Mamy problem, który może rozwiązać tylko Bóg

(fot. unsplash.com)

Bóg powiedział, że zapłatą za grzech jest śmierć. Teraz albo przegramy całą wieczność, albo skorzystamy z ratunku, którym jest Jezus. Aby przyjąć to, co ma dla ciebie Bóg, musisz być gotowy do zrobienia dwóch rzeczy.

Być może wielu z nas pamięta, jak w 2003 r. prom kosmiczny Columbia w trakcie wchodzenia w atmosferę okołoziemską uległ katastrofie. Zginęło wówczas siedmioro członków załogi. Komisja powołana przez NASA do zbadania przyczyn tej tragedii stwierdziła, że źródło katastrofy powstało już na samym starcie promu. Była to mała uszczelka ważąca mniej niż 0,5 kg, która w momencie startu oderwała się od jednego ze zbiorników paliwa i uderzyła w delikatną powłokę ceramiczną lewego skrzydła Columbii. Powstałe, niewielkie uszkodzenie było przyczyną tragedii.

Przepaść między tobą a Bogiem

Kiedy wszystko wydawało się pod kontrolą, przez 15 dni i 22 godziny siedmioro członków statku Columbia wypełniało swoją misję, nie wiedząc, że od momentu startu ich życie było skazane na zagładę. Załoga nie miała wiedzy o konsekwencjach uszkodzenia i w związku z tym nie widziała żadnej potrzeby ratunku, kiedy uratowanie było ich najbardziej palącą potrzebą.

DEON.PL POLECA

Kiedy inżynierowie NASA dyskutowali nad wielkością uszkodzenia, zaraz po starcie, nieświadomy katastrofalnych konsekwencji "małej awarii" dyrektor lotu przesłał wiadomość do dowódcy Columbii, że nie ma żadnego problemu, że sprawa jest opanowana. Najmądrzejsi, najinteligentniejsi ludzie, najbardziej tęgie głowy powiedziały, że wszystko jest pod kontrolą. Nie ma najmniejszych powodów do zmartwień! W rzeczywistości od samego początku załoga Columbii nie miała żadnych szans na ratunek. Oni nie wiedzieli o tym, ale ratunek był ich największą, najbardziej rozpaczliwą i najbardziej desperacką potrzebą. Beznadziejność ich sytuacji potęgował fakt, że gdyby nawet wiedzieli, że ich życie zmierza ku zagładzie, nie mogliby nic uczynić, aby siebie ocalić.

Historia siedmiorga astronautów przebywających na tym fatalnym promie jest ilustracją duchowego stanu każdego z nas. Kiedy grzech po raz pierwszy wtargnął do życia pierwszych ludzi, Adama i Ewy, wydawał się rzeczą bez większego znaczenia. Ale Biblia mówi, że cała ludzkość została zainfekowana tym, co tam się stało. Grzech, bunt Adama i Ewy oddzielił ludzkość od Dawcy Życia. Każdy z nas jest tym grzechem, zepsuciem, buntem zainfekowany. Każdy z nas, niemalże każdego dnia dokłada do wielkości tego problemu. Nasze grzechy wykopały wielką przepaść między nami a Bogiem (zob. Iz 59,2). Przepaść tak wielką, że żaden ludzki wysiłek nie jest w stanie jej pokonać, aby zbliżyć się do Boga. A życie każdego człowieka bez Boga zmierza do zagłady, wbrew temu, co mogą twierdzić "najmądrzejsi tego świata".

Ratunek, którym jest Jezus

Nasze próby ocalenia samych siebie z tej sytuacji przez próby porządnego życia, sumowania dobrych uczynków są podobne do próby naprawienia uszkodzonego skrzydła wahadłowca taśmą samoprzylepną. Na tyle to jest skuteczne.

Mamy olbrzymi PROBLEM, który może być jedynie rozwiązany przez Tego, który nas stworzył. Wyobraźmy sobie, że inżynierowie NASA zaraz po starcie promu Columbia właściwie ocenili skalę uszkodzenia. Tak nie było, ale spróbujmy sobie to wyobrazić. Wysyłają więc drugi prom kosmiczny, przeszkoloną i odważną załogę w przestrzeń kosmiczną, która dociera gdzieś na orbitę i pojawia się w pobliżu uszkodzonej Columbii. Załoga felernego promu już wie o skali uszkodzenia i wie, że jeżeli pozostanie na promie, będzie skazana na śmierć. Tymczasem astronauta z ratunkowego promu wchodzi w przestrzeń kosmiczną i dociera do włazu uszkodzonego statku. Kiedy go otwiera, mówi: "Wychodźcie za mną!". Czy możesz sobie wyobrazić w tej sytuacji, że ludzie z Columbii zareagowaliby negacją, zadając pytania typu: "Czy rzeczywiście nie ma dla nas innego wyjścia?", "Czy nie przesadzasz w swoich poglądach odnośnie do naszego życia?", "Czy rzeczywiście jesteś jedyną drogą dla naszego ocalenia?".

Jezus zrobił coś o wiele więcej, niż tylko zaryzykował swoim życiem. On je oddał na krzyżu. Czy myślałeś kiedyś o tym, że On to zrobił dla ciebie? Nie dla świata, ale dla ciebie! Ofiarował swoje życie na krzyżu, aby Bóg ciebie mógł uwolnić od przekleństwa grzechu. Oddał je na krzyżu, aby stać się RATUNKIEM dla ciebie. Pomyśl o tym.

Podejmij dzisiaj tę decyzję

Bóg powiedział, że zapłatą za grzech jest śmierć. Teraz albo ty i ja przegramy całą wieczność, albo otrzymamy całą wieczność z Bogiem, korzystając z ratunku, którym jest Jezus. Co powinieneś zrobić, aby Boże przebaczenie stało się rzeczywistością twojego życia i abyś był pewny wieczności z Bogiem? Musisz być gotowy do zrobienie dwóch rzeczy.

Po pierwsze, musisz poddać swoje życie Jezusowi. Co to oznacza: "Poddać swoje życie Jezusowi?". To znaczy uczynić Jego osobę najważniejszą osobą w swoim życiu. To postawa, w której uznajesz, że Jezus jest twoim Panem i Zbawicielem. Tu nie chodzi o to, że zaczniesz być bardziej religijny, zaczniesz częściej chodzić do kościoła i częściej czytać Biblię. To są dobre rzeczy, ale tu chodzi o coś więcej: o twój styl życia i codzienną relację z Jezusem.

Po drugie, musisz odwrócić się od wszystkiego tego, o czym wiesz, że Bogu się nie podoba. Przez relację z Bogiem, poznawanie Bożego Słowa (Biblii) i modlitwę Bóg będzie mówił do ciebie, obdarzy cię Duchem Świętym i oznajmi ci swoją wolę. Prawdziwe poznanie Boga, Jego łaski i miłości poprowadzi cię do chęci definitywnego zerwania z grzechem, ponieważ nie można znaleźć wspólnoty z Bogiem, jeżeli nie chce się podporządkować Mu swojego życia. Zachęcam cię, podejmij dzisiaj decyzję codziennego pochylania się nad Biblią, modlitwy, dołączenia do wspólnoty ludzi, którzy już żyją z Bogiem i On jest dla nich najważniejszy.

Wyobraź sobie taką sytuację, że pewien człowiek przechodzi przez jezdnię, jest nieostrożny i przejechała go ciężarówka. Przychodzi po jakimś czasie do ciebie i mówi: "Wiesz, spóźniłem się 15 minut, bo przed chwilą przejechała mnie ciężarówka". Uwierzyłbyś mu? Jeżeli ktoś chce powiedzieć, że jest chrześcijaninem i spotkał Jezusa, ale jego życie nie uległo zmianie, to nie jest to możliwe. Jeżeli kogoś przejechała ciężarówka - umiera. Podobnie, jeżeli ktoś spotyka Zbawiciela i oddaje Mu swoje życie - jego stare życie umiera, ale rodzi się do nowego. Jeżeli ktoś spotyka Jezusa i otwiera dla Niego swoje serce - to musi stać się inny.

Przebaczenie grzechów, zbawienie i życie wieczne jest dostępne dla każdego, ale nie jest automatycznie dla każdego. Jest dostępne dla każdego, kto uwierzy, podda swoje życie Jezusowi i stanie się Jego uczniem. W tym przejawia się dobroć Boża. Na co nikt z nas nie zasłużył, Bóg daje w swoim Synu. Jemu chwała!

Zbawiciel na krzyżu? Nie chcemy takiego Mesjasza >>

Radosław Siewniak - założyciel i prezes Stowarzyszenia Do Źródła, ewangelista i nauczyciel Słowa Bożego. Publicysta, autor książki "Prawda głodna odwagi". Głosił w wielu miejscach w Polsce oraz za granicą (Stany Zjednoczone, Austria, Czechy, Norwegia). Z zawodu fizjoterapeuta. W wolnym czasie lubi podróże i dobrą książkę

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Mamy problem, który może rozwiązać tylko Bóg
Komentarze (12)
S
Szymon
4 września 2018, 22:27
Sporo mi pomógł ten tekst. Dziękuję.
TB
Tru Badur
3 września 2018, 00:36
A skąd wzięło się zło, skoro jak mówi Biblia "wszystko, co Bóg stworzył było dobre"? Aniołowie (niektórzy) się zbuntowali i wypowiedzieli Bogu posłuszeństwo... Skąd w dobrych aniołach bunt i pomysł, żeby się Bogu sprzeciwić? Skąd wąż-szatan wziął się w Raju, kto go tam wpuścił? Bóg zabronił Ewie i Adamowi jeść owoców z drzewa "wiadomości dobra i zła", skąd Ewa mogła wiedzieć, że źle robi, skoro  przed zjedzeniem owocu nie wiedziała, co to zło, ani co to śmierć ("byście nie pomarli"). Ktoś wie?
3 września 2018, 14:32
@trubdarur 1  Bóg stworztko "dobre", a o człowieku powiedział "bardzo dobre". Pan Bóg stworzył nas z wolną wolą, bo to czego On pragnie, to miłości, a żeby istniała miłość, musi istnieć wolność, a żeby istniała wolność, musi być dany człowiekowi wolny wybór, pomiędzy posłuszeństwem Bogu a nieposłuszeństwem, dobrem a złem. Bez wolnej woli bylibysmy jak maszyny bez możliwości kochania. Bóg w taki sposób nas nie stworzył. Stąd z wyboru ludzi pojawił się bunt, grzech i zło. 
TB
Tru Badur
3 września 2018, 14:37
"...z wyboru ludzi..." piszesz, ale co ludzie wybierali? Jak mogli wybrać zło, skoro go nie było, bo wszystko co Bóg stworzył było dobre? Dziekuję, że odpisujesz.
3 września 2018, 20:48
Ludzie wybrali bunt wobec Boga. Bunt wobec Boga przyniósł grzech, którego konsekwencją jest zło. Pisząc za Auustynem, ciemność to brak światłości; zło to brak dobra. Człowiek odwracając się od Boga wybrał drogę ciemności (braku Boga). Sam Bóg zachowując naszą wolną wolę zaplanował i uczynił drogę ratunku - w swoim Synu, Jezusie Chrystusie. Jeżeli chciałbyś porozmawiać, możemy pomeilować. 
TB
Tru Badur
3 września 2018, 21:42
No niby tak. Ale skąd w dobrych umysłach dobrych ludzi ("wszystko, co Bóg stworzył było dobre") pomysł na tak złą postawę wobec Boga, jaką jest bunt? Skąd taki pomysł buntu u aniołów? Przecież byli wyłącznie dobrzy (i ludzie i aniołowie), bo takimi wyłącznie dobrymi stworzył ich Bóg. Kolejny raz dzięki!  Bardzo dziękuję. Wreszcie ktoś rozmawia i próbuje tłumaczyć. Nad propozycją mailowania pomyślę. Za nią również dziękuję. Szczęść Boże!
4 września 2018, 06:43
Gdyby, stworzony jako "bardzo dobre" człowiek nie miał wyboru pomiędzy posłuszeństwem a buntem, dobrem a złem, ufnością a nieufnością, nie miałby wówczas największej i najważniejszej zdolności kochania. Ty i ja bylibyśmy, jak komputer, przez który piszemy do siebie - zaprogramowany w tak dobry sposób, że nie ma możliwości nie w ucznić tego, czego chcemy, kiedy używamy np. klawiatury. Efektem tego jest nasza korenspondencja. Niestety, ale z komputerem nie możemy nazwiązać więzi, relacji, współodczuwania. Tylko ktoś wolny, kto może otworzyć się na miłość lub na nią zamknąć, kto może być wdzięczny albo niewdzięczny - może kochać. Stąd sam Bóg mówi: "Oto kładę przed wami życie i śmierć. Wybierajcie życie". On pragnie dla nas życia, naszej wdzięczności i miłości, ale nie poprzez automatyczne zaprogramowanie nas na to, bo wówczas nie istniałaby ani wdzięczność ani miłość. 
TB
Tru Badur
4 września 2018, 10:35
Skoro człowiek w swej wolności wybrał zło, to znaczy, że ono już istniało (nie mógł wybierać czegoś, czego nie ma). Skąd się wzięło?  Na maila wysłane do Ciebie takie samo pytanie. Ale piszę też tutaj, bo może ktoś przeczyta i będzie miał jakiś pomysł, i odpowie. Pozdrawiam. Z Bogiem.
4 września 2018, 14:17
Może inny przykład Ci pomoże? Czy jest zło? Jest brakiem dobra.  Czy jest ciemność? Jest brakiem światła.  Kiedy człowiek odwraca się od dobra i od światła - od Boga, odchodzi do opozycjej rzeczywistości zła i ciemności. To wybraliśmy my. Oddaliliśmy sie od Boga - to jest największe zło, jaki przydarzyło się człowiekowi. Z tego powstaja każda inna pochodna zła.  Pozdowienia dla Ciebie.  P.S. Mój mail to michalu22@gazeta.pl
TB
Tru Badur
4 września 2018, 23:53
Wydaje mi się, że chyba nie jest tak, jak piszesz. Bo jeśli ciemność jest brakiem światła, to Bóg stwarzając światło spowodował zaistnienie ciemności. Bo przecież można też przyjąć, że światło jest brakiem ciemności. Tak samo z dobrem. Jeśli zło, jak piszesz jest brakiem dobra, to Bóg stwarzając dobro spowodował, że zaistniało zło. Idąc Twoim tokiem rozumowania, gdyby nie było dobra, to nie byłoby też i zła a gdyby nie było światła, nie byłoby i ciemności. Chyba nie można przyjąć, że stwarzając światło Bogu przypadkowo i nieświadomie wyszła ciemość. Dziękuję za mail. Pozdrawiam.
MR
Maciej Roszkowski
6 września 2018, 20:30
Istotą wolnej woli jest dokonywanie wyborów. Człowiek nie został stworzony jako doskonały, czyli jak Bóg. Został stworzony na obraz i podobieństwo Boga, a więc  jako istota niedoskonała i może wybrać dobro lub zło. Może popełniać błędy.
JN
Jan norek
2 września 2018, 10:08
Pan Radosław Siewniak ‘’ Po pierwsze, musisz poddać swoje życie Jezusowi. Co to oznacza: "Poddać swoje życie Jezusowi?". To znaczy uczynić Jego osobę najważniejszą osobą w swoim życiu. To postawa, w której uznajesz, że Jezus jest twoim Panem i Zbawicielem. Tu nie chodzi o to, że zaczniesz być bardziej religijny, zaczniesz częściej chodzić do kościoła i częściej czytać Biblię. To są dobre rzeczy, ale tu chodzi o coś więcej: o twój styl życia i codzienną relację z Jezusem.’’ Jest Pan trzecią lub czwartą osobą, która chociaż skrycie to zaczyna pisać PRAWDĘ na tym forum. Jeśli ktokolwiek pragnie zostać zbawionym i żyć wiecznie, to w dzisiejszych realiach ( fałszywe kościoły) NALEŻY ODDAĆ SWOJE ŻYCIE PANU JEZUSOWI CHRYSTUSOWI. DLACZEGO PAN JEZUS CHRYSTUS JEST JEDYNĄ BRAMĄ PRZEZ KTÓRĄ MOŻNA ZOSTAĆ ZBAWIONYM I ŻYĆ WIECZNIE W PANU JEZYSIE CHRYSTUSIE? Człowiek nie jest twórcą ANI DOBRA ANI ZŁA. JEST ‘’PLIKIEM’’ (  SŁOWO TO DO WYOBRAŻENIA SOBIE CAŁOŚCI ZAGADNIENIA) , KTÓRY Z WŁASNEJ WOLI MOŻE WYBRAĆ MOC WŁADCY TEGO ŚWIATA LUB MOC OJCA PANA JEZUSA CHRYSTUSA. CZŁOWIEK WYDAJE Z SIEBIE JEDYNIE OWOC DUCHA ŚWIĘTEGO LUB UCZYNEK MOCY WŁADCY TEGO ŚWIATA. Czytaj GAL 5 aż zrozumiesz. DLATEGO Z POMOCĄ CZŁOWIEKOWI PRZYCHODZI SYN  PANA PANÓW JEZUS CHRYSTUS TYLKO ON JEST W STANIE WYPEŁNIĆ PRAWO ( PROGRAM)  NARZUCONY PRZEZ WŁADCĘ TEGO ŚWIATA. Ale to dopiero połowa zadania jakie wytyczył PAN PANÓW DUCH ŚWIĘTY, bo w ten oto sposób tylko Pan Jezus Chrystus wypełniając PRAWO wydostałby się z TEGO ŚWIATA, KTÓRY NIE POCHODZI OD OJCA PANA JEZUSA CHRYSTUSA. Na czym więc polega możliwość wydostania się z tego świata ( PRAWA NIEWOLI) dla człowieka ? Polega na tym, że KAŻDY KTO UWIERZY W PANA JEZUSA CHRYSTUSA I OCHRZCI SIĘ W IMIĘ ‘’JEZUS’’ WYPISUJE ( AUTENTYCZNIE)  W DUSZY SWOJEJ IMIĘ JEZUS. Staje się CZĘŚCIĄ ( WŁASNOŚCIĄ ) CIAŁA ( Mocy- programu) PANA JEZUSA CHRYSTUSA.  Będąc częścią Pana Jezusa Chrystusa CZŁOWIEK NIE PODLEGA JUŻ PRAWU i nie może być nawet sądzony BO WŁAŚNIE PAN JEZUS CHRYSTUS WYPEŁNIŁ PRAWO WIĘC KAŻDA JEGO CZĘŚĆ ( CZŁONEK ) NIE PODLEGA PRAWU-  PRAWO ZOSTAŁO WYPEŁNIONE. Jak to wygląda w praktyce? Człowiek ( DUSZA) , który umiera cieleśnie  i znajduje się TYLKO W MOCY WLADCY TEGO ŚWIATA , tracąc ciało przez które widział słyszał i doznawał wszystkiego co dała mu moc władcy tego świata  PRZESTAJE WIDZIEĆ SŁYSZEC  i wszystko co zapewniało duszy ciało. OTACZA TAKA DUSZĘ CIEMNOŚC I ………… Człowiek (dusza) który umiera cieleśnie  i ZNAJDUJE  się w MOCY OJCA PANA JEZUSA CHRYSTUSA mimo braku ciała zaczyna widzieć jeszcze więcej  BO RODZI SIĘ NA NOWO – ZACZYNA ŻYĆ – FUNKCJONOWAĆ W MOCY OJCA PANA JEZUSA CHRYSTUSA Aby po śmierci cielesnej zacząć żyć w MOCY OJCA PANA JEZUSA CHRYSTUSA należy uwierzyć w niego i ODDAĆ JEMU SWOJE ŻYCIE Tylko w ten sposób możesz ZYĆ WIECZNIE W JEGO  MOCY  Wiecznej ŚWIATŁOŚCI RADOŚCI. To jedyne wyjście bo KK nie tylko przyjął za ojca Pana Jezusa Chrystusa władcę tego świata LECZ TAKŻE WYPISAŁ WAM JEGO IMIĘ W CZASIE CHRZTU. CHRZEST MIAŁ BYĆ W IMIĘ JEZUSA. Czasu jest naprawdę nie wiele. Jest wiele znaków, które o tym świadczą: Pan Jezus Chrystus powiedział: 46 Ja przyszedłem na świat jako światło, aby każdy, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności. 47 A jeżeli ktoś posłyszy słowa moje, ale ich nie zachowa, to Ja go nie sądzę. Nie przyszedłem bowiem po to, aby świat sądzić, ale aby świat zbawić. 48 Kto gardzi Mną i nie przyjmuje słów moich, ten ma swego sędziego: słowo, które powiedziałem, ono to będzie go sądzić w dniu ostatecznym.’’ Macie wyraźnie napisane, że Pan Jezus Chrystus NIE BĘDZIE SĄDZIŁ nawet jeśli : ‘ktoś posłyszy słowa moje, ale ich nie zachowa, to Ja go nie sądzę. Nie przyszedłem bowiem po to, aby świat sądzić, ale aby świat zbawić.’’ ( Jana 12) Macie także prosto napisane, że : ‘’ 21 Albowiem jak Ojciec wskrzesza umarłych i ożywia, tak również i Syn ożywia tych, których chce. 22 Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi, 23 aby wszyscy oddawali cześć Synowi, tak jak oddają cześć Ojcu. Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał. 24 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia. 25 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, że nadchodzi godzina, nawet już jest, kiedy to umarli usłyszą5 głos Syna Bożego, i ci, którzy usłyszą, żyć będą. 26 Podobnie jak Ojciec ma życie w sobie, tak również dał Synowi: mieć życie w sobie samym. 27 Przekazał Mu władzę wykonywania sądu, ponieważ jest Synem Człowieczym. 28 Nie dziwcie się temu! Nadchodzi bowiem godzina, w której wszyscy, którzy spoczywają w grobach6, usłyszą głos Jego: 29 a ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia; ci, którzy pełnili złe czyny - na zmartwychwstanie potępienia. ( Jana 5/21) W tych słowach Pan Jezus Chrystus wyraźnie mówi, że : ‘’22 Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi,’’ Nie potrzeba potężnej wiedzy aby zrozumieć, że Ojciec Pana Jezusa Chrystusa NIE BĘDZIE SĄDZIŁ NIKOGO, BO WŁADZĘ SĄDZENIA PRZEKAZAŁ SYNOWI NASZEMU ZBAWICIELOWI . Ale Pan Jezus Chrystus także powiedział, że TEŻ NIE BĘDZIE SĄDZIŁ NIKOGO, NAWET TYCH , KTÓRZY USŁYSZELI SŁOWA JEGO I ICH NIE ZACHOWALI. Pan Jezus Chrystus przyjdzie i zabierze do swojego królestwa wszystkich swoich wyznawców bez sądzenia. O ty mówią słowa: 33 Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie. 34 Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: "Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata!’’ A PRZED PARUZJĄ : ''24 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia. ''nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia.'' Czy biskupi, księża (KK) mówią Wam tę PRAWDĘ??? Oddajcie swoje życie Panu Jezusowi Chrystusowi bo przez ten akt stajecie się częścią CIAŁA PANA JEZUSA CHRYSTUSA ,KTÓRY POKONAŁ WYPEŁNIŁ PRAWO . Dzięki właśnie temu każdy kto jest w Ciele Pana Jezusa Chrystusa i ma WYPISANE W DUSZY SWOJEJ IMIĘ JEZUS  NAWET NIE BĘDZIE SĄDZONY . (48 Kto gardzi Mną i nie przyjmuje słów moich, ten ma swego sędziego: słowo, które powiedziałem, ono to będzie go sądzić w dniu ostatecznym.