Ksiądz taki czy inny odszedł z kapłaństwa – „porzucił je”, „zdradził”, „zawiódł zaufanie”, „napluł w twarz tym, którzy mu zaufali”, „porzucił Kościół, a co gorsza przeszedł do protestantów”; „zdradził Chrystusa”, „sprzeniewierzył się Bogu” – i tak dalej. Mężczyzna taki czy inny rozwiódł się – miał przecież ślub kościelny, zdaje się, że nawet dzieci; wziął ślub cywilny i to, jak mówią, „w jakimś innym kościele niż nasz, ale może to i dobrze, bo ta jego żona była jakaś taka… no, jakoś sobie ułożył życie” – i tak dalej.
Ksiądz taki czy inny odszedł z kapłaństwa – „porzucił je”, „zdradził”, „zawiódł zaufanie”, „napluł w twarz tym, którzy mu zaufali”, „porzucił Kościół, a co gorsza przeszedł do protestantów”; „zdradził Chrystusa”, „sprzeniewierzył się Bogu” – i tak dalej. Mężczyzna taki czy inny rozwiódł się – miał przecież ślub kościelny, zdaje się, że nawet dzieci; wziął ślub cywilny i to, jak mówią, „w jakimś innym kościele niż nasz, ale może to i dobrze, bo ta jego żona była jakaś taka… no, jakoś sobie ułożył życie” – i tak dalej.
„Kościół jest święty, ale tworzą go ludzie grzeszni” - te pamiętne słowa z “Kleru” Smarzowskiego trafnie oddają rzeczywistość. Katolicy nie są wzorcami nieskazitelności, ale jak wszyscy popełniają błędy. Problem w tym, że coraz częściej zaczyna się odbierać im do tego prawo. Wystarczy jedno potknięcie, by z „człowieka wierzącego” stać się „hipokrytą”.
„Kościół jest święty, ale tworzą go ludzie grzeszni” - te pamiętne słowa z “Kleru” Smarzowskiego trafnie oddają rzeczywistość. Katolicy nie są wzorcami nieskazitelności, ale jak wszyscy popełniają błędy. Problem w tym, że coraz częściej zaczyna się odbierać im do tego prawo. Wystarczy jedno potknięcie, by z „człowieka wierzącego” stać się „hipokrytą”.
Od najmłodszych lat wdrukowuje się nam w głowę jeden schemat: czekaj na lepszy moment. "Jak pójdziesz do szkoły, zobaczysz, jak będzie fajnie". "Jak zdasz maturę, wtedy zacznie się prawdziwe życie". "Jak skończysz studia, zaczniesz spełniać marzenia". "Jak założysz rodzinę, odnajdziesz sens". "Jak przejdziesz na emeryturę, wreszcie odpoczniesz". Każdy etap to obietnica, że teraz to tylko przystanek, ale za chwilę przyjdzie ten prawdziwy moment. Ten moment szczęścia, spełnienia, spokoju, satysfakcji.
Od najmłodszych lat wdrukowuje się nam w głowę jeden schemat: czekaj na lepszy moment. "Jak pójdziesz do szkoły, zobaczysz, jak będzie fajnie". "Jak zdasz maturę, wtedy zacznie się prawdziwe życie". "Jak skończysz studia, zaczniesz spełniać marzenia". "Jak założysz rodzinę, odnajdziesz sens". "Jak przejdziesz na emeryturę, wreszcie odpoczniesz". Każdy etap to obietnica, że teraz to tylko przystanek, ale za chwilę przyjdzie ten prawdziwy moment. Ten moment szczęścia, spełnienia, spokoju, satysfakcji.
Kibolska ustawka nie jest szlachetną, męską walką, a chłopiec, który usprawiedliwia bójki między pseudokibicami, powinien zostać upomniany przez rodziców i wychowawców. Przemoc nigdy nie może być mylona z zabawą. Zarówno pięści jak i słowa, które mają na celu podporządkowanie sobie i poniżenie drugiego człowieka, nie mogą być powodem do dumy. To jest dla mnie oczywiste. Dlatego zdziwiły mnie słowa prezydenta mojego kraju, który taką przemoc bagatelizuje.
Kibolska ustawka nie jest szlachetną, męską walką, a chłopiec, który usprawiedliwia bójki między pseudokibicami, powinien zostać upomniany przez rodziców i wychowawców. Przemoc nigdy nie może być mylona z zabawą. Zarówno pięści jak i słowa, które mają na celu podporządkowanie sobie i poniżenie drugiego człowieka, nie mogą być powodem do dumy. To jest dla mnie oczywiste. Dlatego zdziwiły mnie słowa prezydenta mojego kraju, który taką przemoc bagatelizuje.
archidiecezja.lodz.pl / mł
"Oj, Maluśki, Maluśki..." - ta góralska kolęda zawsze porusza serca śpiewających, ale w wykonaniu kardynała Grzegorza Rysia nabrała w tym roku nowego wymiaru. Łódzki metropolita ułożył do niej trzy nowe zwrotki, które zaśpiewał ze sceny podczas Orszaku Trzech Króli. Posłuchaj, jak mu poszło! 
"Oj, Maluśki, Maluśki..." - ta góralska kolęda zawsze porusza serca śpiewających, ale w wykonaniu kardynała Grzegorza Rysia nabrała w tym roku nowego wymiaru. Łódzki metropolita ułożył do niej trzy nowe zwrotki, które zaśpiewał ze sceny podczas Orszaku Trzech Króli. Posłuchaj, jak mu poszło! 
Jezus schodzi z Góry Błogosławieństw. Idą za nim tłumy. Przychodzi do Niego także człowiek trędowaty, upada i prosi o cud oczyszczenia. Cud oczyszczenia z trądu dokonuje się bezpośrednio po Kazaniu na Górze. Jest niejako ilustracją i rzeczywistym owocem tego, co zapowiadał Jezus poprzez swoje słowo. Królestwo Boże to nie tylko nauczanie, ale także cuda i znaki działania Boga w świecie.
Jezus schodzi z Góry Błogosławieństw. Idą za nim tłumy. Przychodzi do Niego także człowiek trędowaty, upada i prosi o cud oczyszczenia. Cud oczyszczenia z trądu dokonuje się bezpośrednio po Kazaniu na Górze. Jest niejako ilustracją i rzeczywistym owocem tego, co zapowiadał Jezus poprzez swoje słowo. Królestwo Boże to nie tylko nauczanie, ale także cuda i znaki działania Boga w świecie.
Raz na jakiś czas otrzymujemy z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa na nasze telefony takie i podobne powiadomienia: „Uwaga! Dziś i w nocy burze z gradem i silny wiatr. Możliwe przerwy w dostawie prądu. Zabezpiecz rzeczy, które może porwać wiatr”.
Raz na jakiś czas otrzymujemy z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa na nasze telefony takie i podobne powiadomienia: „Uwaga! Dziś i w nocy burze z gradem i silny wiatr. Możliwe przerwy w dostawie prądu. Zabezpiecz rzeczy, które może porwać wiatr”.
Zamysł Boga nie jest przeciwko człowiekowi, nie jest nieznośnym ciężarem. Jego dziełem jest łączyć. Bóg nie wystawia człowieka na próbę niemożliwą do spełnienia.
Zamysł Boga nie jest przeciwko człowiekowi, nie jest nieznośnym ciężarem. Jego dziełem jest łączyć. Bóg nie wystawia człowieka na próbę niemożliwą do spełnienia.
Całe nasze życie jest przygotowaniem na spotkanie z Jezusem. Lęk, który się czasami pojawia, jest podszeptem złego ducha. Przyjście Chrystusa nam nie zagraża. Lęk, obawy, nadmierne wyrzuty są znakiem działania w nas złego ducha. 
Całe nasze życie jest przygotowaniem na spotkanie z Jezusem. Lęk, który się czasami pojawia, jest podszeptem złego ducha. Przyjście Chrystusa nam nie zagraża. Lęk, obawy, nadmierne wyrzuty są znakiem działania w nas złego ducha. 
Bóg na przestrzeni dziejów obdarzał niektórych ludzi szczególnymi doświadczeniami, w których mogli „zobaczyć” Jego chwałę i „dotknąć” Jego wielkości. Wspaniałe opisy takich widzeń z jednej strony pobudzają wyobraźnię i dają przyjemność płynącą z tego, że dzięki tym ludzkim słowom można obcować z rzeczywistością niezwykłą i przepiękną, a z drugiej strony są dowodem na to, że człowiekowi zwyczajnie brakuje słów w zetknięciu z wiecznością: „Patrzałem, aż postawiono trony, a Przedwieczny zajął miejsce. Szata Jego była biała jak śnieg, a włosy Jego głowy jakby z czystej wełny. Tron Jego był z ognistych płomieni, jego koła – płonący ogień. Strumień ognia się rozlewał i wypływał od Niego” (Dn 7,9-10).
Bóg na przestrzeni dziejów obdarzał niektórych ludzi szczególnymi doświadczeniami, w których mogli „zobaczyć” Jego chwałę i „dotknąć” Jego wielkości. Wspaniałe opisy takich widzeń z jednej strony pobudzają wyobraźnię i dają przyjemność płynącą z tego, że dzięki tym ludzkim słowom można obcować z rzeczywistością niezwykłą i przepiękną, a z drugiej strony są dowodem na to, że człowiekowi zwyczajnie brakuje słów w zetknięciu z wiecznością: „Patrzałem, aż postawiono trony, a Przedwieczny zajął miejsce. Szata Jego była biała jak śnieg, a włosy Jego głowy jakby z czystej wełny. Tron Jego był z ognistych płomieni, jego koła – płonący ogień. Strumień ognia się rozlewał i wypływał od Niego” (Dn 7,9-10).
opoka.org.pl / Biblia / mł
Psalm 117 - to najkrótszy psalm, jaki znajduje się w Piśmie Świętym, w Księdze Psalmów. Ma tylko cztery wersy, ale jego treść jest mocna i głęboka. "Oto przesłanie naszego Psalmu, krótkiego niczym akt strzelisty, ale żarliwego jak długa pieśń" - mówił Jan Paweł II podczas jednej z audiencji. 
Psalm 117 - to najkrótszy psalm, jaki znajduje się w Piśmie Świętym, w Księdze Psalmów. Ma tylko cztery wersy, ale jego treść jest mocna i głęboka. "Oto przesłanie naszego Psalmu, krótkiego niczym akt strzelisty, ale żarliwego jak długa pieśń" - mówił Jan Paweł II podczas jednej z audiencji. 
KAI / mł
Święto Szawuot to czas dziękczynienia za pierwsze wiosenne żniwa. To czas wielkiej wdzięczności Bogu za Jego pełne miłości Przymierze, za otrzymaną Torę i Dekalog. To również czas duchowego odrodzenia i rozbudzenia pragnienia, by usłyszeć głos Boga, który przemawia do nas w Swoim Słowie – pisze w komentarzu dla Centrum Heschela KUL   s. Eliana Kuryło CB.
Święto Szawuot to czas dziękczynienia za pierwsze wiosenne żniwa. To czas wielkiej wdzięczności Bogu za Jego pełne miłości Przymierze, za otrzymaną Torę i Dekalog. To również czas duchowego odrodzenia i rozbudzenia pragnienia, by usłyszeć głos Boga, który przemawia do nas w Swoim Słowie – pisze w komentarzu dla Centrum Heschela KUL   s. Eliana Kuryło CB.
Maskacjusz TV / mł
- Dopóki patrzę na psalm z pozycji chłodnego obserwatora, duch i życie tylko przepływają przeze mnie. Efekt jest taki, jak po ulewnym deszczu: mokre włosy wyschną, przemoczone ubranie też - mówi Łukasz Głowacki, dziennikarz i korespondent KAI, w komentarzu do Psalmu 19. 
- Dopóki patrzę na psalm z pozycji chłodnego obserwatora, duch i życie tylko przepływają przeze mnie. Efekt jest taki, jak po ulewnym deszczu: mokre włosy wyschną, przemoczone ubranie też - mówi Łukasz Głowacki, dziennikarz i korespondent KAI, w komentarzu do Psalmu 19. 
W różnych zakątkach ziemskiego globu toczą się prace, które mogą mieć ogromny wpływ na to, jak będzie postrzegane i wyceniane ludzkie życie. Kościół powinien się im uważnie przyglądać.
W różnych zakątkach ziemskiego globu toczą się prace, które mogą mieć ogromny wpływ na to, jak będzie postrzegane i wyceniane ludzkie życie. Kościół powinien się im uważnie przyglądać.
Ścięcie przydrożnego krzyża w Zielonej Górze jest drastycznym przejawem istotnej zmiany, która się w minionych dziesięcioleciach dokonała w naszym kraju. 
Ścięcie przydrożnego krzyża w Zielonej Górze jest drastycznym przejawem istotnej zmiany, która się w minionych dziesięcioleciach dokonała w naszym kraju. 
Mieczysław Łusiak SJ / Wojciech Jędrzejewski OP
Żydzi mieli małe wyobrażenia o Mesjaszu. Myśleli, że będzie kimś bardzo ważnym i obdarzonym wielką mocą Bożą, ale że będzie to jednak zwykły człowiek. Nie spodziewali się, że zbawić świat przyjdzie Bóg we własnej osobie. Zresztą ta prawda ciągle nie mieści się w głowie bardzo wielu ludziom.
Żydzi mieli małe wyobrażenia o Mesjaszu. Myśleli, że będzie kimś bardzo ważnym i obdarzonym wielką mocą Bożą, ale że będzie to jednak zwykły człowiek. Nie spodziewali się, że zbawić świat przyjdzie Bóg we własnej osobie. Zresztą ta prawda ciągle nie mieści się w głowie bardzo wielu ludziom.
Mieczysław Łusiak SJ / Wojciech Jędrzejewski OP
Życie wieczne to znajomość Jezusa. Chodzi tu jednak o znajomość w znaczeniu biblijnym, a więc nie tylko o zdobycie odpowiedniej ilości informacji, ale o bardzo konkretną więź osobową.
Życie wieczne to znajomość Jezusa. Chodzi tu jednak o znajomość w znaczeniu biblijnym, a więc nie tylko o zdobycie odpowiedniej ilości informacji, ale o bardzo konkretną więź osobową.
Mieczysław Łusiak SJ / Wojciech Jędrzejewski OP
Kto usłyszy Ewangelię, czyli pozna prawdziwego Boga, który jest Miłością i odrzuci Go, ten wybierze piekło, czyli życie bez Miłości. Na tym właśnie polega potępienie: jest ono porzuceniem Miłości dla chwilowych i złudnych korzyści.
Kto usłyszy Ewangelię, czyli pozna prawdziwego Boga, który jest Miłością i odrzuci Go, ten wybierze piekło, czyli życie bez Miłości. Na tym właśnie polega potępienie: jest ono porzuceniem Miłości dla chwilowych i złudnych korzyści.
Jeśli szukać wydarzenia, które najlepiej symbolizuje to, co wydarzyło się w tym roku w Kościele w Polsce to będzie to przełożenie beatyfikacji Prymasa Tysiąclecia.
Jeśli szukać wydarzenia, które najlepiej symbolizuje to, co wydarzyło się w tym roku w Kościele w Polsce to będzie to przełożenie beatyfikacji Prymasa Tysiąclecia.
Z jednej strony, denerwujemy się, gdy ktoś próbuje udowodnić, że Bóg nie istnieje, że skłonność do wiary da się wyjaśnić ewolucją, a religii nie można pogodzić z nauką. Z drugiej strony, sami swoim podejściem do życia zdajemy się dowodzić właśnie temu, że wiara w Boga idzie na przekór wiedzy o człowieku i o świecie.
Z jednej strony, denerwujemy się, gdy ktoś próbuje udowodnić, że Bóg nie istnieje, że skłonność do wiary da się wyjaśnić ewolucją, a religii nie można pogodzić z nauką. Z drugiej strony, sami swoim podejściem do życia zdajemy się dowodzić właśnie temu, że wiara w Boga idzie na przekór wiedzy o człowieku i o świecie.