Nie narzekaj, tylko adoptuj księdza

Nie podoba ci się, jak wygląda Kościół w Polsce? Denerwują cię oderwani od rzeczywistości księża? Masz już dość doniesień o kolejnych skandalach z udziałem duchownych? Chcesz, by w końcu się coś zmieniło? To przestań narzekać i zacznij coś robić.

To, jaki jest Kościół w Polsce, każdy widzi. Nie da się powiedzieć, że jest wspaniale, nie można powiedzieć, że jest tragicznie. Jak to często w życiu bywa - jest różnie. Są dobre momenty, ale są też chwile trudne, włącznie z bolesnymi aferami.

Czy zastanawiamy się czasem, dlaczego w danym momencie jest właśnie tak, a nie inaczej? Czy wiemy, skąd biorą się wzloty i upadki naszego Kościoła? Czy znamy odpowiedź na pytanie, dlaczego księża mają kryzysy, czasami nas zawodzą, a niektórzy nawet zrzucają sutanny i odchodzą?

DEON.PL POLECA

Łatwo krytykować

Bardzo łatwo przychodzi nam krytykowanie Kościoła, a księży to już w szczególności.

Nie podoba nam się, że biskupi są oderwani od rzeczywistości, mieszkają w pięknych budynkach kurialnych, mówią często językiem mało zrozumiałym, angażują się w spory polityczne (z jednej albo z drugiej strony barykady) i są mało dostępni dla swoich owieczek.

Denerwują nas księża, którzy odprawiają Mszę tak, jakby ktoś ich do tego zmuszał, albo mówią przeraźliwie nudne i nieżyciowe kazania, że czasem w trakcie ich słuchania myślimy, że lepiej by było, gdyby ich w ogóle głosili. Denerwujemy się, gdy po raz kolejny natrafiamy na spowiednika "taśmowca" (tzn. takiego u którego spowiedź trwa 2-3 minuty - nawet nie zdążysz grzechów wyznać, a on już ci pokutę zadaje i rozgrzeszenia udziela).

Irytuje nas "kościół instytucjonalny", trudności przy załatwianiu formalności związanych z sakramentami, kapłani w drogich samochodach. A już dosłownie ręce nam opadają, gdy słyszymy o skandalach seksualnych, o kobietach przy boku księży czy o pedofilii. Wymieniać można by jeszcze długo.

A może pomóc?

Jeżeli nasza "troska" o Kościół i duchownych będzie ograniczać się tylko i wyłącznie do wytykania błędów i lamentowania nad tym, jak jest źle, to nie okłamujmy się - nic się nie zmieni.

Jeśli coś nam się w naszym Kościele nie podoba, to nie możemy tylko w kółko narzekać, ale powinniśmy się sami zaangażować i próbować coś zmienić. No dobrze, tylko co może zrobić mało znaczący, przeciętny świecki? Wbrew pozorom bardzo dużo. Skoro jesteśmy katolikami, to wierzymy w ogromną moc modlitwy wstawienniczej (czyli modlitwy za kogoś) i to właśnie ona może być naszym narzędziem w budowaniu lepszego Kościoła w Polsce.

Jakiś czas temu usłyszałem o fenomenalnej inicjatywie, która może być sposobem na skonkretyzowanie naszego działania. Chodzi o duchowe adoptowanie księży - czyli o wspieranie kapłanów modlitwą. Jak to zrobić? Wystarczy wejść na stronę ddak.wordpress.com, zobowiązać się do modlitwy za dowolnego, wybranego przez siebie księdza i... zacząć realnie zmieniać kościelną rzeczywistość . Termin adopcji może obejmować od kilku tygodni nawet do końca życia (wszystkie "techniczne" informacje znajdują się na stronie inicjatywy).

Proste? Nawet bardzo. A więc do dzieła - adoptuj księdza!

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nie narzekaj, tylko adoptuj księdza
Komentarze (71)
A
Astrotaurus
28 kwietnia 2013, 00:26
Autorowi się chyba coś w głowie pomieszało. Za księży pedofilów, gwałcicieli, pedałów, złodzieji nie będziemy się modlić. Będziemy na nich donosić, żeby zgnili w pierdlu.
I
izabela
29 grudnia 2012, 13:37
Brawo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Będę się modlić:)
A
Anna
29 grudnia 2012, 08:11
Deon na święta znowu zaatakował duchownych pod pozorem wzywania do modlitwy za kapłanów. Redaktor długo sam wymienia za co to niby krytykują księży (pytanie tylko kto to tak krytykuje, jakie media i jacy dziennikarze i politycy) a potem wzywa do modlitwy za konkretnych kapłanów. Osobliwa "troska" o duchownych! A może też zrobic taki wstęp do "adopcji redaktorów i dziennikarzy" ?
P
porada
28 grudnia 2012, 23:52
Ale czy mamy adoptować samych księży czy z przychówkiem? zależy na ile cię stać. ...
DW
do wiadomości
28 grudnia 2012, 23:50
a jak za darmo prowadzi się dom u księdza to też trzeba się modlić Czy wiesz o tym, że za pracę należy się płaca i opłacenie od niej podatku, składek ZUS i innych skladników? A na niebo trzeba sobie zasłużyć dobrym zyciem, a nie przekupstwem. ...
H
hahaha
28 grudnia 2012, 23:48
tak oni bede sie wozic furami , chodzic na panienki, molestowac dzieci a my sie za nich modlmy hehehe swietny pomysl niema co... ...hahahahahaha super!
O
Othyim
28 grudnia 2012, 22:29
Czytałam ten artykuł i bardzo do mnie przemówił, zgadzam się z każdym słowem! Przecież to księża udzielają sakramentów, więc to oni właśnie są na pierwszej linii walki o nasze dusze. Modlą się za swoich parafian, za imiennie sobie poleconych, ale gdy zabraknie modlitwy za nich samych - zabraknie im sił. Sama wiele się modlę i powiem jedno, po kilku latach modlitwy wstawienniczej za różne osoby(z rodziny, znajomych, nieznajomych, wrogów) i w różnych kwestiach(społecznych, politycznych, życia), czuje się, czy ktoś się za Ciebie modli czy nie. Nie musisz wiedziec kto, ani ile się modli, ale wiesz, że ktoś to robi. Dlatego od kilku miesięcy codziennie, więcej lub mniej, różnie, jak wypadnie, modlę się ża księży z mojej parafii. Jeśli wierzymy w Boga, ufamy Jego słowowm, to wierzymy także, że możemy naprawde wiele wyprosić u Niego modlitwą: ochronę, opiekę, zdrowie, mądrość, i wiele więcej. Dlatego trzeba się wstawiać za kapłanów jak najwięcej. I powiem szczerze, kapłani z mojej parafii są wspaniali, mądrzy, oddani, pracowici, życzę każdej parafii takich księży. Wiem też, że sa osoby, które się za nich modlą, mnie nie licząc, więc mam podstawę do tego by powiedzieć, że modlitwa za kapłanów naprawde działa.
M
maria
28 grudnia 2012, 22:15
a jak za darmo prowadzi się dom u księdza to też trzeba się modlić
Karol Darmas
29 października 2012, 14:12
Wiecie co, dopiero dziś przeczytałem ten artykuł i komentarze pod nim. Widzę wiele różnych wypowiedzi, od tych pochwalnych, po ten narzekające. Narzekające bawią mnie najbardziej, bo najmniej w nich konstruktywnej treści. Wygląda to tak: nie chce się włączyc, nie mam ochoty się modlić za kapłana, to się przyczepię do inicjatywy. Ot choćby do nazwy. Że infantylna, że nowomowa kościelna, że coś. Jestem kapłanem. Znajduję się na liście oczekujących. Do niedawna pracowałem na trudnej dzielnicy, w trudnej szkole, z trudnymi ludźmi. Teraz biskup przeniósł mnie na inną parafię. Dalej mam sporo pracy, dalej na mojej drodze stają ludzie, z którymi jest mi trudno wejść w dialog. Wiem jedno. Czy nazwie się to adopcją, margaretką, czy nie nazwie się wogóle. Świadomość, że gdzieś jest człowiek, który się za mnie modli jest niesamowitym wsparciem i pomocą. Bo atakujących i narzekających znam wielu. Tych, którzy przyznają się do modlitwy ledwie kilku. Za pierwszych się modlę i za drugich. Dla jednych i drugich wypraszam błogosławieństwo. Bo jestem kapłanem i to uważam za swoją powinność. Ale wdzięczny jestem tym, którzy otaczająś mnie modlitwą, bo to dzięki nim mam siły do stawania naprzeciw atakom i narzekaniom. 
NB
no ba a jakce inacyj
15 czerwca 2012, 09:30
W akordach zgodnym uderzeniem Musi bić serce i sumienie Ni mogom wargi ranić bliźniego Próznym godaniem o wadach jego Niech serce bije w rytmie zocności Sumienie zwrotki miłości ułozy To to jest zycie cłeka godnego Baranku Bozy, Baranku Bozy
B
buuuuu
14 czerwca 2012, 19:21
tak oni bede sie wozic furami , chodzic na panienki, molestowac dzieci a my sie za nich modlmy hehehe swietny pomysl niema co... 
Marta Staniszewska
1 czerwca 2012, 08:30
Idea dobra, choć rzeczywiście nazwa może budzić zastrzeżenia. Ja to nazywam po prostu apostolatem Margaretka. Też modlę się za kapłanów. W Margaretce jest tak, że trzeba 7 osób, które modlą się za danego kapłana, a 7 dlatego, bo tyle dni w tygodniu - i dzięki temu ksiądz jest omadlany codziennie. Jednak kiedy jest trudno zebrać tyle osób dobrze jest samemu również włączyć się w modlitwę za księży. Myślę jednak, że taka wspólnotowa modlitwa ma wielką wartość.
P
petrus0x13
1 czerwca 2012, 00:32
Idea modlitwy za konkretnego kapłana jest fajna. Tylko kto był tak mądry i umieścił w niej słowo 'adopcja' ? Całość brzmi jak jakiś infantylny zlepek kościelnej nowomowy. 
S
Simko
15 kwietnia 2012, 19:59
Modlitwa za kapłanów - jak najbardziej. Potrzebuja tego i nie da się tego faktu podważyć.  Ale adopcja? Moim zdaniem sama nazwa akcji nie trafiona. Adoptuje się dzieci, a nie dorosłych facetów, którzy zdecydowali się, że w życiu będą... ojcami. Duchownymi ojcami! Ktoś mi zarzuci, że się czepiam. Tak, czepiam się... Ksiądz ma być dla mnie ojcem, ma być dla mnie wsparciem na drodze duchowej, w życiu. Jak można adoptować ojca? To nie jest normalne.  Ostatnio, niestety, spotykam się z księżmi, którzy szukają u swoich wiernych tego, co sami im dawać powinni. Tak być nie powinno.  Tak dla modlitwy za księży! Jeśli chodzi o adoptowanie dorosłych ojców - tego się nie da! 
A
Anko
3 kwietnia 2012, 15:20
Modlę się codziennie za kapłanów, bo bez nich nie mielibyśmy sakramentów. Mają trudne zadanie prowadzić siebie i innych do Boga. Niestety coraz bardziej ich posługa jest niedoceniana. Od kilku lat mam postanowienie szczególnej modlitwy za jednego kapłana, czy do końca mojego życia dam radę to czynić? Ufam, że tak.
O
odpowiedź
3 kwietnia 2012, 15:08
 tak, ale tylko z genią
G
genia
2 kwietnia 2012, 11:11
Ale czy mamy adoptować samych księży czy z przychówkiem?
E
Ewuss
26 marca 2012, 19:24
Ksiądz nie jest dzieckiem, żeby wymagał adopcji i prowadzenia za rączkę przez meandry zycia. Ksiądz ma byc przewodnikiem, pasterzem, a nie ofermą który nie odpowiada za swoje czyny i obwinia za swoje upadki innych ludzi.
26 marca 2012, 18:16
ja już mam zaadoptowanego kapłana, i myślę,że to dzieło jest naprawdę niesamowite! Trud to praktycznie żaden, a jak wiadomo modlitwa ma wielką moc! Wiec szczerze zachęcam każdego do podjęcia się tej adopcji, nie trzeba (choć można) brać odpowiedzialności na całe życie, ale na początek  np na rok :)
M
Miko
20 lutego 2012, 23:38
  Powołanie. Na lekcji religii katecheta tłumaczył w mojej klasie to jako wiele ścieżek do jednego celu np: jedną dłuższą drugą krótsza a trzecią jeszcze krótszą. Bóg powołuje, ale nie decyduje za nas. Podobno dał nam wolną wolę? ale nie powiedział że jak sie nie wybierze powołania takie jak on wybrał dla nas (najlepsze) że nie osiągnie się zbawienia. co najwyżej będzie to inna: trudniejsza/ dłuższa/ (przymiotniki różne) z większym ryzykiem pójścia za innym celem, ale możliwa do osiągnięcia na podstawie Jego Słowa i naszego rozumu-> owszem trzeba zacząć go używać a nie powtarzać "czarna mafia" bo ojciec tak powiedział i przyjmować to bez krytycznie. jak widać mamy wolną wolę więc to my decydujemy. księża tak samo decydują czy są bliżej czy dalej, ale należą do rodzaju ludzkiego, więc nie są doskonali. tak samo jak JA i TY. a to że brakuje pokory- komu jej nie brakuje? nie da sie zrobić pstryk jak w matrixie i wpisać pewnych zasad "kierowania helikopterem". wszyscy muszą pracować nad sobą żeby było lepiej. Zacznijmy od siebie... Pozdrawiam Szukających
M
Miko
20 lutego 2012, 23:36
 Powołanie. Na lekcji religii katecheta tłumaczył w mojej klasie to jako wiele ścieżek do jednego celu np: jedną dłuższą drugą krótsza a trzecią jeszcze krótszą. Bóg powołuje, ale nie decyduje za nas. Podobno dał nam wolną wolę? ale nie powiedział że jak sie nie wybierze powołania takie jak on wybrał dla nas (najlepsze) że nie osiągnie się zbawienia. co najwyżej będzie to inna: trudniejsza/ dłuższa/ (przymiotniki różne) z większym ryzykiem pójścia za innym celem, ale możliwa do osiągnięcia na podstawie Jego Słowa i naszego rozumu-> owszem trzeba zacząć go używać a nie powtarzać "czarna mafia" bo ojciec tak powiedział i przyjmować to bez krytycznie. jak widać mamy wolną wolę więc to my decydujemy. księża tak samo decydują czy są bliżej czy dalej, ale należą do rodzaju ludzkiego, więc nie są doskonali. tak samo jak JA i TY. a to że brakuje pokory- komu jej nie brakuje? nie da sie zrobić pstryk jak w matrixie i wpisać pewnych zasad "kierowania helikopterem". wszyscy muszą pracować nad sobą żeby było lepiej. Zacznijmy od siebie... Pozdrawiam Szukających 
N
nicola
20 lutego 2012, 18:09
po pierwsze chciałabym zapytać, czy dzisiejsi księża (nie wszyscy) wiedzą, czym jest bycie pokornym, czym jest pokora, czy ma ona dla nich jakąś wartość; po drugie chciałabym zauważyć, że najłatwiej jest odrzucić problem i powiedzieć to sami coś z tym zróbcie, a my księża popatrzymy i dalej będziemy wymagać od siebie mało, z to od innych dużo, niech najlepiej w kościele wszystko robią świeccy, a po trzecie refleksja osobista kierowana do tych, co chcieliby się zaangażować w kościele - wiedzcie, że możecie spotkać się z brakiem zrozumienia ze strony księzy, jak chciałam kiedyś prowadzić, kontynuować spotkania modliewne i dyskusje na temat Pisma świętego poszłam poprosiłam o wsparcie któregoś z księzy to usłyszałam, że ich to nie interesuje, nie mają czasu, kiedy więc postanowiłam przynajmniej na początku prowadzić samodzielnie te spotkania a potem może znowu poprosić kóregoś z księzy o pomoc to od proboszcza usłyszałam, że nie ma sensu robić tych spotkań bo prąd się będzie zuzywać a to kosztuje i to tyle mojej refleksji, wszytskim innym świeckim zyczę powodzenia w podejmowaniu jakichś działań w kościele
P
polecam
20 lutego 2012, 14:23
Każdy ksiądz powinien wiedzieć, że małżeństwo sakramentalne jest <a href="http://www.magazynfamilia.pl/artykuly/Kazde_jest_do_uratowania,5061,86.html">http://www.magazynfamilia.pl/artykuly/Kazde_jest_do_uratowania,5061,86.html</a>
P
ps.
20 lutego 2012, 14:22
>> coraz więcej rozwodów - więc dalej klops! Kapłani z rodzin rozwodników! Nie będą złymi kapłanami, na pewno nie, ale........ niestety nie będą wiedzieć "o co w rodzinie chodzi" i będzie coraz więcej duszpasterstw NIESAKRAMENTALNYCH - to juz się dzieje na naszych oczach!!!!
:
:)
20 lutego 2012, 14:18
Miko, jest też "cos" jeszcze. Powołanie! "Nie wyście mnie wybrali, lecz ja was wybrałem" ! Sądzisz, że Bóg źle wybiera?!? Takie mamy rodziny, jakich świętych kapłanów mamy - jest może bliższe Prawdy? Skoro sam Bóg ich wybrał!
M
Miko
20 lutego 2012, 14:11
 Jakie mamy RODZINY takich mamy księży. Zaczynając od początku: najpierw są rodzice potem jest dziecko, a jeśli się ono (oczywiście chłopiec) zdecyduje na księdza (a dziewczynka pójdzie do zakonu) to jakie jest to dziecko? takie jak go rodzice wychowali, bo TO jest podstawa człowieka. Tak więc logicznie: Ksiądz był pierwszy czy rodzina ? a że rodziny mamy od dawna takie jakie mamy to i księża nie mogą być "święci" (w ludzkim, potocznym tego słowa znaczeniu). Co nie zmienia faktu, że to tylko rodzina za to odpowiada, bo także media i inne czynniki na to wpływają. Nie jest łatwo w obecnym świecie tworzonym/kreowanym/ ustawianym/wyimaginowanym przez media (jakiekolwiek one są) żyć, wychowywać i być wychowywanym.  ....to jest moje zdanie na ten temat.
A
Agnieszka
18 lutego 2012, 00:32
Księża to obywatele Watykanu,pracują dla Kościoła katolickiego,który z Jesusem i ewangelią nie mają NIC wspólnego i żyją w sprzecznosci z nią.To olbrzymia,potężna organizacja,ktora zajmuje się tylko gromadzeniem majątku,biznesem,i polityką. W ewangelii nazywa się ich faryzeuszami.W Polsce,niestety.dzięki rządom od 1989 roku,organizacja ta zagarnęła już dużą część kraju i żadna ekipa rządząca nie odważa się sprzeciwić jej dyktatowi.W Polsce,de facto,rządzą urzędnicy watykańscy-to po prostu niewiarygodne,ale niestety prawdziwe.Tak na zdrowy rozum,to wszyscy biskupi to obywatele obcego państwa i tylko wobec Watykanu są lojalni i tylko papieżowi posluszni.To nie są obywatele polscy. Taaaaaak, widać jesteś wieeeelkim znawcą tematu ;]  Więc ilu księży znasz osobiście? 
.
.
17 lutego 2012, 23:20
Nie dobrze jest etykietować ani szufladkować. Są kapłani 'święci', bez względu na wszystko co się dzieje tu na ziemii. Lepiej mieć na uwadze życie wieczne, niż wszystkie zamęty tego świata. Lepiej się modlić.
G
gość
17 lutego 2012, 22:36
Księża to obywatele Watykanu,pracują dla Kościoła katolickiego,który z Jesusem i ewangelią nie mają NIC wspólnego i żyją w sprzecznosci z nią.To olbrzymia,potężna organizacja,ktora zajmuje się tylko gromadzeniem majątku,biznesem,i polityką. W ewangelii nazywa się ich faryzeuszami.W Polsce,niestety.dzięki rządom od 1989 roku,organizacja ta zagarnęła już dużą część kraju i żadna ekipa rządząca nie odważa się sprzeciwić jej dyktatowi.W Polsce,de facto,rządzą urzędnicy watykańscy-to po prostu niewiarygodne,ale niestety prawdziwe.Tak na zdrowy rozum,to wszyscy biskupi to obywatele obcego państwa i tylko wobec Watykanu są lojalni i tylko papieżowi posluszni.To nie są obywatele polscy.
NR
nie rozumiem
17 lutego 2012, 21:53
Tylu świętych, przez których działał Jezus, napominało o święte sprawowanie posługi kapłańskiej przez kapłanów. Tacy jacy są kapłani, takimi są ich wierni. Kapłan będzie letni to i wierni będą letni, kapłan będzie starał się o świętość, do świętości będą dąrzyć jego wierni, bo łaski przez uświęcenie kapłana będą się rozlewać i na wiernych. Może w seminarium kapłan nie nauczy się tego, co przez sprawowanie posługi kapłańskiej w żywym kościele, od momentu przyjęcia święceń, ale kiedy staje się kapłanem, niech wzorem nauczyciela będzie dla niego Chrystus. Kapłani jesteście nam potrzebni, przykrym jest kiedy widzi się kapłanów na dystans ze swoimi wiernymi, a to działa jak boomerang i wierni także się dystansują.
OS
o spowiedzi św. z drugiej stron
17 lutego 2012, 19:20
link źle się załączył, a więc posyłam raz jeszcze: http://www.aukcje.fm/download/CATALINA%20RIVAS%20-%20SAKRAMENT% 20POJEDNANIA%20CZYLI%20TAJEMNICA%20SPOWIEDZI%20SWIETEJ.pdf
OS
o spowiedzi św. z drugiej stron
17 lutego 2012, 19:18
http://www.aukcje.fm/download/CATALINA%20RIVAS%20-%20SAKRAMENT%20POJEDNANIA%20CZYLI%20TAJEMNICA%20SPOWIEDZI%20SWIETEJ.pdf "Dusza nie korzysta należycie z sakramentu spowiedzi, jeżeli nie jest pokorna. Pycha utrzymuje duszę w ciemności (...)strumienie łaski zalewają dusze pokorne" "Kapłan otrzymał dary, które nie zostały udzielone nawet mojej Matce. Jest ze Mną zjednoczony i działa we Mnie" To sprawa Boża, modlitwa wstawiennicza za kapłanów. Pan Jezus przez swoich świętych (Św. Siostrę Faustynę, Catalinę Rivas) które zostały obdarzone szczególnymi łaskami i dane im było zobaczyć spowiedź świętą z drugiej strony, bo ze strony świata duchowego, nie naszego ludzkiego, przyziemnego, wzywa do modlitwy za kapłanów, aby byli wierni swemu powołaniu, aby Go godnie reprezentowali, gdy działają w Jego osobie, sprawując sakrament spowiedzi świętej. Módlmy się za kapłanów spowiedników, prośmy i módlmy się o taką łaskę, aby chciało nam się modlić...
DS
dwie spowiedzi
16 lutego 2012, 11:36
Catalina Rivas-o spowiedzi ...nagle znalazłam się w kościele, naprzeciwko grupy osób czekających w kolejce do spowiedzi. Moim oczom ukazały się liczne „cienie”, o ludzkich kształtach i głowach zwierząt. Pętały one powrozem szyję i czoło osoby, która szła do konfesjonału, szepcąc jej coś na ucho... Nagle jeden z cieni odłączył się niezauważalnie od reszty i przybrał postać kobiety o bardzo prowokacyjnym stroju i wyglądzie, która przeszła przed mężczyzną mającym się właśnie spowiadać. On, rozkojarzony, utkwił w niej spojrzenie. Ohydne stworzenia, bardzo z siebie zadowolone, śmiały się do rozpuku. Mocował się z nimi jakiś anioł, usiłując przepędzić te dzikie bestie. Inną osobą, która czekała w kolejce do spowiedzi była młoda, bardzo skromna dziewczyna, trzymająca w rękach książeczkę do nabożeństwa. Skupiona, czytała i rozmyślała. Cienie zbliżały się do niej na pewną odległość, lecz nie były w stanie zrobić jej nic złego, tak jakby Anioł Stróż dziewczyny był od nich silniejszy. Czekałam na to, co się dalej wydarzy. Kiedy dziewczyna skończyła się spowiadać, jej strój nie wyglądał już tak jak chwilę wcześniej. Miała na sobie długą perłową, prawie białą szatę, a na głowie koronę z kwiatów. Odchodziła w towarzystwie czterech aniołów, którzy szli razem z nią w stronę ołtarza. Jej twarz była pełna pokoju. Uklękła przy ołtarzu, by odmówić modlitwę, z pewnością tę zadaną jej jako pokutę, a rozmodleni aniołowie trwali przy niej...  „Wszyscy powinniście się modlić o dobrą spowiedź dla tych, którzy do niej przystępują, bo każda spowiedź człowieka może być jego ostatnią”. 
ST
spowiedź to nie żarty
16 lutego 2012, 11:08
MOWISZ ŻE KSIADZ TASMOWO SPOWIADA PO CO IDZIESZZ I PLUJESZ KSIEDZU DO UCHA SKORO ON JEST TAKIM GRZESZNIKIEM JAK TY.SPOWIADAJ SIE SZCZERZE PRZED BOGIEM .W KOSCIOLACH LUDZIE OPRUCZ POLSKI MAJA SPOWIEDZ POWSZECHNA A NIE PLUJA KSIDZU DO UCHA NIC DZIWNEGO ZE SPOWIADAJA TASMOWO Ksiądz przy spowiedzi jest pośrednikiem /apostołem/ Pana Jezusa  na ziemi, spowiadasz się Panu Jezusowi, który jest przy księdzu i słucha i lepiej niż kapłan wie jak przygotowałeś się do spowiedzi ... Tak mnie skrusz, tak mnie złam, tak mnie wypal Jezu....
.
.
15 lutego 2012, 23:19
http://kaplani.com.pl/ dzięki
B
Brzezin
15 lutego 2012, 23:16
http://kaplani.com.pl/
.
.
15 lutego 2012, 23:14
MOWISZ ŻE KSIADZ TASMOWO SPOWIADA PO CO IDZIESZZ I PLUJESZ KSIEDZU DO UCHA SKORO ON JEST TAKIM GRZESZNIKIEM JAK TY.SPOWIADAJ SIE SZCZERZE PRZED BOGIEM .W KOSCIOLACH LUDZIE OPRUCZ POLSKI MAJA SPOWIEDZ POWSZECHNA A NIE PLUJA KSIDZU DO UCHA NIC DZIWNEGO ZE SPOWIADAJA TASMOWO A czy nie spowiadamy się przed Panem Bogiem i braćmi w spowiedzi powszechnej, podczas Mszy Świętej z grzechów powszednich, lekkich. Ale gdy większy ciężar ciąży na duszy, gdy grzech ciężki ją zplamił, gdy zniszczył stan łaski uświęcającej, kto ją przywróci jak nie kapłan w sakramencie spowiedzi. Spowiedź w konfesjonale, to sakrament, jest święta, otwierasz prawdziwego siebie i stajesz przed Jezusem. Tak jak Jezus jest obecny w Najświętszym Sakramencie, tak też jest obecny przy kapłanie-spowiedniku i działa przez Ducha Świętego i udziela potrzebnej łaski. To poprzez właśnie sakrament spowiedzi, zrozumiałam, że tylko deklaruje się jako wierząca (osoba ochrzczona) ale nie znalazłam wielu przykładów na żywą wiarę. Każdy na ziemii jest grzecznikiem, ale każdy grzesznik może wejśc i może dalej już iść drogą świętości czy to kapłan, czy to ktoś, kogo mijamy na ulicy, o np. taki Święty Augustyn jest przykładem. Ale bez sakramentów, bez kapłanów, żywych pomocników Jezusa, którzy udzielają tych sakramentów , ta droga jest nie możliwa, zwłaszcza, że odwieczny wróg tylko czeka na to, by samemu się prowadzić w wierze i samemu sobie służyć.
B
bezbożnik
15 lutego 2012, 19:57
MOWISZ ŻE KSIADZ TASMOWO SPOWIADA PO CO IDZIESZZ I PLUJESZ KSIEDZU DO UCHA SKORO ON JEST TAKIM GRZESZNIKIEM JAK TY.SPOWIADAJ SIE SZCZERZE PRZED BOGIEM .W KOSCIOLACH LUDZIE OPRUCZ POLSKI MAJA SPOWIEDZ POWSZECHNA A NIE PLUJA KSIDZU DO UCHA NIC DZIWNEGO ZE SPOWIADAJA TASMOWO "Wierny" komu? Głupocie, chamstwu, prymitywizmowi, szatanowi , czy też wierny Bogu?
W
WIERNY
15 lutego 2012, 18:31
MOWISZ ŻE KSIADZ TASMOWO SPOWIADA PO CO IDZIESZZ I PLUJESZ  KSIEDZU  DO UCHA SKORO ON JEST TAKIM GRZESZNIKIEM JAK TY.SPOWIADAJ SIE SZCZERZE PRZED BOGIEM .W KOSCIOLACH LUDZIE OPRUCZ POLSKI MAJA SPOWIEDZ POWSZECHNA A NIE PLUJA KSIDZU DO UCHA NIC DZIWNEGO ZE SPOWIADAJA TASMOWO
W
WIERNY
15 lutego 2012, 18:30
MOWISZ ŻE KSIADZ TASMOWO SPOWIADA PO CO IDZIESZZ I PLUJESZ  KSIEDZU  DO UCHA SKORO ON JEST TAKIM GRZESZNIKIEM JAK TY.SPOWIADAJ SIE SZCZERZE PRZED BOGIEM .W KOSCIOLACH LUDZIE OPRUCZ POLSKI MAJA SPOWIEDZ POWSZECHNA A NIE PLUJA KSIDZU DO UCHA NIC DZIWNEGO ZE SPOWIADAJA TASMOWO
ZS
Zuzanna Słoka
15 lutego 2012, 15:08
Po co tyle nazwisk? A może niektórzy Księża nie życzą sobie tego, by pisać ich nazwisko? Poza tym, trzeba się modlić za wszystkich, a nie tylko za wybranych.. na przykład.. Modlę się za wszystkich związanych z tym portalem w jakikolwiek, nawet najmniejszy stopień i myślę, że to wystarczy - nie muszę wypisywać ich nazwisk, bo zresztą mogłoby kogoś zabraknąć. Nie wiem, na ile w tym wszystkim jest osoba Autorki, rozgłos (?) a na ile jej troska jedynie :-) (tu patrz -> uśmieszek) Modlę się za wszystkich - każdego dnia - jakiś inny ksiądz ma kryzys! Pamiętam o Misjonarzach.. i o siostrach zakonnych także. Ci księża, którzy nie chcą, by ich wpisywać, mówią o tym. Większość jednak się z tego cieszy, o czym sami mówią. A wielu z nich jest też bardzo zbudowanych tym, że właśnie konkretna osoba, właśnie konkretnie za nich postanowiła się modlić i w ten sposób wspierać ich posługę. W wielu sytuacjach przecież modlimy się w konkretach i za konkretną osobę. Za wszystkich chorych łącznie - ale i dodatkowo konkretnie za chorą na nowotwór ciocię. Za wszystkich biednych - ale dodatkowo szczególnie za pana Antka, który ma rodzinę na utrzymaniu i znów stracił pracę. Za całą młodzież - ale akurat szczególnię za Anię szykującą się do matury. Za wszystkie dzieci na świecie - ale za swoją córeczkę najbardziej. Za wszystkich zmarłych! A dodatkowo na zamówionej Mszy konkretnie za zmarłą mamę. Prawda? ;) No to czemu modląc się za wszystkich kapłanów na świecie nie można też objąć stałą modlitwą KONKRETNIE, powiedzmy, jakiegoś ks. Andrzeja, ks. Tomasza, o. Damiana - konkretną osobę, która ma imię, z całą jej historią życia? A jeśli idzie o Autorkę, to ma tyle roboty, że tylko współczuć. Ale wszystko się pięknie rozwija, kapłani potrzebują modlitwy i są za nią wdzięczni. Po owocach poznamy. Pozdrawiam :)
15 lutego 2012, 13:46
nie potrzeba szukać daleko takiego księdza do "adopcji", tylko modlić się za wszystkich księży, a wśród nich znajdzie miejsce także i lubiany/nielubiany proboszcz/wikary, etc.... Za wszystkich czyli za nikogo. Tak mi się wydawało Kingo, że objęcie modlitwą wszystkich to nie jest to co lubisz A najlepiej zmienic trweść modlity powszechnej. Tak się ciągle modlą za wszystkich...
IO
i osądzających kapłanów
15 lutego 2012, 13:02
"Judasz nie powiesił się na drzewie. On zawisł na kościelnych pulpitach, schował się w kasach pancernych na plebanii, siedzi w kieszeniach proboszczów. Jest na ustach zakonnic kochających wojny, sandałach zakonników, którzy chodzą własną drogą, w deklaracjach podatkowych składanych w urzędach skarbowych, komputerach studentów. Jest. Ciągle jest… Na taksometrach kierowców, na szkolnych ściągach, w reklamowych spotach, pomiędzy wierszami artykułów, w uśmiechu reporterów, na salach sądowych, szpitalnych i szkolnych, nawet tych z krzyżami…" (fragment kazania trzeciego) ksiądz Wojciech Węgrzyniak "Twarzą w twarz z Ukrzyżowanym" i tych co osądzają kapłanów, niszczą , mordują, nie bijących się we własne piersi w których wiele judaszów....
.
.
15 lutego 2012, 09:47
„Módl się, żyj nadzieją i nie martw się” Ile to trzeba modlitwy o łaskę prostego serca i równowagę w tym wszystkim co nas otacza. Zakony klauzurowe, pustelnicy może to wymodlą dla 'nas', bo rzeczywistość, która otacza i świeckich, i księży diecezjalnych, często przeszkadza i a przerasta człowieka, by się prawdziwie rozmodlić.
Jadwiga Krywult
15 lutego 2012, 08:20
nie potrzeba szukać daleko takiego księdza do "adopcji", tylko modlić się za wszystkich księży, a wśród nich znajdzie miejsce także i lubiany/nielubiany proboszcz/wikary, etc.... Za wszystkich czyli za nikogo.
M
Małgosia
15 lutego 2012, 08:10
Piękna idea! To własnie znaczą słowa "królestwo Boże jest pośród was". Ty możesz być święty, bo ja modlę się za Ciebie. Dzięki za artykuł.
D
dziolek
15 lutego 2012, 07:18
A moze niech kazdy ksiadz odprawi choc jedna msze sw. w tygodniu w swojej intencji. Prawdopodobniw msza sw. to o wiele wiecej anizeli modlitwa.Warto sprobowac .
&
<jerzy>
15 lutego 2012, 04:07
Według mnie, wielu członków Kościoła, jakby nie rozumiało że Kościół to; nie budynek, nie tylko ksiądz, biskupi, papież (tzw. "oni"), ale Kościół to przede wszystkim  Zgromadzenie w Duchu Chrystusowym - Wspólnota - czyli wszyscy prawni (ochrzczeni) członkowie tegoż Zgromadzenia; w jakimś budynku (lub placu), z Przewodniczącym Zgromadzenia, którym jest Kapłan - czy to będzie - wikary, proboszcz, [...] biskup, papież, czy też inny ksiądz  (nie posiadający funkcji administracyjnej) ważnie wyświęcony, czasem (zależnie od potrzeby/sytuacji) diakon lub inna osoba wyznaczona spośród Wspólnoty. Zatem wydaje mi się, że brak świadomości tego, że - Kościół jest Jednym Ciałem,   składającym się wprawdzie z różnych członków (pełniących różne funkcje ), ale  w tym samym Duchu, stanowiącym Jedność - jest przyczyną niezrozumienia istoty rzeczy, czyli odpowiedzialności jaka ciąży na każdym wiernym, niezależnie od miejsca w hierarhii Kościoła, tzn. obowiązku troski o wszystkich należących do tej Wspólnoty, a więc wspierania na różne sposoby, duchowo czy materialnie, jak kto umie/może.  Niestety, dla wielu "wygodniej" wydaje się rzucić coś na tacę i mieć "święty spokój",  albo mówi, dałem więc niech "on" się za mnie modli - a co? ja za niego?, po co?  W modlitwie wymawiamy Ojcze Nasz, a nie Ojcze "Mój" i nie potrzeba szukać daleko takiego księdza do "adopcji", tylko modlić się za wszystkich księży, a wśród nich znajdzie miejsce także i lubiany/nielubiany proboszcz/wikary, etc....    
.
.
14 lutego 2012, 23:18
ja własnie wiem, co się dzieje z w tych parafiach- za księzy mozna sie modlić, ale w domu, po co od razu się angażować i robić to na pokaz- Bóg jest wszędzie i widzi wszystko, a w tych parafiach to tylko zmuszają, żeby tylko wstąpić do Margaretek i tylko być ,, przy tych księżach'- kobiety tylko szaleją, a inne jeszcze je namawiają, wstyd. Ale czy, jeśli 'te' kobiety nie wyszłyby z domu, czy dałyby innym swoje świadectwo o wierze (wierze, której sędzią jest Pan Bóg). Te kobiety przypominają mi Marię Magdalenę i towarzyszące jej inne kobiety, a o których mówi Pismo Święte. Są one dla mnie przykładem zatroskania o Jezusa. Niewiasty były najbliżej Jezusa zwłaszcza podczas jego drogi krzyżowej aż do śmierci po złożenia do grobu. To niewiasty oznajmiły apostołom, że grób jest pusty i opowiadały im o tym co widziały, a apostołowie nie dali temu wiary. To musi być specjalna łaska Boża dla pobożnych niewiast, że one potrafią tak roztrząsać sprawy Boże:) i swoją drogą, potrzebna też jest łaska Boża, aby je zrozumieć:)  ( bo któż kogo zrozumie, bez Pana Boga?) Lepiej modlić się jedni za drugich, niż ganić się nawzajem. hmm, "PEWIEN UCZEŃ SPYTAŁ kiedyś ojca Garrigou-Lagrange’a, dlaczego fragment Ewangelii mówiący o Samarytance jest taki długi w porównaniu z innymi. Sławny biblista odpowiedział: – Bo jest bardzo ważny. Ale może jeszcze bardziej dlatego, że zabiera w nim głos niewiasta…" :-)
Ł
ładna
14 lutego 2012, 22:37
 Chętnie zaadoptuję, czy jest któryś chętny?
T
tadeusz
14 lutego 2012, 21:08
witam szanownych forumowiczów, znam kościół bardzo dokładnie  i niestety prawda jest taka, że materializm jest źródłem wszelkiego zepsucia, oczywiście modlic się trzeba ale przede wszystkim kościół musi przestać służyć mamonie a zacząć Bogu..
JI
Janek i basia
14 lutego 2012, 20:39
ja własnie wiem, co się dzieje z w tych parafiach- za księzy mozna sie modlić, ale w domu, po co od razu się angażować i robić to na pokaz- Bóg jest wszędzie i widzi wszystko, a w tych parafiach to tylko zmuszają, żeby tylko wstąpić do Margaretek i tylko być ,, przy tych księżach'- kobiety tylko szaleją, a inne jeszcze je namawiają, wstyd.
O
ojciec
14 lutego 2012, 20:20
Gorąco popieram P. Piotra i Jego wskazówki, aby każdy z nas zamiast narzekań otoczył opieką modlitewną kapłana (kapłanów). Zgadzam się również z O. Kowalczykiem, ktory pisze, że takich mamy kapłanów, jakie są nasze rodziny. Ale to jest tylko część prawdy. Rodzina to bardzo ważna komórka we wczesnej formacji przyszłego kaplana (zakonnika, siostry zakonnej), ale również bardzo ważne są następne etapy - rekrutacja do seminarium i sama formacja seminaryjna.  Czy w wyniku czasami "nieludzkiej" rekrutacji  do seminarium Kościół nie stracił wielu szlachetnych przyszłych, świętych  kapłanów bądź zakonnikow? Z drugiej strony , czy tak rekrutacja i formacja nie jest niekiedy zbyt "pobłażliwa i demokratyczna" dla innych? Czy formacja seminaryjna jest również zawsze idealna? Wg mnie jest to problem zlożony. Bardzo zachęcam do modlitwy o świętych kapłanów i zakonników. Gorąco zachęcam do modliwy o powolania dla przyszłych świętych kapałanów.
?
?
14 lutego 2012, 20:00
Popieram. Więcej konstruktywizmu, a mniej biadolenia, jęczenia, obrażania się i skomlenia. Podobna akcja: http://www.margaretka.org.pl/ Margaretka to akcja pochodząca z Medjugorja, więc nie radziłabym się w to angazowac. ~Pelikanskaa, co przeszkadza w angażowaniu się w modlitwę za kapłanów przez apostolat Margaretka? Sama modlitwa za kapłanów nie jest niczym złym. Dlaczego ją odradzasz? 
MR
Maciej Roszkowski
14 lutego 2012, 18:43
 Panie Piotrze - dziękuję "Kim jest ksiądz"- dziekuję Spróbujmy w księdzu widzieć człowieka, często zmęczonego, czasem smutnego, chyba często po ludzku samotnego. Uśmiechnijmy się do niego i do zakonnicy, powiedzmy spokojnie bez ostentacji "Szczęść Boże". 
M
marysia
14 lutego 2012, 17:54
Ateista nie wierzy w Boga - czytamy ze zrozumieniem. ale za to Bóg wierzy do końca w ateistę... a człowiek to nawet własnej koszuli nie wierzy... Święte słowa. Nawet kiedyś już wypowiedziane, w rozmowie pewnego mężczyzny z  Ojcem Pio: " - Ojcze, nie wierzę w Boga. - Cóż, mój synu, za to On wierzy w ciebie" - odparł mu z uśmiechem. Jedyne co na tym świecie zapewnia stabilność, to to, że Bóg jest wierny. I tylko w pokorze mogę stanąc i przeprosić, że ja, bez jego pomocy, nie mogę zagwarantować mu tej wierności.
P
Pelikanskaa
14 lutego 2012, 17:46
Popieram. Więcej konstruktywizmu, a mniej biadolenia, jęczenia, obrażania się i skomlenia. Podobna akcja: http://www.margaretka.org.pl/ Margaretka to akcja pochodząca z Medjugorja, więc nie radziłabym się w to angazowac.
M
marysia
14 lutego 2012, 17:34
Od serca polecam: http://www.jozefswarzedz.archpoznan.org.pl/Apostolat%20Margaretka.pdf Modlitwę papieża Pawła VI za kapłanów(na pewno jest w sieci) Nowenę do świętego Jana Marii Vianney'a (za dwa i pół złotego w dewocjonaliach:) a leci do nieba). I najmniej absorbujące: "Zdrowaś Maryjo" z pełnią wiary. Usłyszałam raz, mamy takich kapłanów, jakimi są nasze modlitwy za nimi. A przecież cała armia pośredników czeka w niebie aby wesprzeć nas w modlitwie u Pana Boga: Maryja - duchowa: opiekunka, pocieszycielka, matka kapłanów Jan Maria Vianney'a - patron kapłanów, proboszczów; Alfons Mari'a Liguori - patron spowiedników; Dusze czyśćcowe Z ich wstawienniczym wsparciem na pewno wszystko, co zgodne jest ze świętą wolą Bożą, jest możliwe. Jestem wdzięczna wszystkim tym, którzy nauczyli mnie, by modlić się za kapłanów.
ZZ
ze zrozumieniem
14 lutego 2012, 17:23
Ateista nie wierzy w Boga - czytamy ze zrozumieniem. ale za to Bóg wierzy do końca w ateistę... a człowiek to nawet własnej koszuli nie wierzy...  
KJ
kim jest ksiądz
14 lutego 2012, 17:20
Kim jest ksiądz? Dla praktykujących jest człowiekiem bożym; Dla niewierzących: "funkcjonariuszem religijnym". Dla niektórych jest samotnym egoistą, Dla innych znów człowiekiem wszystkich i altruistą Jedni go błogosławią, inni zaś przeklinają; Wszyscy jednak roszczą sobie prawo, aby go osądzać. Jeśli rozmawia z bogatymi, jest kapitalistą; Gdy trzyma z biednymi - to komunista. Jeśli ma pogodny wyraz twarzy, jest rozkoszującym się wesołkiem; Kiedy jest zamyślony, to zmierzały pyszałek. Jeśli jest ładny: "dlaczego się nie ożenił?" Jeśli brzydki: "Nikt go nie chciał!" Jak zagląda do baru jest pijaczyną; Kiedy siedzi na plebanii, leniem i nierobem. Chodząc pod koloratką "na krótko", jest światowcem, hulaką; Nosząc sutannę, konserwatystą. Jeśli jest gruby: "Nie żałuje sobie niczego", Jeśli zaś chudy: "Z pewnością skąpiec i sknera". Kiedy mówi kazanie ponad dziesięć minut: "Nie skończy nigdy"; Gdy powie krótkie: "Nie potrafi gadać". Nosząc długie włosy jest buntownikiem; Nosząc krótkie, człowiekiem o przestarzałych koncepcjach. Dając śluby i chrzcząc każdego: "lekceważy i sprzedaje sakramenty"; Będąc raczej wymagającym: oddala ludzi od Boga". Jeśli siedzi w kościele: "Nikt go nigdy nie obchodzi"; Kiedy odwiedza parafian: "Nie ma go nigdy w kościele". Jeśli nie organizuje pielgrzymek, wycieczek: "Nic się nie dzieje w parafii"; Gdy coś buduje: "Wyrzuca w błoto pieniądze". Mówiąc o kontemplacji Boga jest abstrakcjonistą; Zajmując się problemami praktycznymi: "czysty materialista". Jeśli ma Rade Parafialną: "Pozwala ucierać sobie nosa"; Jeśli jej nie ma: "jest księdzem autokratą i klerykałem". Cytując Sobór, jest kapłanem zbyt nowoczesnym; Mówiąc o katechizmie śmierdzi Trydentem. Gdy jest młody, nie ma doświadczenia; A gdy stary: "Dobrze by zrobił idąc na emeryturę". Lecz kiedy umrze ... kto go zastąpi? ( z j. włoskiego tłumaczył ks. Janusz Szmigielski SDS
S
Sandra
14 lutego 2012, 17:20
A Bóg? Ateista nie wierzy w Boga - czytamy ze zrozumieniem. Ale napisałeś, że zostałeś ateistą z powodu księży, a nie swoich poglądów na temat Boga. To ogromna różnica, bo to oznacza, że wcześniej wierzyłeś. Przestałeś więc wierzyć w Boga z powodu ludzi? I dlaczego akurat księży? Przecież każdy człowiek jest powołany do czynienia dobra- Ty, ja- a kapłani nie są odrębnym gatunkiem- są tacy, jakie jest społeczeństwo, przecież nie biorą się z kosmosu. Moje pytanie miało na celu dowiedzenie się, dlaczego odrzucając księży odrzuciłeś też Boga.
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
14 lutego 2012, 17:18
Ksiedza mozna nie tylko adoptowac, ale mozna go tez urodzic i wychowac... To znaczy mozna urodzic i wychowac mlodzienca, ktory bedzie chcial i potrafil zostac dobrym ksiedzem. Urodzenie i wychowanie dobrego ksiedza wymaga dobrego malzenstwa i dobrej rodziny. Co prawda, Wszechmogacy moze powolywac kaplanow z ronych srodowisk i sytuacji, ale zasadniczo w budzeniu powolan chce dzialac poprzez rodziny.
P
Piotr
14 lutego 2012, 16:57
A Bóg? Ateista nie wierzy w Boga - czytamy ze zrozumieniem.
D
Danuta
14 lutego 2012, 16:44
 Najłatwiej jest kogoś krytykować, dostrzegać najmniejsze uchybienia, a siebie we wszystkim i w każdej sytuacji usprawiedliwiać, lub w ogóle nie widzieć w sobie niczego złego, a przecież nie ma ludzi bez wad---księża to tylko ludzie, więc mają prawo również do słabości i popełniania grzechów. Należy dużo modlić się o święte powołania. Otoczmy ich modlitwą, a wtedy łatwiej im będzie pokonywać różne słabości. Piękna jest akcja Margaretki, którą bardzo popieram!
S
Sandra
14 lutego 2012, 14:59
Jest na to jedna idealny sposób: nie przejmować się tym i zostać ateistą. Księża to jedno. A Bóg?
P
Piotr
14 lutego 2012, 14:47
Sam wiecznie narzekałem na księży... dosłownie wszystko co opisał autor to mnie dotyczyło. Ale nagle doznałem olśnienia... Jest na to jedna idealny sposób: nie przejmować się tym i zostać ateistą.
N
NN
14 lutego 2012, 14:13
Ha ! w DDAK od 11/2/2012 :)
W
wanda
14 lutego 2012, 14:08
Napotkałam kiedyś wędrujące w górach studentki.Zaprosiłam do wspólnego posiłku.A one wyciągnęły brewiarz i mówią,że to  jest godzina,w której modlą się za znajomych kapłanów,posiłek poczeka.Piękną mamy młodzież.
STANISŁAW SZCZEPANEK
14 lutego 2012, 13:53
Bóg zapłać za ten artykuł. Diabła nie wypędzimy narzekaniem, ale modlitwą i postem. Bóg zapłać grupie osób, które się za mnie modlą.
S
sn
14 lutego 2012, 13:42
Popieram. Więcej konstruktywizmu, a mniej biadolenia, jęczenia, obrażania się i skomlenia. Podobna akcja: http://www.margaretka.org.pl/
Robert Jesionek
14 lutego 2012, 13:32
Brawo!