. Trudno więc odnieść się do tych komentarzy, bo mówi Pan, że Deon wchodzi na drogę, bo umieszcza tego panów Poniewierskiego i Sawickiego. I co z tego wynika?  To błędne koło.
KS
Konrad Sawicki
2 października 2012, 10:21
@ szarazan @ T7HRR Ależ ja uważam, że katolicy fundamentów wiary dobrze robią to, co potrafią najlepiej - walczą, manifestują i zachwują fundamenty wiary. I wcale nie mam zamiaru ich od tego odwodzić. Jak widać z powyższego tekstu dziękuję za to i prosze o więcej. Skąd u Was sugestia, że chciałbym ich zmieniać? Nigdzie tak nie napisałem. Proszę tylko o to, by zaakceptowali inny punk widzenia i inną katolicką strategię jak rónoprawną, działającą równolegle. Akceptacja tej strategii uprawianej przez innych katlików nie oznacza, że mają robić tak samo. Niech każdy robi to, co potrafi najlepiej.
MS
Marlena Solon
2 października 2012, 10:19
Nie można głosić Ewangelii, świadczyć bez fundamentów, które zbudowało się samemu - a tym fundamentem jest, zwykle nasza osobista wiara, na której opiera się nasze świadectwo - czyli, początek naszego dialogu ze światem.Każdy "katolik fundamentu" musi być "katolikiem dialogu", w innym wypadku,  jest to tylko znakiem, słabej wiary czy też lęku, bądź strachu,  konkretnej osoby.  Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś.Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust. Ap 3,15-16
2 października 2012, 10:16
Do T7HRR, a jakieś przykłady w związku z ks. Bonieckim? Bo póki co to słyszę parę ogólników, które ciągle się powtarza i zarzuty o zaciemnianie, rozmywanie i co tam jeszcze? Dariusz Piorkowski SJ Czy ma to sens na forum? Dyskusji i artykułów było juz kilka - od tamtego czasu nic znaczącego się nie stało. Jak widze jest Ojciec zarejestrowanym uzytkownikiem wyśle privem a na forum da sie tylko wniosek końcowy ?  prosze wysłac na moja skrzynke swoje identyfikator na DEON-ie lub podać go publicznie. Jeśli Ojciec woli na forum, to ja niechętnie ale przystanę na taką propozycję.
S
szarazan
2 października 2012, 10:12
Powoli Deon wchodzi na jedyną, słuszną drogę. Np. Egzorcysta - wolę czytać o Jezusie - Ja też, ale to nie znaczy, że miesięcznik nie jest godny polecenia. Do maszerujących - dobrze, że coś robicie, ale musicie być bardziej otwarci - pytanie: dlaczego? Otawrtość sprawiła, że udzielamy Komunii politykom, także tym najwyższym, którzy opowiedzieli się publicznie za in vitro czy aborcją i nigdy tego publicznie nie odwołali. Może red. Sawicki do nich powinien zwrócić się z odezwą - ale to nie jest mile widziane, więc lepiej stanąć po stronie otwartych. Powstaje smutne pytanie, kto tak naprawdę chce nam podzielić Kościół? Nie dajmy argumentów przeciwnikom Kościoła, bądźmy jednością w wielości bez szumnych haseł pseudodialogu, otwartości i zgody na wszystko.
2 października 2012, 10:08
@Konrad Sawicki  I wiedząc o tym, że do różnych ludzi dociera się róznymi metodami, konieczna jest wspomniana specjalizacja w Kościele. Nie twierdzę, że katolicy fundamentów wiary w ogóle nie potrafią dialogować ze światem laickim. Twierdzę, że nie jest to ich najmocniejszą stroną. @Konrad Sawicki Nie dostrzega Pan w tym paternalizmu: - wierzycie co prawda dobrze, ale robicie źle - musimy was z tego jakoś przed światem wytłumaczyć? Z drugiej strony: Czy uważa Pan, że potrafi Pan kogokolwiek przekonać w dialogu, że Bóg istnieje? Dialog jest konieczny - ale po to by pokazać gdzie mają szukac Boga i wytłumaczyć to co obie strony myśłą o sobie nawzajem niezgodnie ze stanem faktycznym.
Dariusz Piórkowski SJ
2 października 2012, 10:01
Do T7HRR, a jakieś przykłady w związku z ks. Bonieckim? Bo póki co to słyszę parę ogólników, które ciągle się powtarza i zarzuty o zaciemnianie, rozmywanie i co tam jeszcze?
2 października 2012, 09:57
@Dariusz Piórkowski SJ Nie wiem co napisze szarazan, ale pozwolę  sobie od siebie: Tygodnik Powszechny jest postrzegany np. przez wypowiedzi księdza Bonieckiego.  Wypowiedzi księdza Bonieckiego były zazwyczaj głeboko dialogiczne: podkreslały raczej zalety lub umniejszały wady wystąpień postrzeganych jako antykościelne czy antychrześcijańskie. Był on dyzurnym odpowadającym na trudnie pytanie, dlaczego to nie jest takie złe... Dialog był tak głeboki, ze w odpowiedzi zacierała się wiadomość: to jest złe.
Dariusz Piórkowski SJ
2 października 2012, 09:30
Do szarazan, PRZEPRASZAM, że się wtrącę, DZIĘKUJĘ, że redakcja Deon.pl ćwiczy mnie w cierpliwości, PROSZĘ, nie idźcie drogą Tygodnika Powszechnego - to już przerabialiśmy Proszę wyjaśnić, co ma Pan/Pani myśli, mówiąc o "drodze Tygodnika Powszechnego"? Żebyśmy na nią nie wchodzili, musimy najpierw wiedzieć, o co chodzi.
KS
Konrad Sawicki
2 października 2012, 09:26
Aby dialog katolikow ze swiatem mial sens, katolicy musza wiedziec kim sa, musza byc zakorzenieni w wierze Kosciola Katolickiego. Z drugiej strony bycie zakorzenionym w wierze Kosciola nie oznacza jakiegos zamkniecia, ale swiadectwo i ewangelizacje. Elementem zas ewangelizacji jest dialog (nie na odwrot). To pokazal nam JPII i pokazuje BXVI. Przy czym dialog ma swoje granice. Kiedy patrzymy na Jezusa, szczegolnie na kartach ewangelii Jana, to widzimy, ze w pewnym momencie Jezus wszedl w mocny spor ze swoimi oponentami, bo tak trzeba bylo. I dlatego chcieli Go zabic. I zabili. Tyle ze Jezus umierajac na krzyzu modlil sie za swoich oprawcow, bo "nie wiedza co czynia". Nie przekonuje mnie sugestia, ze ci, ktorzy uczestniczyli w marszu "Obudz sie Polsko", to jacys katolicy fundamentow, malo zdolni do dialogu. Przeciez domaganie sie miejsca na multipleksdie dla TV Trwam, to nie jakies zamykanie sie we wlasnych pryncypiach, tylko proste domaganie sie pluralizmu w przestrzeni medialnej. Domaganie sie tego, aby rzad, urzednicy brali na powaznie pod uwage petycje, pod ktorymi podpisuje sie 2 mln osob, to wlasnie wolanie o dialog. @ Dariusz Kowalczyk SJ - też uważam, że dialog ma granice. Ale sądzę, że tą granicą jest decyzja drugiego człowieka o odmowie dialogu, nigdy moja własna. Oczywiście Ojciec ma rację, że marsz był formą dialogu ze światem i faktycznie był jak najbardziej uprawnionym głosem. Jednak jeśli do jednych trafił ten przekaz, to dla innych był też formą antyświadectwa. I wiedząc o tym, że do różnych ludzi dociera się róznymi metodami, konieczna jest wspomniana specjalizacja w Kościele. Nie twierdzę, że katolicy fundamentów wiary w ogóle nie potrafią dialogować ze światem laickim. Twierdzę, że nie jest to ich najmocniejszą stroną.
S
szarazan
2 października 2012, 08:41
PRZEPRASZAM, że się wtrącę, DZIĘKUJĘ, że redakcja Deon.pl ćwiczy mnie w cierpliwości, PROSZĘ, nie idźcie drogą Tygodnika Powszechnego - to już przerabialiśmy
A
Ann
2 października 2012, 07:53
 Dziękuję za ten mądry artykuł-apel. Myślę tak samo.
Jadwiga Krywult
2 października 2012, 07:41
Nie przekonuje mnie sugestia, ze ci, ktorzy uczestniczyli w marszu "Obudz sie Polsko", to jacys katolicy fundamentow, malo zdolni do dialogu. To jest zdolność do dialogu: "Nie ma i być nie może dialogu z przemocą cynicznego kłamstwa, z nikczemnością ! W Kościele Katolickim nie może być dla nich miejsca, albo przestanie być Kościołem Chrystusa !"  
Jadwiga Krywult
2 października 2012, 07:35
Wierzę w dobre intencje autora, ale nie rozumiem, czemu mają służyć podziały na "katolików fundamentu wiary" i "katolików dialogu".Nie zaprzeczam temu, że w Kościele, niestety następuje pewien rozłam, ale nie daje nam to prawa, do przypisywania sobie kategorii. Nazwanie jednych 'katolikami fundamentu wiary', a innych 'katolikami dialogu' jest jedynie opisem istniejącej sytuacji, a nie tworzeniem podziałów.
A
a.s.
2 października 2012, 04:08
Nie ma i być nie może dialogu z przemocą cynicznego kłamstwa, z nikczemnością ! W Kościele Katolickim nie może być dla nich miejsca, albo przestanie być Kościołem Chrystusa ! 
L
loki
2 października 2012, 01:21
Jeśli dialog w KK, to czego ma dotyczyć ? Czy prawd wiary ? Czyżby KK ich nie znał ? KK ma nauczać i dawać świadectwo PRAWDZIE, a nie ją uzgadniać !!! W przeciwnym razie staje się Kościołem OTWARTYM na kłamstwo i zło. A może dialog w KK ma dotyczyć właśnie tzw. przekonań społeczno-politycznych ? - Tych którzy zdradzili i trwają z uporem w zdradzie z wiernymi prawdzie mimo wielu cierpień i upokorzeń. Ciekawe gdzie Chrystus dziś znalazł by swoich uczniów ?
A
Arabeska
2 października 2012, 00:16
Dziękuję,podziwiam za odwagę,jestem wzruszona.
1 października 2012, 23:36
 @Marlena Solon  Podział na "katolików fundamentu wiary" i "katolików dialogu" ma służyć wytłumaczeniu rzeczywistości, której się nie rozumie. Pogłębia tylko fałszywy schematyzm. Okazuje się, że "katolicy zamknięci" przyciągali więcej ludzi z zewnątrz niż "katolicy otwarci", okazuje się, że ważniejszy w Ewangelizacji nie jest dialog lecz świadectwo. Ludzie się moga zagadywac godzinani, ale żeby się przyłaczyć potrzebują kogoś kto ich zafascynuje swoją postawą zycia codziennego. Nie przesadzajmy.To nie był marsz "katolików fundanentu wiary" - to był marsz ludzi niezadowolonych z ich traktowania, którym co najmniej nie przeszkadza katolicyzm.  Ewangelia mówi o miłości drugiego człowieka - ale nakazuje też wymagać od siebie. Jeśli nie wymagasz od siebie wydaje ci się, że miłowanie innych polega na tym by nie wymagać od innych...
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
1 października 2012, 23:18
Aby dialog katolikow ze swiatem mial sens, katolicy musza wiedziec kim sa, musza byc zakorzenieni w wierze Kosciola Katolickiego. Z drugiej strony bycie zakorzenionym w wierze Kosciola nie oznacza jakiegos zamkniecia, ale swiadectwo i ewangelizacje. Elementem zas ewangelizacji jest dialog (nie na odwrot). To pokazal nam JPII i pokazuje BXVI. Przy czym dialog ma swoje granice. Kiedy patrzymy na Jezusa, szczegolnie na kartach ewangelii Jana, to widzimy, ze w pewnym momencie Jezus wszedl w mocny spor ze swoimi oponentami, bo tak trzeba bylo. I dlatego chcieli Go zabic. I zabili. Tyle ze Jezus umierajac na krzyzu modlil sie za swoich oprawcow, bo "nie wiedza co czynia". Nie przekonuje mnie sugestia, ze ci, ktorzy uczestniczyli w marszu "Obudz sie Polsko", to jacys katolicy fundamentow, malo zdolni do dialogu. Przeciez domaganie sie miejsca na multipleksdie dla TV Trwam, to nie jakies zamykanie sie we wlasnych pryncypiach, tylko proste domaganie sie pluralizmu w przestrzeni medialnej. Domaganie sie tego, aby rzad, urzednicy brali na powaznie pod uwage petycje, pod ktorymi podpisuje sie 2 mln osob, to wlasnie wolanie o dialog. 
MS
Marlena Solon
1 października 2012, 23:06
Wierzę w dobre intencje autora, ale nie rozumiem, czemu mają służyć podziały  na    "katolików fundamentu wiary" i "katolików dialogu".Nie zaprzeczam temu, że w Kościele, niestety następuje pewien rozłam, ale nie daje nam to prawa, do przypisywania sobie kategorii.Katolicyzm, to nie automat z napojami - tu, nie można wybierać sobie konkrtnego smaku.Oczywiście, jesteśmy róźnymi ludźmi, i każdy z nas przeżywa swoją wiarę na inny sposób - zależy to, od wychowania, stopnia naszej dojrzałości, wieku, doświadczenia, poziomu inteligencji, ale mimo to nie można, w żaden sposób, "segregować" katolików.Każdy z nas, powinnien być fubdamentem, na którym my sami i inni będą mogli budować.Przy czym,  każdy z nas pwoinnien czuć potrzebę dialogu i dzielenie się wiarą (to wynika z prawdziwej wiary człowieka - jeśłi kocha prawdziwe Boga, chce się tym dzielić mimo odrzucenia). Więc, podkategorie katolików pojawiające się w powyższym tekście, są moim zdaniem, nie na miejscu, gdyż pobrzmiewa,to pewnym podziałem naszego "Domu" na części, co może skończyć zawaleniem jego konstrukcji.
N
Neo
1 października 2012, 23:05
 Sprawowanie eucharystii w kontekście obrony interesów stacji telewizyjnej ("dziękujemy Ci Panie, ale mamy wciąż za mało") oraz głoszenia propagandy partyjnej ("dziękujemy Ci Panie za ojczyznę, ale bez nas przy władzy nic nam po niej") - to mają być fundamenty wiary? A może autor artykułu zauważył w sobotnim wydarzeniu jakieś fundamentalne przesłanie katolickie, którego ja nie widzę? Jakiś związek ze świętym kościołem, światłem Chrystusa na oświecenie wszystkich ludzi? W pewnym sensie całe zdarzenie było zapowiedzią niedzielnej ewangelii, zapowiedzią w gruncie rzeczy perwersyjną: „kto nie z nami, ten przeciw nam”.
Pawel Wolinski
1 października 2012, 23:02
 Panie Konradzie - Szacunek! Bardzo dobry tekst. Do komentatorow: Jasne, Kosciol jest jeden, co nie znaczy ze ma byc jednolity, zroznicowanie moze byc naszym bogactwem.
Dariusz Piórkowski SJ
1 października 2012, 22:24
Ja też się podpisuję pod tekstem, chociaż uważam się zarówno za katolika fundamentów jak i katolika dialogu.
1 października 2012, 22:20
 Bardzo dobry tekst za który dziękuję.
A
agnieszka
1 października 2012, 22:03
Kościół jest jeden. To po pierwsze. A po za tym nie rozumiem troche tego podziału na ,,katolików dialogu" i ,,katolików fundamentów"... Każdy ma obowiązek bronić swojej wiary i przyznawać się do niej, jak również (wydaje mi się, że w takim samym stopniu) być otwartym na dialog z niewierzącymi czy błądzącymi (to jest ewengelizacja).
MF
Michał Faflik
1 października 2012, 21:53
Podpisuję się pod tym obiema rękami i sercem Panie Konradzie. Szkoda, że nadal nie możemy spotkać się z podobnym zrozumieniem tych naszych braci, do których adresowany był ten tekst...
M
marcin
1 października 2012, 21:13
 Fajny artykuł! Dzięki! :)
R
rEKIN
1 października 2012, 20:34
I tak się autokompromituje "katolicyzm dialogu"
X
x.as
1 października 2012, 20:33
 I kto tu dzieli Kościół:):).... Ironia losu sprawiła że ci ludzie nazywaja sie jak czytam "Kościołem dialogu".Wiec jednak manifestanci mają rację...
R
Rekin
1 października 2012, 20:33
I tak się kompromituje "katolicyzm dialogu"
U
Udana
1 października 2012, 19:42
 Myślę, że niepotrzebnie autor wprowadza podział ,,my'' ,,wy'' ,,oni'' Kościój jest jeden choćiaż składa sie z różnych członków... Przypomnijmy sobie kosciól pierwotnyc i spory obrzezanych i nieobrzezanych i reakcję Pawła i Potra!  Poza tym ogromne uproszczenie, mówienie, że w tych tysiacach ludzi, którzy tam szli wszyscy jednakowo przeżywają swoja wiarę i wszyscy szli z intencją ,,obalenia rządu''...to jakaś pomyłka w założeniu... No i trzecia uwaga taki właśnie jest kościół różnorodny! To Jego - Jezusa objetnica ma nas połaczyć - nie przekonania polityczne-  bo przecież  wilk zamieszka z barankiem, pantera lezeć będzie z koźlęciem,  lew i ciele razem paść sie będą...
AP
Adrian Podsiadlo
1 października 2012, 19:17
Zycie bez stereotypow byloby nieznosne wiec trudno winic autora za to, ze stara sie jakos poskladac swiat, ktory widzi wokol siebie. Wszyscy to robimy.
S
Stilgar
1 października 2012, 19:01
Połowa tych "walczących o trwałość fundamentów wiary" nie widzi nic złego w wyłudzeniu renty, kradzieży sąsiadowi drzewek z ogródka, paleniu w piecu śmieci, czy publicznym wyzwaniu od najgorszych tych, którzy myślą inaczej niż oni. Hasło solidarności międzyludzkiej pozostaje dla nich aktualne tak długo, jak długo to INNI mają dopłacać do nich, a oni pozostają jedynie beneficjentami tej pomocy.  No i czemu ma służyć ten marsz nawołujący do obalenia władzy wybranej w demokratycznych wyborach??? To brak tolerancji i szacunku dla WIĘKSZOŚCI która postanowiła tej właśnie ekipie powierzyć rządzenie krajem. Nie trawię obecnej partii rządzącej, uważam że robi mnóstwo złego dla Polski, ale szanuję wybór większości społeczeństwa. 
P
piotr
1 października 2012, 18:46
@Wiko  kościół jest jeden, jednorodny i niepodzielny - jest SKAŁĄ na fundamencie PRAWDY i wynikającego z niej DOBRA. I są uzurpatorzy, którzy nie uznając ani PRAWDY ani DOBRA robią wszystko aby, zaliczając ich do Kościoła, mogli krzyczeć: patrzcie jesteśmy wieżą Babel (balal: hebr. "mieszać, pomieszać") - dialogujmy aby się połączyć. Musimy ustanowić kompromis w zdobywaniu gwałtem (bo bez PRAWDY) Nieba.
W
Wiko
1 października 2012, 18:01
Nie wiem, co to takiego kościół otwarty czy kościół dialogu. Sugeruję poczytanie listów św. Pawła. Jest jeden Kościół, Jeden Jezus i jedna Ewangelia. Jazmig - a ja sugeruję rozejrzenie się w prawo i w lewo po polskim krajobrazie. nadal widzisz jednorodny Kościół? Oczywiście, że jeden Chrystus, Ewangelia i Kościół - truizm, który nic nie wnosi do dyskusji. I bardzo dobrze wiesz, że nie o to chodzi autorowi, widac że jesteś cynikiem. Jest Kościół Terliokowskiego i Kościół Hołowni - ten sam oczywiście, ale jednak inny. O tym jest ten artykuł.
jazmig jazmig
1 października 2012, 17:56
 Nie wiem, co to takiego kościół otwarty czy kościół dialogu. Sugeruję poczytanie listów św. Pawła. Jest jeden Kościół, Jeden Jezus i jedna Ewangelia.
E
ewa
1 października 2012, 17:42
Konrad Sawicki: "Czytam regularnie Wasze wypowiedzi, byłem kilka razy w miesięcznicę katastrofy pod Pałacem, słucham argumentów - ale nadal nie rozumiem, choć bardzo bym chciał". To może jakiś egzorcysta po obowiązkowych konsultacjach ze specjalistami ks. Prusakiem i Januszem Poniewierskim może by jakoś pomógł ! Znamienne kogo egzorcyści napawają jakimś takim dziwnym niepokojem. Kilka artykułów jest na ten temat na deonie http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,845,egzorcysci-na-manowcach.html http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,844,egzorcysta-wole-czytac-o-jezusie.html
W
Wiko
1 października 2012, 17:31
Konrad Sawicki: "Czytam regularnie Wasze wypowiedzi, byłem kilka razy w miesięcznicę katastrofy pod Pałacem, słucham argumentów - ale nadal nie rozumiem, choć bardzo bym chciał". To może jakiś egzorcysta po obowiązkowych konsultacjach ze specjalistami ks. Prusakiem i Januszem Poniewierskim może by jakoś pomógł ! Idiotów nie brakuje. Dlatego mam wątpliwości czy katolicy fundamentów wiary w ogóle będą chcieli współpracy z katolikami dialogu.
Z
zatroskany
1 października 2012, 17:24
Konrad Sawicki: "Czytam regularnie Wasze wypowiedzi, byłem kilka razy w miesięcznicę katastrofy pod Pałacem, słucham argumentów - ale nadal nie rozumiem, choć bardzo bym chciał". To może jakiś egzorcysta po obowiązkowych konsultacjach ze specjalistami ks. Prusakiem i Januszem Poniewierskim może by jakoś pomógł !