Kto kocha zwierzęta, kocha też ludzi

Fot. Arkady Budnitsky/EPA/PAP

Kiedy przed przeszło tygodniem po raz pierwszy pojawiło się w internecie zdjęcie Ukraińca, który przez kilkanaście kilometrów niósł na plecach swoje psa, żeby razem z nim przekroczyć granicę, właściwie po raz pierwszy zdaliśmy sobie sprawę, że wrażliwość na tragedię ofiar wojny to nie tylko kwestia mieszkania i bezpieczeństwa, ale musi obejmować wszystkie wymiary codzienności. Bo to właśnie oni: idą w nieznane z jedną walizką albo na plecach niosą całe swoje życie, a właściwie to, co z niego udało im się ocalić.

Minęły trzy tygodnie wojny i w tym czasie naszą granicę przekroczyło 2 miliony ludzi. Spotkali się z życzliwym przyjęciem, ponieważ wielu z naszych rodaków - powinniśmy być z nich dumni - pospieszyło z natychmiastową pomocą. Ci z nas, których wrażliwość nie pozwoliła im siedzieć spokojnie i ciekawie przeglądać doniesienia prasowe, w tym czasie pomagali, jak potrafili. Przy czym trzeba od razu podkreślić, że zdecydowanie najwięcej w kwestii tej pomocy dokonano przez pospolite ruszenie zwykłych ludzi oraz dzięki pomocy zorganizowanej przez samorządy - na poziomie centralnym można było liczyć raczej na tzw. polityczne gesty oraz na obietnice finansowania pomocy. To ostatnio w końcu jakoś ruszyło, bo pojawiła się specjalna ustawa, ale z nią będą jeszcze problemy, głównie z tego powodu, że obejmuje swymi zapisami tylko tych, którzy do Polski dostali się bezpośrednio z Ukrainy (zapowiedziane są prace nad nowelizacją ustawy). Póki co jednak, ta grupa, która na Podkarpacie przedostała się przez Słowację i przejście graniczne w Barwinku, już nie podlega zapisom ustawy. Jakkolwiek by było, ludzie ci przynieśli ze sobą osobiste tragedie, strach i ból, a także tęsknotę za tymi, którzy na Ukrainie jeszcze zostali - to wszystko “spakowane” w sercach. Do tego przynieśli cały swój dobytek zamknięty w jednej walizce, a na plecach lub pod pachą przynieśli też psa lub kota, no bo jak je zostawić tam, gdzie jest niebezpiecznie?

Wrażliwość wielu z nas, tych, którzy kochają zwierzęta, na szczęście także i w tym względzie wyszła naprzeciw dramatowi uchodźców. Zorganizowano wiele akcji, które mają na celu nie tylko ratowanie zgubionych zwierząt, ale też pomoc w ich transporcie do miejsca przeznaczenia. Zwierzę małe i duże też musi mieć miejsce, gdzie załatwi swoje potrzeby, i musi też jeść. Zwierzę też się boi. I także, na swój sposób, jest zależne od człowieka.

Niestety, to właśnie ten pies lub kot stał się powodem oburzenia i krytyki ze strony wielu z nas. Krytyki, która skierowana jest zarówno przeciwko uciekającym przed wojną, jak i tym, którzy im pomagają. Zupełnie niesłusznie. Skoro mogąc zabrać z sobą tak niewiele, zabrali psa lub kota, to znaczy, że są one tym, co mieli najcenniejszego - bo w takiej sytuacji zabiera się tylko to, co naprawdę ma wielką wartość. Pomyślmy, jak dobre serce musi mieć ten, kto niesie na plecach swojego psa albo dźwiga pod pachą niewygodny transporter z kotem. Pomyślmy, jak dobre serce musi mieć ten, kogo taki widok wzrusza. Pomyślmy w końcu, że pomagając tym zwierzętom, pomagamy też ludziom. Pomyślmy o tym, że ten, kto kocha zwierzęta, musi kochać też ludzi. A w obecnej sytuacji tym, czego nam wszystkim najbardziej potrzeba, to małe przykłady miłości, które w codziennym życiu znaczą o wiele więcej niż rządowe obietnice (które nie wiadomo kiedy i pod jakimi warunkami zostaną spełnione) albo polityczne gesty, w których zawsze więcej jest polityki niż serca.

DEON.PL POLECA

Dyrektor Wydawnictwa WAM i DEON.pl. W latach 2014-2020 przełożony Prowincji Polski Południowej Towarzystwa Jezusowego. Autor kilku przekładów i książek, m.in. "Po kostki w wodzie. Siedem katechez o wierze uczniów Jezusa" (dostępnej także jako audiobook). Po godzinach wolontariusz w krakowskim Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kto kocha zwierzęta, kocha też ludzi
Komentarze (4)
MS
~Maciej Sk
20 marca 2022, 09:14
czesto latwiej wydac kase na karme dla pieska czy kotka niz wspomoc osoby bezdomne czy chore
AE
~Abcd Efgh
19 marca 2022, 14:33
I tak się autor zagalopował, że sam upolitycznił ten z założenia przyjazny tekst.
ŁM
~Łukasz M
19 marca 2022, 14:25
Ogólnie wszystko tak, małe ale, z doświadczenia wiem że nie jest tak że kto kocha zwierzęta kocha ludzi, zwierzęta dużo łatwiej kochać, łatwiej przygarnąć, latwiej zaspokoić potrzeby, pracuję w handlu, mam kontakt z setkami ludzi i jestem pewny że ich pieski i kotki są ważniejsze bardzo często od konających ludzi z głodu.
AP
Anna Pardyka
19 marca 2022, 09:29
Dziękuję za ten tekst.