Potrzeba nowego spojrzenia duszpasterskiego

(fot. shutterstock.com)
Lucetta Scaraffia / L'Osservatore Romano

Pomiędzy jednym Synodem a drugim Papież Franciszek zmobilizował cały Kościół do pracy nad zagadnieniem rodziny, i w tych ostatnich miesiącach widoczne były tego rezultaty - następujące po sobie w coraz szybszym tempie książki i debaty, przedstawiające różne punkty widzenia, jednak z konstruktywnymi intencjami. Niemal wszyscy koncentrowali się na nierozerwalności małżeństwa i na otwarciu się na osoby rozwiedzione, które zawarły ponowne związki, pomijając jednak inne problemy, jakie wyłoniły się z kwestionariuszy zebranych w diecezjach, a zatem bardzo aktualne i interesujące.

We Francji zebranie przygotowawcze - podczas którego wspólną refleksję prowadzili wykładowcy uniwersyteccy z ośmiu wydziałów teologicznych, zwracając szczególną uwagę na różnorodność podejść - przybrało szerszy zasięg, podejmując nie tylko kwestie wskazana w relatio synodi, ale także pytania, jakie doszły do głosu podczas zebrania biskupów francuskich. Powstała z tego mądra i żywa książka (La famiglia fra sfide e prospettive - Rodzina pomiędzy wyzwaniami i perspektywami, Edizioni Qiqajon, 2015 r.), która ukazuje różne perspektywy przed refleksją i pobudza do myślenia. W szczególności uderza pokaźna obecność kobiet teolożek i biblistek, zabierających głos.

Rozpoczęta refleksja teologiczna obrała za punkt wyjścia rozważań nad rodziną Słowo Boże, bez zapominania jednak o potrzebach naszych czasów, a zatem bez popadania w abstrakcję. Anne-Marie Pelletier przypomina, że modele rodziny ukazane w Biblii bardzo różnią się między sobą, a w niektórych przypadkach, szczerze mówiąc, są wątpliwe, i wnioskuje, że opowieść Pisma z pewnością nie zamierza uprawomocniać tych postaw, ale "świadczy o tym, że Bóg wykorzystuje sytuacje transgresji, aby uczynić z nich narzędzie zbawienia". W gruncie rzeczy w tej jak i innych wypowiedziach jest krytyka tendencji do odczytywania tekstów sakralnych, aby mówić o rodzinie idealnej, która nie istnieje, zamiast mierzyć się z rzeczywistością i dostrzegać działanie Boga w naszym rzeczywistym i niedoskonałym życiu.

DEON.PL POLECA


Od pierwszych esejów pojawia się problem prawa natury, na które często powołują się dokumenty Kościoła, i rodziny "naturalnej", z którą wielu chce wiązać katolicki model rodziny. Problem ten przejawia się we wszystkich kwestiach, zwłaszcza tych, które dotyczą seksualności i prokreacji, i jest podjęty w sposób decydujący w posłowiu Enza Bianchiego, który zachęca do uwzględnienia "istnienia rozmaitych form rodziny w procesie humanizacji".

Dwa przyczynki książki miały zdać sprawę w aspekcie historycznym z pojawienia się w historii chrześcijańskiego modelu rodziny - a zatem dać solidniejszy fundament wizji rodziny jako rezultatu historyczno-kulturowego - jednak w tym wypadku efekt nie dorasta do zamierzeń, wykazując jeszcze raz na brak analizy historycznej, który cechuje w ogóle aktualną kulturę katolicką.

Bogatsze i bardziej interesujące są działy egzegezy biblijnej, w szczególności analiza obrazu małżeństwa na wzór relacji Chrystusa i Kościoła. Obraz ten przez wielu zostaje poddany ścisłej analizie krytycznej, również dlatego - jak pisze Hélène Bricourt - że "my dziedziczymy interpretację kwestii nierozerwalności, która została wypracowana w kontekście małżeńskim, kulturowym, społecznym odmiennym od naszego".

Oprócz problemów związanych z rozwiedzionymi, którzy żyją w nowych związkach, podejmowano wiele zagadnień - wśród nich drogi tego, kto nie jest powołany ani do małżeństwa, ani do życia zakonnego, i kwestię homoseksualizmu - jednak we wszystkich odpowiedziach, które wszak wychodzą z różnych punktów widzenia, potwierdza się konieczność odejścia od abstrakcji i autoreferencyjności. "Mówienie o małżeństwie i rodzinie w dzisiejszych czasach wymaga rozeznania i wyjścia naprzeciw pytaniom dzisiejszym, tym, które duszpasterstwo kościelne zna, w kontakcie z mężczyznami i kobietami tych czasów", pisze Antoine Guggenheim. I kontynuuje: "Oczekujemy wyjaśnienia i postępu nie doktryny katolickiej, ale duszpasterstwa katolickiego". A zatem w wyraźnej jedności z nawoływaniem Papieża Franciszka do wychodzenia, aby iść spotykać wiernych w realiach ich życia.

- See more at: http://www.osservatoreromano.va/pl/news/potrzeba-nowego-spojrzenia-duszpasterskiego#sthash.aSaeStTa.dpuf

Pomiędzy jednym Synodem a drugim Papież Franciszek zmobilizował cały Kościół do pracy nad zagadnieniem rodziny, i w tych ostatnich miesiącach widoczne były tego rezultaty - następujące po sobie w coraz szybszym tempie książki i debaty, przedstawiające różne punkty widzenia, jednak z konstruktywnymi intencjami. Niemal wszyscy koncentrowali się na nierozerwalności małżeństwa i na otwarciu się na osoby rozwiedzione, które zawarły ponowne związki, pomijając jednak inne problemy, jakie wyłoniły się z kwestionariuszy zebranych w diecezjach, a zatem bardzo aktualne i interesujące.

We Francji zebranie przygotowawcze - podczas którego wspólną refleksję prowadzili wykładowcy uniwersyteccy z ośmiu wydziałów teologicznych, zwracając szczególną uwagę na różnorodność podejść - przybrało szerszy zasięg, podejmując nie tylko kwestie wskazana w relatio synodi, ale także pytania, jakie doszły do głosu podczas zebrania biskupów francuskich. Powstała z tego mądra i żywa książka (La famiglia fra sfide e prospettive - Rodzina pomiędzy wyzwaniami i perspektywami, Edizioni Qiqajon, 2015 r.), która ukazuje różne perspektywy przed refleksją i pobudza do myślenia. W szczególności uderza pokaźna obecność kobiet teolożek i biblistek, zabierających głos.

Rozpoczęta refleksja teologiczna obrała za punkt wyjścia rozważań nad rodziną Słowo Boże, bez zapominania jednak o potrzebach naszych czasów, a zatem bez popadania w abstrakcję. Anne-Marie Pelletier przypomina, że modele rodziny ukazane w Biblii bardzo różnią się między sobą, a w niektórych przypadkach, szczerze mówiąc, są wątpliwe, i wnioskuje, że opowieść Pisma z pewnością nie zamierza uprawomocniać tych postaw, ale "świadczy o tym, że Bóg wykorzystuje sytuacje transgresji, aby uczynić z nich narzędzie zbawienia". W gruncie rzeczy w tej jak i innych wypowiedziach jest krytyka tendencji do odczytywania tekstów sakralnych, aby mówić o rodzinie idealnej, która nie istnieje, zamiast mierzyć się z rzeczywistością i dostrzegać działanie Boga w naszym rzeczywistym i niedoskonałym życiu.

Od pierwszych esejów pojawia się problem prawa natury, na które często powołują się dokumenty Kościoła, i rodziny "naturalnej", z którą wielu chce wiązać katolicki model rodziny. Problem ten przejawia się we wszystkich kwestiach, zwłaszcza tych, które dotyczą seksualności i prokreacji, i jest podjęty w sposób decydujący w posłowiu Enza Bianchiego, który zachęca do uwzględnienia "istnienia rozmaitych form rodziny w procesie humanizacji".

Dwa przyczynki książki miały zdać sprawę w aspekcie historycznym z pojawienia się w historii chrześcijańskiego modelu rodziny - a zatem dać solidniejszy fundament wizji rodziny jako rezultatu historyczno-kulturowego - jednak w tym wypadku efekt nie dorasta do zamierzeń, wykazując jeszcze raz na brak analizy historycznej, który cechuje w ogóle aktualną kulturę katolicką.

Bogatsze i bardziej interesujące są działy egzegezy biblijnej, w szczególności analiza obrazu małżeństwa na wzór relacji Chrystusa i Kościoła. Obraz ten przez wielu zostaje poddany ścisłej analizie krytycznej, również dlatego - jak pisze Hélène Bricourt - że "my dziedziczymy interpretację kwestii nierozerwalności, która została wypracowana w kontekście małżeńskim, kulturowym, społecznym odmiennym od naszego".

Oprócz problemów związanych z rozwiedzionymi, którzy żyją w nowych związkach, podejmowano wiele zagadnień - wśród nich drogi tego, kto nie jest powołany ani do małżeństwa, ani do życia zakonnego, i kwestię homoseksualizmu - jednak we wszystkich odpowiedziach, które wszak wychodzą z różnych punktów widzenia, potwierdza się konieczność odejścia od abstrakcji i autoreferencyjności. "Mówienie o małżeństwie i rodzinie w dzisiejszych czasach wymaga rozeznania i wyjścia naprzeciw pytaniom dzisiejszym, tym, które duszpasterstwo kościelne zna, w kontakcie z mężczyznami i kobietami tych czasów", pisze Antoine Guggenheim. I kontynuuje: "Oczekujemy wyjaśnienia i postępu nie doktryny katolickiej, ale duszpasterstwa katolickiego". A zatem w wyraźnej jedności z nawoływaniem Papieża Franciszka do wychodzenia, aby iść spotykać wiernych w realiach ich życia.

- See more at: http://www.osservatoreromano.va/pl/news/potrzeba-nowego-spojrzenia-duszpasterskiego#sthash.aSaeStTa.dpuf

Pomiędzy jednym Synodem a drugim Papież Franciszek zmobilizował cały Kościół do pracy nad zagadnieniem rodziny, i w tych ostatnich miesiącach widoczne były tego rezultaty - następujące po sobie w coraz szybszym tempie książki i debaty, przedstawiające różne punkty widzenia, jednak z konstruktywnymi intencjami. Niemal wszyscy koncentrowali się na nierozerwalności małżeństwa i na otwarciu się na osoby rozwiedzione, które zawarły ponowne związki, pomijając jednak inne problemy, jakie wyłoniły się z kwestionariuszy zebranych w diecezjach, a zatem bardzo aktualne i interesujące.

We Francji zebranie przygotowawcze - podczas którego wspólną refleksję prowadzili wykładowcy uniwersyteccy z ośmiu wydziałów teologicznych, zwracając szczególną uwagę na różnorodność podejść - przybrało szerszy zasięg, podejmując nie tylko kwestie wskazana w relatio synodi, ale także pytania, jakie doszły do głosu podczas zebrania biskupów francuskich. Powstała z tego mądra i żywa książka (La famiglia fra sfide e prospettive - Rodzina pomiędzy wyzwaniami i perspektywami, Edizioni Qiqajon, 2015 r.), która ukazuje różne perspektywy przed refleksją i pobudza do myślenia. W szczególności uderza pokaźna obecność kobiet teolożek i biblistek, zabierających głos.

Rozpoczęta refleksja teologiczna obrała za punkt wyjścia rozważań nad rodziną Słowo Boże, bez zapominania jednak o potrzebach naszych czasów, a zatem bez popadania w abstrakcję. Anne-Marie Pelletier przypomina, że modele rodziny ukazane w Biblii bardzo różnią się między sobą, a w niektórych przypadkach, szczerze mówiąc, są wątpliwe, i wnioskuje, że opowieść Pisma z pewnością nie zamierza uprawomocniać tych postaw, ale "świadczy o tym, że Bóg wykorzystuje sytuacje transgresji, aby uczynić z nich narzędzie zbawienia". W gruncie rzeczy w tej jak i innych wypowiedziach jest krytyka tendencji do odczytywania tekstów sakralnych, aby mówić o rodzinie idealnej, która nie istnieje, zamiast mierzyć się z rzeczywistością i dostrzegać działanie Boga w naszym rzeczywistym i niedoskonałym życiu.

Od pierwszych esejów pojawia się problem prawa natury, na które często powołują się dokumenty Kościoła, i rodziny "naturalnej", z którą wielu chce wiązać katolicki model rodziny. Problem ten przejawia się we wszystkich kwestiach, zwłaszcza tych, które dotyczą seksualności i prokreacji, i jest podjęty w sposób decydujący w posłowiu Enza Bianchiego, który zachęca do uwzględnienia "istnienia rozmaitych form rodziny w procesie humanizacji".

Dwa przyczynki książki miały zdać sprawę w aspekcie historycznym z pojawienia się w historii chrześcijańskiego modelu rodziny - a zatem dać solidniejszy fundament wizji rodziny jako rezultatu historyczno-kulturowego - jednak w tym wypadku efekt nie dorasta do zamierzeń, wykazując jeszcze raz na brak analizy historycznej, który cechuje w ogóle aktualną kulturę katolicką.

Bogatsze i bardziej interesujące są działy egzegezy biblijnej, w szczególności analiza obrazu małżeństwa na wzór relacji Chrystusa i Kościoła. Obraz ten przez wielu zostaje poddany ścisłej analizie krytycznej, również dlatego - jak pisze Hélène Bricourt - że "my dziedziczymy interpretację kwestii nierozerwalności, która została wypracowana w kontekście małżeńskim, kulturowym, społecznym odmiennym od naszego".

Oprócz problemów związanych z rozwiedzionymi, którzy żyją w nowych związkach, podejmowano wiele zagadnień - wśród nich drogi tego, kto nie jest powołany ani do małżeństwa, ani do życia zakonnego, i kwestię homoseksualizmu - jednak we wszystkich odpowiedziach, które wszak wychodzą z różnych punktów widzenia, potwierdza się konieczność odejścia od abstrakcji i autoreferencyjności. "Mówienie o małżeństwie i rodzinie w dzisiejszych czasach wymaga rozeznania i wyjścia naprzeciw pytaniom dzisiejszym, tym, które duszpasterstwo kościelne zna, w kontakcie z mężczyznami i kobietami tych czasów", pisze Antoine Guggenheim. I kontynuuje: "Oczekujemy wyjaśnienia i postępu nie doktryny katolickiej, ale duszpasterstwa katolickiego". A zatem w wyraźnej jedności z nawoływaniem Papieża Franciszka do wychodzenia, aby iść spotykać wiernych w realiach ich życia.

- See more at: http://www.osservatoreromano.va/pl/news/potrzeba-nowego-spojrzenia-duszpasterskiego#sthash.aSaeStTa.dpuf

Pomiędzy jednym Synodem a drugim Papież Franciszek zmobilizował cały Kościół do pracy nad zagadnieniem rodziny, i w tych ostatnich miesiącach widoczne były tego rezultaty - następujące po sobie w coraz szybszym tempie książki i debaty, przedstawiające różne punkty widzenia, jednak z konstruktywnymi intencjami. Niemal wszyscy koncentrowali się na nierozerwalności małżeństwa i na otwarciu się na osoby rozwiedzione, które zawarły ponowne związki, pomijając jednak inne problemy, jakie wyłoniły się z kwestionariuszy zebranych w diecezjach, a zatem bardzo aktualne i interesujące.

We Francji zebranie przygotowawcze - podczas którego wspólną refleksję prowadzili wykładowcy uniwersyteccy z ośmiu wydziałów teologicznych, zwracając szczególną uwagę na różnorodność podejść - przybrało szerszy zasięg, podejmując nie tylko kwestie wskazana w relatio synodi, ale także pytania, jakie doszły do głosu podczas zebrania biskupów francuskich. Powstała z tego mądra i żywa książka (La famiglia fra sfide e prospettive - Rodzina pomiędzy wyzwaniami i perspektywami, Edizioni Qiqajon, 2015 r.), która ukazuje różne perspektywy przed refleksją i pobudza do myślenia. W szczególności uderza pokaźna obecność kobiet teolożek i biblistek, zabierających głos.

Rozpoczęta refleksja teologiczna obrała za punkt wyjścia rozważań nad rodziną Słowo Boże, bez zapominania jednak o potrzebach naszych czasów, a zatem bez popadania w abstrakcję. Anne-Marie Pelletier przypomina, że modele rodziny ukazane w Biblii bardzo różnią się między sobą, a w niektórych przypadkach, szczerze mówiąc, są wątpliwe, i wnioskuje, że opowieść Pisma z pewnością nie zamierza uprawomocniać tych postaw, ale "świadczy o tym, że Bóg wykorzystuje sytuacje transgresji, aby uczynić z nich narzędzie zbawienia". W gruncie rzeczy w tej jak i innych wypowiedziach jest krytyka tendencji do odczytywania tekstów sakralnych, aby mówić o rodzinie idealnej, która nie istnieje, zamiast mierzyć się z rzeczywistością i dostrzegać działanie Boga w naszym rzeczywistym i niedoskonałym życiu.

Od pierwszych esejów pojawia się problem prawa natury, na które często powołują się dokumenty Kościoła, i rodziny "naturalnej", z którą wielu chce wiązać katolicki model rodziny. Problem ten przejawia się we wszystkich kwestiach, zwłaszcza tych, które dotyczą seksualności i prokreacji, i jest podjęty w sposób decydujący w posłowiu Enza Bianchiego, który zachęca do uwzględnienia "istnienia rozmaitych form rodziny w procesie humanizacji".

Dwa przyczynki książki miały zdać sprawę w aspekcie historycznym z pojawienia się w historii chrześcijańskiego modelu rodziny - a zatem dać solidniejszy fundament wizji rodziny jako rezultatu historyczno-kulturowego - jednak w tym wypadku efekt nie dorasta do zamierzeń, wykazując jeszcze raz na brak analizy historycznej, który cechuje w ogóle aktualną kulturę katolicką.

Bogatsze i bardziej interesujące są działy egzegezy biblijnej, w szczególności analiza obrazu małżeństwa na wzór relacji Chrystusa i Kościoła. Obraz ten przez wielu zostaje poddany ścisłej analizie krytycznej, również dlatego - jak pisze Hélène Bricourt - że "my dziedziczymy interpretację kwestii nierozerwalności, która została wypracowana w kontekście małżeńskim, kulturowym, społecznym odmiennym od naszego".

Oprócz problemów związanych z rozwiedzionymi, którzy żyją w nowych związkach, podejmowano wiele zagadnień - wśród nich drogi tego, kto nie jest powołany ani do małżeństwa, ani do życia zakonnego, i kwestię homoseksualizmu - jednak we wszystkich odpowiedziach, które wszak wychodzą z różnych punktów widzenia, potwierdza się konieczność odejścia od abstrakcji i autoreferencyjności. "Mówienie o małżeństwie i rodzinie w dzisiejszych czasach wymaga rozeznania i wyjścia naprzeciw pytaniom dzisiejszym, tym, które duszpasterstwo kościelne zna, w kontakcie z mężczyznami i kobietami tych czasów", pisze Antoine Guggenheim. I kontynuuje: "Oczekujemy wyjaśnienia i postępu nie doktryny katolickiej, ale duszpasterstwa katolickiego". A zatem w wyraźnej jedności z nawoływaniem Papieża Franciszka do wychodzenia, aby iść spotykać wiernych w realiach ich życia.

- See more at: http://www.osservatoreromano.va/pl/news/potrzeba-nowego-spojrzenia-duszpasterskiego#sthash.aSaeStTa.dpuf

Pomiędzy jednym Synodem a drugim Papież Franciszek zmobilizował cały Kościół do pracy nad zagadnieniem rodziny, i w tych ostatnich miesiącach widoczne były tego rezultaty - następujące po sobie w coraz szybszym tempie książki i debaty, przedstawiające różne punkty widzenia, jednak z konstruktywnymi intencjami.

Niemal wszyscy koncentrowali się na nierozerwalności małżeństwa i na otwarciu się na osoby rozwiedzione, które zawarły ponowne związki, pomijając jednak inne problemy, jakie wyłoniły się z kwestionariuszy zebranych w diecezjach, a zatem bardzo aktualne i interesujące.

We Francji zebranie przygotowawcze - podczas którego wspólną refleksję prowadzili wykładowcy uniwersyteccy z ośmiu wydziałów teologicznych, zwracając szczególną uwagę na różnorodność podejść - przybrało szerszy zasięg, podejmując nie tylko kwestie wskazana w relatio synodi, ale także pytania, jakie doszły do głosu podczas zebrania biskupów francuskich. Powstała z tego mądra i żywa książka (La famiglia fra sfide e prospettive - Rodzina pomiędzy wyzwaniami i perspektywami, Edizioni Qiqajon, 2015 r.), która ukazuje różne perspektywy przed refleksją i pobudza do myślenia. W szczególności uderza pokaźna obecność kobiet teolożek i biblistek, zabierających głos.

Rozpoczęta refleksja teologiczna obrała za punkt wyjścia rozważań nad rodziną Słowo Boże, bez zapominania jednak o potrzebach naszych czasów, a zatem bez popadania w abstrakcję. Anne-Marie Pelletier przypomina, że modele rodziny ukazane w Biblii bardzo różnią się między sobą, a w niektórych przypadkach, szczerze mówiąc, są wątpliwe, i wnioskuje, że opowieść Pisma z pewnością nie zamierza uprawomocniać tych postaw, ale "świadczy o tym, że Bóg wykorzystuje sytuacje transgresji, aby uczynić z nich narzędzie zbawienia". W gruncie rzeczy w tej jak i innych wypowiedziach jest krytyka tendencji do odczytywania tekstów sakralnych, aby mówić o rodzinie idealnej, która nie istnieje, zamiast mierzyć się z rzeczywistością i dostrzegać działanie Boga w naszym rzeczywistym i niedoskonałym życiu.

Od pierwszych esejów pojawia się problem prawa natury, na które często powołują się dokumenty Kościoła, i rodziny "naturalnej", z którą wielu chce wiązać katolicki model rodziny. Problem ten przejawia się we wszystkich kwestiach, zwłaszcza tych, które dotyczą seksualności i prokreacji, i jest podjęty w sposób decydujący w posłowiu Enza Bianchiego, który zachęca do uwzględnienia "istnienia rozmaitych form rodziny w procesie humanizacji".

Dwa przyczynki książki miały zdać sprawę w aspekcie historycznym z pojawienia się w historii chrześcijańskiego modelu rodziny - a zatem dać solidniejszy fundament wizji rodziny jako rezultatu historyczno-kulturowego - jednak w tym wypadku efekt nie dorasta do zamierzeń, wykazując jeszcze raz na brak analizy historycznej, który cechuje w ogóle aktualną kulturę katolicką.

Bogatsze i bardziej interesujące są działy egzegezy biblijnej, w szczególności analiza obrazu małżeństwa na wzór relacji Chrystusa i Kościoła. Obraz ten przez wielu zostaje poddany ścisłej analizie krytycznej, również dlatego - jak pisze Hélène Bricourt - że "my dziedziczymy interpretację kwestii nierozerwalności, która została wypracowana w kontekście małżeńskim, kulturowym, społecznym odmiennym od naszego".

Oprócz problemów związanych z rozwiedzionymi, którzy żyją w nowych związkach, podejmowano wiele zagadnień - wśród nich drogi tego, kto nie jest powołany ani do małżeństwa, ani do życia zakonnego, i kwestię homoseksualizmu - jednak we wszystkich odpowiedziach, które wszak wychodzą z różnych punktów widzenia, potwierdza się konieczność odejścia od abstrakcji i autoreferencyjności. "Mówienie o małżeństwie i rodzinie w dzisiejszych czasach wymaga rozeznania i wyjścia naprzeciw pytaniom dzisiejszym, tym, które duszpasterstwo kościelne zna, w kontakcie z mężczyznami i kobietami tych czasów", pisze Antoine Guggenheim. I kontynuuje: "Oczekujemy wyjaśnienia i postępu nie doktryny katolickiej, ale duszpasterstwa katolickiego". A zatem w wyraźnej jedności z nawoływaniem Papieża Franciszka do wychodzenia, aby iść spotykać wiernych w realiach ich życia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.