"Mój ojciec bił nas i upokarzał..."

Otrzymałem w ostatnim czasie niezwykły list. Jest to świadectwo wielkiego duchowego zwycięstwa, wewnętrznej odwagi, znak uzdrowienia pamięci i serca. List jest także zdemaskowaniem demona męskiej przemocy oraz wołaniem o zaprzestanie stosowania jej w życiu rodzinnym, szczególnie wobec dzieci.

Mężczyźni: mężowie, ojcowie i bracia, łatwo usprawiedliwiają przemoc w rodzinie wobec młodszych, słabszych, kobiet, a szczególnie wobec dzieci. Używanie przemocy traktują jako sposób rozwiązywania konfliktów oraz - jak im się zdaje - bardzo "skuteczną" metodę wychowawczą.

Wystarczy głośno krzyknąć, rzucić wyzwiskiem, upokorzyć, uderzyć w twarz, a "w razie potrzeby" sprać dzieciaka pasem i - jak to potem to komentują - "jest już spokój"; "wreszcie zrozumiał"; "teraz do niego dotarło". I rzeczywiście dziecko przestaje dokazywać, pyskować, głośno się zachowywać, psocić, kraść, kłamać. Cicho siedzi, jest posłuszne, uległe, grzeczne. Tak przynajmniej zdaje się ojcu. A co ono przeżywa wewnątrz i jak przemoc wpływa na kształtowanie się jego charakteru i postawy życiowej, mniejsza o to. Tego przecież "w danym momencie" nie sposób sprawdzić.

Przemocą w wychowaniu dziecka jest wszystko, co w jakiejkolwiek formie zadaje gwałt jego poczuciu godności, wartości, szacunku do siebie, integralności fizycznej i dobrze rozumianej autonomii.

A teraz świadectwo: "Mój tata był bardzo impulsywny, upokarzał nas: mnie, moje rodzeństwo i mamę. Bił nas. Były to czasy dawne, gdy bicie dziecka nie było uważane za zło. To była wychowawcza norma. Może nie byłam bita więcej niż przeciętne dziecko, ale z powodu straszenia mnie biciem, doznawanego wielkiego lęku byłam niewątpliwie wrażliwa na punkcie przemocy fizycznej. To doświadczenie rzutowało na całe moje życie. Bałam się ojca tak w dzieciństwie jak i w czasach dorastania. Mniej więcej w ósmym roku życia pojawiły się u mnie pragnienia masochistyczne...". Tu - ze względu na dyskrecję - przerwijmy czytanie...

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Mój ojciec bił nas i upokarzał..."
Komentarze (41)
L
Laura
1 kwietnia 2016, 14:35
Co mam zrobić jeśli moja rana przez papieża krwawi jeszcze bardziej?????? co mam zrobić???? jesli czuje potrzebe walki ze zlem, chcialabym wykrzyczec calemu swiatu, ze bicie podnieca wiele dizeci, chcialabym zeby moj glos uslyszal papiez, i zeby odwolala swoje slowa. zeby przestrzegl rodzicow, przed tym, ze bicie moze dzieci podniecac!!!!!!!! ze jest wiele takich dzieci.
AM
Amanda Mrozińśka
20 maja 2020, 17:30
Laura, ja mam dokładnie to samo. Tyle się mówi o tym jaka zła jest pedofilia co jest oczywistym złem ale za to jeśli chodzi o bicie dzieci "za karę" bicie w pośladki...wszystko jest w porządku. To jest straszne. Ja po takich przeżyciach... mam straszne problemy w życiu. Zmagam się z bólami miednicy, kręgosłupa które nie dają mi funkcjonować a chodzę po lekarzach i nie można znaleźć przyczyny, jestem zbieraczką diagnoz. Leczę się u psychologa i psychiatry. Ale póki co nic mi nie pomaga. Na pytanie czy byłam molestowana w dzieciństwie odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że nie. Ale powiedziałam że byłam bita. Bardzo, ale to bardzo boję się powiedzieć o tym wszystkim psycholog że bicie mnie strasznie gorszyło, że teraz jestem uzależniona od porno sado-maso i nic innego mnie nie podnieca, jestem uzależniona od masturbacji. To wszystko jest takie ciężkie. Jeśli ktoś czyta ten komentarz i ma podobną historię proszę o kontakt amanda.es1@wp.pl Muszę o tym z kimś porozmawiać
OO
~Ok Ok
26 czerwca 2020, 18:17
Nas bili czasem „ no bo jak inaczej nauczyć was żyć „ taka teoria była uznana. Za to nękanie psychiczne przez te ciagle poniżania codziennie mieszania z błotem własnych dzieci, terror psychiczny przez te wszystkie lata doprowadził do tego ze jesteśmy z siostra wrakami psychicznymi, nie dajemy sobie w życiu rady. Jak widzę zdjęcia z dzieciństwa mam ochotę wedrzeć się w te zdjęcia i zabrać te dziewczynki z tamtąd, ze aż nie mogę oddychać tak zaciska mi się gardło z żalu...
L
Laura
1 kwietnia 2016, 14:25
Mój Boże, jak ja mam przebaczyć, skoro papież Franciszek popiera bicie dzieci ??????? Mam dokładnie ten sam problem, co autorka tego listu. I nie zależy mi na dyskrecji, zależy mi jedynie na anonimowości. Bicie zawsze podniecalo mnie kiedy byłam dzieckiem. Mój ojciec lubił dominować, był złym człowiekiem. Kiedy pierwszy raz mnie uderzył, kiedy miałam 2 lata, tylko 2 razy i to lekko!!!! natychmiast poczułąm silne podniecenie seksualne. Stałam się masochistką. Moja matka czytała mi biblię, pzrekonując o słuszności bicia dzieci. Dorosli cale dizecinstwo potwornie mnie gorszyli. Czułam się gwałcona. Kiedy mialam 13 lat bicie doprowadzilo mnie do orgazmu z kobiecym wytryskiem. Dzis po 23 latach nadal m nie potrafie sobie poradzic z tą traumą. Papiez Franciszek wbil mi noz w moja ropiejaca w sercu ranę, pochwalając bicie (jesli nie po twarzy, to zapewne mial na mysli posladki), dla mnie najgorsze bylo wlasnie bicie po erogennej czesci ciala, gdyby bil mnie po twrazy nie zgwalcil by mnie rowmoczesnie. Jest mi potwornie przykro z powodu slow papieza, tym bardziej ze jest wiele dzieci takich jak ja.
P
Pawel
29 lipca 2012, 02:22
Moj kosciol to las ,jeziora i morze. Tam mozna znalezc cisze i spotkac Boga. Koscielne mury, katolicy ,protestanci  nie widze w tym zadnego sensu.Zaklamanie, obluda i masochizm. 
S
Szczery
17 maja 2015, 04:45
Jeśli pomysł Bronisława Komorowskiego się powiedzie i sprzedadzą lasy państwowe to wkrótce Twój kościół zmniejszy się do jezior i morza.
K
KL
24 lipca 2012, 17:50
A co wtedy gdy bije i poniża matka, a nie ojciec? MNIEJ WIECEJ TO SAMO, A MOZE I GORZEJ, BO NASZE MAMY KOCHAMY - MIMO WSZYSTKO - BARDZIEJ NIZ NASZYCH OJCOW I GDY ONE NAS TRAKTUJA BRUTALNIE I Z PRZEMOCA, BOLI JESZCZE BARDZIEJ, O CZYM PRZECIEZ PISZA CZYTELNICY TEGO TEKSTU...
-
-ja
24 lipca 2012, 14:57
A co wtedy gdy bije i poniża matka, a nie ojciec?
I
Iwona
24 lipca 2012, 13:55
Mysle, ze moja córka do dzisiaj leczy rany po tym jak widziala jak mąż mnie bił. Jeszcze gorsze było to, gdy obiecał jej, ze tego więcje nie zrobi a potem ja zawiódł. Pomimo, ze córka jest dorosła, z mężem rozstałm sie gdy maiła 9 lat, przeszła psychoterapię i działa aktywnie we wspolnocie to nadal sa to dla nas bolesne wspomnienia. Jej przykład pokazuje, ze, choc ciagle boli, to można to przepracować i zyc wpokoju i radosci nawet z taka przeszłościa. 
B
Baśka
23 lipca 2012, 17:02
Baśka, Baśka, jakich tam katolików... No właśnie - zastanawiałam się nad tym, czy piszą to katolicy, ale to w sumie nieważne: szacunek dla rozmówcy należy się bez względu na to, kto jest nadawcą wypowiedzi, naprawdę możliwa jest polemika bez obrzucania się błotem. Pozdrawiam
U
UK
23 lipca 2012, 16:13
Baśka, Baśka, jakich tam katolików...
B
Baśka
23 lipca 2012, 14:52
Ech... Na temat wychowywania dzieci nie będę się wypowiadać, bo sama ich jeszcze nie mam, ale czy naprawdę każdy temat trzeba sprowadzić do polityki? Czy religia, czy rodzina - dla niektórych wszystko musi być oparte o nagonkę na poszczególne partie, w dodaku określane z taką pogardą: naprawdę przykro czytać takie komentarze pisane przez katolików, którzy powinni szanować innych ludzi bez względu na ich poglądy. Przykre.
DW
do Wojtka
23 lipca 2012, 09:36
 Wojtku i dobrze że o biciu dziewczynek w Biblii nie znalazłeś ... po raz kolejny potwerdza się prawda że do czytania tej świętej księgi potrzeba trochę przygotowania i ... zdrowego rozsądku. Drogi Wojtku, zalecam oddania głowsu swemu rozumowi
DW
do Wojtka
23 lipca 2012, 09:34
 Wojtku i dobrze że o biciu dziewczynek w Biblii nie znalazłeś ... po raz kolejny potwerdza się prawda że do czytania tej świętej księgi potrzeba trochę przygotowania i ... zdrowego rozsądku. Drogi Wojtku, zalecam oddania głowsu swemu rozumowi
W
Wojtek
22 lipca 2012, 13:31
 Oddajmy głoś Pismu Świętemu! 1. Nie kocha syna, kto rózgi żałuje, kto kocha go - w porę go karci. (Prz 13,24) 2. W sercu chłopięcym głupota się mieści, rózga karności wypędzi ją stamtąd. (Prz 22,15) 3. Karcenia chłopcu nie żałuj, gdy rózgą uderzysz - nie umrze. Ty go uderzysz rózgą, a od Szeolu zachowasz mu duszę. (Prz 23,13-14) 4. Kto miłuje swego syna, często używa na niego rózgi, aby na końcu mógł się nim cieszyć (Syr 30,1-2) Tak więc synów wyraźnie można karać rózgą. O biciu przy wychowaniu dziewczynek w Biblii nie znalałze.
J
julia-kicia2@wp.pl
17 maja 2015, 03:57
Żal mi ciebie małpo... bo człeko się chyba nie stałeś... !!!!A to i chyba za mało... tak rózgą przez ....!!!
ON
ot normalka
22 lipca 2012, 05:34
Ile hołoty i chamstwa jest na ulicach i np. w szkole.... Poniżani, bici i upokarzani w domu, biorą rewanż na ulicach, w szkole - na słabszych... NA SŁABSZYCH... NAUCZYCIELACH, WOŹNYCH, SPRZĄTACZKACH. OSTATNIO NIEOFICJALNIE DWÓCH UCZNIÓW SZKOŁY PODSTAWOWEJ - 3, 4 KLASA (!!!) BYŁO EGZORCYZMOWANYCH... !!!!!!!
J
JK
21 lipca 2012, 20:53
Ile hołoty i chamstwa jest na ulicach i np. w szkole.... Poniżani, bici i upokarzani w domu, biorą rewanż na ulicach, w szkole - na słabszych...
MG
Malwina Grabowska
21 lipca 2012, 19:53
@ ~ ix To ty uprawiasz politykę, politycznie niepoprawne dla zacietrzewionych tradycjonalistów jest głośne mówienie, że przemoc w rodzinach jest. Bo mówią, że tylko w konkubinatach. Zakłamują prawdę.  Gdzie jest w katolikach postawa Jezusa, który zostawia stado i szuka jednej, zagubionej i przerażonej owieczki, która się zgubiła? Owieczka nie była świętą krową wynoszoną nad stado. Ona potrzebowała pomocy, potrzebowała kogoś, kto w ogóle zobaczy, że się zgubiła i cierpi. Nieczułość na krzywdę dziecka wyklucza z kręgu chrześcijaństwa i żadna ideologia i kult tradycji tego nie zmieni. Pan, dobry Ojciec, wie kto jest kim. "Co uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, mnie uczyniliście".
I
ix
21 lipca 2012, 13:53
POlitycznie POprawne bredzenie.  Spójrzcie się na skutki już istniejącej antywychowawczej normatywnej ingerencji w rodzinę ! Ile hołoty i chamstwa jest na ulicach i np. w szkole. Z dzieciaków, ku ich oczywistej krzywdzie, robi się święte krowy. Czy do prawdy tego nie widzicie  ? 
M
mn
21 lipca 2012, 13:33
Wydaje mi sie,że nie zrozumieliście zupełnie przesłania artykułu. Tu bicie nie jest ważne,jest drugorzedne. Miałam ojca tyrana i jesli kilka razy dostałam lanie,zresztą niesłusznie,bo nikt z rodzeństwa nie chciał sie przyznac, to dostawaliśmy wszyscy.To drobnostka!!! Najwiekszym cierpieniem było upokarzanie,poniżanie, jawne okazywanie nienawiści do wszystkiego i wszystkich,brak miłości,czułości i paniczny strach,Strach,którego nie da się opisać..Ojciec nas zniszczył,żadne z nas nie ma zaufania do ludzi,mamy prodlemy z dokonywaniem wyborów,ze wszystkim..Teraz widz,że potrzebna nam była pomoc psychologa,kogokolwiek..Ale inne były czasy poza tym paniczny strach paraliżował nas przed jakąkolwiek próba szukania pomocy Dużo sie napracowałam,żeby przebaczyc,zrobiła to,bo Pan tak chce...ale wiem ,że zniszczył nam życie na zawsze...
A
a
21 lipca 2012, 13:20
artykuł na POlityczne zamówienie vide: konwencja przeciw przemocy w rodzinie Prof. Staniszkis o konwencji przeciw przemocy w rodzinie: utrudni powiedzenie „nie” w kwestii adopcji dzieci przez homoseksualistów http://wpolityce.pl/artykuly/32278-prof-staniszkis-o-konwencji-przeciw-przemocy-w-rodzinie-utrudni-powiedzenie-nie-w-kwestii-adopcji-dzieci-przez-homoseksualistow
jazmig jazmig
21 lipca 2012, 13:13
Ania z Poznanianajpierw się podlecz, a potem zabieraj głos. A JEZELI MASZ DZIECI, TO UWAZAJ, BO TON TWOICH WYPOWIEDZI TO NIEDOBRA ZAPOWIEDZ... DLA JASNOSCI, JESTEM WIERZACA, A LEWACTWO JEST MI OBCE... Mylisz się i jesteś bardzo zarozumiała, Aniu. Twoje poglądy to czystej wody lewactwo. Co do mojej skromnej osoby to ja już jestem dziadkiem. Dzieci mam dobrze wychowane, w razie potrzeby dostawały klapsy, po raz ostatni w wieku 6 lat. Jako małe dzieci były dobrze wychowywane i jako starsze nie potrzebowały klapsów, aby postępować właściciwie. Nie wykazują żadnych stanów nerwicowych ani lękowych, są po studiach, w stanie małżeńskim, mają swoje potomstwo, ale przy mnie klapsów im nie dają. Inna rzecz, że wnuki w mojej obeczności są raczej spokojne. Jedno z moich dzieci jest psychologiem, zajmuje się małymi dziećmi na przełomie przedszkola i pierwszych klas szkoły podstawowej. Twoje poglądy nawet nie bawią psychologa dziecięcego, określa to jako zaślepienie. Powtarzasz komunały, dogmaty wyssane z palca. Powtarzam zatem: klaps z całą pewnością nie szkodzi dziecku. Szkodzi niewłaściwe stosowanie klapsów, ale także innych kar. Bo są kary gorsze od klapsa. Mam na myśli kary psychiczne.
J
JacekM
21 lipca 2012, 12:04
Oprócz fizycznego bicia, pamietajcie o setkach tysięcy dzieci maltretowanych w rodzinach alkoholowych oraz przez rodziców z zaburzeniami psychicznymi. Tam ma miejsce nie tylko fizyczne bicie ale też przemoc psychiczna. Te dzieci są bezradne.
M
M.
21 lipca 2012, 12:01
Jako dziecko, dostałam czasem lekko pasem przez tyłek, i nikt mi krzywdy tym nie robił, traumy też nie mam żadnej. Bez delikatnej kary cielesnej /klaps/ będziecie bać się własnych dzieci, i to one zaczną cieleśnie karać swoich rodziców. Ps. Nie masz racji Aniu z Poznania, widać, że jesteś bezdzietną osóbką. Rodzicielstwo to czasem i mały klaps w tyłek. Nie baw się w domorosłą "psycholożkę", bo marnie Ci to wychodzi.
L
liv
21 lipca 2012, 11:51
najpierw się podlecz, a potem zabieraj głos. A JEZELI MASZ DZIECI, TO UWAZAJ, BO TON TWOICH WYPOWIEDZI TO NIEDOBRA ZAPOWIEDZ... DLA JASNOSCI, JESTEM WIERZACA, A LEWACTWO JEST MI OBCE... Najlepiej jest wychowywać cudze dzieci i dyktować innym rodzicom, jak maja je wychowywac. Proponuję zacząć od siebie i od swoich dzieci. Przez takie lemingi jak Anna rodzicom odbierane są dzieci  z byle powodu, bo Ania zauważy, jak matka daje lekkiego klapsa swojemu dziecku, a Ania złozy donos, że dziecko jest bite. I machina zostaje uruchomiona: dzieko jest odbierane rodzicom, ląduje w domu dziecka, gdzie przeżywa koszmar, rodzice poddawani sa przesłuchaniom i robi się  nich zwyrodnialców............a takie "Anie" węszą dalej.....
AZ
Ania z Poznania
21 lipca 2012, 11:41
najpierw się podlecz, a potem zabieraj głos. A JEZELI MASZ DZIECI, TO UWAZAJ, BO TON TWOICH WYPOWIEDZI TO NIEDOBRA ZAPOWIEDZ... DLA JASNOSCI, JESTEM WIERZACA, A LEWACTWO JEST MI OBCE... 
jazmig jazmig
21 lipca 2012, 09:52
Anna z Poznanianie brakuje i dziwiaj zwolenników kija i bata w wychowaniu dzieci...  bicie, to bezradność, do której facet się nie umie przyznać...Anno, jeżeli nie odróżniasz klapsa od bata, to milcz. Nic mnie nie obchodzi twoja ignorancja w wychowaniu dzieci, Jesteś po lewackim praniu mózgu, więc najpierw się podlecz, a potem zabieraj głos. Klaps jest jak najbardziej prawidłową karą, gdy jest stosowany właściwie i dziecko wie, że za określone przewinienie dostanie klapsa. Klaps dany w porę, oszczędza w przyszłości rodzicom odwiedzanie dziecka w więzieniu
jazmig jazmig
21 lipca 2012, 09:49
ines Mierzi mnie (kiedyś mnie denerwowało lub nawet do szewskiej pasji doprowadzało) kiedy kolejny chrześcijanin w imię Miłości pisze że klaps jest ok...A mnie mierzi, kiedy jakiś pseudochrześcijanin poucza innych o wychowaiu dzieci, a zwykle swoich nie potrafi wychować. Kim jesteś, żeby dyktować innym jak wychowywać dziecko? Każde dziecko jest inne, są tkie, które bez klapsa zachowują się poprawnie, a są takie, którym klaps jest niekiedy potrzebny. Zajmij się swoimi dziećmi i nie wtykaj nosa do cudzych.
NP
no proszę
21 lipca 2012, 04:58
no to teraz niecierpliwie czekamy na zdemaskowanie demona żeńskiej przemocy oraz demona przemocy stanowionego prawem względem rodziny. Na czasie będzie też zdemaskowanie demona przemocy w wykonaniu coraz młodszych synów i córek ! Zmarł pobity strażnik Schroniska dla Nieletnich http://www.deon.pl/wiadomosci/polska/art,14237,zmarl-pobity-straznik-schroniska-dla-nieletnich.html
AZ
Anna z Poznania
20 lipca 2012, 21:52
nie brakuje i dziwiaj zwolenników kija i bata w wychowaniu dzieci... bicie, to bezradność, do której facet się nie umie przyznać...
I
ines
20 lipca 2012, 21:47
 Mierzi mnie (kiedyś mnie denerwowało lub nawet do szewskiej pasji doprowadzało) kiedy kolejny chrześcijanin w imię Miłości pisze że klaps jest ok... Ja wtedy starotestamentowo, oko za oko, mam ochotę mu życzyć żeby go Pan Bóg też zaczął klapsami raczyć, kiedy się "nie słucha"...  Kochani, to że w dzieciństwie tatuś i mamusia Was czasem bili, to nie znaczy, że dobrze robili. To znaczy zwykle że inaczej nie umieli. Wy możecie wychowywać lepiej. Bez przemocy. Powodzenia!
jazmig jazmig
20 lipca 2012, 17:08
Przy czym nie należy "nie bicia" równać z "bezstresowym" wychowaniem. To jednak są dwie różne sprawy! Dziecko trzeba od najmłodszych lat uczyć co dobre, a co złe. A bicie jest przecież złe! AMATORZY BICIA DZIECI POWINNI TO ZDANIE ZAPAMIETAC.Bicie nie jest złe. Złe jest bicie bez powodu lub potrzeby. Klaps jest normalną metodą wychowawczą, jego odpowiednik jest stosowany w przyrodzie przez różne zwierzęta. Lanie jest złe, chociaż zanim rzuciłbym kamieniem, wolałbym wiedzieć, czy nie było innego wyjścia, innego sposobu załatwienia sprawy.
~
20 lipca 2012, 16:02
Dla mnie przemoc fizyczna względem dziecka jest odrażająca ale jeszcze bardziej przemoc psychiczna. Ja dostałam od rodziców tylko dwa razy w życiu ale rany z poniżania, wyśmiewania, przeklinania, wykorzystywania, braku miłości leczę całe moje życie. Chciałabym umiec przebaczyć tak głęboko by już nie bolało.
L
LOLA
20 lipca 2012, 15:58
Przy czym nie należy "nie bicia" równać z "bezstresowym" wychowaniem. To jednak są dwie różne sprawy! Dziecko trzeba od najmłodszych lat uczyć co dobre, a co złe. A bicie jest przecież złe! AMATORZY BICIA DZIECI POWINNI TO ZDANIE ZAPAMIETAC.
L
livka
20 lipca 2012, 14:30
Mnie drewnianym kijem biła moja matka. Bardzo bolało i miałam na całym ciele siniaki. Biła mnie najczęściej po pośladkach ("bo to dziecku nie może zaszkodzić"). Ostatnie bicia, które pozostały mi w pamięci, przepełnione były myślą, że nigdy w życiu nie zbiję mojego dziecka. Mam trzech synów i udaje mi się trwać w postanowieniu. I jakoś mnie nawet nie kusiło dawać klapsa. Mój mąż myśli podobnie. Zresztą pewnie w innym przypadku, nie byłby moim mężem. Stosujemy kary. Owszem. Ale nigdy nie bijemy, choć przyznam dzieciaki czasem tak dają w kość, że wpadam w furię. Staram się jednak emocje wyładować gdzieś indziej, a z dziećmi rozmawiać (ku zgorszeniu niektórych spowiedników). A kontakty z prądem i inne takie niebezpieczeństwa? Przestrzegam inaczej. Syn (lubiący eksperymenty) przytrzasnął sobie rękę drzwiami, to pytam np. bardzo boli? A wiesz, że gdybyś dał do kontaktu, to bolałoby sto razy bardziej? Działa! A moja mama? Wybaczyłam jej. Widzę, że sama przed sobą nie bardzo się przyznaje, że kiedyś mnie biła. Wnuków nie pozwoliłaby skrzywdzić. Takie zmiany:-) Myślę, że na lepsze. Przy czym nie należy "nie bicia" równać z "bezstresowym" wychowaniem. To jednak są dwie różne sprawy! Dziecko trzeba od najmłodszych lat uczyć co dobre, a co złe. A bicie jest przecież złe!  
D
demonolog
20 lipca 2012, 13:33
no to teraz niecierpliwie czekamy na zdemaskowanie demona żeńskiej przemocy oraz demona przemocy stanowionego prawem względem rodziny. Na czasie będzie też zdemaskowanie demona przemocy w wykonaniu coraz młodszych synów i córek !
O
ooo
20 lipca 2012, 12:58
Upokarzanie to nie jest droga wychowania, ale klaps może uratować dziecku życie. Przeciwników klapsów zapraszam na przykład do przekonywania trzylatka, że do kontaktu nie wolno wkładać palca. Niestety, znaczna częśc specjalistów od wychowywania nie ma dzieci.
M
mia
20 lipca 2012, 11:06
Czemu "męska przemoc"? W mojej rodzinie akurat biła matka. Za mocno, za często i czesto za nic. Tata przez całe zycie dał mi jednego klapsa i zawsze stawał w obronie. Nie sugerujmy więc, że jesli przemoc, to tylko mężczyzna.
20 lipca 2012, 10:08
Bicie i upokarzenie to nie jest droga wychowania. Autor pisze: Przemocą w wychowaniu dziecka jest wszystko, co w jakiejkolwiek formie zadaje gwałt jego poczuciu godności, wartości, szacunku do siebie, integralności fizycznej i dobrze rozumianej autonomii. Przemoc w wychowaniu zdefiniowana tak jak powyżej jest niesty niezbędnym elementem wychowania. Gdyby nie energiczne naruszanie integralności fizycznej (szarpanie i pozbawianei możliwości oddalenia się) i poczycia autonimii (a pójdę w ta strone co chcę!) moje dzieci by nie dożyły do dziś. To w szanowaniu cudzego poczucia godności, warości i szacunku samego siebie tkwi sendo wychowania. Naruszenia integralności fizycznej i automomii to niestety elementy wychowania. Klaps, jako środek nadzwyczajny a nie standardowy, jest dopuszczalnym naruszeniem integralności fizycznej. Wybijanie z głowy pasem nie.
R
real
20 lipca 2012, 09:39
Chwała Panu.