Kościół otwarty - co to właściwie znaczy?

Paweł Kowalski SJ

Czy naprawdę jesteśmy skazani, aby myśleć o Kościele tylko w kategoriach "otwarty" lub "zamknięty"? A może pokusimy się o nieco inne spojrzenie?

Cieszy mnie, że jako Kościół coraz lepiej wykorzystujemy to co zostało wypracowane przez naszą kulturę, tak rozczłonkowaną choć trzymaną razem coraz bardziej internetowi. Z wielkim zainteresowaniem śledzę poczynania 2 katolickich blogerów, Błażeja Strzelczyka i Mateusza Ochmana, którzy od jakiegoś czasu piszą do siebie otwarte listy spięte konceptem #Katobeefu. Beef, jak zostało nam czytelnikom wyjaśnione, to rodzaj kłótni, walki, charakterystyczny dla środowisk DJów czy hip-hop'owców. Ostatnio na warsztat został wzięty bardzo poważny termin, mianowicie Kościół, do tego jeszcze określany jako otwarty. Nie będę tu wchodzić w szczegóły i recenzować pracy Mateusza i Błażeja, pozwolę sobie jedynie podrzucić i moje 3 grosze.

DEON.PL POLECA

1 grosik dla otwartych

Czytając tyleż wypowiedzi pozytywnych co krytyk terminu Kościół otwarty, mam wrażenie że różnice wynikają w pewnym sensie z niewystarczająco ostrego umiejscowienia tego terminu w przestrzeni naszej wiedzy i wiary. Przywołuje się wypowiedź Franciszka, który mówił o zamkniętym Kościele, w którym nie ma powietrza. Jednak w rozumieniu Franciszkowym Kościół otwarty to Kościół dynamiczny, w którym nie ma zastoju "tysiąc razy wolę Kościół po wypadkach, po przejściach, niż Kościół chory z zamknięcia" - mówił.

Otwartość opowiada więc o sposobie działania, który wypływa z głębszego przeżywania swojej wiary. Bardziej trafne byłoby więc rzec, że chodzi tu o Kościół przejrzysty, czyli który nic nie pozostawia dla siebie, ale pozwala, aby światło Jezusa promieniowało na wszystkich. W tym kontekście przejrzystość mówi raczej o wymiarze duszpasterskim, czyli nieustannego praktycznego wspierania ludzi, aby mogli odnaleźć swoje miejsce w Kościele i dążyć ku Bogu, czasem może nawet pomimo skomplikowanej sytuacji życiowej.

2 grosik dla obserwujących

Wiele razy papież Franciszek nawoływał, aby zacząć myśleć o Kościele poczynając od jego granic. Stąd płynie zainteresowanie granicami Kościoła, biednymi, odrzuconymi społecznie, ubogimi duchowo. Franciszek głosi, że cała rzeczywistość jest zanurzona w Bogu. Przez całą też rzeczywistość Bóg nieustannie nam coś komunikuje, nam jako Kościołowi. Nie ma zatem niczego, co byłoby jakoś radykalnie odłączone od Niego.

Przykładem może być coraz większa emancypacja kobiet i dążenie do odnalezienia swojego godnego miejsca w historii społeczeństw i Kościoła. Czy oznacza to, że kobiety powinny mieć prawo do uzyskania święceń kapłańskich? Papież Franciszek pytany dla La Stampy o ewentualne nominacja kardynalskie dla kobiet, mówił, że kobietom należy się godne miejsce w Kościele a nie klerykalizacja. Podobnie pisał również w swojej ostatniej adhortacji. Na pewno jednak ten temat zadaje Kościołowi wiele pytań, na które będziemy musieli odpowiedzieć.

3 grosik dla świętujących

Już Benedykt XVI mówił w Aprecidzie do biskupów latynoamerykańskich, że Kościół nie powiększa się przez prozelityzm, ale przez przyciąganie. W jaki sposób Kościół może przyciągać?

Myślę, że jedną z podpowiedzi może być zdanie, które jest przypisywane św. Augustynowi. Mówił on ponoć podczas mszy do wiernych, że oto celebrujemy to czym sami jesteśmy. Może więc myśleć o sposobie przeżywania wiary, który jest celebracją tego czym jesteśmy, innymi słowy świętowaniem Tego, kto stoi w centrum naszej wiary, czy to w liturgii czy w życiu codziennym.

To, że Bóg stoi w centrum naszej wiary nie oznacza, że na zewnątrz Go nie ma. Wręcz przeciwnie. To że On jest w centrum, oznacza, że to cała historia stanęła do Niego twarzą w twarz (por. 1 Kor 7, 29), innymi słowy, tak samo jak nie ma żadnej rzeczy, która by była oddzielona od Boga, tak też jest z naszą historią. Cokolwiek by się nie działo, Chrystus jest nam zawsze bliski.

Wreszcie świętować oznacza nie bać tego że wiara, doświadczenie bliskiego Boga, to coś co daje nam pocieszenie. Świętowanie nie ma tylko wymiaru moralnego, ale czysto ludzki. Wystarczy znowu zacytować Franciszka: "Radość Ewangelii napełnia serce oraz całe życie tych, którzy spotykają się z Jezusem. Ci, którzy pozwalają, żeby ich zbawił, zostają wyzwoleni od grzechu, od smutku, od wewnętrznej pustki, od izolacji. Z Jezusem Chrystusem rodzi się zawsze i odradza radość." (EG 1)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kościół otwarty - co to właściwie znaczy?
Komentarze (33)
27 stycznia 2014, 11:14
"Kościół otwarty - co to właściwie znaczy?" Katolewactwo, czyli coś takiego, jak biały murzyn. @piotr_slowinski Takie podejście oznacza, że dałeś się kupić "katolewackiej" propagandzie.   Przeczytaj to co jest napisane w artykule. Otwartość jest tu zdefiniowana jako umożliwianie by światło Chrystusa docieralo do wszystkich ludzi i prowadziło ich do Kościoła. To nie jest "chłonięcie" z zewnątrz idei tylko ludzi... idee trzeba przekazywać na zewnątrz...
.
...
26 stycznia 2014, 20:56
Jest dość jasne, co oznacza "Kościół otwarty", bo jest on propagowany przez środowiska finansowane przez mafioso Sorosa. Zasadniczą cechą "społeczeństwa otwartego" Poppera jest to, że (rzekomo) nie ma nic definitywnego, że wszystko się dopiero staje, nic nie jest ostateczne, że wszystko może się zmienić, oczywiście oprócz tej głównej zasady, która jako jedyna uzurpuje sobie absolutność i niezmienność. To widać dość wyraźnie w tym, co robi Bergoglio. Dla niego nie tylko prawdy wiary, lecz nawet elementarne ich podstawy są zmienne, a przynajmniej nie absolutne. Absolutne jest tylko to, co on uważa za słuszne, co jemu się podoba, czego on chce. Stąd to bajdurzenie, że on "chce Kościoła ubogiego", stąd wzywanie młodzieży do ciągłego robienia rozróby, stąd ten cały planowy i zamierzony chaos w wypowiedziach i posunięciach, czyli sianie niepewności i obalanie wszystkich zasad oprócz swojej własnej woli. ...
EL
evrybody love somebody
26 stycznia 2014, 19:11
Kościół otwarty - czyli róbta co chceta. Otwiera się na każdego, stawia na ilość a nie jakość.
26 stycznia 2014, 18:21
"Kościół otwarty - co to właściwie znaczy?" Katolewactwo, czyli coś takiego, jak biały murzyn.
MR
Maciej Roszkowski
26 stycznia 2014, 14:45
Jeśli chrześcijaństwo powtarza za Chrystusem "Będziesz miłował Pana Boga swego, A BLIŹNIEGO SWEGO JAK SIEBIE SAMEGO, to jest najbardziej otwartą z religii.I  żadna z ideologii też mu się nie równa. Czy nasz Kościół jest w tym sensie otwarty? Jeśli przyjąć, że Kościół to my wszyscy, to lektura komentarzy w Onecie...?
S
skierka
26 stycznia 2014, 12:14
A nie lepiej zajrzec do Biblii ? tam jest wszystko co czlowiekowi potrzebne, ...chyba ze Pan się pomylił.  W St jest przykład strat które ponosił Izrael dzięki nietrafionym sojuszom. Dlaczego za wszelką cenę szukamy swej pomyslnosci w różnych sojuszach , a może to nie "otwartość " może to słabość co ?  Dlaczego nie poszukujemy swej sily w aliansie z Bogiem i... własnym ludem ?  Sojuszy za wszelką cenę poszukuje tylko ten podmiot ktory nie radzi sobioe z polityką WEWNETRZNĄ , jest wiele takich państw które MUSZĄ byc z kimś w aliansie bo inaczej by zginęły , i tutaj jest jądro problemu , koscioł nie radzi sobie ... z sobą samym. Odpowiadam słowami Clausewitza :  Biada narodom które zaniedbały rozwój własnych sił ,wiarę pokładajac w przymierzach, to się sprawdziło w przypadku Polaków ,  zaczęło się od wiary w dobra wolę carycy Katarzyny a ostatnio do wiatru wystawili nas Amerykanie.  Madry Polak po szkodzie ? ...watpię   sojusz ze srodowiskami antyklerykalnej "Wyborczej " ? Musiałbym użyć słów które na tym forum nie przystoją.
25 stycznia 2014, 20:28
Problem kościoła otwartego nie polega na tym, że jest otwarty(na kogo i na co to oczywiście też ważny aspekt), ale że niesłusznie oskarża i pewne tradycyjne postawy jako "zamknięte". Z tej błędnej opozycji wynika krzywdzące odrzucenie tego, co dobre, wylanie dziecka z kąpielą. Ów schemat jest powielany na wielu płaszczyznach: Wylewa się dobre rytuały konieczne do zakorzeniania wiary w życiu razem ze złymi,, bo wszystkie wrzucono do worka z napisem "magia" "zabobon", wylewa sięskromne stroje kobiet, które mogą byći powinny byćpięknym wyrazem godnośći kobiety, bo uznano mylnie, zę to one sąwyrazem pogardy dla kobiet, itd... Piszę o tym w poniższych artykułach: http://misjakultura.blogspot.com/2014/01/odwoac-niesuszna-krytyke-czy-forma-bya.html http://misjakultura.blogspot.com/2014/01/godnosc-kobiety-mistyczna-sukienka.html
A
AmsterD
25 stycznia 2014, 16:09
Ksiądz Oko bardzo trafnie charakteryzuje "kościół otwarty" na przykładzie TP:     To oczywisty bunt "kościoła Michnika", czyli ochrzczonych, którzy bardziej kierują się nauczaniem "Gazety Wyborczej", niż papieża, którzy przeszli już na pozycje lewackich ideologii. „Tygodnik Powszechny”, podobnie, jak niektóre inne środowiska, od lat neguje nauczanie Kościoła, zwłaszcza w dziedzinie etyki życia seksualnego i małżeńskiego. Tak, jak ostatnio propaguje genderyzm, tak od lat promuje homoseksualizm i homoideologię, która jest istotną częścią genderyzmu. Tutaj „Tygodnik” już dawno przeszedł na stronę wrogów Kościoła, a zdrajca może wywołać o wiele więcej szkód, niż otwarty wróg - chociażby przez sianie zamętu i zniechęcenia wśród wiernych. (…) każdy musi już wybrać sam, czy za Zbawcę wybierze Jezusa Chrystusa, czy też kogoś innego. Musi jednak przyjąć konsekwencje tego wyboru. Dla "Tygodnika" są nimi jego bankructwo materialne będące skutkiem bankructwa duchowego ...     Podobnie "katolickie" przez lata były jego gwiazdy pierwszej wielkości - ks. prof. Czajkowski oraz byli księża profesorowie Obirek, Bartoś i Węcławski. Dzisiaj ten pierwszy jest niejako personifikacją zdrady Kościoła, a ci trzej pozostali największymi oraz najgroźniejszymi apostatami w Polsce. Są zatem skrajnie "antykatoliccy" - jak właśnie często "Tygodnik".     Warto zajrzeć do tego wywiadu:     http://wpolityce.pl/wydarzenia/72586-ks-oko-apeluje-o-czujnosc-ws-gender-obojetnosc-niewiedza-uleganie-medialnym-manipulacjom-doprowadzilo-do-wladzy-hitlera-i-lenina-ludzie-byli-oglupieni-mediami-i-im-wierzyli
C
chrysorroas
25 stycznia 2014, 13:53
Jest dość jasne, co oznacza "Kościół otwarty", bo jest on propagowany przez środowiska finansowane przez mafioso Sorosa. Zasadniczą cechą "społeczeństwa otwartego" Poppera jest to, że (rzekomo) nie ma nic definitywnego, że wszystko się dopiero staje, nic nie jest ostateczne, że wszystko może się zmienić, oczywiście oprócz tej głównej zasady, która jako jedyna uzurpuje sobie absolutność i niezmienność. To widać dość wyraźnie w tym, co robi Bergoglio. Dla niego nie tylko prawdy wiary, lecz nawet elementarne ich podstawy są zmienne, a przynajmniej nie absolutne. Absolutne jest tylko to, co on uważa za słuszne, co jemu się podoba, czego on chce. Stąd to bajdurzenie, że on "chce Kościoła ubogiego", stąd wzywanie młodzieży do ciągłego robienia rozruby, stąd ten cały planowy i zamierzony chaos w wypowiedziach i posunięciach, czyli sianie niepewności i obalanie wszystkich zasad oprócz swojej własnej woli.
S
skierka
25 stycznia 2014, 12:27
Kosciół otwarty czy zamknięty ? Moi Drodzy , popełniamy błąd metody , gruby błąd metody nalezy dopowoedziec NA KOGO otwarty lub NA CO otwarty .  Tak to by wiele wyjasniło , sporo polemik było by zbędne. Najłatwiej odpowiedziec na co koscioł jest zamknięty. Koscioł jest zamknięty.... na głos swego ludu ...  czytajcie oficjalną prasę...kosmos... nie ten świat. Przemawia głosem jedynie kapłanów , interesuje się jedynie ich przemyśleniami na temat wiary , a to głos ludzi oderwany od rzeczywistości społecznej .  To tak jakby dobry samarytanin z przypowieści miast pomagac poszkodowanemu usiłował go zainteresować nowa kolekcją znaczków.  Owszem usiłuje odnaleźć jakiś wspólny live motiv np. gender [dawniej była to walka z komuną , tak ,to jednoczylo ]  ale to temat zastępczy , przyjdzie zmęczenie tematem , przyjdzie poczucie  bezsily [ bo i tak to wprowadzą ]  A teraz będę wredny :  Kiedy kościoł instytucjonalny zacznie mówić tym samym głosem co jegoi lud ? ... ano kiedy zubożeje .  Teraz jedynie filozofuje , bo ma czas i pieniądze [ jeszcze]
C
chrysorroas
25 stycznia 2014, 11:05
PauluSJ: TDlatego napisałem, że zbliża się. Można np. badać na ile jest możliwe istnienie bytu, odłączonego od Boga, na którego ten nie ma żadnego wpływu, a nie będący "drugim bogiem". Ale tę dyskusję może zostamy już na inne okazje :) ... Już także mówienie o "zbliżeniu" świadczy o fałszywej lokalizacji. I tutaj nie chodzi o badanie czy teoretyczne wynajdywanie jakiejś nowej koncepcji, lecz o skierowany konkretnie zarzut. Zupełnie bzdurny.
N
Nohur
25 stycznia 2014, 09:38
 "<<Kościół otwarty>>" to pseudokościelna wersja socjopolitycznej koncepcji żydowskiego ideologa K. Poppera, propagowanej głównie przez mafioso finansowo-politycznego G. Sorosa.  Cudna definicja! Tyle że nieprawdziwa. O, taka zabawa językowa. Do Autora tekstu: czy rzeczywiście zamiana słowa "otwarty" na "przejrzysty"  jest dobrym pomysłem na ujednoznacznienie obrazu Kościoła w tym wymiarze, o który tu chodzi? Otwtsośc mówi o wiele więcej niż przjerzystość. Po prostu trzeba za każdym razem się upewniać, co rozmówcy rozumieją przez pojęcie Kościoła otwartego i precyzować mylne jego odczytanie.
Paweł Kowalski SJ
24 stycznia 2014, 21:52
Istotą manicheizmu nie jest teza o istnieniu odłączenia od Boga, lecz dualizm metafizyczno-teologiczny, czyli koncepcja (w uproszczeniu) dwóch bogów. ... TDlatego napisałem, że zbliża się. Można np. badać na ile jest możliwe istnienie bytu, odłączonego od Boga, na którego ten nie ma żadnego wpływu, a nie będący "drugim bogiem". Ale tę dyskusję może zostamy już na inne okazje :)
C
chrysorroas
24 stycznia 2014, 20:54
PauluSJ: Niestety proponowana tutaj opcja odwrotna: rozróżnianie dobra od zła na podstawie istnienia odłączenia Boga od czegoś Jemu przeciwnego zbliża się bardzo niebezpiecznie do manicheizmu. ... Istotą manicheizmu nie jest teza o istnieniu odłączenia od Boga, lecz dualizm metafizyczno-teologiczny, czyli koncepcja (w uproszczeniu) dwóch bogów. Czyżby Wielebny nie znał modlitwy św. Ignacego: "Ne permittas me separari a Te!"? Czyż może św. Ignacy był bliski manicheizmowi?
Paweł Kowalski SJ
24 stycznia 2014, 20:43
Z faktu, że cała niedoskonała i grzeszna rzeczywistość jest znakiem, znakami Boga skierowanymi do ludzi nie wypływa wniosek, że nie ma w tej rzeczywistości niczego, co byłoby jakoś radykalnie odłączone od Boga. Wręcz przeciwnie pokazuje człowiekowi rozróżnienie między prawdą (zdolność i dobra wola odczytywania tych znaków i komunikacji z Bogiem) i kłamstwem  oraz dobrem (zdolność podejmowania decyzji zgodnych z wolą Boga) i złem. Ponad to takim stwierdzeniem - że w otaczającej nas rzeczywistości nie ma niczego, co było by jakoś radykalnie odłączone od Boga - niebezpiecznie zbliżamy się do panteizmu, potępionego przez Sobór Watykański I (DH 3023; zob. także DH 285, 722, 976-977, 1043, 2843, 2901, 3201-3216; ND 141-142, 406/26-27, 411/1, 416). ... Niestety proponowana tutaj opcja odwrotna: rozróżnianie dobra od zła na podstawie istnienia odłączenia Boga od czegoś Jemu przeciwnego zbliża się bardzo niebezpiecznie do manicheizmu.
C
chrysorroas
24 stycznia 2014, 20:20
Jakoś nikt dotychczas nie zauważył, że  "Kościół otwarty" to pseudokościelna wersja socjopolitycznej koncepcji żydowskiego ideologa K. Poppera, propagowanej głównie przez mafioso finansowo-politycznego G. Sorosa. Nic nie wskazuje na to, by ktokolwiek z mówiących w tym kontekście o "Kościele otwartym" (także krytycznie) miał o tym choćby blade pojęcie. Bo to przecież takie ładne hasło. I pasuje oczywiście do polskiej i katolickiej gościnności. A Bergoglio (wraz z rebe Skorka u boku) jest tegoż "kościelnym" wcieleniem. Co ta "otwartość" w dziedzinie kościelnej praktycznie oznacza, widać dość wyraźnie w sprawie Braci Franciszkanów Niepokalanej. Zaś w dziedzinie płaszczyźnie polityki mamy tuskoreżim.
C
cj
24 stycznia 2014, 19:15
Franciszek głosi, że cała rzeczywistość jest zanurzona w Bogu. Przez całą też rzeczywistość Bóg nieustannie nam coś komunikuje, nam jako Kościołowi. Nie ma zatem niczego, co byłoby jakoś radykalnie odłączone od Niego. Z faktu, że cała niedoskonała i grzeszna rzeczywistość jest znakiem, znakami Boga skierowanymi do ludzi nie wypływa wniosek, że nie ma w tej rzeczywistości niczego, co byłoby jakoś radykalnie odłączone od Boga. Wręcz przeciwnie pokazuje człowiekowi rozróżnienie między prawdą (zdolność i dobra wola odczytywania tych znaków i komunikacji z Bogiem) i kłamstwem  oraz dobrem (zdolność podejmowania decyzji zgodnych z wolą Boga) i złem. Ponad to takim stwierdzeniem - że w otaczającej nas rzeczywistości nie ma niczego, co było by jakoś radykalnie odłączone od Boga - niebezpiecznie zbliżamy się do panteizmu, potępionego przez Sobór Watykański I (DH 3023; zob. także DH 285, 722, 976-977, 1043, 2843, 2901, 3201-3216; ND 141-142, 406/26-27, 411/1, 416).
C
cj
24 stycznia 2014, 19:13
Wiele razy papież Franciszek nawoływał, aby zacząć myśleć o Kościele poczynając od jego granic. Stąd płynie zainteresowanie granicami Kościoła, biednymi, odrzuconymi społecznie... Biedni i odrzuceni społecznie - to są granice Kościoła ? Granicami Kościoła jest stajnia w Betlejem i społeczny okrzyk ukrzyżuj Go, Jego krew na nas i nasze dzieci ?
C
chrysorroas
24 stycznia 2014, 17:18
Otwarty- to przeciez autodefinicja liberalow ,modernistów, taka autopromocja: jacy to my światli i postępowi ,a ci tam, to oszołomy i mohery. ... Podbijam.
Paweł Kowalski SJ
24 stycznia 2014, 15:13
A czy ja napisałem artykuł o opłatach za sakramenty? @PauluSJ Nie. Nie zauważyłem też żeby w treści artykułu coś Ojciec zmanipulował. Przepraszam. Rzeczywiście mój kometarz odnosił sie do wpisu ~Kingusi a nie Ojca. Definicja otwartości Kościoła podobała mi się nawet niz bardzo. :-) Pozostałe 2 grosze też sa niezłe... Odpowiadziałem jedynie konkretnym przykładem, jakie potworki powstają dzięku wyciagnięciu jednego zdania z kontesktu - myśl kompletnie wypaczona... ... Dzięki za to wyjaśnienie, bo już się bałem, że jestem jakimś manipulatorem, a myślę sobie że wartoby wiedzieć przed manipulacją, że ma się zamiar jej dokonać ;)
24 stycznia 2014, 14:55
A czy ja napisałem artykuł o opłatach za sakramenty? @PauluSJ Nie. Nie zauważyłem też żeby w treści artykułu coś Ojciec zmanipulował. Przepraszam. Rzeczywiście mój kometarz odnosił sie do wpisu ~Kingusi a nie Ojca. Definicja otwartości Kościoła podobała mi się nawet niz bardzo. :-) Pozostałe 2 grosze też sa niezłe... Odpowiadziałem jedynie konkretnym przykładem, jakie potworki powstają dzięku wyciagnięciu jednego zdania z kontesktu - myśl kompletnie wypaczona...
Paweł Kowalski SJ
24 stycznia 2014, 14:38
@PauluSJ Papież opowiadając historię pewnego księdza - powiedział de facto: nie wyznaczajcie opłaty za sakramenty (skrót myślowy) - wystatawcie skarbonkę a dostaniecie znacznie więcej (bo nie według cennika a według hojności wiernych). A jak wyglądał artykuły na DEONie na ten temat? Co zostało z myśli papieża? ... A czy ja napisałem artykuł o opłatach za sakramenty?
24 stycznia 2014, 14:35
@PauluSJ Papież opowiadając historię pewnego księdza - powiedział de facto: nie wyznaczajcie opłaty za sakramenty (skrót myślowy) - wystatawcie skarbonkę a dostaniecie znacznie więcej (bo nie według cennika a według hojności wiernych). A jak wyglądał artykuły na DEONie na ten temat? Co zostało z myśli papieża?
Paweł Kowalski SJ
24 stycznia 2014, 14:13
To otwartośc jezuitów deonowych a nie o tym mówi papiez Fraciszek. Ale jezuici deonowi ciągle manipulują papieżem tworząc z wybranych przez siebie słów papieża medialny pontyfikat. Chociaż sam papiez prosił aby tego nie robić ... Może jakiś cytat, że moim tekstem zmanipulowałem wypowiedź papieża tworząc jego medialny pontyfikat ? @PauluSJ Ja bym nie przesadzał ze skala manipulacji... ale zdecydowanie chciejstowo w znajdowaniu tego cczego nie ma i powtarzanie 'newsów' za świeckimi agencjami wypada kiepsko... Czy śledził Ojciec artykuły na DEONie, po wypowiedzi papieża Franciszka, brania pieniędzy przez księży w związku z udzielanem sakramentów? Co powiedział papież - a jak wiadomość wyszła z treści artykułów :-) ... Na czym polega moje chciejstowo w znajdowaniu tego cczego nie ma ?
L
Leon
24 stycznia 2014, 13:38
Otwarty- to przeciez autodefinicja liberalow ,modernistów, taka autopromocja: jacy to my światli i postępowi ,a ci tam, to oszołomy i mohery.
24 stycznia 2014, 12:55
To otwartośc jezuitów deonowych a nie o tym mówi papiez Fraciszek. Ale jezuici deonowi ciągle manipulują papieżem tworząc z wybranych przez siebie słów papieża medialny pontyfikat. Chociaż sam papiez prosił aby tego nie robić ... Może jakiś cytat, że moim tekstem zmanipulowałem wypowiedź papieża tworząc jego medialny pontyfikat ? @PauluSJ Ja bym nie przesadzał ze skala manipulacji... ale zdecydowanie chciejstowo w znajdowaniu tego cczego nie ma i powtarzanie 'newsów' za świeckimi agencjami wypada kiepsko... Czy śledził Ojciec artykuły na DEONie, po wypowiedzi papieża Franciszka, brania pieniędzy przez księży w związku z udzielanem sakramentów? Co powiedział papież - a jak wiadomość wyszła z treści artykułów :-)
W
Wojciech
24 stycznia 2014, 12:46
"Świętowanie nie ma tylko wymiaru moralnego ale czysto ludzki".  Eureka - może ojciec zacząć doznawać pocieszenia w wyniku wiary w Boga i to w wymiarze ludzkim (sic !) W końcu papież zezwolił. No bo wczesniej to swiętowanie miało tylko wymiar moralny, Kosciół krępował okrutnym trydenckim gorsetem , a najbardziej umiłowanym strojem katolika była włosiennica. No odkrywcze to to nie jest , zważywszy że tak wielu zakonników dawno już przeszło etap występów na etradzie...
Paweł Kowalski SJ
24 stycznia 2014, 12:46
To otwartośc jezuitów deonowych a nie o tym mówi papiez Fraciszek. Ale jezuici deonowi ciągle manipulują papieżem tworząc z wybranych przez siebie słów papieża medialny pontyfikat. Chociaż sam papiez prosił aby tego nie robić ... Może jakiś cytat, że moim tekstem zmanipulowałem wypowiedź papieża tworząc jego medialny pontyfikat ?
K
Kingusia
24 stycznia 2014, 12:28
Zależy na co ma byc otwarty. Chyba nie na gender, seksualizację nawet dzieci, hucpy adopcyjne  ze zdrada  KK i swojego stanu albo dysydenctwo wobec KEP i biskupów. To otwartośc jezuitów deonowych a nie o tym mówi papiez Fraciszek. Ale jezuici deonowi ciągle manipulują papieżem tworząc z wybranych przez siebie słów papieża medialny pontyfikat. Chociaż sam papiez prosił aby tego nie robić
C
chrysorroas
24 stycznia 2014, 12:22
Takich dwóch - jeden z wypranym modernistycznie i wypchanym sloganami mózgiem, drugi skrzywiony blachnicyzmem niby konserwatywny katolik o niespełnionych (czy zbyt mało spełnionych) ambicjach medialnych - piszą sobie coś w internecie pod publikę. A ktoś tutaj jeszcze dokłada coś, co nie jest warte ani trzech groszy.
M
M
24 stycznia 2014, 12:10
Redakcjo :) "Na prawdę" pisze się razem!
jazmig jazmig
24 stycznia 2014, 12:07
Jak mam być szczery, to ten artykuł ma tyle wody, co wypowiedzi Franciszka - nic z tego nie wynika, a jak się odcedzi wodę, to nie zostaje nic. Czyste pustosłowie.
Jadwiga Krywult
24 stycznia 2014, 12:05
3. grosik jest dla zamkniętych (którzy nigdy nie świętują) "To, że Bóg stoi w centrum naszej wiary nie oznacza, że na zewnątrz Go nie ma." "Wreszcie świętować oznacza nie bać tego że wiara, doświadczenie bliskiego Boga, to coś co daje nam pocieszenie. Świętowanie nie ma tylko wymiaru moralnego, ale czysto ludzki."