Niepokalane Poczęcie a Boże Narodzenie

Elżbiera Wiater

Kiedyś oburzyło mnie stwierdzenie, że Adwent jest wyjątkowo feministycznym okresem liturgicznym. Ale to był kiedyś, bo dziś widzę wyraźnie, że to prawda. W jego centrum stoi przecież Kobieta i to w pełni swojej kobiecości - oczekująca dziecka*. W tym roku to przeświadczenie wzmacnia adhortacja "Evangelii gaudium" papieża Franciszka, a szczególnie fragmenty dotyczące roli kobiet w ewangelizacji, wyraźnie wiążące kobiecość z konkretnym miejscem i sposobem głoszenia.

Mnie osobiście najbardziej dotknął punkt 103 tego dokumentu, wskazujący na wrażliwość, intuicję i naturalną skłonność do skupienia na drugim człowieku jako szczególny wkład, jaki kobiety mogą wnieść w życie społeczeństw i Kościoła. Gdzieś w tle pobrzmiewa tu nauczanie bł. Jana Pawła II, który pisał o tym, jak ważna jest właściwa większości kobiet skłonność do dostrzegania wartości drugiego człowieka przede wszystkim jako osoby - tego, że jest, a nie tego, co sobą przedstawia jako tzw. "zasób ludzki".
Obaj papieże wiążą tę cechę przede wszystkim z macierzyństwem. Jan Paweł II pisze wręcz w "Mulieris dignitatem", że kobieta jest tą, której Bóg zawierza człowieka, jednocześnie dając jej wyjątkowe siły do wypełnienia tego powołania nawet w ekstremalnie trudnych warunkach: "W taki też sposób owa «niewiasta dzielna» (por. Prz 31,10) staje się niezastąpionym oparciem i źródłem duchowej siły dla innych, którzy odczuwają w niej wielkie energie duchowe. Takim właśnie «dzielnym niewiastom» zawdzięczają wiele ich rodziny, a niejednokrotnie całe narody" (MD 30).

Współczesny świat nie jest światem dla matek. I nie chodzi wyłącznie o problemy finansowe, ale o stosunek do macierzyństwa. Z jednej strony sprowadza się je do zadania, które trzeba odhaczyć na liście rzeczy do wykonania w życiu, z drugiej postrzega się je przez pryzmat doświadczenia, które jest mniej ważne niż odpowiedni status społeczny, materialny czy nawet atrakcyjność fizyczna. Kobieta ma być taka jak mężczyzna, a macierzyństwo jest czymś w rodzaju przymusowego urlopu od tego wymagania, bo na liście oczekiwań społecznych wobec kobiety jest też ciąża i poród. Więc zachodzimy, rodzimy i czym prędzej wracamy do chomiczego kołowrotka. Wartość obecności matki w domu, bycia sercem tego miejsca i tworzenia go jako przestrzeni bezpieczeństwa i stabilności; miejsca odpoczynku i "złapania oddechu", została zapoznana. Macierzyństwo jest sprowadzane do wymiaru fizjologicznego, a cała sfera emocjonalna i duchowa, do której nawiązują papieże, przestaje się liczyć.

Fakt, że kobieta wychowując swoje dzieci, bardzo realnie kształtuje przyszłość świata, jest mniej istotny w zestawieniu z tym, by działała społecznie czy podjęła pracę zawodową. Nawet papież Franciszek w dalszym ciągu wspomnianego przeze mnie punktu swojej adhortacji pisze o tworzeniu miejsca dla kobiet w strukturach kościelnych, tymczasem współcześnie zostanie członkiem (czy raczej członkinią) jakiegoś ciała doradczego niesie ze sobą dla kobiety większy prestiż niż urodzenie piątego dziecka. Jednak na to, jaki jest i będzie Kościół, o wiele większy wpływ mają te przyziemne decyzje kobiet: czy przyjmą kolejne dzieci, ile ich urodzą, jak je wychowają. O wiele większy wpływ na kształt wielu parafii ma często nie tyle fakt obecności pań w radzie parafialnej, co zdanie matki proboszcza. I potwierdzenie tego zdania, zasłyszanego kiedyś od znajomego księdza, wielokrotnie miałam okazję widzieć w rzeczywistości. Dobrze, jeśli nasz, kobiecy, głos jest słyszany w Kościele i brany pod uwagę (i nie tylko w przypadku, gdy jesteśmy matkami księży). Jednak nie chodzi o to, by być matką-społecznikiem, matką-profesjonalistą, ale matką-matką.

I nie chcę tu wypominać rodzicom, ile mają dzieci i czemu tak mało, ale, na przykład, powiedzieć mężczyznom, że kobiety potrzebują ich wsparcia i opieki. Kobieta, której towarzyszymy teraz w Jej oczekiwaniu na rozwiązanie, była przede wszystkim Matką. I to Jej macierzyństwo jest tajemnicą, którą rozważamy zarówno obchodząc uroczystość Jej Niepokalanego Poczęcia, przeżywając Adwent i świętując Boże Narodzenie. Warto przywrócić społecznej mentalności prawdę o wartości macierzyństwa.

* Zdaję sobie sprawę, że druga część tego stwierdzenia dla wielu osób może być trudna, jednak wbrew pozorom nie neguję tu dojrzałości kobiet, które nigdy nie były w ciąży lub zdecydowały się na życie w czystości. Matką - kimś, kto daje siebie, by ukształtować przestrzeń, w której rozwija się życie innego człowieka - można być i bez fizycznego porodu. Jak mówił w "Mężczyzną i kobietą stworzył ich" a potem powtarzał w wielu swoich tekstach bł. Jan Paweł II, zarówno macierzyństwo, jak ojcostwo są postawami przede wszystkim duchowymi i przez nie wyraża się dojrzałe człowieczeństwo.  

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Niepokalane Poczęcie a Boże Narodzenie
Komentarze (15)
ŚT
Święta Tajemnica
22 grudnia 2013, 10:35
Nauka Najświętszej Królowej niebios skierowana do czcigodnej Marii z Agredy: „Moja córko! Gdyby śmiertelnicy posiadali serce oderwane od rzeczy ziemskich i zdrowy rozsądek, aby uznać tą wielką tajemnicę zmiłowania, jaką Bóg dla nich uczynił, to myśl o niej wprowadziłaby ich na drogę życia i rozpaliłaby ich miłością ku ich Stworzycielowi i Zbawicielowi. Ludzie są przecież obdarzeni rozumem – gdyby chcieli go używać, jak są do tego zobowiązani, to któż pozostałby do tego stopnia twardy i nieczuły, żeby nie wzruszyć się na widok swego Boga Wcielonego, który się tak poniżył, że chciał się urodzić ubogi, wzgardzony, nieznany, pomiędzy bezrozumnymi zwierzętami, skazany jedynie na opiekę swej Matki, która – sama uboga – została odepchnięta przez głupi i pyszny świat? Któż odważyłby się wobec tak wzniosłej mądrości i tak wielkiej tajemnicy kochać jeszcze próżność i zarozumiałość, której Stwórca tak nienawidzi i potępia swym przykładem? Któż mógłby jeszcze gardzić pokorą, ubóstwem i poprzestawaniem na małym, które Pan dla siebie obrał i które nam wszystkim wskazuje jako prawdziwy środek do dostąpienia żywota wiecznego? Niestety mało jest takich, którzy poświęcają czas na rozważanie tej prawdy i tego przykładu; wskutek tej haniebnej niewdzięczności tylko niewielu dostępuje tych wielkich tajemnic.”
ŚR
Święta Rodzina
22 grudnia 2013, 10:32
Maryja, trzymająca Dziecię na ręku, była jak gdyby ołtarzem lub cyborium, przed którym dziesięć tysięcy aniołów w ludzkiej postaci oddawało boski hołd swemu Stworzycielowi, który stał się człowiekiem. Ponieważ Trójca Przenajświętsza w szczególny sposób była obecna przy narodzeniu Wcielonego Słowa, więc można powiedzieć, że niebo zostało opuszczone przez swych mieszkańców; cały chór niebiański udał się do błogosławionej jaskini Betlejemskiej aby tam swemu Stwórcy w nowej szacie oddać hołd boski. Na Jego cześć aniołowie zaśpiewali hymn pochwalny: „Chwała Bogu na wysokości, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli”. W najsłodziej brzmiącej harmonii powtarzali ten śpiew, pełni podziwu dla wielkich cudów, jakie się dopełniły na ich oczach, jak również dla niewysłowionej mądrości, pokory i  piękności piętnastoletniej Dziewicy, która była powiernicą i sługą tak wzniosłych tajemnic. Następnie najmędrsza Pani zawołała swego najwierniejszego oblubieńca Józefa. Znajdował się on w stanie najwyższego zachwycenia, w którym objawione mu zostały wszystkie tajemnice świętego Narodzenia. Należało, aby on pierwszy ze śmiertelników zobaczył Słowo Wcielone, żeby mógł Go dotknąć i oddać Mu hołd i cześć boską; to przecież on spomiędzy wszystkich został wybrany na wiernego stróża tej wzniosłej tajemnicy. Kiedy Józef powrócił do zmysłów ujrzał Dziecię Boskie na rękach Jego Matki dziewiczej, tulące się do Jej twarzy i piersi. Wśród łez i w najgłębszej pokorze oddał Dziecięciu hołd boski; całował Jego nogi w tak wielkiej radości i z takim podziwem, że tylko wszechmoc Boża utrzymywała go przy życiu. Maria z Agredy
Ś
Święte Imię Jezus
22 grudnia 2013, 10:29
O Niebiosa, niech z rosą waszą zstąpi Zbawiciel na Ziemię naszą. Maranatha zaśpiewajmy Maranatha Jezusa witajmy
CN
Cud Narodzenia
22 grudnia 2013, 10:25
Po drugie celem tego cudu było wynagrodzenie Matce Boskiej za Jej wierność i świętość; chodziło o to, aby Jej najczystsze i najniewinniejsze oczy, które z miłości dla swego Syna były zamknięte na wszystko co ziemskie, ujrzały Go zaraz po urodzeniu w wielkiej chwale i w ten sposób odebrały w rozkoszy nagrodę za swą niezachwianą wierność. Św.Ewangelista Łukasz opowiada, że dziewicza Matka owinęła swego Syna po powiciu w pieluszki i położyła Go w żłóbku. Nie pisze jednak, kto złożył Dziecię Boże w ręce Maryi, gdy opuściło łono dziewicze. Wykonawcami tej czynności byli święci książęta niebiańscy Michał i Gabriel. Byli oni obecni w ludzkiej postaci przy tej tajemnicy. W chwili gdy Wcielone Słowo ujrzało światło wzięli Je z niewysłowioną czcią na ręce; podobnie jak kapłan pokazuje ludowi Hostię świętą dla oddania jej hołdu, tak obaj słudzy niebiańscy trzymali przed oczyma Matki Bożej Jej Dziecię jaśniejące w chwale niebiańskiej. Syn i Matka patrzyli na siebie i w tej chwili Matka przeszyła strzałą miłości serce tego słodkiego Dziecięcia; jednocześnie Ona sama doznała przemiany i popadła w zachwycenie. Spoczywając jeszcze na rękach książąt niebiańskich Król nieba rzekł do swej Najświętszej Matki: „Matko, stań się podobna do Mnie. Za życie ludzkie, które Mi dałaś, obdarzę Cię od dnia dzisiejszego nowym i wznioślejszym życiem łaski; będzie to wprawdzie tylko życie stworzenia, które jednak przez doskonałe naśladowanie podobne będzie do życia mojego, życia Boga i człowieka”.  
CN
Cud Narodzenia
22 grudnia 2013, 10:21
Oto frag  objawienia Marii z Agredy o Narodzeniu naszego Pana Jezusa Chrystusa: „Przed narodzeniem Syna Bożego Najśw. Panna pozostawała przeszło godzinę w zachwyceniu i jasno oglądała Boga. Gdy powróciła do zmysłów i nadeszła chwila Narodzenia, w ciele i duszy Maryi nastąpiły Boskie zmiany, które są nie do pojęcia przez rozum ludzki: Maryja stała się tak uduchowiona, piękna i promieniejąca, że nie była podobna do żadnego ludzkiego stworzenia. Oblicze Jej, otoczone promieniami światła, podobne było do jaśniejącego słońca, poważne i pełne majestatu. Serce Jej rozpłomienione było żarem miłości. Klęczała przed żłóbkiem z oczami wzniesionymi ku niebu i rękoma złożonymi na piersiach. Duch Jej zachwycony był w Bóstwie a cała istota zatopiona w Bogu. W takim stanie ta najdostojniejsza Pani wydała na świat Jednorodzonego Ojca, swego jedynego Syna, naszego Zbawiciela JEZUSA, który jest prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem.( ) Tak narodził się Syn Boży i syn Maryi, Jezus Chrystus, Słońce sprawiedliwości, z zawsze dziewiczej Matki, zupełnie niepokalanej, pięknej, jaśniejącej i czystej; i stało się, że Syn Boży swoją Matkę w Jej dziewiczej czystości i niepokalaności jeszcze bardziej uduchowił i uświęcił. Albowiem wyszedł z Niej, tak jak wychodzą promienie słońca z kryształu, który przez te promienie nie ulega ani stłuczeniu, ani uszkodzeniu, lecz wydaje się nawet piękniejszy i promienniejszy. Dziecię Boskie było przy swym narodzeniu przemienione i promieniało w jasności Boskiej; niebiańska chwała Jego najświętszej Duszy udzieliła się Jego Ciału, tak jak się to stało później na górze Tabor. Dla dwóch powodów było wolą Bożą, żeby Najśw. Matka zobaczyła po raz pierwszy swego Syna przemienionego na ciele. Po pierwsze chodziło o to, aby najmędrsza ta matka na widok swego Boskiego Dziecięcia przejęta została najgłębszą czcią, z jaką miała pielęgnować swego Syna, który był zarazem Bogiem i człowiekiem.  
NP
Niepokalane Poczęcie
20 grudnia 2013, 13:05
Nadszedł dzień pełen łask i radości, w którym ujrzed miało światło tego świata owo dziecię, uświęcone, przeznaczone i przygotowane na Matkę Boga. Narodzenie miało miejsce w ósmym dniu miesiąca września. Pan przygotował i oświeciłśw. Annę, że oto zbliża się chwila rozwiązania. Pełna radości Ducha Świętego usłuchała ona głosu Bożego i poczęła się modlić do Pana, prosząc Go o łaskę i opiekę, aby chwila ta minęła szczęśliwie. Moc i Opatrznośd Boża sprawiła, że Maryja przyszła na świat w błogim stanie szczęścia, nie doznając bólu zaistnienia. Maryja narodziła się czysta, bez skazy, piękna i pełna łask, objawiając tym samym, że przychodzi na świat wolna od pierworodnego i przyszłego grzechu.
NM
Nauka Matki Bożej
20 grudnia 2013, 12:56
Nauka Najśw. Królowej niebios skierowana do czcigodnej Marii z Agredy:   „Moja córko! Najważn. obowiązkiem każdej istoty ludzkiej wobec Boga jest to, aby pierwsze swe myśli zwrócić ku Najwyższemu, uznać Go, jako swego Stwórcę i jedynego prawdziwego Pana, czcić, miłować i oddawać Mu Boską cześć. Podstawowym obowiązkiem rodziców jest to, aby swe dzieci od wczesnych lat wiedli ku Bogu, uczyli je troskliwie poznania Pana; dzieci bowiem od samego początku ze wszystkich sił rozumu i woli powinny szukad celu ostatecznego, jakim jest złączenie się z Panem. Rodzice powinni powstrzymywać dzieci od złych zabaw, ku którym popycha je nieukształtowana przez wychowawcę natura. Rodzice powinni zapobiegać błędom swych dzieci i od najwcześniejszych lat uczyć je poznawania Boga. Tylko w ten sposób ułatwiają dzieciom późniejsze uznawanie Stwórcy i oddawanie Mu czci. Moja święta matka Anna spełniała ten obowiązek już tak wcześnie, że jeszcze nosząc mnie pod sercem, oddawała w moim imieniu hołd Stwórcy i składała Mu pełne szacunku podziękowania za to, że mnie stworzył. Prosiła Go także, aby strzegł mnie i otaczał swą opieką. Tak gorliwie powinni błagad Boga wszyscy rodzice, aby Opatrzność Boska sprawiła, że dzieci szczęśliwie otrzymają chrzest święty i uwolnione zostaną z niewoli grzechu pierworodnego. Gdyby jednak istota ludzka zaniedbała oddawanie hołdu Panu, to jej obowiązkiem stanie się danie stokrotnego zadośćuczynienia Bogu w momencie,w którym na mocy wiary dostąpi poznania Najwyższego Dobra. Skoro tylko dusza poznanie takie uzyska, nie powinna już nigdy utracić Boga z oczu, lecz zawsze trwać w bojaźni, czci i miłości Bożej".  
SG
szczęśliwa godzina
20 grudnia 2013, 12:47
Przede wszystkim otrzymała trzy cnoty Boskie: wiarę nadzieję i miłość.   Poprzez najdoskonalszą wiarę poznała Boga z wszystkimi Jego nieskończonymi przymiotami i doskonałościami.   Dzięki cnocie nadziei, którą Bóg uważa za przedmiot szczęścia i cel ostateczny, Maryja uniosła się ponad rzeczy przyziemne, pragnąc w najwyższym stopniu, i z gorącą tęsknotą, połączenia się z Bogiem, niezwracając się ku niczemu innemu i ani na chwilę nie przestając tęsknić.   Trzecia cnota Boska, miłość, którą Bóg uważa za najwyższe i nieskończone dobro, pozwoliła Jej z taką siłą i uwielbieniem miłować Pana, że nawet wszyscy Serafin owie nigdy Jej w tym nie mogli dorównać.   Oprócz powyższych cnót Boskich, Maryja posiadała cnoty moralne i naturalne w stopniu cudownym i nadprzyrodzonym, zaś szczególnym objawem łaski były przeznaczone dla Niej dary i owoce Ducha Świętego. Maryję cechowała szczególna umiejętno.rozpoznaw.wszystkiego, co w zakresie zjawisk naturalnych i nadprzyrodz.wynika z wielkości Boga. Od pierwszego, zatem momentu istnienia, jeszcze w łonie matki, Maryja była najmądrzejszą, najbardziej uczoną i oświeconą we wszystkim cokolwiek odnosi się do  Istoty Bóstwa; odróżniało Ją to od jakiegokolwiek innego stworzenia, które kiedykolwiek istniało lub istnieć będzie. Maryja rozumiała wielkość darów otrzym. od Stwórcy i składała Mu za nie najpokorniejsze dzięki.  Rozumiała dogłębnie akt stworzenia i upadku aniołów; wiedziała, że dobrzy doznali uświęcenia i uszczęśliwienia, a źli otrzymali karę za swoje grzechy. Uzmysławiała sobie stan niewinności, w którym powstali Adam i Ewa, i to, że oszukani przez węża zgrzeszyli, przez co sami a wraz z nimi wszyscy ludzie popadli w nędzę. Znała porządek i urządzenie gwiazd, planet, nieba i wszystkich fizycznych elementów, a także czyściec, otchłań i piekło.  Mistyczne Miasto Boże
SG
szczęśliwa godzina
20 grudnia 2013, 12:22
Trójca Przenajświętsza objawiła swe postanowienie aniołom mówiąc do nich: „Nadszedł teraz czas postanowiony przez naszą Opatrzność, kiedy ujrzeć ma światło najmilsza Nam istota. Ona naprawi to, co zepsuła pierwsza wina ludzi; Ona zetrze głowę smoka. To Ją właśnie wyobrażał ów „wielki znak " na niebie; to Ona przyodzieje Odwieczne Słowo w ciało ludzkie. Nadeszła teraz ta szczęśliwa dla śmiertelników godzina, w której przelejemy na nich skarby naszego Bóstwa, aby otworzyd im w ten sposób bramy nieba. Ludzkośd otrzyma Odkupiciela, Nauczyciela,Pośrednika, Brata i Przyjaciela. Będzie On życiem umarłych,uzdrowie niem chorych, pociechą smutnych, pokrzepieniem strudzonych, uspokojeniem i towarzyszem uciśnionych. Teraz spełnią się przepowiednie naszych sług i nasze obietnice, że ześlemy im Zbawiciela i Odkupiciela. Ażeby wszystko stało się podług naszej woli i aby owa wielka, od początku świata skrywana tajemnica ujrzała światło dzienne, obieramy łono naszej sługi Anny na świątynię, w której nasza wybranka Maryja ma być stworzona; w niej ma się dokonać Jej poczęcie, w niej ma być stworzona Jej błogosławiona dusza. Jest naszą wolą, abyście temu Miastu świętemu, temu mieszkaniu Słowa Wcielonego poświęcili szczególną troskę, abyście je osłaniali i bronili przed nieprzyjaciółmi, abyście je z uszanowaniem oświecali, umacniali i pocieszali tak długo, dopóki będzie na ziemi. Z należytą troskliwością chrońcie Maryję w czasie Jej ziemskiej pielgrzymki między śmiertelnikami." Maria z Agredy "Mistyczne Misato Boże"
JM
Joanna Martynuska
18 grudnia 2013, 22:16
"...które nigdy nie były w ciąży lub zdecydowały się na życie w czystości." Rozumiem, że chodzi o dziewictwo, ponieważ małżonkowie powołani są do czystej miłości - czystość w małżeństwie nazywana jest potocznie wiernością. Czystość nie wyklucza zatem ani pożycia małżeńskiego, poczęcia dziecka i rodzicielstwa. :)
18 grudnia 2013, 18:19
Kobiety mają inne spojrzenie na różne rzeczy od nas i ważne, żeby współuczestniczyły we wszystkich ważnych decyzjach, żeby harmonizować i urozmaicać nasze jednostronne spojrzenie. Jak się facet na coś uprze i nie chce słuchać innych i jak tyran wprowadza swoje decyzje w życie, to nie ma z tego nic dobrego. Dalej, tam gdzie głos mają tylko kobiety, same kobiety mi mówiły, że chcą głosu mężczyzn, którzy nie rozdrabniają się tak, nie wywlekają wielu aspektów pobocznych, tylko tak bardzej konkretnie. Nie bez kozery Bóg stworzył świat złożony z kobiet i mężczyzn, a nie z aniołów (bez płci).
jazmig jazmig
18 grudnia 2013, 16:45
W centrum Adwentu stoi Boże Dziecię, a nie Jego Matka. Ona jest niezbędna do tego, aby On pojawił się wśród nas w swojej ludzkiej postaci, ale to ON, a nie Ona, jest podmiotem i to jego oczekujemy, dla niego równamy drogi.
jazmig jazmig
18 grudnia 2013, 16:39
Kobieta ma być taka jak mężczyzna, a macierzyństwo jest czymś w rodzaju przymusowego urlopu od tego wymagania, bo na liście oczekiwań społecznych wobec kobiety jest też ciąża i poród. Od kiedyż to oczekiwania społeczne wobec kobiet to oczekiwanie, że będzie ona mężczyzną? Oczekiwania społeczne wobec kobiet to ciąża i poród, ale nie naśladowanie męczyzn. Wymysły feministek to jeszcze daleko nie oczekiwania społeczne.
EW
E. Wiater
18 grudnia 2013, 14:15
Nie, nie ma pomyłki - Niepokalane Poczęcie miało miejsce, ponieważ Maryja miała zostać (i została) Matką Chrystusa, tak więc rozważając ten dogmat, rozważamy także prawdę o Jej macierzyństwie.
P
Paweł
18 grudnia 2013, 13:15
Autorce coś się pomyliło. W Niepokalane Poczęcie nie rozważamy tajemnicy macieżyństwa Maryi tylko tajemnicę jej poczęcia przez Joachima i Annę.