Dostojewski, myślenie życzeniowe i błędna polityka Watykanu

Papież Franciszek. Fot. MAURIZIO BRAMBATTI / ANSA POOL / PAP

Polityka Stolicy Apostolskiej wobec Rosji i Ukrainy jest błędna, niesprawiedliwa i nieadekwatna. I nie są tego w stanie zmienić kolejne deklaracje Franciszka, który próbuje przekonywać, że lepszej i bardziej ewangelicznej prowadzić się nie da.

To, że sam papież i jego najbliższe otoczenie zachwycone jest własną politykę, jest dość oczywiste. Kolejne papieskie deklaracje i wypowiedzi tylko to potwierdzają. Kłopot jest tylko taki, że rzeczywistość ma się nijak do owych deklaracji. Ukraińscy grekokatolicy, którzy złożyli gigantyczną daninę krwi i cierpienia w czasach Związku Sowieckiego, o papieżu Franciszku mówią z coraz większą goryczą, coraz krytyczniej spoglądają na papieża także Polacy, a korzyści z takiej polityki nie widać. Putin nie spotkał się z papieżem, Cyryl idzie w kierunku coraz bardziej pogańskiego i militarystycznego myślenia, a związana z papieżem bardzo blisko Wspólnota Świętego Idziego włącza się w prorosyjskie działania i uczestniczy w protestach przeciwko przekazywaniu Ukrainie broni koniecznej do obrony.

I zapewnienia, że jest ona bardzo dobra, które pojawiają się co jakiś czas (tym razem podczas konferencji prasowej w czasie podróży powrotnej z Bahrajnu) wcale tego nie zmieniają. Warto się jednak w nie wsłuchać, bo za każdy razem słyszymy nowe elementy, które sprawiają, że polityka papieska i jej fundamenty stają się lepiej zrozumiałe. Tym razem papież oznajmił, że tej wojny nie prowadzi naród rosyjski, ale „żołnierze, najemnicy”. Skąd taka teza? Otóż sam papież przyznał, że „woli tak myśleć”, bo „szanuje naród rosyjski”. „Dostojewski dalej nas inspiruje” - mówił. Chwilę potem apelował zaś do dziennikarzy, by byli pacyfistami i przekonywał, że „największym nieszczęściem na świecie jest produkcja broni, to coś strasznego”.

DEON.PL POLECA

Ta krótka prezentacja wypowiedzi, niestety, ujawnia brak realizmu założeń, na których zbudowane jest papieskie myślenie, a co za tym idzie watykańska polityka. Po pierwsze to nie najemnicy (którzy też tam się pojawiają), ale właśnie naród rosyjski prowadzi tę wojnę. Od roku 2014, gdy ją wypowiedziano, Rosjanie w ogromnej większości popierali działania wojenne, a teraz - jeśli coś im się nie podoba (bo nawet trudno powiedzieć, by masowo przeciwko czemuś protestowali) - to fakt, że są one mało skuteczne, że defilada w Kijowie jeszcze się nie odbyła, że rzekomi „naziści” jeszcze w Ukrainie rządzą. Ogromna większość Rosjan, nawet jeśli nie podoba im się, że teraz powołano ich bliskich do wojska, nie uznaje prawa Ukrainy do samodzielnego bytu i podziela imperialistyczne myślenie Putina. Taka jest rzeczywistość i Dostojewski nie jest w stanie tego zmienić.

Po drugie zaskakuje to, że papież wprost przyznaje jakie są źródła jego myślenia. Otóż, ni mniej ni więcej, tylko papież „woli tak myśleć”. Tyle, że za rozeznanie polityczne odpowiadają nie emocje, ale fakty. A te są takie, a nie inne. I wreszcie kwestia Dostojewskiego. Tak się składa, że jego uważna lektura, obejmująca nie tylko najważniejsze powieści, ale także publicystykę, skłania do przekonania, że poza „głębokim humanizmem” znajdziemy u niego także rosyjski imperializm, antyzachodnie przekonania, które leżą u podstaw agresywnej polityki Rosji itd. Lektura „Biesów” zaś także nie skłania raczej do naiwnego myślenia o polityce, ani o Rosji.

Nie jest także prawdą, że za wojny odpowiadają producenci broni. Oni produkują ją, bo jest na nią popyt, a popyt jest dlatego, że - po grzechu pierworodnym - w ludzką naturę wpisana jest agresja, chęć pokonania innych, które łatwo przeradzają się w wojny. Antropologia chrześcijańska nie jest naiwna, nie ma w niej przekonania, że gdyby nie broń, to byśmy byli lepsi, nie ma w niej miejsca na przekonanie, że wszyscy mogą być pacyfistami. Tak nie jest i nigdy nie będzie. Wojsko, broń, wojna sprawiedliwa są wpisane w naszą rzeczywistość. Udawanie, że jest inaczej, jest opowiadaniem bajek, a nie głoszeniem Ewangelii. Ale nie to jest najgorsze. Najgorsze jest to, że te naiwne opowieści służą najbardziej tym, którzy przemoc stosują, którzy niszczą słabszych, którzy mordują. Jeśli za zło odpowiadają „najemnicy” i „producenci broni”, to realnie wypowiadający wojnę Rosjanie mogą być nadal uważani za ofiary i prawdziwych humanistów. Ale oni nimi nie są.

Doktor filozofii, pisarz, publicysta RMF FM i felietonista Plusa Minusa i Deonu, autor podkastu "Tak myślę". Prywatnie mąż i ojciec.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dostojewski, myślenie życzeniowe i błędna polityka Watykanu
Komentarze (6)
JN
~Jan Nowosielski
3 stycznia 2024, 03:13
Należy rozdzielić osiągnięcia naukowe i artystyczne Rosjan od polityki. Należy też pamiętać o tych (nielicznych) Rosjanach, którzy mieli odwagę się wyłamać.
WA
~Witold Andrzej
10 listopada 2022, 07:26
Prorosyjskość to nie jest największy problem obecnego Papiestwa.
WN
~Witold Nowiński
9 listopada 2022, 09:40
Naród niemiecki też ma piękne karty historii i wspaniałych artystów. Trudno uwierzyć, że niektórzy Niemcy mogli być wrażliwi na sztukę a jednocześnie uczestniczyć w ludobójstwie. Ale tak było i dobrze byłoby przyjąć do wiadomości, że tak się zdarzało i może zdarzać. Bo to samo można zapewne powiedzieć o wszystkich innych narodach, które angażują lub angażowały się w ludobójstwo. Zamiast mówienia Rosjanom jaką mają piękną historię mógłby ich Papież wezwać do odwagi w sprzeciwie przeciwko złu. Bo przecież na pewno wymaga to odwagi.
DH
~Dariusz Handzel
8 listopada 2022, 17:23
Franciszek I jest rozbrajająco naiwny wobec Rosji - podobnie, jak Jan Paweł II był rozbrajająco naiwny w sprawie pedofilii w Kościele.
KP
~katolik pomniejszego płazu
8 listopada 2022, 11:24
no szkoda, że "wolę tak myśleć" wpływa na zmianę doktryny przez praktykę i stoi za odrzucaniem koncepcji wojny sprawiedliwej, negowaniem zasadności kary śmierci, naiwną wiara w integracę cywilizacji albo za obrażaniem się na krytyków i karaniem "traditionis custodes"
..
~... ...
8 listopada 2022, 18:48
Terlikowski ; myślenie roszczeniowe i błędna polityka JPII