Kościelna pobudka w rytmie disco

ks. Artur Stopka

- Historia radiofonii katolickiej w Polsce to materiał na świetną książkę sensacyjną - szepnął mi kiedyś na ucho uznany analityk rynku medialnego w Polsce. Wygląda na to, że właśnie pisany jest kolejny rozdział tej książki. Efektowny zwrot już miał miejsce kilka dni temu. Pytanie jednak, czy będzie również przełom.

Podczas spotkania redaktorów naczelnych mediów katolickich, jakie odbyło się w Warszawie 4 kwietna br. z inicjatywy abp Wacława Depo, przewodniczącego Rady Episkopatu ds. Środków Społecznego Przekazu, głos zabrali między innymi dyrektorzy rozgłośni katolickich - ks. Sławomir Kapitan z Siedlec i Adam Hlebowicz z Gdańska. Według informacji KAI wskazywali, jak ogromnym i nie do końca wykorzystanym kapitałem dysponuje Kościół w postaci 43 diecezjalnych rozgłośni katolickich. Postulowali między innymi większą i skuteczniejszą wymianę materiałów informacyjnych na bieżące tematy oraz poinformowali o podjętych już inicjatywach w tym zakresie. Prawie połowa z tych ponad czterdziestu stacji należy do sieci Radio Plus. To ważne.

Chociaż ponad 90 proc. Polaków deklaruje wyznanie katolickie, firmy działające na naszym rynku nie chcą reklamować swoich produktów w katolickich mediach. >> zobacz więcej

Dzień później, 5 kwietnia, abp Leszek Sławoj Głódź, metropolita gdański, na którego terenie nadaje jedna z najsilniejszych stacji sieci Plus, skierował do inwestorów stanowcze w tonie pismo. W pierwszym zdaniu napisał: "Pragnę poinformować, że jak dotąd nie wyraziłem aprobaty dla nowego formatu muzycznego sieci rozgłośni katolickich Radio Plus, określanego jako 'disco'".

DEON.PL POLECA

Do pomysłu grania na antenie katolickich rozgłośni tego rodzaju muzyki negatywnie odniosła się również przed 8 kwietnia Rada Programowej sieci Radia Plus. "Mając w tym względzie jednoznaczne wsparcie Księży Kardynałów, Arcybiskupów, Biskupów i Prowincjała Zgromadzenia Ducha Świętego, nie wyrażamy zgody na zmianę formatu muzycznego o ogólnym kierunku disco. Ten rodzaj muzyki, a nade wszystko zawarte w nim treści, nie licują z przesłaniem Słowa, które realizujemy w swoich rozgłośniach" - napisał w liście skierowanym do Moniki Bednarek, prezes Eurozet, oraz Zbigniewa Benbenka, prezesa spółki Time, szef Rady ks. Jacek Wieczorek.

Nie wiem, jaki był los cytowanych dokumentów, ale wiem, że w poniedziałek, 8 kwietnia, na antenie Radia Plus disco zajęło miejsce dotychczasowych "łagodnych przebojów". Sądząc choćby po wpisach na facebookowej stronie sieci, duża część słuchaczy przyjęła tę niezapowiadaną wcześniej (i jak zwraca uwagę serwis press.pl, nie wyjaśnianą odbiorcom po jej zaistnieniu) zmianę z niechęcią, a nawet oburzeniem. Chociaż nie wszyscy. Są tacy, którym się nowy format muzyczny podoba.

Wiele wskazuje na to, że w należących do Plusa stacjach zapanowała dezorientacja i niepewność. Pojawiły się głosy o możliwym wyjściu z sieci niektórych z nich.

Obszerny komentarz do zaistniałej sytuacji zamieścił w serwisie wnas.pl dziennikarz muzyczny Grzegorz Kasjaniuk. Opublikował go 6 kwietnia, jeszcze przed wejściem zmiany formatu w życie.

Tekst Kasjaniuka jest przygnębiający w swej wymowie. Nazywa w nim stronę kościelną słabszym partnerem "chociaż pełnoprawnym właścicielem rozgłośni". Zadaje też kilka ważnych pytań, z których kluczowe brzmi: "Czy zapowiedzi zmiany formatu muzycznego dla sieci Radia Plus są upokorzeniem środowiska katolickiego, czy pokazaniem, że zarząd sieci już tylko wypożycza czas antenowy na audycje katolickie?". Zdaniem Kasjaniuka radykalna zmiana formatu nie jest nagłym, pochopnym ruchem, wynikłym z analizy badań marketingowych. "Jest prostym sierpowym, po którym przeciwnik wyczołga się z ringu lub go wyniosą. Oczywiście zawodnik będzie cucony, ale nie wyjdzie już do pojedynku. Może zachowa twarz, sprzedając to, co zostało?" - napisał olsztyński dziennikarz muzyczny.

W relacji ze wspomnianego spotkania redaktorów naczelnych pojawił się jako śródtytuł skrót myślowy "Media katolickie "uśpionym olbrzymem"" (w rzeczywistości ks. Ireneusz Skubiś uśpionym olbrzymem nazwał świadomość społeczności katolickiej). Niestety, użyty przez KAI skrót myślowy okazał się nadzwyczaj celny. Podobnie, jak celnym i pasującym do sytuacji wydaje się komentarz jednego z internatów pod tekstem Grzegorza Kasjaniuka: "Obudzili się z ręką w nocniku". Złośliwiec mógłby dodać, że obudziła ich muzyka disco na antenie katolickich, kościelnych rozgłośni. A podobno początkowo miało to być nawet disco polo...

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kościelna pobudka w rytmie disco
Komentarze (35)
WO
w obronie sacrum
14 kwietnia 2013, 13:06
Kto to jest ten zarząd, który pokazuje biskupem, że to on rządzi Radiem Plus i stacjami de nomine diecezjalnymi? kto ??? Wilki w owczej skórze !!! Święte dzielne kobiety napominały papieży, kardynałów, biskupów i księży, kiedy zaszła taka potrzeba. Stawiały uprawniony katolicki opór wobec poglądów, decyzji i działań destrukcyjnych! Nie mówiły, że należy zawsze i wszędzie być potulnym i posłusznym bez względu na istotę sprawy, jej rangę i okoliczności! Żywoty św. Brygidy, św. Katarzyny ze Sieny, św. Gertrudy i innych nie pozostawiają cienia wątpliwości. Te żywoty to lektura obowiązkowa w dzisiejszych czasach pomieszania powszechnego! One kochały Kościół, dlatego w pewnych sytuacjach stawiały katolicki uprawniony opór.    Kto nie kocha Kościoła, temu jest wszystko jedno, co i jak – róbta, co chceta. Czy chcemy takiego Kościoła? Czy to jest nasz ideał – zachowanie relatywistyczne, zachowawcze, przystosowawcze, oportunistyczne, poprawnościowe? Czy taki jest nasz, potulnie zaakceptowany, ideał – katolicyzm reformowany? Czy taka jest Chrystusowa wizja Kościoła? Czy taka jest wizja Kościoła zakorzeniona w nieomylnej dwutysiącletniej Tradycji?   Novus Hiacynthus Po Soborze Watykańskim II Pan Bóg nie zmienił poglądów. Zapraszam na mój nowy blog: Sacerdos Hyacinthus blog kapłana rzymskokatolickiego
WO
w obronie sacrum
14 kwietnia 2013, 12:57
Dziś to nie kościół kształtuje nawet katolickie media ale media budują sam Kościół. Kto się temu sprzeciwia jest zwalczany wszystkimi dostępnymi środkami (vide: RM i TV Trwam) To, co przez poprzednie pokolenia było święte, również dla nas pozostaje święte i wielkie, i nie może być nagle całkowicie zabronione albo potraktowane jako szkodliwe. Benedykt XVI 2008-05-23 Ojciec Święty Benedykt XVI powiedział podczas uroczystości Bożego Ciała w Rzymie: "Paść na kolana przed Bogiem obecnym w Eucharystii oznacza wyznanie wolności". Kolejnym wielkim krokiem w kierunku powrotu Sacrum w Kościele było zastosowanie tych słów w praktyce. W tę wielką Uroczystość ku czci Najświętszego Sakramentu, po raz pierwszy od wielu lat, Komunia Święta była przyjmowana z rąk Papieża w pozycji klęczącej. Tekst za Radiem Watykańskim,  Sanctus.pl
P
post...
13 kwietnia 2013, 21:03
@ P "Nie należy bać się za wszelką cenę muzyki pop i rock, a także disco oczywiście w granicach zdrowego rozsądku" A co to jest "zdrowy rozsądek" ? Bo mój np. "zdrowy rozsądek" podpowiada mi, że warto by także ewangelizować np. pośród licznej rzeszy zwolenników satan metal. I w tym celu warto by wpierw skonsultować się np. ze znawcą tematu ks. Bonieckim. ...W wypranych mediami mózgownicach nie ma już zdrowego rozsądku. A gdzie się uchował jeszcze jest skarbem cenniejszym od diamentu. Wystarczy poczytać co niektóre artykuły na tym podobno katolickim portalu, aby się przekonać, co po zdrowym rozsądku zostało pośród samych księży i ludzi nazywających się katolikami. Dziś to nie kościół kształtuje nawet katolickie media ale media budują sam Kościół. Kto się temu sprzeciwia jest zwalczany wszystkimi dostępnymi środkami (vide: RM i TV Trwam) ...postmodernizm: postczłowiek, postkatolicyzm
MO
modernizm odebrał sakrum
13 kwietnia 2013, 21:02
Mówił o tym już papież Pius X w 1908 r.: „W naszych czasach, bardziej niż kiedykolwiek dotychczas, największa siła czyniących zło jest tchórzostwo i słabość ludzi dobrych, a cały wigor rządów szatana wynika ze słabości katolików. O gdybym mógł zapytać Boskiego zbawiciele jak uczynił to w duchu prorok Zachariasz: czymże są rany na Twoich dłoniach? Odpowiedź byłaby bez zwątpienia następująca: Doznałem tych zranień w domu tych, którzy mnie kochali. Zranili mnie przyjaciele, którzy nie zrobili nic by Mnie bronić, oraz ci, którzy przy każdej okazji stają się wspólnikami moich przeciwników. Ten wyrzut można skierować do słabych i tchórzliwych katolików wszystkich krajów”. Jednocześnie musimy mieć świadomość tego, jaki jest podstawowy powód przyjmowania Komunii Świętej na kolanach i do ust. Czy mamy przystępować do Komunii świętej na kolanach tylko dlatego, że życzy sobie tego papież? Czy gdyby nas do tego nie namawiał moglibyśmy z czystym sumieniem przyjmować ją na stojąco? Czy nie powinno być dla nas katolików oczywiste, że podstawowy powód przyjmowania Komunii Świętej do ust i na kolanach jest jeden i niezmienny, wciąż ten sam od początku chrześcijaństwa? W Komunii Świętej jest przecież realnie obecny Bóg, Jezus Chrystus. Gdy ją przyjmujemy jest z nami i w nas, w każdej cząstce komunikantu i każdej kropli wina. Czy nie należy przed Bogiem upaść na kolana? Czy nie należy przyjmując Go robić to na kolanach? Czy nie należy zrobić wszystkiego, by uchronić Jego ciało i krew przed sprofanowaniem? Przyjmowanie Komunii Świętej na kolanach i do ust powinno być naszym nieustannym świadectwem, świadectwem naszej wiary i naszej miłości do Chrystusa, naszej postawy wobec Boga, naszego szacunku do Niego, czci dla Niego, naszego uwielbienia. Szczególnie ważne jest to właśnie dziś, gdy „trwa i nasila się zaplanowana i szeroko zakrojona akcja systematycznego eliminowania znaków najwyższej czci wobec Pana Jezusa ukrytego w Najświętszym Sakramencie”. ks.Jacek Bałemba
MO
modernizm odebrał sakrum
13 kwietnia 2013, 21:00
W dniu 11 II 2013 r gdy abdykował papież Benedykt XVI ujawniła się prawda o Kościele, który jest w głębokim kryzysie, w jakim nie był od wieków, stoi na rozdrożu.  Papież abdykując, dokonując aktu, który w tym kontekście był aktem bez precedensu w historii Kościoła i oświadczając, że nie ma już sił, aby w sposób należyty sprawować posługę Piotrową ogłosił w ten sposób światu o istnieniu jedynej w swoim rodzaju, nowej postaci schizmy. Termin schizma w znaczeniu teologicznym polega w pierwszym rzędzie na świadomym wyłamaniu się spod posłuszeństwa papieżowi jako głowie Kościoła.  W Kościele, w wielu jego strukturach i wspólnotach lokalnych ignorowano Jego naukę, wskazania, sugestie i przykład. Jedną z wielu płaszczyzn, w których to następowało, i było udziałem tak biskupów, kapłanów jak i wiernych, była płaszczyzna udzielania Komunii Świętej. Papież w sposób wyraźny, rzucający się w oczy, życzył sobie, by Komunia Święta udzielana była do ust i w postawie klęczącej. Sam publicznie zawsze w taki sposób jej udzielał i wielokrotnie mówił o tym by tak ją udzielać i przyjmować. To życzenie ignorowali tak kapłani jak świeccy, również w Polsce. Jedni i drudzy sprawę tę w praktyce i wypowiedziach bagatelizowali. W ten sposób bagatelizowana była, siła rzeczy, kwestia realnej obecności Chrystusa w Najświętszym Sakramencie i wszystkich tego konsekwencji. Papież odszedł, bo zabrakło mu wsparcia biskupów, kapłanów i świeckich, odszedł, bo zabrakło mu również naszego zdecydowanego wsparcia, wsparcia tych, którzy znają prawdę i wiedzą, co czynią i zrobili niewiele, byli bierni i nieskorzy do dawania świadectwa oraz przyjęcia na siebie choćby małego męczeństwa. ks.Jacek Bałemba
jazmig jazmig
13 kwietnia 2013, 20:01
Z tekstu Kasjaniuka wynika, że biskupi nie są już właścicielami swoich stacji diecezjalnych zgromadzonych w Radio Plus. Kto zatem jest właścicielem tych stacji? Kto to jest ten zarząd, który pokazuje biskupem, że to on rządzi Radiem Plus i stacjami de nomine diecezjalnymi?
PN
polactwo, nie?
13 kwietnia 2013, 12:42
O i włączyłem sobie to radyjko po zmianach i co słyszę, najpierw polskie disco polo nie sprzeczne z wartościami katolickimi, drugi kawałek jakiś amerykański przebój, nastepnie coś włoskiego za chwile coś anglojęzycznego. Czy konstruatorowi tego tematu deon zapłaciło jakąś kase żeby robić tę sensację? Nie przystoi to ani nchrześcijaninowi ani katolikowi. A już wcześwniej nazywanie trupem tego rozsądnego radia przez jakiegoś przedmówce kwalifikuje się do powiedzenia "raka" i podlega Wysokiej Radzie. Radze się zastanawioać nad słowami gdyż język "mimo że jest małym członkiem, ma powód do wielkich przechwałek. Oto mały ogień, a jak wielki las podpala.  Tak i język jest ogniem, sferą nieprawości. Język jest wśród wszystkich naszych członków tym, co bezcześci całe ciało i sam trawiony ogniem piekielnym rozpala krąg życia.  Wszystkie bowiem gatunki zwierząt i ptaków, gadów i stworzeń morskich można ujarzmić i rzeczywiście ujarzmiła je natura ludzka.  Języka natomiast nikt z ludzi nie potrafi okiełznać, to zło niestateczne, pełne zabójczego jadu.  Przy jego pomocy wielbimy Boga i Ojca i nim przeklinamy ludzi, stworzonych na podobieństwo Boże. Z tych samych ust wychodzi błogosławieństwo i przekleństwo. Tak być nie może, bracia moi!  Czyż z tej samej szczeliny źródła wytryska woda słodka i gorzka?  Czy może, bracia moi, drzewo figowe rodzić oliwki albo winna latorośl figi? Także słone źródło nie może wydać słodkiej wody"* *Jakub apostoł
PN
polactwo, nie?
13 kwietnia 2013, 12:21
No i co że puszczają disco polo zamiast american disco, zakompleksiony polak czy to katolik czy nie wie że disco polo jest be, nie wchodząc nawet głębiej w tę tematykę, bo polak czy to katolik czy nie on sie zna na wszystkim, nie?
J
J33D4
13 kwietnia 2013, 11:35
Zgadzam się z Miśkiem, że forma Mszy jest ważna. Ale podkreślanie, że Msza trydencka to jest jedyna słuszna Msza, jest błędne. Czy tak modlili się Apostołowie? Poglądy tradycjonalistów dobrze opisuje scena z Ewangelii św. Marka: "Faryzeusze bowiem, i w ogóle Żydzi, trzymając się tradycji starszych, nie jedzą, jeśli sobie rąk nie obmyją, rozluźniając pięść." Także tradycjonaliści trzymają się "tradycji starszych" i przepisów jak faryzeusze i przy okazji gubią prawdziwego Boga.  Dochodzi jeszcze do tego wszystkiego kwestia posłuszeństwa wobec Kościoła, który ma władzę daną mu od Jezusa ustalać swoje prawa i je zmieniać. I tak jak sobór trydencki wprowadził wtedy taką formę Mszy Św., tak też inny sobór mógł ją zmienić. Kościół "nie kręci się" wokół tradycji, a wokół Boga.
N
NN
13 kwietnia 2013, 00:40
dla modernistow Ryt trydencki to pierdoła i resentyment.... to moze w basenie w bikini kobieta Mszę bedzie odprawiać, a wierni popatrzą sobie jak na mecz sącząc piwko i pokrzykując różne hasła, bo to przecież prawdziwe życie jest i jeszcze w tv to pokażą przerywajac reklamami pewien człowek, ikona modernizmu soborowego, zauważył znaczenie rytu trydenckiego, zauważył chyba jako błąd odejscie od tradycji [url]http://sanctus.pl/index.php?doc=160&podgrupa=226[/url]
12 kwietnia 2013, 23:50
Wojtek ... Ja też nie lubię zachowania tradycjonalistów, ale forma Mszy jest ważna. Nawet, jeżeli w mojej opinii oni się mylą, to nazywanie śpiewów , oprawy Mszy itp. w ten sposób nie jest ok.
C
CJ
12 kwietnia 2013, 17:19
@ P "Nie należy bać się za wszelką cenę muzyki pop i rock, a także disco oczywiście w granicach zdrowego rozsądku" A co to jest "zdrowy rozsądek" ? Bo mój np. "zdrowy rozsądek" podpowiada mi, że warto by także ewangelizować np. pośród licznej rzeszy zwolenników satan metal. I w tym celu warto by wpierw skonsultować się np. ze znawcą tematu ks. Bonieckim. ...W wypranych mediami mózgownicach nie ma już zdrowego rozsądku. A gdzie się uchował jeszcze jest skarbem cenniejszym od diamentu. Wystarczy poczytać co niektóre artykuły na tym podobno katolickim portalu, aby się przekonać, co po zdrowym rozsądku zostało pośród samych księży i ludzi nazywających się katolikami. Dziś to nie kościół kształtuje nawet katolickie media ale media budują sam Kościół. Kto się temu sprzeciwia jest zwalczany wszystkimi dostępnymi środkami (vide: RM i TV Trwam)
W
Wojtek
12 kwietnia 2013, 16:50
Do tych co tu się "podniecają" trydencką formą Mszy Św., pieśni itd., to została ona ogłoszona w 1568 r. i co? Wcześniej Kościół modlił się niegodnie? Przez 16 wieków Kościół "błądził" odprawiając Mszę Świętą inaczej? No chyba Jezus i Apostołowie źle odprawiali Mszę, bo napewno w ich wykonaniu nie była "trydencka".  Człowieku, skupiasz się na pierdołach i jakiś resentymantach, zamiast na prawdziwym życiu.
M
M.R.
12 kwietnia 2013, 15:53
Ja już słów nie mam Proszę Księdza. Co się z Księdzem dzieje? Przecież kiedyś Ksiądz byl zupełnie rozsądnym człowiekiem.... Była kiedyś w Gliwicach taka stacja katolicka Plus chyba (albo Puls, nie pamiętam. Nie raz byłem w ich siedzibie przy Bojkowskiej), była Emka w Katowicach. I nagle Kościół się uwziął, żeby wejśc do sieci i robić radio ogólnopolskie, bez wyrazu, nieistotne, jakieś takie muzyczne, o niczym. No kompletne bzdury. Były dyskusje na ten tamat na antenie. Dopuszczono do głosu słuchaczy. Trąbiliśmy jak głupi jaki to debilizm i że musi to się zakończyć katastrofą. Byliście (księża odpowiedzialni za decyzje i dyskusję) głusi i ślepi na wszystkie argumenty: "Tak musi być i już". Przepraszam, ale raz, że ja już nie mieszkam w Polsce, dwa, że od tamtego momentu, te rozgłośnie przestały mnie interesować. Nie miały mi nic istotnego do przekazania, a muzyki to ja sobie wszędzie mogę posłuchać, nie w "katolickiej" rozgłośni. To proszę, mówiąc brzydko "się odkrochmalić". Katolicy w Polsce mają Radio Maryja, mają na południu  Radio Jasna Góra. A po jakie licho ja mam wspierać i reanimować TRUPA? Żeby innej muzyki posłuchać? A niech zdechnie i tak jest martwy od dawna. Co mi tam, że zamiast, czego? Łagodnych przebojów? Będzie co? Disco polo? A może być i muzyka satanistów, niczego to nie zmieni, tak samo jak i gołe baby w dawnej telewizji Niepokalanów. Kościół instytucjonalny dał się zrobić w trąbę i tyle. Pamiętam jeszcze rozmowę w radio gliwickim przed wyborami: a gdyby swój spot wyborczy chciało u Państwa nadac SLD, nadlibyście Państwo? Oczywiście. No to o czym było dalej gadać? A teraz krokodyle łzy? Ja się dziwię, że to dorzynanie trupa dopiero teraz się odbywa, przecież pogrzeb odbył się kilkanaście lat temu, po co to truchło z grobu wyciągać? Wtedy to radio budowali entuzjaści, raz lepiej, raz gorzej, ale chcieli coś zrobić. Rzecz przejęli profesjonaliści. Biznes plan, duże pieniądze, tere fere kuku. Zostało kuku, jak zwykle.
OK
o.Pio kapłan nieugięty
12 kwietnia 2013, 13:31
Ojciec Pio był antymodernistą, ponieważ był katolikiem. Po ogłoszeniu przez Benedykta XVI Motu Proprio "Summorum Pontificum", które uwolniło Msze świętą w tradycyjnym rycie należy spodziewać się licznych błogosławieństw dla życia Kościoła. 14 września możliwość prawie nieskrępowanego uczestnictwa we Mszy trydenckiej stała się rzeczywistością. Dokument papieski wszedł w życie. Oby ta szansa została wykorzystana i posłużyła do głębszej refleksji nad stanem naszej Matki, Kościoła Świętego oraz aby ta Msza, która wydała tylu świętych, przerabiała nas, „zwykłych zjadaczy chleba”, w anioły.''   Robert Wit Wyrostkiewicz
WT
walka trwa
12 kwietnia 2013, 12:30
Dwaj papieże – Pius IX i Leon XIII zażądali publikacji “Stałej Instrukcji”, bez wątpienia po to, by zapobiec wydarzeniu się takiej tragedii. Ci wielcy papieże wiedzieli, że takie nieszczęście nie było niemożliwe. Ale gdyby zrealizował się tak ciemny scenariusz, będą trzy bezbłędne sposoby jego rozpoznania: 1) Powstanie tak wielkie zamieszanie, że cały świat zrozumie, iż KK przeszedł przez wielką rewolucję w kwestii nowoczesnych pomysłów. Wszyscy zrozumieją, że Kościół się “dopasował do nowych czasów”? 2) Wprowadzi się nową teologię sprzeczną ze wcześniejszymi naukami. 3) Sami masoni będą piać triumfalnie, uważając że KK w końcu “dojrzał światło” w kwestiach pluralizmu, świeckiego państwa, równości religii i wszystkich innych osiągniętych kompromisów.
DD
dlaczego dziś kryzys wiary
12 kwietnia 2013, 11:43
O. Pio nie zapłonął wizją „reformowania” Mszy, która wydała tylu świętych. Nie widział też być może potrzeby „dostrajania” do nowych czasów kanonizowanego przez św. Piusa V rytu mszalnego. Zanim jeszcze zobaczył tekst rytuału nowej Mszy ( !), napisał do papieża Pawła VI prośbę o dyspensę od tego liturgicznego eksperymentu. Odpowiednią zgodę przywiózł mu osobiście Antoni kardynał Bacci. O. Pio pozwolił sobie wtedy na mocne słowa skierowane w stronę papieskiego wysłannika: „Na miłość boską, szybko zakończcie ten Sobór!”. Kardynał Bacci doskonale rozumiał słowa zakonnika oraz jego troskę o zachowanie starej Mszy. Ten właśnie purpurant wraz z Alfredo kardynałem Ottavianim (prefektem Świętego Oficjum) napisali szczegółową analizę proponowanej Mszy, która według nich przeciwstawiała się definicji Mszy ustanowionej przez sobór Trydencki oraz cechowała się ewidentnym sprotestantyzowaniem Najświętszej Ofiary. Również duża część ojców soborowych na czele z abp Marcelem Lefebvre myślała podobnie. Mało tego, nowy ryt został odrzucony w tajnym głosowaniu przez większość biskupów. Jednak potem wprowadzono go z kosmetycznymi zmianami nie pytając o zdanie nikogo. Może w tym kontekście warto wziąć pod uwagę zwierzenie o. Pio jednemu ze swoich współbraci: „W tych czasach ciemności, módlmy się. Czyńmy pokutę za naszego elekta”. Warto dodać, że głównym architektem nowej Mszy był nie kto inny jak abp Annibale Bugnini, którego korespondencja z lożą masońską wyszła na jaw, a sam Bugnini został przez Pawła VI usunięty w cień. Okazało się, że abp Bugnini sam był wolnomularzem, i to bardzo gorliwym. W swoich listach Bugnini opisuje, jak zniszczył Mszę Świętą, wprowadzając nowy ryt. Sprawę tę opisał w Polsce m.in. ks. prof. Michał Poradowski.
L
Lukasz
12 kwietnia 2013, 11:39
Radio eM powinno rozszerzyc sie na cala Polske. Slucham nawet w Anglii!!  I polecam :]
BH
Bogu hołd czy ludziom
12 kwietnia 2013, 11:35
Michał Poradowski. O. Pio – katolicka liturgia O. Pio traktował Mszę jako Najświętszą Ofiarę Pana Jezusa. Msza była dla niego realnym uczestnictwem w wydarzeniach z Góry Kalwarii. Dlatego padre Pio był skupiony, poważny, rozmodlony i przejęty cudem, który wydarza się podczas sprawowania Tajemnicy Ciała i Krwi Pańskiej. Brak wiary lub po prostu wiedzy o tym, czym jest Msza doprowadziła dzisiaj do sprotestantyzowania rytu Najświętszej Ofiary, do wprowadzenia gitar, dziecinnych piosenek, opowiadania humoresek z ambony itd. Twórcy Mszy „posoborowej” mówili, że dotychczasowy ryt jest sztywny i niezrozumiały. Zanim jednak te zarzuty pojawiły się na forum reformatorów liturgicznych, o. Pio wyjaśniał, że mszał potrzebny jest tylko kapłanowi, a dla wiernych najlepszą formą udziału w Świętej Ofierze jest zjednoczenie z Bolesną Matką u stóp Krzyża, we współczuciu i miłości. o. Pio bardzo dbał, aby wśród wiernych podczas Mszy był porządek i spokój. Jeżeli ktoś stał, nawet z uwagi na brak miejsca w ławkach, o. Pio stanowczo nakazywał uklęknięcie, aby godnie uczestniczył w Mszy Świętej. Czy możemy sobie wyobrazić, co zrobiłby, gdyby przyszło mu patrzeć jak dzisiaj po beztroskiej liturgii, w atmosferze brzdąkaniny młodzieżowych piosenek religijnych wierni przyjmują Komunie Święta na rękę!? Kolejny stygmat pojawiłby się na jego sercu.
R
Ryszard
12 kwietnia 2013, 11:18
Nadszedl wreszcie czas aby każdy mogł wreszcie zrozumieć, że to nie tak jak czlowiek chce ale tak jak się należy Bogu oddać chwałę. Życzę wszystkim aby to zrozumieli, co straciliśmy, chociaz tego sie nie widzi ale można odczuć wewnetrznie. Wszyscy mowią,  że trzeba iść z duchem czasu, a przecież to jest wiara w Boga.  
P
P.
12 kwietnia 2013, 10:56
Co to jest "zdrowy rozsądek" ? No właśnie, na pewno nie to co serwuje Radio Plus ;) Wracając do tematu: Nie wiem co tak bardzo gorszącego niektórzy widzą w świeckiej muzyce z ww. wymienionych przeze mnie gatunków. Nie dajmy się zwariować i nie zamykajmy się w jakimś getcie. Takie radio musi dojść do ludzi (nawet tych troszkę słabszej wiary) i czymś ich przyciągnąć do siebie. Poza tym nawet najbardziej wierzący katolicy chcieliby od czasu do czasu posłuchać czegoś lżejszego, świeckiej muzyki pomiędzy modlitwami o konkretnych godzinach i krótkimi audycjami ewangelizacyjnymi. Większość diecezjalnych rozgłośni rozummie ten "zdrowy rozsądek" i posłuchanie którejś z nich (RDN Małopolska, Katolickie Radio Podlasie, KRP Płock, KRC Ciechanów, eR Lublin, wspomniane eM Katowice - to tylko kilka przykładów) będzie najdoskonalszą odpowiedzią na pytanie o ten "zdrowy rozsądek". Po prostu muzyka emitowana na antenie powinna być dostosowana zarówno do charakteru dnia, pory dnia jak i okresu liturgicznego (w okresie Wielkiego Postu powinno rezygnować się z bardziej tanecznej muzyki).
SR
słuchaczka radia eM
12 kwietnia 2013, 09:49
Lubię słuchać radia eM, duzo mówi się tam o Bogu, wierze, Kościele, to naprawdę radio o profilu katolickim, a nie tylko z elementami katolickimi. Jest i muzyka chrześcijańska i pop, jak dla mnie tej pierwszej mogłoby być wiecej. Jedna tylko rzecz zaniepokoiła mnie ostatnio, na antenie tegoż radia pojawiła się reklama  - piosenka disco polo z testem nie za bardzo pasujących do rozgłości katolickiej. Wydaje mi się, ze tego typu radio nie powinno zgadzać się na puszczanie każdej reklamy. Gdy słyszę tę reklamę to mam ochotę wyłączyć radio, bo tej piosenki słuchać się nie da...
CN
czemu nie ?
12 kwietnia 2013, 01:46
@ P "Nie należy bać się za wszelką cenę muzyki pop i rock, a także disco oczywiście w granicach zdrowego rozsądku" A co to jest "zdrowy rozsądek" ? Bo mój np. "zdrowy rozsądek" podpowiada mi, że warto by także ewangelizować np. pośród licznej rzeszy zwolenników satan metal. I w tym celu warto by wpierw skonsultować się np. ze znawcą tematu ks. Bonieckim.
P
P.
12 kwietnia 2013, 01:11
CIĄG DALSZY: Mimo wszystko należy pamiętać także o tym, że takie radio powinno mieć słuchalność na jakimś poziomie i być profesjonalne a także "strawne dla ucha", możliwe do słuchania w pracy, w samochodzie. Nie należy bać się za wszelką cenę muzyki pop i rock, a także disco (oczywiście w granicach zdrowego rozsądku, nie tak jak obecnie robi to Plus - to jest niedopuszczalne). Na wszystko powinno być miejsce w swoim czasie. Podstawową rzeczą powinna być rozsądnie i sensownie ułożona ramówka, w której obok modlitw i audycji o charakterze ewangelizacyjnym znajdzie się także miejsce na audycje o charekterze lokalnym, autorskie,muzyczne, listę przebojów, pozdrowienia słuchaczy, odpowiednio dobraną muzykę (zarówno chrześcijańską jak i świecką - powtarzam: nie ma co się bać popu, rocka oraz dance - należy tylko znaleźć na wszystko odpowiedni czas i proporcje, co jest bardzo istotne). Przykładów dobrze robionych rozgłośni diecezjalnych jest wiele. Jeden z nich już został przywołany w którymś komentarzu - chodzi o RDN Małopolska. To w zasadzie wzorowy przykład bardzo dobrze robionej rozgłośni diecezjalnej. W swojej ramówce RDN ma niemal wszystko co taka rozgłośnia powinna oferować słuchaczowi. Zachęcam do sprawdzenia :) Obok RDN niezłe rozgłośnie to Katolickie Radio Podlasie, KRP Płock, KRC Ciechanów, Radio eR Lublin, Radio Via Rzeszów.
P
P.
12 kwietnia 2013, 01:10
Ja jestem zdania, że katolicka rozgłośnia jednak powinna być powszechna, czyli otwarta na większość słuchaczy w różnym wieku. Nie powinno się popadać w skrajności, czyli albo radio konfesyjne albo komercyjne. Rolą takiego radia nie powinno być tylko "przekonywanie przekonanych", ale również dotarcie do innych osób, niekoniecznie głęboko wierzących. Istnieje przecież coś pośrodku i takie powinny być rozgłośnie diecezjalne - kolokwialnie mówiąc " i do tańca i do różańca" ;) Rozgłośnie te muszą przyciągać słuchaczy. Czy katolik nie może słuchać muzyki rozrywkowej ? Wielu z nich przecież jej słucha na codzień, co chyba nie czyni ich złymi Katolikami, nie popełniają oni przecieź żadnego grzechu. W radiu diecezjalnym powinno być miejsce na modlitwę i refleksję  o stałych godzinach (Anioł Pański, Koronka, Apel Jasnogórski, Ewangelia z komentarzem, transmisje Mszy Św.) - to podstawa w rozgłośni diecezjalnej. Obok tego oczywiście audycje preewangelizacyjnei ewangelizacyjne - podane w atrakcyjnej formie i zbliżające do Kościoła. 
R
radiosłuchacz
11 kwietnia 2013, 21:55
Wydaje mi się, że aby takie radio miało szansę przyciągnąć rzesze słuchaczy, to po pierwsze powinno być ogólnopolskie, a po drugie repertuar nie powinien nadto odstawać od innych stacji radiowych, gdyż jeśli skupionoby się jedynie na określonym gatunku muzycznym, to siłą rzeczy miałoby się szansę przyciągnąć jedynie grupę ludzi tym gatunkiem zainteresowaną. Muzyka powinna być zróżnicowana. Przecież wielu ludzi wierzących wybiera stacje komercyjne właśnie dlatego, że nadawana przez nie muzyka im odpowiada. Choć moim zdaniem ostatnimi czasy jest zbyt dużo odgrzewanych kotletów i powtórzeń tego samego. Przeciwnie sprawa się ma w takim np. Radiu Liechtenstein...
J
jg
11 kwietnia 2013, 20:32
Posłuchajcie:    http://radioer.pl/
J
jg
11 kwietnia 2013, 20:29
http://radioer.pl/
Janusz Brodowski
11 kwietnia 2013, 18:43
Plus to moja ulubiona stacja radiowa podczas jazdy samochodem. Niestety ze względu na zmianę granej muzyki powoli przenoszę się na inne stacje. Zdaję sobie sprawę, że jest wielu fanów muzyki disco, ale ja nim nie jestem. Poprzedni repertuar był wystarczająco urozmaicony, żeby nie powodować uczucia znużenia. Disco 24h/na dobę to przesada. :(
P
poldek
11 kwietnia 2013, 18:40
NIestety ale sami duchowni nie mają przekonania do własnych wartości, stąd uciekają w Radio niby katolickie ale w stylu POP. Wszystko aby było ładnie miło i przyjemnie. A stacja Katolicka musi być jak źródlana woda. Ma być zformatowane tak, ze jest: a. na wyskokim poziomie b. podaje - w rzeczywistości braku wolności słowa - wiarygodne informacje c. jest blisko ludzi Takie jest RM. Takie radio może przyciągać i zmieniać świat. Wersja "pop-Katolicka", czyli jest świeckim radiem z elementami KAtolickimi to mała wyrazistość. A jeśli jest się słabą podróbą Radia Zet to reklamodawcy wybiorą Zetkę.. . Rozgłośnie Katolickie nie mają na siebie pomysłu. A jak nie mają na siebie pomysłu, to inwestorzy chcą zrealizować swój pomysł, świeci.  Ojciec Tadeusz Rydzyk ma pomysł i ma sukces.
R
rafi
11 kwietnia 2013, 18:34
Jeśli ktoś słucha rozgłośni katolickiej dlatego że jest katolikiem, taki rodzaj muzyki może go zniechęcić do słuchania. Natomiast ktoś, kogo przyciągnie muzyka disco, myślę że raczej długo miejsca nie zagrzeje ze względu na tematykę rozgłośni. Tak więc, jeśli pomysłodawca tej zmiany chciałby postępować konsekwentnie, to następnym krokiem w kierunku zwiększenia liczby słuchaczy jest zmiana tematyki rozgłośni, na mniej katolicką?
jazmig jazmig
11 kwietnia 2013, 18:27
W episkopacie brakuje koordynatora dla diecezjalnych stacji radiowych. Wcześniej zniknęła z rynku franciszkańska telewizja, którą próbowano reanimować za rządów Kaczyńskiego. Skoro biskupi nie potrafią znaleźć utalentowanych ludzi, to niech poproszą o. Rydzyka o pomoc lub co najmniej konsultacje. Skoro Radio Maryja i TV Trwam potrafią funkcjonować posiadając znaczącą liczbę słuchaczy, to oznacza, że istnieje zapotrzebowanie na media katolickie, ale tym muszą się zająć fachowcy, a nie przypadkowi ludzie.
R
rzzymianin
11 kwietnia 2013, 17:19
A ja się dziwię, że wciąż nie zdajemy sobie sprawy lub nie chcemy sobie zdać sprawy z potęgi środków masowego przekazu, zarówno w tym co złe, jak i w tym co dobre. Dlaczego jest tylko jedna stacja ogólnopolska? Dlaczego jest tylko jedna gazeta katolicka codzienna? Regionalizacja jest dobra, ale na litość Boską, przegrywamy wciąż, bo zasięg jest mały, co to jest jedna diecezja? jaki zasięg ma radio x czy y? Jaką wagę ma wiadomość w jednej sekundzie nadana na cała Polskę? Regiolalne wiadomości mogły by być np. przez parę godzin, to wystarczy by podać wiadomości z diecezji. A program ogólnopolski ma moc słowa na całą Polskę. Dlaczego cały ten ciężar ma nieść tylko Radio Maryja, tak zwalczane i to właśnie dlatego, że jest na całą Polskę. Ludzie mediów, ludzie Kościoła - obudźcie się. Przykład podany przez autora artykułu chyba mówi wystarczająco mocno o co tak naprawdę chodzi. 
W
Wojtek1957
11 kwietnia 2013, 16:33
Chyba nie może być "prosty sierpowy". Cios może być albo prosty, albo sierpowy. Ale to drobiazg. Szkoda by było, gdyby sieć radia Plus poszła drogą telewizji Puls, a na to - niestety - się zanosi.
A
ANdi
11 kwietnia 2013, 16:01
A ja uważam że rozgłośnie katolickie mogły by być wielką siłą Kościoła, ale ich szefom brakuje odwagi do pójścia trochę pod prąd. Super sformatowane stacje radiowe nigdy nie wygrają z komercyjnymi gigantami spod znaku RMF czy ZET trzeba więc postawić na co innego. Tak zrobiono w diecezji Tarnowskiej. Tutaj funkcjonuje radio RDN Małopolska i RDN Nowy Sącz. Stacje nadają pod hasłem „Region to nasza specjalność” Przewodzi nimi genialny ks Jacek Miszczak i zrobił z tych stacji coś co naprawdę fajnie się słucha, a jeszcze parę lat temu najpierw w sieci Radia Plus, a potem po wyjściu z niej nie prezentowały nic ciekawego. Stacje obecnie postawiły na lokalność. Jest więc bardzo rozbudowana sfera informacyjna, co godzinne bardzo rozbudowane serwisy informacyjne z regionu, radio kierowców, serwisy z życia Kościoła z diecezji, relacje na żywo z ważnych lokalnie wydarzeń, audycje plenerowe z pięknych miejsc regionu. Interesująca jest też strefa muzyczna, oprócz hitów jakie można usłyszeć w dużych radiach słyszymy w niej nie grane nigdzie indziej zespoły z polskiej sceny muzycznej, w każdy czwartek przez cały dzień stacje grają tylko po polsku, a wieczorami codziennie są inne audycje autorskie- o różnym charakterze: rozrywka, muzyka czy ewangelizacja. Efekt tak odważnych antenowo zmian to 20-paro procentowa słuchalność w Tarnowie i II miejsce w rankingu słuchalności. RDN pokazuje więc że można. Myślę że inne diecezjalne stacje radiowe mogły by pójść za przykładem tej tarnowskiej. Nie trzeba tworzyć sieci stacji diecezjalnych (takiej jak Radio Plus) ale postawić na odmienność, różnorodność i lokalność, a ewentualnie pomyśleć nad wspólną produkcją jakiś audycji autorskich coś na kształt listy „Muzyczne Dary” Trzeba by biskupi pomyśleli o wielkim skarbie jakim jest rozgłośnia regionalna i w nią zainwestowali. Pozdrawiam