Franciszek przeprasza muzułmanów?

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)

"Franciszek oszalał" - orzekły niektóre media w Polsce, które za "paranoję" uznały doniesienia o tym, że papież miał przeprosić muzułmanów za prześladowania. Przecież "wszyscy wiedzą", że to katolików się prześladuje.

Jak informuje portal Wirtualna Polska, Franciszek miał "przeprosić muzułmanów" za przemoc, jakiej dopuścili się w przeszłości wobec nich katolicy i - szerzej - chrześcijanie. Jest to jednak manipulacja - Franciszek nie użył w czasie swojego przemówienia w Neapolu sformułowania "przepraszam". Przemawiał zresztą do... katolickich teologów. Gdyby miał przepraszać, to w obecności członków wspólnoty muzułmańskiej.

Franciszek mówił jednak o prześladowaniach ze strony chrześcijan względem muzułmanów.

DEON.PL POLECA

Posłuchajmy papieża:

"Odnoszę się w szczególności do wszystkich postaw agresywnych i wojowniczych, które naznaczyły sposób zamieszkiwania śródziemnomorskiej przestrzeni przez ludy, które nazywają siebie chrześcijańskimi. Tutaj trzeba zaliczyć zarówno postawy kolonialne, jak i praktyki, które ukształtowały wyobraźnię i politykę tych narodów oraz usprawiedliwienia wszelkiego rodzaju wojen i wszelkich prześladowań popełnianych w imię jakiejś religii lub rzekomej czystości rasowej czy doktrynalnej. My także dokonywaliśmy tych prześladowań! Pamiętam, że w "Pieśni o Rolandzie", po wygranej bitwie muzułmanie stali w kolejce wszyscy przed chrzcielnicą, na stosie chrzcielnym. Jeden z rycerzy miał miecz. I kazano im wybrać: albo się ochrzcisz, albo żegnaj się z życiem! Chrzest albo śmierć. Czyniliśmy tak".

Całość przemówienia dotyczyła kwestii teologicznych oraz dialogu międzyreligijnego, który - zdaniem Franciszka - jest odpowiedzią na wszelkie postawy "agresywne i wojownicze". Jak dodał papież: "w odniesieniu do tej złożonej i bolesnej historii, metoda dialogu i słuchania, kierująca się ewangelicznym kryterium miłosierdzia, może w znacznym stopniu ubogacić interdyscyplinarną wiedzę i interpretację, ukazując także poprzez kontrast proroctwa pokoju, które Duch nieustannie wzbudza".

Elementem tego dialogu i słuchania były z pewnością liczne wyrazy uznania, bliskości, szacunku oraz prośby o przebaczenie skierowane do muzułmanów i muzułmanek przez Jana Pawła II, który przepraszał za przelewanie ich krwi. Franciszek również przepraszał wyznawców islamu - dokładniej członków grupy etnicznej Rohingya, uznanej obecnie za najbardziej prześladowaną grupę na świecie. Większość Rohingyów stanowią muzułmanie.

Czy papieże przepraszający muzułmanów "oszaleli", jak zdają się twierdzić redaktorzy niektórych portali? Niekoniecznie. Nawet jeśli weźmie się pod uwagę, że niedawno Franciszek mówił, że chrześcijanie powinni prosić o wybaczenie osoby homoseksualne oraz "ubogich, kobiety wyzyskiwane; muszą przeprosić za to, że błogosławili wiele broni, że nie towarzyszyli wielu rodzinom".

Dla niektórych szaleństwo, dla innych fakt. Z czego wynika postawa papieża? Z postawy swoiście rozumianego dialogu. "Dialog jest przede wszystkim metodą rozeznawania i głoszenia Słowa miłości, które jest skierowane do każdej osoby i które pragnie zamieszkać w sercu każdego człowieka" - powiedział Franciszek w Neapolu.

Papież wskazał dobitnie, że osoba chcąca budować dialog musi słuchać innych, uczyć się od nich. "Prawdziwy syndrom wieży Babel to niesłuchanie tego, co mówi inny i przekonanie, że wiem, co druga osoba myśli i co powie" - powiedział papież - "To zaraza". Następnie wskazał, że brak słuchania uniemożliwia zrozumienie ran i krzywd, które noszą w sobie przedstawiciele innych narodów i religii.

A poczucia krzywdy w muzułmanach jest wiele. Jak wskazują międzynarodowe badania, wyznawcy islamu - chyba podobnie jak katolicy nad Wisłą - mają poczucie bycia prześladowanymi. Mają poczucie ogromnej krzywdy ze strony państw Zachodu, mają też wiele uprzedzeń.

Dlatego jednak, wiedząc o tym choćby od dzielnych kobiet i mężczyzn pracujących w Kościele w krajach z większością muzułmańską, papieże robią krok do przodu i wyciągają rękę. Wiedzą, że jako osoby reprezentujące chrześcijaństwo, słowa przeprosin będą miały duże znaczenie - choć nikt o zdrowych zmysłach nie przyznałby przecież, że to Jan Paweł II lub Franciszek ma osobiście coś wspólnego z przemocą wobec muzułmanów.

Myślę, że pragnienia i strategię papieży wyrażają słowa wypowiedziane ostatnio w Neapolu: "Chodzi o wniesienie wkładu w budowanie w całym basenie Morza Śródziemnego wielkiego namiotu pokoju, gdzie mogłyby żyć we wzajemnym szacunku różne dzieci wspólnego ojca - Abrahama. Nie zapominajmy o wspólnym ojcu". Franciszek chce budować świat ludzi bliskich sobie, mimo oczywistych różnic.

Co istotne, zaprasza do tego nas wszystkich.

Karol Wilczyński - redaktor DEON.pl. Współtwórca islamistablog.pl. Członek wspólnoty Hanna działającej w Krakowie na rzecz wykluczonych. Członek Rady Dialogu Międzyreligijnego i Ekumenizmu Archidiecezji Krakowskiej

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Franciszek przeprasza muzułmanów?
Komentarze (4)
29 czerwca 2019, 08:06
Przepraszanie za rzeczy, których sie nie zrobiło, lub te, które były dobre (jak działania w obronie niewinnych) jest grzechem przeciwko prawdzie i tworzy usprawiedliwie dla ludzi, którzy naprawdę używaja przemocy i terrory - skoro przepraszają, to znaczy, że są winni, a skoro są winni, to mamy prawo z nimi walczyć.
I
Ignacy
29 czerwca 2019, 07:03
Myje muslimom nogi i jeszcze przeprasza, że woda za mało ciepła. mam nadzieję, że pamięta chociaż, aby mydło było halal.
M
Mieszko
29 czerwca 2019, 06:43
Jedyne co Franciszek może zrobić rozsądnego to zamilczeć, bo na obiecaną abdykację nie ma co liczyć.
28 czerwca 2019, 13:42
Ciekawe gdzie jest granica dialogu międzyreligijnego w krk. ;)