Kobieta-ksiądz: to be or not to be?

(fot. shutterstock.com)

Kiedy obraz będzie taki, że pod hasłem ministranta będziemy rozumieć kobiety i mężczyzn? Pod hasłem zakonnika będziemy mieć na myśli kobiety i mężczyzn? Pod hasłem ksiądz… nikt nie będzie miał wątpliwości, że myślimy o kobietach i mężczyznach?

Niniejszy felieton jest polemiką, ale i rozwinięciem własnym myśli przedstawionych przez Julię Bondyrę w artykule "Tęsknię za takim Kościołem" >> Mój tekst nie był konsultowany ani uprzednio przedkładany w żaden sposób autorce. Jest prezentacją własnych rozważań na temat uczestnictwa we Mszy świętej, a także obecności kobiet w Kościele. Poniższy tekst ma za zadanie skłonić do dalszej dyskusji i zastanowienia. Nie jest także prezentacją prywatnych opinii autorki tekstu na temat możliwości kapłaństwa kobiet, a przyczynkiem do dyskusji, która jest zawsze możliwa, pod warunkiem prowadzenia jej w zgodzie z Bogiem i przy pomocy modlitwy.

Drodzy Czytelnicy, czy czytaliście ostatni tekst pani Julii Bondyry? Ja tak i uważam, że tekst jest wyborny, ponieważ porusza wiele istotnych aspektów jedności w Kościele, wspólnoty, dostępności sakramentów. Zgadzam się z częścią przekazu, a część przedstawiłabym inaczej - licentia poetica i wolność wypowiedzi autorki. Istotnie przychodzę do kościoła nie dla ludzi, a dla Boga - dla Jezusa Chrystusa. Czy przychodzę dla siebie? Tak, ale znów w celu pozostania w jedności z Bogiem - dostąpienia obecności Pana i przez wzgląd na jedno z 10 przykazań. Czy ważna jest dla mnie jednak obecność innych wiernych, tj. wspólnoty świętych? Och tak, ponieważ wspólnota Kościoła jest ważna, to przez nią wyraża się Jezus Chrystus.

Czy, tak jak dla pani Julii Bondyry jest dla mnie ważny gest przytulenia, czy jedynie pojednania poprzez podanie ręki na znak pokoju? Niekoniecznie, wspólnota, dobroć, jedność mogą być odczuwalne na milion innych sposobów. Czy w kościele się nudzę? Nie, bo oddaję się w pełni (na ile to możliwe przy obecności mojej dwójki dzieci) modlitwie, uwielbianiu Pana w pieśni, a nawet jeśli kazanie nie jest oratorskim wyczynem, a co gorsza jest odczytanym listem, staram się nad nim zastanowić, nawet w myślach się trochę z nim "pokłócić", przemyśleć, co o tym sądzi w rzeczywistości Jezus, co mówi Pismo Święte.

DEON.PL POLECA

Ale do rzeczy, generalnie pani Julio - tekst świetnie napisany i prezentujący, w mojej ocenie, tęsknotę za wspólnotą w Kościele nie tylko odczuwalną przez panią.


Kobiety?

Moi Drodzy, to co jednak szczególnie skłoniło mnie do napisania tej "polemiki", to nawiązanie do kobiet. Przypomnę, że pani Julia prezentuje wspaniały obraz kobiet obecnych podczas mszy świętej w Portugalii. Pisze:

"Zaczyna się Msza, w procesji na początku oprócz księży i ministrantów, widzę także... ministrantki. I to nie jedną, jest ich kilka. Myślę sobie: «dobrze się zaczyna». Druga chwila to moment przyjęcia Komunii. Oprócz kapłana pojawiają się trzy starsze kobiety, które także udzielają Komunii. Pomyślałam: «czy kiedyś u nas tak będzie?»".

Pani Julio, a czy zadaje sobie pani dalsze pytanie? Kiedy obraz będzie taki, że pod hasłem ministranta będziemy rozumieć kobiety i mężczyzn? Pod hasłem zakonnika będziemy mieć na myśli kobiety i mężczyzn? Pod hasłem ksiądz… nikt nie będzie miał wątpliwości, że myślimy o kobietach i mężczyznach.

No i trach… Z pewnością część z Czytelników już postanowiła skomentować ten oto fragment. Ale mili Komentujący, zatrzymajmy się. Czy możecie podać chociaż jeden nie kulturowy, nie społeczny, a biologiczny argument przemawiający za tym, że księżmi mogą być tylko mężczyźni.

Niewątpliwie różnice między mężczyznami i kobietami są. Są to niezaprzeczalne różnice biologiczne, warunkujące w głównej mierze do roli matek. Tylko płeć żeńska jest biologicznie powołana do noszenia pod swym sercem życia, do jego urodzenia, a także karmienia. Proszę, inni drodzy Czytelnicy, aby nie dodawać tutaj argumentów ze świata zwierząt, mówiących o tym, że są gatunki, w których osobnik płci męskiej jest w ciąży, bo to tekst jednak o ludziach.

Wracając, czy jednak jest jakakolwiek cecha biologiczna kobiet, która nie pozwala im być kapłankami/księżmi? Kiedy zastanawiam się nad którąkolwiek z nich, dochodzę do wniosku, że takowe nie występują. Nawet różnice hormonalne nie odgrywają tutaj żadnej roli.


Rola księdza?

No bo właśnie, jaka jest rola księdza? Orędownika, przewodnika, głosiciela Słowa Bożego, pasterza wspólnoty, nauczyciela Ewangelii, powiernika, spowiednika itd.

Czy kobieta może się opiekować innymi z powodzeniem? Ależ może i po wielokroć to czyni, opiekując się dziećmi, rodziną, współpracownikami, pracownikami, pełniąc rolę nauczycieli, pielęgniarki, lekarki, motorniczej, wykładowcy, policjantki itd.

Czy kobieta może studiować i głosić Słowo Boże? Każdego i każdą z nas Bóg do tego powołuje i daje nam takowy nakaz.

Czy może udzielać sakramentów? Chrzest - przecież każdy może chrzcić. Czy może być świadkiem małżeństwa (przypominam, że sakramentu małżeństwa udzielają sobie małżonkowie nawzajem) - ależ może. Czy byłaby doskonałym spowiednikiem - nie mam wątpliwości.

Czy może być przedstawicielem Chrystusa na Ziemi?... Drodzy Czytelnicy, czy Pan Bóg był mężczyzną, czy kobietą? Może odpowiedź na to pytanie rozstrzygnie nam tę dyskusję? No niestety nie rozstrzygnie, ponieważ Pan Bóg stworzył na "swoje podobieństwo" zarówno kobietę, jak i mężczyznę? Czyli i mężczyzna, i kobieta są Mu podobni. Zatem Bóg nie jest ani mężczyzną, ani kobietą.

No i widzę, że Pan/Pani się uśmiecha, przyłapując mnie na pomyłce. No tak, ale Jezus był mężczyzną, ba! Sam wybierał jako swoich uczniów nie kogo innego, tylko mężczyzn. Śpieszę z odpowiedzią. Po pierwsze, tak, Jezus z Nazaretu był mężczyzną, Bóg dobierając tę płeć, wybrał ją kulturowo, dopasowując do realiów tamtych czasów, kiedy mężczyźni sprawowali hegemonię. Teraz ten wybór mógłby nie być tak oczywisty. Nie dookreślił tej roli biologicznie, a kulturowo. Jednak oczywiście niezbadane są wybory Pana. A wybór apostołów? Wśród rzesz uczniów Jezusa były przecież kobiety, jak chociażby Maria Magdalena. Część jedynie jest prezentowana w Ewangelii z imienia.

Dobrze, dobrze, ale przecież cała Biblia jednak za najważniejsze postacie uznaje mężczyzn, wszystkie kobiety to tylko dodatki do tej opowieści? Czyżby? Jednym tchem każdy z nas wymieni mnóstwo wybitnych kobiet biblijnych, a już na pewno każdy powie - no tak, ale Maryja, no tak ona była wybranką.


Maryja

Maryja - Matka Boga. Matka Jezusa Chrystusa, Jego nauczycielka, opiekunka, wysłanniczka, powierniczka. Jej szczególnej roli nie trzeba tutaj dłużej przywoływać. Kobieta postawiona jako pierwsza przed wszystkimi, powołana przez samego Boga. Szczególnego miejsca Maryi w Kościele nie trzeba także przytaczać.

Dla wielu wiernych ważniejsza i bliższa niż sam Bóg. Czasem łatwiej i prościej nam złapać jej dłoń, przytulić się do niej i powierzyć swoje troski, zamiast "iść" z tym od razu do Jezusa Chrystusa - co jednak powinno mieć miejsce w pierwszej kolejności (ale to temat na zupełnie inną dyskusję).


Diakonat kobiet

W czerwcu ubiegłego roku zakończyły się prace Komisji ds. diakonatu kobiet - powołanej przez papieża Franciszka w 2016 roku. Komisja zbadała rolę diakonis z pierwszych wieków chrześcijaństwa, które istotnie wówczas pełniły posługę w Kościele. Wyniki raportu nie są oficjalnie dostępne.

Czy kobiety mogłyby zasiadać w kolegium kardynalskim? Z decyzji papieża >>, a i owszem. Konieczne byłoby ponowne dopuszczenie osób świeckich do kolegium. Jeszcze na początku XX wieku taka możliwość istniała.


Kilka słów na zakończenie

Czy kobiety-księża z biologicznego punktu widzenia byłyby inne… gorsze niż księża-mężczyźni? Nie, bo kwestia płci nie odgrywa tutaj żadnej roli.

Czy kobiety-księża są powołane tak samo do kapłaństwa? Wydaje się, że tak, gdyż są powołane do głoszenia Ewangelii i Jezusa Chrystusa, jak każdy inny wierny, a i tych wiernych mogłyby prowadzić.

Czy kobiety-księża są potrzebne? Wydaje się, że tak. Na pewno innym kobietom - łatwiej czasem komunikuje się nam z tą samą płcią, łatwiej się jej słucha, lepiej rozumie, szybciej otwiera i powierza tajemnice. Znane są przecież charyzmatyczne przywódczynie, których Kościół mógłby potrzebować. Różnorodność pełni też rolę oczyszczającą. Może i na to już czas…

Czy kobietom jest potrzebne kapłaństwo i ta szczególna posługa? To przecież powołanie - powołanie do głoszenia Dobrej Nowiny. Są pewnie kobiety, które to powołanie mają, a nie mogą go zrealizować? Drogie Panie, to jak jest?

Czy coś stoi na przeszkodzie? Powołanie do macierzyństwa? Czy stoi na przeszkodzie, to już temat na zupełnie inną dyskusję na temat celibatu, czego tutaj nie będziemy rozważać. Zachęcam innych do podzielenia się swoją analizą.

Czy ludzi by to gorszyło, gdyby nagle kobiety przystąpiły do święceń kapłańskich? A co ludzi nie gorszy? Chętnie dowiem się w komentarzach.

Joanna - wierząca i praktykująca chrześcijanka, która lubi zadawać pytania. Polecam tę sprawę modlitwie i wstawiennictwu Jezusa Chrystusa.

Joanna Uchańska - doktor nauk prawnych, rodowita Ślązaczka, od kilkunastu lat mieszkanka Krakowa, matka dwójki dzieci, żona, zaangażowana społecznie. Zawodowo i naukowo zajmuje się prawem własności intelektualnej oraz prawem medycznym i farmaceutycznym. Wierzy w niezawodną moc modlitwy, w tym o jedność chrześcijan.

Podwójna matka, żona Ewangelika, rodowita Ślązaczka, od kilkunastu lat mieszkanka Krakowa. Doktor nauk prawnych i radca prawny – specjalizuje się w prawie własności intelektualnej oraz life science & healthcare.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kobieta-ksiądz: to be or not to be?
Komentarze (90)
Anna Żebrowska
6 lutego 2019, 14:19
Mnie by nie gorszyło. Nawet by mi się to podobało - kobiety mają więcej wrażliwości, empatii i rozumu (na uniwersytetach 70% studentów to panie). Ale nie mam złudzeń - przecież tu chodzi o wielką władzę i kasę. Panowie się nie podzielą. A Biblię można interpretować różnie. W końcu to Maria była "apostołką apostołów", tyle że nikt jej nie słuchał, bo takie czasy były. A i dzisiaj nie lepsze. Na ostatnim synodzie przełożone generalne zakonów nie miały prawa głosu. W XXI wieku! Niezależnie od ortodoksji, coś tu mocno nie gra. Władza księży nad Kościołem jest jaka jest. Każdy widzi - pedofilia, chciwość, egoizm, mowa nienawiści. Może jednak trzeba z tym skończyć...
6 lutego 2019, 21:24
efka47 mam wrażenie, że się wychowałaś na jedynie słusznych bajkach Krytyki Politycznej czytanych przez Środę w czasie czarnych i tęczowych marszów.
5 lutego 2019, 22:53
Autorka artykułu jest z Biblią mocno na bakier. Zarówno w Starym Testamencie, jak i w Nowym Testamencie jest wiele kobiet mających bardzo ważną misję do spełnienia, a w ich cieniu działają mężczyźni. Polecam m. in. Księgę Judyty i Estery najwidoczniej pani Uchańskiej nieznane. Kolejne bzdury to o ministrantach. Pani nie zna Kościoła, ani jego struktury liturgicznej. Czy słyszała pani o Liturgicznej Służbie Ołtarza? To nie są tylko ministranci (chłopcy). Ano właśnie, nie wspomina pani o tych rolach w liturgii, do których są przede wszystkim zaproszone dziewczęta. Proszę uzupełnić swe braki w wykształceniu. A szczytem jest stwierdzenie, że Jezus "wybrał (...) kulturowo" - toż to czysty gender. Podział płci z uwarunkowań kulturowych - podstawowa wiedza z Księgi Rodzaju całkowicie pani nieznana. Kolejny ignorant biblijny na stronie DEON-u sieje swoje wyssane z palca (lub ściągnięte z sufitu) pseudo intelektualne wypociny. Niestety tak to trzeba określić.
4 lutego 2019, 22:31
Bardzo brakuje mi w tej dyskusji refleksji nad tym, że Matka Boża  Theotokos, pełna łaski, obdarzona tak obficie, nie jest jednak kapłanem. 
KJ
Katarzyna Jarkiewicz
2 lutego 2019, 12:17
Przyszywanie penisa do łechtaczki a la Kaśka Kozyra w budapesztańskiej łaźni- taki zabieg heurystyczny wykonuje Pani Uchańska- doktor prawa. No super i DEON jeszcze to drukuje. To jest tak słabe, tak infantylne,że trudno nawet komentować. W każdym razie mamy kolejny artykuł z grupy "protestantyzujmy katolicyzm" i "niech gender nas prowadzi". Aha, i żeby nie było, to publikuje się te wypociny przed Dniem Życia Konsekrowanego. Dobrej soboty i niedzieli  życzę!
2 lutego 2019, 14:42
Już bardziej wulgarnie trudno... :(
Marek Darul
1 lutego 2019, 22:53
Tak sobie tutaj gdybamy, więc pogdybam i ja czytając fragment o niewiastach u grobu Jezusa. One tam były pierwsze. Gdyby "męskiemu" redaktorowi tekstu natchnionego zależało na zabezpieczeniu roli mężczyzny, to by raczej ukrywał ten fakt, ze kobiety były pierwsze. Rozmawiały z samym aniołem. A Jezus zdecydował, że do apostołów nie pośle anioła,lecz sam sie okaże wątpiącym w drodze do Emaus. Różne znaki dla różnych kręgów ludzi. Musiał byc w tym jakiś Boży zamysł.  Niewiast pobiegły do Apostołów. Czy gdyby dzisiaj zmartwychwstał , to czy podobne kobiety biegłyby do najblizszych uczniów Jezusa? Czy może pomyślawszy o równouprawnieniu....
2 lutego 2019, 14:43
Niektórzy żartobliwie mówią, że to były pierwsze mass-media. Mężczyźni tak szybko wieści by nie roznieśli...
1 lutego 2019, 19:54
Sugeruje Pani, że Jezus nie objawił Bożego planu wobec kobiet, ponieważ ugiął się pod presją społeczną i kulturową? I przez to 2 tys. lat kobiety musiały czekać na ten odkrywczy artykuł? Jezus robił rzeczy, które z punktu widzenia tamtejszej społeczności było o wiele bardziej gorszące, niż gdyby wziął do grona apostołów kilka kobiet. Ale tego nie zrobił, bo takie miał Boskie prawo, aby samemu zadecywać, jak ma działać kościół. I nie Pani rolą jest Go poprawiać.
IC
Iwona czaplicka
1 lutego 2019, 20:37
Sa tylko dwie mozliwosci. Albo Bog dyskryminuje kobiety (oczywiscie zalozywszy ze istnieje) albo robi to Kosciol. Termin "dyskryminacja" wyjasnilam gdzies w poscie nizej.
1 lutego 2019, 20:54
Aha
DS
Danuta Sobczak Domańska
1 lutego 2019, 22:25
Przecież wród apostołów były równiez kobiety. Jesus o ile to nie postać fikcyjna, był owiele bardziej postępowy od Pana, a było to 2 tys. lat temu. Wstyd.
2 lutego 2019, 08:51
Był też mądrzejszy od Pani. Wśród apostołów nie było kobiet.
3 lutego 2019, 23:16
Jest także trzecia możliwość: ani Bóg kobiet nie dyskryminuje, ani nie robi tego Kościół, tylko "dyskryminacja kobiet" jest manipulacyjnym określeniem mającym za zadanie szerzyć anatgonizmy wedle staruteńkiej dewizy "divide et impera".
IC
Iwona czaplicka
7 lutego 2019, 12:08
Po raz chyba piaty polecam slownikowa definicje dyskryminacji. I troche logiki.
8 lutego 2019, 07:39
Pani najwyraźniej nie rozumie sensu stwierdzenia > Sa tylko dwie mozliwosci. ponieważ możliwe jest, że definicja "słownikowa" pełni funkcję opisaną przeze mnie (w przeszłości analogiczne przypadki miały niejednokrotnie miejsce), zatem powoływanie się na "definicję słownikową" stanowi w takim przypadku petitio principii. Trochę logiki i wiedzy natomiast tym bardziej kieruje rozpoznanie w kierunku, iż rozmaici matacze (w tym ideologiczni) nader często dążą do zawładnięcia pojęciami (czyli w praktyce "słownikami"), by móc przemycać swoje fantazmaty jako obowiązujący i przyjęty punkt widzenia. 
IC
Iwona czaplicka
1 lutego 2019, 19:54
Alez perly katolickiego wyksztacenia tutaj spotykam. P. Patyk chce "dowodu na paradygmat"- chyba sobie to jako stopke ustawie. I P. Patyk - z greka tez na bakier... A mnie zarzuca brak wyksztalcenia.
2 lutego 2019, 14:06
widzę że zapiekło, doskonale Pani wie dlaczego poprosiłem o dowód na paradygmat, żeby pokazać, że nauka też opiera sie na wierze. Pani wierzy, że wszechświat jest wieczny, ja wierzę w Boga. Oboje wierzymy, ale ja się do tego przyznaję.
2 lutego 2019, 14:14
piecuszek  spm01 | 2019-02-01 15:46:22 Nie bedzie wypalona poniewaz w seminariach jest zaszczepiana nienawisc do kobiet. Wiec nawet hetero moze zmienic orientacje. gdzie te dowody o które prosiłem?
Filip Kalinowski
2 lutego 2019, 21:04
Piecuszku co Cie boli odkryj swój problem, widzę, że Twoje komentarze to krzyk i wołanie o pomoc. Otwórz się na Boga załóż się z Nim żeby Ci udowodnił, że to w co nie wierzysz jest prawdą, że Cie kocha, sfrustrowaną, smutną, pełną goryczy, zgorszoną sobą i innymi, te komentarze pachną syndromem poaborcyjnym, nie wiem nie, wiem, jedno wiem, Bóg kocha te kobiety, które zabiły nawet własne dzieci, nie gorszy się nimi.
IC
Iwona czaplicka
2 lutego 2019, 21:30
Czyli dalej nie sprawdziles znaczenia slowa. Czyli do glupoty dochodzi lenistwo.
IC
Iwona czaplicka
2 lutego 2019, 21:33
Nie wykrecaj sie, nie znasz slowa, napisales glupote. Bo tego uczy religia i teologia- belkotac bez sensu, madrych slow uzywac, nie dbac o logike. Nie stac Cie na slownik?
IC
Iwona czaplicka
2 lutego 2019, 21:35
Tak, mam w tym swoj interes. Ksiadz skrzywdzil mojego umierajacego Ojca. Potem Mame - oboje w szpitalu. Jakim bydlakiem trzeba byc?
3 lutego 2019, 21:40
"w seminariach jest zaszczepiana nienawisc do kobiet" - nie ma dowodów, czyli pani piecuszek to kłamca!
IC
Iwona czaplicka
7 lutego 2019, 12:11
Doucz sie. Najpierw jezyk polski. Potem kup sobie slownik frazeologiczny, wyrazow obcych czy zblizony. Co do nienawisci - wystarczy Casti Connubi - chyba dalej obowiazuje? Czy papiez sie jednak mylil? Co mnie nie zdziwi- brak logiki, kretactwo i klamstwo -na tym religie stoja.
Marek Darul
1 lutego 2019, 19:02
Jak dla mnie to marginalny problem,bo nie spotkałem jeszcze kobiety,która chciałaby być księdzem. Zatem rozciąganie pragnienia na "kobiety" lekko przesadzone. Czy z poczucia krzywdy może wyrosnąć cos twórczego? Może tak, nie wiem....
DS
Danuta Sobczak Domańska
1 lutego 2019, 22:39
Naprawdę Pan, Panie MaGietek nie spotkał/nie zna ani jednej kobiety, która chciałaby zostać księdzem? Nie wiem, smiac się, czy płakać :( Proszę zajrzeć chociażby do wikipedii pod hasło "kapłaństwo i ordynacja kobiet".
Marek Darul
2 lutego 2019, 10:09
Nie spotkałem, bo być może żyję w zbyt małym mieście, gdzie ludzie żyją realnie a nie globalnie i wirtulnie. Nie fascynują się rubrykami Wikipedii o kapłaństwie kobiet ale raczej w  necie sprawdzają gdzie co kupić taniej.Czy to naganne?
3 lutego 2019, 21:41
Śmiać się - ze szczęścia, że nie spotkało się kobiety tak zakompleksionej, że chce rekompensować to na wszelkie sposoby, włącznie z byciem księdzem. W ogóle, co to za wyznacznik prawdy - wikipedia?
a a
1 lutego 2019, 18:10
"Ale mili Komentujący, zatrzymajmy się. Czy możecie podać chociaż jeden nie kulturowy, nie społeczny, a biologiczny argument przemawiający za tym, że księżmi mogą być tylko mężczyźni." Nie, ale na jakiej podstawie mamy rozważać tylko argumenty biologiczne? Religia jest przecież nierozłącznie powiązana z kulturą i społeczeństwem. "No bo właśnie, jaka jest rola księdza? Orędownika, przewodnika, głosiciela Słowa Bożego, pasterza wspólnoty, nauczyciela Ewangelii, powiernika, spowiednika itd." To nie są role księdza, to może robić ktokolwiek. Rola księdza to sprawowanie Eucharystii. "Po pierwsze, tak, Jezus z Nazaretu był mężczyzną, Bóg dobierając tę płeć, wybrał ją kulturowo" A skąd niby to Pani wie? "A wybór apostołów? Wśród rzesz uczniów Jezusa były przecież kobiety" Uczeń to nie apostoł. "Dobrze, dobrze, ale przecież cała Biblia jednak za najważniejsze postacie uznaje mężczyzn, wszystkie kobiety to tylko dodatki do tej opowieści?" To Pani wymyśliła tę tezę, Kościół nigdy tak nie twierdził. Poza tym opowieści to mogą być z Narnii, Biblia to Słowo Boże. "Czy kobiety-księża z biologicznego punktu widzenia byłyby inne… gorsze niż księża-mężczyźni?" Z biologicznego nie, tylko co z tego ? Eucharystia to nie podnoszenie ciężarów. "Czy kobiety-księża są powołane tak samo do kapłaństwa? Wydaje się, że tak, gdyż są powołane do głoszenia Ewangelii i Jezusa Chrystusa" Tak jak już wspomniałem, głoszenie Ewangelii nie równa się byciu księdzem. "Czy kobietom jest potrzebne kapłaństwo i ta szczególna posługa? To przecież powołanie - powołanie do głoszenia Dobrej Nowiny" Znowu błąd. Powołanie do głoszenia Dobrej Nowiny nie oznacza powołania do święceń kapłańskich! Proszę się dokształcić.
KB
Kasia Brzez
1 lutego 2019, 17:50
Jestem osobą otwartą na kobiety w Kościele, w jego części decyzyjnej, edukacyjnej, ewangelizacyjnej. Jednak wydaje mi się, że mamy parę spraw do załatwienia wcześniej. Moim zdaniem, radykalne zmiany są wymagane w Kościele w kwestiach: 1. finanse (doprowadzenie do pełnej jawności, kontrola) 2. zaangażowanie polityczne duchowieństwa w sensie popierania czy dewaluowania partii politycznych, 3. przestępstwa z pedofilią w roli głównej. Stopniowe natomiast zmiany powinny następować w kwestiach umysłowego zaangażowania kobiet, większego zaangażowania świeckich w prowadzenie spraw związnych z parafią itp.
K
Krzysztof
1 lutego 2019, 20:02
Pełna zgoda!
JS
jan stępień
1 lutego 2019, 16:01
Bóg nie ma płci ale się każe do siebie zwracać  - Ojcze, Abba- to chyba też coś znaczy. jest to dokończenie poprzedniej myślo
JS
jan stępień
1 lutego 2019, 15:59
Jestem mężczyzną, akolitą. wielokrotnie słyszę pytanie- czemu nie kobiety? należałoby wrócić do początku chrześcijaństwa, co wiemy o ówczesnej strukturze kościoła (były wówczas diakonise ale nie wiemy dokładnie czym się zajmowały) odrzucając pewne uwarunkowania społeczne z tamtych czasów, które wyrażnie dyskryminowały kobiety. Druga sprawa to Księga Rodzaju, jak ją odczytać w tym kontekście i jak ją odczytywali izraelici. Trzeci punkt to ojcostwo. Bóg nie jest ani 
1 lutego 2019, 14:08
Chociaż jestem kobietą i teologiem, a do tego jestem singlem, nie mam żadnej potrzeby szukać swojego miejsca po drugiej stronie ołtarza. Po co? Nie muszę także koniecznie przy ołtarzu rozdzielać Najświętszego Sakramentu. Nie czuję się przez to dalej w Kościele anidysktryminowana ani etc. Gdyby taka potrzeba realnie zaistniała, to kto wie, może zostałabym szafarką. Ale wyłącznie z potrzeby Kościoła, a nie mojej samorealizacji. Natomiast od dawna marzy mi się powrót do pierwszego Kościoła w kwestii roznoszenia przez "zwyczajnych" wiernych Najświętszego Sakramentu chorym, którzy przez brak służących w tym zakresie szafarzy są tej możliwości pozbawieni i na ogół (w polskich warunkach) mają ją raz na miesiąc. Zdecydowanie za rzadko. Ja mogę przyjmować Pana Jezusa codziennie, a oni nie. W pierwszych wiekach zanoszono Chleb po Eucharystii domów starym, chorym, więźniom... No, ale wracam tu do potrzeby i rozeznania Kościoła. I tylko tak. Rozmawianie w jakichkolwiek innych kategoriach moim zdaniem jest pozbawione ratio.   
1 lutego 2019, 15:14
brawo! ratujesz honor piękniejszej płci :)
IC
Iwona czaplicka
2 lutego 2019, 10:14
Pani "czucie" czy "nieczucie" nie ma tu nic do faktu ze jest Pani dyskryminowana. Po raz kolejny -prosze sobie poszukac w slowniku znaczenie tego slowa.
2 lutego 2019, 14:46
W żaden sposób dyskryminowana nie jestem. Niezależnie od mojego "czucia czy nieczucia". Naprawdę nie muszę robić tego wszystkiego, co mężczyźni. Ani oni tego, co kobiety. Mam wrażenie, że to Piecuszek jest jakoś niedowartościowany i przerysowuje pojęcie dyskryminacji.
1 lutego 2019, 13:56
Załóżcie sobie swój własny "kościół", a Kościół katolicki zostawcie w spokoju. Macie już nawet dla niego nazwę: "Kościół Otwarty". https://pl.wikipedia.org/wiki/My_jeste%C5%9Bmy_Ko%C5%9Bcio%C5%82em
Zofia Bogocz
1 lutego 2019, 14:01
Jakby tak rozumować, to być może nie dokonałyby się w ogóle żadne zmiany, ja akurat tak jak napisałam niekoniecznie ten kierunek popieram, ale przecież - zupełnie z innej bajki - nie można było np. grzebać samobójców, w ówczesnej mentalności też było to nie do pomyślenia, a zostało przyjęte. Przecież to tylko postulaty, głos w dyskusji...
IC
Iwona czaplicka
1 lutego 2019, 13:32
Oczywiscie jestem jak najbardziej przeciwko kaplanstwu kobiet. Wtedy wiecej kobiet przejrzy na oczy. Wszystkie swiete ksiegi byly pisane przez bogatych mezczyzn, kaplanow. Zeby dac dupokrytke na posiadanie niewolnikow, na traktowanie kobiet jako wlasnosci, na zabijanie a przynajmniej przesladowanie innowiercow, na wykorzystywanie zwierzat. No i oczywiscie na nieograniczona wladze tych "przedstwicieli boga", nie wymagajaca tlumaczen. Bog tak chcial, w mojej swietej ksiedze tak pisze. (prosze nie poprawiac, blad swiadomy)
S
spm01
1 lutego 2019, 13:36
Bóg stworzył kobietę po to by była pomocą mężczyźnie. Żeby mężczyzna mógł rozładować napięcie seksualne. Kiedy to zrozumiesz będziesz wolna od osadzania i uprzedzeń. 
Piotr Stanibor
1 lutego 2019, 13:49
Apokalipsa św Jana nie pasuje.
1 lutego 2019, 14:58
To tak na serio? 
IC
Iwona czaplicka
1 lutego 2019, 15:08
Najpierw dowod ze jakikolwiek bog istnieje. A potem pojdziemy dalej.
1 lutego 2019, 15:34
Bardzo prymitywne. Już ktoś (bodaj kolega patyk) Ci na tym portalu wyłożył jak jest, ale widać gimboateizm jest zbyt oporny na racjonalne argumenty.
1 lutego 2019, 15:39
Ty nie podałaś dowodu na żaden paradygmat naukowy dotąd, oboje wierzymy. Niech każdy wierzy w co chce. My mamy tę przewagę, że kożystamy z osiągnięć nauki podczas gdy dla Ciebie wiara jest niedostępnym luksusem.
IC
Iwona czaplicka
1 lutego 2019, 17:29
Nie uzywaj slow ktorych nie rozumiesz. Jescze raz -odsylam do slownika. "korzystamy" w Wierzyc wierzylam jako dziecko. Wyroslam. A moze inaczej - uwazalam ze dorosli mowia prawde, ze Grenlandia istnieje. Doroslam i widze ze na Grenlandie moge pojechac, moge zobaczyc zdjecia, rozmawiac z Inuitami. A Boga/boga/bogow nikt nie widzial i zero dowodow. A jeszcze wierzacy placza sie w zeznaniach. ' Moze wyjasnisz mi co z tym, ze Bog wiedzial ze ludzie "egzaminu" nie zdadza, ze ich bedzie topil, do piekla wtracal, tysiacami zabijal? I ich nie poprawil? Czy konstruktor celowo robiacy maszyne tak, zeby nie sprostala jego wymaganiom nie odpowiada za jej niedoskonalosci? Czy ma moralne prawo ja karac za swoje bledy? Bo ja to widze (oczywiscie jako fikcje literacka) -o, jak fajnie, bede sie mogl poznecac, i jeszcze za sprawiedliwego uwazac...
1 lutego 2019, 23:45
chlopcze , z takimi pogladami to bedziesz do konca zycia rozladowywal swoje napiecie seksuale sam ,  pieknie ci wyprali mozg,  mozesz od razu isc na ksiedza   - tam bedziesz rozladowywal to napiecie z takimi samymi jak ty.....
S
spm01
2 lutego 2019, 14:33
Chyba jakiś pan rozladował w tobie swoje napięcie seksualne. Współczuję 
AO
Artur Olędzki
1 lutego 2019, 13:13
Mógłbym poważnie, że Jan Paweł II uroczyście skończył temat, a Deon dalej męczy żółwia, ale powiem ironicznie--seksisowsko: już czekam na te kobiety kapłanki w szóstym miesiącu ciąży za ołtarzem lub siadające do konfesjonału w czasach napięcia zespołu przedmiesiączkowego. Frekwencja murowana...
Piotr Stanibor
1 lutego 2019, 14:08
A kawaler celibatariusz (przynajmniej teoretycznie) sfrustrowany w oczekiwaniu na nocne mission completed i taka to gadka :)
1 lutego 2019, 15:12
za dużo czytasz romansów, do tego chyba dość dziwnych...
S
spm01
1 lutego 2019, 15:36
Co za żenujący komentarz... co to znaczy "nocne mission complet"? Masz jakieś gejowskie myśli. Może ty jako celibatariusz jesteś sfrustrowany ale nie każdy podąża za swoimi popędami jak bezmyślne zwierzątko. multum księży żyje w czystości i nie robią z tego halo. Po prostu żyją. A ty fantazjujesz o jakimś nocnym mission completed. Współczuję 
Piotr Stanibor
1 lutego 2019, 15:44
Dawno żadnych powieści nie pisałem, w tym romansidełek za to z biologią jestem za ban brat, podejrzewałem że się domyślicie mechanizmu samooczyszczenia zdrowego człowieka.
Piotr Stanibor
1 lutego 2019, 15:45
* nie czytałem.
1 lutego 2019, 15:47
nie, ja się nie domyślam, dawaj! wyczuwam, że pod tym tematem uaktywniło się wielkie napięcie seksualne negowane przez wielu katolików, odwagi!
Piotr Stanibor
1 lutego 2019, 15:51
pas :)
4 lutego 2019, 20:26
Dlaczego w ciąży za ołtarzem? Obowiązywałby je celibat. A co do kobiet z PSM - wątpię, żeby przebiły księży-szowinistów, którzy na każdą kobietę patrzą jak na dewotkę lub histeryczkę (znam to, niestety, z doświadczenia)
Zofia Bogocz
1 lutego 2019, 12:20
:) Mnie jest dobrze tak jak jest. Natomiast gdyby taka furtka się uchyliła, może zastanawiałabym się nad tym, myślę, że mogłabym być księdzem :) Myślę, że są sprawy niezmienne - stosunek do życia itd. i włączyłabym w to szacunek też dla zwierząt. Także są te kulturowo niestety (mnie ta zamiana ról z mężczyznami nie odpowiada) zmienne, ale moralnie według mnie dopuszczalne, także ja jestem otwarta chyba... Fajny artytkuł, no ja bym zagłosowała chyba, żeby było tak jak jest, bo taka jest moja intuiicja, ale moralnie nie widziałabym przeciwwskazań.
1 lutego 2019, 12:30
doskonałe podsumowanie artykułu! brawo! trafiłaś w sedno całego reprezentowanego tu podejścia: "myślę, że mogłabym być księdzem :)" dlaczego kobiety tak CHCĄ mieć możliwość bycia księdzem? czy kobiety we wszsytkim mogą być jak mężczyźni? czy to jest właściwy kierunek by kobiety pełniły dokładnie te same funkcje i role w społeczeństwie i kulturze? czy z faktu że kobiety i mężczyźni mają inne role wynika, że są dyskryminowane? Zapewne żadna pani nie da mi odpowiedzi, bo te które mają odmienne zdanie nie będą w stanie go wyjasnić, czy się mylę?
IC
Iwona czaplicka
1 lutego 2019, 13:23
Znajdz sobie znaczenie slowa dyskryminacja. I tak, to odpowiada temu zanczeniu. A mozesz mi wyjasnic co jest takiego trudnego w pracy ksiedza? Odpowiedzialnosc zerowa, czy mozna w jakis sposob "zepsuc" msze? Zrobic "niewazny" pogrzeb? Ilosc wiedzy niewielka. Czas pracy krotki, nielimitowany. Sila fizyczna ani wytrzymmalosc niepotrzebna. Wiec czemu tu ma nie podolac kobieta?
1 lutego 2019, 14:44
powtórzę pytanie: czy z faktu że kobiety i mężczyźni mają inne role wynika, że są dyskryminowane?
Zofia Bogocz
1 lutego 2019, 15:11
Osobiście nie czuję się dyskryminowana - odpowiadając na pytanie; natomiast jak w autobusie z plecakiem stoję, a mężczyzna siedzi, to wtedy owszem - czy działa to też w tę stronę?
1 lutego 2019, 15:36
No tak, równouprawnienie kończy się gdy trzeba wynieść śmieci?
1 lutego 2019, 15:43
no, to jest zastanawiające, czasem kobiety domagają się równego traktowania a czasem... nie. Proszę sobie wyobrazić taką scenę. Tonie okręt, jest tylko kilka łodzi ratunkowych. Mężczyźni jako silniejsi przejmują łódz i się ratują. Czy to jest ok? Tak, bo mamy równe prawa i szanse na uratowanie swojego życia, poprostu słabsi giną. Czy jednak na tym polega równouprawnienie?
IC
Iwona czaplicka
1 lutego 2019, 15:43
Poniewaz jak pisalam nie ufam zrodlom internetowym (polska wiki i gruczoly potowe swini) daje definicje dyskryminacji z dwoch dostepnych mi w tej chwili slownikow.Oxford Dictionary of Current English - discrimination- unfair treatment of different categories of people on the grounds of race, sex or age. Pollitikens retskrivnings&betydnings ordbog -diskrimination-forskelbehandling Zakaz wyswiecania kobiet pasuje jak nic .
1 lutego 2019, 15:53
No patrz, to i dzieci sa dyskryminowane w tej materii. Czemu nikt nie krzyczy?
1 lutego 2019, 15:55
KK ma prawo (jak każda inna grupa ludzi ustalać swoje reguły), jeśli komuś one nie pasują nikt nie zmusza do ich przestrzegania, można odejść. Natomiast nie rozumiem dlaczego osoby z poza KK są tak chętne do decydowania i naprawiania tej instytucji. Moja teza jest taka: gdzieś w środku, taki osoby czują potrzebę konfrontacji ponieważ istnieje w nich nierozwiązany konflikt. Jest pragnienie powrotu, a zarazem pamięć o tym, co spowodowało odejście. Zupełnie inaczej sprawa ma się z osobą wychowaną przez ateistów na ateistę - znam takie - oni nie mają potrzeby "poprawiania" KK, jest im to obojętne. Uważam że taka jest różnica między ateistą, a antyklerykałem. Odwagi, zapraszam do KK! Będzie dobrze, chcemy tu Pani:)
PM
Patryk M
1 lutego 2019, 17:47
stosik?
3 lutego 2019, 21:42
jasio?
K
Krzysztof
1 lutego 2019, 12:00
"Czy ludzi by to gorszyło, gdyby nagle kobiety przystąpiły do święceń kapłańskich?" Nie chodzi o to co gorszy a co nie, tylko że to po prostu jest nieewangeliczne. Nie rozumiem czemu niektórzy zawsze chcą to sprowadzać do "gorszenia", albo banalizują Ewangelię, sprowadzając braak kapłaństwa kobiet do przyzwyczajenia do zatęchłej tradycji. Ja naprawdę nie mam tu z niczym problemu, ale jeśli mnie cokolwiek gorszy (także we mnie samym, bo daleko mi do świętości) to sytuacje gdy chcemy uciekać od Ewangelii. "Poniższy tekst ma za zadanie skłonić do dalszej dyskusji i zastanowienia." Nie chodzi o to że nie można rozważać różnych wątpliwości - uważam że można a nawet trzeba. Ale po co w obliczu pilniejszych problemów Kościoła mamy tracić czas na rozmowy o czymś, o czym Kościół jasno się wypowiedział? Istnieje dokument Inter Insigniores wydany przez Kongregację Nauki Wiary. Istnieje List Apostolski Jana Pawła II Mulieris dignitatem a także Ordinatio Sacerdotalis: "Aby zatem usunąć wszelką wątpliwość w sprawie tak wielkiej wagi, która dotyczy samego Boskiego ustanowienia Kościoła, mocą mojego urzędu utwierdzania braci (por. Łk 22,32) oświadczam, że Kościół nie ma żadnej władzy udzielania święceń kapłańskich kobietom oraz że orzeczenie to powinno być przez wszystkich wiernych Kościoła uznane za ostateczne." Skoro powinno być uznane za ostateczne, to dlaczego mimo wszystko z uporem mamy się tym zajmować? Jeśli ktoś ma jakieś wątpliwości, niech dużo czyta, niech prosi dobrych teologów i tych bardziej wykształconych księży o rozmowy. Pozdrawiam ciepło i błogosławionego dnia życzę! :)
K
Krzysztof
1 lutego 2019, 11:59
"Sam wybierał jako swoich uczniów nie kogo innego, tylko mężczyzn. Śpieszę z odpowiedzią. Po pierwsze, tak, Jezus z Nazaretu był mężczyzną, Bóg dobierając tę płeć, wybrał ją kulturowo, dopasowując do realiów tamtych czasów, kiedy mężczyźni sprawowali hegemonię. Teraz ten wybór mógłby nie być tak oczywisty. Nie dookreślił tej roli biologicznie, a kulturowo." Chwila, ale tego akurat Pani nie wie dlaczego Bóg wybrał mężczyznę. To jest już nie zadawanie pytań, tylko pójście wyłącznie w jednym kierunku. "A wybór apostołów? Wśród rzesz uczniów Jezusa były przecież kobiety, jak chociażby Maria Magdalena." Ano właśnie, Apostoł =/= Uczeń. To kluczowe rozróżnienie które warto dostrzec. Natomiast dokładną odpowiedź odnośnie rzekomo kulturowo dobranej płci Apostołów, na dokładnie ten argument, znajdzie Pani w dokumencie Inter Insigniores: "Stwierdzają przede wszystkim, że stanowisko Jezusa i Apostołów było podyktowane koniecznością dostosowania się do warunków czasu i środowiska. Tak więc przyczyną, dla której Chrystus ani kobietom, ani zwłaszcza swojej Matce nie powierzył posługi apostolskiej, było to, że nie pozwoliły na to okoliczności historyczne. Nikt jednak nie udowodnił - ani z pewnością nie może udowodnić - że ta postawa wypływała tylko z przyczyn społeczno-kulturowych. Przeciwnie, analizując fakty zapisane w Ewangeliach, dostrzegliśmy, że Jezus odszedł daleko od poglądów swoich czasów, przeciwstawiając się ówczesnej dyskryminacji kobiet. Nie można więc utrzymywać, że nie powołując kobiet do grona apostolskiego Jezus kierowałby się wyłącznie względami praktycznymi. Tym bardziej Apostołowie nie byli zmuszeni przez warunki społeczno-kulturowe do stosowania tej praktyki wśród Greków, ponieważ nie było tam takiej dyskryminacji."
S
spm01
1 lutego 2019, 11:49
A co jeśli jakiś młody chłopak będzie chciał się wypowiadać z masturbacji i w konfesjonale będzie siedziała młoda ładna kapłanka i on się podnieci i będzie jej opowiadał pikantne szczegóły i dojdzie do wzwodu u niego,  czy w trakcie spowiedzi będzie musiał dodać ten grzech? A jeśli młoda kapłanka go uwiedzie i będzie molestowac seksualnie? Co wtedy?
IC
Iwona czaplicka
1 lutego 2019, 11:58
Molestujacyhc kaplanow-mezczyzn nie ma?
Piotr Stanibor
1 lutego 2019, 12:23
Cóż za rozbudowane fantazje.
1 lutego 2019, 14:12
Aleś wymyślił, młody człowieku... Zadaj sobie swoje pytanie, odwracając płci. Tak jest teraz. I...? To naprawdę nie w tym problem.
S
spm01
1 lutego 2019, 15:42
Dużo bardziej jest dla mnie atrakcyjna wizja którą przytoczyłem. Poza tym Ty masz zdrowe popoglądy na kapłaństwo kobiet. Ten post był skierowany ddo katofemenu pokroju Zuzanny radzik.
S
spm01
1 lutego 2019, 15:45
Czyli sugeruje Pani że młode dziewczyny spowiadajac się z grzechów seksualnych u przystojnego młodego kapłana mają nieczyste myśli i odczuwają podniecenie ? Czy pisze Pani z autopsji? (No offence)
1 lutego 2019, 15:55
Są. Ale chcesz żeby do tego doszły jeszcze molestujące księża-kobiety? Wstyd. Kobieta kobiecie takie rzeczy...
2 lutego 2019, 14:50
Zaczynasz brnąć, Młody Człowieku...
4 lutego 2019, 20:29
Brawo! Jako osoba uwiedziona przez księdza mogę Ci powiedzieć, że w drugą stronę to jest znacznie częstsze. Pewnego razu ksiądz, któremu mówiłam o wszystkim w konfesjonale, aż westchnął, że znowu taka sprawa! Tak że zastanów się. Słyszałeś, żeby zakonnica kogoś uwiodła? Ja nie. A że ksiądz - jw.
1 lutego 2019, 11:04
stosując Pani argumentację dochodzimy do absurdu: proszę podać mi jeden powód z biologicznego punktu widzenia dla którego ja nie jestem księdzem. Nie ma takich, ale bycie księdzem to nie jest kwestią biologii! Podobnie jak nie jest to kwestia potrzeb emocjonalnych, czy rozwojowych, czy jakie tam Pani wymienia, ani też bycia powołanym do ewangelizacji - bo jest to powołanie powszechne. Nie jest to kwestia przeszkód (typu potencjalne macierzyństwo), ani zgorszenia wiernych. Walka z takimi argumentami przypomina boksowanie się z przedszkolakiem. Proszę poszukać teologicznego uzasadnienia dlaczego księdzem możeby być tylko mężczyzna, a potem je podważyć, to będzie dobrym materiałem do dyskusji.
IC
Iwona czaplicka
1 lutego 2019, 11:59
Oczywiscie. Dlatego Paetz odprawiajacy msze nikogo nie gorszy.
S
spm01
1 lutego 2019, 13:41
Co ty p....lisz?  Gorszy wielu parafian. Dlatego były setki skarg do Watykanu i wielu prawicowych publicystow jechał po nim jak po burej suce. Natomiast dlaczego on wciąż to robi? Cóż episkopat mu pozwala, dlaczego?  Nie wiemy. Ale jest to znak że homolobby istnieje także w Polsce i ta zaraza gejowski powinna być wypalone w kościele do kości ! 
IC
Iwona czaplicka
1 lutego 2019, 15:46
Nie bedzie wypalona poniewaz w seminariach jest zaszczepiana nienawisc do kobiet. Wiec nawet hetero moze zmienic orientacje.
1 lutego 2019, 16:02
prosze o dowody, inaczej uznam ze to kałmstwo!
1 lutego 2019, 16:02
Na to bym nie wpadł. Jest taki przedmiot - nienawiść do kobiet? Za dużo lektury "fakty i mity". 
Filip Kalinowski
2 lutego 2019, 20:59
Czytam te komentarze i widzę tutaj wiele sfrustrowanych kobiet, które mają istotny problem z odnalezieniem własnej tożsamości, szczególnie panie piszą komentarze, które świadczą o ich duchowym i życiowym zagubieniu, szczególnie piecuszek. Zapraszam w podróż poznania samego siebie, co mnie rani i nie daje żyć pełnią, że muszę krzyczeć w komentarzach o moim cierpieniu i nieakceptacji. Co z Wami jest nie tak drogie koleżanki?
Piotr Stanibor
1 lutego 2019, 10:16
Wysłannicy (apostołowie) byli mężczyznami. Żyli w patriarchalnej kulturze męskiego przywódctwa. Tutaj jeszcze dałoby się interpretować, że w innych uwarunkowaniach kulturowych Mistrz mógłby zgromadzić wokół siebie najwierniejszy pierścień paladynów mieszany płciowo, tym bardziej że żony wysłanników odgrywały ważną rolę tylko z czasem w tradycji zaczęto umniejszać im aż do roli będących tłem gospodyń. Jest jednak "ale". Jezus Chrystus był mężczyzną. Tego się nie przeskoczy.