Jak nie mówić o pedofilii?

Jacek Prusak SJ

W polskich mediach znowu wrze po kolejnej, kontrowersyjnej, wypowiedzi jednego z biskupów na temat przyczyn pedofilii. Warto więc przypomnieć, co wiemy na temat pedofilii, żeby prywatnych opinii takiego bądź innego hierarchy nie zrównać z nauczaniem Magisterium Kościoła.

Po pierwsze - pedofilia jest zjawiskiem społecznym i nie istnieje typowy profil pedofila. Pochodzą oni ze wszystkich warstw społecznych i mają różne wykształcenie. W Kościele spotkać ich można nie tylko wśród diakonów, księży diecezjalnych i zakonnych, ale również wśród biskupów.

DEON.PL POLECA

Wśród wszystkich duchownych dopuszczających się nadużyć seksualnych wobec nieletnich, prawdziwi pedofile - a więc osoby o wyłącznym zainteresowaniu seksualnym dziećmi stanowią mniejszość. Choć jest ich najmniej, mają na "swoim koncie" najwięcej ofiar. Po drugie, etiologia pedofilii do dzisiaj pozostaje niewyjaśniona. Większość specjalistów zajmujących się tą problematyką optuje za poglądem, że pedofilia charakteryzuje się etiologią wieloczynnikową, która obejmuje trzy obszary uwarunkowań: biologiczne, kulturowe i psychiczne.

Zwolennicy prostych rozwiązań złożonych problemów uwielbiają hipotezy jednoczynnikowe. W ich mniemaniu przyczyną pedofilli w Kościele jest celibat, homoseksualizm, represyjna etyka seksualna Kościoła. Z kolei, niektórzy biskupi - myślący w podobnie uproszczony sposób - przyczynę pedofilii widzą jedynie poza Kościołem w permisywnej kulturze, gender i feminizmie.

Warto więc powtórzyć, że sprowadzanie wszystkich przyczyn czynów pedofilnych wśród duchownych do ich osobistej psychopatologii nie tylko nie wyjaśnia popełnionych przez nich przestępstw, ale grozi powtarzaniem starych błędów. Bez uwzględnienia czynników kulturowych, w tym przypadku związanych z funkcjonowaniem struktury instytucjonalnej Kościoła, spłycamy problem wykorzystania nieletnich i nie oddajemy sprawiedliwości ofiarom.

Wystarczy pobieżna znajomość ewolucji Prawa Kanonicznego, albo dekretów synodalnych i soborowych, aby się przekonać, że Kościół zmagał się z problemem duchownych wykorzystujących nieletnich na długo zanim pojawiła się pornografia, feminizm i nauki gender.

Jeśli prawdą jest, że taki ksiądz, jakie społeczeństwo, to prawdą również jest, że zarówno w społeczeństwie jak i w Kościele nieadekwatnie radzimy sobie z problemem ochrony dzieci przed krzywdą ze strony dorosłych. Nie pomożemy im jednak, jeśli zło będziemy zawsze widzieli jedynie w cudzych szeregach. Warto pamiętać o mądrej przestrodze: "kiedykolwiek osoba nieletnia jest seksualnie wykorzystywana, czyjeś oczy są zamknięte".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jak nie mówić o pedofilii?
Komentarze (61)
!
!!!
20 października 2013, 00:14
Media zniszczyłyby Piotra. Po jednym razie sugerowałyby, że to są jego prawdziwe uczucia, ale po 3 razach miałby piętno zdrajcy. Najwięcej do powiedzenia miałyby oczywiście media walczące z Jezusem.
L
leszek
19 października 2013, 23:29
Zgadza się, Piotr się zaparł. Ale czy Piotr twierdził kiedykolwiek, że w rzeczywistości się nie zaparł, a to tylko nieprzychylne mu media przypuściły na niego wściekły atak, przekręcając jego słowa na dziedzińcu pałacu arcykapłana. Bo może sie i zaparł, ale w rzeczywistości był to tylko lapsus słowny, bo tak naprawdę mówiąc "nie znam Go" chciał powiedzieć "świetnie Go znam".  A poza tym, to nie kur zapiał, tylko kogut i wcale nie zapiał, tylko pies zaszczekał. 
!
!!!
19 października 2013, 21:08
Mają być wzorami, ale są tylko ludźmi. Piotr zaparł się 3 razy.
L
leszek
19 października 2013, 20:37
Drogi Grzesiu. To Kościół i biskupi mają być wzorami do naśladowania, a nie gazety, telewizja i dziennikarze. Czy Twoim zdaniem określenie "pasterz" czy "duszpasterz" to tylko takie puste tytuły żeby ładnie wyglądały na wizytówkach ? Gdy Jezus powiedział do Piotra, "paś owieczki moje" to tylko dlatego, że akurat mu taki bon mot do głowy przyszedł ?
G
grzesiek
19 października 2013, 16:00
ad ~Grzesiek Jest takie biblijne powiedzenie: "belki we własnym oku nie widzicie, a ...". Zdecydowa większość mediów i społeczeństwa chętnie by zobaczyła, żeby Kościół wyjął tę belkę z własnego oka i dopiero potem wypominał innym. Zwłaszcza, że tenże Kościoł ma być autorytetem w sprawach wiary i moralności. Chrystus powiedział: "Niech wasza mowa będzie tak - tak, nie -nie". Nie powiedział niczego w stylu: "jeśli zaczną wam stawiać zarzuty, to wykręcajcie kota ogonem że inni są jeszcze gorsi, a tamci biją Murzynów".  To się zgadza, że każdy ma zauważyć belkę we własnym oku i nie wykręcać kota ogonem. ykręcanie kota ogonem może mieć miejsce też wśród biskupów, a jeżeli już ma miejsce, to należy to ganić. ALE uważam, choć dla dużej ilości osób może być to szokująca opinia, że media są dużo lepsze w wykręcaniu kota ogonem. Mówiąc wprost: jakoś nie wierzę, że tak zależy im na "dobru Kościoła", jak sugerujesz. Gorzej: wydaje mi się (choć to tylko moje odczucie), że nawet dobro dzieci jest na drugim miejscu, a na pierwszym miejscu jest chęć dołączenia się do "gorącego tematu", oglądalność. A teksty typu, że to wszystko dla dobra dzieci tudzież dlatego, że troskają się o moralny mandat Kościoła, to w moim odczuciu tylko tarcza, za którą się chowają, żeby ktoś im przypadkiem nie wytknął ich postawy. Tekstem typu "to dla waszego dobra" łatwo się zasłonić.
RP
rząd PO niewinny i pod kloszem
18 października 2013, 20:00
Solidarność wywalczyła wolność a PO zamieniła tę wolność na   s w a w o l ę,  aborcja, in vitro, promowanie antydekalogu, sodomia, a pedofilia to jeden z grzechów sodomskich, wołających o pomstę do nieba. Lepiej krytykować jednego biskupa niż rząd PO, który robi co chce, nie liczy się z Bogiem i ludźmi. Nie obchodzi go pedofilia lecz spełnienie żądań demoralizatorów z Unii Europejskiej. Ktoś powiedział, że "dzisiejsza demokracja w świecie to rządy hien nad osłami".
DK
dwa kroki do pedofilii
18 października 2013, 19:44
„22 IV 2013 r  w Polskiej Akademii Nauk odbyła się konferencja zatyt. 'Standardy edukacji seksualnej w Europie. Podstawowe zalecenia dla decydentów oraz specjalistów zajmujących się edukacją i zdrowiem', której gośćmi i uczestnikami byli przedstawiciele M E N Podczas konferencji przedst. model edukacji seksualnej, który w założeniu miałby obowiązywać w przedszkolach i szkołach. Zgodnie z matrycą wskazań zawartą w przedst. podczas konferencji obszernej broszurze pt. 'Standardy edukacji seksualnej w Europie' noworodkom, niemowlętom i dzieciom do 4 roku życia należy wpajać "masturbację we wczesnym dzieciństwie", nie mówić o mamie i tacie, ale o tym, że są 'różne rodzaje związków', jak również przygotowywać dzieci do dokonywania aborcji gdy będą starsze, poprzez wyrabianie postawy 'Moje ciało należy do mnie'. Zachęca się je również do 'zabawy w lekarza'" oraz mówi się im, że mają płeć nie tylko 'biologiczną', ale również 'społeczno-kulturową'. Następnie 4-6 latki definitywnie nie mogą już mieć poczucia wstydu, bo dla nich 'uczucia seksualne (...) powinny być to uczucia pozytywne', 6-9 latkom proponuje się pornografię, gdyż mają już sobie radzić 'z obrazem seksu w mediach', a 9-12 latki mogą określać swoją 'orientację płciową'. 12-15 latek ma realizować swoją seksualność nawet jeśli miałoby to oznaczać konflikt 'ze sprzecznymi osobistymi (wewnętrznymi) normami i wartościami (...)', a powyżej 15 roku życia należy wymóc na dziecku zmianę 'możliwych negatywnych odczuć, odrazy i nienawiści wobec homoseksualizmu'. Rozdział 'Psychoseksualny rozwój dzieci' dodaje ponadto, że w wieku 16-18 lat mają miejsce stosunki seksualne (...) i w końcu seks oralny i czasami analny'. Czy Pani minister chce wprowadzać ten demoralizatorski dokument w życie naszych dzieci, jak również dlaczego MEN wysyłając na taką konferencję swoich przedstawicieli bierze udział w promowaniu dewiacji.
Janusz Brodowski
18 października 2013, 19:14
@ jazmig Już zauważyłem, powtórzyłeś za Autorem. No nie spodziewałem się takich treści po doktorze psychologii. :)
Janusz Brodowski
18 października 2013, 18:49
@ jazmig Pedofilia to nie jest zjawisko społeczne. To zaburzenie psychiczne i przyczyny są niezmienne (nie wszystkie muszą występować u każdego pedofila i nie wszystkie musimy znać). Natomiast na przestrzeni wieków zmieniają się "wzmacniacze" takich postaw, ale to zupełnie inna para kaloszy. Nie twórz nowych definicji. Skąd Ci przyszło do głowy, że pedofilia to zjawisko społeczne?
jazmig jazmig
18 października 2013, 18:30
@Piotr Kłys Doszukiwanie się przyczyn skłonności pedofilskich z jednej, czy podatności na wiktymizację z drugiej strony w zjawiskach powstałych bądź u schyłku XX, bądź na progu XXI wieku - jest nie tyle uproszczeniem, co wprost - nadużyciem intelektualnym - a być może także - moralnym. ... Najpierw proszę przeczytać co powiedział abp Michalik, potem [url]http://www.rp.pl/artykul/9158,1057664-O-czym-naprawde-mowi-arcybiskup-Michalik-.html[/url] a na koniec napisać, gdzie konkretnie abp Michalik powiedział nieprawdę. Jest wiele zjawisk społecznych, które występują od setek i tysięcy lat, ale to nie oznacza, że ich przyczyny są nadal te same i niezmienne. Pojawiają się nowe przyczyny i tak jest m. in. w przypadku pedofilii. O tych przyczynach mówi abp Michalik i mówi on prawdę.
jazmig jazmig
18 października 2013, 18:19
@Penny Jazmig - kied się podaje czynniki zwiękaszjące prawdopodobieństwo wystąpienia pedofilii czy wykorzystania seksualnego, to powinno sie to robić w rozsądny sposób. Bo to może być stygmatyzujące. ... W słowniku języka polskiego PWN sprawdź znaczenie słowa stygmatyzacja, a dopiero potem używaj tego słowa.
L
leszek
18 października 2013, 17:16
ad ~Grzesiek Jest takie biblijne powiedzenie: "belki we własnym oku nie widzicie, a ...". Zdecydowa większość mediów i społeczeństwa chętnie by zobaczyła, żeby Kościół wyjął tę belkę z własnego oka i dopiero potem wypominał innym. Zwłaszcza, że tenże Kościoł ma być autorytetem w sprawach wiary i moralności. Chrystus powiedział: "Niech wasza mowa będzie tak - tak, nie -nie". Nie powiedział niczego w stylu: "jeśli zaczną wam stawiać zarzuty, to wykręcajcie kota ogonem że inni są jeszcze gorsi, a tamci biją Murzynów". 
D
drt
18 października 2013, 17:08
ad ~ Grzesiek, Bardzo trafny komentarz...
L
leszek
18 października 2013, 16:59
Może lepiej niech Tomasz Krzyżak przeczyta co napisał o. Prusak. Kto to jest Tomasz Krzyżak ?
jazmig jazmig
18 października 2013, 16:52
[url]http://www.rp.pl/artykul/9158,1057664-O-czym-naprawde-mowi-arcybiskup-Michalik-.html[/url] Sugeruję autorowi, żeby to przeczytał.
Z
zamieszanie
18 października 2013, 11:43
Przed czym ostrzega Biblia.                                                                                                                                                               (1 Koryntian 6:9, 10) A czyż nie wiecie, że nieprawi nie odziedziczą królestwa Bożego? Nie dajcie się wprowadzić w błąd. Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani mężczyźni utrzymywani do celów sprzecznych z naturą, ani mężczyźni kładący się z mężczyznami, 10 ani złodzieje, ani chciwcy, ani pijacy, ani rzucający obelgi, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego. (Mateusza 7:21) „Nie każdy, kto do mnie mówi: ‚Panie, Panie’, wejdzie do królestwa niebios, lecz tylko ten, kto wykonuje wolę mego Ojca, który jest w niebiosach. (Objawienie 21:8) Ale co do tchórzów i tych bez wiary, i obrzydliwych w swej plugawości, i morderców, i rozpustników, i uprawiających spirytyzm, i bałwochwalców, i wszystkich kłamców — ich dział będzie w jeziorze płonącym ogniem i siarką. To oznacza drugą śmierć”. 
18 października 2013, 11:21
Polecam wypowiedż pana Kłysa. Nic dodać nic ująć. ... Również uważam że Pan Kłys ujął to właściwie
G
grzesiek
18 października 2013, 11:18
Mam wrażenie, że pół Polski rozum straciło. Neustannie mieszane są dwa problemy: 1) Jakie są przyczyny pedofilii wśród duchownych? 2) Co można zrobić, aby dzieci były bezpieczniejsze? To są dwa odrębne pytania, choć mają punkty styczne. Ciągłe mieszanie jednego z drugim rodzi serię nieporozumień, która przekłada się na klimat publcznej dysputy. Z jednej strony, niektórzy biskupi usiłują poruszać temat nr 2) i oburzają się, że media "piłują" tylko temat nr 1). Z drugiej strony media piłując temat nr 1) są przekonane, że robią to, co najlepsze dla tematu nr 2) i się oburzają, gdy owi biskupi próbują mówić o temacie nr 2) a nie o temacie nr 1).
A
Agata
18 października 2013, 09:57
Pan Piotr Kłys ujął całą sprawę w elegancki, krótki i bardzo jasne sposób. Dziękuję i podziwiam za tak jasną wypowiedź. Jazmig - kied się podaje czynniki zwiękaszjące prawdopodobieństwo wystąpienia pedofilii czy wykorzystania seksualnego, to powinno sie to robić w rozsądny sposób. Bo to może być stygmatyzujące. Np: wiedziałeś, że jednym z takich czynników jest wielodzietność? Dlaczego sie o tym nie mówi? Dlatego właśnie, że takie rzucanie wskaźnikami jest bez sensu i może prowadzić do uproszczeń.  Kolejna rzecz - pedofilia jest skłonnością sama w sobie i nie wiem jaki wpływ ma cała otoczka kulturowa, o której wspomniał apb, ma znaczenie. Zresztą ten aspekt zgrabnie ujął pan Piotr Kłys Są przynajmniej 4 teorie genezy powstawania pedofilii... Żadna nie jest genderowo-feminiestyczna 
.
.
18 października 2013, 09:34
Polecam wypowiedż pana Kłysa. Nic dodać nic ująć.
M
misio
18 października 2013, 00:44
Pedofilia nie jest zjawiskiem izolowanym. Jest częścią, jednym z owoców rewolucji seksualnej, której ofensywę prowadzi lewica w całej Europie od połowy XX wieku - pisze senator Prawa i Sprawiedliwości, Kazimierz Jaworski. ... I to wydaje się być sednem sprawy. Gdy celowo odgórnie szerzy się wszelką demoralizację to w końcu przychodzą tego skutki. Bardzo wątpliwe przy tym aby dla oszalałej eurolewicy były to skutki rzeczywiście niepożądane - wystarczy sobie przypomnieć z jaką atencją był u nas przyjmowany wielki przyjaciel Michnika o znanych pedofilskich skłonnościach, pan Cohn-Bendit. Zresztą w "oświeconej" Europie już prawie oficjalnie zaczynają się dobierać do dzieci bo kto inny jak nie stare zboki mógł wpaść na pomysł aby kilkuletnie dzieci uczyć masturbacji. Tymczasem nasza jedynie-słuszna-partia PO-stępowo przymierza się do wprowadzania tych "podwyższonych standardów" również w Polsce: http://szymowski.neon24.pl/post/91810,men-chce-uczyc-dzieci-masturbacji
N
Nimbus
17 października 2013, 23:38
Czyny pedofilne to skrajność. Kiedyś, jako 15-letni chłopach zostałem nietaktownie potraktowany przez znacznie starszego (użył wulgarnego okrślenia masturbacji). Poczułem się poniżony. W internecie toleruje się niedyskretne i aluzyjne fotografie dzieci (nie chodzi o samą nagość, tylko język ciała i kontekst). W tvp można obejrzeć wulgarne komedie z niewybrednym słownictwem...
P
PO
17 października 2013, 22:56
Pedofilia nie jest zjawiskiem izolowanym. Jest częścią, jednym z owoców rewolucji seksualnej, której ofensywę prowadzi lewica w całej Europie od połowy XX wieku - pisze senator Prawa i Sprawiedliwości, Kazimierz Jaworski. Kto chce zwalczać pedofilię, a nie widzi niczego niemoralnego w pornografii, propagowaniu homoseksualizmu, wolnych związków i rozwodów, ten postępuje całkowicie nielogicznie. To powiedział w zeszłym tygodniu Arcybiskup Józef Michalik, choć ubrał w nieprecyzyjne, niezręczne słowa. Dało to asumpt dla zmasowanego ataku lewicy. Nawet niektórzy katolicy uwierzyli, że Arcybiskup żąda tolerowania czy wręcz popiera pedofilię. Pedofilia nie jest zjawiskiem izolowanym. Jest częścią, jednym z owoców rewolucji seksualnej, której ofensywę prowadzi lewica w całej Europie od połowy XX wieku. Zrozumiałe, iż irytuje ich, gdy Ksiądz Arcybiskup zwraca uwagę na absurdalność wizji: pornografia, homoseksualizm, rozwody, wszystko to jest w porządku i w pełni dopuszczalne – niegodziwa jest tylko pedofilia, którą szerzy Kościół. A przecież Kościół jest jedyną siłą w Europie, która mówi ludziom, że wcale nie będą bardziej szczęśliwi, jeżeli odejdą od najlepszego - dla każdego indywidualnie i dla społeczeństwa jako całości - życia w małżeństwie, rozumianym jako nierozwiązywalny związek kobiety i mężczyzny. Rozzuchwalenie lewicy w atakach na Księdza Arcybiskupa z powodu powiedzenia prawdy jest dowodem, iż za słabo walczyliśmy o świadomość niemoralności tych wszystkich zjawisk, które lewica propaguje. Gdyby dla wszystkich było jasne, iż pedofilia jest jednym z dzieci rewolucji seksualnej, nie byłoby wątpliwości, gdzie jest przyczyna, którą trzeba zwalczać. Nikt nie uwierzyłby w nieszkodliwość pornografii i propagandy homoseksualnej oraz jednoczesną zbrodniczość Kościoła, ukazywanego jako wylęgarnia pedofilii. To bardzo przekonujący przykład dla potwierdzenia starej prawdy, iż triumf zła jest wynikiem bierności tych, którzy obawiali się mu przeciwstawić.
Piotr Klys
17 października 2013, 22:52
Doszukiwanie się przyczyn skłonności pedofilskich z jednej, czy podatności na wiktymizację z drugiej strony w zjawiskach powstałych bądź u schyłku XX, bądź na progu XXI wieku - jest nie tyle uproszczeniem, co wprost - nadużyciem intelektualnym - a być może także - moralnym. Problem wykorzystywania pozycji społecznej przez osoby występujące w imieniu struktur kościelnych do czynienia nieprawości doprowadził do konieczności rozszerzonego ujęcia solicytacji i jest o wiele, wiele starszy, niż którekolwiek ze zjawisk wskazanych przez  abpa Michalika - świadczą o tym dokumenty Kościoła  - nie tylko "Crimen sollicitationis" z 1922/1962 r, ale i dokumenty synodalne i soborowe - co najmniej z wieku XIII. Kolejny raz powtórzona myśl abpa Michalika - redukowalna do tezy: "dżuma to dżuma, ale tyfus, ale cholera" nie może nie wywoływać sprzeciwu, relatywizując de facto problem odpowiedzialności pośredniej. O ile można przyjąć, że w środowisku duchownych odsetek osób realizujących skłonności pedofilskie jest wbrew obiegowym opiniom niższy niż w innych grupach społecznych, o tyle poziom społecznych wymagań od tego środowiska jest znacząco wyższy i każdy przypadek będzie spotykał się z większym rezonansem w społeczeństwie. Ujęcie proponowane przez abpa Michalika rozmywa odpowiedzialność sprawców - tłumacząc ich zachowania okolicznościami zewnętrznymi - a to jest już niegodziwość - właśnie społeczna - bo ma prawo być odbierana jako swoista obrona sprawców.
M
Matka.
17 października 2013, 22:17
Tak ,tak wyprane mózgi ,brońcie zwyrodnialców na wszelkie sposoby,to i wam dzieci wy.................!
DK
Dorota Kuthan
17 października 2013, 22:06
do ks.Tomasza, który zachęca, żeby dotrzeć do pełnego tekstu homilii abpa Michalika, bo to nie boli - owszem boli. Czytanie takiego bełkotu jest bolesne i obraża zarówno moją inteligencję, jak i poczucie przyzwoitości. Ktoś tak ewidentnie niepełnosprawny intelektualnie nie powinien się wypowiadać w imieniu Koscioła.
P
prawda
17 października 2013, 21:50
Jeśli prawdą jest, że taki ksiądz, jakie społeczeństwo, to prawdą również jest, że zarówno w społeczeństwie jak i w Kościele nieadekwatnie radzimy sobie z problemem ochrony dzieci przed krzywdą ze strony dorosłych. Nie pomożemy im jednak, jeśli zło będziemy zawsze widzieli jedynie w cudzych szeregach. Warto pamiętać o mądrej przestrodze: "kiedykolwiek osoba nieletnia jest seksualnie wykorzystywana, czyjeś oczy są zamknięte". to niestety jest prawda, prawda, prawda! to nie jest niezauważalne, nie dające się kontrolować. Należy też dziś bić na alarm aby nie legalizować adopcji dzieci przez homoseksualistów,bo to bardzo ciężki  grzech, nikt nie prześwietli człowieka, kto na to zgadza się jest już współwinny.
K
kleryk
17 października 2013, 21:36
ad vocem ks. Tomasza to może najpierw sam Michalik przeczytałby swoją homilię przed jej wygłoszeniem, albo dał ją do sprawdzenia innym. Na razie wychodzi na to, że im wolniej się śledzi jego wypowiedzi, tym więcej głupot się w nich widzi. Skoro ma on jednak takich doradzców jak ksiadz, to wszystko staje się jasne, a dowalanie ks. Prusakowi za to, że się zna na sprawie, to zagranie poniżej pasa, choć przypuszczalnie ksiądz myśli, że wyswiadcza mu przysługę - wzywając do nawrócenia. Ks. Jacku proszę się nie dać na to nabrać, bo "pobożnych" księży mamy w nadmiarze, a ich patronem jest Arcybiskup i jego "orszak" na czele z kanclerzem ks. Tomaszem.
KT
ks. Tomasz
17 października 2013, 21:27
A i dodam jeszcze: może by tak dotrzeć do tekstu wygłoszonej przez Księdza Arcybiskupa homilii, przeczytać ją spokojnie i bez zacietrzewienia. Hm? Nie boli a warto
KT
ks. Tomasz
17 października 2013, 21:25
Do obu adwersarzy: A PAN BÓG I TAK I WAS I MNIE KOCHA :) Ojca Prusaka na jego szczęście też :) Niech Bóg błogosławi +++
L
lesze
17 października 2013, 21:08
A dodam jeszcze, gwoli wyjaśnienia, że Księdzu Arcybiskupowi chodziło przecież o wskazanie całego, szerokiego kontekstu. Wszak żaden pojedynczy grzech nie powstaje w próżni oderwania od osobistej historii życia, świata zewnętrznego i treści w nim obecnych. Takich czynników, na które i my sami (duchowni i każdy) jesteśmy podatni.  ... To jest bardzo dobre pytanie: co powiedział Ksiądz Arcybiskup. Na temat krążą różne teorie. Wyraźnie abp. Michalik z księdza katolickiego zamienił się w wieszczkę z wyroczni delfickiej, która coś wygłasza, a kapłani boga Apolla, to jest księża katoliccy z otoczenia abp. Michalika tłumaczą to na język zrozumiały dla ogółu, jakie to głębokie i życiowe prawdy wynikają z tych wypowiedzi, co "naprawdę" Pytia miała na myśli.
A
antyklerykał-katolik
17 października 2013, 20:55
do ks. Tomasza Abp. Michalik zawsze ma racje, bo jak go nie rozumiemy to jestemy w błedzie. Widać, że ks. skonczył teologiczną zawodowke. Tak "obłednie" myślą duchowni, podobni do ks., stad tyle problemów w Kościele, bo wy chcecie nawracac innych, tylko nie siebie i zawsze znajdzidzie jakiegoś "kozła ofiarnego", które usprawiedliwi waszą ignorancję.
KT
ks. Tomasz
17 października 2013, 20:45
A dodam jeszcze, gwoli wyjaśnienia, że Księdzu Arcybiskupowi chodziło przecież o wskazanie całego, szerokiego kontekstu. Wszak żaden pojedynczy grzech nie powstaje w próżni oderwania od osobistej historii życia, świata zewnętrznego i treści w nim obecnych. Takich czynników, na które i my sami (duchowni i każdy) jesteśmy podatni. 
KT
ks. Tomasz
17 października 2013, 20:40
Tak mi się coś wydaje, że powoli i jakby niezauważalnie dajemy się wpuszczać w dyskusję, której temat ma się nijak do istoty bycia chrześcijaninem. O, o, o! "przecedzamy komara a połykamy wielbłąda"... Po dzisiejszych komentarzach wypowiedzi Księdza Arcybiskupa Michalika, mam wrażenie że zaczynamy mieć fiksum-dyrdum na punkcie dewiacji. A KSIĄDZ ARCYBISKUP MIAŁ I MA CAŁKOWITĄ RACJĘ! Tyle, że sam nie bardzo udatnie się bronił, a ci od których powinien otrzymać wsparcie... O. Jak na załączonym obrazku (tekście)
L
leszek
17 października 2013, 20:22
@leszek ... głównym czynnikiem ryzyka jest bliskość i dostęp sprawcy do ofiary. Natomiast nie ma jakiegoś jednego profilu rodziny, gdzie jest ofiara, to jest cały przekrój społeczeństwa. ... Nie masz racji, o wiele łatwiej jest namówić do tego rodzaju zachowań dziecko, któremu brakuje miłości jego rodziców. Takie dziecko szuka kogoś, kto by mu okazał zainteresowanie, miłość, kto by je przytulił, pogłaskał, pochwalił, wysłuchał skarg, przejął się jego problemami. Ktoś, kto zrobi, ma ofiarę, jeżeli jest pedofilem. ... Człowieku, fakty są takie jak je napisałem. Jak ktoś nie przyjmuje do wiadomości faktów, to powstaje dysonans poznawczy i zaczyna się coś zmyślać i fantazjować, żeby dopasować rzeczywistość do własnej, falszywej percepcji. Punktem wyjścia do rozumienia tematu przemocy seksualnej względem dzieci jest wiedza, czyli to co napisał ksiądz Prusak. Zagrożeniem dla dzieci są nie tylko sprawcy przemocy. Zagrożeniem jest  również ignorancja, zmyślenia czy jakieś błędne i fałszywe przekonania.
T
tewu
17 października 2013, 20:11
Czy deon.pl to odnoga Tygodnika Powszechnego? (już nie mówię, że TVN lub Polsat) Czy nawet tutaj nie można znaleźć autorów, którzy starają się szerzej spojrzeć na problem pedofilii. Ile można czytać, że praktycznie ksiądz=pedofil? Czy każda wypowiedź Pasterza Kościoła i tutaj zostanie skrytykowana? Nie doczytałem się jasnej, klarownej odpowiedzi na pytanie dlaczego jest problem pedofilii w społczeństwie. Doczytałem sie jedynie, że z pewnością szeroki kontekst przyczyn możliwych powstawania tego stanowiska podany przez Ks. Biskupa jest błędny.
jazmig jazmig
17 października 2013, 19:06
Zresztą... opowieść o chłodzie rodzinnym to chyba niezła stygmatyzacja, co? ... Nie, to nie jest żadna stygmatyzacja. Słownik języka polskiego PWN tak definiuje to pojęcie: stygmatyzacja 1. «publiczne potępianie jakiejś osoby lub grupy osób i odrzucanie ich w kontaktach społecznych» Stwierdzenie faktu, że dzieci, którym ich rodzice nie okazują miłości, mogą był łatwiejszymi ofiarami pedofili nie jest żadnym stygmatyzowaniem.
A
Agata
17 października 2013, 18:51
A może posłuchajmy Klocha i odwołajmy sie do specjalistów? I nie urządzajmy sobie nikomu nie potrzebnych domorosłych analiz czynników zagrożenia pedofilią? Wiesz jazmig, w ogóle masz rację, w końcu pedofile wzrastali w jakiejś rodzinie, stąd musimy dbać o zdrowie rodzin... Tylko że to truizm. Nawet jeżeli pedofile czy efebofile mają skłonnośc do osób tej saej płci to i tak niewiele to wyjaśnia dlaczego upatrują sobie osobniki o niewykształconych lub nie do końca wykształconych cechach płciowych. Co do pornografii to sprawa jest złożona, natomiast na pewno rozhamowuje, zarówno sprawcę jak i młodzież poszukującą wrażeń. Zresztą... opowieść o chłodzie rodzinnym to chyba niezła stygmatyzacja, co? A co z dziećmi, które maja problemy socjalizacyjne? Też chętnie znajdą "starszego" kolegę... I tu wcale nie musi byc winna rodzina, więc naprawdę, proszę o więcej rozwagi w wypowiadaniu się!
jazmig jazmig
17 października 2013, 18:33
@leszek ... głównym czynnikiem ryzyka jest bliskość i dostęp sprawcy do ofiary. Natomiast nie ma jakiegoś jednego profilu rodziny, gdzie jest ofiara, to jest cały przekrój społeczeństwa. ... Nie masz racji, o wiele łatwiej jest namówić do tego rodzaju zachowań dziecko, któremu brakuje miłości jego rodziców. Takie dziecko szuka kogoś, kto by mu okazał zainteresowanie, miłość, kto by je przytulił, pogłaskał, pochwalił, wysłuchał skarg, przejął się jego problemami. Ktoś, kto zrobi, ma ofiarę, jeżeli jest pedofilem.
jazmig jazmig
17 października 2013, 18:24
Bez uwzględnienia czynników kulturowych, w tym przypadku związanych z funkcjonowaniem struktury instytucjonalnej Kościoła, spłycamy problem wykorzystania nieletnich i nie oddajemy sprawiedliwości ofiarom. Czy mógły o. Prusak rozwinąć tę tezę, bo odnoszę wrażenie, że właśnie ojciec spłycił to zagadnienie. 40% pedofili to homoseksualiści, a ponieważ homosie stanowią ok. 2% społeczeństw, to wynika z tego, że duża część homoseksualistów to pedofile. Zatem jeden z czynników pedofilii jest już zdefiniowany. Pornografia jest chyba równie stara, jak prostytucja, więc teza, iż Kościół zmagał się z problemem duchownych wykorzystujących nieletnich na długo zanim pojawiła się pornografia, jest fałszywa. Feminizm i gender ułatwiają "upolowanie" ofiary przez pedofili, a zatem przyczyniają się one do wzrostu tego zjawiska. Fakt, że pedofilia występowała wcześniej nie oznacza, iż nie ma ona związku z fiminizmem i ideologią gender. Reasumując, całe przesłanie tego artykułu jest błędne. Autor próbuje zdezawuować wypowiedzi abp. Michalika, ale nie ma racji. Rację ma abp Michalik, aczkolwiek nie wyczerpał on tematu, mówiąc o źródłach i przyczynach występowania pedofilii.
M
misjonarz
17 października 2013, 18:12
Knga do egzorcysty albo psychiatryka Nie kompromituj Kościoła!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ... Na takie zaczepki mam tylko jedno "gniewajcie się a nie grzeszcie, niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce". p.s proszę przyglądnąć się swemu "sercu" po przeczytaniu tego.
M
Michalik
17 października 2013, 18:02
Arcybiskup Michalik powinien otrzymac zakaz publicznego wypowiadania sie. Kompromituje siebie i Kosciol. Czyli to nie byl lapsus... On rzeczywiscie ma takie "chore" poglady...
DN
duch NS
17 października 2013, 17:55
jak ulubiony przez wzystkich biskup lapsus Michalik się wypowiada publicznie to nie jest to jego prywatna opinia .  przyczym pedofilii nie znam i nie wypowiadam sie na ten temat. ale jeżeli pedofilem okazuje się ksiądz osoba często pouczajaca innych o moralności i oceniająca innych według ich grzechów to nie można tego relatywizować i próbować odpowiedzialności za to zrzucać na innych. takie postepowanie z góry jest skazane na porażkę i wcześniej lub później obróci się przeciw kościołowi. 
A
Agata
17 października 2013, 17:14
Internet znowu mnie zalał falą informacji o bp Michaliku. Czytałam wyjaśninienia Klocha, nawet nie chciało mi sie komentować. Dobrze, że o. Prusak to zrobił. I w taki wyważony sposób. Tylko ja mam pytanie: czy ambona to miejsce do snucia rozważań nad etiologią zaburzeń seksualnych?
L
Lukrecjusz
17 października 2013, 16:49
Kinga, jak Ci się nie podoba współczesny Kościół, to zakładaj czerwony płaszcz i wypi.....aj do ks. Natanka! Ta jest miejsce dla takich popierd....ych dewot jak TY!
K
Kinkong
17 października 2013, 16:34
Knga do egzorcysty albo psychiatryka Nie kompromituj Kościoła!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Q
Qwerty
17 października 2013, 16:32
Kingo, na stronach Naszdziennik.pl i pokrewnych nie ma nawet jedynej wzmianki o tego typu rzeczach. Możesz bezpiecznie korzystać bez ryzyka tekstów "atakujących Kościół".  Rozumiem, rownież, że rozwiązywanie nadużyć w rodzinach drogą prawną jest atakiem na rodzinę, a system sądownictwa atakiem na naród.
K
Kinga
17 października 2013, 16:16
To jest skandl, że katolicki portal jakim jest niby Deon.pl przyłącza się do nagonki na księży, a tym samym na całym polski Kościół Katolicki! Jeżeli w ogóle są jakieś przypadki pedofili wśród księży (w co szczerze powiedziawszy - bardzo wątpię - nie wierzę, żeby kapłani poprzez których Chrystus odpuszcza ludziom grzechy byli zdolni do takich rzezczy), to są to co najwyżej jakieś odosobnione, pojedyncze przypadki. Poza tym, ileż było na świecie sytuacji, kiedy to dokonywano celowo fałszywych oskarżeń zarzucając komuś pedofilię. Czasem nawet takie fałszywe oskarżenia potrafią stawiać dorosłym same dzieci, czy młodzież, która w ten okropny sposób wyrasta w świecie wrogim religii. Niestety, to prawda. Ksiądz mówi niepopularne rzeczy, nawołuje do pokuty, do wyznania grzechów - jakże łatwo wtedy upadłym jednostkom o wypowiedzenie fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu. A media tylko czychają na takie rewelacje i rozpętują kampanię nienawiści przeciw Kościołowi. Księża zamiast wypowiadać się na ten temat, udzielać wywiadów i komentarz powinni milczeć i się modlić - modlić o nawrócenie tych którzy niszczą Kościół, którzy fałszywie pomawiają, którzy dopuszczają się czynów niegodnych chrześcijanina. Modlitwę też polecam autorowi tego artykułu. Mediom, masonom, ateistom, lewactwu - tylko o to chodzi - żeby wciągnąć Kościół w dyskusję o tej rzekomej pedofilii - wciągnąć w dyskusję, zmusić do tłumaczeń, zmanipulować i oczernić. Nie miejmy złudzeń - tu TYLKO o to chodzi, by zniszczyć Kościół, zniszczyć katolicką wiarę. To dzieło Szatana.
MS
Mądre słowa
17 października 2013, 16:12
http://wyborcza.pl/1,76842,14772794,Ks__Jacek_Prusak__Nie_ma_testow_na_pedofilie.html#ixzz2hi9Fk6CU
A
abi
17 października 2013, 16:09
Przykro mi bardzo, ale to rozróżnienie na "jednorazowe wykorzystanie" i "długotrwałe wykorzywystanie" jest nonsensem. ...nie dla mnie....
L
leszek
17 października 2013, 16:02
Oczywiscie, w przypadku jednorazowego czynu przemocy, nie mozna okresli profilu rodziny, z jakiej pochodzi ofiara, ale w przypadku wykorzystywania trwajacego dluzszy czas, ofiary pochodza w wiekszosci z rodzin gdzie sa duze zaniedbania emocjonalne ... Przykro mi bardzo, ale to rozróżnienie na "jednorazowe wykorzystanie" i "długotrwałe wykorzywystanie" jest nonsensem.
K
kris
17 października 2013, 15:56
Ks. Kloch zachęcał do  zasięgania opinii u specjalistów w sprawie ich punktu widzenia na istnienie "faktorów-czynników, które zwiększają ryzyko zagrożeń nadużyć seksualnych ze strony dorosłych". Chciałbym więc, jako laik,  zapytac o.jacka o jego opinię na ten temat, bo chyba sam artykuł tego nie precyzuje tak do końca...
A
abi
17 października 2013, 15:47
Oczywiscie, w przypadku jednorazowego czynu przemocy, nie mozna okresli profilu rodziny, z jakiej pochodzi ofiara, ale w przypadku wykorzystywania trwajacego dluzszy czas, ofiary pochodza w wiekszosci z rodzin gdzie sa duze zaniedbania emocjonalne
L
leszek
17 października 2013, 15:38
Bp M. ma duzo racji, choc ja zle wyrazil. Bylam kilka lat wykorzystywana seksualnie, nikomu o tym nie powiedzialam i to potegowalo bol. Gdybym miala dobry kontakt z mama lub kimkolwiek z najblizszych, to by mi pomogli, ale nie bylam w stanie tego powiedziec, bo oni sie mna nie interesowali. Nie nauczyli mnie rozmawiac o swoich problemach. Niestety, takich dzieci jak ja bylam, jest bardzo duzo. Nie maja nikogo, komu mogliby sie zwierzyc, a kto zareagowalby od razu na ich krzywde. I to wykorzystuja pedofile - samotnosc dziecka i zarazem jego potrzebe bliskosci... ... Jak ktoś sobie zada trud i przeczyta John Jay Report to łatwo zauważy, że głównym czynnikiem ryzyka jest bliskość i dostęp sprawcy do ofiary. Natomiast nie ma jakiegoś jednego profilu rodziny, gdzie jest ofiara, to jest cały przekrój społeczeństwa. Oczywiście, może się także zdarzyć, że ofiara znajduje się w rodzinie gdzie są zaniedbywane emocjonalne potrzeby dziecka, ale to nie jest jakiś typowy przypadek czy przeważający przypadek
L
lesze
17 października 2013, 15:32
Przemoc seksualna względem dzieci czy nieletnich i pedofilia to nie jest to samo. W raporcie dotyczącym problemu pedofilii w Kościele Katolickim w Ameryce: [url]http://en.wikipedia.org/wiki/John_Jay_Report[/url] jest napisane, że większość duchownych względem których wysunięto takie oskarżenia nie jest pedofilami w rozumieniu medycznym. Dlatego lepiej mówić o przemocy seksualnej (child sexual abuse) a nie o pedofilii, bo to drugie (w rozumieniu ściśle medycznym) dotyczy tylko wąskiego wycinka takich spraw.
A
abi
17 października 2013, 15:27
Bp M. ma duzo racji, choc ja zle wyrazil. Bylam kilka lat wykorzystywana seksualnie, nikomu o tym nie powiedzialam i to potegowalo bol. Gdybym miala dobry kontakt z mama lub kimkolwiek z najblizszych, to by mi pomogli, ale nie bylam w stanie tego powiedziec, bo oni sie mna nie interesowali. Nie nauczyli mnie rozmawiac o swoich problemach. Niestety, takich dzieci jak ja bylam, jest bardzo duzo. Nie maja nikogo, komu mogliby sie zwierzyc, a kto zareagowalby od razu na ich krzywde. I to wykorzystuja pedofile - samotnosc dziecka i zarazem jego potrzebe bliskosci...
C
Cogito
17 października 2013, 15:20
Na pewnym "portalu poświęconym" pojawił sie taki oto mądry wpis. Pozwolę go sobie tu przekopiować, jako element  w dyskusji: Przyczyny pedofilli są różne. Za "Tabu seksuologii : [wątpliwości, trudne tematy, dylematy w seksuologii i edukacji seksualnej]." Warszawa: Wydawnictwo Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej "Academica", 2008, s. 67-68. ISBN 978-83-89281-54-8. Dość wszechstronnym sposobem wyjaśnienia skąd się bierze przemoc seksualna wobec dzieci jest czteroczynnikowy model stworzony przez Finkelhora i Araji w 1986 roku. Stanowi on syntezę kilku wcześniej powstałych koncepcji na ten temat. Autorzy wymieniają cztery grupy czynników mogących odpowiadać za podejmowanie czynności seksualnych wobec dzieci[27]. emocjonalna kongruencja – dorosły ma poczucie dopasowania, ponieważ rozwój jego potrzeb i zachowań jest na podobnym poziomie co u dziecka reagowanie podnieceniem na dziecko – dotyczą powstawania pobudzenia seksualnego w kontakcie z dzieckiem zablokowanie wobec dorosłych – reakcje seksualne pedofila na dorosły obiekt są zahamowane odblokowanie – zanik hamulców społecznych, czy kontroli własnych zachowań wobec dzieci. To wiemy jak. Teraz dlaczego. Ano często dlatego że pedofil jest osobą niedojrzałą. Także pod względem seksualnym. Partner dorosły, najczęściej kobieta stanowi wyzwanie. Jeśli ktoś nie jest w stanie sprostać temu wyzwaniu szuka partnera zastępczego. dziecko zwykle nie stawia takich wyzwań jak partner dorosły - pkt 1 i 2. Pedofila wynika również z niskiego poziomu umysłowego pkt 4. I jeszcze pkt 3.
L
leszek
17 października 2013, 14:48
Ojciec Prusak bardzo słusznie pisze przekazując podstawowe informacje na temat problemu przemocy seksualnej wobec dzieci i nieletnich. Pierwszą rzeczą jaka powinna być w Kościele zrobiona aby walczyć z tym zjawiskiem, to przecież wiedza i edukacja. Nawet najwspanialsze  i najsurowsze procedury nic nie zdziałają, jeśli się zderzą z ignorancją i niewiedzą. A już zupełnie ręce opadają, jak takie świątobliwe głupstwa spływają z samego szczytu hierarchii.  
17 października 2013, 14:33
Jak sprawić żeby niektórzy hierarchowie na ten temat się nie wypowiadali bo ich niekompetencja wyrządza wspólnocie wiele krzywdy i niweczy podjęte przez innych działania. Arcybiskup poczynając od sprawy proboszcza z Tylawy porusza się w tym temacie jak słoń w składzie porcelany 
17 października 2013, 14:26
@Jacek Prusak SJ Ojciec jak zwykle interwencyjnie... Ale czy należy wymieniać w opisując profil pedofila jedynie mężczyzn?
M
mar
17 października 2013, 14:12
Jacku, bp M. i tak nie załapie ... słów szkoda