Nasi bracia muzułmanie

(fot. facebook.com/bartek.rajewski)

"My, chrześcijanie i muzułmanie, mamy wiele rzeczy wspólnych, tak jako ludzie wierzący, jak i jako istoty ludzkie. (...) Wierzymy w tego samego Boga, w Boga żywego, w Boga, który stworzył świat i doprowadza swe stworzenia do ich doskonałości" - powiedział św. Jan Paweł II podczas spotkania z młodzieżą muzułmańską w Maroku w 1985 roku. Wydaje się jednak, że ta wypowiedź papieża Polaka poszła w zapomnienie w Europie XXI wieku, a jeszcze bardziej w Polsce XXI wieku.

Według powszechnego przekonania, islam jest głównym wrogiem Europy, Europejczyków i wartości chrześcijańskich. Niemal każdego dnia, żenująca medialna propaganda usiłuje prać mózgi milionów Polek i Polaków, a tym samym wzbudzać lęki, pogłębiać podziały, podsycać antagonizmy. Przykład? "Nazywam to islamofobią banalną - mówi dr Konrad Pędziwiatr - adiunkt w Katedrze Studiów Europejskich Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, kierownik projektu «Islamizm i pluralizm: ugrupowania islamistyczne w Egipcie i Tunezji po Arabskiej Wiośnie». Właśnie nią - «islamofobią banalną» - żywią się media w Polsce. Występuje ona na co dzień, choć sobie tego nie uświadamiamy. Pewnych rzeczy się nie kwestionuje, na przykład mówi się w sposób oczywisty, że «uchodźcy są zagrożeniem dla Europy», a pod tym hasłem kryją się muzułmanie" ("Jest wielu Jacków Międlarów w polskich seminariach" - wywiad Karola Kleczki z Konradem Pędziwiatrem, dwutygodnik internetowy "Kontakt", 12.02.2018). To dlatego z jeszcze większą uwagą powinniśmy podchodzić do Dnia Islamu w Kościele katolickim, który każdego roku obchodzony jest 26 stycznia.

DEON.PL POLECA

Kiedy w ubiegłym roku opublikowałem na moim facebookowym profilu zrobione w metrze zdjęcie z muzułmanką w hidżabie, zaskoczyła mnie reakcja ludzi. Na kilkaset komentarzy, niemal wszystkie były pozytywne. Jedynie kilka wyrażało dezaprobatę, a dwa można było zakwalifikować jako "mowę nienawiści". Podobnym ciekawym doświadczeniem była ubiegłoroczna wizyta kolędowa w domu moich parafian. Modliliśmy się o Boże błogosławieństwo, a w tym samym czasie elektryk, który wykonywał jakieś prace, rozłożył musallę - muzułmański dywanik do modlitwy - i również się modlił. To naprawdę - zwłaszcza dla dzieci - była niezapomniana lekcja szacunku i tolerancji. Kluczem do przełamywania stereotypów jest kontakt. Bok kontakt to element, który rozbraja konflikty i pozwala ludziom wyjść poza uprzedzenia. W Polsce ludzie mają niewielką możliwość, aby poza nie wyjść, ponieważ kontakt z innymi społecznościami jest ekstremalnie ograniczony. Dodatkowo jesteśmy codziennie bombardowani informacjami, które tylko i wyłącznie utwierdzają nas w tym, że nasze postrzeganie świata jest najsłuszniejsze.

Polacy żyjący w Wielkiej Brytanii każdego dnia spotykają się z wyznawcami islamu. Choć często są sąsiadami (sam mam bardzo sympatycznych sąsiadów muzułmanów), współpracownikami a nawet bliskimi znajomymi, to jednak wzajemna wiedza obu stron o sobie jest niewielka i ustępuje miejsca stereotypom. A tam gdzie jest niewiedza, tam zawsze pojawiają się lęk i niepewność, które nie służą wzajemnym relacjom. Jest też inny rodzaj niewiedzy, który wywołuje obawy i zniechęca do dialogu z ludźmi, którzy wierzą w Boga inaczej niż ja. To brak doświadczenia żywej wiary - relacji z Bogiem i brak nawet elementarnej wiedzy na temat własnej religii. Abp Henryk Muszyński - człowiek dialogu - bardzo często powtarza, że im ktoś jest głębiej zakorzeniony w swojej religii, historii i kulturze, tym bardziej otwarty będzie na dialog z innymi.

Warto pamiętać, że jednym z problemów, na których bazuje współczesna islamofobia, są nieprzepracowane lęki w stosunku nie tylko do muzułmanów, ale do różnych innych mniejszości - postrzeganych nie jako "inni", tylko jako "obcy". Mówi o tym dr Konrad Pędziwiatr we wspomnianej już rozmowie z Karolem Kleczką: "Badaczka Sara Ahmed twierdzi, że osoba, która widzi obcego, postrzega go jako obcego, zanim go jeszcze zobaczy. To ktoś, kto już jest uprzednio nastawiony negatywnie do samego spotkania. Można to sobie wyobrazić jako pewną matrycę, na którą wpłynęło kilka czynników. Z jednej strony wraz z rewolucją irańską pojawił się islam polityczny. Polaków to właściwie nie dotyczyło. Owszem, pisał o tym Kapuściński, ale to był tak naprawdę bardzo odległy świat. Zaczął nabierać barw po upadku komunizmu, gdy utraciliśmy wroga i zaczęło się poszukiwanie nowego innego, do którego moglibyśmy się ustawić w opozycji, żeby się określić".

Dlatego potrzebne jest, zwłaszcza ze strony duchownych, dążenie do wzajemnego poznania religii, kultury oraz tradycji chrześcijaństwa i islamu, ale też stworzenie przestrzeni dla wspólnego podejmowania działań zarówno w kwestiach edukacyjnych i społecznych, jak i religijnych. "Wierzymy bowiem - napisali w swoim Oświadczeniu z okazji XIX Dnia Islamu w Kościele katolickim członkowie Rady Wspólnej Katolików i Muzułmanów - że czerpanie z dobrych zasobów obu naszych religii nie tylko nie stanowi zagrożenia dla żadnej z nich, ale przeciwnie - na gruncie społecznym pomaga nam utrwalać te wartości, które są nam wspólne. Wśród tych wartości na pierwszym miejscu stawiamy troskę o człowieka i jego godność, zaś na gruncie religijnym - pogłębienie naszej własnej (odpowiednio: katolików i muzułmanów) wiary oraz lepsze jej rozumienie".

Wspomniana wyżej troska o pogłębianie naszej - tak katolików jak i muzułmanów - wiary, to również dążenie do pogłębiania świadomości tego, o czym 34 lata temu mówił św. Jan Paweł II: "My, chrześcijanie i muzułmanie, mamy wiele rzeczy wspólnych, tak jako ludzie wierzący, jak i jako istoty ludzkie. (...) Wierzymy w tego samego Boga (…)". Zarówno te słowa, jak i nauczanie Soboru Watykańskiego II zawarte w Deklaracji o stosunkach Kościoła do religii niechrześcijańskich "Nostra aetate", mogą być niełatwe do przełknięcia dla wielu chrześcijan, w tym także dla osób duchownych.

Problem wiary chrześcijan i muzułmanów w tego samego Boga podjął Piotr Sikora w artykule zatytułowanym "Bóg jest wielki" ("Tygodnik Powszechny", nr 4/2019). Autor charakteryzuje się ciekawą intuicją i wskazuje na "wspólne intencje", które uzasadniają tożsamość przedmiotu chrześcijańskiej i muzułmańskiej wiary. Taką "wspólną intencją" jest istnienie łańcuchów pokoleń chrześcijan i muzułmanów, które sięgają do tej samej, bezpośrednio poznanej osoby Boga (Allaha). "Boga nie da się pokazać palcem (…) - pisze Piotr Sikora. Istnieją jednak chrześcijańskie i muzułmańskie «łańcuchy pokoleń», które łączą słowa «Bóg» i «Allah» z tym samym człowiekiem i jego religijnym doświadczeniem. Obie wspólnoty bowiem powołują się na Abrahama jako na ojca swojej wiary. Różnią się w poglądach na temat tej postaci, ale świadomie włączają się w historyczną tradycję, która do Abrahama sięga przez lud Izraela, z wyraźną intencją: w swojej wierze odnosimy się do Tego, którego doświadczył Abraham, jako swojego Boga (niezależnie od wszystkich różnic w rozumieniu charakteru owego doświadczenia). Można więc uznać, że chrześcijanie i muzułmanie wierzą w tego samego Boga, choć spierają się o Jego naturę, gdyż jedni i drudzy wierzą w Boga Abrahama (...). I choć w nieco inny sposób czczą Tego, w którego wierzą - dodaje Piotr Sikora - czczą Tego samego. Chrześcijanin może więc razem z każdym muzułmaninem wykrzyknąć: "Allahu akbar!" - "Bóg jest wielki!".

Piszę ten tekst dwa dni przed historyczną pielgrzymką papieża Franciszka do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Następca św. Piotra otrzymał oficjalne zaproszenie od szejka Mohammeda bin Zayeda Al Nahyana, księcia Abu Zabi. Piszę ten tekst również w przeddzień mojej wizyty w Birmingham, gdzie na zaproszenie tamtejszego imama, wraz z przedstawicielem Rady Parafialnej naszej parafii, będę miał okazję odwiedzić muzułmańskie domy modlitwy, ale też zapewne wspólnie się modlić. Mam nadzieję, że wizyta Ojca Świętego (w skali makro) i moja wizyta (w skali mikro) będzie żywym apelem, by zamiast pielęgnować nieufność i podejrzliwość, łączyć siły w celu eliminowania rzeczywistych zagrożeń, wobec których stajemy już teraz, a które jeszcze silniej dotykać będą przyszłych pokoleń.

Ksiądz Bartosz Rajewski jest proboszczem parafii na South Kensington w Londynie

Proboszcz parafii na South Kensington w Londynie

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nasi bracia muzułmanie
Komentarze (59)
6 lutego 2019, 12:52
Wyznawców islamu jest na świecie 1.8 mln, największe skupiska islamu to Indonezja, Pakistan, Indie i Bangladesh. To niezwykle różnorodny świat obejmujący takie zupełnie różne społeczości jak Arabowie, Turcja czy Iran. Największym nieszczęściem jest postrzeganie tego świata przez pryzmat muzułmańskich fanatyków i terrorystów z Bliskiego Wschodu. Są oni niezwykle groźni i niebezpieczni, ale to wyłącznie margines.  Oczywiście, jedna wizyta papieża dużo nie zmienia, ale, tak jak jedna jaskółka nie czyni wiosny, to jednak wiosnę zapowiada. Nigdy za mało mówić, że Bóg, niezależnie do tego jak Go postrzegają chrześcijanie czy muzułmanie, jest Bogiem życia, doczesnego i wiecznego, miłości i wybaczenia, a nie Bogiem śmierci, strachu i nienawiści.  
6 lutego 2019, 16:02
Interesującą obserwacją jest, iż ta "logika marginesu" nie obowiązuje umysłów lewofilnych np. podczas Marszu Niepodległości. Tam ekscesy kilkudziesięciu "łysych" są całkowicie reprezentatywne dla zachowań kilkudziesięciu tysięcy uczestników Marszu.
Ewa Zawadzka
7 lutego 2019, 12:27
Próba ograniczenia zasięgu ekstramizmu islamskiego do Bliskiego Wschodu jest nieporozumieniem. Wystraczy wspomnień miliony islamistów w Pakistanie domagających się śmierci Asi Bibi, zamachy terrorystyczne w Afaganistanie, Boko Haram w Nigerii, wymordowanie chrześcijan w Somalii czy zamach bombowe w kościołach w Indonezji i na Filipinach. Ta "religia" tak już ma, gdyż "walka z niewiernymi" jest wpisana w założenia islamu i nic tego nie zmieni.
7 lutego 2019, 13:39
"Walka z niewiernymi" nie jest wpisana w żadne "założenia islamu", podobnie jak wyprawy krzyżowe czy palenie heretyków na stosie nie są wpisane w "założenia chrześcijaństwa". Natomiast, oczywiście, islamski terroryzm nie jest ograniczony do Bliskiego Wschodu, jest zagrożeniem światowym. Podobnie jak wiele innych zagrożeń.
Ewa Zawadzka
7 lutego 2019, 17:29
Wyprawy krzyżowe są faktem historycznym ale dziś ŻADNE wyznanie chrześcijańskie nie szykuje się do zdobycia Jerozolimy. Z islamem jest przeciwnie - dalej czynnie walczy z niewiernymi. Terroryzm islamski ma zasięg ogólnoświatowy i ciągle jest potwierdzany kolejnymi zamachami. O tym zagrożeniu należy nie tylko pamiętać ale mówić i przeciwdziałać by nie potwórzył się choćby 11 września.
7 lutego 2019, 19:12
> "Walka z niewiernymi" nie jest wpisana w żadne "założenia islamu "Sura druga, ajat 191: „I zabijajcie ich, gdziekolwiek ich spotkacie, i wypędzajcie ich, skąd oni was wypędzili. (...) Gdziekolwiek oni będą walczyć przeciwko wam, zabijajcie ich – taka jest odpłata niewiernym!”." Za "<a href="https://www.gosc.pl/doc/3915487.Tak-mowi-Koran">Tak mówi Koran</a>"
7 lutego 2019, 20:39
Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową (Mt 10,34n). ---------- Jak ktoś będzie szukał tylko cytatów, to zawsze znajdzie cytaty na podparcie dowolnej tezy.
7 lutego 2019, 20:45
Zamachów dokonują terroryści, i trzeba walczyć z terrorystami. Jeśli zamiast walczyć z terrorystami ktoś będzie walczył z islamem, to nie pokona islamu i tylko da lepsze podłoże dla rozwoju terroryzmu. Jeśli są ludzie, którzy w religii szukają uzasadnień do zabijania, to  nie należy potępiać religii, ale prowadzić dialog z autoretytemi duchowymi którzy będą potępiać nadużycia jakie niektórzy dokonują rzekomo w imieniu religii, a w rzeczywistości w imię własnych interesów. Czyli trzeba robić dokładnie to, co robi papież udając się z wizytą do Kataru.
MK
Marcin Kordaszewski
8 lutego 2019, 06:55
Wyraźnie widać, że Pan nie rozumie o co chodzi w tym zdaniu i jak bardzo zdanie to wprowadzane jest w życie przez wyznawców... a jakże allaha!! To w islamie córka, która przyjmie wiarę w Chrystusa może, a nawet zostanie zabita przez ojca i to jeszcze za namową własnej matki! Co jakiś czas słyszy sie o mordach honorowych wykonanych przez brata bo siostra nawróciła się na chrześcijaństwo. Bajki to Pan może poopowiadać dzieciom w przedszkolu. Mahomet nakazywał zabijać nieprzyjaciół, a Chrystus aby się za nich modlić. Dostrzega Pan różnicę? 
8 lutego 2019, 07:06
Cytat pełnił funkcję "przynęty" mającej zwrócić uwagę na artykuł. Prosze nie mataczyć (choć wiem, że w przypadku umysłu lewofilnego to prośba zaprzeczająca samej istocie filności).
8 lutego 2019, 11:46
Zdecydowanie zalecam samodzielne myślenie, a nie bezmyślne przeklejanie teksów czy historyjek. Są setki antyislamskich stron w necie z różnymi historiami, i tak samo są setki antychrześcijańskich, antykatolickich, antyżydowkich, anty.... stron z różnymi historiami i cytatami. Oblejać się można do upojenia, niektórzy zza naklejek już nawet nie widzą samej istoty rzeczy. Tylko do czego ma to prowadzić?
Ewa Zawadzka
8 lutego 2019, 16:34
To nie są żadne nadużycia lecz fakty: teorroryści z Państwa Islamskiego to islamiści, terroryści z Alkaidy to islamiści, terroryści z Boko Haram to islamiści, talibowie dokunujący zamachów to islamiści, terroryści podkładający bomby na Filipinach i w Indonezji to islamiści, to islamscy terroryści zamordowali biskupa w Mogadiszu, wysadzili jedyną w Somalii katedrę i pozbyli się chrześcijan. W końcu zamachy terrostyczne w Londynie, w Madrycie, w Paryżu i Brukseli dokonali islamscy terroryści i co ciekawe część z nich już nie zna Afryki czy Bliskiego Wschodu - urodziła się w Europie i żyła z rządowego zasiłku bez zhańbienia się pracą wśród "niewiernych". To są agenci-śpiochy - mogą 20 i więcej lat żyć w uśpieniu by potem na jedno hasło doknać zamachu w metrze, w dyskotece, w kinie czy gdziekolwiek w imię swojej religii. Ta religia już tak ma i tego ani Ty Leszku, ani żadne autorytety nie zmienią bo 95% innych autorytetów traktuje wezwanie do zabijania niewiernych jako religijny obowiązek.
S
Szymon
6 lutego 2019, 08:24
Muzułmanie są naszymi braćmi w tym sensie, że też wywodzą się od Abrahama, ale na tym koniec. Boga czczą "tego samego" też tylko w tym sensie, że jedynego, poza którym nie ma innych i na tym koniec, bo Jego obraz mają kompletnie odmienny od naszego. Oczywiście nie powinno wykluczać naszego szacunku do nich, ale też nie róbmy z nich "braci w wierze". Zresztą Jezus dość dokładnie doprecyzował to pojęcie: "Kto wypełnia wolę Ojca jest mi bratem, siostrą, matką".
J
Jarek
5 lutego 2019, 18:29
(cz.3.) Próbujecie zmieszać wodę z ogniem zamiast prowadzić dialog z muzułmanami, aby doprowadzić ich do wiary w Jezusa Chrystusa jako jedynego Pana i Zbawiciela, wobec którego nie potrzebny jest Mahomet... jeśli się mylę, to moja wiara w Jezusa jest bez sensu, można w takim razie wierzyć w kogokolwiek, kto ogłosi się prorokiem Jedynego Boga, przeinaczy hebrajską biblię i zrobi z tego religię na nowo po swojemu, spychając Jezusa na dalszy tor, do rangi jednego z proroków, w których wcale nie trzeba wierzyć... Dodam przy tym, że mój Zbawiciel, Jezus Chrystus, może również zbawić pobożnego i sprawiedliwego muzułmanina, jeśli ten nie uwierzył w Niego (Jezusa) jako w Zbawiającego Boga przez takie a nie inne okoliczności życiowe (np. nikt mu tej prawdy nie wyjaśnił), a nie zbawić obłudnego chrześcijanina, który tak naprawdę chrześcijaninem jest tylko z nazwy i z metryki chrzcielnej, a w ciągu życia poznał pełnię objawienia. Do Pana należy sąd... "Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?»" (Łk 18, 8). Będzie ciężko skoro sami pasterze kościoła na ogólnopolskim portalu katolickim nawołują do wspólnego wołania z muzułmanami: "Allahu akbar!" - "Bóg jest wielki!"." I wiecie co? Przez sam fakt, że pewni fanatycy muzułmańscy używali w przeszłości tych słów przy odcinaniu głów "niewiernym" (chrześcijanom), to na samą myśl o wołaniu z nimi tymi słowami ciarki mnie przechodzą. Księże - kto jest Twoim Panem? Jakiego masz w sobie ducha? Czy jeszcze wołasz sam z siebie: Jezus jest Panem?...
J
Jarek
5 lutego 2019, 18:28
(cz.2) 1 Kor 12, 3: "Otóż zapewniam was, że nikt, pozostając pod natchnieniem Ducha Bożego, nie może mówić: «Niech Jezus będzie przeklęty!». Nikt też nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: «Panem jest Jezus»." Muzułmanie degradując Jezusa tylko do rangi "proroka" i nie uznając Jego bóstwa, nie mogą być pod natchnieniem Ducha Świętego. Czy autor i ci wszyscy, którzy twierdzą, że to ten sam Bóg są w stanie na modlitwie indywidualnej lub Mszy świętej od dzisiaj uwielbiać Boga stosując zamiast imienia "Ojciec" słowo "Allah"? Proszę spróbować i dać znać jak poszło. Kościół katolicki oficjalnie wcale nie naucza, że to ten sam Bóg - w deklaracji Nostra Aetate nie ma nic takiego napisanego. Szacunek do "czcicieli jedynego Boga" nie orzeka, że to ten sam Bóg. Reasumując: szacunek - tak, miłość braterska - tak, równość dogmatów - nie, Bóg jedyny Allah =/= Bóg jedyny w Trójcy, muzułmański Jezus prorok =/= chrześcijański Jezus prorok, cudotwórca, Mistrz i wcielony Syn Boga Żywego.. wymieniać dalej?
J
Jarek
5 lutego 2019, 18:28
(cz.1) W temacie chrześcijaństwo - islam trzeba rozróżnić dwie rzeczy. Nauka Jezusa i wymagana postawa ucznia względem wszystkich ludzi, w tym muzułman, jest następująca: Mt 5, 43-43 "Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują;" (J 13, 34) "Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie." Chrześcijaństwo i islam wierzą w jednego Boga w rozumieniu takim, że nie ma innego poza Nim, ale nie w tego samego Boga. No chyba, że ten jeden Bóg ma schizofrenię i przeczy sam sobie, dając ludzkości różne prawdy wiary. Bo chrześcijanom objawia się jako Jeden Święty: Ojciec, Syn i Duch Święty, a muzułmanom jako Jeden Święty, "ale daleki od posiadania syna." Chrześcijanom Bóg wcielony - Jezus Chrystus - objawia, że powstanie po Nim wielu fałszywych proroków, aż tu nagle ten sam Bóg daje nowego proroka - Mahometa, łącząc konieczność wiary w Siebie z wiarą w tego proroka: "Nie ma boga prócz Boga (jedynego), a Mahomet jest jego Prorokiem". Nie opowiadajcie więc kłamstw, że to ten sam Bóg, bo Bóg dokonał pełni objawienia w Jezusie Chrystusie i nie potrzebuje żadnego Mahometa, aby dalej pouczać ludzkość, mieszając przy tym objawieniem i naukami na przestrzeni czasów. Dz, 4 12 I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni». To imię to Jezus Chrystus. Duch, którego daje Jezus nie pozwala mi czcić Boga pod imieniem Allah, bo to odnosi mnie do całkowicie innego bytu.
Oriana Bianka
5 lutego 2019, 13:54
"Potrzebne jest, zwłaszcza ze strony duchownych, dążenie do wzajemnego poznania religii, kultury oraz tradycji chrześcijaństwa i islamu, ale też stworzenie przestrzeni dla wspólnego podejmowania działań zarówno w kwestiach edukacyjnych i społecznych, jak i religijnych." Jeśli uważa Ksiądz, że potrzebne jest wzajemne poznanie religii chreścijaństwa i islamu, to należałoby się zastanowić, czy nie należałoby wprowadzić w szkołach nauki o róznych religiach, nie tylko tych dwóch. W polskich szkołach są lekcje religii, ale dotyczą one tylko religii katolickiej. Dobrze byłoby, aby uczniowie mogli zdobyć również wiedzę na temat innych wyznań chrzescijańskich oraz innych religii, takich jak judaizm, islam. W wielu krajach europejskich w szkołach jest przedmiot: religioznawstwo, w ramach którego uczniowie zdobywaja wiedzę na temat różnych religii. Nie wiem, jak jest w brytyjskich szkołach, Ksiądz powinien byc w tym zorientowany. Jakie jest Księdza zdanie lub pomysł na to, gdzie powinna być przekazywana wiedza na temat różnych religii? ​
8 lutego 2019, 07:56
Jestem i byłem bardzo krytyczny wobec takich tekstów jak powyższy czy w ogóle bezmyślnego otwarcia ns islam - ale ludzie  co złego w zdobywaniu wiedzy o religiach i kulturach ?  Id skrajnego otwarcia do skrajnego zamknięcia? 
5 lutego 2019, 12:55
W kwestii formalnej - ja tam na zdjęciu widzę raczej "siostrę Muzułmankę", ale jak widać nawet najbardziej postępowi księża nie potrafią zrzucić ze swojej mentalności okowów opresyjnego patriarchalizmu i używają dyskryminującej formy męskoosobowej: "bracia". Wstyd!
8 lutego 2019, 07:57
A to przypadkiem nie ironia :)? 
8 lutego 2019, 12:15
Z ironią jest jak z byciem damą według znanego powiedzenia Margaret Thatcher: "jeśli musisz mówić, że jesteś damą, to nią nie jesteś".
Ewa Zawadzka
5 lutego 2019, 09:50
A może ks. Rajewski poprosi o przeniesienie do Diecezji Mogadiszu gdzie już od wielu lat jest vacat. Tam sobie porobi selfie z muzułmanami, podaruje kilku imanom Biblię i wesprze miejscowych chrześcijan. Pokaże nam w działaniu jak to "My, chrześcijanie i muzułmanie, mamy wiele rzeczy wspólnych, tak jako ludzie wierzący, jak i jako istoty ludzkie." [url]https://pl.wikipedia.org/wiki/Diecezja_Mogadiszu[/url]
5 lutego 2019, 12:34
doskonała inicjatywa, może ks. Rajewski sie ustosunkuje, czy strach go obleciał?
PS
Piotrek Szymek
5 lutego 2019, 08:58
A gdzie zniknął mój komentarz? Ten przywołujący 2Kor 6, 14-18? "Nie wprzęgajcie się z niewierzącymi w jedno jarzmo. Cóż bowiem na wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Albo cóż ma wspólnego światło z ciemnością? Albo jakaż jest wspólnota Chrystusa z Beliarem lub wierzącego z niewiernym? Co wreszcie łączy świątynię Boga z bożkami? Bo my jesteśmy świątynią Boga żywego - według tego, co mówi Bóg: Zamieszkam z nimi i będę chodził wśród nich, i będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem. Przeto wyjdźcie spośród nich i odłączcie się od nich, mówi Pan, i nie tykajcie tego, co nieczyste, a Ja was przyjmę i będę wam Ojcem, a wy będziecie moimi synami i córkami - mówi Pan wszechmogący."
5 lutego 2019, 12:33
cenzura chłopie, to lewicowy portal stąd lewicowe metody "dyskusji", ja byłem już kilka razy banowany po czym znikało nie tylko moje konto ale i masa komentarzy
5 lutego 2019, 22:13
A może zasłużyłeś na bana? Gdyby to był lewicowy portal, to musiałbyś złożyć jeszcze samokrytykę. Złożyłeś? Nie? To znaczy, że to nie jest lewicowy portal. Przestań jątrzyć.
4 lutego 2019, 23:18
Rezultaty wyszukiwania "muzułmanie site:deon.pl" 15000 "islam site:deon.pl" 5370 "seks site:deon.pl" 39700 "homoseksualizm site:deon.pl" 4050 "dekalog site:deon.pl" 4080 "pedofilia site:deon.pl" 8710 Dekalog przegrywa z homoseksualizmem, a pedofilia jest w (nieco ponad) połowie tak istotna jak Islam.
I
Ignacy
4 lutego 2019, 19:08
Ja tam nikomu w metrykę nie zaglądam. Może to i są księdza barcia. Moi na pewno nie.
MR
Maciej Roszkowski
4 lutego 2019, 18:15
Wszyscy jestemy braćmi i siostrami. Ale stosunki w rodzinie bywaja napięte. Jak pisałem niedawno większość z  wielu tysięcy mordowanych i prześladowanych chrześcijan, to ludzie żyjący w krajach islamu. Więc potrzebna jest braterska rozmowa z duchowymi przywódcami islamu aby wpływali na swoje środowiska. Nie oczekujmy, że przyjmą chrześcijaństwo, nie namawiajmy ich do tego. Na początek niech nie morduja sąsiadów. Potem może się polubimy. 
4 lutego 2019, 17:23
Święty Jan zdefiniował Antychrysta w ten sposób: Ten właśnie jest Antychrystem, który nie uznaje Ojca i Syna (1 J 2, 22). A to właśnie to islam chełpi się dokładnie tym, że odrzuca wiarę w Ojca i Syna: Allach nie zrodził i nie został zrodzony (Koran 112.3) tyle w temacie!
PM
Patryk M
5 lutego 2019, 08:30
Zobacz jak sam sobie pokazujesz, że także te słowa tyczą KK ( katolików) Zwróć uwagę, ŻE KAŻDY KATOLIK WOŁA UWIERZ W TRÓJCĘ ŚWIĘTĄ W TYUM I TY TAKŻE) A AP. JAN WOLA KTO NIE UZNAJE '' OJCA I SYNA '' CZYŻBY AP JAN ZAPOMNIAŁ O TRZECIEJ OSOBIE? JEST TO NIEMOŻLIWE ABY AP JAN ZAPOMNIAŁ O TZREXIEJ OSOBIE, BO GDYBY ISTNIAŁA TO WOŁAŁBY : ''Ten właśnie jest Antychrystem, który nie uznaje Ojca i Syna i DUCHA ŚWIĘTEGO.'' DLACZEGO TY NIE WOŁASZ JAK AP JAN ''UWIERZCIE W OJCA I SYNA'' ( tylko wołasz uwierz w Ojca i Syna i Ducha św.) MYŚL CHOCIAŻ TROCHĘ!!! Jestem pewny, że wcześniej czy później tacy jak Ty sami zachłysną się swoimi kłamstwami. Przedsmakiem tego jest Twoja powyższa wypowiedź. SAM SOBIE PUBLICZNIE ZAPRZECZYŁEŚ. Co do Allacha zgadza się. TYLKO JAK WIDAĆ TY NIE WIESZ, ŻE ALLACH TO TO SAMO CO JEHOWA CZY JAHWE. TO WŁADCA TEGO ŚWIATA.
Filip Kalinowski
5 lutego 2019, 18:27
Piszesz komentarze, które brzmią jakbyś był zaburzony, dodatkowo to co piszesz nie trzyma się kupy czy to jakaś mieszanka sekty świadków jehowy z protestantyzmem? Kiedy się tak bardzo pogubiłeś, kto Cię zwiódł człowieku. Stoisz w ciemności powtarzając słowa Azazela. Opamiętaj się, wróć do Chrystusa!
Filip Kalinowski
5 lutego 2019, 18:29
I nie podcieraj sobie ust listami katolickimi bo to co piszesz nie ma nic wspólnego z katolizcyzmem!
PM
Patryk M
5 lutego 2019, 18:53
Napisałeś dwa komentarze, które brzmią jakbyś był zaburzony, dodatkowo wszystko co napisałeś nie trzyma się kupy czy to jakaś mieszanka sekty świadków jehowy z protestantyzmem? Kiedy się tak bardzo pogubiłeś, kto Cię zwiódł człowieku. Stoisz w ciemności powtarzając słowa Azazela. Opamiętaj się, wróć do Chrystusa! I nie podcieraj sobie gęby moimi komentarzami bo to co napisałeś nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem! Przecież lepiej jest napisać co jest nieprawdą w moich komentarzach niż przechodzić do obmowy rozmówcy. Sam pokazałeś kim jesteś, a dodatkowo zapytam czy ty jesteś gejem? bo jest w twojej mowie parę cech gejowskich.  Pomijam foto.
Filip Kalinowski
6 lutego 2019, 17:18
Wszystko co piszesz jest nieprawdą nie ma sensu wskazywać poszczególnych wpisów, pozamiatał Cię już ten koleś saska kempa, jeżeli czytałeś jego komentarze i zrozumiałeś je, a pytanie odnośnie mojej orientacji jest kompletnie nieadekwatne, ale odpowiedź brzmi, nie, nie jestem homo,natomiast Ty chyba jesteś bo Cie to strasznie interesuje i ciągle o tym piszesz w komentarzach jehowcu.
PM
Patryk M
9 lutego 2019, 12:13
Wszystko co napisałeś jest nieprawdą i nie ma sensu wskazywać poszczególnych wpisów, pozamiatał Cię już nie jeden rozmówca , jeżeli czytałeś dokładnie ich  komentarze i zrozumiałeś je, a pytanie odnośnie mojej orientacji jest kompletnie nieadekwatne. Co do określenia'' jehowcu'' to widać twój idiotyzm, bo ja właśnie wykazuję że wladca tego świata to WŁAŚNIE DIABEŁ,  jehowcu.
PM
Patryk M
9 lutego 2019, 12:23
Żle zrozumiałeś wypowiedz w zakresie twojego foto. To że faktycznie wyglądasz jak gej nie znaczy że nim jesteś. Ale na wszelki wypadek ( bo możesz kłamać) zapoznaj się z treściąponiższego cytatu: ''21 Ponieważ, choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu ani Mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce. 22 Podając się za mądrych stali się głupimi. 23 I zamienili chwałę6 niezniszczalnego Boga na podobizny i obrazy śmiertelnego człowieka, ptaków, czworonożnych zwierząt i płazów. 24 Dlatego wydał ich Bóg poprzez pożądania ich serc na łup nieczystości, tak iż dopuszczali się bezczeszczenia własnych ciał. 25 Prawdę Bożą przemienili oni w kłamstwo i stworzeniu oddawali cześć, i służyli jemu, zamiast służyć Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen. 26 Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. 27 Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie. 28 A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwe poznanie Boga, wydał ich Bóg na pastwę na nic niezdatnego rozumu, tak że czynili to, co się nie godzi. 29 7 Pełni są też wszelakiej nieprawości, przewrotności, chciwości, niegodziwości. Oddani zazdrości, zabójstwu, waśniom, podstępowi, złośliwości; 30 potwarcy, oszczercy, nienawidzący Boga, zuchwali, pyszni, chełpliwi, w tym, co złe - pomysłowi, rodzicom nieposłuszni, 31 bezrozumni, niestali, bez serca, bez litości. 32 Oni to, mimo że dobrze znają wyrok Boży, iż ci, którzy się takich czynów dopuszczają, winni są śmierci, nie tylko je popełniają, ale nadto chwalą tych, którzy to czynią.
a a
4 lutego 2019, 16:55
Z pewnością tworzymy z muzułmanami jedną rodzinę, szkoda tylko że patologiczną...
4 lutego 2019, 16:40
"Zbawiciel powiada (Jan 4,23) “prawdziwi chwalcy będą chwalić Ojca w prawdzie”. Bóg jest samą prawdą, więc nie może się zgodzić na to, aby Mu fałszywą cześć oddawano. Co więcej, religia fałszywa nie jest religią, ale bezbożnością, szydzeniem z Boga i bluźnierstwem. Przypisywanie Bogu jakichś złych uczynków, odmawianie Mu doskonałości, wymyślanie nowych prawd moralnych, uznawanie występku za cnotę, posługiwanie się obrzędami zabobonnymi itd. co wszystko znajdujemy w fałszywych religiach, nie jest zaiste czcią należną Bogu. Jeżeli Bóg objawił jakąś religię ludziom i jakieś obrzędy przepisał, natenczas tylko ta cześć, Mu oddawana, jest prawdziwą i jedynie ta religia Jemu się podoba. Kto Go czci inaczej, już Mu czci nie oddaje, ale Go obraża. (...) Wszelka nauka bluźniercza zasługuje na potępienie, a taką jest indyferentyzm. Twierdzi bowiem, że wszystkie religie, albo że wszystkie sekty religii chrześcijańskiej są miłe Bogu i są dobre. Tak zaś twierdzić, to znaczy utrzymywać, iż kłamstwo i prawda, dobre i złe rzeczy są zarówno przyjemne w oczach Bożych, a to zdanie zaprzecza Bogu prawdziwości i świętości, czyli bluźni przeciwko Jego nieskończonym doskonałościom. 2. Nauka fałszywa godna jest potępienia, a taką jest indyferentyzm. Uczy bowiem, że człowiek ma prawo wybrać sobie według własnego upodobania jedną z pomiędzy wielu religii. To zaś jest fałszem. Albowiem człowiek nie posiada tego prawa ani z natury, bo do Boga jedynie należy określenie, w jaki sposób chce być czczony; ani też nie ma na to pozwolenia Bożego, bo Bóg jako istota najświętsza nie może na to zezwolić, aby Mu cześć oddawał Jego niegodną". (Ks. J. Tylka, "Dogmatyka katolicka", Tarnów 1900, s. 43-52)
JM
Jan Marian Rakieta
4 lutego 2019, 16:35
Muzułmanie nie są naszymi braćmi, oni są braćmi tylko dla siebie nawzajem i to nie zawsze. A czerpanie z dobrych zasobów obu naszych religii to dyrdymały. Rzeczywistość jest taka, że nadchodzi czas, kiedy poleje się jeszcze więcej krwi europejskich autochtonów. M. in. dzięki autorowi powyższego tekstu.
K
Krzysztof
4 lutego 2019, 17:19
Nie musimy się z nimi lubić, nie musimy z nimi przybijać piątek, nie musimy się z nimi zgadzać, ani wspólnie modlić. Ale są naszymi braćmi i to jest fakt. Nawet zagubiony brat, daleko od naszego rozumienia wiary i miłości, jest naszym bratem.
JM
Jan Marian Rakieta
4 lutego 2019, 18:34
Ale w jakim sensie oni są naszymi braćmi? Ludzie którzy chcą zdominować moją rodzinę, mnie, moją cywilizację nie są moimi braćmi. 
K
Krzysztof
4 lutego 2019, 22:35
Skoro Judasz był bratem dla Jezusa, dla mnie braćmi są muzułmanie. Nie muszę ich wpuszczać pod swój dach, ale Katechizm mówi jasno: oni też są jednym z kręgów Kościoła.
JM
Jan Marian Rakieta
4 lutego 2019, 23:02
Mnie takie nominalne braterstwo nie interesuje. Rzeczywistość jest jaka jest.
K
Krzysztof
5 lutego 2019, 01:40
Nie musi Cię to interesować. Nikt nie każe kochać. Jezus jedynie zachęcał, a co z tym zrobisz to wolna wola.
JM
Jan Marian Rakieta
5 lutego 2019, 20:32
A jak ty kochasz muzułmanów, jak to wygląda w praktyce, naucz nas.
6 lutego 2019, 08:41
co za bzdury, skoro muzułmanie już są w kościele to rozumiem, że nie trzeba im głosić Ewangelii? Judaszowi Jezus powiedział: biada Ci, a co do Twoich poglądów - pokaż jak je realizujesz, albo przyznaj że to poprostu moralizm, bo chcesz uchodzić za "dobrego człowieka" i powtarzasz bezkrytycznie to co Ci się wydaje "dobre"
M
Maciej
4 lutego 2019, 12:55
A potem przyjdzie taki brat muzułmanin i powie mi to, co inny jego pobratymca powiedział do ojców franciszkanów w Jerozolimie: Gdy przyjdzie dzień sądu i będę musiał ci poderżnąć gardło, to postaram się, żeby cię nie bolało. Jakoś nieśpieszno mi do takiego braciszka.
WK
Wiktor Kowal
4 lutego 2019, 11:44
Banalne stręczenie pseudouchodźców. O to cały czas tu chodzi. Sorosowa wizja za sorosowe pieniądze. Może z okazji dnia islamu w Polsce wyraźmy naszą solidarność z chrześcijanami z Filipin. W tym właśnie dniu bomby wybuchły w katolickiej katedrze.
KW
Karol Wilczyński
4 lutego 2019, 13:41
A cztery dni później obrzucono granatami meczet. Z ofiarami ataku też możemy wyrażać solidarność czy tylko z "naszymi"? https://www.nytimes.com/2019/01/30/world/asia/philippines-mosque-attack.html
WK
Wiktor Kowal
4 lutego 2019, 14:31
Z artykułu, który Pan dołączył, wynika, że rewanż jest na razie tylko spontaniczną supozycją, wynikajacą z następstwa czasowego. Sugerowanie, że po obu stronach zdarzają się akty przemocy to sprowadzanie problemu do świata jakiegoś fantazyjnego dialogu międzyreligijnego. W wielu krajach islamskich prześladowanie chrześcijan ma charakter systemowy. W innych krajach, takich jak Filipiny, muzułmańscy sąsiedzi sięją grozę. We Francji  względny spokój zapewnia <stan wyjatkowy>. 
GQ
Grzegorz Q
4 lutego 2019, 10:14
Tylko nasi bracia muzułmanie? A co z naszymi braćmi buddystami, hinduistami, ateistami, braćmi wrogami kościoła, satanistami, agnostykami i neopoganami? Z nimi też mamy wiele wspólnego.
S
Szymon
4 lutego 2019, 08:39
Szkoda, że tyle co o dialogu z muzułmanami czy żydami nie mówi i robi się w sprawie pojednania z prawosławnymi czy protestantami. Kościelna retoryka, przynajmniej na tym portalu, coraz częściej przypomina lewicowy populizm.
Piotr Żyłka
4 lutego 2019, 09:25
Mi się wydaje, że portalowi, który regularnie publikuje teksty np. biskupa Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, trudno zarzucić, że nie poświęca uwagi sprawie dialogu z chrześcijanami innych denominacji i tradycji. 
S
Szymon
4 lutego 2019, 09:41
Nie napisałem, że w ogóle nie poświęca uwagi, tylko że znacznie mniej.
Piotr Żyłka
4 lutego 2019, 10:08
To jest bardzo subiektywne i uznaniowe :) Inni zarzucają nam, że jesteśmy zbyt ekumeniczni ;)
S
Szymon
4 lutego 2019, 11:12
Zarzuty z reguły są subiektywne ;)
4 lutego 2019, 22:27
Jednak głosu prawosławnych i innych chrześcijan Wschodu raczej nie słychać... Wydaje mi się, że w Kościele Katolickim występuje duża różnorodność stanowisk w wielu kwestiach, dużo większa niż na Deonie. Co do subiektywizmu i uznaniowości: nienie ma tu przecież zupełnej dowolności. Weźmy chociażby dwa proste kryteria: ilość miejsca  poświęcanego różnym stanowiskom oraz bezstronność w jego przedstawianiu. Czy szerzej: czy przedstawiane są  i to uczciwie  różne stanowiska? 
5 lutego 2019, 04:47
A jakiś argument do minusów?