Jezus uświęcił fizjologię i chemię ludzkiego ciała

(fot. shutterstock.com)

Zatrzymajmy się na chwilę nad tym wejściem. Był to normalny ludzki poród po normalnym ludzkim dziewięciomiesięcznym rozwoju embriona; we krwi i wodach porodowych wszedł na świat.

Nie jest to już wejście Syna w świat - ono dokonało się dziewięć miesięcy wcześniej, a Jego ludzkie serce bije już także od kilku miesięcy. Jakieś echo tego bicia podsłuchał Psalmista, a zidentyfikował w jego tekście autor Listu do Hebrajczyków: Wtedy rzekłem: Oto przychodzę, w zwoju księgi napisano o mnie, pełnić wolę Twoją, Boże, jest dla mnie radością (Hbr 10,7 wg Ps 40,8).

Ze strony Syna wcielenie jest aktem miłości do Ojca, to słyszymy tutaj wyraźnie, i ta miłość obejmuje także dzieło zbawienia i całą objętą tym dziełem ludzkość. Dawna liturgia Kościoła dodała tu jeszcze jeden obraz, także oczywiście biblijny, stosując do wchodzącego na świat Syna słowa psalmu o wschodzącym słońcu: Sicut sponsus de thalamo suo, wychodzi jak oblubieniec ze swojej komnaty (Ps 19,6), weseli się sicut gigas ad currendam viam - jak olbrzym, ruszający do biegu (tamże, Wulgata).

DEON.PL POLECA

Według tej myśli łono Maryi było tą małżeńską komnatą, w której Słowo połączyło się z naturą ludzką i z której wychodzi jak szczęśliwy oblubieniec, triumfujący i pełen siły do wykonania swojego zadania; świadomy tej swojej siły, pewien zwycięstwa, weseli się na myśl o trudzie, który Go czeka. A ma, jak pamiętamy, bardzo pełny program: jest to ofiara miłości, złożona Ojcu z samego siebie, jest pociągnięcie do tej ofiary ludzkości, jest ekspiacja jej dotychczasowych win, jest nauczanie, objawienie nam Ojca. I na to wszystko weseli się z góry, bo Jego radością jest pełnić wolę Ojca; sam, nieco później, poświadczy prawdę tych słów, nazywając pełnienie woli Ojca i wykonanie Jego dzieła swoim pokarmem (J 4,34).

Nie przejdźmy obok tego stwierdzenia jak obok czegoś znanego i oczywistego. Pokarm to jest to, co podtrzymuje życie; te słowa padły w chwili, w której szczególnie łatwo było o tym pamiętać, przy studni Jakuba, po długim marszu w upale i po wyprawie uczniów po zakup żywności. Dla Syna najdosłowniej w świecie czynna miłość do Ojca jest pokarmem, podstawą życia, sensem życia i zasadą życia.

Oczywiście powie nam to dopiero jako dorosły. Na razie rozważamy moment, w którym - cokolwiek dzieje się w Jego bosko-ludzkiej psychice - dla ludzi widzialny jest tylko jako noworodek i według ich pojęć wchodzi właśnie w społeczność ludzką. Zatrzymajmy się na chwilę nad tym wejściem. Był to normalny ludzki poród po normalnym ludzkim dziewięciomiesięcznym rozwoju embriona; we krwi i wodach porodowych wszedł na świat, tak jak we własnej krwi i wodzie z niego (przejściowo) zejdzie.

Bóg w roli embriona i noworodka! Uświęcił naszą fizjologię i uświęcił chemię ludzkiego ciała. Jest to totalna aprobata ludzkiej kondycji; ale i równie totalne odrzucenie ludzkich miar i kryteriów, skoro poród dokonał się w stajni. Czyżeś nie mógł sobie w największej ozdobie obrać pałacu drogiego, nie w tym leżeć żłobie? Mógł oczywiście, ale nie chciał; Jego myśli nie są jak myśli nasze (por. Iz 55,8), ani Jego miary wartości jak nasze miary. Miar naszych On nie potwierdził ani ich nie uświęcił; wręcz je przekreślił, obierając stajnię. Człowiek ceni bogactwo, władzę, zdrowie i powodzenie od początku do końca; Syn Boży obrał nędzę, zależność, drogę do wiecznego szczęścia przez doczesne cierpienie. Musimy sobie powiedzieć jasno, że albo On się pomylił, albo my.

Fragment z publikacji Jezus, Syn Ojca.

Siostra Małgorzata Borkowska OSB - urodziła się w 1939 r. Studiowała polonistykę i filozofię na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu oraz teologię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Od 1964 jest benedyktynką w Żarnowcu. Autorka wielu prac historycznych, m.in. Życie codzienne polskich klasztorów żeńskich w XVII i XVIII wieku, Czarna owca, Sześć prawd wiary oraz ich skutki, Oślica Balaama, Ryk Oślicy, Twarze Ojców Pustyni, tłumaczka m.in. ojców monastycznych, felietonistka.

urodziła się w 1939 r. Studiowała polonistykę i filozofię na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu oraz teologię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Od 1964 jest benedyktynką w Żarnowcu. Autorka wielu prac historycznych, m.in. "Życie codzienne polskich klasztorów żeńskich w XVII i XVIII wieku", "Czarna owca", "Oślica Balaama", "Sześć prawd wiary oraz ich skutki", tłumaczka m.in. ojców monastycznych, felietonistka czasopism "Więź" i "Via Consecrata"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jezus uświęcił fizjologię i chemię ludzkiego ciała
Komentarze (2)
SK
Sofia Kowalik
27 grudnia 2018, 22:25
Mądra kobieta! 
JW
Jan Warski
26 grudnia 2018, 17:09
Tekst na pewno wartościowy. Ale jedna drobna uwaga: poród nie dokonał się w stajni, tylko w oborze.