Nie chodźmy na skróty

Grzegorz Kramer SJ

Przez katolickie (w Polsce) media w ostatnim czasie przewinęły się dwa wydarzenia. Sprawa księdza Lemańskiego i afera wokół zdjęć pani Radwańskiej. Obydwa zostały dokładnie omówione, przedyskutowane, więc nie roszczę sobie prawa do włączania się jeszcze w te dyskusje. Chciałbym jednak na kanwie tych dwóch wydarzeń podzielić się pewnym moim spostrzeżeniem.

W ludzkiej naturze czai się fascynacja złem. Gonimy za wieściami sensacyjnymi, przykrymi, żądni jesteśmy różnych informacji, które emanują grzechem i słabością. To zjawisko nienowe, ale od kiedy w kieszeni każdego z nas jest komórka z dostępem do internetu, fascynacja ta stała się dość powszechna.

Te dwa wydarzenia dla wielu katolików stały się motywacją do szukania złego w drugim człowieku - w trosce o doktrynę katolicką, o jedność Kościoła i moralność. Z dwóch osób i wydarzeń powyciągaliśmy wszystko to, co rozeznaliśmy jako działanie złego ducha. Przez te tygodnie zły i jego zamieszanie królowało w naszych mediach (i bardziej w mediach, niż w życiu codziennym), a mogła królować w nich Chwała Boga.

Św. Ignacy jako jedną z metod modlitwy pozostawił pięciopunktowy Rachunek Sumienia. Jego celem nie jest szukanie zła, ale nauczenie się dostrzegania działania Boga, złego ducha i mnie samego (moich pragnień, emocji, uczuć) w codziennym życiu. Człowiek, który nauczy się rozpoznawać te rzeczywistości, będzie potrafił dokonywać mądrych i trwałych wyborów, tak tych dotyczących spraw zasadniczych, jak i tych mniej znaczących.

Wspominam o tym dlatego, bo pierwszym punktem, na który mocny nacisk kładł Ignacy, jest "dziękczynienie", czyli umiejętność dostrzegania i nazywania dobra w moim życiu. Ignacy podkreślał ten moment, bo wiedział, że dostrzeżenie i nazwanie dobra jest konieczne do dobrego ocenienia rzeczywistości. Człowiek, który nie zaczyna od dobra, kończy tylko na widzeniu zła, a to nie jest szukanie Bożej Chwały.

To szukanie dobra nie może oczywiście być tylko zabiegiem "pro forma". Wielu z nas tak postępuje. Podkreślając zło, przy okazji mówimy kilka "dobrych" rzeczy, by ładnie i obiektywnie wyglądała dyskusja, a przecież nie o to chodzi. Praktykowanie tego sposobu modlitwy przez długi czas, pozwala człowiekowi zmienić sposób myślenia. Nie chodzi o egzaltowane i naiwne widzenie tylko dobra, nawet w diable, ale patrzenie na ten świat oczyma Boga, który nas umiłował, aż do krzyża. Celem jest dostrzeganie (a więc szukanie) tego, jak Bóg mnie obdarowuje, jak dla mnie podejmuje działanie, jak mnie kocha.

Chrześcijaństwo, jakie odkrywam, jest sposobem patrzenia na codzienność i na drugiego człowieka, a nie tylko obrzędowością religijną. Zaryzykuję i powiem, że owa obrzędowość jest tylko ważnym dodatkiem. Bóg, aby nas zbawić, wybrał drogę, którą jesteśmy my - stał się człowiekiem. Dopiero później dał nam Kościół i sakramenty. I tylko jednym z elementów działalności Jezusa było wyrzucenie i piętnowanie zła.

Dziś - mam wrażenie - idziemy na skróty. Stworzyliśmy sobie ładny zwrot: "trzeba potępiać złe czyny i zło, ale nie grzesznika". To prawdziwa zasada, ale zobaczmy, jak ona funkcjonuje w codzienności, szczególnie w mediach. Mając często dobre intencje, dajemy ponieść się emocjom, produkujemy tysiące opinii i ocen nie tyle zjawisk, co konkretnych ludzi. Co ciekawe, potrafimy argumentu "obecności złego ducha" używać również w obronie nas samych i naszych tez. Wtedy, kiedy ktoś się nie zgadza z naszym punktem widzenia, naszą wizją świata, bardzo szybko otrzymuje łatkę kogoś, kim posługuje się zły duch. Walkę duchową sprowadzamy do naszych rozchwianych i napompowanych uczuć. Przecież nie na każde wystąpienie krytyczne wobec biskupa, księdza, czy posiadanie innego zdania jest od razu atakiem złego ducha. Nie każdy błąd takiego, czy innego człowieka jest sprzeniewierzeniem się chrześcijaństwu.

Fascynacja złem, od której zacząłem, jest pułapką, w którą nie powinniśmy dać się złapać. Nie dlatego, że to jest jakiś wielki grzech, ale dlatego że bezwiednie zaprzeczamy chrześcijaństwu i temu, co zrobił Jezus. On nas przecież od zła wybawił. Kiedy skupiamy się na złu, wtedy łatwo jest podzielić ludzi na dobrych i złych, a w dodaktu jeszcze to usankcjonować. Tylko czy to jest budowanie Królestwa Bożego? Jest duża szansa, że z tymi wszystkimi przez nas przekreślonymi w imię Boga spotkamy się w Niebie.

P. S. Uprzedzając komentarze, jasno mówię, że tematem tego tekstu jest sposób patrzenia na świat i rzeczywistość, a nie rozstrzyganie kwestii ks. Lemańskiego i pani Radwańskiej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nie chodźmy na skróty
Komentarze (172)
23 lipca 2013, 09:45
@Skalisty Polecam wypowiedzi o.Józefa Augustyna na temat permanentnego kryzys Kościoła. Odpowiedź zaczyna On wyjasnień, tego co rozumie w tym konkretnym związku frazeologicznym pod pojęciem kryzys: Pojęcie to przeniesione dosłownie na grunt rozważań o Kościele nie bardzo przystaje do jego rzeczywistości. Trzeba więc wrócić do jego duchowych korzeni. Termin »kryzys« pochodzi z greckiego krisis i oznacza rozeznanie, wybór, decydowanie, zmaganie się, wewnętrzną walkę. Kościół założony został, aby Boga chwalił, oddawał cześć Synowi Bożemu, prowadził ludzi do Pana. Kryzys w Kościele ma więc przede wszystkim charakter duchowy, mistyczny; kryzys to nieustanne dokonywanie rozeznania i wyboru między tym, czego Bóg pragnie od nas, a do czego popycha nas nasza zraniona natura. Kościół jest więc w stanie permanentnego kryzysu, to jego naturalny stan”. Tak więc O. Augustyn mówiąc kryzys w Kościel mamy na mysli coś innego niz mówiąc o dowolnym innym kryzysie.  Stwierdzenie np. że zarówno Kościół jak i Syria sa w kryzysie jest o tyle mylące, że w obu przypadkach kryzys oznacza coś zupełnie innego. Wracając do tematu atykułu, czy to co robimy to wciąż zmaganie wewnątrzne czy już zgoda na przmilczanie, zła które nas otacza, czy co gorsza nazywanie go dobrem.
22 lipca 2013, 13:18
T7HRR - jak dla mnie czepiasz się słów i pojęć. Zawsze można znaleźć lepsze słowo i lepszą definicję. Tylko, że w ten sosób rozmawiając nigdy do niczego nie dojedziemy, prócz licytacji o to, kto bardziej zdefinuje coś, co i tak definiowalne nie jest.  Więc ja ustępuje. Miej rację. Dobrego dnia.  @Grzegorz Kramer SJ Posłuchałem rady ~glonojada i wziąłem sie za coś lepszego... czytanie i tu zaskoczenie :-) Kinga miała poniekąd rację. Aby zrozumieć co znaczy sformułowanie w sensie użytym przez O. Grzegorza "kryzys Kościoła" nie korzystać z dzisiejszego znaczenia tego pojęcia. I np. powtarzae ostatnio sformulowanie kard Ratzingera (z 1969) o "kryzysie" który doprowadzi go ograniczenia liczebności Kościoła, ma znaczenie współczesne a nie przywołane przez O.Grzegorza.
22 lipca 2013, 11:27
T7HRR weź się do jakiejś porzadnej roboty, jak mozna caly dzien marnotrawic stukajac kazda godzine kilka swoich komentarzy. To wyglada jak obsesja na punkcie swojej racj. A jak chcesz tak pisz sobie osobiscie z o. Kramerem ale tutaj miej litosc i moze z umiarem jesli chodzi o ilosc komentarzy :-). z szacunkiem cóż co racja to racja, a co nie to nie  ;-)
G
glonojad
22 lipca 2013, 11:20
T7HRR weź się do jakiejś porzadnej roboty, jak mozna caly dzien marnotrawic stukajac kazda godzine kilka swoich komentarzy. To wyglada jak obsesja na punkcie swojej racj. A jak chcesz tak pisz sobie osobiscie z o. Kramerem ale tutaj miej litosc i moze z umiarem jesli chodzi o ilosc komentarzy :-). z szacunkiem
22 lipca 2013, 11:07
@Grzegorz Kramer SJ Przywiązuje wagę do znaczenia słów. Jeśli slowa mają dla nas rózne znaczenie to wypowiadając te same słowa mówimy i myślimy co innego, a sama rozmowa traci sens bo nie przekazuje informacji tylko potoki liter...
22 lipca 2013, 11:05
@Grzegorz Kramer SJ Nie chodzi mi o toby miec rację, a by byc przekonanym. Gdybym chciał miec rację, nie dyskutowałnym z ludzmi, którzy się ze mna nie zgadzają ;-) Proszę przeczytać odpowiedź TomaszaL! I ja się generalnie zgadzam z tym co on napisał, z jeśli On tak rozumie kryzys Kościoła to ma do tego prawo.  Jako sumę kryzysów wiernych... i ta suma jest nieustaninie wielka. Sam wybór i walka nie jest jeszcze kryzysem. Proszę się tak łatwo nie zniechęcać :-)
Grzegorz Kramer SJ
22 lipca 2013, 10:58
T7HRR - jak dla mnie czepiasz się słów i pojęć. Zawsze można znaleźć lepsze słowo i lepszą definicję. Tylko, że w ten sosób rozmawiając nigdy do niczego nie dojedziemy, prócz licytacji o to, kto bardziej zdefinuje coś, co i tak definiowalne nie jest.  Więc ja ustępuje. Miej rację. Dobrego dnia. 
22 lipca 2013, 10:54
@T7HRR- kryzys oczywiście jest zdarzeniem nagłym, nieprzewidywalnym, lub narastającym. Ostatni, bardzo medialny kryzys Kościoła, jak instytucji to choćby rezygnacja BXVI i wybór papieża Franciszka. To jest przykład wypełniający wszelkie kryteria tej wziętej z wiki definicji. O innych pojawiających się kryzysach w instytucji Kościoła napisano wiele. Pierwszym wielkim kryzysem, jeszcze przed formalnym założeniem Kościoła było Ukrzyżowanie. Nagłe, choć narastające, wymagające podjęcia radykalnych decyzji przy presji czasu. Ale jest jeszcze jeden aspekt kryzysu w Kościele, jako wspólnocie. Jest to pewna suma kryzysów ludzi, członków Kościoła. Kryzysów o milionie przyczyn, ale dotyczącego jednego pytania – czy wierzysz? I to przeważnie pytania uzupełnionego przez stwierdzenie „pomimo ….” .
T
tak
22 lipca 2013, 10:51
Grzegorz Kramer SJ, jeżeli tak jest jak ksiądz pisze to przepraszam i proszę o wybaczenie.
22 lipca 2013, 10:11
T7HRR, jesteś za kościelną definicją zgorszenia, to bądźże konsekwentny i nie czepiaj się kościelnej definicji kryzysu :)) Dziękuję za poświęconą uwagę. Biblijne zgorszenie (doprowadzenie do grzechu innych osób) to nie kościelna definicja zgorszenia. Uzwględnienie przez Ojca Grzegorza tylko poczatku definicji to też nie jest kościelna definicja kryzysu :-) ale poczakam na odpowiedź Ojca Grzegorza.
Jadwiga Krywult
22 lipca 2013, 10:03
T7HRR, jesteś za kościelną definicją zgorszenia, to bądźże konsekwentny i nie czepiaj się kościelnej definicji kryzysu :))
22 lipca 2013, 10:00
...Tak, to już jest naprawdę nudnę, co pięć komentarzy mówić: nie jestem przyjacielem ks. Lemańśkiego, nie mogę nim być, bo go na oczy nie widziałem. Nigdy też, nie broniłem samego księdza, wiele razy mówiłem, że w jego postawie nie podoba mi się sporo. Mówię w każdym moim tekście całkowicie o innych rzeczach. Lemański jest tylko przykładem z ostatnich dni.  Nigdy też nie mówiłem, że ja wiem lepiej. Często właśnie podkreślam, że nie wiem, że to są moje subiektywne oceny.  @Grzegorz Kramer SJ Przyjaciel ma dwa znaczenia, osobistej relacji i sprzyjania komuś (osoba przyjazna, przeciwieńtwo nieprzyjaciela i osoby obojętnej). Uważam, że szkoda, że Ojciec nigdy nie bronił samego księdza Lemańskiego. Wskazanie co warte jest obrony, a co nie byłoby bardzo budujące.
22 lipca 2013, 09:51
Każdy kryzys dobrze przeżyty przynosi dobre owoce........... Jak w Emaus... Źle przezyty oczywiście ich nie przyniesie..... Niezależnie od tego o jaką definicję się oprzemy....... Nie przesadzałbym w dowolnością definicji ;-) A na serio chodzi o to czy kryzys jest, może być z definicji ciągły - a nie czy dobre przeżycie daje dobre owoce (co w mojej opinii niepodlega dyskusji).
22 lipca 2013, 09:48
Wydaje mi sie, że są to slogany. Oparte zapewne o jakąś specyficzna definicję kryzysu. Z definicji występownie ciągłego kryzysu powodowałoby, że nie bedzie to kryzys. Moga istnieć pozytyne skutki zmagania czy podjetych decyzji, wyjście z kryzysu powodujące wzrost. ...Nie wydaje się. Z greckiego κρίσις "krisis", oznacza: wybór, decydowanie, zmaganie się, walkę.  @Grzegorz Kramer SJ T7HRR - "Wydaje mi sie" vc. GK SJ - "Nie wydaje się" :-) Wydaje mi się, że wypowiadajac się w ten sposób sprawia wrażanie wydawania sądów ostatecznych a nie subirktywnych opinii
22 lipca 2013, 09:46
Wydaje mi sie, że są to slogany. Oparte zapewne o jakąś specyficzna definicję kryzysu. Z definicji występownie ciągłego kryzysu powodowałoby, że nie bedzie to kryzys. Moga istnieć pozytyne skutki zmagania czy podjetych decyzji, wyjście z kryzysu powodujące wzrost. ...Nie wydaje się. Z greckiego κρίσις "krisis", oznacza: wybór, decydowanie, zmaganie się, walkę.  @Grzegorz Kramer SJ To jest poczatek deficji :-) Mniej wiećej takiej redukcji znaczenia się spodziwałem. Kościól podejmuje ciągle decyzje, zmaga się toczy duchową walkę ale to tylko poczatek znaczenia słowa: A gdzie wszystkie elementy dotyczące: presji czasu, nagłości lub narastania, uniemożliwienia funkcjonowania.
22 lipca 2013, 09:42
Fascynacja złem, od której zacząłem, jest pułapką, w którą nie powinniśmy dać się złapać. Nie dlatego, że to jest jakiś wielki grzech, ale dlatego że bezwiednie zaprzeczamy chrześcijaństwu i temu, co zrobił Jezus. On nas przecież od zła wybawił. Czy można nie reagować gdy powszchnie zło nazywa sie dobrem? Czy jeśli ktoś tysiąckroć powtarza, że zło jest dobrem to mam milczeć? I znależć coś dobrego do powiedzenia na temat czynów osoby, która dopuściła się zła? To jeden z podstowych mechanizmów manipulacji. - Patrz kreowanie sylwetek wielkich dyktatorów morderców, którzy kochają żonę i dzieci... Czy stwierdzenie, że zło jest złem jest niewłaściwe? Kiedy skupiamy się na złu, wtedy łatwo jest podzielić ludzi na dobrych i złych, a w dodaktu jeszcze to usankcjonować. Tylko czy to jest budowanie Królestwa Bożego? Jest duża szansa, że z tymi wszystkimi przez nas przekreślonymi w imię Boga spotkamy się w Niebie. Nie chodzi więc o to by skupić się na złu  lecz by ni dac sobie wmówić, że zło jest dobrem. Jeśli powiem, że hitlerowski zbrodniarz czynił zło mordując w obozie koncentracyjnym to przekreślam człowieka? Nie. Daję jedynie świadectwo prawdzie. Myślę, że jesli się nawrócił przed śmiercią i spotkamy sie w niebie to... (tu świadome zarysowanie sytuacji, która nie może mieć miejsca) każdemu kto będzie twierdził, że jego działanie w obozie koncentracyjnym było dobre bedzie chciał dać w twarz...
AC
Anna Cepeniuk
22 lipca 2013, 09:38
Każdy kryzys dobrze przeżyty przynosi dobre owoce........... Jak w Emaus... Źle przezyty oczywiście ich nie przyniesie..... Niezależnie od tego o jaką definicję się oprzemy.......
Grzegorz Kramer SJ
22 lipca 2013, 09:33
Wydaje mi sie, że są to slogany. Oparte zapewne o jakąś specyficzna definicję kryzysu. Z definicji występownie ciągłego kryzysu powodowałoby, że nie bedzie to kryzys. Moga istnieć pozytyne skutki zmagania czy podjetych decyzji, wyjście z kryzysu powodujące wzrost. ...Nie wydaje się. Z greckiego κρίσις "krisis", oznacza: wybór, decydowanie, zmaganie się, walkę. 
22 lipca 2013, 09:23
M.R. Kryzys to jest coś dobrego. Oby Kościół był ciągle w kryzysie.  @Grzegorz Kramer SJ, @TomaszL Wydaje mi sie, że są to slogany. Oparte zapewne o jakąś specyficzna definicję kryzysu. Z definicji występownie ciągłego kryzysu powodowałoby, że nie bedzie to kryzys. Moga istnieć pozytyne skutki zmagania czy podjetych decyzji, wyjście z kryzysu powodujące wzrost.
Grzegorz Kramer SJ
21 lipca 2013, 16:44
Kinga, Beniamin, Wojas , Grzegorfz karamer SJ, Penny i inni „przyjaciele” ks.Lemańskiego Przeciszewski: święte prawo biskupa - Paradoksem jest to, że większość polskich mediów ze zdumieniem przyjmuje fakt, iż biskup diecezji warszawsko-praskiej wykonuje swoje obowiązki, najpierw upominając swojego trudnego podwładnego, a potem usuwając go z urzędu proboszcza. A takie jest przecież święte prawo biskupa - dziwi się w rozmowie z Onetem Marcin Przeciszewski, red. nacz. Katolickiej Agencji Informacyjnej. Z ostatniego wpisu na blogu księdza Lemańskiego wynika, że spodziewa się on, iż ludzie będą występować z Kościoła, bo został usunięty z funkcji proboszcza Jasienicy. Jestem załamany takim myśleniem kapłana. Ten duchowny nie rozumie Kościoła. Ma też kłopoty ze zrozumieniem ewangelicznego prawa, nakazującego pasterzowi szukanie każdej zagubionej owieczki, a nie pozwalanie im na odejście. W mojej ocenie ostatni wpis na blogu ks. Lemańskiego potwierdza słuszność decyzji abpa Hosera - mówi Marcin Przeciszewski. http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/ksiadz-wojciech-lemanski-na-skraju-wytrzymalosci-p,1,5564210,wiadomosc.html Onet nie jest  gorącym zwolennikiem Kościoła. I co? Wy dalej wiecie lepiej?  Wasza  grupka gwałtownie maleje ...Tak, to już jest naprawdę nudnę, co pięć komentarzy mówić: nie jestem przyjacielem ks. Lemańśkiego, nie mogę nim być, bo go na oczy nie widziałem. Nigdy też, nie broniłem samego księdza, wiele razy mówiłem, że w jego postawie nie podoba mi się sporo. Mówię w każdym moim tekście całkowicie o innych rzeczach. Lemański jest tylko przykładem z ostatnich dni.  Nigdy też nie mówiłem, że ja wiem lepiej. Często właśnie podkreślam, że nie wiem, że to są moje subiektywne oceny. 
T
tak
21 lipca 2013, 15:27
Kinga, Beniamin, Wojas , Grzegorfz karamer SJ, Penny i inni „przyjaciele” ks.Lemańskiego Przeciszewski: święte prawo biskupa - Paradoksem jest to, że większość polskich mediów ze zdumieniem przyjmuje fakt, iż biskup diecezji warszawsko-praskiej wykonuje swoje obowiązki, najpierw upominając swojego trudnego podwładnego, a potem usuwając go z urzędu proboszcza. A takie jest przecież święte prawo biskupa - dziwi się w rozmowie z Onetem Marcin Przeciszewski, red. nacz. Katolickiej Agencji Informacyjnej. Z ostatniego wpisu na blogu księdza Lemańskiego wynika, że spodziewa się on, iż ludzie będą występować z Kościoła, bo został usunięty z funkcji proboszcza Jasienicy. Jestem załamany takim myśleniem kapłana. Ten duchowny nie rozumie Kościoła. Ma też kłopoty ze zrozumieniem ewangelicznego prawa, nakazującego pasterzowi szukanie każdej zagubionej owieczki, a nie pozwalanie im na odejście. W mojej ocenie ostatni wpis na blogu ks. Lemańskiego potwierdza słuszność decyzji abpa Hosera - mówi Marcin Przeciszewski. http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/ksiadz-wojciech-lemanski-na-skraju-wytrzymalosci-p,1,5564210,wiadomosc.html Onet nie jest  gorącym zwolennikiem Kościoła. I co? Wy dalej wiecie lepiej?  Wasza  grupka gwałtownie maleje
Grzegorz Kramer SJ
21 lipca 2013, 14:27
....To mam na myśli, że On jest ważniejszy od Kościoła i sakramentów. Nic więcej"Super Ksiądz wybrnął . " Zaryzykuję...." Zaryzykował Ksiądz.  Widzę, że nie powinnam czytać o chrześcijaństwie odkrywanym przez Jezuitów bo nie dorastam do tego na tyle aby nie prowadziło  mnie to do niewłaściwej (?)  interpretacji.  Ale św. Loyola w zalecanym Rachunku Sumienia nie powoduje mentliku i za odniesienie do tego w artykule dziękuję Księdzu.  ...Od samego początku to stoi tam napisane. Nie musiałem 'wybrnąć'.
I
Ida
21 lipca 2013, 14:25
....To mam na myśli, że On jest ważniejszy od Kościoła i sakramentów. Nic więcej"Super Ksiądz wybrnął . " Zaryzykuję...." Zaryzykował Ksiądz.  Widzę, że nie powinnam czytać o chrześcijaństwie odkrywanym przez Jezuitów bo nie dorastam do tego na tyle aby nie prowadziło  mnie to do niewłaściwej (?)  interpretacji.  Ale św. Loyola w zalecanym Rachunku Sumienia nie powoduje mentliku i za odniesienie do tego w artykule dziękuję Księdzu. 
I
Ida
21 lipca 2013, 14:05
Jeśłi moja córka skrytykuje mnie publicznie sugerując, że ją molestowałam seksualnie - i pójdzie to na cały świat - odbiorę to jako atak złego ducha. Co do cytatu Papieża - w poprzednim komentarzu to próbowałam wyjaśnić. Widać nieudolnie ale nie umiem lepiej. 
B
blondynka
21 lipca 2013, 12:58
"... Piękno ludzkiego ciała jest darem Bożym. A tylko my, naszymi nieuporządkowanymi spojrzeniami dostrzegamy zło zwłaszcza tam, gdzie go nie ma.   * Panie Boże bądź więc uwielbiony za dar, jakim jest nasze ciało, jakim jest ciało Agnieszki Radwańskiej - przez Ciebie uczynione, w Twoich oczach bardzo dobre. ..." Idiotyzm obrońców gołej tenisistki sięga zenitu. Może wobec tego zaczniemy chodzić nago, także na Msze swięte, by chwalić Boga naszymi pięknymi ciałami?
Grzegorz Kramer SJ
21 lipca 2013, 11:52
i jeszcze jedno:""Chrześcijaństwo, jakie odkrywam, jest sposobem patrzenia na codzienność i na drugiego człowieka, a nie tylko obrzędowością religijną. Zaryzykuję i powiem, że owa obrzędowość jest tylko ważnym dodatkiem. Bóg, aby nas zbawić, wybrał drogę, którą jesteśmy my - stał się człowiekiem. Dopiero później dał nam Kościół i sakramenty." Co ksiądz ma na myśli pisząc  owa obrzędowość jest tylko ważnym dodatkiem? Kościół i sakramenty?" ...To mam na myśli, że On jest ważniejszy od Kościoła i sakramentów. Nic więcej. 
Grzegorz Kramer SJ
21 lipca 2013, 11:51
...W którym momencie doszła Pani do wniosku, że mówię coś innego niż Papież? ” - Kto nie modli się do Pana, modli się do diabła. "  "Przecież nie na każde wystąpienie krytyczne wobec biskupa, księdza, czy posiadanie innego zdania jest od razu atakiem złego ducha. " Mamy konkretny przykład - i  konkretny sposób krytyki i trudno nie patrzeć na to jak na atak złego ducha.  Odebrałam to jako bagatelizowanie Zła. Słowa Papieża jakoś inne przesłanie niosą niż Księdza artykuł - tak to odbieram. ...Czy jeśli Pani córka powie nawet publicznie coś krytycznego na Pani temat, to jest to działanie złego ducha? No i nie rozumiem kwestii cytatu papieża w tym kontekście. Może to Pani rozjaśnić? 
I
Ida
21 lipca 2013, 11:39
i jeszcze jedno:""Chrześcijaństwo, jakie odkrywam, jest sposobem patrzenia na codzienność i na drugiego człowieka, a nie tylko obrzędowością religijną. Zaryzykuję i powiem, że owa obrzędowość jest tylko ważnym dodatkiem. Bóg, aby nas zbawić, wybrał drogę, którą jesteśmy my - stał się człowiekiem. Dopiero później dał nam Kościół i sakramenty." Co ksiądz ma na myśli pisząc  owa obrzędowość jest tylko ważnym dodatkiem? Kościół i sakramenty?"
I
Ida
21 lipca 2013, 11:27
...W którym momencie doszła Pani do wniosku, że mówię coś innego niż Papież? ” - Kto nie modli się do Pana, modli się do diabła. "  "Przecież nie na każde wystąpienie krytyczne wobec biskupa, księdza, czy posiadanie innego zdania jest od razu atakiem złego ducha. " Mamy konkretny przykład - i  konkretny sposób krytyki i trudno nie patrzeć na to jak na atak złego ducha.  Odebrałam to jako bagatelizowanie Zła. Słowa Papieża jakoś inne przesłanie niosą niż Księdza artykuł - tak to odbieram.
Grzegorz Kramer SJ
21 lipca 2013, 10:20
Chyba od dawna wiadomo że jak chwali Effa i Kinga to tekścik autora jest liberalny, postmodernistyczny, często mija się z prawdą a promotor powołań  o. Kramer SJ jest przez nie chwalony ? Promotorze komentarze pod tym tekścikiem dowodza po co był pisany ale czy służy promocji powołań? Na deonie też promotor wstawia sie mocno za o. Piórkowskim - co to oznacza? O. Piórkowski już dał sie poznać na deonie jako "wybitny" filozof i "znawca" właściwie wszystkiego, z mądrością "przewyższającą " wszystkich , w tym pasterzy Kościoła ...Po co był pisany?  Odpowiadam: podzieliłem się tym czym próbuję żyć na codzień. I po to był pisany.  "Bronię" o. Darka wtedy, kiedy się z Nim zgadzam, po drugie jest moim współbratem.  Ja wiem, że Maks woli teorie spiskowe i 'siódme dno', ale we mnie nie ma takich pragnień:-)
M
Maks
21 lipca 2013, 10:15
Chyba od dawna wiadomo że jak chwali Effa i Kinga to tekścik autora jest liberalny, postmodernistyczny, często mija się z prawdą a promotor powołań  o. Kramer SJ jest przez nie chwalony ? Promotorze komentarze pod tym tekścikiem dowodza po co był pisany ale czy służy promocji powołań? Na deonie też promotor wstawia sie mocno za o. Piórkowskim - co to oznacza? O. Piórkowski już dał sie poznać na deonie jako "wybitny" filozof i "znawca" właściwie wszystkiego, z mądrością "przewyższającą " wszystkich , w tym pasterzy Kościoła
Q
QR1
21 lipca 2013, 00:39
~Ciech Proszę Ojca, będę wdzięczny jeśli wskaże Ojciec jak powinno odnaleźć Chwałę Boga w sesji zdjęciowej p. Radwańskiej oraz w błędach w nauczaniu ks. Lemańskiego dotyczących kwestii in vitro i związanymi z tym krokami apb Hosera. Co prawda nie jestem o. Grzegorzem, ale odpowiem: 1. Piękno ludzkiego ciała jest darem Bożym. A tylko my, naszymi nieuporządkowanymi spojrzeniami dostrzegamy zło zwłaszcza tam, gdzie go nie ma.  * Panie Boże bądź więc uwielbiony za dar, jakim jest nasze ciało, jakim jest ciało Agnieszki Radwańskiej - przez Ciebie uczynione, w Twoich oczach bardzo dobre.  2. Piękno człowieka, który potrafi okiełznać własne emocje i poczucie własnej krzywdy w imię tego, co zapisane jest w Ewangelii.  * Panie Boże, bądź więc uwielbiony za łaskę pokory i dar rozeznania, jaki nam dałeś w przykładzie ks. Lemańskiego.  * Panie Boże, bądź też uwielbiony za dar nauki, jak nie należy rozwiązywać konfliktów w łonie Twojego Mistycznego Ciała. ... coto za pseudoteologia?
DP
do p. Kingi
20 lipca 2013, 23:40
tylko, że Pani Kingo - on tych argumentów mam wrażenie w ogóle nie rozumiał (nie wiem jak jest teraz), czego dawał wyraz chociażby w spotkaniach w mediach (np. z p. Lisem). Nie rozumiał, że wysiłek komisji działającej przy episkopacie jest skierowany w stronę obrony tych, którzy sami obronić się nie mogą - dzieci poczętych, które w procedurze in vitro są zabijane. On tu po prostu mam wrażenie nie widział problemu natury życia i śmierci człowieka. Jego głos na jego blogu dotyczący tego dokumentu w mojej ocenie jest kpiący.
Jadwiga Krywult
20 lipca 2013, 23:30
Negował i kpił z głosu biskupa i komisji działającej przy episkopacie Pisał i mówił tylko, że takimi argumentami biskupi nikogo nie przekonają.
DP
do p. Kingi
20 lipca 2013, 23:25
Pani Kingo, ks. Lemański wyrządził szkody Kościołowi - ludowi Bożemu, którego był proboszczem. Negował i kpił z głosu biskupa i komisji działającej przy episkopacie ws. bardzo ważnej - bo dotyczącej życia dzieci nienarodzonych. Moim zdaniem brakowało mu wiedzy, był w jakiś sposób zaślepiony - widział tylko jedną stronę problemu (małżeństwa z problemem niepłodności) nie dostrzegając ŻYCIA dzieci. Mówił językiem, który czyni w tej materii dziś wiele szkody: "nie można w taki sposób mówić", "nie można tego tak nazywać". Dodatkowo mówiąc, że "to się zmieni", że kiedyś mówiono o życiu poczętym zupełnie inaczej - zdawał się w ogóle nie rozumieć w czym tkwi problem, o co zabiega kościół, jaka jest jego nauka w tej kwestii. To jest szkoda wg mnie wyrządzona Kościołowi, czyli tym, którzy byli mu powierzeni. Kolejną szkodą jest brak podporządkowania się biskupowia, a owoc tego było widać w postaci manifestacji przed kościołem parafialnym ks. Lemańskiego.
M
M.R.
20 lipca 2013, 23:19
Rozumiem, że dla Pani nic. Trudno, jakoś się z tym pogodzę. Przyzwyczaiłem się do rzeczywistości polskiej. Póki żyłem w kraju, byla nie do zniesienia. Z daleka, nie wygląda tak strasznie, ot ciekawostka przyrodnicza z bantustanu. Tak na marginesie - czy dla Pani, jedynie wiarygodna jest Wyborcza i okolice? Pytam w celach poznawczych, po prawdzie, szczegół bez znaczenia... Ładny obrazek.
Jadwiga Krywult
20 lipca 2013, 23:07
Wkleja Pan linki do tendencyjnych artykułów i co z tego ma wynikać ?
M
M.R.
20 lipca 2013, 22:53
Przypadek ks. Lemańskiego wyrządził jak dla mnie ewidentne szkody Kościołowi M.R., jakie szkody ?   Nie wiem, czy Pani udaje, czy pyta naprawdę, proszę zapoznać się z: http://www.deon.pl/religia/wiara-i-spoleczenstwo/art,758,ks-lemanski-anatomia-rozegrania-konfliktu.html http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,1256,mobbing-trzeba-udowodnic.html http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,15100,nie-wyswiadczajmy-przyslugi-wrogom-kosciola.html http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,15089,glos-bioetykow-w-sprawie-ks-lemanskiego.html ...
Jadwiga Krywult
20 lipca 2013, 22:33
Przypadek ks. Lemańskiego wyrządził jak dla mnie ewidentne szkody Kościołowi M.R., jakie szkody ? 
C
Ciech
20 lipca 2013, 21:35
Tak, tylko, że źle ukształtowane sumienie co innego nazwie dobrem, niż sumienie ukształtowane prawidłowo. Jeden in vitro nazwie dobrem, drugi złem, a trzeci powie, że to nie o to chodzi i nie można jasno mówić czy to dobre czy złe, bo można kogoś skrzywdzić
M
M.R.
20 lipca 2013, 21:01
Mnie nie przeszkadza to że Kościół jest w kryzysie. Nie narusza to też mojej wiary. Problem jest w tym, co my z kryzysami robimy. Możemy udawać, że ich nie ma, możemy próbować je rozwiązywać. Typowo polskie bicie piany to nie jest najlepsza metoda rozwiazywania kryzysów.
M
M.R.
20 lipca 2013, 20:44
3. Ateiści nagle stanęli murem w obronie pokrzywdzonego w ich mniemaniu ks. proboszcza i i naruszonych procedur demokratycznych w Kościele, proboszcza który wygaduje ewidentne głupoty, niezgodne z nauczaniem Kościoła.  Natomiast "grzech" (w cudzysłowie, bo nie jestem spowiednikiem) Pani Agnieszki został TU i nie tylko tu, szczegółowo i publicznie omówiony ze wszystkich stron. No ja widzę znacznie poważniejsze grzechy u moich rodakow w katolickim kraju, ale wyobraźmy sobie taką publiczną "spowiedź" w parafialnym Kościele. Niedzielna Msza św., w czasie spowiedzi powszechnej wychodzi na ambonę ks. proboszcz i zaczyna: "Przejdźmy do omówienia grzechów naszych kochanych parafian: Drugi z lewej w pierwszej ławce Jan Kowalski w tym tygodniu upił się 3 razy i bił żonę do krwi. Jego żona nie lepsza, ukradła z piwnicy rower sąsiadce z drugiego pietra. A ich córka to latawica - puszcza się z Ziutkiem z drugiej klatki. Wiśniewscy: głowa rodziny, nawet by mogła być, gdyby nie ta kochanka, z którą nie może się rozstać. No ja się nie dziwię, mając taką żonę, która wie wszystko o wszystkich, też bym chciał sprawdzić, kiedy wreszcie dotrze do niej prawda o kochance. A syn mógłby wreszcie skończyć z rozbojami, bo wieczorem sąsiedzi boją się wychodzić z domu. Nawet dzielnicowy woli do nich nie zaglądać. Nowak, mógłby wreście uśpić tego psa, który wyje po całych nocach i o mało nie zagryzł dziecka Zagórskich. Panie Nowak, czy to ładnie szczuć psa na małe dzieci?
M
M.R.
20 lipca 2013, 20:44
2. Przypadek ks. Lemańskiego wyrządził jak dla mnie ewidentne szkody Kościołowi, naturalnie ktoś inny może widzieć w nim same zyski, ale każdy, także ja ma prawo do własnej opinii. Co do Radwańskiej, to obserwujac dyskusję na tym forum, odniosłem wrażenie, że prywatne w sumie zdjęcia jakiejś sportsmenki w niedostępnym w Polsce magazynie, wyrządziły niektórym Polakom osobistą zniewagę i zachwiały ich wiarą, a przynajmniej wstrząsnęły. No ale to prywatna sprawa tych osob, a nie Pani Agnieszki. Głupio zrobiła, ale był to czyn bez znaczenia dla Kościoła i dyskusja jaka TU się odbyła, nie przekonała mnie, że jest inaczej. Jeśli ktoś czuje się pokrzywdzony tymi zdjęciami, niech ją pozwie o naruszone dobra osobiste. Dalej uważam, że obie dyskusje były pełne obłudy. 
M
M.R.
20 lipca 2013, 20:42
@MR - pisz prosze cię we własnym imieniu. Nie wypowiadaj się o tym czy ktoś jest pokrzywdzony czy nie, bo jest to sprawa subiektywnych odczuć. W ten sposób możesz pisać o szkodach, ale nie o krzywdzie. Co do powazniejszych problemów, każdy ma swoje. Jedni mają "problemy z seksualnością" inni zżymają się na "zatkane kanały komunikacji w kościele". Forum jest od tego aby każdy mógł wyrazić swoją opinię i większość z tych opinii łącznie z twoją ma dla mnie wartość poznawczą. Wbrew temu co piszesz nie odnoszę wrażenia że autorzy wpisów są obłudni, widzę natomiast że po swojemu próbują ogarnąć te trudne sytuacje w kościele i wyrażają głośno swoje lęki. Nie uważam tez że Kościół jest w tej chwili w jakimś szczególnym kryzysie. Moim zdaniem Kościół poraz kolejny dorasta do sytuacji na świecie. Dorastanie nie może obyć się bez buntów i bolesnych rozczarowań. Dzięki takim doświadczeniom, o ile jako członkowie Kościoła bierzemy w nich świadomy udział, stajemy się dojrzalsi nie tracąc świeżości. Problem jest wówaczas gdy wszelkie dyskusje są ucinane, wszelkie spory gaszone w imię "świętego spokoju" kiedy zamykamy się na przeżywanie i odmawiamy sobie prawa do poszukiwania prawdy z lęku, a może z braku wiary w świętość Kościoła. ...1. Ok, nie zauważyłem, bym pisał w czyimkolwiek innym imieniu, problem w tym, że ja nie wypowiadam się jedynie o dyskusji na tym forum. Dyskusji na temat ks. Lemańskiego w ogóle TU nie śledziłem, a dyskusję o Radwańskiej pobieżnie i tylko do pewnego momentu. Później stało się to dla mnie nudne. 
W
Walery
20 lipca 2013, 20:35
Coś nie za bardzo ten promotor powołań o. Grzegorz. Nawet chyba nie widzi że Radwańską i ks. Lemańskim to pewnie zajmuje się deon, TP i podobne portale czy pisma ale inne katolickie to raczej nie .... Deon wynalazł nowego redaktora do tworzenia medialnego obrazu katolików i Kościoła? za pomoca sensacji i medialnych ? Nowa redakcja deonu działa!
Grzegorz Kramer SJ
20 lipca 2013, 10:22
M.R. Kryzys to jest coś dobrego. Oby Kościół był ciągle w kryzysie. 
20 lipca 2013, 10:05
@M.R. - Kościół jest w kryzysie od około 2000 lat, czyli od początku. Taka natura.
F
farell
20 lipca 2013, 08:15
[url]http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/pismo-swiete-rozwazania/art,1594,radykalizm-nie-wymaga-agresji-mt-12-14-21.html[/url]
A
andy
20 lipca 2013, 03:45
@MR - pisz prosze cię we własnym imieniu. Nie wypowiadaj się o tym czy ktoś jest pokrzywdzony czy nie, bo jest to sprawa subiektywnych odczuć. W ten sposób możesz pisać o szkodach, ale nie o krzywdzie. Co do powazniejszych problemów, każdy ma swoje. Jedni mają "problemy z seksualnością" inni zżymają się na "zatkane kanały komunikacji w kościele". Forum jest od tego aby każdy mógł wyrazić swoją opinię i większość z tych opinii łącznie z twoją ma dla mnie wartość poznawczą. Wbrew temu co piszesz nie odnoszę wrażenia że autorzy wpisów są obłudni, widzę natomiast że po swojemu próbują ogarnąć te trudne sytuacje w kościele i wyrażają głośno swoje lęki. Nie uważam tez że Kościół jest w tej chwili w jakimś szczególnym kryzysie. Moim zdaniem Kościół poraz kolejny dorasta do sytuacji na świecie. Dorastanie nie może obyć się bez buntów i bolesnych rozczarowań. Dzięki takim doświadczeniom, o ile jako członkowie Kościoła bierzemy w nich świadomy udział, stajemy się dojrzalsi nie tracąc świeżości. Problem jest wówaczas gdy wszelkie dyskusje są ucinane, wszelkie spory gaszone w imię "świętego spokoju" kiedy zamykamy się na przeżywanie i odmawiamy sobie prawa do poszukiwania prawdy z lęku, a może z braku wiary w świętość Kościoła.
M
M.R.
20 lipca 2013, 01:52
3. Tak czy siak - ujawniło się to, co jest wiadome nie od dzisiaj - Kościół w kraju przeżywa potężny kryzys, który stale się pogłębia, a który jest starannie pomijany. Wszelkie debaty na ten temat, czy próby wyartykułowania problemu są uciszane i trywializowane. Więc tylko jeden oficjalny wniosek na zakończenie: problemu nie ma - ani jurysdykcji i komunikacji w Kościele, ani wypowiedzi i opinii katolików na temat Agnieszki Radwańskiej. I wszyscy są z siebie zadowoleni. A prywatnie - to co głoszę od początku - mogła sobie te zdjęcia darować, były jej potrzebne jak umarłemu kadzidło. Jej ostatnie wyjaśnienia niczego do sprawy nie wnoszą. Tyle, że moja opinia na temat wypowiadających się w tej sprawie katolików - nie zmieniła się i aż chciałoby się im podpowiedzieć, by lepiej pilnowali własnego nosa. To będzie ze zdecydowanie większym dla nich pożytkiem. Agnieszka nie zrobiła im żadnej krzywdy, oprócz wyimaginowanych - jeśli komukolwiek - to sobie. Ks. Lemański, o którym jeszcze rok temu nic nie wiedziałem, zrobił krzywdę nam wszystkim. A po obu tych sprawach nie posunęliśmy się ani o krok do przodu, co najwyżej utwierdzili w zacietrzewieniu.
M
M.R.
20 lipca 2013, 01:50
2. Najważniejszy dla mnie wniosek z obydwu tych spraw? Łączy je jedno - nieodpowiedzialność osób i zachowań. Wytłumaczalna i jakoś usprawiedliwiona w przypadku 24 letniej kobiety, wobec której sformułowano nieuzasadnione oczekiwania na wyrost, zupełnie niewytłumaczalna w przypadku ponad dwukrotnie starszego mężczyzny, który nigdy nie powinien zostać proboszczem. Jego stan psychicznej niedojrzałości w żaden sposób go do tego nie uprawniał. O ile zdjęcia Agnieszki nie wstrząsnęły Kościołem, a co najwyżej niektórymi hipokrytami będącymi jego członkami, którzy wyraźnie nie chcą dostrzegać poważniejszych problemów, o tyle sprawa ks. Lemańskiego stanowi dla Kościoła w Polsce kolejny potężny wstrząs. (Nie wypowiadam się czy ks. Lemański miał, czy nie miał racji, swoim postępowaniem udowodnił, że jej od początku nie miał) I obawiam się, że jak zwykle wszystko zostanie zamiecione pod dywan. 
M
M.R.
20 lipca 2013, 01:49
1. Nie chciałbym się wypowiadać na temat dyskusji, która przewinęła się przez internet na oba tematy. Była to dyskusja zupełnie różna w obu wypadkach i ujawniała zupełnie inne krajowe fobie. Dyskusja dotycząca ks. Lemańskiego była ewidentnie wroga Kościołowi, natomiast dyskusja dotycząca Agnieszki Radwańskiej, na dłuższą metę przysporzyła Kościołowi wrogów, ponieważ odstręczała od tak postrzeganego Kościoła (dla hipokrytów), a to per saldo znacznie bardziej groźne, bo posuwające erozję specyficznie polskiej wiary. Cóż stopień zaciekłości i brak powagi w przypadku tej drugiej byl zdumiewający, tak jak i fałszywe wyobrażenia dotyczące chrześcijaństwa. (Nie mówię o Agnieszce Radwańskiej, tylko o wypowiadajacych się w jej sprawie). Natomiast odnośnie ks. Lemańskiego, nie ulega wątpliwości, że sprawa ta ujawnila po raz kolejny, że kanały komunikacyjne Kościoła katolickiego, szczególnie w Polsce są zatkane. Nic nowego, a sprawa księdza w żaden sposób nie służy rozwiązaniu problemu. 
AC
Anna Cepeniuk
19 lipca 2013, 20:15
Bardzo Ojcu dziękuję za ten tekst........ "Przecież nie na każde wystąpienie krytyczne wobec biskupa, księdza, czy posiadanie innego zdania jest od razu atakiem złego ducha" A wg mnie, nie jest również atakiem na kościół.....
Grzegorz Kramer SJ
19 lipca 2013, 18:00
Oczywiście mój błąd. Pisze się: "duchowość":-)
C
Ciech
19 lipca 2013, 15:36
...Ciech, ani ten tekst nie jest o miłosierziu, ani nie jest o wmawianiu komuś probelmów. Jest za to o jednym z elelmentów duhowości ignacjańskiej.  ...Tak, tekst ten nie mówi o miłosierdziu. Jednak czytając różne komentarze pod tym i innymi ostatnio popularnymi artykułami na Deonie, postanowiłem się wyrazić. Wydaje mi się, że w tym szukaniu dobra, potępianiu zła potrzeba przyjrzeć się na nowo, co to oznacza być miłosiernym tak jak Pan Jezus jest miłosierny. Rozróznianie dobra i zła bez miłosierdzia może być legalizmem, a ze źle rozumianym miłosierdziem może być relatywizmem. Obie postawy w mojej ocenie z życiem Pana Jezusa nie mają wiele wspólnego.
Grzegorz Kramer SJ
19 lipca 2013, 15:12
Dziwna sprawa jest dziś lasnowana - skoro widzisz, że ktoś czyni zło, skup się, czy to nie jest problem w Tobie. I szukaj tak długo aż znajdziesz. Zło wyrządzone przez drugiego jest twoim problemem, z którym Ty musisz sobie poradzić. Widzisz gołą babę i doskwiera Ci to - myśl chłopie, bo to oznacza, że masz problem z seksualnością! A co najważniejsze - nie reaguj! Bo sprawisz tym komuś przykrość i będzie to bolało, no i będzie to takie NIEMIŁOSIERNE. Kochani, trzeba przywrócić wyrażeniu MIŁOSIERDZIE jego właściwe znaczenie, bo chyba się trochę w tym gubimy. Przesadzone, ale czy nie jest trochę taki styl lansowany ostatnio? Na zło trzeba reagować jasno i czytelnie. Z troski o tych, którzy tego zła nie widzą i mogą zostać przez nie pokaleczeni. ...Ciech, ani ten tekst nie jest o miłosierziu, ani nie jest o wmawianiu komuś probelmów. Jest za to o jednym z elelmentów duhowości ignacjańskiej. 
C
Ciech
19 lipca 2013, 14:55
Dziwna sprawa jest dziś lasnowana - skoro widzisz, że ktoś czyni zło, skup się, czy to nie jest problem w Tobie. I szukaj tak długo aż znajdziesz. Zło wyrządzone przez drugiego jest twoim problemem, z którym Ty musisz sobie poradzić. Widzisz gołą babę i doskwiera Ci to - myśl chłopie, bo to oznacza, że masz problem z seksualnością! A co najważniejsze - nie reaguj! Bo sprawisz tym komuś przykrość i będzie to bolało, no i będzie to takie NIEMIŁOSIERNE. Kochani, trzeba przywrócić wyrażeniu MIŁOSIERDZIE jego właściwe znaczenie, bo chyba się trochę w tym gubimy. Przesadzone, ale czy nie jest trochę taki styl lansowany ostatnio? Na zło trzeba reagować jasno i czytelnie. Z troski o tych, którzy tego zła nie widzą i mogą zostać przez nie pokaleczeni.
T
tak
19 lipca 2013, 12:50
Podba mi sie stanowisko O. Dariusza Kowalczyka SJ:"Nie oburza mnie sesja zdjęciowa Radwańskiej. Choć muszę przyznać, że rozumiem pewne rozczarowanie tych, którzy myśleli, że nasza tenisistka jest zdecydowanie inna niż tabuny kobiet pokazujących publicznie swe gołe pupy. Mam jednak nadzieję, że mimo wszystko jest inna i nie stanie się kolejną celebrytką, lecz nadal będzie niewstydzącą się Jezusa chlubą polskiego sportu. A poza tym nie tracę nadziei, że Justyna Kowalczyk się nie rozbierze…"
A
Agata
19 lipca 2013, 11:52
ok - bo tak sie wszyscy na tej kobiecej nagości skupiacie, że zaczęłam się zastanawiać czy to już trochę nie trąci szowinizmem ;) Pewnie, że w bieliźnie też wyglądaliby zdrowo. Ale i tak mnie te zdjęcia nie gorszą. A co do nastolatek - cóż ja tam sobie nagich zdjęć nie robiłam, chociaż już wtedy kultura była rozseksualizowana do granic możliwości. Dla mnie to kwestia wychowania. I kultury. Np we francuskich filmach nagie kobiety i nadzy mężczyźni są pokazywani od dawna. Ale przy tym najczęściej w tych scenach nie ma nic z erotyzmu... Bo zwykłe golasy po prostu nie sa ładne
19 lipca 2013, 10:31
naszła mnie taka myśl: a co myslicie o tych facetach co się rozbierają do tej sesji? Czy też gorszą i grzeszą? Do tej sesji? Ups... myślałem, że sesja byla jednososobowa... A na serio. Tak. Myślisz, że w kapielowkach wyglądaliby niezdrowo? Ale wtedy nie byłoby tego co przyciąga czytelników tej gazety...
19 lipca 2013, 10:28
Jeszcze jeśli chodzi "o sposób patrzenia na świat". Oswajanie z nagością... Kiedyś zdjęcia bez ubrania robily sobie panie lekkich obyczajów. Potem gwiazdki estrady i telewizji. Od paru lat modne są zawodniczki (siatkarki, tanisistki...) Każdy może sobie robić takie zdjęcia również Twoja córka. AR - jak napisał ks. Isakowicz Zalewski najprawdopodobniej nie zniszczy to życia, natomiast dodam od siebie podobne głupie pomysły zniszczyły życie wielu nastolatkom zafascynowanym modą robienia sobie nagich zdjęć...
A
Agata
19 lipca 2013, 10:26
naszła mnie taka myśl: a co myslicie o tych facetach co się rozbierają do tej sesji? Czy też gorszą i grzeszą?
19 lipca 2013, 10:13
"...Jesteśmy świadkami przesuwania granic pojęć, granic dobrego smaku..".  Dodam jeszcze: zanikania poczucia przyzwoitości i grzechu. Przykro, że Deon tak aktywnie bierze udział w tym procesie, czego przykładem są ostatnie artykuły "Nie wstydzę się Agnieszki Radwańskiej" i ten który teraz komentujemy, nie mówiąc o dawniejszych "Spanie i u chłopaka" i "Żeby się nie rozwiedli drugi raz" ...W jakim sensie mój artykuł się do tego przyczynia? @Grzegorz Kramer SJ O wszystkich grzechach człowiek, w miarę swojego rozwoju, najpierw sie dowiaduje a dopiero potem je popełnia. (Na wszelki wypadek przypomnę: świadome i dobrowolne...) Całoś narracji stwarza wrażanie, że nazywanie konkretnych zachowań, konkretnej osoby grzechem jest nieuprawnione bo jest rzucaniem kameniem w konkretnego człowieka. Z drugiej krytukuje sie Krucjate za reakcje na sesje zdjęciową AR, "tematem tego tekstu jest sposób patrzenia na świat i rzeczywistość" Jeśłi widzimy zachowai, które zdecydowanie przynoszą szkodę: antyświadectwo - dwa zdjęcia na raz: naga AR z piłeczkami ulozonymi w imie JEZUS i ks. Lemański odwiedzających jawnie antykoscielnych dziennikarzy by poskarżyc sie na biskupa - to widzę w tym zło i grzech. A ne piękno i Kościół.
Jadwiga Krywult
19 lipca 2013, 08:46
Proszę sobie poczytać ile osób pisało, że nie potępiają osoby, ale to co zrobiła tak. Równie wiele osób pisało, że Radwańska to uosobienie wszelkiego zła i kobieta cudzołożna z Ewangelii to w porównaniu z nią pikuś.
T
tak
19 lipca 2013, 00:53
Agata Krukowska, „Krucjata Młodych miała prawo wykreślić tę dziewczynę ze swojego grona, prawda. Ale to i tak nie przekreśla jej ważności w oczach Bożych i jej udziału w chrześcijańskim świecie. Nie przekreśla też jej wiary, którą zapewne ma w swoim sercu.” Ma Pani racje, tylko, że ja nie widzę osób, które mówią coś innego. Ciągle znajdują się następne osoby w tej dyskusji, które jakby nie rozumiały co inni napisali. Otóż wszyscy  z których Pani nie jest zadowolona piszą to samo co Pani tzn. , że podziwiali Panią Radwańską,  byliśmy dumni z jej sukcesów sportowych  i że to co zrobiła było kompletnie niepotrzebne, żadnego dobra nie uczyniło a mogło narazić na  niepotrzebne zło. Proszę sobie poczytać ile osób pisało, że nie potępiają osoby, ale to co zrobiła tak. Ja osobiście bardzo lubiłem Pani R. i dlatego wyraziłem obawę czy ten nagły zwrot nie oznacza, że Pani Radwańska wyrzekła się wartości, które wcześniej wyznawała, czy nie stała się z niej  celebrytka, a mówiąc po ludzku czy jej powodzenie i majątek nie uderzyły do głowy. Bardzo się zmartwiłem gdy media podały jak ordynarnie odnosiła się do swojego  ojca.  Gdyby ta sesja nie była pojedynczym wyskokiem , lecz oznaczała zmianę stylu życia, byłaby to wielka strata. I na koniec, proszę nie wypowiadać się w imieniu Boga. Nie mamy do tego prawa. Pisze Pani:„jedno jest pewne BÓG SIĘ JEJ NIE WSTYDZI.” Nie mamy prawa  do takich stwierdzeń, bo to jest zbyt zuchwałe. Można ewentualnie mieć nadzieję. O Bogu można tylko na kolanach albo wcale.
A
andy
18 lipca 2013, 23:14
1. na jakiej podstawie twierdzisz, że można zdęcia z rzeczonej gazety stawiać na równi ze sztuką antyczną? Czy nie widzisz różnicy między sztuką a męskim czasopismem. Czym innym jest świadomy akt w sztuce, a czym innym zdjęcie gołej baby w gazecie, tym bardziej ze w dzisiejszych czasach epatowanie nagością stało się wielkim zagrożeniem dla młodzieży gimnazjalnej i dorosłych z powodu swojej łatwej dostępności. Nie widzisz że dzisiaj szczególnie ważne jest uświadamianie młodych o zagrożeniach płynących z nieuporządkowanego przeżywania seksualności 2. Dla czego nie zauważasz kontekstu religijnego w tej sprawie - A Radwańska do niedawna była twarzą Krucjaty Młodych walczącej o czystość - a więc też sygnału jaki poszedł w świat i podeptania pracy i poświęcenia wielu młodych zaangażowanych w ten ruch. 3. dla czego sprowadzasz wszystko do pojęcia golizny w sztuce, a zapominasz o problemie moralnym wywierania wpływu na mężczyzn poprzez epatowanie golizną w reklamach nie tylko wizerunku (patrz A @~ Radwańska) ale też produktów gospodarstwa domowego i innych sprzętów. ... Andy, mój drogi, skoro tak, to po jasną cholerę te gołe zdjęcia Radwańskiej oglądałeś ? ...ale o co ty pytasz Tylda, bo mnie nie o gołą Radwańską w gazecie chodzi tylko o jej gest, przyjętą postawę wobec nagości w mediach, w kontraście przynależności do krucjaty młodych i zgorszenie jej towarzyszące? Jeśli już mowa o to po co ją oglądałem, to oczywiście jest kilka powodów, m.in dla tego, że mnie ten temat zainteresował i zanim sie wypowiedziałem zapoznałem się ze sprawą, po drugie z czystej ciekawości, po trzecie dla tego że przyszła mi nieodparta ochota zobaczenia najlepszej w historii polskiej tenisistki, zatwardziałej młodej krucjatowiczki bez majtek - ot słabość, takie małe zboczenie.
MM
mała mi
18 lipca 2013, 22:35
Co do tej szansy, przywołanej na końcu artykułu... Szansa jest duża, jeśli my się tam znajdziemy. Nie cierpię szafowania cytatami z Ewangelii, lecz ten jeden mocno dźwięczy mi w głowie: "...niczego nie pragnąc dla niewłaściwego współzawodnictwa ani dla próżnej chwały, lecz w pokorze oceniając jedni drugich za wyżej stojących od siebie."
Grzegorz Kramer SJ
18 lipca 2013, 22:17
Chyba niepotrzebnie Ojciec poruszył popularne ostatnio tematy medialne. Rozumiem, że były one punktem wyjścia, ale skoro nie one są przedmiotem rozważań, to można było pominąć je milczeniem. Może wtedy więcej osób skupiłoby się na treści, a nie hasłach. Trafna uwaga z "potępianiem czynów, a nie osoby". Chyba stworzyliśmy z tego zdania usprawiedliwienie dla naszych zachowań. Można zmieszać z błotem drugą osobę, wysłać ją do piekła, na koniec dodać "ale to potępienie czynu, nie osoby" i udawać, że wszystko jest ok i wykonaliśmy swój chrześcijański obowiązek. Wydaje mi się, że nie jest możliwe potępienie tylko czynów danego czlowieka bez chociaż próby umiłowania go. Do wszystkich wylewających pomyje na autora - zachęcam najpierw zgodnie z przedstawioną w artykule radą św. Ignacego poszukać paru dobrych, wartościowcyh zdań w tekście, a dopiero później zająć się jego mankamentami. ...Kiedy właśnie duchowość ignacjańską trzeba umiejscawiać w realnych sprawach, inaczej saje się ona kolejnym teoretyzowaniem, "nudnym jak flaki w oleju".
J
JN
18 lipca 2013, 22:11
Chyba niepotrzebnie Ojciec poruszył popularne ostatnio tematy medialne. Rozumiem, że były one punktem wyjścia, ale skoro nie one są przedmiotem rozważań, to można było pominąć je milczeniem. Może wtedy więcej osób skupiłoby się na treści, a nie hasłach. Trafna uwaga z "potępianiem czynów, a nie osoby". Chyba stworzyliśmy z tego zdania usprawiedliwienie dla naszych zachowań. Można zmieszać z błotem drugą osobę, wysłać ją do piekła, na koniec dodać "ale to potępienie czynu, nie osoby" i udawać, że wszystko jest ok i wykonaliśmy swój chrześcijański obowiązek. Wydaje mi się, że nie jest możliwe potępienie tylko czynów danego czlowieka bez chociaż próby umiłowania go. Do wszystkich wylewających pomyje na autora - zachęcam najpierw zgodnie z przedstawioną w artykule radą św. Ignacego poszukać paru dobrych, wartościowcyh zdań w tekście, a dopiero później zająć się jego mankamentami.
Grzegorz Kramer SJ
18 lipca 2013, 22:09
"...Jesteśmy świadkami przesuwania granic pojęć, granic dobrego smaku..".  Dodam jeszcze: zanikania poczucia przyzwoitości i grzechu. Przykro, że Deon tak aktywnie bierze udział w tym procesie, czego przykładem są ostatnie artykuły "Nie wstydzę się Agnieszki Radwańskiej" i ten który teraz komentujemy, nie mówiąc o dawniejszych "Spanie i u chłopaka" i "Żeby się nie rozwiedli drugi raz" ...W jakim sensie mój artykuł się do tego przyczynia?
Grzegorz Kramer SJ
18 lipca 2013, 22:08
Ttaj dobry tekst- szczególnie do o. Kramera  http://www.fronda.pl/a/goly-tylek-katolickiej-celebrytki-po-raz-tysieczny,29547.html  pozdrawiam ...Postanowiłem odszukać tekst do którego odnosi się ta Autorka (jest tutaj:http://gosc.pl/doc/1631599.Nagosc-Radwanskiej). Ona komentuje tekst wogóle nie rozumiejąc tekstu o. Kowalczyka:-)
P
pawello
18 lipca 2013, 21:34
Ttaj dobry tekst- szczególnie do o. Kramera  http://www.fronda.pl/a/goly-tylek-katolickiej-celebrytki-po-raz-tysieczny,29547.html  pozdrawiam
DN
droga na skróty dokąd?
18 lipca 2013, 21:08
"...Jesteśmy świadkami przesuwania granic pojęć, granic dobrego smaku..".  Dodam jeszcze: zanikania poczucia przyzwoitości i grzechu. Przykro, że Deon tak aktywnie bierze udział w tym procesie, czego przykładem są ostatnie artykuły "Nie wstydzę się Agnieszki Radwańskiej" i ten który teraz komentujemy, nie mówiąc o dawniejszych "Spanie i u chłopaka" i "Żeby się nie rozwiedli drugi raz"
A
alleluja
18 lipca 2013, 19:01
Kolejny artykuł księdza (sic) usprawiedliwiający (subiektywizujący i relatywizujący) zło w życiu społecznym człowieka, a przez to propagujący destrukcję całej kultury i cywilizacji chrześcijańskiej zbudowanej na obiektywnej prawdzie Bożej woli w Dekalogu. Po takim zabiegu zło (grzech) staje się równoprawnym podmiotem mającym "budować" (bo mamy dostrzegać tylko dobro!) "chrześcijańską" cywilizację. I tak oto realnie powstaje nam na ziemi jakieś nowe "Królestwo Boga" poza dobrem i złem (na obraz i podobieństwo człowieka) ! ...Gender nie ma, zbrodniarzy nie ma, demoralizacji nie ma, zdjęć Radwańskiej nie ma. Są tylko wspaniali i piękni ludzie, wszyscy dobrej woli - dzieło Boga ! Fascynacja samym tylko dobrem jest pułapką, w którą nie powinniśmy dać się złapać. Nie dlatego, że to jest jakiś wielki grzech, ale dlatego że bezwiednie zaprzeczamy realnemu chrześcijaństwu i temu, co zrobił Jezus dla nieustannie   zniewalanych realnym złem ludzi.
.
.
18 lipca 2013, 17:42
A co ze starożytnymi rzeżbami, czy tymi z opoki renesansu ? Rozwalić ? W imię czystości niektórych facetów ? Mnie zdjęcia Radwańskiej nie zachwycają, nie dlatego że sa gołe, ale dlatego że są kiepskie. Ale poziom ich krytyki nie jest wcale od nich lepszy. 1. na jakiej podstawie twierdzisz, że można zdęcia z rzeczonej gazety stawiać na równi ze sztuką antyczną? Czy nie widzisz różnicy między sztuką a męskim czasopismem. Czym innym jest świadomy akt w sztuce, a czym innym zdjęcie gołej baby w gazecie, tym bardziej ze w dzisiejszych czasach epatowanie nagością stało się wielkim zagrożeniem dla młodzieży gimnazjalnej i dorosłych z powodu swojej łatwej dostępności. Nie widzisz że dzisiaj szczególnie ważne jest uświadamianie młodych o zagrożeniach płynących z nieuporządkowanego przeżywania seksualności 2. Dla czego nie zauważasz kontekstu religijnego w tej sprawie - A Radwańska do niedawna była twarzą Krucjaty Młodych walczącej o czystość - a więc też sygnału jaki poszedł w świat i podeptania pracy i poświęcenia wielu młodych zaangażowanych w ten ruch. 3. dla czego sprowadzasz wszystko do pojęcia golizny w sztuce, a zapominasz o problemie moralnym wywierania wpływu na mężczyzn poprzez epatowanie golizną w reklamach nie tylko wizerunku (patrz A Radwańska) ale też produktów gospodarstwa domowego i innych sprzętów. ... Andy, mój drogi, skoro tak, to po jasną cholerę te gołe zdjęcia Radwańskiej oglądałeś ?
Grzegorz Kramer SJ
18 lipca 2013, 17:25
Kolejny artykuł księdza (sic) usprawiedliwiający (subiektywizujący i relatywizujący) zło w życiu społecznym człowieka, a przez to propagujący destrukcję całej kultury i cywilizacji chrześcijańskiej zbudowanej na obiektywnej prawdzie Bożej woli w Dekalogu. Po takim zabiegu zło (grzech) staje się równoprawnym podmiotem mającym "budować" (bo mamy dostrzegać tylko dobro!) "chrześcijańską" cywilizację. I tak oto realnie powstaje nam na ziemi jakieś nowe "Królestwo Boga" poza dobrem i złem (na obraz i podobieństwo człowieka) ! Naprawdę nie wiem co pan lub pani czytała lub czytał ;-)...
M
mb
18 lipca 2013, 17:17
Kolejny artykuł księdza (sic) usprawiedliwiający (subiektywizujący i relatywizujący) zło w życiu społecznym człowieka, a przez to propagujący destrukcję całej kultury i cywilizacji chrześcijańskiej zbudowanej na obiektywnej prawdzie Bożej woli w Dekalogu. Po takim zabiegu zło (grzech) staje się równoprawnym podmiotem mającym "budować" (bo mamy dostrzegać tylko dobro!) "chrześcijańską" cywilizację. I tak oto realnie powstaje nam na ziemi jakieś nowe "Królestwo Boga" poza dobrem i złem (na obraz i podobieństwo człowieka) !
MM
Małgorzata Molenda
18 lipca 2013, 17:05
Zgadzam się. Człowiek ma taką kretyńską naturę do hejtowania (krytykowania) i czepiania się uchybień. Uważam ze jest to sposób na odwrócenie uwagi od swojej ułomności. Bo jesli wytknę drugiego człowieka przed innymi to znaczy ze sam jestem lepszy. Ze ja nie popełniam takiego blędu bo krytykuję go u innych. Uważam że złem jest zywienie w sobie nienawiści i pogardy. Ktoś kto gardzi innym czlowiekiem bo popełnił zło sam jest w tym działaniu grzeszny bo tylko Bog moze oceniać. Co robi w takim wypadku Bóg? Nigdy nie gardzi człowiekiem. Bóg wie ze człowiek jest słaby i Bog cierpliwie czeka aż człowiek sie opamięta i spojrzy w jego stronę. Gdyby Jezus za każde złe zachowanie pogardził człowiekiem i chcial go zniszczyć to na Ziemi zostaly by tylko zwierzęta. Taka jest prawda. Dlatego nie sądźmy bo sami przed Bogiem potem staniemy i bedziemy oczami lub bladym tyłkiem świecić.
G
Gustaw
18 lipca 2013, 16:45
@T7HRR Śmiało, przeczytaj jeszcze jeden werset. @Gustaw Członkowie wspólnoty w opinii Apostoła, sa w pełni uprawnieni by napominać się nawzajem. On zaś sam przychodząc z zewnątrz, z Władzą Apostoła przynaglony przez Prawdę głosił im z zapałem Słowo i przeprasza na koniec jeśli wyraził sie zbyt śmiało napominając ich...  ...@T7HRR Dziękuję. Teraz to jakbym czytał św. Pawła. Z tym może niuansem, że nie tyle „w pełni uprawnieni”, co „zdolni do udzielania sobie wzajemnie upomnień”, bo też „pełni szlachetnych uczuć i ubogaceni wszelką wiedzą”.
Grzegorz Kramer SJ
18 lipca 2013, 15:20
O. Grzegorzu - dobre pytanie. Dziękuję Przeczytałem kilkanaście komentarzy i skleciłem w jednym poście odpowiedzi do nich. Celowo. Powstał bełkot w pigułce. ...:-)
18 lipca 2013, 15:15
O. Grzegorzu - dobre pytanie. Dziękuję Przeczytałem kilkanaście komentarzy i skleciłem w jednym poście odpowiedzi do nich. Celowo. Powstał bełkot w pigułce.
Grzegorz Kramer SJ
18 lipca 2013, 15:07
Po pierwsze Trochę o potępianiu. Czy ktokolwiek ma moc sprawczą, aby innego katolika, ba poganina, ateistę, radykalnego antykatolika potępić, czyli wysłać do piekła? Trochę o wykluczaniu. Czy ktokolwiek (poza papieżem) ma moc i siłę sprawczą, aby drugiego wyrzucić z Kościoła? Po wtóre – warto sobie samemu zadać pytanie, co stoi za moją potrzebą oceniania, komentowania. Czy jest tu miłość drugiego człowieka i chęć pomocy. A może chęć usprawiedliwienia siebie, uspokojenia własnego sumienia. Po trzecie – czemu aż tak wkurza mnie, ze ktoś inny ocenia. Czemu mam tak usilną potrzebę przywołania słów o niepotępianiu, o kamieniach, etc., Czemu tak naprawdę nie zostawię słów obecnego człowieka, tylko je ocenie, jako potępianie. Czy za tym nie stoją jakieś ukrywane problemy z własnym sumieniem? Wielu oceniło postawę p. Agnieszki, jako naganną. Wielu oceniło tez oceniających, jako rzucających kamieniami. Na końcu powstał wielki bełkot…. ...Panie Tomaszu, ale o co chodzi?
18 lipca 2013, 15:02
Po pierwsze Trochę o potępianiu. Czy ktokolwiek ma moc sprawczą, aby innego katolika, ba poganina, ateistę, radykalnego antykatolika potępić, czyli wysłać do piekła? Trochę o wykluczaniu. Czy ktokolwiek (poza papieżem) ma moc i siłę sprawczą, aby drugiego wyrzucić z Kościoła? Po wtóre – warto sobie samemu zadać pytanie, co stoi za moją potrzebą oceniania, komentowania. Czy jest tu miłość drugiego człowieka i chęć pomocy. A może chęć usprawiedliwienia siebie, uspokojenia własnego sumienia. Po trzecie – czemu aż tak wkurza mnie, ze ktoś inny ocenia. Czemu mam tak usilną potrzebę przywołania słów o niepotępianiu, o kamieniach, etc., Czemu tak naprawdę nie zostawię słów obecnego człowieka, tylko je ocenie, jako potępianie. Czy za tym nie stoją jakieś ukrywane problemy z własnym sumieniem? Wielu oceniło postawę p. Agnieszki, jako naganną. Wielu oceniło tez oceniających, jako rzucających kamieniami. Na końcu powstał wielki bełkot….
A
andy
18 lipca 2013, 14:54
@ Gustaw @T7HRR „Na szczęście większości mężczyzn się kojarzą…” Jako mężczyzna proszę, żebyś pozostał przy swoich własnych skojarzeniach i „większości” w to nie mieszał. A poza tym, czy ci się nie myli czasem „męskość” z takim lubieżnym mruganiem? ... Gustawie zdecyduj się - albo jesteś w większości albo w mniejszości. Możesz być jeszcze chorym, starym, albo impotentem, ale nie wydaje mi się, że zdrowym normalnym chłopem.  Zdrowy facet reaguje na goły tyłek i biust młodej wysportowanej kobiety we wiadomy sposób.
U
udana
18 lipca 2013, 14:47
Skarć mądrego, a będzie Cię miłował... tak mi sie skojarzylo czytając wpisy na forum... Mnie osobiście w tych dwóch opisanych wypadkach dotyczących, dwóch smutnych spraw uderzyło to, że zrobiono z tego newsy dnia, każda telewizja, radio (nawet moja ulubiona trójka), każda gazeta robiła z tego pierwszą wiadomość dnia... Ale tak sobie myślę, że jeśli jest popyt to jest i podaż...ktoś te gazety kupuje, ktoś czyta te strony, komentarze pisze i dlatego zgadzam się z tezami w artykule, że jest w człowieku jakaś fascynacja złem i jego ciekawość... O spotkaniu rekolekcyjnym na Narodowym było parę wzmianek, o ŚDM, czy TAIZE prawie nie ma informacji, a tam tysiące młodych ludzi się modli, o pielgrzymkach,  o wolontariacie młodych, o dobrych, szczęśliwych ludziach i małżeństwach newsu nie przeczytamy...nie sprzeda się! Kiedyś mądy, zaprzyjaźniony ksiądz mi powiedział, że chrześcijanin ogląda wiadomości po to aby wiedzieć, za kogo ma się w danym dniu modlić...i tego sie trzymam!
A
andy
18 lipca 2013, 14:36
A co ze starożytnymi rzeżbami, czy tymi z opoki renesansu ? Rozwalić ? W imię czystości niektórych facetów ? Mnie zdjęcia Radwańskiej nie zachwycają, nie dlatego że sa gołe, ale dlatego że są kiepskie. Ale poziom ich krytyki nie jest wcale od nich lepszy. 1. na jakiej podstawie twierdzisz, że można zdęcia z rzeczonej gazety stawiać na równi ze sztuką antyczną? Czy nie widzisz różnicy między sztuką a męskim czasopismem. Czym innym jest świadomy akt w sztuce, a czym innym zdjęcie gołej baby w gazecie, tym bardziej ze w dzisiejszych czasach epatowanie nagością stało się wielkim zagrożeniem dla młodzieży gimnazjalnej i dorosłych z powodu swojej łatwej dostępności. Nie widzisz że dzisiaj szczególnie ważne jest uświadamianie młodych o zagrożeniach płynących z nieuporządkowanego przeżywania seksualności 2. Dla czego nie zauważasz kontekstu religijnego w tej sprawie - A Radwańska do niedawna była twarzą Krucjaty Młodych walczącej o czystość - a więc też sygnału jaki poszedł w świat i podeptania pracy i poświęcenia wielu młodych zaangażowanych w ten ruch. 3. dla czego sprowadzasz wszystko do pojęcia golizny w sztuce, a zapominasz o problemie moralnym wywierania wpływu na mężczyzn poprzez epatowanie golizną w reklamach nie tylko wizerunku (patrz A Radwańska) ale też produktów gospodarstwa domowego i innych sprzętów.
Jadwiga Krywult
18 lipca 2013, 14:32
Szanowny Panie T7HRR, to że Polak-katolik jest zaprzeczeniem wszelkich cnót chrześcijańskich nie przekreśla faktu, że jest katolikiem. Katolicy są niedoskonali i stwierdzenie tego faktu nie jest atakiem wrażych sił na Kościół.
G
Gustaw
18 lipca 2013, 14:31
@T7HRR „Na szczęście większości mężczyzn się kojarzą…” Jako mężczyzna proszę, żebyś pozostał przy swoich własnych skojarzeniach i „większości” w to nie mieszał. A poza tym, czy ci się nie myli czasem „męskość” z takim lubieżnym mruganiem?
18 lipca 2013, 14:30
Pani Kingo... A kto orzeka poza Panią? Pani rozdaje laurki polaków-katolików i katolików-otwartych. Niechże Pan zauważy, Panie T7HRR, że w obu określeniach jest słowo 'katolik'. Niech pani poczyta wpisy Pani Kingi, w jej wpisach polak-katolik to osoba, która jest zaprzeczeniem wszelkich cnót chrześcijańskich :-) Ale cieszę się, że czuej sie Pani winna.
18 lipca 2013, 14:28
@T7HRR Śmiało, przeczytaj jeszcze jeden werset. @Gustaw Członkowie wspólnoty w opinii Apostoła, sa w pełni uprawnieni by napominać się nawzajem. On zaś sam przychodząc z zewnątrz, z Władzą Apostoła przynaglony przez Prawdę głosił im z zapałem Słowo i przeprasza na koniec jeśli wyraził sie zbyt śmiało napominając ich... 
Jadwiga Krywult
18 lipca 2013, 14:27
Pani Kingo... A kto orzeka poza Panią? Pani rozdaje laurki polaków-katolików i katolików-otwartych. Niechże Pan zauważy, Panie T7HRR, że w obu określeniach jest słowo 'katolik'.
18 lipca 2013, 14:12
Panie T7HRR, uprzejmie proszę o zajęcie sie drugim zdaniem: "Ale nie mogę się zgodzić z postawą tych wszystkich, którzy dają sobie prawo, aby orzekać, kto jest katolikiem, a kto nim nie jest; kto jest wyznawcą Chrystusa, a kto nim nie jest." Zdaję sobie sprawę, że dla prawdziwego mężczyzny tematyka pierwszego zdania jest bardziej atrakcyjna, ale nie samym chlebem żyje człowiek. Nieprawdaż ? Pani Kingo... A kto orzeka poza Panią? Pani rozdaje laurki polaków-katolików i katolików-otwartych. Ale skoro pani się upiera poznęcajmy się dalej nad tekstem Pani Agaty. Jej damskie nagości się nie kojarzą :-) i dobrze. Na szczęscie większości mężczyzn się kojarzą i jest nadzieja że chociaz trochę  dzieci będzie. Ida do kościóła mijam dwie reklamy kościelna i świecka - czekam tylko kiedy na kościelnym będzie reklama akcji nie wsytdzę się Jezusa (po Wilekanocy?) a na świeckim reklama pisma promującego zdrowy tryb życia. Jak mówi Pismo Święte dlaczego nie, bo "tak nie czynią"... Powie szczerze zgodny chór ks.Piotra i pani Agaty w sprawie dopartywania przez katolików się piekna w nagich cudzych żonach lub pannach jakoś mnie nie przekonuje :-)
G
Gustaw
18 lipca 2013, 14:07
@T7HRR Śmiało, przeczytaj jeszcze jeden werset.
AK
Agata Krukowska
18 lipca 2013, 14:06
Nie oceniam postawy Agnieszki Radwańskiej, bo mnie ona zwyczajnie nie razi - Pani Agato, Kilka pytań które mi się nasunęły: 1 Kiedy zamieści Pani swoje zdjęcia "a'la AR" na blogu? 2. Czy może Pani udostepnić blog żebym mógł zamieścic swoje zjęcia "a'la AR"? Albo lepiej kogoś w wieku AR w moich znajomych? 3. Dlaczego jest Pani skłonna oceniać AR i ją przekreślać? Bo ja tylko powtarzam córce, która widziała jak tata kibicował AR i będzie widziała jak będzie kibiciał: nie rób sobie takich zdjęć! Głupie pytania. Podobno nie ma takich.. PS. Bóg nie wstydzi się człowieka... ale za jego grzechy umarł... ...Pytanie 1: NIGDY. Pytanie 2: NIE. Dlaczego? Napisałam w komentarzu, pod pojęciem wstydu. 
.
.
18 lipca 2013, 14:02
Andy, wg mnie chodzi o to: "Przecież nie na każde wystąpienie krytyczne wobec biskupa, księdza, czy posiadanie innego zdania jest od razu atakiem złego ducha. Nie każdy błąd takiego, czy innego człowieka jest sprzeniewierzeniem się chrześcijaństwu." Nijak z tego nie wynika, że nie wolno upominać. Ale w upominaniu zachować umiar, z czym są kłopoty. ... problem polega na tym, że ja patrzę na te dwa przypadki przez pryzmat uczuć jakie we mnie wywołują. Czuję się w pewien sposób zagrożony przez katoliczkę A Radwańską która staje po stronie golizny w mediach i księdza Lemańskiego, który świadomie bądź nieświadomie wspiera przeciwników nauki Kościoła, którzy usiłują podzielić Kościół, szczują nas na chierarchów. Kwestia miary krytyki jest dyskusyjna. Niektóre kobiety uważają że nic zdrożnego w gołym tyłku Radwańskiej, faceci uważają że zdjęcia nic nie pokazują(fakt za mało w nich ginekologicznych szczegółów, żeby były pornografią). Jesteśmy świadkami przesuwania granic pojęć, granic dobrego smaku. Być może w końcu przestanę reagować na gołe tyłki, być może nagi biust niedługo stanie mi się zwykły, ale póki co tak nie jest. Moja krytyka jest spontaniczna i emocjonalna, jednak nie rzucam kamieniami, oceniam jedynie zagrożenie dla mojej własnej czystości i wiary w jedność Kościoła. ... A co ze starożytnymi rzeżbami, czy tymi z opoki renesansu ? Rozwalić ? W imię czystości niektórych facetów ? Mnie zdjęcia Radwańskiej nie zachwycają, nie dlatego że sa gołe, ale dlatego że są kiepskie. Ale poziom ich krytyki nie jest wcale od nich lepszy.
X
xxx
18 lipca 2013, 13:57
Daje się zaobserwować następujące zjawisko: "Środki masowego przekazu przyzwyczaiły różne środowiska społeczne do słuchania tego, co ,,łechce uszy'' (por. 2 Tm 4,3). Gorzej, jeżeli teologowie, a zwłaszcza moraliści, sprzymierzą się ze środkami przekazu, które temu, co oni mówią i piszą, nadadzą oczywiście odpowiedni rozgłos, a nie będą wyrazicielami ,,zdrowej nauki''. Gdy prawdziwa nauka jest niepopularna, nie wolno szukać łatwej popularności. Kościół powinien dawać odpowiedź na pytanie: ,,co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?'' (Mt 19,16). Chrystus zapewnił nas, że droga do zbawienia jest wąska i stroma, a nie może być szeroka i wygodna (por. Mt 7, 13-14). Nie mamy prawa odchodzić od tej optyki ani jej zmieniać. Jest to obowiązkiem Urzędu Nauczycielskiego, jest to również obowiązkiem teologów -- zwłaszcza moralistów -- którzy w posługiwaniu nauczycielskim Kościoła mają swój szczególny udział. Oczywiście, że pozostają w mocy słowa Chrystusa o tych brzemionach, które nauczający wkładają na barki ludzkie, a sami nie chcą ich dźwigać (por. Łk 11, 46). Trzeba jednakże rozważyć, co jest większym brzemieniem: czy prawda, nawet bardzo wymagająca, czy też pozór prawdy, stwarzający złudzenie poprawności moralnej" Bł. Jan Paweł II "Przekroczyć próg nadziei" (fragment)
A
andy
18 lipca 2013, 13:52
Andy, wg mnie chodzi o to: "Przecież nie na każde wystąpienie krytyczne wobec biskupa, księdza, czy posiadanie innego zdania jest od razu atakiem złego ducha. Nie każdy błąd takiego, czy innego człowieka jest sprzeniewierzeniem się chrześcijaństwu." Nijak z tego nie wynika, że nie wolno upominać. Ale w upominaniu zachować umiar, z czym są kłopoty. ... problem polega na tym, że ja patrzę na te dwa przypadki przez pryzmat uczuć jakie we mnie wywołują. Czuję się w pewien sposób zagrożony przez katoliczkę A Radwańską która staje po stronie golizny w mediach i księdza Lemańskiego, który świadomie bądź nieświadomie wspiera przeciwników nauki Kościoła, którzy usiłują podzielić Kościół, szczują nas na chierarchów. Kwestia miary krytyki jest dyskusyjna. Niektóre kobiety uważają że nic zdrożnego w gołym tyłku Radwańskiej, faceci uważają że zdjęcia nic nie pokazują(fakt za mało w nich ginekologicznych szczegółów, żeby były pornografią). Jesteśmy świadkami przesuwania granic pojęć, granic dobrego smaku. Być może w końcu przestanę reagować na gołe tyłki, być może nagi biust niedługo stanie mi się zwykły, ale póki co tak nie jest. Moja krytyka jest spontaniczna i emocjonalna, jednak nie rzucam kamieniami, oceniam jedynie zagrożenie dla mojej własnej czystości i wiary w jedność Kościoła.
Jadwiga Krywult
18 lipca 2013, 13:52
Panie T7HRR, uprzejmie proszę o zajęcie sie drugim zdaniem: "Ale nie mogę się zgodzić z postawą tych wszystkich, którzy dają sobie prawo, aby orzekać, kto jest katolikiem, a kto nim nie jest; kto jest wyznawcą Chrystusa, a kto nim nie jest." Zdaję sobie sprawę, że dla prawdziwego mężczyzny tematyka pierwszego zdania jest bardziej atrakcyjna, ale nie samym chlebem żyje człowiek. Nieprawdaż ?
18 lipca 2013, 13:40
Nie oceniam postawy Agnieszki Radwańskiej, bo mnie ona zwyczajnie nie razi - może dlatego, że nie jestem mężczyzną? Ale nie mogę się zgodzić z postawą tych wszystkich, którzy dają sobie prawo, aby orzekać, kto jest katolikiem, a kto nim nie jest; kto jest wyznawcą Chrystusa, a kto nim nie jest. Szanowni Panowie, przedyskutowaliście już pierwsze zdanie, może teraz kolej na drugie. Pani Kingo Pani Agnieszka jest katoliczką i to jest mój maly problem, bo rozmawiając z  muzułmanami, którzy juz ja widzieli  spotykam się z pewnym niezrozumieniem tego do czego wzywa nas nie wsytdzenie się Jezusa...
18 lipca 2013, 13:35
@Gustaw Rz 15,14 Bracia, jestem co do was przekonany, że pełni jesteście szlachetnych uczuć, ubogaceni wszelką wiedzą, zdolni do udzielania sobie wzajemnie upomnień.
Jadwiga Krywult
18 lipca 2013, 13:33
Nie oceniam postawy Agnieszki Radwańskiej, bo mnie ona zwyczajnie nie razi - może dlatego, że nie jestem mężczyzną? Ale nie mogę się zgodzić z postawą tych wszystkich, którzy dają sobie prawo, aby orzekać, kto jest katolikiem, a kto nim nie jest; kto jest wyznawcą Chrystusa, a kto nim nie jest. Szanowni Panowie, przedyskutowaliście już pierwsze zdanie, może teraz kolej na drugie.
jazmig jazmig
18 lipca 2013, 13:32
@leszek Żeby nie być gołosłownym w mówieniu "ziejący nienawiścią", to zrównywanie osób zajmujących się "gender studies" z Hitlerem, Stalinem, Mao Zedongiem, ludobójstwem, głodem na Ukrainie itp itd to trzeba być przesiąkniętym złością i nienawiścią od czubka głowy do podeszw butów.  ... Mylisz się Leszku. Ks. Oko stwierdza po prostu istniejące fakty. ideolodzy gender niczym się nie różnią od komunistycznych i nazistowskich ideologów oraz zbrodniarzy. Ta sama filozofia, ta sama agresja wobec ludzi o innych poglądach, ta sama chęć narzucenia inaczej myślącym swich poglądów lub ich zniszczenie. Takie są po prostu fakty i wystarczy zwyczajna zdolność do ich konstatacji, nie ma tu żadnej nienawiści.
A
andy
18 lipca 2013, 13:28
Ks. Kramer pisze tutaj o szukaniu dobra. Prawda! Dla mnie samej w tych zdjęciach nie ma niczego niewłaściwego (nie doprowadzają mnie do jakiejś ekscytacji), choć wiem, że dla innych takie może nie być. ... Tu nie chodzi o ekscytację, tylko o świadectwo. Jak chyba każdy facet wiem co to jest nagie zdjęcie w telewizji, w gazecie w internecie, mało tego jestem wstanie na podstawie licznych moich upadków i wycieczek w przestrzeń erotyki i pornografii ocenić te zdjęcia pod względem ich "zajebistości"(są słabe- wolałem to co podpowiadała mi moja męska wyobraźnia) Tu chodzi o to czy jako katolicy godzimy się na "gołe baby" w przestrzeni publicznej czy nie. Czy podejmujemy walkę o czystość mężczyzn czy stajemy po drugiej stronie. Moim zdaniem Agnieszka postąpiła wyjątkowo głupio, na tyle podle, że zastanawiam się nad jej rzeczywistymi motywami dla których wzięła udział w akcji "nie wstydzę się Jezusa" (i wogóle jak to wygląda w zestawieniu ze zdjęciami :P)
18 lipca 2013, 13:28
Nie oceniam postawy Agnieszki Radwańskiej, bo mnie ona zwyczajnie nie razi - Pani Agato, Kilka pytań które mi się nasunęły: 1 Kiedy zamieści Pani swoje zdjęcia "a'la AR" na blogu? 2. Czy może Pani udostepnić blog żebym mógł zamieścic swoje zjęcia "a'la AR"? Albo lepiej kogoś w wieku AR w moich znajomych? 3. Dlaczego jest Pani skłonna oceniać AR i ją przekreślać? Bo ja tylko powtarzam córce, która widziała jak tata kibicował AR i będzie widziała jak będzie kibiciał: nie rób sobie takich zdjęć! Głupie pytania. Podobno nie ma takich.. PS. Bóg nie wstydzi się człowieka... ale za jego grzechy umarł...
Jadwiga Krywult
18 lipca 2013, 13:13
Andy, wg mnie chodzi o to: "Przecież nie na każde wystąpienie krytyczne wobec biskupa, księdza, czy posiadanie innego zdania jest od razu atakiem złego ducha. Nie każdy błąd takiego, czy innego człowieka jest sprzeniewierzeniem się chrześcijaństwu." Nijak z tego nie wynika, że nie wolno upominać. Ale w upominaniu zachować umiar, z czym są kłopoty.
G
Gustaw
18 lipca 2013, 13:05
„Stworzyliśmy sobie ładny zwrot: "trzeba potępiać złe czyny i zło, ale nie grzesznika". To prawdziwa zasada, ale…” No właśnie, rozmyślając nad  różnymi publicznymi wypowiedziami, w tym często również kazaniami, ale zwłaszcza wpisami na forach dyskusyjnych, a już w szczególności na deon.pl, mam co raz silniejsze przekonanie, że ta „zasada” – w tym brzmieniu – to najpotężniejsza pułapka na katolików o dobrych intencjach. Wydaje się, że wiele osób na podstawie tego powiedzenia (nie jest to cytat z Pisma Świętego, ani – o ile wiem – z nauczania Kościoła) poczuwa się do obowiązku potępiania. Wprawdzie osoby takie zastrzegają, że potępiają tylko grzech, ale na koniec na ogół nie udaje się nie opluć grzesznika. Niekiedy występuje taka prawidłowość, że im bardziej ktoś zastrzega, tym obficiej opluwa. Niniejszym ogłaszam – korzystając z uprawnień nadanych mi przez chrzest – że dla katolika nie ma obowiązku potępiania, jest obowiązek miłości. Cytowana wyżej maksyma ma podobno swoje źródło w wypowiedzi św. Augustyna „Cum dilectione hominum et odio vitiorum”, którą interpretuję w ten sposób, że nienawiść/potępianie (cudzego) grzechu w ogóle nie jest dozwolone, o ile nie towarzyszy mu miłość do tego konkretnego grzesznika. Potępianie byłoby więc co najwyżej dopuszczalne (a nie obowiązkowe!), o ile spełniony jest warunek miłości. W praktyce jednak uważam, że nawet przy spełnieniu powyższego warunku drugą część tej „reguły” (potępianie) powinienem zostawiać ludziom o wybitnej świętości (a najlepiej po prostu Panu Bogu), sam zaś – grzesznik, którym jestem – powinienem się tymczasowo (na zasadzie takiego roboczego założenia życia katolickiego) zadowolić stosowaniem pierwszej części.
AK
Agata Krukowska
18 lipca 2013, 13:05
W naturze kobiety jest, że chce być piękna. W naturze kobiety jest, że chce, aby ją podziwiano, kochano i szanowano za to, że jest.  Nie oceniam postawy Agnieszki Radwańskiej, bo mnie ona zwyczajnie nie razi - może dlatego, że nie jestem mężczyzną? Ale nie mogę się zgodzić z postawą tych wszystkich, którzy dają sobie prawo, aby orzekać, kto jest katolikiem, a kto nim nie jest; kto jest wyznawcą Chrystusa, a kto nim nie jest. Przypuszczam, że nieraz zrobię jeszcze takie świństwo, że będę musiała wstydzić się go dość długi czas. Na szczęście, Pan Bóg się mnie nie wstydzi. Nigdy. Nawet jeśli moja postawa doprowadza innych do tego, że mają nieczyste myśli (skądinąnd to zabawne - możemy oglądać filmy romantyczne, ale nagiego ciała na zdjęciach już nie [na tych zdjęciach zresztą niewiele widać]). Jasne, że utracone zostało jakieś poczucie wstydu, może nawet dobrego smaku, ale jedno jest pewne BÓG SIĘ JEJ NIE WSTYDZI. Ks. Kramer pisze tutaj o szukaniu dobra. Prawda! Dla mnie samej w tych zdjęciach nie ma niczego niewłaściwego (nie doprowadzają mnie do jakiejś ekscytacji), choć wiem, że dla innych takie może nie być. Ale zamiast zajmować się Agnieszką Radwańską, zajmijmy się raczej swoim sumieniem. Dlaczego te zdjęcia tak rażą? Dlaczego jesteśmy skłonni oceniać ją i przekreślać?  Krucjata Młodych miała prawo wykreślić tę dziewczynę ze swojego grona, prawda. Ale to i tak nie przekreśla jej ważności w oczach Bożych i jej udziału w chrześcijańskim świecie. Nie przekreśla też jej wiary, którą zapewne ma w swoim sercu. Pan Bóg nie brzydzi się ani Agnieszką, ani jakimkolwiek innym człowiekiem. I nie przekreśla. Szkoda, że to my sami daliśmy sobie prawo mówienia, kto w Niego wierzy, kto się Go nie wstydzi, kto Go kocha. Obyśmy nigdy nie wylądowali po drugiej stronie... jako ci, od których tak wiele się wymaga, a którzy tak niewiele potrafią sami z siebie.
A
andy
18 lipca 2013, 12:55
często ksiądz to dzisiaj powtarza. Może niech ksiądz napisze w skrócie o co konkretnie w tekście chodziło :) To nic nie pomoże, jak się na lekcjach czytania ze zrozumieniem nie uważało. ... nie ten rocznik Kingo ;) Mnie uczono poprostu czytać, a od wielu lat jestem pracownikiem fizycznym może trochę za mało czuły na subtelności. Wciąż dostaję tę samą odpowiedź widać tekst jest dla mnie za trudny :(
Jadwiga Krywult
18 lipca 2013, 12:48
często ksiądz to dzisiaj powtarza. Może niech ksiądz napisze w skrócie o co konkretnie w tekście chodziło :) To nic nie pomoże, jak się na lekcjach czytania ze zrozumieniem nie uważało.
A
andy
18 lipca 2013, 12:46
... Nie ma czegoś takiego w moim tekście, chyba czytał Pan coś innego. ... często ksiądz to dzisiaj powtarza. Może niech ksiądz napisze w skrócie o co konkretnie w tekście chodziło :)
.
.
18 lipca 2013, 12:38
Widzisz coś złego w stawaniu po tej stronie ? Czy opowiadanie się za pewnymi wartościami jest według Ciebie naganne ? Tyle, ze nie ma stron w Kosciele. ... W Kościele nie ma stron, lecz w kosciele są grupy, strony a nawet stronnictwa. Oprócz rzeczywistości naprzyrodzonej jest też ta całkiem zwykła i grzeszna.
Jadwiga Krywult
18 lipca 2013, 12:38
Tyle, ze nie ma stron w Kosciele. Pewnie, że nie ma. Kto czyta TP, a nie ND, nie jest w Kościele. Kto głosuje na PO, a nie na PiS, nie jest w Kościele. A już ten, kto ogląda TVN zamiast TV Trwam, to szkoda gadać. 
18 lipca 2013, 12:33
Widzisz coś złego w stawaniu po tej stronie ? Czy opowiadanie się za pewnymi wartościami jest według Ciebie naganne ? Tyle, ze nie ma stron w Kosciele.
18 lipca 2013, 12:32
A co złego uczynił ks. Lemański Kingo? Wczoraj wiedziałeś, a dzisiaj juz nie wiesz ? Pytam się czy Ty dzisuaj wiesz :-) Zresztą retorycznie. Bo jak widać wiesz ale nie powiesz :-)
Jadwiga Krywult
18 lipca 2013, 12:30
A co złego uczynił ks. Lemański Kingo? Wczoraj wiedziałeś, a dzisiaj juz nie wiesz ?
.
.
18 lipca 2013, 12:29
Aby było pozytywnie, dla wszystkich specjalistów od wszelakich rodzaju petycji, listów poparcia etc. Kościół jest jeden, święty, powszechny i apostolski. Nie ma Kościoła otwartego i Kościoła zamkniętego. Nie ma Kościoła ks. Lemańskiego i Kościoła Abp. Hosera. Nie ma tez Kościoła papieża Franciszka. Kościół jest Ciałem Chrystusa, gdzie Chrystus jest Głową Kościoła. ... Dosyć to oczywiste :-). Ale niejak mi z tego nie wynika, ze nie należy pisać listów :-). ... Oczywiste ? My, niżej podpisani, wierzący i niewierzący, stajemy po stronie Kościoła otwartego, myślącego, ... Widzisz coś złego w stawaniu po tej stronie ? Czy opowiadanie się za pewnymi wartościami jest według Ciebie naganne ?
18 lipca 2013, 12:22
Aby było pozytywnie, dla wszystkich specjalistów od wszelakich rodzaju petycji, listów poparcia etc. Kościół jest jeden, święty, powszechny i apostolski. Nie ma Kościoła otwartego i Kościoła zamkniętego. Nie ma Kościoła ks. Lemańskiego i Kościoła Abp. Hosera. Nie ma tez Kościoła papieża Franciszka. Kościół jest Ciałem Chrystusa, gdzie Chrystus jest Głową Kościoła. ... Dosyć to oczywiste :-). Ale niejak mi z tego nie wynika, ze nie należy pisać listów :-). ... Oczywiste ? My, niżej podpisani, wierzący i niewierzący, stajemy po stronie Kościoła otwartego, myślącego,
18 lipca 2013, 12:22
... a ks. Lemański został zgorszony przez swojego biskupa. Oczywiście chodzi o zgorszenie w sensie biblijnym. A co złego uczynił ks. Lemański Kingo?
Jadwiga Krywult
18 lipca 2013, 12:15
A może jest tak, iż P. Agnieszka została zgorszona przez innych katolików i owocem tego zgorszenia była ta sesja. Oczywiście chodzi o zgorszenie w sensie biblijnym. ... a ks. Lemański został zgorszony przez swojego biskupa. Oczywiście chodzi o zgorszenie w sensie biblijnym.
.
.
18 lipca 2013, 12:15
Aby było pozytywnie, dla wszystkich specjalistów od wszelakich rodzaju petycji, listów poparcia etc. Kościół jest jeden, święty, powszechny i apostolski. Nie ma Kościoła otwartego i Kościoła zamkniętego. Nie ma Kościoła ks. Lemańskiego i Kościoła Abp. Hosera. Nie ma tez Kościoła papieża Franciszka. Kościół jest Ciałem Chrystusa, gdzie Chrystus jest Głową Kościoła. ... Dosyć to oczywiste :-). Ale niejak mi z tego nie wynika, ze nie należy pisać listów :-).
18 lipca 2013, 12:11
Mowa była tutaj o zgorszeniu. A może jest tak, iż P. Agnieszka została zgorszona przez innych katolików i owocem tego zgorszenia była ta sesja. Oczywiście chodzi o zgorszenie w sensie biblijnym.
18 lipca 2013, 12:10
List jest spontaniczny i nieformalny. Od wczoraj podpisało go 5,5 tys. osób. http://poparcie-lemanskiego.blog-bobika.eu/ List jest pełen błędnych informacji co do faktów i wskazuje głównie na ferment....
18 lipca 2013, 12:08
Aby było pozytywnie, dla wszystkich specjalistów od wszelakich rodzaju petycji, listów poparcia etc. Kościół jest jeden, święty, powszechny i apostolski. Nie ma Kościoła otwartego i Kościoła zamkniętego. Nie ma Kościoła ks. Lemańskiego i Kościoła Abp. Hosera. Nie ma tez Kościoła papieża Franciszka. Kościół jest Ciałem Chrystusa, gdzie Chrystus jest Głową Kościoła.
.
.
18 lipca 2013, 12:08
List jest spontaniczny i nieformalny. Od wczoraj podpisało go 5,5 tys. osób. http://poparcie-lemanskiego.blog-bobika.eu/
18 lipca 2013, 12:07
Zawsze należy czytać przed podpisem, oczywiście. ale ktoś tej sympatii nie ma to raczej czytać nie warto :-). Ale może podpisać. Taki list może tylko zaszkodzić i to zrówno księdzu jak i Kościołowi Jest w nim tyle nieścisłych informacji formalnych, że...
.
.
18 lipca 2013, 11:57
Dla tych, którym sprawa ks. lemańskiego leży na sercu: http://poparcie-lemanskiego.blog-bobika.eu/index.php?start=100#pod Łoj....! Jeśli ktos ma odrobinę sympatii dla ks. Lemańskiego to proponuję przeczytać przed podpisaniem. ... Zawsze należy czytać przed podpisem, oczywiście. ale ktoś tej sympatii nie ma to raczej czytać nie warto :-).
18 lipca 2013, 11:53
Dla tych, którym sprawa ks. lemańskiego leży na sercu: http://poparcie-lemanskiego.blog-bobika.eu/index.php?start=100#pod Łoj....! Jeśli ktos ma odrobinę sympatii dla ks. Lemańskiego to proponuję przeczytać przed podpisaniem.
.
.
18 lipca 2013, 11:49
Dla tych, którym sprawa ks. lemańskiego leży na sercu: http://poparcie-lemanskiego.blog-bobika.eu/index.php?start=100#pod
18 lipca 2013, 11:36
@Grzegorz Kramer SJ Dobrą wiadomość: [url]http://osuch.sj.deon.pl/2013/05/01/krzysztof-osuch-sj-codzienny-rachunek-sumienia-wersja-krotsza/[/url] udało się Ojcu obudować tak dokładnie bierzącym hałasem, że jej nie słychać... A jeśli chodzi o praktyke rachunku sumienia... to podziekowanie za dobrodziejstwa jest przygotowaniem do przyjęcia laski poznania grzechów i odrzucenia ich precz.. a i jeszcze rachunek sumienia dotyczy sumienia własnego :-)
Grzegorz Kramer SJ
18 lipca 2013, 11:23
Z tekstu wnioskuję, że w Kościele (usankcjonowanym) samo dobro i brak złego ducha. A przecież WSZYSCY jesteśmy grzesznikami... Czyż nie? ... Nie ma czegoś takiego w moim tekście, chyba czytał Pan coś innego.
Jadwiga Krywult
18 lipca 2013, 11:17
Artykuł w ogóle nie jest o tym, czy trzeba napominać.
K
Kuba
18 lipca 2013, 11:13
Z tekstu wnioskuję, że w Kościele (usankcjonowanym) samo dobro i brak złego ducha. A przecież WSZYSCY jesteśmy grzesznikami... Czyż nie?
S
siedem
18 lipca 2013, 10:33
Oczywiści, że trzeba upomnieć grzeszącego, bo to wynika nawet z Ewangelii, ale teraz zapanowała dziwna moda - nawet wśród księży - że lepiej udawać iż się niczego nie widzi i nie słyszy
A
Agnieszka
18 lipca 2013, 10:23
Proszę Księdza - uważam, że nie należy żyć ciągle czyimś upadkiem ale należy NAPOMNIEĆ - czyż nie? A jeśli tym bardziej osoba publiczna sieje zgorszenie i wywołuje emocje/uczucia w milionach ludzi, to mamy udawać, że nic się nie dzieje? Przecież nawet jeśli koleżanka czy ktoś z rodziny postąpi w jakiś sposób łamiąc jakieś podstawowe przykazanie z DEKALOGU, to człowiek zmienia stosunek do tej osoby, często się dystansuje lub zrywa kontakt (emocje nie podlegają ocenie i nie mamy na nie wpływu) Dla Księdza podsyłam link do artykułu "Pomóż zbawić sąsiada" - co Ksiądz o nim myśli? Trzeba napominać bliźniego czy nie napominać, a może nie wtrącać się do niczego bo każdy jest wolnym człowiekiem? Ważne sa komentarze pod artykułem, bo nikt nie odpowiedział tam pytającej dziewczynie. http://kosciol.wiara.pl/doc/1486312.Pomoz-zbawic-sasiada
18 lipca 2013, 10:17
@jan E tam, to my się zgadzamy czyli nie ma o czym gadać :-( ;-) Ps. na wszelki wypadek warto pamiętać o kontekście kulturowym: murzynka w niezidustializowanej Afryce bez stanika czy idnianim w puszczy w tradycynym stroju na biodrach to inna historia uwarunkowan kulturowo.
A
andy
18 lipca 2013, 10:06
Ok więc... A Radwańska jest ładną katoliczką, a ks Lemański asertywnym księdzem - czy tak powinienem rozpocząć mój wywód? ...Poprosiłem o odniesienie się do tekstu, a odpowiedzią jest kpina. Szkoda. ... ta kpina jest moim odniesieniem się do tekstu. Napisał ksiądz: "Człowiek, który nie zaczyna od dobra, kończy tylko na widzeniu zła, a to nie jest szukanie Bożej Chwały" Nazwanie zła złem jest dobrem, bo prawda jest dobrem. Jeśli mówimy o prawdzie w kontekście przekazu społecznego wynijkającego z postaw i uczynków osób publicznych, nie przekreślając tych osób, a jedynie oceniając przekaz to cóż w tym złego? Jest spora różnica, między ocenianiem postawy osób publicznych i osób prywatnych. Mam wrażenie, czytając komentarze niektórych osób, że postawa ks Lemańskiego i A.Radwańskiej rzeczywiście stały się powodem do zgorszenia. To może oburzać i mnie np oburza, a właściwie wkurza i wywołuje niesmak. Moja kpina była spowodowana miałkością zamieszczonego przez księdza tekstu. Trudno mi się w tym zorientować o co księdzu tak na prawdę chodzi. Trzeba walić prosto z mostu i do rzeczy a nie nawijać makaron na uszy :)
18 lipca 2013, 09:56
@jan Prosze popatrzeć na ponizsze cytaty: Mt 14,21 Dobrą jest rzeczą nie jeść mięsa i nie pić wina, i nie czynić niczego, co twego brata razi . Mt 18, 6 Lecz kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza. 7 Biada światu z powodu zgorszeń! Muszą wprawdzie przyjść zgorszenia, lecz biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie. Jak widzę dostrzeżono wskazany przez Pana problem i używa się tu innych wyrazów by uniknąć podobnych wątpliwości: co jest postępowaniem, do którego się wzywa (nie drażnij brata) a co postępowniem, którego się zakazuje (nie doprowadzaj go do grzechu).
C
Ciech
18 lipca 2013, 09:53
Więcej modlitwy, mniej internetu. Mówię to również do siebie
18 lipca 2013, 09:28
@T7HRR Napisałeś ""Zgorszenie w sensie biblinym a nie oburzenie na drugiego człowieka."" Co Ty rozumiesz przez te słowa ? Pytam z powagą. Króluj nam Panie Jezu Chryste Zgorszyć kogoś - uczynic gorszym, sprowadzić na złą drogę, doprowadzić do grzechu. Jak ludzie oburzają się na Twoje postępownie, to się oburzają, może slusznie może nie ale to jest temat do dyskusji z nimi i ew. zastanowienia się nad sobą... Ale jeśli doprowadzasz ich do grzechu, przez Ciebie przyszło zgorszenie, to...
18 lipca 2013, 09:09
@Grzegorz Kramer SJ Te dwa wydarzenia dla wielu katolików stały się motywacją do szukania złego w drugim człowieku - w trosce o doktrynę katolicką, o jedność Kościoła i moralność. Być może Ojciec zna takich katolików, ja akurat nie. Moi znajmo dostrzegli natomiast zło i zgorszenie wywołane oboma postępowaniami. Zgorszenie w sensie biblinym a nie oburzenie na drugiego człowieka. Spostrzegli dzieciaki, które zastanawiają się a może ja też? nago dlaczego nie? zdjęcia MMSem czy FB do kolegów? plaża nudystów? Spostrzegli, radość przeciwników Kościola z powody nieposłuszeństwa ks. Lemańskiego i straszliwy ich zawód ("nie ma o czym rozmawaić") gdy wczoraj powiedział "podporządkowywuje się". Nie interesowały juz ich jego poglądy, których nie zmienił, zmartwiło ich to "podporządkowanie się".
Grzegorz Kramer SJ
18 lipca 2013, 08:50
 Ok więc... A Radwańska jest ładną katoliczką, a ks Lemański asertywnym księdzem - czy tak powinienem rozpocząć mój wywód? ...Poprosiłem o odniesienie się do tekstu, a odpowiedzią jest kpina. Szkoda. 
Jadwiga Krywult
18 lipca 2013, 08:49
"Przecież nie na każde wystąpienie krytyczne wobec biskupa, księdza, czy posiadanie innego zdania jest od razu atakiem złego ducha. Nie każdy błąd takiego, czy innego człowieka jest sprzeniewierzeniem się chrześcijaństwu." Właśnie, właśnie.
A
andy
18 lipca 2013, 08:42
 Ok więc... A Radwańska jest ładną katoliczką, a ks Lemański asertywnym księdzem - czy tak powinienem rozpocząć mój wywód?
Grzegorz Kramer SJ
18 lipca 2013, 08:31
Ale o co chodzi? Czy to znaczy że jako dobrzy katolicy powinniśmy powstrzymać się od komentarzy na ten temat? Mnie się wydaje, że warto rozmawiać na forum i wymieniać się refleksjami na bieżące tematy dotyczące Kościoła, moralności i polityki. Czy zgodnie z ignacjańskim rachunkiem sumienia powinniśmy widzieć w świecie i w ludziach tylko dobro? No niestety, czasem trzeba walnąć pięścią w stół i zaprotestować przeciwko obłudzie i złu w Kościele. Nie mam możliwości podejść do A Radwańskiej i jej napomnieć a szkoda. Co do ks Lemańskiego, gdybym był jego parafianinem, też bym się nie krygował tylko wywalił mu co mi na duszy leży. To są teraz osoby publiczne, które swoim postępowaniem wpływają na opinię publiczną, nie zamierzam siedzieć cicho kiedy to się dzieje. ...Nie powiedziałem, że tylko dobro, powiedziałem całkiem inną rzecz. 
A
andy
18 lipca 2013, 08:27
Ale o co chodzi? Czy to znaczy że jako dobrzy katolicy powinniśmy powstrzymać się od komentarzy na ten temat? Mnie się wydaje, że warto rozmawiać na forum i wymieniać się refleksjami na bieżące tematy dotyczące Kościoła, moralności i polityki. Czy zgodnie z ignacjańskim rachunkiem sumienia powinniśmy widzieć w świecie i w ludziach tylko dobro? No niestety, czasem trzeba walnąć pięścią w stół i zaprotestować przeciwko obłudzie i złu w Kościele. Nie mam możliwości podejść do A Radwańskiej i jej napomnieć a szkoda. Co do ks Lemańskiego, gdybym był jego parafianinem, też bym się nie krygował tylko wywalił mu co mi na duszy leży. To są teraz osoby publiczne, które swoim postępowaniem wpływają na opinię publiczną, nie zamierzam siedzieć cicho kiedy to się dzieje.
Grzegorz Kramer SJ
18 lipca 2013, 08:25
"W homilii wygłoszonej po włosku papież Franciszek wskazał, że trzeba podążać przez życie w obecności Boga, jak Abraham; budować Kościół z "żywych kamieni", którymi jesteśmy, zjednoczeni przez Ducha Świętego; i wyznawać Chrystusa. Bez tego bylibyśmy tylko "pobożną organizacją pozarządową". Bez podążania za Bogiem zamknęlibyśmy się w sobie, bez budowania na Chrystusie - stawialibyśmy jak dzieci zamki na piasku, a bez wyznawania Chrystusa - wyznawalibyśmy "diabelską światowość". - Kto nie modli się do Pana, modli się do diabła - wskazał kaznodzieja." Jak to jest w końcu? Po Księdza artykule można by  rzec - co też Papież opowiada?  ...W którym momencie doszła Pani do wniosku, że mówię coś innego niż Papież? 
I
Ida
18 lipca 2013, 08:24
Co do sesji zdjęć - pójście za Jezusem zobowiązuje do wyborów. Nie przestaniemy upadać ale dobrze jest wiedzieć, co jest upadkiem aby podnieść się. Gorzej jeżeli upadek bierzemy za stan pożądany. AR zadeklarowała się publicznie jako Ambasador Nie wstydzę się Jezusa.  Czy przemilczenie tego wydarzenia - tzn. udziału w sesji zdjęć nie byłoby przyzwoleniem dla młodych dziewcząt do  udziału w podobnych sesjach? Bo skoro Ambasadorka tak może to znaczy, że nie jest to złe.  Zarówno w jednej jak i drugiej sprawie nie chodzi o przekreślanie człowieka - musiałabym wtedy i siebie przekreślić.   Patrzenie na świat oczyma wiary - co łatwiej przychodzi poprzez praktyke Rachunku Sumienia - jest ważne ale nie umiejsza bólu z powodu widzenia Zła ani go też nie eliminuje. Księdza tekst - super ale prosze podać jak to miałoby wyglądać w praktyce. Konkrektnie. W tym przypadku. Zaczynając od ks. WL. bo to On dał głos mediom. Pozdrawiam. 
I
Ida
18 lipca 2013, 08:23
Nie jestem teologiem może więc nie mam racji. Zgadzam się z Księdzem, że życie przede wszystkim w dziękczynieniu Bogu za to co mnie spotyka to lepszy kierunek niż grzebanie w upadkach ale wiem, że tych nie wolno lekceważyć. Zgadzam się też z tym, że zło potrafi fascynować. Ostatnie wydarzenia, które nie są tematem przewodnim artykułu trudno pominąć bo to nie tylko historia sporu pomiędzy kapłanem a jego biskupem i historia zdjęć. Zgadzam się z tym co poniżej. "Przecież nie na każde wystąpienie krytyczne wobec biskupa, księdza, czy posiadanie innego zdania jest od razu atakiem złego ducha. Nie każdy błąd takiego, czy innego człowieka jest sprzeniewierzeniem się chrześcijaństwu." Z pewnością nie każde. Ale to co poprzez media docierało do mnie i do innych - spór ks. Lemański i bp Hoser - dalekie było od zwykłego wystąpienia krytycznego wobec biskupa. Dla mnie to przede wszystkim publiczne wylanie pomyj na bpa Hosera. I biorąc pod uwagę poczynania ks. WL jakoś trudno mi uwierzyc w jego wersję. Ale mniejsza z tym. Nie o to chodzi kto komu zło wyrządził  ale przecież kapłani głoszą też jak ważne jest przebaczenie, miłość bliźniego itd. Zdecydowanie zabrakło mi tego tutaj. Nie znam bp Hosera, to nie moja diecezja, nie znam też ks. WL - nie mam powodów zatem aby stanąć po którejś ze stron. Śledzę wydarzenia  nie z powodu szukania zła ale dlatego, że dotyczy to Kościoła, mojego Kościoła.  Praktykowanie w życiu rachunku sumienia nie zwalnia nas z oceny sytuacji i troski o dokonywanie wyborów zgodnych z tym czego naucza Kościół.  Pytanie, które samo się nasuwa - czy  praktyka Rachunku Sumienia nie powinna byc  obowiązkową praktyką  dla każdego Kapłana?
I
Ida
18 lipca 2013, 08:22
"W homilii wygłoszonej po włosku papież Franciszek wskazał, że trzeba podążać przez życie w obecności Boga, jak Abraham; budować Kościół z "żywych kamieni", którymi jesteśmy, zjednoczeni przez Ducha Świętego; i wyznawać Chrystusa. Bez tego bylibyśmy tylko "pobożną organizacją pozarządową". Bez podążania za Bogiem zamknęlibyśmy się w sobie, bez budowania na Chrystusie - stawialibyśmy jak dzieci zamki na piasku, a bez wyznawania Chrystusa - wyznawalibyśmy "diabelską światowość". - Kto nie modli się do Pana, modli się do diabła - wskazał kaznodzieja." Jak to jest w końcu? Po Księdza artykule można by  rzec - co też Papież opowiada? 
Grzegorz Kramer SJ
18 lipca 2013, 00:33
Grzegorz Kremer SJ, nie jest ksiądz Bogiem, ani twórcą religii więc proszę z taką pewnością się nie wypowiadać. To zadziwiające , że komentarz Olo jest bliższy tego co mówi Pismo niż księdza. ...Ale, co powiedziałem złego?  To, że piekło jest dla mnie dowodem na to, że Bóg daje mi wolność?
T
tak
18 lipca 2013, 00:26
Grzegorz Kremer SJ, nie jest ksiądz Bogiem, ani twórcą religii więc proszę z taką pewnością się nie wypowiadać. To zadziwiające , że komentarz Olo jest bliższy tego co mówi Pismo niż księdza.
Grzegorz Kramer SJ
18 lipca 2013, 00:23
Ojcze Bóg nie jest liberalny, bo istnieje piekło. Bóg natomiast jest miłosierny w stosunku do tych co pragną nawrócenia. Agnieszka ewidentnie pobłądziła i uległa pokusie. Jestem daleki od potępiania jej, ale niestety publicznie zgrzeszyła, i ten grzech eksponowany jest przez wszystkie media liberalne. Naprawdę szkoda mi jej teraz, bo różne GW i Wprosty zrobiły z tego użytek, przy okazji dowalając Kościołowi. Myślę że żałuje swego czynu teraz i powinna o tym powiedzieć również publicznie. ...Olo, mnie w tym tekście nie obchodzi Radwańska. Tysiące komentarzy już było. Mi chodzi o coś ważniejszego niż jej golizna.  To, że istnieje piekło tylko potwierdza to, że Bóg jest liberalny i daje nam wolność.
O
Olo
18 lipca 2013, 00:16
Ojcze Bóg nie jest liberalny, bo istnieje piekło. Bóg natomiast jest miłosierny w stosunku do tych co pragną nawrócenia. Agnieszka ewidentnie pobłądziła i uległa pokusie. Jestem daleki od potępiania jej, ale niestety publicznie zgrzeszyła, i ten grzech eksponowany jest przez wszystkie media liberalne. Naprawdę szkoda mi jej teraz, bo różne GW i Wprosty zrobiły z tego użytek, przy okazji dowalając Kościołowi. Myślę że żałuje swego czynu teraz i powinna o tym powiedzieć również publicznie.
Grzegorz Kramer SJ
18 lipca 2013, 00:01
Proszę ojca, w przypadku Radwańskiej wiele głosów w dyskusji miało na celu, nie gonienie za sensacją i szukanie w drugim człowieku zła, lecz w większości przypadków było solidaryzowaniem się z twórcami Krucjaty Młodych, którzy w opinii wielu katolików postąpili słusznie. Jej sesja była antyświadectwem wiary. Nie spotkałam się z opiniami piętnującymi jej osobę. Smutne i przykre było natomiast, to że kilku katolickich dziennikarzy (m.in. Piotr Żyłka) świadomie, czy też nie, wywołało falę oburzenia poprzez głoszenie wypowiedzi piętnujących decyzję Krucjaty Młodych i nieświadomie stając w obronie czynu Radwańskiej (artykuł "Nie wstydzę się Agnieszki Radwańskiej"). Nie jestem młodzieżą, ale gdybym nią była, poprzez tego typu artykuły, odczytałabym zachętę do bezwstydności, nieczystości myśli i zachowań. Nie można przecież przymykać oka na zło, tylko nazywać je po imieniu. W przeciwnym razie popadniemy w całkowity liberalizm. ...O jak bardzo w takim razie liberalny jest Bóg wobec Pani i mnie:-)
Z
Zatroskana
17 lipca 2013, 23:56
Proszę ojca, w przypadku Radwańskiej wiele głosów w dyskusji miało na celu, nie gonienie za sensacją i szukanie w drugim człowieku zła, lecz w większości przypadków było solidaryzowaniem się z twórcami Krucjaty Młodych, którzy w opinii wielu katolików postąpili słusznie. Jej sesja była antyświadectwem wiary. Nie spotkałam się z opiniami piętnującymi jej osobę. Smutne i przykre było natomiast, to że kilku katolickich dziennikarzy (m.in. Piotr Żyłka) świadomie, czy też nie, wywołało falę oburzenia poprzez głoszenie wypowiedzi piętnujących decyzję Krucjaty Młodych i nieświadomie stając w obronie czynu Radwańskiej (artykuł "Nie wstydzę się Agnieszki Radwańskiej"). Nie jestem młodzieżą, ale gdybym nią była, poprzez tego typu artykuły, odczytałabym zachętę do bezwstydności, nieczystości myśli i zachowań. Nie można przecież przymykać oka na zło, tylko nazywać je po imieniu. W przeciwnym razie popadniemy w całkowity liberalizm.
E
Edyta
17 lipca 2013, 23:41
Podsumowanie mocno skrótowe , chociaż zapewne pocześci oczyszczajace. Czas pokaże owoce "afer"  a prawda obroni się sama.
A
Arabeska
17 lipca 2013, 22:58
Trafna diagnoza,ale pewnie dla wielu niewygodna.
L
leszek
17 lipca 2013, 21:36
Żeby nie być gołosłownym w mówieniu "ziejący nienawiścią", to zrównywanie osób zajmujących się "gender studies" z Hitlerem, Stalinem, Mao Zedongiem, ludobójstwem, głodem na Ukrainie itp itd to trzeba być przesiąkniętym złością i nienawiścią od czubka głowy do podeszw butów. 
L
leszek
17 lipca 2013, 21:30
Gdy czytam ten felieton ojca Grzegorza i także czytam wywiad z księdzem Oko  [url]http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/obiektyw/art,521,totalitaryzm-gender.html[/url] wylewającego z siebie ziejący nienawiścią bełkot pod adresem osób, które księdzu Oko się nie podobają i z którym ksiądz Oko się nie zgadza, to zaczynam chyba rozumieć znaczenie słowa "katolicki" czy powszechny. Rzeczywiście musi być bardzo "powszechny" skoro mieszczą się w nim takie całkowicie przeciwstawne postawy.
C
Ciech
17 lipca 2013, 19:07
Ks. Piotrze - to może powinniśmy wszyscy chodzić na golasa by rozpromieniać Chwałę Bożą w pięknie uczynionego przez Boga naszego ciała? Ależ Ciechu, wstydliwe zakrywanie "pięknie uczynionego przez Boga naszego ciała" jest nader spektakularnie ukazanym pierwszym skutkiem grzechu pierworodnego - por. <a href="http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=2">Rdz, 2, 25</a>, <a href="http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=3">Rdz 3, 7 </a>. Tak więc, Ciechu, chcesz, to chodź na golasa, tylko się przezięb - gdybyśmy żyli w okolicach równika pewnie byśmy o tym nie pisali, czyż nie? ;) Pozdrawiam Cię serdecznie - ks. Piotr Rozumiem to ujęcie sprawy, jest mi ono bliskie i szczezre się uśmiecham :) Jednak miłość, której uczy Pan Jezus, troska o innych nie pozwala mi na takie wystąpienie publicznie. Mimo tego, że uważam, że pięknie mnie Bóg stworzył (no może ja to trochę zaniedbuję, nie mam ciała sportowca) , ale trzeba przyznać, że udałem Mu się! :) I za to też Mu chwała :)
K
ks.Piotr
17 lipca 2013, 18:59
Ciech "tylko się NIE przezięb", powinno być, przepraszam!
K
ks.Piotr
17 lipca 2013, 18:57
~Ciech Ks. Piotrze - to może powinniśmy wszyscy chodzić na golasa by rozpromieniać Chwałę Bożą w pięknie uczynionego przez Boga naszego ciała? Ależ Ciechu, wstydliwe zakrywanie "pięknie uczynionego przez Boga naszego ciała" jest nader spektakularnie ukazanym pierwszym skutkiem grzechu pierworodnego - por. <a href="http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=2">Rdz, 2, 25</a>, <a href="http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=3">Rdz 3, 7 </a>. Tak więc, Ciechu, chcesz, to chodź na golasa, tylko się przezięb - gdybyśmy żyli w okolicach równika pewnie byśmy o tym nie pisali, czyż nie? ;) Pozdrawiam Cię serdecznie - ks. Piotr
Grzegorz Kramer SJ
17 lipca 2013, 18:40
Człowiek, który nie zaczyna od dobra, kończy tylko na widzeniu zła, a to nie jest szukanie Bożej Chwały. Autor to jest jakiś prorok, czy inny wizjoner? Takicmi hasłami mogę sypać jak z rękawa. Autor i jemu podobni łatwo etykietują ludzi, że niby zaczynają od szukania zła, nie są otwarci na innych itp. Sugeruję autorowi, żeby zamiast czepiać się ludzi, zaczął słuchać, co oni mówią lub czytać, co oni piszą. Proszę się skupić na tym, a oceny i etykietowanie ludzi proszę pozostawić różnym Lisom i Michnikom. Proszę się odnosić do meritum tego, co mówią lub piszą inni i nie zajmować się tym, z jakiego powodu oni to robią. Autor nie jest prorokiem, ani jasnowidzem, wiec nie ma komptetencji to tego rodzaju ocen. Zatem ad meritum proszę, a nie ad personam. ...Jazming, prorokiem jestem, z mocy chrztu.  A co to Twojego "zarzutu". Nie bawię się w czytacza ludzkich sumień, piszę "człowiek", bo piszę o nas - ludziach, nie zwierzątkach, więc to nie jest "ad personam". A skąd to wiem? Czytam św. Ignacego i Jego reguły rozeznania i on mówi wyraźnie o tym, co mówi Jezus, że ze złego drzewa nie może być dobrego owocu. Tylko tyle. 
jazmig jazmig
17 lipca 2013, 18:25
Człowiek, który nie zaczyna od dobra, kończy tylko na widzeniu zła, a to nie jest szukanie Bożej Chwały. Autor to jest jakiś prorok, czy inny wizjoner? Takicmi hasłami mogę sypać jak z rękawa. Autor i jemu podobni łatwo etykietują ludzi, że niby zaczynają od szukania zła, nie są otwarci na innych itp. Sugeruję autorowi, żeby zamiast czepiać się ludzi, zaczął słuchać, co oni mówią lub czytać, co oni piszą. Proszę się skupić na tym, a oceny i etykietowanie ludzi proszę pozostawić różnym Lisom i Michnikom. Proszę się odnosić do meritum tego, co mówią lub piszą inni i nie zajmować się tym, z jakiego powodu oni to robią. Autor nie jest prorokiem, ani jasnowidzem, wiec nie ma komptetencji to tego rodzaju ocen. Zatem ad meritum proszę, a nie ad personam.
T
t.
17 lipca 2013, 17:49
Bradzo dobry artykuł. Ale jest też inna kwestia. Niektórzy,  wręcz przeciwnie - nie gonią za rzeczami negatywnymi, przykrymi, nie fascynują się złem, a - mito to- zło goni za nimi non stop i ich osacza. Chcieliby dobra i piękna, a cały świat przeciwko nim. Czasami ludziom takim brak siły. Stąd - protestują co czas jakiś. Nie oznacza to, ze fascynują sie złem, wręcz przeciwnie. Nie oznacza to również, że potępiają tylko innych. Może każda dyskusja powinna zaczynać się od stwierdzenia "grzeszny jestem, ale widzę i grzech innych w tym, że...." Dyskusje te zrodziły się z nadmiernie emocjonalnego podejścia i błędów obu stron. Ale może choć trochę, choć jednego człowieka przybliżyło do tego, czego w życiu szukał? Jest jeszcze jedna kwestia, która wciąż się w dyskusjach powtarza i jest "wymijająca". Wciąż się mówi, że nie człowieka należy potępiać, lecz grzech. Prawda to, ale też człowiekowi należy przypomnieć w tym samym momencie, że  to nie grzech pójdzie do piekła, lecz człowiek, jeśli Bóg mu nie pomoże w  zbawieniu i on tego nie przyjmie.
17 lipca 2013, 17:22
I temat poważniejszy, obecność, namacalna obecność Ducha Świętego. Proszę dokładnie popatrzeć na dwa zdarzenia z ostatniego poniedziałku. Koło 9 i koło 14. Kilka godzin i jakże szokująca zmiana stanowiska ks. Wojciecha w tym całym zgiełku, emocjach. Co się takiego wydarzyło? Czy nie widać w tym delikatnego powiewu Ducha? I jakże wielka wiara wielu ludzi, którzy w tych ostatnich dniach gorąco modlili się w intencji osób związanych z całą tą sytuacją. Czy nie widać dziś, jak zapewne dzięki ich wierze spór się wyciszył, złagodniał. Jak nie doszło do gorszących scen, nie doszło do zgorszenia.
C
Ciech
17 lipca 2013, 17:17
Czyli na każdy widzi Chwałę Boża na swój sposób :) Ks. Piotrze - to może powinniśmy wszyscy chodzić na golasa by rozpromieniać Chwałę Bożą w pięknie uczynionego przez Boga naszego ciała? A co do drugiego, tak zgadzam się - w tym co ksiądz napisał również dostrzega Chwałę Boża - dziękuję za zwrócenie uwagi!
KP
ks. Piotr
17 lipca 2013, 17:10
~Ciech Proszę Ojca, będę wdzięczny jeśli wskaże Ojciec jak powinno odnaleźć Chwałę Boga w sesji zdjęciowej p. Radwańskiej oraz w błędach w nauczaniu ks. Lemańskiego dotyczących kwestii in vitro i związanymi z tym krokami apb Hosera. Co prawda nie jestem o. Grzegorzem, ale odpowiem: 1. Piękno ludzkiego ciała jest darem Bożym. A tylko my, naszymi nieuporządkowanymi spojrzeniami dostrzegamy zło zwłaszcza tam, gdzie go nie ma.  * Panie Boże bądź więc uwielbiony za dar, jakim jest nasze ciało, jakim jest ciało Agnieszki Radwańskiej - przez Ciebie uczynione, w Twoich oczach bardzo dobre.  2. Piękno człowieka, który potrafi okiełznać własne emocje i poczucie własnej krzywdy w imię tego, co zapisane jest w Ewangelii.  * Panie Boże, bądź więc uwielbiony za łaskę pokory i dar rozeznania, jaki nam dałeś w przykładzie ks. Lemańskiego.  * Panie Boże, bądź też uwielbiony za dar nauki, jak nie należy rozwiązywać konfliktów w łonie Twojego Mistycznego Ciała.
17 lipca 2013, 16:53
O. Grzegorzu Rozumiem intencje artykułu, ale dwa spostrzeżenia powiązane jednak z „gorącymi” tematami. Najpierw łatwiejszy „ogórkowy” temat – nieszczęsne zdjęcia. Tak naprawdę prywatna sprawa wyboru p. Agnieszki. Ale może za tymi emocjonalnymi dyskusjami, które się pojawiły jest okazja, aby choć kilka osób spojrzało, jak daleko sięga nasza wspólna akceptacja dla traktowania człowieka, jego ciała, szczególnie ciała kobiety, jako przedmiotu do oglądania. Jako przedmiotu, przez który zaspokaja się ludzkie pożądania i to nie tyle w sferze intymnej, ale te „przyziemne”, czyli przedmiot „naga, czy półnaga kobieta”, jako reklama, zachęta zakupów. I nie chodzi tu o fascynacje złem, ale o prostą odpowiedź, daną sobie w głębi własnego sumienia, jak potrafimy bezrefleksyjnie chłonąć zło (uprzedmiotowienie człowieka).
C
Ciech
17 lipca 2013, 16:35
Proszę Ojca, będę wdzięczny jeśli wskaże Ojciec jak powinno odnaleźć Chwałę Boga w sesji zdjęciowej p. Radwańskiej oraz w błędach w nauczaniu ks. Lemańskiego dotyczących kwestii in vitro i związanymi z tym krokami apb Hosera. Jaką ja widzę chwałe Bożą? W pierszym wypadku - w tym, że jasno zostało zaznaczone, że za słowami muszą iść czyny, że Bóg nie potępia człowieka, ale nie zgadza się z grzechem i każde zło potrafi zamienić w dobro - jest Miłosierny i Wszechmogący. W drugim wypadku. Widzę chwałę Bożą w tym, że mówi się jasno i głośno o kwestii in vitro, o tym, że giną tam dzieci, że nie można mówić "tak, ale.." w kwestiach najważniejszych - dobra i zła. Bóg wykorzysta te sytuacje, by obudzić sumienia ludzi - ufam w to. Tu Jemu niech będzie Chwała! To są pozytywne strony tych sytuacji. Innymi może być nowa jakość w więzi między kapłanem a biskupem, jeśli przejdą to pomyślnie i uderzą się w pierś jeśli potrzeba.
P
poszukująca
17 lipca 2013, 15:46
To prawda, jakiś czas temu zdałam sobie sprawę, że za często czytam i szukam informacji o zagrożeniach życia duchowego, sektach, seksualizacji dzieci itp. w imię ostrzegania innych, walki ze złem. Były to informacje w pewnym sensie "atrakcyjne", a gdzie w tym wszystkim był Bóg, Jezus? To On jest centrum naszego życia i poznania, to jego powinniśmy poznawać ze wszystkich sił, a zło...? Poznając Boga przede wszystkim , stykając się z różnymi ludźmi i sytuacjami będziemy mogli rozpoznać i ocenić czy coś tu jest nie tak. Za bardzo skupiamy się na złu, a za mało na Bogu i to jest wyzwanie, również dla mnie, by nie wpaść w pułapkę.
G
Grzegorz
17 lipca 2013, 15:44
Bóg zapłać za mądre słowa. Dziękczynienie jako część rachunku sumienia, tak postaram sie robić