Lewak nie powie ci prawdy

Karol Wilczyński

"Lewacki" publicysta nie może mówić prawdy. "Lewacki" dziennikarz manipuluje. A "lewacki" Franciszek - nie może być papieżem. Język polski nie znał chyba dotychczas bardziej wieloznacznego określenia.

Jednym z moich ulubionych myślicieli jest al-Kindī, jeden z pierwszych filozofów arabskich, muzułmanin. Jego główne dzieło zawiera znamienne słowa: "Nie powinniśmy wstydzić się doceniać [obecności] prawdy i przyjmować jej, niezależnie od tego, skąd pochodzi".

Innymi słowy, zdanie będzie prawdziwe, nawet jeśli wypowie je innowierca, nasz przeciwnik czy - używając współczesnego polskiego pojęcia - "lewak". To oczywiście nie jest dla wielu osób do przyjęcia.

Gdy papież broni uchodźców lub mówi o potrzebie ochrony środowiska, to spotyka się z krytyką: "A dlaczego nie mówi o prześladowanych chrześcijanach"? "Ten lewak Bergoglio to żaden papież". "Kościół przeżywa kryzys". Nie muszę dodawać, że w środowisku ortodoksyjnych muzułmańskich teologów opinia al-Kindīego spotykała się z równie ciężkimi oskarżeniami. Tyle że to był kalifat. Ciemne średniowiecze, jak niektórzy lubią mówić.

Niektóre argumenty, osądy rzeczywistości czy po prostu punkty widzenia są zbijane zazwyczaj samym określeniem - "lewacki". Coraz rzadziej silimy się na poważną dyskusję poza mediami społecznościowymi, które - nie ukrywajmy - są na nie niezbyt odpowiednią przestrzenią.

Pojęcie "lewaka" oznaczać zaczęło nie tylko zwolennika jakiejś partii czy opcji politycznej. "Lewactwo" przestało już też pojawiać się jedynie w kontekście dyskusji gospodarczych. Obecnie reprezentuje ono również wszystkich tych, którzy nie "głoszą prawdy" w rozmaitych kwestiach światopoglądowych, np. imigracji, różnorodności kulturowej czy religijnej lub w sprawach związanych z obecnością przedstawicieli Kościoła w polityce. Sytuacja bywa dramatyczna, szczególnie w przestrzeni internetowej, która promuje prosty przekaz za pomocą memów lub piktogramów.

Ten sposób dyskutowania czy traktowania argumentów naszych przeciwników może oczywiście dotyczyć wszystkich, również wyznawców Chrystusa. Jakiś czas temu opublikowaliśmy na DEON.pl dwa wywiady z Markiem Blazą SJ na temat książki A. Socciego, która miała dowodzić, że Franciszek został papieżem nie do końca legalnie. Niedawno sam autor wycofał się z tej tezy, choć nadal (w kolejnej swojej publikacji) nie szczędzi ojcu świętemu słów krytyki.

Jak na to zareagował papież? Podziękował mu. "Także krytyka pomaga nam w podążaniu właściwą drogą Pana" - powiedział Franciszek. Mógłby powiedzieć - nie będę zwracał uwagi na zdanie tego kontrowersyjnego pisarza. Albo go zignorować.

Oczywiście, są sytuacje, w których ciężko jest wysłuchać drugiej strony, i są granice otwartości. Dobrym przykładem jest oczywiście ksiądz Charamsa czy - ostatnio - Marta Abramowicz, autorka książki o życiu zakonnym. Rzeczywiście: bardzo trudno polemizuje się z tymi konkretnymi osobami, bo niełatwo jest uwierzyć w ich dobrą wolę i otwartość na dialog. Nie ma sensu się do tego zmuszać. Jak zauważył Piotr Kropisz SJ: "To oczywiście nie wyklucza z dyskusji. Osobiście znam osoby homoseksualne, których zdanie cenię. W tym przypadku jednak ma to znaczenie, bo na życie zakonne spogląda osoba agresywnie walcząca z wartościami, które leżą u samych podstaw życia konsekrowanego".

Nie zamykajmy się jednak na to, co być może jest prawdziwe w tej krytyce. Że mamy do czynienia wśród przedstawicieli Kościoła z językiem pełnym przemocy. Że w środowiskach zakonnych zdarzają się rozmaite aberracje. Nawet taka krytyka, ta najbardziej zajadła i "lewacka", może nam pomagać "w podążaniu właściwą drogą Pana". Bo nawet "lewak", nasz najbardziej nielubiany przeciwnik światopoglądowy, może mieć czasem rację.

Karol Wilczyński - redaktor DEON.pl. Pisze doktorat o filozofii arabskiej

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Lewak nie powie ci prawdy
Komentarze (19)
18 marca 2016, 14:21
Jak się szanowny autor artykułu boi twardych słów i epitetów to niech nigdy przenigdy nie zagląda do Pisma Świetego.
Agamemnon Agamemnon
5 marca 2016, 16:38
http://www.ivrp.pl/viewtopic.php?t=15391
1 marca 2016, 13:44
W pewnym programie ublicystycznym prof. Wolniewicz zcierał się z lekarzem. Tematem była eutanazja. Profesor jako niewierzący i stojący w obronie eutanazji robił z lekarza idiotę, przypuszczam że dlatego że lekarz nie miał prof. tylko dr. przed nazwiskiem. Lekarz był całkowicie przeciwny eutanazji. Dlaczego o tym piszę? Ponieważ, nie z każdym i nie o wszystkim muszę dyskutować, a są tematy które dla mnie nie podlegają żadnej dyskusji, choćby nie wiadomo jaki autorytet stawał i opowiadał swoje mądrości. Dla mnie lewak to osoba której decyzje albo plany czy  też słowa mogą w konsekwencji zniszczyć wiarę i wychowanie ludzi w duchu ewangelii. Tą osobą może być również Papież jeżeli jego działania są nierozsądne czy wręcz szkodliwe, choć w przypadku ludzi kościoła to jest trudne do udowodnienia ponieważ zawsze zasłaniają się Bogiem, ewangelią i miłością do drugiego człowieka.
Rafał Dąbrowa
1 marca 2016, 16:49
Oczywiście, chrześcijanin przede wszystkim działa, nie dyskutuje. Motywy naszego działania wynikają z zaufania Bogu, na Nim się opieramy. Nie ma sensu dyskutować z osobą niewierzącą na temat słuszności naszego wyboru. Zaufanie Bogu to jest nasz wybór. Ja uważam że związanie swojego życia z Bogiem jest czymś cudownym, nie do przecenienia... Ale inni mogą inaczej wybierać.
3 marca 2016, 20:12
Wyznawcy religii kierują się mitologią i "wolą" urojonych istot zamiast rozumem i etyką. Widocznie odpowiadająim klapki na oczach założone przez religijnych szamanów.
WDR .
1 marca 2016, 01:04
Co kraj to obyczaj. Jeżeli chodzi o deon to u Was z kolei panuje inna moda: Terlikowski nie powie Ci prawdy. :-)))
D
demokracja.net
29 lutego 2016, 21:47
Polska polityczna centro-lewica ma rodowód stalinowski , rozumiem, że można cenić JS , za to , że w chwili zagłady wprowadził kapelanów do sowieckiego wojska i zaprzestał mordowania duchowych, ale może lepiej poszukać prawdy  na jakiś dobrych rekolekcjach ? (zamiast u dzisiejszych kontynuatorów systemu kłamstwa i zbrodni )
29 lutego 2016, 23:14
Ale wiesz, że PiS jest lewicowy? Tylko partia lewicowa wspiera się na związkach zawodowych, tylko parti lewicowa wprowadza rozdawnictwo pieniędzy dla ludzi nie radzących sobie. Patrząc na sposoby dziłania PiS rzeczywiście widać rodowód stalinowski i stalinowską "wolność"
abraham akeda
1 marca 2016, 12:28
PIS ma lewicowe inklinacje w apekscie swojego programu gospodarczego. Na płaszczyźnie ekonomicznej jest to partia etatystyczna natomiast na pozostałych dwóch płaszczyznach na których możemy dokonać podziału na lewicę i prawicę, czyli na płaszczyźnie politycznej i filozoficznej jest to partia centrowa.
3 marca 2016, 00:21
W programie gospodarczym nie "ma inklinacje" ale jest po prostu lewicowa. Jak partia prawicowa na świecie wspiera się na związkach zawodowych? PiS prawicowa jest jedynie z nazwy. "Cechą wspólną ugrupowań ???????? są wartości takie jak egalitaryzm, sprawiedliwość, wolność, pokój i współpraca między narodami. Dawniej wspólne dla lewicy były również poglądy gospodarcze - aktywna roli państwa w gospodarce, rozbudowa programów socjalnych państwa, zwiększenia wydatków na oświatę, służbę zdrowia oraz opiekę społeczną, zmieniło się to jednak w latach 80. gdy część tradycyjnej lewicy w sprawach gospodarczych przyjęła kurs bardziej wolnorynkowy" Czy powyzszy opis pasuje do programu PiS? Wystarczy teraz sprawdzić co kryje się pod znakami zapytania.
PG
Pawel G
29 lutego 2016, 20:47
Określenie lewak rzeczywiście stało się ostatnio bardzo ogólne. Ale z początku było dość precyzyjne i oznaczało ludzi pokroju Środy, Hartmanna, Palikota, Graff, Szczuki, ... Lewacy są to ludzie o skrajnie lewicowych poglądach, wspierający ideologie typu komunizm, lewicowy feminizm i gender. Ci ludzie rzucają epitetami i zamknięci na rzeczowe argumenty, a więc dyskusja z nimi naprawdę jest niemożliwa. Nie wiem na ile są to ideologiczne klapki, a na ile oni reprezentują czyjeś poglądy. Nie zmienia to jednak faktu, że dyskusja z takimi lewakami jest bezcelowa. Dyskusja ma sens, gdy obie strony mają dla prawdy, pewnych zasad i siebie nawzajem minimum szacunku. Jeśli nie - a niestety ze strony lewaków coraz mniej takiego szacunku - to nie ma po co dyskutować. Przeciwnie, dyskusja z nimi uwiarygadnia ich i ich poglądy oraz obraża prawdę i przyzwoitość wprowadzając zamieszanie w społeczeństwie.
Rafał Dąbrowa
1 marca 2016, 08:05
Z każdym daje się dyskutować, o ile się go nie osądza i nie obraża.
PG
p g
29 lutego 2016, 16:01
Potocznie "lewak" to czlowiek o pogladach skrajnie lewicowych w kwestiach światopoglądowych. Nazywanie papieża lewakiem wyjest obraźliwe wynika z głupoty lub wyjatkowej niechęci. I na pewno nie jest zaszczytem dla papieża Franciszka. A krytyka Socciego wobec papieża na pewno nie jest krytyką z pozycji lewackich, ani też Socci nie posuwa się do tego typu inwektyw wobec papieża. Spór dotyczy zupełnie czego innego. Nie mieszajmy pojęć. 
abraham akeda
29 lutego 2016, 15:48
Right is right and left is wrong.
Lucjan Drobosz
29 lutego 2016, 17:40
Just a question: What is right and who is right for you? Everybody has both sides. There is a guarantee of stability when you would like to stand upright.
abraham akeda
29 lutego 2016, 19:02
Its not about standing upright, its about the truth. Right is right and left is wrong.
29 lutego 2016, 14:46
Myślę, że dobra była reakcja papieża... "Także krytyka pomaga nam w podążaniu właściwą drogą Pana" tylko, od tego stwierdzenia, do stwierdzenia, że krytyka ta jest prawdą droga jest bardzo daleka i wiedzie gdzieś przez nieprawdę   - akurat przypadek Socciego jest tu przypadkiem akademickim.
MR
Maciej Roszkowski
29 lutego 2016, 12:00
Używanie epitetów i określeń nieostrych to ubóstwo umyslowe
JM
Jan Młynarczyk
29 lutego 2016, 11:56
Bardzo dziękuję za ten artykuł. Chociaż nadal nie wiem kim jest "lewak" (oczywiście, w artykule nie chodziło o wyjaśnienie tej tajemnicy). Wciąż więc obawiam się, że to ja nim jestem. Zresztą, jeżeli Franciszek jest 'lewakiem', to chyba zaszczyt?