Media pomagają Kościołowi w wyjaśnianiu bolesnych problemów

(fot. Alessandro Zanarini / shutterstock.com)

Prawie zawsze, jak również obecnie dzieje się w przypadku nadużyć w stosunku do zakonnic, mówią ofiary, które próbowały dojść sprawiedliwości, jednak na ogół bez rezultatu, w łonie instytucji, do której należą - Kościoła.

Niemal każdego dnia w różnych częściach świata w mediach pojawia się co najmniej jedna wiadomość dotycząca Kościoła. Jednak na ogół nie są to informacje mówiące o niezliczonych działaniach w zakresie pomocy i opieki, wsparcia dla sprawiedliwości, nierzadko prowadzonych w wyraźnej sprzeczności z działaniami instytucji państwowych, a często także międzynarodowych, lecz doniesienia o nadużyciach seksualnych, bliższych w czasie lub dalszych, skandalicznie przemilczanych i pokrywanych zmową milczenia. A fakt, że współcześnie media stały się tak bardzo wszechobecne i nieujarzmione, zwłaszcza na płaszczyznach informatycznych, powoduje, że wywiad z ofiarą, szeroko rozpowszechniony, ma znacznie większą moc wzbudzania niechęci i oburzenia niż samo oskarżenie.

W tych ostatnich latach Kościół jako instytucja był w sposób nieustannie narastający zalewany tą falą medialną, która okazuje się nieprzejednana i bezlitosna również dlatego, że rodzi się z rozczarowania odkryciem czarnych dziur w organizmie, który oczom świata jawi się natomiast jako znacząca instytucja moralna. W społeczeństwie, w którym rewolucja seksualna ugruntowała się już na przestrzeni dziesięcioleci i w którym sekularyzacja jest zjawiskiem ustabilizowanym już od długiego czasu, tym, co oburza, jest nie tyle przestępstwo seksualne czy ludzka słabość, o której świadczy niezdolność do wywiązania się z podjętego zobowiązania, lecz raczej wątek władzy, przewijający się w tych epizodach i wyjaśniający także milczenie, które je osłaniało i de facto chroniło.

W sumie nie należy jednak traktować tej fali medialnej jako podyktowanego niechęcią ataku wymierzonego w instytucję, jako agresywnej woli kogoś, kto doszukuje się skandalu za wszelką cenę - skandal rzeczywiście istnieje, a polega nie tyle na wykroczeniu natury seksualnej, ile na nadużywaniu władzy, a także na milczeniu i niekaraniu odpowiedzialnych, milczeniu i bezkarności, które upokarzają ofiary. Media przez swoje dochodzenia i wywiady zmuszają tych, którzy chcieli zatuszować i zapomnieć, do dopełnienia sprawiedliwości, i przypominają, że ofiary mają godność, którą trzeba szanować i chronić.

DEON.PL POLECA

Prawie zawsze, jak również obecnie dzieje się w przypadku nadużyć w stosunku do zakonnic, mówią ofiary, które próbowały dojść sprawiedliwości, jednak na ogół bez rezultatu, w łonie instytucji, do której należą - Kościoła. Uważając, że również one, ofiary, są częścią Kościoła, właśnie tak jak odpowiedzialni za nadużycia, które często były tuszowane milczeniem, i to w imię instytucji, której trzeba bronić. Jednak jaką instytucję chciało się chronić w ten sposób?

Dobrze wiemy, że oskarżenia nie zawsze są uzasadnione, że relacje międzyludzkie są bardzo złożone i że może nie być łatwo je określić na podstawie dynamik zachodzących między ofiarami a prześladowcami, zwłaszcza kiedy rzecz dotyczy dorosłych, a nie nieletnich. Jednak jasność służy wszystkim, również do tego, żeby bronić przed bezpodstawnymi podejrzeniami i przed oskarżycielskimi spojrzeniami tego, kto jest niesłusznie oskarżany.

W ten sposób media, paradoksalnie, pomagają Kościołowi w wyjaśnianiu, w mierzeniu się ze złożonymi i bolesnymi problemami, które zostały odroczone, o ile nie pogrzebane. A jest rzeczą uprawnioną mieć nadzieję, że podobna wola poważnego informowania zostanie rozszerzona również na pozytywny wkład tysiącletniej instytucji, która, owszem, potrzebuje wstrząsu, a której fundamentem jest dobra nowina, o której nigdy nie należy zapominać.

Lucetta Scaraffia - włoska publicystka, dziennikarka i teolożka. Publikuje na łamach Avvenire, Il Foglio, Corriere della Sera i L'Osservatore Romano

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Media pomagają Kościołowi w wyjaśnianiu bolesnych problemów
Komentarze (17)
P
Piotr
22 sierpnia 2018, 10:07
Jan Paweł II w encyklice Evangelium Vitae pisał o strukturach zła, które deprawują ludzkie sumienia, pokazują zło jako dobro i dobro jako zło. Struktury zło to rozwiązania prawne, organizacyjne, edukacyjne, medialne. Od 1995 r., kiedy ukazała się ta encyklika struktury zła wzmocniły się, osiągając monstrualne, destrukcyjne społecznie rozmiary. Europy już się nie da uratować, naprawić. Jedynym rozwiązaniem jest jej zniszczenie i zbudowanie od nowa. Tylko wielki kataklizm jest wstanie zniszczyć struktury zła. Tym kataklizmem może być albo wielka wojna, albo islamizacja. Muzułmanie w przeciwieństwie do Europejczyków nie ulegli lewackiemu szaleństwu, które zniszczyło zachodnie społeczeństwa. W moim głębokim przekonaniu islamizacja jest karą za grzechy, którą narody Europy same na siebie ściągnęły. Chrystus przez papieży Pawła VI, Jana Pawła II i Benedykta XVI bezskutecznie wzywał do nawrócenia. Nadchodzi czas Bożej sprawiedliwości.
MP
Marek Pawłowski
22 sierpnia 2018, 17:47
Powiało grozą....
P
Piotr
20 sierpnia 2018, 19:20
Subkultura homoseksualna tolerowana w Kościele Katolickim "niszczy winnicę Pańską". Tymi słowami wyraził się bp Robert Morlino, Diezecja Madison, USA. Więcej w artykule: [url]https://www.churchmilitant.com/news/article/bishop-morlino-homosexual-subculture-in-church-wreaking-great-devastation[/url] Skrócone tłumaczenie na język polski: [url]https://www.pch24.pl/biskup-morlino--musimy-zaprzestac-akceptacji-homoseksualnych-ekscesow,62277,i.html[/url] Wbrew pozorom problem ten nie dotyczy wyłącznie Kościoła Katolickiego w USA. Jest niestety obecny także i naszym kraju.
WDR .
18 sierpnia 2018, 15:27
Na tym przykładzie (pomijając wpływy lobby homoseksualnego) widać także czym jest niewłaściwie rozumiane miłosierdzie. Zrobił odrażające rzeczy? No zrobił, ale przeprosił, obiecał poprawę. Przenieśmy go. W nowym miejscu zacznie wszystko od nowa. To mi przypomina szantaż Adama Michnika, który żądał miłosierdzia dla komunistów, bo przecież my jesteśmy chrześcijańskim narodem i naszym obowiązkiem jest przebaczać. Oddzielmy wszystko grubą kreską. Zacznijmy od nowa. Dokładnie ta sama manipulacja miłosierdziem.
BJ
Baba Jaga
17 sierpnia 2018, 16:37
@karmelito To co ty wyprawiasz z punktamito powinno ciebie zdyskwalifikować z jakichkolwiek rozmów na tym forum. Wiele tutaj jest oszołomów ale ty przebiłeś wszystkich. Każdy kto zobaczy ''karmelito'' niech nawet dziada nie czyta.
KP
Krzysztof Pierzchała
17 sierpnia 2018, 21:29
Ja zaś babo uważam,że polubienia i polubienia inaczej w ogóle powinny zniknąć.Bożkowi Demosowi pokłonu nie oddaję, więc liczba nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Czekam natomiast babo na dowód jakobym manipulował punktami. Jeśli takiego dowodu nie przedstawisz potwierdzisz jedynie,iż jesteś zwykłą prowokatorką. Kwestia tylko, czy działasz we własnym imieniu, czy na zlecenie.   
KP
Krzysztof Pierzchała
17 sierpnia 2018, 14:40
Na naszych oczach dokonuje się swoisty sojusz ołtarza i tronu ( 5 władza). Wydaje się,że jedna i druga instytucja żyje jedynie nadużyciami seksualnymi duchownych. Media je nagłaśniają,Kościół zaś wciąż się oczyszcza. Zaczyna to przypominać rodzaj wyreżyserowanego spektaklu. Czy jest tu więc jakiś ukryty motyw wspólnego działania sił wydawałoby się przeciwstawnych? Nie powinno być dla nikogo zaskwoczeniem,iż demoliberalne media nie życzą dobrze Kościołowi.Ta zhierarchizowana monarchiczna instytucja nijak bowiem nie pasuje do porewolucyjnego porządku. Same z siebie zniszczyć jej nie mogą,Kościół bowiem przez wieki wypracował skuteczne mechanizmy obronne. Same z siebie nie mogą, ale we współpracy z synami Kościoła już tak. Cóż zatem dokonuje się w cieniu seksualno-kościelnej afery? Dokonuje się systematyczne rozmontowywanie katolickiej doktryny. Nierozerwalność małżeństwa,kara śmierci. Można by tu śmiało dopisać i komunię dla heretyków, ale w tym przypadku kard.Marx dokonał wyraźnego falstartu, na to zapewne przyjdzie czas, ale trochę póżniej. Rozmontowywanie katolickiej doktryny oznacza proces samounicestwienia Kościoła. Na szczęście, my katolicy wiemy,iż bramy piekielne Kościoła nie przemogą, a poza tym jak wiadomo - dłużej klasztora niż przeora. Trzeba mieć jednak świadomość co z nami wyrabiają i temu przeciwdziałać, bo to w rezultacie o nasze zbawienie chodzi.    
MP
Marek Pawłowski
18 sierpnia 2018, 12:00
Panie karmelito. Nie wiem czy pan jest świeckim czy duchownym, ale kara śmierci to żaden "katolicki" pomysł. Dobrze napisano bodajże na ten temat na wiara.pl (skondinąd wedle Frondy ukazany jako jeden z portali które katolik mozę czytać). Za bardzo nie mogę zobaczyć jak to się ma do 5 przykazania. Co do Koscioła jako wielkiego monolitu, tu tutaj pan też nie ma racji. Katolicki znaczy powszechny czyli jest miejsce na wiele poglądów. Z resztą jeden ksiadz gada tak, drugi inaczej. Czytająć pańskie wpisy widzę, że jest pan jakimś ultra-... no właśnie kim? I komu pan słuzy? Bo chyba nie Chrystusowi.
Oriana Bianka
17 sierpnia 2018, 10:40
Władza deprawuje, hierarchowie kościelni - jak się okazuje - nie są wyjątkiem. Przestępstwa księży pedofili są odrażajace, ale hierarchowie Koscioła, którzy to ukrywali i tolerowali nie przeciwdziałając w zdecydowany i skuteczny sposób są odpowiedzialni tym bardziej - odpowiadają za krzywdę wyrządzoną dzieciom i za utratę zaufania do instytucji Kościoła milionów katolików. Wolność słowa, wolność mediów jest tym, co pomaga społeczeństwom przeciwdziałać nadużyciom władzy. Muszą być mechanizmy kontrolujace władzę, albowiem władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie. 
JN
Jan norek
17 sierpnia 2018, 10:45
Więc jaki z tego wniosek?
17 sierpnia 2018, 15:30
Wszystko to prawda, ale gdzie tu znaleźć wolność mediów, bo chyba nie na Zachodzie, w Rosji i Chinach?
MP
Marek Pawłowski
18 sierpnia 2018, 12:11
W niezaleznej.pl, szczególnie komentarze.
WW
Walenty Walentynowicz
17 sierpnia 2018, 10:18
ciekawy wniosek autorki - pasa liberalna i ateistyczna chce dobra Kościoła - tęsknota Włochów za komuną była zawsze wielka, moze ich marzenia się kiedys spełnią
Oriana Bianka
17 sierpnia 2018, 12:51
Autorka publikuje w L'Osservatore Romano i Corriere della Sera. Corriere della Sera to gazeta prawicowa i antykomunistyczna. L'Osservatore Romano to gazeta watykańska. Zanim coś się napisze, dobrze się dowiedzieć.
WW
Walenty Walentynowicz
17 sierpnia 2018, 14:56
ale katolickość ich taka jest jak Tygodnika Powszechnego
17 sierpnia 2018, 15:32
O księżach, co zasilali komunistyczną partyzantkę włoską podczas IIWŚ, można też sobie poczytać i się dowiedzieć.
WW
Walenty Walentynowicz
17 sierpnia 2018, 10:16
siostry zakonne to gatunek bliski wyginięcia - sprawa rozwiąże się w sposób naturalny