Jezus zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodu

Wojciech Żmudziński SJ

Jeśli nie jesteś stronniczy i starasz się być dobry dla wszystkich, bez względu na ich światopogląd i czyny, stajesz się zagrożeniem dla tożsamości całego narodu, ryzykujesz... Bardzo ryzykujesz.

W czasie Wielkiego Tygodnia liturgia proponuje nam fragment z Ewangelii według świętego Jana. Czytamy w nim, że arcykapłani i faryzeusze byli zaniepokojeni sukcesami Jezusa, bo bali się o swój lud. "I przyjdą Rzymianie, i zniszczą nasze miejsce święte i nasz naród" (J 11,48). "Wówczas jeden z nich, Kajfasz, który w owym roku był najwyższym kapłanem, rzekł do nich: «Wy nic nie rozumiecie i nie bierzecie tego pod uwagę, że lepiej jest dla was, gdy jeden człowiek umrze za lud, niż miałby zginąć cały naród» (J 11,49-50).

Podczas, gdy trzeba było mobilizować naród do walki narodowo-wyzwoleńczej, przyszedł syn cieśli z Nazaretu i odwraca uwagę ludzi od tego, co najważniejsze. Gromadzi ludzi nie po to, by dali odpór najeźdźcy, ale, o zgrozo, by przekonywać ich do miłowania nieprzyjaciół i przyjmowania pod swój dach obcych przybyszów. Wprowadza zamęt na ulicach Jerozolimy, a nam potrzeba rozwagi i dyplomacji. Musimy mądrze jednoczyć naród przeciwko okupantowi, podtrzymywać tradycje i nie pozwolić, by Żydzi bratali się z niewiernymi. A ten wichrzyciel burzy nasze tradycje i wszystkich zadowala, każdemu sprzyja, nie robi różnicy między rzymskim żołnierzem, a prawdziwym patriotą, uzdrawia pogan oraz dystansuje się od naszych najlepszych liderów i uznanych autorytetów. Trzeba go wyeliminować, pozbawić wpływów, a jak nie uda się inaczej, to nawet zabić. Dla dobra narodu.

DEON.PL POLECA

Niejeden polski katolik miałby dziś problem z kimś takim jak Jezus. Dobrze, że ktoś zabił go wcześniej i dzięki temu można bez konsekwencji mówić dziś piękne słowa o nienawiści wobec kolaborantów, ruskich morderców, perfidnych Żydów, bezczelnych Niemców, okrutnych muzułmanów i liberalnych dupków. Można zamówić mszę świętą o ich nawrócenie i potem czekać, aż skruszeni poproszą nas o szybką i łagodną śmierć.

Kto myśli inaczej, niech będzie wyklęty, zneutralizowany, zapomniany. Tego wymaga nasza racja stanu. Żaden prorok nie będzie nam mówił, jak mamy myśleć.

W Wielki Piątek czytanie męki Pana naszego Jezusa Chrystusa według Jana rozpoczyna się od zdrady Judasza. Jeden z uczniów Jezusa nie staje na wysokości zadania i postanawia pomóc zatroskanej o naród Najwyższej Radzie. Jego patriotyczny gest kończy się tragiczną śmiercią. Możemy mieć jednak nadzieję, że w ostatnich sekundach swojego życia zrozumiał, że stanął po niewłaściwej stronie i prosił o przebaczenie. Ktoś jednak musiał to zrobić, by Chrystus zatriumfował z krzyża i by kolejne pokolenia, zarządzane przez kolejne Rady Najwyższe, nie stawiały bezpieczeństwa całego narodu ponad życie konkretnej osoby, lubianej czy nielubianej, myślącej jak my czy zupełnie inaczej.

Zabijamy słowem, skazujemy na społeczną banicję, ranimy niesprawiedliwie osądzając… I zawsze mamy jakąś rację, zawsze potrafimy usprawiedliwić nasze postępowanie. Bo lepiej dać nauczkę takiemu a takiemu, który brata się z lewakami z LGBT, niżby cały naród miał stracić cześć dla świętych tradycji i dla naszej jedynej prawdy.

Żmudziński SJ - dyrektor Centrum Kształcenia Liderów i Wychowawców im. Pedro Arrupe, redaktor naczelny kwartalnika o wychowaniu i przywództwie "Być dla innych"

Dyrektor Europejskiego Centrum Komunikacji i Kultury w Warszawie Falenicy. Redaktor portalu jezuici.pl Studia teologiczne i biblijne odbył na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie, a studia z zarządzania oświatą na Uniwersytecie Fordham w Nowym Jorku. Pracował we Włoszech jako wychowawca w ośrodku dla narkomanów oraz prowadził w Gdyni Poradnię Profilaktyki Uzależnień. Przez 21 lat kierował placówką doskonalenia nauczycieli Centrum Arrupe, w latach 2002-2007 był dyrektorem Gimnazjum i Liceum Jezuitów w Gdyni, a w latach 2019-2024 socjuszem Prowincjała. Autor książek z dziedziny edukacji i duchowości. 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Jezus zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodu
Komentarze (30)
MR
Maciej Roszkowski
12 kwietnia 2017, 20:54
Do p. Administratora, proszę zrobić porządek z liczeniem plusów i minusów.
S
Szymon
13 kwietnia 2017, 10:07
Przyda się też opcja ponownego zwijania rozwiniętych odpowiedzi pod postami.
S
Szymon
12 kwietnia 2017, 07:17
Redaktorzy najwyraźniej zatrudnili jakąś małpę do klikania ocen komentarzy. A artykuł to (znowu) manipulująco - drwiący tekst, nie próbujący złagodzić podziału między Polakami tylko go jeszcze pogłębiający.
12 kwietnia 2017, 07:26
Nie - jakis gimnazjalista bawi sie tymi ocenai - skryty są słabo zabezpieczone, a ktoś ma radoche z bycia "hakerkiem".
MR
Maciej Roszkowski
12 kwietnia 2017, 20:51
A może warto zastanowić się nad tym tekstem? Może boleć.
S
Szymon
13 kwietnia 2017, 10:03
Boleć w tym tekście może jedynie przedstawianie tematu w krzywym zwierciadle, popularne u ludzi mających się za moralne autorytety.
MR
Maciej Roszkowski
14 kwietnia 2017, 18:35
 Czy rzeczywiście to zwierciadło jest krzywe? Popatrzmy na siebie i wokół siebie. Może chociaż w okresie Wielkiego Postu...?
MR
Maciej Roszkowski
14 kwietnia 2017, 18:36
PS. Jeśli nie są dla nas autorytetami duchowni, to kto jest? A może sami wszystko wiemy najlepiej i niepotrzebne są nam autorytety?
abraham akeda
15 kwietnia 2017, 11:58
Co też pan plecie za bzdury. Duchowny autorytetem bez względu jakie brednie rozpowszechnia? Gratuluję intelektu.
S
Szymon
15 kwietnia 2017, 12:41
Każdy kto nosi koloratkę jest dla ciebie od razu autorytetem? Ciekawe czy Jacek Międlar też był? Autor nazywa zdradę Judasza "patriotyzmem" i przenosi to na nasz grunt, punktując postawę, gdy naród i niepodległość stają się bożkiem ważniejszym od postawy chrześcijańskiej. Ją też traktuje jako "patriotyczną", może nawet "wzorową", podczas gdy (przynajmniej wg mnie) z patriotyzmem nie ma ona nic wspólnego. Bardzo piękne uproszczenie. Gdyby Autor prowadził rzeczywistą wojnę, to ofiary cywilne by szły w grube tysiące:) Pozdrawiam i wesołych Świąt życzę.
MR
Maciej Roszkowski
16 kwietnia 2017, 20:43
Czyli jednak sam wiem najlepiej. I nie będzi mi tu jakiś... Kiedyś w nauczaniu cnót chrześcijańskich wspominano o pokorze.
MR
Maciej Roszkowski
16 kwietnia 2017, 20:48
Każdy kto nosi koloratkę odbył nauki, których ja odbyłem tylko część. Usłyszał od Chrystusa-  "Idąc tedy nauczajcie wszystkie narody... Do mnie nie kierowano tych słów. Wiara bez rozumu to zabobon,  rozum bez wiary błądzi.  Coraz częściej widać, że  Polacy wiedzą wszystko o wszystkim najlepiej i jw. "nie będzie mi tu...
WDR .
11 kwietnia 2017, 23:58
"Zabijamy słowem, skazujemy na społeczną banicję, ranimy niesprawiedliwie osądzając… I zawsze mamy jakąś rację, zawsze potrafimy usprawiedliwić nasze postępowanie. Bo lepiej dać nauczkę takiemu a takiemu, który brata się z lewakami z LGBT..." albo z narodowcami z ONR...
W
Weronika
11 kwietnia 2017, 21:09
Księże Wojtku, gdyby tak czarno biało wszystko oceniać, to Polska nie wyzwoliłaby się spod jarzma Niemców a później Rosjan. Chrześcijaństwo to także roztropność, która jest królową cnót. Proszę wspomnieć Jana Pawła II, który nie pozwolił na to, by Polska była zniewolona. A ksiądz do tego zachęca, by przyjąć tych, którzy potem nas wymordują. Nie! To nie jest chrześcijańskie! Kochać wrogów, czyli modlić się o ich nawrócenie i przebaczać, ale nie pchać im się pod topór. Niech się ksiądz opamięta w w ocenie Polaków, którzy za Ojczyznę poświęcą wszystko, nawe życie, jak wszyscy Bohaterowie Ojczyzny. 
MR
Maciej Roszkowski
12 kwietnia 2017, 20:52
Mniej wody święconej, więcej wody z mydłem.
D
Danuta
11 kwietnia 2017, 20:57
Pytania techniczne Wypadałoby wiedzieć kto jest autorem tego ostrego tekstu. Dlaczego tekst znajduje się pod dużym zdjęciem Wojciech Żmudziński SJ. Tekst nie jest podpisany imieniem i nazwiskiem. Nie zauważyłam też żadnej treści opatrzonej cudzysłowem i wyjaśnionej komu to można przypisać. Zanim zacznę komentować tekst na deon.pl pragnę dowiedzieć się PRAWDY KTO to napisał?
ZZ
z z
11 kwietnia 2017, 20:04
Trudno się nie zgodzić z autorem. Przywyczajeni jesteśmy, pamietając o latach rusyfikacji i germanizacji, a zwłaszcza o tragicznych epizodach XX wieku, że Kościół jest obrońcą polskości. Zapominamy jednak, że były też takie okresy w naszej historii, gdy polityka Kościoła była dla Polski niekorzystna, a wręcz wroga. Być może właśnie tak się zaczyna dziać się teraz, wraz z ponftyfikatem wiadomego Jorge. Słowacki miał chyba powód pisząc "Polsko, twa zguba w Rzymie"?
Zbigniew Ściubak
11 kwietnia 2017, 18:53
Tekst jest zbyt ostry. Ale problem jest i nie taki jak go widzi Autor. W czasie przyjścia Pana Jezusa, w Izraelu istniał Kościół Boży. Byli kapłani, był kościół instytucjonalny i fizyczny, byli wierni. Kościół ten czcił i wielbił prawdziwego a nie wymyślonego Boga. Cóż więc się stało? Otóż pojawił się konflikt pomiędzy pasterzami tego Kościoła a Jezusem. Warto zwrócić uwagę do kogo docierała Ewangelia Jezusa, do ludzi prostych, niezbyt religijnych, czasem o pokręconych życiorysach, czasem takich, o których ówczesny Kościół miał złe zdanie. Pan Jezus zasadniczo, nie ganił ludzi, nie potępiał ich. Przypadki jawnogrzesznicy czy celnika Mateusza jasno tego dowodzą. A jednak była pewna grupa, chyba jedyna grupa, o której powiadał "Biada wam". To ci, których dzisiejszym językiem nazwalibyśmy pasterzami Kościoła. Więc to ówcześni pasterze, podburzyli lud, by wołał "Na krzyż z Nim!". A lud był swoim pasterzom posłuszny. Więc Autora hipotetyczna przygana skierowana w stronę "niejednego katolika" mogłaby być skierowana trochę inaczej. Może w stronę grupy, z której sam się wywodzi. No ale to pewnie byłoby za daleko, bo jak te dwa tysiące lat temu, pasterze zawsze mają rację i trzeba ich słuchać, jak ten tłum zebrany na palcu przed pretorium. Więc zamiast stawiać zarzuty, tym i owym, może najprościej zacząć od pokory i od doceniania tego co dobre. Od szukania w ludziach iskierek dobra i dmuchaniu na nie, a nie na potępianiu, raz "prawdziwych katolików", dwa "liberałów", trzy ... zawsze się koś znajdzie do potępiania. Może to zła droga. Droga pasterzy sprzed 2000 lat. Może czas inaczej. Czas zacząć szukać w ludziach tego co dobre, bo - tak sobie kombinuję - to właśnie czyni Bóg.
KJ
k jar
11 kwietnia 2017, 18:28
Uwielbiam wprost ks. Wojciecha i z miłości mam zamiar wysłać mu Snikersa, bo niemiłosiernie gwiazdorzy. To mistrz nad mistrze, jeśli chodzi o jezuicką heurystykę (czyli po polsku odwracanie kota ogonem). Nikt wam tak dobrze po sumieniu nie pojedzie, jak ks. Wojciech. W końcu to wciąż Wielki Post i możliwość nawrócenie (nawet teoretycznie) wciąż jest duża
DS
Dariusz Siodłak
11 kwietnia 2017, 18:24
Takie mamy smutne czasy, że nasz kler zachęca do popełnienia samobójstwa lub dania dupy. Podobno tego uczył Jezus.
Andrzej Ak
11 kwietnia 2017, 18:12
Nie czytamy... tylko interpretujemy, a właściwie naginamy interpretację do własnych manipulacji. Uczeni w piśmie nie bali się o swój lud, lecz nakładali na niego ciemiężne podatki, czasami przekraczające przychody małych gospodarstw. Jezus wytykał im dbałość o prawo, które nie opierało się na miłości oraz gromadzenie środków finansowych, kosztem dzieci Jakubowych. Tym samym Żydów bardziej interesował biznes i jego przetrwanie, niż byt potomków Izraela.
BW
Beata Woroszyło
11 kwietnia 2017, 17:49
Bardzi dobry artykuł. Dziękuję.
11 kwietnia 2017, 13:57
Ojciec Żmudziński próbował sprawdzić czy jeszcze jest ktoś na Deonie kto uważa go za sumienie polskiego katolicyzmu. NIE MA NIKOGO.
11 kwietnia 2017, 13:41
"Zabijamy słowem, skazujemy na społeczną banicję, ranimy niesprawiedliwie osądzając…" O to właśnie chodzi, dotyczy to także takiego biednego polskiego katolika, którego kopiecie z takim upodobaniem tu na portalu deon.pl. Zupełnie niezasłużenie, a tu już nawet pojawia się oskarżenie o chęć zabicia Jezusa. Domyślam się, że figurą Pana Jezusa jest o. Żmudziński.
abraham akeda
11 kwietnia 2017, 13:28
Było odwrotnie przewielebny ojcze jezuito. Kapłani żydowscy zabili Jezusa(tak jak ty dzisiaj zabijasz swoimi tekstami) ponieważ lud uważał Go za przywódcę politycznego! Jezus miał być zbawicielem narodu żydowskiego spod niewoli rzymskiej ale jako że kapłani cieszyli się swoistą autonomią i czerpali zyski z kultu świątynnego rebelia nie była im na rękę więc postanowili zgładzić "króla żydowskiego" bo nie chcieli narodowego króla ale cesarza światowego. Zabili Go nie dla dobra narodu tylko dla zachowania status quo własnych profitów. Tekst ojca Wojciecha Żmudzińskiego to abominacja.
11 kwietnia 2017, 13:03
w imię braterstwa z lewakami i LGBT proponuję dołączyć do kwartalnika o wychowaniu i przywództwie "Być dla innych" płytkę DVD z nagraną sztuką pt."Klątwa". nie każdy może ją obejrzeć w Warszawie, więc z pewnością taka akcja pomoże ciemnemu katolickiemu ludowi z prowincji zrozumieć przesłanie reżysera i zaowocuje braterstwem ciemnogrodu z lewakami i LGBT, bo nie jest ważna święta tradycja narodu, lecz kolorowa tęcza na placu Zbawiciela i parada miłości.
KB
Kasia Brzez
11 kwietnia 2017, 12:48
Bardzo dobry artykuł, trafne spostrzeżenia, krótko i na temat. Domyślam się, że na forum będzie duży odzew, w przeważającej mierze negatywny, bo tak jest zawsze, gdy mówi się i pisze wprost i to o trudnych sprawach. Lubię uświadamiać sobie to "pójście pod prąd" Jezusa. To, że poddawał w wątpliwość ówczesne priorytety, o jakich mówili faryzeusze i uczeni w piśmie - wcale nie jacyś źli ludzie przecież. Dziękuję i pozdrawiam.
DP
Danuta Pawłowska
11 kwietnia 2017, 12:20
(Mt 10,16-23) Jezus powiedział do swoich apostołów: Oto Ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie! Miejcie się na baczności przed ludźmi! Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić, gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. Gdy was prześladować będą w tym mieście, uciekajcie do innego. Zaprawdę, powiadam wam: Nie zdążycie obejść miast Izraela, nim przyjdzie Syn Człowieczy.
MH
M H
11 kwietnia 2017, 12:19
Księże Wojciechu, skąd tyle żalu do własnego narodu ? A szczególnie do braci i sióstr w wierze ('polski katolik') ...
abraham akeda
11 kwietnia 2017, 11:31
Antypolonizm czystej wody.