Po co ta obrona?

br. Damian Wojciechowski SJ

W dyskusji wokół oskarżeń skierowanych pod adresem nowego Papieża zauważyłem powtarzającą się opinię, wyrażaną przez wyraźnie zadeklarowanych katolików, że nie ma sensu zajmować się tą sprawą, szukać prawdy i próbować przekonywać do niej innych. Kilku użytkowników uważa wręcz, że portal DEON.pl uczestniczy w biciu medialnej piany wokół nowego pontyfikatu.

Tworzenie "wirtualnego pontyfikatu" rzeczywiście ma miejsce i mnie też trochę denerwuje, gdy wychwytuje się bardziej spektakularne zachowania Papieża, na przykład to, że podczas spotkania z dziennikarzami Papież pobłogosławił psa, a nie zwraca się uwagi na to, że główną treścią przemówienia było przypomnienie dziennikarzom, że ich powołaniem jest mówienie prawdy, co w kontekście tak szybkich ataków na Papieża było bardzo znaczące. Nie trzeba się jednak denerwować - media szybko się znudzą i dadzą spokój Papieżowi.

Kilka osób napisało, że jeśli Jan Paweł II mianował arcybiskupa Bergoglio kardynałem, to fakt ten powinien być wystarczającym powodem do tego, by całą dyskusje zakończyć. Rzeczywiście, dla mnie to też jest wystarczający argument za niewinnością Papieża Franciszka. Ale czy dla wszystkich? Jak pamiętam z filozofii, jest to tzw. argumentum ad auctoritatem, czyli opieranie swojej opinii na jakimś autorytecie. Jan Paweł II powinien być dla wszystkich katolików autorytetem. Ale wszyscy wiemy, że tak nie jest.

DEON.PL POLECA

Poza tym, zasada ta działa i w drugą stronę. Po kilkunastu latach pobytu poza Ojczyzną muszę stwierdzić, że bardzo wielu Polaków jest skołowanych i otumanionych przez wiodący nurt mediów. Ludzie, wydawało by, się inteligentni i wykształceni powtarzają bezmyślnie to, co im "autorytety moralne" powiedzą.

Zadaniem każdego chrześcijanina jest poszukiwanie i głoszenie Prawdy. W tym głoszeniu Prawdy ma nam pomagać rozum, którym obdarzył nas nasz Stwórca. O tym właśnie mówił JP2 w swojej encyklice "Wiara i rozum" (Fides et ratio). Sam Pan Jezus nigdy nie unikał dyskusji z faryzeuszami i odwoływał się w niej nie tylko do autorytetu Pisma Świętego, lecz także do racji rozumowych. Często też zamykał faryzeuszom usta swoimi, można powiedzieć , "sprytnymi i dowcipnymi" replikami.

Ktoś napisał: "Przecież wiadomo, że papież Franciszek był i będzie atakowany przez lewaków". Czyli co, mamy zamilknąć? Czy właśnie nie o to chodzi "GW", TVN i "Newsweekowi"? Czy nie o to właśnie walczą, żebyśmy "zamknęli się" i do tego w kruchcie kościelnej? Czy nie jest zadaniem mediów katolickich poszukiwanie argumentów, przekonywaniem i napominaniem w porę i nie w porę? Czy DEON.pl, "Gość Niedzielny" i Radio Maryja mają służyć tylko do transmitowania Mszy Świętej?

W 1989 roku trwały negocjacje między Episkopatem a komunistami w sprawie programów katolickich w telewizji. Umówiono się, że będzie to jedna godzina tygodniowo w TVP, z tego 20 minut dla dzieci, w sobotę - tak powstał program "Ziarno" prowadzony przez księdza Wojciecha Drozdowicza. Był jednak jeden człowiek, który, jak mógł, przekonywał wszystkich, by tę godzinę wykorzystać na transmisję niedzielnej Mszy Świętej. Wiecie, kto to był? Nie zgadniecie! Jerzy Urban! Tak, moi drodzy … Można o nim wszystko powiedzieć, tylko nie to, że jest głupi. Kto ma rozum, niech pomyśli. Komentarz jest zbędny.

Oprócz tego: "Fideizm (od łac. fides - wiara) to pogląd filozoficzny i teologiczny, głoszący prymat wiary nad poznaniem rozumowym i teoriami naukowymi. Według fideisty poznanie religijne w postaci objawienia wyprzedza poznanie rozumowe, a jedynym źródłem wiedzy w kwestiach wiary i etyki może być jedynie stała tradycja ludzkości oparta ostatecznie na pierwotnym Bożym Objawieniu. Sobór watykański I w Konstytucji dogmatycznej o wierze katolickiej "Dei Filius" (1870) ostatecznie potępił fideizm, twierdząc, że przylgnięcie do wiary nie może być równoznaczne ze ślepym ruchem duszy." (Wikipedia)

I dodam jeszcze, że ja i moi współbracia, być może czasami nieporadnie, w duchu tej encykliki próbujemy pokazać nowego Papieża, takim jaki on jest, bo tak naprawdę chodzi tu o Prawdę i o nic więcej.

Brat Damian Wojciechowski (ur. 1968), jezuita. Z wykształcenia dziennikarz i reżyser (ukończył szkołę filmową w Moskwie). Na początku lat 90-tych pracował w TVP. Od 1996 misjonarz w Syberii, Kirgizji i Kazachstanie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Po co ta obrona?
Komentarze (32)
N
natal
21 marca 2013, 13:51
manek ~franek Autor sie cieszy z komentarzy? Po to napisał ten tekst? Ojcze zakończ ten medialny szkodliwy dla kościoła szum Katolik, tak rozumiem, pisze o znanych ojcach redaktorach deonu, którzy tak własnie robią na deonie? propaguja, oprócz rekolekcji, liberalizm, postmodernizm i poprawnośc polityczną ! Tworzą wirtualny kościól godny wirtualnego S V. A BARAT SŁYSZAŁ MOŻE  CO O BIECAŁ I ZADEKLAROWAŁ PAPIEŻOWI WASZ GENERAŁ? TO MOŻE BY SIĘ DO TEGO ZASTOSOWAĆ  Ojciec dał się się ważnych redaktorom deonowym wpuścic w maliny i takie "obrony" wypisuje? To nie wie brat kto krytykuje w Polsce KK, biskupów i paieża. No chyba brat nie myśli że katolicy i normalni ludzie?
/
//////////
20 marca 2013, 19:51
„Zaofiarowałem Papieżowi wszelkie siły, jakimi dysponuje Towarzystwo Jezusowe, bo na swym nowym stanowisku będzie potrzebował porad, idei i ludzi” – informuje generał jezuitów w komunikacie wydanym po spotkaniu z Ojcem Świętym. Papież Franciszek zaprosił osobiście ks. Adolfo Nicolasa SJ, by odwiedził go w niedzielę 17 marca w Domu św. Marty. TO JEST PRAWDZIWY TEMAT I PYTANIE DO AUTORA CZY SWOJĄ PISANINĄ TEMU SŁUŻY ?
DK
deonowy katolik
20 marca 2013, 19:46
@ "katolik" "tak, autor ma rację, lewacy, ateiści manipulując Pismem Św. roszczą sobie prawo do dowolnego atakowania, obrzucania błotem Kościoła, kleru, zabraniając im się bronić, bo przecież Jezus powiedział, że nadstawić drugi policzek... prymitywna manipulacja, Jezus uczył, jak bronić prawdy; tak więc dobrze, że na takim Deonie choćby próbuje się tej prawdy bronić, nie zgodzę się jedynie z autorem, że takie prawo ma również choćby Radio Maryja" "katolik" masz rację pisząc "najbardziej boję się tych, którzy jedną ręką budują, a drugą burzą". A co ty robisz powielając lewackie i ateistyczne głupoty i manipulacje roszczące sobie prawo do dowolnego atakowania i obrzucania błotem tych, którzy od początku (9 grudnia 1991) jako jedyni niezłomnie i bezkompromisowo bronili skutecznie KK przed lewackimi, ateistycznymi i obłudnymi - jak w Twoim przypadku teraz - atakami. Twój "katolik" faryzeizm jest wręcz wzorcowy... ...Taki samozwańczy "katolik" chciałby zamknąć cały KK w kruchcie i w kościołach - tymczasem łaskawie zezwalając na modlitwę w radiu. I jak rasowy marksista mówi nam: brudne ręce KK przecz od wpływu na życie społeczne, na prawo stanowione, na wspólne dobro - nie macie prawa mieszać się do tego. Macie się tylko modlić i cierpieć każde znieważanie Boga, każdą niegodziwość i zło. Nie macie prawa się bronić, nie macie nawet prawa o tym mówić, bo to mowa nienawiści, złorzeczenie, jątrzenie i agresja. To jest przecież szczyt obłudy i cynizmu we wpisie kogoś, kto podpisuje się jako "katolik" !   ...Tak więc wygląda w osobie deonowego "katolika" kolejna odmiana leminga tym razem katolickiego
M
manek
20 marca 2013, 19:38
~franek Autor sie cieszy z komentarzy? Po to napisał ten tekst? Ojcze zakończ ten medialny szkodliwy dla kościoła szum Katolik, tak rozumiem, pisze o znanych ojcach redaktorach deonu, którzy tak własnie robią na deonie? propaguja, oprócz rekolekcji, liberalizm, postmodernizm i poprawnośc polityczną ! Tworzą wirtualny kościól godny wirtualnego S V. A BARAT SŁYSZAŁ MOŻE  CO O BIECAŁ I ZADEKLAROWAŁ PAPIEŻOWI WASZ GENERAŁ? TO MOŻE BY SIĘ DO TEGO ZASTOSOWAĆ
T
tak
20 marca 2013, 19:34
Katoliku, daj parę przykładów tej straszliwej mowy nienawiści O. Rydzyka lub redaktorów Radia Maryja. Nie podawaj tutaj telefonów radiosłuchaczy bo oni nie są redaktorami i za ich głosy redaktorzy nie mogą odpowiadać.. Chyba, że masz ciągotki, aby głosy słuchaczy, które Ci się nie podobają po prostu ucinać. Tylko co to ma wspólnego z dialogiem społecznym , demokracją, wolnoscią słowa?. Nie stawiaj siebie w pozycji arbitra, który najlepiej wie co należy a czego nie nalezy mówić. Masz w tej sprawie ogromną  konkurencję i wielu chętnych. Widzę u Ciebie wyraźne ciągotki zamordystyczne. Gorzej , że Ty tego nie widzisz. Czy nie zauważyłeś, że nawet Papieże w tym Jan Paweł II pisali i mówili językiem polityki, patriotyzmu, sprawiedliwych rządów, niezbywalnych praw człowieka, niesprawiedliwych ustrojów, itd? Nie do wiary, że tego nie wiesz. A więc udajesz? Próbujesz ludziom robić wodę z mózgu?
K
katolik
20 marca 2013, 17:38
C.D. A jak obserwuję o. Rydzyka i jego wyznawców, to odnoszę wrażenie, że ten, kto uważa go za boga (celowo napisane z małej litery), ma prawo nazywać się katolikiem, Polakiem, a kto tylko ośmieli się powiedzieć, że trochę nie tak postępuje, jak na duchownego przystało, to jest be, antykatolik, zdrajca narodu, osoba do potępienia piekielnego; ktoś tu pisał o cenzurze deonu - jak czytałem tu różne artykuły, to komentarze na forach, jakie tu się pojawiają, to sam się dziwiłem, że deon na to pozwala, ale widać, że chłopaki, sorry, jezuici to prowadzący, nie boją się różnych opinii, nawet jak są im nieprzychylne; a jezuitom akurat zawdzięczam to, że się nawróciłem, bo jak byłem z dala od Kościoła i znałem go bardziej z przekazów radiomaryjnych (bo to jest najgłośniejsze, niestety i tworzy twarz Kościoła w Polsce, niestety...), a przede wszystkim świadectwa jakie dawali rozcietrzewieni wyznawcy o. Rydzyka, to stroniłem jak najdalej z dala; jezuici przyciągnęli mnie twardym stąpaniem po ziemi, odwagą, realistycznym podejściem do życia i że są facetami z krwi i kości, a nie latającymi w chmurach pięknoduchami; wielu z nich nie jest łagdonymi barankami, chłopcami do bicia, potrafią się mocno bronić, walczyć o prawdę, ale robią to w sposób dopuszczalny, bo odróżniają obronę od ataku, a przede wszystkim odróżniają potępienie grzechu, złych czynów od potępianie ludzi - o. Rydzykowi przydałaby się dobra formacja jezuicka
K
katolik
20 marca 2013, 17:37
no i cały czas nie rozumiecie - nie napisałem, że nie można mówić prawdy tej dotyczącej polityki, tylko że: a) nie wszędzie jest miejsce na politykowanie b) odróżnijmy obronę od ataku;  a więc jeszcze raz, wyraźnie po polsku - nie wolno, nam, chrześcijanom, jedną ręką się modlić, a drugą wygrażać w zaciśniętej pięści wobec jakichś wrogów; obrona na czym innym polega, niż atak; nawet w działaniach wojennych - usprawiedliwione w KK jest walczenie, gdy bronimy kraju, naszego narodu, ale nie wolno nam innych narodów atakować w ramach aktu agresji; o. Rydzyk niestety ale po prostu stosuje atak, szuka wszędzie wrogów, sieje nienawiść do rządzących, mediów, innych ludzi mu nieprzychylnych; jak jest Radio, które zbiera ludzi, żeby się modlili (Radio Maryja), to niech się na tym skupi - problem założyć drugie radio, w którym będzie się dyskutowało w taki, czy inny sposób? chodzi mi o to, że lubię włączyć np. Radio Niepokalanów, bo tam wiem, że mogę spodziewać się pozytywnego podejścia do innych ludzi, nastrajam się pozytywnie a też broni prawdy? a jak chcę polityki, dyskusji, to wchodzę np. na taki deon, czy inne portale chrześcijańskie, gdzie wiem, że będą się ścierały różne poglądy i ok, to jest uczciwe, bo to jest z założenia portal do wymiany poglądów, nie wprowadzam się tu w stan modlitwy; a informacje o rekolekcjach, to nie modlitwa, to informacja, jak wszystkie inne tu, w tym polityczne, gospodarcze; C.D.N.
R
rewers
20 marca 2013, 09:52
"bogdan" trafia w sedno problemu. @ homo Ostro piszesz... Ale czy ci samozwańczy postępowcy w KK rzeczywiście bronią skutecznie, skoro np. mój dwudziestoparoletni kolega (wtedy już niepraktykujący...) powiedział mi kiedyś, że tylko o. Rydzyk robi Kościołowi jasny PR, a inny znajomy - powiedzmy, że bezwyznaniowiec - o tym, że środowisko radiomaryjne skupia to, co w polskim katolicyzmie najjaśniejsze. Torunianie pokazują piękne oblicze Kościoła, katolickie perły pokoleniu lat '80. i '90, którego spory odestek zdystansował się od tradycyjnej religijności !
P
paweł
20 marca 2013, 08:51
"Wielu Polaków jest skołowanych i otumanionych przez wiodący nurt mediów." Jestem tego samego zdania. Najgorsze jest to, że nie ma pluralizmu. Media kiedyś za to zapłacą i to wysoką cenę. Niepokojące jest zwłaszcza to, że dziennikarze uprawiają politykę i to w najgorszym "polsko-parlamentarnym" stylu. Od prawa do lewa. Czy Deon zechce wypracować swój styl?
F
franek
20 marca 2013, 08:14
Autor sie cieszy z komentarzy? Po to napisał ten tekst? Ojcze zakończ ten medialny szkodliwy dla kościoła szum Katolik, tak rozumiem, pisze o znanych ojcach redaktorach deonu, którzy tak własnie robią na deonie? propaguja, oprócz rekolekcji, liberalizm, postmodernizm i poprawnośc polityczną ! Tworzą wirtualny kościól godny wirtualnego S V. A komentarze też cenzurują tak aby wychodziło że deonowicze własnie tego sobie życzą 
Janusz Brodowski
19 marca 2013, 23:47
Zgadzam się całkowicie z Autorem w jednej kwestii. Media katolickie nie mogą kończyć swojej misji na transmisji mszy świętej. Powinne "napominać w porę i nie w porę", bronić, gdy zachodzi taka potrzeba. Nie zgadzam się z argumentem, że Jan Paweł II powinien być autorytetem dla każdego katolika. W Kosciele jest tylko jeden niepodważalny autorytet: Bóg. Papież taki czy inny może być autorytetem ale bez przymusu. 
H
homo
19 marca 2013, 23:22
"katolik" trafia w sedno problemu. @bogdan Ostro piszesz... Ale czy ci samozwańczy obrońcy rzeczywiście bronią skutecznie, skoro np. mój dwudziestoparoletni kolega (wtedy już niepraktykujący...) powiedział mi kiedyś, że o. Dyrektor robi Kościołowi czarny PR, a inny znajomy - powiedzmy, że bezwyznaniowiec - o tym, że środowisko radiomaryjne skupia to, co w polskim katolicyzmie najbardziej mroczne. Czy są w stanie torunianie pokazać piękne oblicze Kościoła, katolickie perły pokoleniu lat '80. i '90, którego spory odestek zdystansował się od tradycyjnej religijności? @tak Zgoda. Nikt nie chce Ciebie pozbawiać możliwości słuchania tego radia. Pewni rzekomo liberalni politycy chcieli kiedyś delegalizacji, ale się uspokoili... Faktycznie, jeśli komuś się nie podoba, to nie musi się katować. Ale! Jeśli ktoś występuje pod szyldem katolickim, chrześcijańskim, to musi być gotowy na krytykę ze strony zniesmaczonych katolików, chrześcijan. Jeśli wygłasza wyraziste poglądy, w tym przeciwko czemuś, to musi być przygotowany na cięte riposty. W końcu mamy wolność słowa, demokrację... @:) Zdaje się, że rozgłośnia o. Rydzyka nie ma takich samych praw jak inne, ale większe... Jojczą o ustawicznych atakach, a sami atakują. Nie chcesz być atakowany, to nie atakuj. Prosta sprawa. Jeżeli atakujesz, to bierz za to odpowiedzialność za swoje działania, pozwól innym kontratakować, a nie udawaj ofiary. Rzeczywiście nie ma pluralizmu na rynku medialnym. Jest światowe, ogólnopolskie medium narodowo-katolickie, a inne nurty polskiego katolicyzmu nie mają takiego narzędzia! I jakoś nie protestują! Frajerzy?
K
katolik
19 marca 2013, 21:54
Czy nie rozumiecie jednej podstawowej rzeczy - nikt nie broni głosić takich, a nie inych haseł, tylko bardzo nie po chrześcijańsku jest, żeby z tych samych ust wychodziły słowa dobre (modlitwa i inne) i słowa złe (złorzeczeczenie, jątczenie); chodzi o oddzielenie modlitwy od "szukania prawdy", zwłaszcza w takiej wersji; Kościół Katolicki zabrania politykowania księżom w kościołach - dlaczego? na to jest inne miejsce; niech o. Rydzyk założy drugie radio, które niech będzie od początku do końca narodowym, patriotycznym i ok, nawet nie będę się czepiał, czy tam jest tylko chrześcijańska postawa, czy jedna już nawoływanie do nie ewangelicznych postaw; ale w Radiu Maryja, które wykorzystuje w nazwie imię Matki Przenajświętszej, Matki Miłosierdzia, Pokoju, gdzie są odmawiane modlitwy, błagam - nie mieszać w to polityki i wbudzania niechęci, czy wręcz nienawiści do innych ludzi, to jest manipulowanie masami ludzi, wykorzystując ich głębokie pobudki religijne, do kształtowania ich światpoglądu; to nie jest uczciwe, a mnie, jako katolika, chrześcijanina, który chce słuchać czegoś takiego, jak teraz pięknie przemawia nasz nowy Papież Franciszek, od którego bije miłość (a nie stroni przecież od prawdy, czyż nie?), a jednak potrafi to robić na wzór Chrystusa
:
:)
19 marca 2013, 21:29
Nie jestem słuchaczką Radia Maryja. Tak naprawdę to nie zbyt często słucham jakiegokolwiek radia. Jednak uważam,ze Radio Maryja ma takie same prawa jak i inne stacje. Nie rozumiem dlaczego Radio Maryja tak wielu przeszkadza wtym nawet katolikom. Nie przeszkadzają za to inne stacje nie tylko kontrowersyjne, czy wrogie religii, ale też wręćz przesycone chamstwem, czy nienawiścią. Dlaczego mogą te stacje atakować ludzi wierzących, a Radiu Maryja nie wolno nawet się bronić? I jeszcze  każą nadstawiać drugi policzek. Zapominają ( a moze nie wiedzą) że "jeśli źle mówię udowodnij, jeśli dobrze, to dlaczego mnie bijesz". Uważam że prawdy trzeba bronić. Dzięki za ten artykuł.
T
tak
19 marca 2013, 19:28
homo i katolik, a ja mam inne zdanie niż Wy na temat Radia Maryja i mam do tego pełne prawo. Nie podoba Wam się? Nie musicie słuchać. I nie macie prawa pozbawiać mnie możliwości słuchania tego Radia. Chyba , że nie wiecie co to jest demokracja, wolność słowa i prawa człowieka.
T
tak
19 marca 2013, 19:01
homo i katolik, a ja mam inne zdanie niż Wy na temat Radia Maryja i mam do tego pełne prawo. Nie podoba Wam się? Nie musicie słuchać. I nie macie prawa pozbawiać mnie możliwości słuchania tego Radia. Chyba , że nie wiecie co to jest demokracja, wolność słowa i prawa człowieka.
K
kosa
19 marca 2013, 18:35
Ojcze czytaj komentarze i wstydu oszczęź. Chyba widzisz do czego słuzy ten artykuł. Beata i Effa zawsze chwala to redakcja deonu dopuszcza. Czyżby ojciec dołączyl do tych znanych redaktrów co to tworzą wirtualny pontyfikat!
B
bogdan
19 marca 2013, 09:29
@ "katolik" "tak, autor ma rację, lewacy, ateiści manipulując Pismem Św. roszczą sobie prawo do dowolnego atakowania, obrzucania błotem Kościoła, kleru, zabraniając im się bronić, bo przecież Jezus powiedział, że nadstawić drugi policzek... prymitywna manipulacja, Jezus uczył, jak bronić prawdy; tak więc dobrze, że na takim Deonie choćby próbuje się tej prawdy bronić, nie zgodzę się jedynie z autorem, że takie prawo ma również choćby Radio Maryja" "katolik" masz rację pisząc "najbardziej boję się tych, którzy jedną ręką budują, a drugą burzą". A co ty robisz powielając lewackie i ateistyczne głupoty i manipulacje roszczące sobie prawo do dowolnego atakowania i obrzucania błotem tych, którzy od początku (9 grudnia 1991) jako jedyni niezłomnie i bezkompromisowo bronili skutecznie KK przed lewackimi, ateistycznymi i obłudnymi - jak w Twoim przypadku teraz - atakami. Twój "katolik" faryzeizm jest wręcz wzorcowy...
B
Beata
19 marca 2013, 08:32
Dziękuję za artukuł. Otworzył mi oczy. 
S
Słaba
19 marca 2013, 00:45
A dodam jeszcze, że i samą sprawę starałam się zrozumieć i bardzo mnie ona obchodziła, ponieważ czuję bliskość duchową zarówno z papieżem Franciszkiem (tak na pierwszy rzut oka), jak i z o.Jalicsem (ze względu na "Rekolekcje kontemplatywne" i sesję o modlitwie kontemplacyjnej, którą prowadził w Częstochowie pięć lat temu). Dzięki temu co poczytałam, zrozumiałam że tę sprawę, można spokojnie uznać za zamkniętą (choć może nie wyjaśnioną do końca).
H
homo
19 marca 2013, 00:13
Dołączam się do życzeń poprzednika ws. odpartyjnienia i umaryjnienia rozgłośni toruńsko-katolickiej.
K
katolik
18 marca 2013, 23:42
tak, autor ma rację, lewacy, ateiści manipulując Pismem Św. roszczą sobie prawo do dowolnego atakowania, obrzucania błotem Kościoła, kleru, zabraniając im się bronić, bo przecież Jezus powiedział, że nadstawić drugi policzek... prymitywna manipulacja, Jezus uczył, jak bronić prawdy; tak więc dobrze, że na takim Deonie choćby próbuje się tej prawdy bronić, nie zgodzę się jedynie z autorem, że takie prawo ma również choćby Radio Maryja - czuję bardzo duży dysonans, gdy wprowadzę się w modlitewny stan słuchając odmawianego różańca, koronki, czy pięknych interpretacji Słowa Bożego, a jest to przeplatane politycznymi audycjami, szukaniem wrogów; działanie o. Rydzyka pasuje mi do pięknej sentencji Św. Ignacego z Loyoli: "najbradziej boję się tych, którzy jedną ręką budują, a drugą burzą" - cóż po tym, że o. Rydzyk jedną ręką spina rzesze wiernych na modlitwie, jak drugą sieje nienawiść w sercach; oddzielić modlitwę od politykowania, czy jakiegokoliwe innego "szukania prawdy; niech to będą osobne stacje radiowe, osobne portale; nie można tak mieszać w głowach ludziom, jakie swiadectwo dają niektórzy gorliwi słuchacze Radia Maryja, przecież z niektóych wprost kipi nienawiść do rządzących, części mediów - czy tak prowadził Jezus swoich uczniów? czy Maryja i Apostołowie, po śmierci i zmartwycwtsaniu Pana angażowali się w rozgrywki z Imperium Rzymskim i innymi takimi?
S
Słaba
18 marca 2013, 23:32
Dobrze, że jest Msza św. i w radiu i w telewizji. Dla chorych i starszych, którzy nie mogą iść do kościoła (lub kaplicy w szpitalu) jest to jedyny możliwy sposób uczestniczenia we Mszy św. Jeśli idzie o negocjacje z władzami w sprawie programów religijnych w mediach, to Mszę powinno się traktować jako element bezdyskusyjny i negocjować resztę programu. :-) Artykuły "w obronie" papieża uważam za cenne. Choć, jak dla mnie, nie tyle ze względu na obronę, co na lepsze zrozumienie sytuacji w krajach Ameryki Łacińskiej i dylematów przeżywanych tam przez chrześcijan. Jeśli wierzymy, że w czasie wyboru papież jest wskazany przez Ducha Świętego, to różnorakie "dziedzictwo", które papież wnosi, jest ważne dla Kościoła, w danym momencie dziejów. Może dlatego tak to widzę, że w ramach "adopcji" modlitewnej wylosowałam jednego z kardynałów południowoamerykańskich. Prosiłam Boga, żeby te trudne sprawy Kościoła, z którego ten kardynał pochodzi, Bóg uwzględnił, także w wyborze papieża. I poczułam się "wysłuchana w nadmiarze"... :-)
18 marca 2013, 23:08
Po co ta samoobrona? ;-) Historia Argentyny jest skomplikowana i ciekawa sama w sobie, a jesli dotyczy równiez papieża z pewnościa warta wyjaśniania.
M
MaGietek
18 marca 2013, 22:19
Wydaje sie, że transmisja Mszy świeta w tv stanowi pomoc - jak tu napisano - dla chorych i starszych, unieruchomionych w domu z przyczyn zdrowotnych. Jest to, w sensie sposobu uczestnictwa, przezywania, jakaś (boje sie powiedzieć) proteza, podpórka kierunkująca odczuwanie tego, co nie jest mozliwe do realizacji w realu. I to jest cenne. Z p.w. uczestników w kosciele, musi pewno pojawic sie jakas zgoda na to jaki jest dzisiaj świat i ta odrobina zrozumienia, świadomość, że komuś pomagają.Mam wrażenie, że to doświadczenie podobne do dyskomfortu zakrystianów, księży biegnacych w pewnym momencie z konfesjonału z tacą lub do rozdawania Komunii świetej, kierujących akcja liturgiczną. No cóż, świat, także ten, jest w ruchu...
BD
brat Damian
18 marca 2013, 22:00
ucięło mi: Ja sam nie jestem przeciwnikiem Mszy w telewizji, 
BD
brat Damian
18 marca 2013, 21:59
ąie jestem przeciwnikiem Mszy w telewizji, teraz moja Mama jest chora i cieszę, się że może uczestniczyć chociaż w ten sposób. Sam jednak osobiscie wolę Mszę radiową. Pracując w telewizji tyle razy musiałem filmować Msze Świetą i zawsze miałem poczucie, że to jest dosyć brutalne wtargnięcie w liturgię i przeszkadzanie ludziom w modlitiwe. Msza Święta to najważniejsza rzecz w Kościele i rzeczywiście przez nią człowiek może być pociagnięty do Boga, skłaniał bym się jednak do opinii, że jest to zazwyczaj pożyteczne dla ludzi, którzy juz jakoś tego Boga znają lub szukają. Wiele lat pracowałęm wśród muzumanów lub niewierzących i raczej ich bym na Mszę nie zapraszał. Gebert ma rację, że rzeczywiście istnieje niebezpieczeństwo wciągnięcia się w robienie "faktu medialnego", bicia piany i wtedy u ludzi może pozostać wrażenie "że coś tam musiało być". Można więc przyjać postawę: "Przy szczekają, karawana idzie dalej".  Np. sami papieże nigdy się w dyskusje nie wdawali, niczego nie wyjaśniali, Papież Franciszek również i to była najlepsza reakcja. To też jest pewna metoda, która może być niezwykle skuteczna, ale czy zawsze? 
18 marca 2013, 21:46
No czy ja wiem, czy jest coś co bardziej może przyciągnąć człowieka do Boga jak Msza Św. właściwie przeżyta, z dobrym kazaniem, nawet ta transmitowana w telewizji....  ...zgadzam się, dobre kazanie i właściwie przeżyta Msza Św. nawet przed TV to jest to co przyciągnie osobę do Boga, zwłaszcza takich co wierzą ale nie chodzą do Kościoła
18 marca 2013, 21:45
To prawda pokazać Papieża takim jakim jest. Boję się tylko o jedno i jestem orzekonany że tak będzie za jakiś czas jak media typu TVN czy Wyborcze , które teraz są nim zachwycone będą go oczerniać itp. gdy Franciszek powie głośno że rodzina i związek jest tylko i wyłącznie pomiędzy kobietą i mężczyzną i ż3e aborcja to zabójstwo.
T
Tomek
18 marca 2013, 21:20
No czy ja wiem, czy jest coś co bardziej może przyciągnąć człowieka do Boga jak Msza Św. właściwie przeżyta, z dobrym kazaniem, nawet ta transmitowana w telewizji.... 
G
gebert
18 marca 2013, 20:33
"Ktoś napisał: "Przecież wiadomo, że papież Franciszek był i będzie atakowany przez lewaków". Czyli co, mamy zamilknąć? Czy właśnie nie o to chodzi "GW", TVN i "Newsweekowi"? Nie, nie o to chodzi ! Jak z samej definicji "bicia piany" wynika, skuteczność jej bicia jest ściśle związana z udaną prowokacją (wedle zasady: daj mi człowieka, a kij się zawsze znajdzie) dającą jej żywotność i "matrycując" ciągle i w koło odbiorcę tymi samymi informacjami podsycanymi kolejnymi plotkami, insynuacjami lub pomówieniami. Tym bardziej jest to widoczne, gdy jakieś oszczerstwo zostało szybko ujawnione, a jest nadal powielane w różnych wariantach. I co najważniejsze: z dobrym "biciem piany" i nieodłączną prowokacją mamy do czynienia, gdy sami prowokatorzy stają się obrońcami atakowanego powielając tym samym wymierzone w niego zarzuty - czego medialnym efektem jest z czasem utrwalenie przekonania u odbiorcy, że "coś jednak jest na rzeczy". Tak się rodzi tzw. "fakt medialny", na który w przyszłości będą się powoływać sami oszczercy domagając się ciągle dowodów niewinności, aż społecznie w końcu fakt medialny skutecznie zastąpi rzeczywistość.      
AC
Anna Cepeniuk
18 marca 2013, 19:47
Bardzo dziekuję br. Damianie za ten tekst i DEON- owi za to, że nie transmituje wyłącznie Eucharystii... Pozdrawiam wszystkich