Od dialogu elit do spotkania wiernych

imam Arkadiusz Miernik

Zasłużony na polu dialogu chrześcijaństwa z islamem w Polsce Eugeniusz Sakowicz przypomniał nam niedawno, że warto byśmy ze sobą rozmawiali.

Sam fakt, że trzeba dzisiaj przypominać o tym, co jeszcze do niedawna uchodziło za oczywiste, świadczy o tym, że dialog jest dzisiaj bardziej potrzebny niż kiedykolwiek wcześniej (mam tu na myśli dialog polegający na przełamywaniu barier międzyludzkich, a nie czysto teologiczne debaty).

DEON.PL POLECA

W dobie rosnącego populizmu i radykalizacji nastrojów musimy jednak zadać sobie pytanie, czy dotychczasowa formuła dialogu międzyreligijnego jest w dalszym ciągu adekwatna. Chciałbym ze strony muzułmańskiej wnieść do tego tematu dwie uwagi.

1. Od tego, co łączy, do tego, co dzieli

Skupianie się na "tym, co nas łączy", stało się w dialogu międzyreligijnym niemal niepodważalnym dogmatem. Odkrywanie uniwersalnych wartości oraz nauk wspólnych dla obu religii jest z pewnością ważną częścią procesu przełamywania barier i zbliżania się do siebie.

Okazuje się jednak niewystarczające w atmosferze, w której do głosu dochodzą demagodzy umiejętnie grający na tym, co dzieli - na kwestiach problematycznych, niełatwych do przezwyciężenia różnicach i tych elementach naszej religijności czy obyczajowości, które wydają się kontrowersyjne dla innych. Kiedy tabloidowy dyskurs raczy nas codziennie skondensowaną dawką "problemów z islamem i muzułmanami", istotne staje się, by ludzie rozsądni porozmawiali o tych problemach, zanim temat przejmą populistyczni demagodzy.

Dialog chrześcijaństwa z islamem powinien więc w większym stopniu uwzględniać różnice, kwestie zapalne, a podejmujący go powinni zastanawiać się nad sposobami rozwiązywania konfliktów.

2. Od dialogu elit do spotkania wiernych

Konferencje, na których ksiądz, imam i rabin wspólnie wygłaszają referaty na temat teologicznych niuansów swoich religii, są niezwykle ciekawe - ale niestety głównie dla niszowych pasjonatów tematu. Teoretyczny dialog religijnych oficjeli musi znajdować przełożenie na wzajemne relacje między zwykłymi przedstawicielami różnych wyznań.

Potrzebne jest nawiązywanie oddolnych relacji między wiernymi miejscowego kościoła i pobliskiego meczetu. Warto by chrześcijanie i muzułmanie zapraszali się nawzajem do uczestnictwa w wydarzeniach religijnych swoich wyznań, pozwalającego na obserwację i doświadczenie ich realnej religijności w odróżnieniu od nieco sztucznie stworzonego środowiska podczas "pokazówek" typu "dzień otwarty w meczecie".

Warto mobilizować wiernych obu religii do podejmowania wspólnych projektów charytatywnych służących całej społeczności.

Nie wymaga to wielkiego wysiłku - w zeszłym roku miałem okazję obserwować spontanicznie zorganizowaną na parkingu jednego z brytyjskich meczetów myjnię samochodową, w której młodzi muzułmanie i katolicy szorowali chętnym osobom ich auta, zbierając w ten sposób pieniądze na cele dobroczynne. Nawet zwykły wspólny mecz piłki nożnej w sobotnie popołudnie bywa skuteczniejszą formą dialogu niż uczone debaty teologów.

Brytyjscy muzułmanie podczas Wielkanocy w kościele Saint Mary’s w mieście Birmingham

fot. archiwum magazynu "Al-Islam"

Arkadiusz Miernik - muzułmański teolog, imam w jednym z muzułmańskich związków wyznaniowych (szyickie Stowarzyszenie Jedności Muzułmańskiej)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Od dialogu elit do spotkania wiernych
Komentarze (4)
S
Szymon
28 stycznia 2017, 11:26
Jeśli pada hasło "dialog chrześcijan z muzułmanami" to myślę, że dobrze jest uściślić z którymi muzułmanami. Odłamów jest kilka a P. Miernik reprezentuje szyitów, czyli ok. 10% całości (głównie Iran, Azerbejdżan, Liban), którzy są raczej liberalni i rzeczywiście tolerancyjni dla wyznawców innych religii. Reszta to sunnici (gł. Arabia Saudyjska, Europa Zachodnia:) ) i wyrastające z nich radykalniejsze odmiany. Wystarczy posłuchać wiadomości z Iraku, kto się wysadza w powietrze w czyich dzielnicach. Może warto napisać artykulik co o dialogu sądzą sunnici, a zwłaszcza salafici? Tylko jest pewne ryzyko, że mogłoby to troszkę popsuć samopoczucie naszym specom od dialogów.
W
Wiesia
26 stycznia 2017, 17:24
OK, czekam na relację z takiego spotkania w kościele parafialnym w Mekce lub innym mieście Arabii Saudyjskiej.
26 stycznia 2017, 14:13
A z satanistami będą spotkania jakieś?
26 stycznia 2017, 09:19
Panie Miernik,sugeruje Pan ,iż korzystnym dla katolika jest udział w religijnych uroczystościach ku czci fałszywego Boga?