Odprawa Eucharystyczna
Czy Eucharystię się celebruje, czy sprawuje? A może jednak się ją odprawia? Wolę to ostatnie określenie. Proste i wymowne. Słowo "odprawiać" ma wiele znaczeń. Można kogoś odprawić z kwitkiem. Odprawia się posłańca, który ma zanieść ważną wiadomość. Żołnierze, a także pracownicy w niektórych przedsiębiorstwach, zbierają się na poranną odprawę. Odprawa to posłanie do wykonania zadania.
Gdy odprawiam Eucharystię, uczestniczę w szczególnej odprawie, w posłaniu na świat uczniów Chrystusa. Idźcie, bo ofiara wypełniona przez Zbawiciela staje się teraz dla was zadaniem. On was nakarmił, byście stali się chlebem dla innych, byście byli dla spotkanych w tygodniu ludzi - smaczni i strawni. Chrystus odprawia nas w Eucharystii, byśmy szli ku zgłodniałym życzliwości i nadziei. On nas nakarmił, byśmy byli pokarmem. Przyszedł do nas pod postacią chleba nie po to, byśmy się na Niego gapili lub obnosili się z nim po ulicach. Przyszedł do nas, by nas odprawić, nie z kwitkiem, lecz z mocą doświadczonej miłości, byśmy celebrowali Eucharystię w domu, w autobusie, w metrze, w sklepie, w pracy, na przejściu dla pieszych, w pobliskim szpitalu. Stał się dla nas chlebem, byśmy za Jego przykładem i z Jego mocą, byli dla innych dobrzy jak chleb.
To nieprawda, że im bardziej podniosła ceremonia, tym milsza jest Bogu. To nieprawda, że procesje po ulicach miasta świadczą o sile chrześcijaństwa. O jego sile świadczy każdy, kto wynosi z kościoła Chrystusa w swoim własnym ciele i pozwala mu kochać nieprzyjaciół, przemilczać krzywdy, dawać nie oczekując nic w zamian. Na odprawie Eucharystycznej otrzymujemy trudne zadanie bycia świętą Komunią dla obojętnych i wrogich, dla zgorzkniałych i załamanych, dla wkurzonych i zniesmaczonych. Na zakończenie odprawy we wspólnocie, gdy odprawiający Eucharystię mówi "idźcie…", nie mówi, że to już koniec i że uczestnicy mają z głowy swój obowiązek, lecz udziela błogosławieństwa na trudne zadanie wprowadzania Eucharystii w życie.
Skomentuj artykuł