Paradoksy w ekonomii i religii
Wartość rzeczy jest subiektywna. To my nadajemy im znaczenie, a to zależy od celu, który chcemy osiągnąć. W podobny sposób patrzymy na krzyż. Wszystko zależy od celu naszego życia. Jeżeli jest nim życie doczesne, to krzyż jest dla nas głupstwem...
Na terenie parafii w Lindzie mam dwa domy zakonne: pasjonistów i duchaczy. Zgromadzenie Męki Pańskiej osiedliło się w Lindzie w tym samym roku, kiedy werbiści dostali od biskupa misję utworzenia w Lusace z bocznej kaplicy parafii. Od trzech lat pasjoniści głoszą co roku w mojej parafii wielkopostne rekolekcje.
Przybierają one formę kazań pasyjnych wygłaszanych w każdą niedzielę po południu. Po kazaniu jest czas na medytację przed wystawionym na ołtarzu Najświętszym Sakramentem. Tematem wczorajszego kazania była hańba i chwała krzyża. Dla każdego pasjonisty to istota jego apostolskiego posłannictwa. Specjalnym ślubem pasjoniści zobowiązują się do głoszenia nauki wypływającej z krzyża.
"Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je" (Mt 16, 24-25). Jezus w swojej wypowiedzi łączy sprzeczności, aby tym sposobem sformułować nową zasadę zyskiwania życia kosztem śmierci. S.L. Lec tę samą prawdę wyraził kiedyś w formie aforyzmu: "Pierwszym warunkiem nieśmiertelności jest śmierć". Tajemnica krzyża - Bóg umiera po to, aby zbawić świat - zawiera w sobie pozorny paradoks dotyczący pojęcia zysku i straty. To, co dla jednych jest znakiem przegranej i końca wszystkiego, dla innych jest znakiem triumfu i początkiem nowego życia.
Ale paradoksy nie występują tylko w religii i aforystyce. Kiedyś dawno temu Arystoteles na polu ekonomii sformułował słynny paradoks wody i diamentu. Paradoks ten został rozwiązany ostatecznie dopiero w XIX w. przez szkołę austriacką w ekonomii (Carl Menger †1921) i ujęty w formie subiektywistycznej teorii wartości. Okazuje się, że wartość rzeczy na rynku jest względna. Rzeczy same w sobie nie mają wartości. Cena wody i diamentu zmienia się od kontekstu. Woda na pustyni będzie droższa od diamentu. Ale tylko dla kogoś, kto jest na tej pustyni, posiada ten diament, jest spragniony i jest ktoś, kto jest gotów wymienić ten diament za wodę. Wartość rzeczy jest subiektywna. To my nadajemy im znaczenie, a to zależy od celu, który chcemy osiągnąć.
W podobny sposób patrzymy na krzyż. Wszystko zależy od celu naszego życia. Jeżeli jest nim życie doczesne, to krzyż jest dla nas głupstwem (por. 1 Kor 1, 18). Ludzkie działanie jest zawsze celowe. Jeżeli jest nim życie wieczne, to w blasku krzyża wszystko nabiera nowego sensu. To, co dla jednych jest stratą, dla mnie jest zyskiem.
Czy takie działanie jest racjonalne? Według Ludwiga von Misesa dążenie do wyższych celów za cenę pewnych korzyści "materialnych" nie jest mniej racjonalne od zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych. Austriacki ekonomista nie używa określenia "irracjonalny" w odniesieniu do ostatecznych celów działania. Ostatecznym celem działania jest zaspokojenie jakiejś potrzeby działającego i nikt nie jest w stanie zastosować własnych sądów wartościujących wobec działań podejmowanych przez innego człowieka.
Wychodzi na to, że nie ma żadnego paradoksu…
Jacek Gniadek SVD - misjonarz ze Zgromadzenia Słowa Bożego, doktor teologii moralnej, obecnie ewangelizuje w Zambii. Publikuje na stronie www.jacekgniadek.com
Skomentuj artykuł