Kiedy Kościół stanie się Szklanym Domem?
W papieskie urodziny, 18 maja, Telewizja Polska pokaże film dokumentalny „Szklany Dom”. To produkcja odpowiadająca na pytanie, jaka była reakcja Jana Pawła II na kryzys wykorzystywania seksualnego w Kościele.
Polscy widzowie widzieli już wiele telewizyjnych produkcji, które pokazywały korupcję w Watykanie podczas pontyfikatu Jana Pawła II, ignorancję ofiar wykorzystywania seksualnego w Kościele, promocję krzywdzicieli takich jak Theodor McCarrick i meksykański założyciel Legionu Chrystusa – o. Maciel.
Wielu katolików zadawało sobie wówczas pytanie – jak to możliwe, że Jan Paweł II, kapłan, którego wielkość realizowała się w umiłowaniu ludzkiej godności, świętości kapłaństwa i szacunku dla ludzkiego cierpienia, mógłby ukrywać tak straszne zbrodnie, zamiatać pod dywan, nie zauważać zła wokół siebie, nie widzieć niewyobrażalnego cierpienia osób skrzywdzonych seksualnie?
Ja także zadawałam sobie to pytanie. Jako dziennikarka miałam także narzędzie, aby zadać je ludziom, którzy znają na nie odpowiedź.
"Szklany Dom" nie wychodził z założenia, żeby być obroną przed czymkolwiek, ale aby być krokiem w tył, wpuszczeniem w soczewkę nowego światła i próbą uchylenia szczelnie zamkniętych watykańskich drzwi.
Pokazujemy w nim Jana Pawła II – człowieka z krwi i kości, który swoje decyzje podejmował w kontekście konkretnych czasów i z konkretną rzymską kurią wokół. Nie bałam się pytać o sprawę McCarricka, byłego już księdza i byłego kardynała, a także o o. Maciela, założyciela Legionistów Chrystusa, a te dwie sprawy najbardziej w przestrzeni publicznej ciążą na dziedzictwie Jana Pawła II.
Film miał także ważne założenie – by pokazać kontekst czasów. Żaden papież nie działa odklejony od czasów w których żyje, nie jest „ahistoryczny”.
Jan Paweł II zaczął swój pontyfikat w 1978 roku. Zaledwie rok wcześniej odbywa się Kongres Pediatrów Amerykańskich, w czasie którego szanowany pediatra dr Kempe przedstawia wyniki swoich badań – syndrom dziecka skrzywdzonego w sferze seksualnej. „To były świeże badania i dopiero od drugiej połowy lat 70. rozpoczyna się intensywne badanie zjawisk związanych z wykorzystaniem seksualnym” – mówił mi w wywiadzie dla Telewizji Polskiej o. Adam Żak SJ.
A zatem społeczna wiedza na ten temat, początku pontyfikatu Karola Wojtyły, nie jest jeszcze na wysokim poziomie, jest bardzo podstawowa.
Jan Paweł II - jak każdy papież - funkcjonuje też w ramach konkretnej kurii, z jednej strony zabezpieczając się kard. Josephem Raztingerem, „Panzerkardynałem”, który ani nie bagatelizuje ani nie pozostaje biernym w sprawach dotyczących krzywdzenia dzieci przez księży, z drugiej jednak strony papież ma taki a nie inny Sekretariat Stanu, który pod wodzą kardynała Angelo Sodano podejmuje decyzje sprzyjające działaniu chociażby o. Maciela.
Jednocześnie w Watykanie Wojtyły tworzą się dokumenty, które do dziś zmieniają oblicze Kościoła – jak choćby Sacramentorum Sanctitatis Tutela, który odwrócił bieg soborowy i scentralizował sprawę wykorzystywania seksualnego w Kościele (biskupi się tym nie zajmowali i zamiatali sprawy pod dywan). Jan Paweł II podpisał się więc pod reformą kardynała Raztingera i kazał wszystko przekierować do Watykanu. Bez tego nie byłoby kolejnych reform, decyzji kolejnych papieży, kolejnych rewolucyjnych dokumentów.
W Kościele od czasu jego pontyfikatu tworzyły się normy, które do dziś mogą być podawane innym niż Watykan państwom jako przykład kanonu ochrony dzieci. Czego zatem brakuje? Dlaczego Kościół wciąż jest tak głęboko zanurzony w tym kryzysie - mimo tak wielu lat pracy i wielu dobrych decyzji?
Odpowiem słowami ekspertów – w tym bohaterów mojego filmu.
Po pierwsze, trzeba słuchać skrzywdzonych.
Ojciec Adam Żak zaznacza w naszej rozmowie:
„Trzeba się nauczyć ich słuchać. Od słuchania się zaczyna wszystko. Zaczyna się rozumienie od słuchania. Zaczyna się też myślenie od słuchania. Trzeba zacząć słuchać ofiar. Nie jest to proste. Wymaga to po prostu pokory i stanięcia ewangelicznego przed tym człowiekiem. Zobaczenie w nim Chrystusa cierpiącego”.
„Przez wiele lat nikt nie wierzył ofiarom, nikt ich nie słuchał. Jeśli zaś Kościół nie postawi ofiar w centrum tego procesu, jeśli nie zrozumie, jak to jest ważne, nigdy nie wyjdzie z tego kryzysu” – dodaje Valentina Alazraki, znana meksykańska dziennikarka.
Po drugie, potrzeba transparencji, której chcieć będzie SAM Kościoł. Valentina Alazraki stała się ikoną tejże transparencji podczas szczytu zorganizowanego w Watykanie w lutym 2019 roku. Mówiła wówczas, że dziennikarze pomogą biskupom znaleźć zgniłe jabłka, ale ci muszą chcieć stanąć po stronie krzywdzonych – dzieci i młodzieży, w przeciwnym razie „my dziennikarze będziemy waszymi największymi wrogami” – mówiła.
Podczas rozmowy przy produkcji „Szklanego Domu” Valentina powiedziała:
„Ciągle widzimy Kościół, który jest w tyle, który jest spóźniony. Najpierw świadectwa zaczęli dawać skrzywdzeni, najpierw byli dziennikarze, którzy o tym donosili, a potem był Kościół, zawsze w tyle i zawsze w defensywie. Tak nie może być. Kościół musi pierwszy przystąpić do działania, to Kościół musi sam odnaleźć zgniłe jabłka w swoich szeregach, odnaleźć to, co nie działa w tej instytucji. W jego najlepszym interesie leży przejrzystość, bycie czystym, wyjaśnienie tych spraw".
Daniel Pittet, osoba skrzywdzona w Kościele, człowiek, który wielokrotnie przyjeżdżał do Pałacu Apostolskiego spotkać się z Janem Pawłem II dodaje: "Nie da się tego zatrzymać, nie można już zawrócić z tej drogi. Sprawiedliwość zaczęła działać. Są przecież tysiące dobrych księży i dobrych zakonników. Kilka procent czarnych owiec nie może stygmatyzować i rzutować na reputację całej instytucji Kościoła, nie może zatruwać życia Kościoła. Winnych trzeba zidentyfikować, a ofiary trzeba prawdziwie uznać i wysłuchać. Dopiero wtedy będzie można przewrócić stronę i rozpocząć nowy rozdział, w którym Kościół zyska nowe, czyste oblicze. Nawet jeśli liczba wiernych będzie dużo mniejsza niż wcześniej. Nie szkodzi.”
Po trzecie – trzeba się rozliczyć. Kiedy my dziennikarze będziemy musieli pytać, drążyć i pisać, nie odbudujemy zaufania do Kościoła. Nie obronimy jego autorytetów.
Kościół musi rozliczyć się sam.
* * * *
„Szklany Dom – odpowiedź Jana Pawła II na kryzys wykorzystywania seksualnego w Kościele” - film w reżyserii Pauliny Guzik. Premiera 18 maja o godz. 21:00 w TVP1.
Skomentuj artykuł