Franciszek w nowej encyklice: niewierzący mogą żyć wolą Bożą lepiej niż osoby wierzące

Nowa encyklika papieża Franciszka "Fratelli tutti" jest wstrząsającym i równocześnie pięknym tekstem. I przede wszystkim takim, który może nawrócić serce. Jeśli tylko je otworzymy i będziemy chcieli słuchać.

Ponieważ jestem dziennikarzem zajmującym się tematami wiary, miałem to szczęście, że mogłem kilka dni wcześniej poznać jej treść. I mnie totalnie przeorała. W dobrym tego słowa znaczeniu.
Papież opowiada dziś na nowo, w 2020 roku, przypowieść o pobitym, zranionym człowieku przy drodze. I o tym, jak reagują na niego kapłan, lewita i Samarytanin.
Dwóch pierwszych - pozornie ludzie wiary. Ostatni - pozornie ten "zły", przez ówczesnych ludzi mieniących się wyznawcami Boga odrzucany, pogardzany, traktowany z obrzydzeniem.
Dwóch ludzi uważających się za religijnych omija pobitego szerokim łukiem. A "obrzydliwy" Samarytanin zatrzymuje się przy nim i mu pomaga.
Tak komentuje to nasz papież.
«W tych, którzy mijają (pobitego) z oddali, jest pewien szczegół, którego nie możemy lekceważyć: byli to ludzie religijni. Co więcej poświęcali się oddawaniu czci Bogu: kapłan i lewita. Zasługuje to na szczególną uwagę: wskazuje na to, iż fakt wiary w Boga i oddawania Mu czci nie gwarantuje życia, jakie podoba się Bogu. Osoba wierząca może nie być wierna temu, czego ta sama wiara od niej wymaga, a jednak może czuć się blisko Boga i uważać się za godniejszą od innych.
Istnieją jednak sposoby przeżywania wiary, które ułatwiają otwarcie serca na braci, a to będzie gwarancją autentycznego otwarcia na Boga. Św. Janowi Chryzostomowi udało się bardzo jasno wyrazić to wyzwanie dla chrześcijan: „Chcesz czcić ciało Chrystusa? Nie dopuść, aby było nagie. Uczciwszy Je jedwabnymi szatami /w świątyni/, nie pozwól, by na zewnątrz umierało z zimna z powodu nagości”. Paradoks polega na tym, że niekiedy ci, którzy deklarują się jako niewierzący, mogą żyć wolą Bożą lepiej niż osoby wierzące».
Jakiś czas temu przypominałem tu słowa księdza Jana Kaczkowskiego, który mówił, że granica między dobrymi i złymi ludźmi wcale nie musi przebiegać między wierzącymi a niewierzącymi. Raczej pomiędzy wrażliwymi a niewrażliwymi.
Encyklika papieża Franciszka "Fratelli tutti" to tekst, który bardzo poszerza i pogłębia taki sposób myślenia. I - co jeszcze ważniejsze - zachęca nas do wrażliwego ŻYCIA.
Niby to wszystko powinno być oczywiste, bo to przecież czysta Ewangelia. Ale tak to już z nami jest, że potrzebujemy co chwila nowych impulsów do nawracania naszych serc.
I właśnie dlatego sobie i Wam wszystkim bardzo polecam lekturę i później częste wracanie do "Fratelli tutti". A jeszcze bardziej próbowanie przekładania jej na naszą zwykłą codzienność.

DEON.PL POLECA

Dziennikarz, publicysta, człowiek z Zupy na Plantach. W latach 2015-2020 redaktor naczelny DEON.pl. Autor książek, m.in. bestsellerowego wywiadu z ks. Kaczkowskim "Życie na pełnej petardzie. Wiara, polędwica i miłość", przetłumaczonej na język niemiecki rozmowy z ks. Manfredem Deselaersem "Niemiecki ksiądz u progu Auschwitz" czy "Siostry z Broniszewic. Czuły Kościół odważnych kobiet". Laureat Nagrody "Ślad" im. bp. Jana Chrapka. Prowadzi podcasty "Słuchać, żeby usłyszeć" i "Wiara wątpiących".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Franciszek w nowej encyklice: niewierzący mogą żyć wolą Bożą lepiej niż osoby wierzące
Komentarze (31)
MO
~Michał Ogórek
16 października 2020, 12:33
To niewierzącym, pełniącym nieświadomie Wolę Bożą pozostaje, nawrócić się i przyjąć Jezusa. A wierzącym w Jezusa, nie pełniącym Woli Bożej, potrzeba nawrócić się i zacząć Ją pełnić.
WC
~Wojciech Chajec
12 października 2020, 17:19
Ja wyciągam wniosek, że ten kto nie czyta encyklik, być może lepiej pełni wolę Boga, niż ten, kto je czyta.
AW
~ania waliszko
9 października 2020, 17:09
bycie niewierzącym daje większe szanse na zbawienie?
KO
~Kt Oś
12 października 2020, 14:24
Czy takie stwierdzenie było w tym artykule lub w encyklice? Jeśli tak, to proszę zacytować konkretny fragment, bo nie zauważyłaem. Jeśli nie, to dlaczego zadaje Pani to pytanie tutaj?
WG
W Gedymin
13 października 2020, 20:21
"większe szanse na zbawienie" ???
JL
Józef Lupo
8 października 2020, 22:08
Stwierdzenie typu: zagraj w Totka. MOŻESZ wygrać miliony. Bardzo niebezpieczne stwierdzenie, jeśli chodzi o zbawienie....
TT
~Tom Tam
6 października 2020, 23:50
Pewien muzysatanista stpowiedział że Franciszek jest super bo mówi że nie trzeba wierzyć wystarczy być dobrym człowiekiem.Faktycznie tak to brzmi
TA
Tomasz Andrzejewski
5 października 2020, 23:56
Jak niewierzący może spełniać wolę Boga?
TS
~Taki Sobie
6 października 2020, 15:40
Kierując sie życzliwością, dbając o swoją rodzinę, będąc dobrym przyjacielem, pomagając tym, ktorzy tego potrzebują. Odziewając nagich, przyjmując zdrożonych, karmiąc głodnych. Nie oczerniając bliźnich, będąc pokornym, słuchając rad, nie szkodząc innym, mówiąc prawdę i w wielu innych przykladach. Inaczej mówiąc - kochając i będąc dobrym człowiekiem.
MW
~Maciej Wylężek
6 października 2020, 20:29
Jakie jest największe i pierwsze przykazanie? Jeśli ktoś nie pamięta warto zajrzeć do Ewangelii (Mt, 22)
6 października 2020, 21:49
@Tomasz Niesamowite. To wprost niewiarygodne ! Jak to możliwe żeby niewierzący mógł spełniać wolę Boga prawda ? Ludzie, błagam zacznijcie czytać Ewangelię ! Czy ten spełnia wolę Boga kto odmawia przepisane modlitwy, uczęszcza co tydzień do kościoła, spowiada się kilka razy do roku (albo raz w miesiącu), uczęszcza na pierwsze piątki, majowe, roraty, rekolekcje, odmawia brewiarz dla świeckich etc etc ale równocześnie obmawia innych, nie pomoże sąsiadce z zakupami, zamknie komuś złośliwie przed nosem drzwi tramwaju, kłamie, kradnie, oszukuje, chroni bandytów, zdradza żonę, ale... się z tego spowiada raz w miesiącu... Tak lepiej ? Ten spełnia wolę Boga bo jest wierzący ?
TS
~Taki Sobie
6 października 2020, 22:40
Oczywiście, że warto :)
TT
~Tomasz Tomasz
6 października 2020, 23:44
Czyli nie trzeba być wierzącym? To po co ta wiara ta religia ten Papież
AA
~aik aa
7 października 2020, 08:35
Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: "Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia, i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?" Wtedy oświadczę im: "Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!" (Mt 7, 21-23)
KO
~Kt Oś
7 października 2020, 14:25
@Maciej Wylężek. A może "To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali tak jak Ja was umiłowałem (J 15,12)"?
LS
~Lech Szyndler
5 października 2020, 11:48
Sprowadzić nauczanie papieża do stwierdzenia, że niewierzący mogą być (choć nie muszą - to już ode mnie) lepsi od wierzących- prawdziwe mistrzostwo. Powiedziałbym: samozaoranie
KP
~katolik pomniejszego płazu
5 października 2020, 17:20
są bardziej papiescy od papieża ;)
JL
Jerzy Liwski
5 października 2020, 09:07
Jednym z elementów niezrozumienia tej przypowieści jest niezrozumienie kim byli Samarytanie. Mowienie, iż Samarytanin jest człowiekiem niereligijnym/niewierzącym jest nieuprawnione. Proszę choćby przeczytać dialog Jezusa z Samarytanką. Samarytanie oddawali cześć Bogu, sprawowali Paschę. Wierzyli w Boga, studiowali Pismo...
KO
~Kt Oś
5 października 2020, 17:30
A za kogo uważali Samarytan "prawdziwi" Żydzi? Czy mieli o nich takie samo zdanie jak Pan?
RF
~Robert Forysiak
5 października 2020, 17:56
Oczywiście. Samarytanie uprawiali synkretyzm religijny włączywszy judaizm. Założę się, że mało kto wie, że Samarytanie to nie plemię, ale określenie dla wielkiego miksu etnicznego, z którego wynikał tamtejszy synkretyzm, który dzisiaj można nazwać ekumenizmem.
WR
Wow Ras
5 października 2020, 18:50
Nie zmienia to faktu, że Żydzi byli wrogo nastawieni do Samarytan. Historia bob tym głosi.
JL
Jerzy Liwski
6 października 2020, 00:34
@Kt Oś. "Prawdziwi" Żydzi na pewno nie uważali Samarytan za niewierzących. Proszę zerknąć do rozmowy z Samarytanką, do uzdrowionego Samarytanina dziękującego Bogu, albo choćby do tego, że to Jezusa Żydzi (a przynajmniej ich część) uważali za Samarytanina (a nigdy nie zarzucali mu tego, by był niewierzący).
JL
Jerzy Liwski
6 października 2020, 00:43
@Wow Ras. To akurat, że Żydzi byli wrogo nastawieni do Samarytan nie ma znaczenia dla kwestii religijności Samarytan. Chodzi o to, że nie można odczytywać postaci Samarytanina jako niewierzącego.
KO
~Kt Oś
6 października 2020, 14:15
A byli w tamtych czasach jacyś niewierzący? Nawet Kananejczycy i Moabici byli wierzący, tylko wierzyli "w nie tego boga co trzeba". W Biblii jest mnóstwo zarzutów o bałwochwalstwo ale raczej nie o ateizm.
RF
~Robert Forysiak
6 października 2020, 19:30
Wow Ras: Bez przesady z tą wrogością Żydów. Jak Żydzi wobec kogoś byli wrogo nastawieni, kończyło się to jego wyrżnięciem :)
JL
Jerzy Liwski
6 października 2020, 22:16
@Kt Oś. Czyli zgadza się Pan/Pani, że Samarytanin nie może być przedstawiany jako niewierzący.
KO
~Kt Oś
7 października 2020, 16:44
Samarytanin raczej nie był "niewierzącym-ateistą", ale tłumacząc na obecne czasy byłby "niewierzącym w Jezusa". Ja nie wiem, o który "rodzaj niewierzącego" chodziło papieżowi i autorowi tego artykułu. Pan wie? Gdyby tytuł artykułu brzmiał "innowiercy mogą żyć wolą Bożą lepiej niż osoby wierzące", to czy by się Pan zgodził z jego treścią?
JL
Jerzy Liwski
8 października 2020, 17:12
@Kt Oś. Nie, nie zgodziłbym się. Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie co jest wolą Bożą wobec każdego człowieka. A Jego wolą wobec każdego jest, by uznał Chrystusa za swojego Pana i Zbawiciela. Innowierca, ateista, który odrzuca Chrystusa nie wypełnia woli Bożej.
DJ
~Dawid Janik
8 października 2020, 22:38
Czy ta przypowieść nie mówi czasem o tym kto jest naszym bliźnim? Czemu papież tak ją zinterpertował?
KO
~Kt Oś
12 października 2020, 15:16
@Jerzy Liwdki. Czy Samarytanin z przypowieści swoim postępowaniem wypełnił wolę Bożą czy nie? Jeśli nie, to czemu Jezus przedstawia go jako wzór? Jeśli tak, to również pytanie dlaczego Pan tak uważa, przecież nie ma tu mowy o jego stosunku do Boga (tego ze Starego Testamentu, bo wtedy Nowy Testament jeszcze nie był spisany)?
JL
Jerzy Liwski
13 października 2020, 00:51
@ Kt Oś. Pierwsza sprawa to, to jak należy odczytywać przypowieści. Każda z nich służył przekazaniu jakiejś konkretnej prawdy - taki miała cel. Przypowieść o Samarytaninie posłużyła jako odpowiedź na pytanie, kto jest bliźnim. I nic więcej. Traktowanie przypowieści w sposób im nie przynależny może doprowadzić, że przypowieść o obrotnym rządcy uznamy za pochwałę oszustwa. Druga sprawa to Samarytanie. Proszę zwrócić uwagę, że już w ewangeliach (Łukasz, a zwłaszcza Jan) Samarytanie są przedstawiani jako ci, spośród których wielu uwierzyło w Jezusa. Jak było z tym? Pytanie niezasadne, bo mamy do czynienia z przypowieścią, a nie rzeczywistą historią. Elementy pominięte w przypowieści, to elementy, które nic do zrozumienia przypowieści (intencji mówiącego) nie wnoszą. PS. W chrześcijaństwie (poza herezjami) nigdy nie było podziału na Boga ze Starego Testamentu i Boga z Nowego Testamentu.