Kościół i pułapka ideologii

(fot. Tanushree Rao / Unsplash)

Można odnieść wrażenie, że aktywność Kościoła na polu ideologii jest czymś oczywistym i pożądanym. W rzeczywistości nie jest to wcale takie oczywiste.

Przy okazji pojawiających się w ostatnim czasie mocnych głosów przedstawicieli polskiego episkopatu na temat zagrożenia, jakie niesie ideologia LGBT, przypomniano m. in. ostre sformułowania, jakich nie wahał się użyć dzisiejszy Następca św. Piotra, papież Franciszek, gdy był arcybiskupem metropolitą Buenos Aires. Zdecydowanie przeciwstawiał się wtedy m. in. ideologicznie motywowanej legalizacji małżeństw jednopłciowych. Czy odniósł sukces w tej sprawie? Nie. Zgromadzenie Narodowe Argentyny przyjęło ustawę o legalizacji małżeństw osób tej samej płci w lipcu 2010. Argentyna nie tylko w skali globalnej "załapała" się do pierwszej dziesiątki państw, które to zrobiły, ale stała się pierwszym krajem Ameryki Południowej, w którym pełnoprawne związki małżeńskie mogą być zawierane bez względu na płeć małżonków. Co więcej, dopuszczona została możliwość adoptowania przez nie dzieci. Nie brak opinii, że taki stan rzeczy jest przegraną Kościoła.

Podobnie za przegraną Kościoła wielu uznało wyniki referendów w Irlandii z 2015 roku (w sprawie małżeństw jednopłciowych) i z 2018 (w sprawie aborcji). W komentarzach pojawiały się stwierdzenia, że Kościół przegrał tam walkę, a może nawet wojnę ideologiczną.

Mało kto zastanawiał się nad pytaniami, które wydają się oczywiste w tym kontekście. Nie tylko nad tym, czy Kościół mógł tę walkę wygrać. Także, a może przede wszystkim, czy w ogóle w kwestii ideologii jest on stroną w sporze. Czy nią powinien być?

Łatwo dostępne współczesne definicje ideologii mówią najczęściej, że jest to system leżący u podłoża doktryny politycznej, której celem jest wcielenie w życie jakiejś wizji rzeczywistości. Ideologią nazywa się całość poglądów, ocen i sądów tłumaczących sytuację historyczno-społeczną, gospodarczą, kulturową i polityczną jakiejś grupy ze względu na jej interesy. Ideologia jest wtedy akceptowana przez członków grupy, gdy te interesy odpowiednio i zrozumiale wyraża, a zawarte w niej poglądy służą do całościowego interpretowania i przekształcania świata w celu ich jak najlepszej realizacji i trwałego zagwarantowania. Z tego powodu ideologie nie nadają się do oceny z punktu widzenia ich prawdziwości lub fałszywości.

"Ewangelia nie jest ideologią, którą się bierze na sztandary i którą ktoś chce się podpierać w osiąganiu swoich ludzkich celów. Jest sposobem życia tych, którzy ją przyjmują, by przemieniać swoje życie" - mówił kilka lat temu kard. Kazimierz Nycz. Przed ideologizacją wiary wielokrotnie przestrzegał papież Franciszek. M. in. w przemówieniu do Kongregacji Nauki Wiary w styczniu 2014 r. Zwrócił wtedy uwagę, że od początku Kościoła istnieje tendencja do rozumienia jego nauczania w sensie ideologicznym i sprowadzania go do zbioru abstrakcyjnych i skrystalizowanych teorii. A przecież "jedynym celem tego nauczania jest służba życiu ludu Bożego". To także Franciszek ostro powiedział, że wszelka ideologiczna interpretacja Ewangelii, niezależnie od tego, z której strony pochodzi, jest jej fałszowaniem. W styczniu bieżącego roku stanowczo przypomniał, że "Słowo Boże, łaska Ducha Świętego nie jest ideologią".

Kościół nie głosi żadnej ideologii. Żadnej ideologii nie tworzy. Jego nauczanie nie jest w żadnym stopniu upowszechnianiem ideologii. Jakiejkolwiek. Także w ramach katolickiej nauki społecznej. Fakt jednak pozostaje faktem. Ideologie istnieją. A skoro tak, to nie da się uniknąć pytania, czy ma jakiś sens popieranie lub zwalczanie przez Kościół rozmaitych ideologii?

Temat nie jest nowy. Pochylał się nad nim m. in. Paweł VI w Liście apostolskim "Octogesima adveniens" w roku 1971. Przypominając, że chrześcijanin nie może popierać ideologii, które przeciwstawiają się jego wierze i jego koncepcji człowieka, nie miał wątpliwości, że w każdej z nich może kryć się jakaś dwuznaczność. "Wiara chrześcijańska staje ponad ideologiami, a nieraz przeciw nim, ponieważ uznaje transcendentnego Boga Stwórcę, który wzywa człowieka i do niego przemawia poprzez wszystkie rzeczy stworzone, jako do istoty wolnej i odpowiedzialnej" - wyjaśnił.

Wydawałoby się, że to zachęta do zwalczania przez Kościół przynajmniej niektórych ideologii. Nic podobnego. To przypomnienie, że chrześcijańska wiara nie da się ująć w jakąkolwiek ideologię i ostrzeżenie, że są ideologie, które usiłują zająć jej miejsce. W takich sytuacjach jest oczywiste, że wiara jest przeciw nim. Bo tak naprawdę, one są przeciwko wierze.

Podejmowanie przez przedstawicieli Kościoła działań na polu ideologicznym zawsze kryje w sobie pułapkę. Jej istotą jest wciąganie Kościoła w zupełnie mu obcą sferę ideologii, czy to przez zwalczanie którejś z nich, czy to przez pozbawione dystansu i krytycznego podejścia identyfikowanie się. Parafrazując słowa zawarte w "Kompendium nauki społecznej Kościoła" można powiedzieć, że chrześcijanin nie może znaleźć ideologii w pełni odpowiadającej wymaganiom etycznym zrodzonym z wiary i przynależności do Kościoła. A jeśli zaczyna intensywnie którąś zwalczać, wystawia się na poważne ryzyko, że zacznie bezkrytycznie popierać inną.

ks. Artur Stopka - dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI

Dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kościół i pułapka ideologii
Komentarze (9)
WDR .
17 sierpnia 2019, 02:07
""Ideologia LGBT", która jeszcze niedawno się nazywała się "idelogią gender"..." To coś jak Platforma Obywatelska... zmienia nazwy na PO-KO, koalicje takie i śmakie, ale to ciągle to samo.
15 sierpnia 2019, 21:25
Czyli nacjonalizm, nazizm i faszym zostawiacie w spokoju ? :)
Patryk Gliński
15 sierpnia 2019, 22:31
zdaniem autora: tak! jeśli walczysz z ideologią komunizmu, to łatwo staniesz się faszystą, natomist walka z nazizmem mogłaby zmienić Cię w bolszewika lub innego popaprańca, np LGBTQWERTY
15 sierpnia 2019, 21:18
"Ideologia LGBT", która jeszcze niedawno się nazywała się "idelogią gender" to byt sztuczny, to worek, w który biskupi wrzucaja jakieś własne zmyślenia i fantazje. Ten sztuczny byt jest raczej odzwierciedleniem błędów poznawczych biskupów niż obiektem ze świata rzeczywistego. Więc raczej jest pytanie, jakie dobro ma wynikać z wojny ze zmyslonymi wrogami. Tym bardziej, że biskupi stali się zakładnikami własnej retoryki, jak się wytoczyło działa i wykopało fronty walki z jakimiś "ideologami" czy "zarazą", to trudno będzie potem z tych okopów się wygrzebać.  Natomiast zakmnięcie się w okopach Świętej Trójcy na jedną zaletę, mianowicie zwałnia z wszelkiego myślenia. Niestety, ale w retoryce biskupów ciężko dojrzeć jakieś głębsze przemyślenia, refleksję skłaniająca do zastanowienia czy choćby dobre rozeznanie tematu. "Rozum oświecony wiarą" już dawno się wyprowadził bez zostawiania adresu.
Maciej Niećko
15 sierpnia 2019, 18:48
Szanuję Ludzi, którzy akceptując siebie takimi jakimi  są na dany moment życia i proszą Boga aby pomógł im żyć w taki sposób aby nie krzywdzić innych, myślę, że w Kościele jest miejsce dla takich ludzi  YT: “Były homoseksualista spotkał Boga - Przymierze Miłosierdzia". Program LGBT+ jest natomiast świadomą negacją przykazań, na rzecz afirmacji seksulnych dewiacji, spośród, których alarmujące są :  - punkt 4 z  Deklaracji tęczowego LGBT+ : wg WHO nauczanie  dzieci 6-9 lat „akceptowalne współżycie za zgodą obu stron” - kto będzie dzieci tego "uczył" seksedukator czy pedofil-seksedukator   ?  -  żądanie przyznania praw adopcji dzieci dla par LGBT.  Wynikiem mogą być gwałty popełniane na dzieciach tak jak to się działo w zespole i fundacji Tęcza (zbieżność nazw jest przypadkowa) Myślę, że każdy kto ma Boga w sercu powinien stanąć w obronie dzieci przed programem LGBT+.
15 sierpnia 2019, 16:24
Podzielam zdanie ks Stopki, że Kościół nie powinien ideologii zwalczać. Powinien natomiast pokazywać niezgodność ideologii z Ewangelią i w ten sposób przestrzegać, w szczególności swoich wiernych, przed ideami, których nie da się pogodzić z Ewangelią. Powinien też przestrzegać innych ludzi, nie wierzących przed ideologią, która może naruszać godność człowieka i uzasadniać te przestrogi wartościami uniwersalnymi, niekoniecznie zaś tylko dogmatami. Moim zdaniem jest istotna różnica między zwalczaniem, a przestrzeganiem. Ale tak jak łatwo przekroczyć ją w jedną stronę i stać się stroną sporu ideologicznego tak samo łatwo przekroczyć ją w drugą stronę i poprzez bierność dać przyzwolenie i po cichu ideologię akceptować.  Kroczenie po takiej cienkiej linii, trochę jak wspinanie się ostrą granią górską, wymaga zarówno odwagi jak i równowagi. Łatwo jest spaść na jedną albo drugą stronę. 
A
anonimus
14 sierpnia 2019, 12:24
czyli, aby nie było przegranej Kościoła odnośnie legalizacji aborcji i homozwiązków, to należy je popierać, a wtedy będzie wygrana Koscioła gdy zostaną zalegalizowane.
AC
Athanasius Contra Mundum
14 sierpnia 2019, 09:13
Leon XIII, "Sapientiae christianae": Jeżeli zawsze zadaniem Kościoła było szukać chwały Bożej i starać się o zbawienie ludzi, a tym samem głosić prawdę i usuwać wszelkie błędy z serc, to tym więcej jest to zadaniem jego w naszych czasach, kiedy fałszywe i błędne zdania wszelkiego rodzaju tak szerokie znalazły rozprzestrzenienie. Obrona wiary jest bez wątpienia w pierwszym rzędzie sprawą tych, których Bóg uczynił zwierzchnikami swego Kościoła, atoli "każdy chrześcijanin jest zobowiązany wyznawać wiarę, innych w niej pouczać, lub wzmacniać i odpierać napaści niewiernych". Przed nieprzyjacielem ustępować albo zamilknąć, kiedy przeciwko prawdzie na ogół powstaje krzyk tak głośny, jest tchórzostwem, albo sprawą tych, którzy o prawdzie wątpią. Ale cokolwiek stać się może, jest to zniewagą i obrazą Boga, zgubnym dla zbawienia duszy jednostek i ogółu, przynoszącym jedynie korzyść nieprzyjaciołom wiary, których odwagę i zuchwałość przez takie zachowanie się umacnia i pomnaża. (...)
Patryk Gliński
14 sierpnia 2019, 07:47
hehe, co za kulfon! no chyba że to celowy atak w ideologię LGBT? "chrześcijańska wiara nie da się ująć w jakąkolwiek ideologię i ostrzeżenie, że są ideologie, które usiłują zająć jej miejsce." - vide LGBT na 'chrześcijańskim' poralu deon "jeśli (chrześcijanin) zaczyna intensywnie którąś (ideologie) zwalczać, wystawia się na poważne ryzyko, że zacznie bezkrytycznie popierać inną." Co za bzdury! Gdzie tu jest ciąg przyczynowo-skutkowy? Kościół zawsze sprzeciwiał się ideologiom i wyrastającym z nich totalitaryzmom, proszę poczytać historię KK.  Autor niechcący zdemaskował charakter deona i jego uwikłanie ideologiczne, kiepską umiejętność wnioskowania i brak znajomości historii ...