7-latek zaatakowany nożem w szkole. Dyrekcja nie zareagowała
W piątkowe popołudnie w Szkole Podstawowej nr 2 w Markach doszło do wstrząsającego incydentu. Uczeń pierwszej klasy podstawowej, uzbrojony w nóż, zaatakował swojego rówieśnika podczas zajęć w świetlicy. Rodzice oskarżają dyrekcję o brak reakcji.
Incydent w szkolnej świetlicy
Brak reakcji dyrekcji
Zaskakujący i niepokojący jest fakt, że dyrekcja szkoły nie powiadomiła ani rodziców poszkodowanego dziecka o zaistniałym incydencie. Dopiero po kilku godzinach, po tym jak inne matki zaczęły informować się nawzajem, rodzina zaatakowanego chłopca dowiedziała się o tym, co wydarzyło się w szkole.
Jedna z matek opowiada:
- Odebrałam synka ze szkoły między godz. 16 a 17. Nic nie mówił, żeby coś się działo. Jednak dopiero wieczorem, około godz. 19, zaczęli dzwonić do mnie inni rodzice, pytając, czy to mój syn został zaatakowany. Aż usiadłam z przerażenia.
Zgłoszenie na własną rękę
W obliczu braku reakcji ze strony szkoły, matka zaatakowanego chłopca udała się sama na komisariat, aby zgłosić sprawę. Na miejscu została poinformowana, że zawiadomienie może złożyć dopiero następnego dnia.
- To skandaliczne, że dyrekcja szkoły nie powiadomiła odpowiednich służb. To całkowicie podważa moje zaufanie do niej. Mam wrażenie, że chciała zamieść sprawę pod dywan - mówi rozżalona matka, która sama zgłosiła sprawę na policję.
Rodzice wstrząśnięci
Rodzice uczniów szkoły są wstrząśnięci całą sytuacją i obawiają się o bezpieczeństwo swoich dzieci. Jeden z rodziców podkreśla, że po tym incydencie stracił zaufanie do placówki.
- Teraz boję się puszczać moje dziecko do szkoły. Jeśli szkoła nie potrafi zabezpieczyć swoich uczniów, to w jaki sposób możemy czuć się bezpieczni? - mówi jedna z matek.
Szkoła nie komentuje sprawy
Jak czytamy w Onecie, władze szkoły w Markach na razie nie odniosły się publicznie do zaistniałej sytuacji ani nie poinformowały, jakie działania zostaną podjęte w związku z incydentem. W międzyczasie rodzice czekają na wyniki śledztwa i mają nadzieję, że sprawa nie zostanie zbagatelizowana.
Źródło: Onet.pl
Skomentuj artykuł