Franciszka program dla Polski

(fot. PAP/Leszek Szymański)

W pielgrzymce papieża Franciszka można zauważyć podział na dwie części - odwiedziny polskich katolików, obchodzących w tym roku bardzo ważną i znaczącą rocznicę, 1050-lecie chrztu oraz udział w Światowych Dniach Młodzieży.

Głównym punktem pierwszej części była wizyta na Jasnej Górze. Franciszek włączył się w nasze jubileuszowe obchody, uzupełniając pól wieku później to, czego nie udało się dokonać jednemu z jego poprzedników, Pawłowi VI.
U stóp Czarnej Madonny Papież wypowiedział przesłanie, jakie ma dla nas z tej okazji. Trudno o lepsze miejsce. To tu od dawna padają najważniejsze dla Kościoła w Polsce, ale też dla narodu, słowa. "Stawaliśmy na tym świętym miejscu, przykładaliśmy niejako czujne pasterskie ucho, aby usłyszeć, jak bije serce Kościoła i serce Ojczyzny w Sercu Matki" - precyzował znaczenie tego miejsca Papież Polak. Franciszek pokazał, że świetnie to rozumie.
U progu kolejnych pięćdziesięciu lat chrześcijaństwa na polskiej ziemi Następca św. Piotra mówił do nas przede wszystkim o Bogu. O tym, że jest, jaki jest i jak działa w dziejach człowieka. Także w dziejach narodów. W dziejach Polski. Mówił o Bogu, w którego i któremu uwierzyli ponad tysiąc lat temu nasi przodkowie. O Bogu, który nigdy nas nie opuścił, nigdy nas nie zawiódł. Był z nami nieustannie, nawet w najtrudniejszych chwilach. Nie jako wielki i potężny władca, spoglądający z dystansu swej wszechmocy, ale jako ktoś objawiający się w małości. "Pan nie chce, żeby się Go lękano jako możnego i dalekiego władcy, nie chce przebywać na tronie w niebie czy w podręcznikach historii, ale pragnie schodzić w nasze codzienne wydarzenia, aby iść z nami" - powiedział Papież. Równocześnie udzielił nam przestrogi, a może raczej napomnienia, wskazując, że pragnienie władzy, wielkości i sławy jest rzeczą tragicznie ludzką i stanowi wielką pokusę, która stara się wkraść wszędzie.
Mówiąc o tym, że Bóg jest w swych działaniach konkretny, Papież przywołał nasze polskie dzieje, toczące się już dziesięć i pół stulecia. "Także wasza historia, uformowana przez Ewangelię, Krzyż i wierność Kościołowi, była świadkiem pozytywnego wpływu autentycznej wiary, przekazywanej z rodziny do rodziny, z ojca na syna, a zwłaszcza przez matki i babcie, którym trzeba bardzo dziękować". Obraz przywołany przez Ojca świętego jest znany, namacalny, nosimy go w sobie. A on nie zawahał się do niego sięgnąć.
Jasnogórska homilia Franciszka tworzy całość z jego wystąpieniem powitalnym wygłoszonym na Wawelu. Jest dopełnieniem, ukoronowaniem słów o dobrej pamięci, o dialogu i tożsamości, umiejętności przebaczenia, jedności, zgodzie, godności, emigracji i gotowości przyjęcia tych, którzy uciekają przed wojną i głodem, solidarności. O patrzeniu w przyszłość z nadzieją w świetle tysiącletniej historii. To z nimi łączą się ściśle papieskie odwołania do konkretnych faktów i ludzi: "Pomyślmy o wielu synach i córkach waszego narodu: męczennikach, którzy sprawili, że zajaśniała bezbronna moc Ewangelii; o ludziach prostych a jednak niezwykłych, którzy potrafili świadczyć o umiłowaniu Boga pośród wielkich prób; o łagodnych a zdecydowanych głosicielach Miłosierdzia, jak święty Jan Paweł II i święta Faustyna. Poprzez te «kanały» swojej miłości Pan sprawił, że owe bezcenne dary dotarły do całego Kościoła i całej ludzkości. Znamienne jest, że obecna rocznica chrztu waszego narodu zbiega się dokładnie z Jubileuszem Miłosierdzia".
Znamienne też jest, że triadę "małość, bliskość, konkretność" Franciszek w niezbyt długiej homilii w Częstochowie powtórzył dwa razy. Najpierw opowiadając za jej pomocą o Bogu. Za drugim razem pokazał obecność dokładnie tych samych fundamentalnych punktów w życiu konkretnego człowieka - Matki Jezusa Chrystusa, Maryi. "W Maryi znajdujemy pełną odpowiedź Panu: w ten sposób w wątek Boży wplata się w dziejach «wątek maryjny»" - wyjaśnił.
Na Jasnej Górze papież Franciszek złożył nam wszystkim życzenia, które równocześnie są programem na następne tysiąclecie. Życzył nam, aby Maryja zaszczepiła w nas pragnienie wyjścia ponad krzywdy i rany przeszłości i stworzenia komunii ze wszystkimi, nigdy nie ulegając pokusie izolowania się i narzucania swej woli. Aby wypraszała nam obfitość Ducha Świętego, żebyśmy byli sługami dobrymi i wiernymi. I wreszcie, aby za Jej wstawiennictwem pełnia czasu odnowiła się również dla nas. "Oby dokonało się dla wszystkich i każdego z osobna przejście wewnętrzne, Pascha serca ku stylowi Bożemu ucieleśnionemu przez Maryję: działać w małości i w bliskości towarzyszyć, z prostym i otwartym sercem".
Pozostaje nam tylko jedna odpowiedź. AMEN. Niech się tak stanie.

DEON.PL POLECA


Dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Franciszka program dla Polski
Komentarze (6)
WDR .
30 lipca 2016, 01:29
A tak przy okazji to nie wiedziałem, że Ojciec Święty tak bardzo lubi premier Beate Szydło :-))) Pewnie gdybym lepiej śledził jej wizyty w Watykanie to byłoby to dla mnie oczywiste, ale przyznaje... nie było.
WDR .
30 lipca 2016, 01:50
o, miałem otwarte 2 okienka i wpisałem nie tam gdzie trzeba, choć częściowo też na temat ;-)
QQ
q q
29 lipca 2016, 18:39
"Życzył nam, aby Maryja zaszczepiła w nas pragnienie wyjścia ponad krzywdy i rany przeszłości i stworzenia komunii ze wszystkimi, nigdy nie ulegając pokusie izolowania się i narzucania swej woli". Z wszystkimi ludźmi DOBREJ woli, w której wola Boga (np. Dekalog), a nie człowieka jest fundamentem Kościoła. Nie jest możliwa komunia dobra ze złem. Z tego też powodu nie jest możliwe miłosierdzie bez należnej sprawiedliwości oddanej woli Boga - nawrócenie i pojednanie.
KJ
k jar
29 lipca 2016, 17:44
Mam żal do biskupów za zmarnowane 25 lat polskiej transformacji (zasłaniali się do 2005 roku Janem Pawłem II), brak programu duszpasterskiego na kształt Wielkiej Nowenny (w tamtym roku się obudzili, że jest 1050 rocznica Chrztu Polski) i zupełną pustkę co dalej. Ks. Arturze nie wystarczą życzenia papieża, jeśli zabraknie konkretnych działań ze strony Episkopatu. Ludzie muszą wiedzieć z czego krok po kroku wychodzimy (takie ogólnopolskie kierownictwo duchowe!) i do czego zmierzamy, inaczej tkwienie w formach przeszłych będzie się tylko pogłębiać.
DP
Danuta Pawłowska
29 lipca 2016, 13:08
Pana Boga program dla Polski! Cytat z "Dzienniczka" nr 1732 Gdy się modliłam za Polskę - usłyszałam te słowa: Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli Mojej, wywyższę ją w potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście Moje.
abraham akeda
29 lipca 2016, 11:44
Jak kiedyś powiedział Stefan Kisielewski do prymasa Wyszyńskiego w odpowiedzi na jego słowa, że Matka Boska czuwa nad narodem polskim - nieźle na tym wyszliśmy! Potop szwedzki, zabory, samobójcze powstania, wielka wojna, zmarnowane dwudziestolecie, druga wojna gdzie wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły, okupacja, sowiecka komuna, postkomuna ostatnich 30 lat. Nie ma powodów ani do radości ani nadziei jesteśmy skazani na siebie i jeśli nie zrobimy porządku z postkomuną to nie nabierzemy siły i znaczenia. Miłosierdzie tak! ale najpierw sprawiedliwość, konfiskata mienia, banicja, sprawiedliwość! Bez tego nie ruszymy. Mordercy naszych dziadów opływający w zbytki będą nas pouczać o miłosierdziu? Konfiskata mienia i banicja, później miłosierdzie. Amen