Precedens, który wzmocni Kościół

(fot. EPA/Claudio Peri)

Dożywotnie funkcje w dzisiejszym świecie uchodzą za przeżytek. Dożywotnio można być ojcem lub dziadkiem, ale nie papieżem społeczności liczącej 1,2 mld osób, zwłaszcza gdy samemu podupada się na zdrowiu. Benedykt XVI wie o tym lepiej od innych.

Rezygnacja Benedykta XVI to ważny precedens, który wzmocni Kościół, a przyszli papieże zapewne zechcą go powtórzyć. Papieże pełnili dotąd swój urząd dożywotnio, wyjąwszy Benedykta IX (1045), Celestyna V (1294) i Grzegorza XII (1415), ale dobrowolna rezygnacja z ważnego urzędu ma w Kościele długą tradycję i w przeszłości zdobywali się na nią ludzie wielcy, nierzadko święci, jak Grzegorz z Nazjanzu czy Wojciech, patron Polski.

Kościół potrzebuje takiej świętości dzisiaj bardziej niż wtedy. Ćwierć wieku temu, gdy rozpoczynałem życie zakonne, każdego jezuitę z Rzymu pytaliśmy o stan zdrowia ojca Pedro Aruppe. Ten niezwykły misjonarz, Bask z pochodzenia, przeżył wybuch bomby atomowej w Nagasaki, ale kiedy później został generałem jezuitów, zaczął podupadać na zdrowiu, aż w końcu po wylewie zatrzymał się w stanie wegetatywnym. Jeszcze za jego życia jezuici wybrali (w 1983 roku) nowego generała, Petera-Hansa Kolvenbacha, Holendra obrządku syryjskiego, a on, gdy się zestarzał, za zgodą papieża złożył swój urząd i udał się na emeryturę (w 2008 r.), choć u jezuitów urząd generalski zawsze był dożywotni.

DEON.PL POLECA

Dożywotnie funkcje w dzisiejszym świecie uchodzą za przeżytek. Dożywotnio można być ojcem lub dziadkiem, ale nie papieżem społeczności liczącej 1,2 mld osób, zwłaszcza gdy samemu niedomaga się w zdrowiu. Benedykt XVI wie o tym lepiej od innych. Gdy jego poprzednik się zestarzał, biskupi z całego świata, przybywając co pięć lat z urzędową wizytą ad limina apostolorum (do progów apostolskich) wiedzieli, że najtrudniejsza rozmowa czeka ich nie z sędziwym Janem Pawłem II, który z trudnością identyfikuje ludzi i fakty, ale z jego prawą ręką, szefem Kongregacji Nauki Wiary, któremu papież powierzył najtrudniejsze sprawy, w tym przypadki księżowskiej pedofilii, a ten o wszystko wypyta i nie zadowoli się zdawkową odpowiedzią. Kiedy ten sumienny papieski minister sam został papieżem, otwarcie zapowiedział, że rozważa ustąpienie z urzędu, gdy nie będzie się czuł na siłach, żeby go pełnić, a ci, którzy go znali, wiedzieli, że nie rzuca słów na wiatr ("Światłość świata", rozmowa Petera Seewalda z Benedyktem XVI, 2010).

Zarządzenie Kościołem w sytuacji, gdy jego głowa choruje, cały Watykan przyprawia o ból głowy. Produkcję tekstów papieskich można rozpisać na większy zespół ghostwriterów, a decyzje administracyjne zlecić substytutom, ale funkcji najważniejszych na dłuższą metę nie można zlecić nikomu, bo żadne ważne spotkanie z papieżem bez udziału papieża się nie uda, a takich spotkań w ciągu roku są setki, czasem po kilka w jednym dniu, nie licząc audiencji indywidualnych. Benedykt XVI już od pierwszego dnia urzędowania ograniczył te ostatnie do minimum, właśnie z racji wieku, przyjmując tyko biskupów, premierów i koronowane głowy, a wszystkich innych tylko na spotkaniach ogólnych. Sędziwy papież, co dowiódł Karol Wojtyła, może porwać tłumy, nawet gdy sam cierpi na Parkinsona i podpiera się laską, nie może jednak spełniać swych własnych obowiązków rękami innych, bo to nie ich, ale właśnie jego, dla jego pobożności i rozwagi, Kościół wskazał jako papieża. Benedykt XVI bardzo dobitnie przypomniał o tym swoim następcom, a każdy z nich, przekroczywszy osiemdziesiątkę, będzie musiał dowieść osobiście, że Kościół jest zawsze gorliwy i pokorny.

P. S.

Pierwszą wersję tekstu zamieściłem na portalu www.natemat.pl, gdzie jeden z dyskutantów wytknął mi, że papieży wybiera sam Bóg, a nie ludzie. To prawda, ale prawda ujęta językiem nieco bulwarowym. Kościół zawsze stał na stanowisku, że interwencja boska w sprawach takich jak początek ludzkiego życia, działanie sakramentów czy wybór następcy Piotra jest wyjątkowa, bezpośrednia i zupełna, przewyższa zatem to działanie łaski, z jakim mamy do czynienia na co dzień, choćby w czasie nauki czytania i pisania, gdzie bezpośrednie zaangażowanie nauczyciela i ucznia jest konieczne, a działanie łaski, choć je uprzedza i towarzyszy mu, to jednak bodaj nigdy go nie zastępuje. Tymczasem elekcja papieża czy akcja liturgiczna w obrzędach sakramentalnych, choć jest autonomicznym dziełem ludzkim, to jednak całą swoją skuteczność i sens czerpie wyłącznie z działania łaski. W czasie konklawe ujawnia się to w ten sposób, że głosy elektorów, choć w same w sobie przeniknięte łaską Ducha i modlitwą ludzi, są jedynie pomocą do przyjęcia tej łaski, którą wskazana osoba otrzymuje w sposób pełny dopiero wtedy, gdy wyraża zgodę na przyjęcie urzędu piotrowego. To akt woli kandydata, będący jego odpowiedzią na akt woli Boga, konstytuuje urząd papieski, dlatego nie możemy w tym wypadku mówić o "nominowaniu" papieża przez kolegium kardynalskie, a jedynie o wyborze rozumianym jako rozeznawanie woli Bożej we wspólnocie Kościoła, które ma pomóc samemu kandydatowi, żeby to on mógł tę wolę wybrać i odpowiedzialnie pełnić. Do czasu konstytucji apostolskiej "Universi Dominici Gregis" Jana Pawła II (1996) możliwy był wybór papieża przez aklamację, czyli spontaniczne i jednogłośne wskazanie osoby kandydata przez kolegium kardynalskie. Ta entuzjastyczna forma, nawiązująca do charyzmatycznego działania Kościoła apostolskiego, czasem ujawniająca się także później, jak choćby w dniu wyboru rzymskiego diakona Hildebranda na papieża Grzegorza VII (1073), wyraziście ukazywała prymat łaski i wtórność aktów ludzkich. Wybrany przez aklamację kolegium kardynalskiego i przy aplauzie ludu papież Grzegorz VII okazał się jednym z największych reformatorów Kościoła.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Precedens, który wzmocni Kościół
Komentarze (217)
K
krystian
20 lutego 2013, 21:19
To jest między innymi kardynał Roger Mahony z USA. Ukrywał i przenosił ks. pedofilów !
Z
zawisza
20 lutego 2013, 18:42
Z ukrywaniem pedofilii ma udział kardynał ze Stanów Zjednoczonych
KM
Krzysztof Mądel SJ
20 lutego 2013, 17:24
Kardynałów z czasów Wojtyły już prawie nie ma, prawie wszystkich kreawał Ratzinger i ci nie tylko, że nie mają nic wspólnego ukrywaniem pedofilii, ale wręcz mają osiągnięcia w jej zwalczaniu i poglądy na Kościół takie jak Ratzinger. Kolegium kardynalskie jest teraz bardzo ciekawe, dużo ludzi z pokaźnym dorobkiem, a Dziwisz i Nycz to raczej wyjątki.
R
rlst
20 lutego 2013, 12:54
Papieżem nie powinien zostać nikt z Europy a tym bardziej kardynałowie ze Stanów Zjednoczonych, bo przecież ci kardynałowie tuszowali przypadki pedofilskie ...
P
pytanie
19 lutego 2013, 16:36
A kto zostanie ?
AC
Anna Cepeniuk
19 lutego 2013, 15:47
Dziękuje Moderatorom za usunięci "uciążliwych" wpisów namolnej katoliczki.... W końcu i tak wykazaliście się dużą wyrozumiałością i cierpliwością. Pozdrawiam
T
trn
19 lutego 2013, 14:39
Dlatego papieżem powinien zostać młody kardynał, w dobrej kondycji fizycznej ... i spoza Europy, to wtedy nie będzie dalszych wstrząsów ...
O
Obcy.
19 lutego 2013, 14:23
Papież powinien być powoływany na 5 lat,po upływie tego czasu składa swoje CV na następną kadencję i czeka na swój los czy będzie wybrany.
AC
Anna Cepeniuk
19 lutego 2013, 14:03
Ojcze Krzysztofie czekam na kolejny teskt, bo niestety mieszkam bardzo daleko od Sącza..... Dzięki Bogu za internet i DEON....... bo z każdego zakątka świat może Ojciec pisać..... a my czytać i komentować... Mam nadzieję, że modlitwy Anny o "zsyłkę" Ojca nie zostaną wysłuchane.... Ja przynajmniej nie wierzę w takiego Boga....., który wysłuchuje złorzeczeń....
M
mularczyk
19 lutego 2013, 13:11
Pożyjemy i zobaczymy co z tego wszystkiego wyniknie.
G
gienek
19 lutego 2013, 10:36
No to się zaczęło tylko co będzie dalej.
B
brat
19 lutego 2013, 06:05
Kardynał Ratzinger w 1969 roku powiedział, że wspólnotę kościelną czeka poważny wstrząs. 
KM
Krzysztof Mądel SJ
18 lutego 2013, 21:05
No ale na jakiej podstawie sądzisz, że administracja działała samopas? Bo kamerdyner wpuszczony na papieskie pokoje przez jednego polskiego księdza wynosił papiery dziennikarzom, a potem je wręczył innemu polskiemu księdzu? Nawet jeśli przyjmiemy, że Dziwisz i Bart zbyt pochopnie zaufali pewnemu poczciwemu Włochowi, to za Chiny ludowe nie da się z tego zmajstrować spisku, zwłaszcza, że główny winowajca rozpowiada na prawo i na lewo, że robił wszystko w dobrej wierze, dla dobra Kościoła, a ponadto czasem chodzi do wróżki, a czasem do spowiedzi. Z takimi wiariatami nikt spisków i nikt za bardzo się nie przejmuje takimi wariatami.
KM
Krzysztof Mądel SJ
18 lutego 2013, 21:04
Na podstawie papierów wyniesionych przez kamerdynera powstała książka, ale trudno mówić o jakieś wielkiej sensacji, samo wynoszenie dokumentów było sensacją, ale nic poza tym. W Rzymie wszyscy, od kardynałów po kwiaciarki, mówią to samo, mianowicie, że Paulo Grabriele robił co chciał, bo ci, co go znali i mu ufali, nie mieli już z nim kontaktu, a jego nowi szefowie byli zbyt posunięci w latach, żeby go kontrolować skutecznie. To podobna historia, jak z przywraceniem na łono Kościoła lefebrystów. Wystarczło kliknąć raz i wygooglać co niektórzy z nich mówią publicznie, ale tego nikt nie zrobił, bo mocno starsze grono kurialistów odpowiedzialnych za tą sprawę nie ma głowy do internetu. Benedykt XVI cały czas modernizował kurię, ale sam był wiekowy, więc nie był wstanie w kilka lat zmienić wszystkiego po bardzo wiekowym papieżu JP2, który przez osatnie lata kurii już nie doglądał. Nowy papież, nawet jeśli będzie niewykle rzutki, też nie dokona cudów, bo Kościoła nie stać na wielką administrację w stylu rządowym. W sekcjach poszczególnych dykasterii poracuje po kilka, najwyżej kilkanaście osób, i to się nie zmieni, można co najwyżej odmłodzić część składu i inaczej zorganizować pracę. Benedykt XVI ćwieć życia spędził w tej machinie, więc nie był w stani wszystkiego zmienić, a jako żywo, niechyby administracja polska czy unijna działa przy tych siłach ludzkich choć w połowie tak dobrze jak watykańska!
W
wprost
18 lutego 2013, 19:41
Czy miał władzę w Kościele ? Chyba toretyczną skoro administracja działała sobie...
H
homosum
18 lutego 2013, 19:38
Czy nie byłoby dobrze, gdyby funkcja papieska była stricte religijna, duchowa, nie związana na stałe z jakimkolwiek miejscem, nie uwikłana w konwenanse i rozmaite układy? Czy wyobrażacie sobie Jezusa albo któregoś z apostołów zasiadającego dzisiaj na Stolicy Piotrowej?
KM
Krzysztof Mądel SJ
18 lutego 2013, 19:16
@ szok Ta opinia zawiera presupozycję, że presupozycję, że papież był bezradny wobec osób, nad którymi miał władzę. Tożto czysty absurd. Srodkami administracyjnymi papież bardzo łatwo może wyciągnąć konsekwencje wobec wszystkich osób, którym zleca jakiekolwiek funkcje, nie potrzebuje do tego niczyjej zgody, więc suponowanie czy insynułowanie, że papież na własne życzenie jest ubezwłasnowolniony jest skrajnie absurdalne, zwłaszcza, że dotyczy osoby znanej doskonale Kościołowi nie od dzisiaj, pełnijącej w przeszłości bardzo liczne i odpowiedzialne funkcje. @ judeo Może to jest dyskusja dla ciebie? Chrześcijanom często zarzucano, że są ateistami, bo tym się różnili od pogan, że pojmowali wiarę bardzo konkretnie i nie magicznie, dosłownie przyjmując prawdą o Wcieleniu.
J
judeo
18 lutego 2013, 18:56
Nareszcie kończy się bełkot na temat przyziemnego rozumowania roli Kościoła.
1
1Y6DU
18 lutego 2013, 17:56
Ano, jesteś zwykłą dewotką, ale niewszyscy chcą żyć jak ty.
S
szok
18 lutego 2013, 14:48
Papież abdykował ze względu na swoich współpracowników. – To był krzyk protestu przeciwko walkom, które niszczą Kościół od wewnątrz. 
18 lutego 2013, 11:36
Czy wobec tego lepiej by kard. Mahony nie przyznał się do popełenienia błędów, czy też lepiej że się przyznał i uznaje, ze niestety nie da się odwrocić decyzji, które kiedyś podjął? Z mojego punktu wiedzenia to że przyznał, jest argumentem za - który oczywiście nie musi byc wystarczający. I zestawienie argumentacji: nie powienien pełnić funkcji kościelnej gdy w tym samym czasie przyznaje się do dużego błędu uważam za niewłaściwe. Przyznanie się do popełnienia błędu i wyrażenie żalu nawet w obliczu faktów jest czesto progiem nie do przeskoczenia.
18 lutego 2013, 11:08
Rozumiem, że można się domagać by kard. Mahony nie uczestniczył w konklawe. Tylko dlaczego argumentem za tym ma byc przyznanie się do popełnienia będów w przeszłości? [url]http://cardinalrogermahonyblogsla.blogspot.com/2013/02/historical-evolution-of-dealing-with.html[/url] "Unfortunately, I cannot return now to the 1980s and reverse actions and decisions made then.  But when I retired as the active Archbishop, I handed over to you an Archdiocese that was second to none in protecting children and youth."
18 lutego 2013, 10:31
Ks. Mądel jasno napisał o co chodzi z podpisywaniem się imieniem i nazwiskiem, a tu dalej temat jest roztrząsany. "Człowieku, przecież ty się nie umiesz podpisać z imienia i nazwiska, jak w ogóle śmiesz zabierać głos w jakiejkolwiek sprawie?"
Jadwiga Krywult
18 lutego 2013, 10:28
Ks. Mądel jasno napisał o co chodzi z podpisywaniem się imieniem i nazwiskiem, a tu dalej temat jest roztrząsany. "Pseudo daje pełne prawo do zabierania głosu w sprawach omawianych, ale jak ktoś sili się na personalne przytyki, to anonim staje się większą oblegą dal samego anonima niż jego przytyki dla tego, komu są przytykane."
18 lutego 2013, 10:22
@Artur Czeczko Ma Pan rację Panie Arturze... Ale chyba dał się Pan złapać na haczyk i podpisał imieniem i nazwiskiem, żeby nie dostać za anonimowość. Tylko, że nadal nie wiadomo kto to pisze... :-) Sprowadzając sprawę do absurdu: - Czy to Pan czy ten drugi Artur Czeczko... - Czy to Pan czy czyjś pseudonim - Żeby było wiadomo potrzeba więcej danych itp itd. Mnie nie zależy na dokładnej wiedzy, kim dokładnie Pan jest. Jeśli pragnie Pan dyskutowac na stałe wystarczy, że podpisze się Pan tak samo za każdym razem. No chyba, że jest Pan osoba publicznie znaną jako specjalista w dziedzinie w której się Pan wypowiada lub znana osobiście O.Krzysztofowi i zależy Panu na tym by Pana zdanie w tej sprawie było znane - wtedy oczywiście ta ilości informacji wystarczy. :-)
AC
Artur Czeczko
18 lutego 2013, 10:06
Trochę refleksji po przeczytaniu wszystkich komentarzy. Nigdy, z żadnego powodu nie powinno się nikim gardzić, z nikogo szydzić. Każdy z nas jest umiłowanym dzieckiem Boga i Bóg każdego z nas kocha swoją niezgłębioną miłością (mnie, o. Krzysztofa, papieża, wszystkich komentujących ten artykuł, Pospieszalskiego, Kaczyńskiego, Tuska, o. Rydzyka, Palikota...). To, że ktoś pozostaje anonimowy, w żaden sposób nie zmniejsza jego godności jako człowieka. I nie oznacza automatycznie, że nie ma racji w przedstawianych poglądach. Nawet to, że ktoś nie umie uzasadnić swojego zdania (bo np. jest mniej inteligentny) nie oznacza, że nie ma racji. Najważniejsza jest miłość. Tyle że miłość nie może oznaczać pójścia na kompromis z prawdą. Ale z drugiej strony w imię miłości nie można pogardzać tymi, którzy naszym zdaniem mijają się z prawdą, czy nawet nas atakują.
18 lutego 2013, 09:45
Boże wybacz! oczywiśćie miało być "Z Panem Bogiem" Przepraszam @chcacy po prostu zedytuj wpis: kliknij na dole strony: "Zobacz wszystkie komentarze na forum" I możesz tam edytowac swoje wpisy (sa w kolejności wprowadzania czyli inaczej niz na forum)
S
SY7NG
18 lutego 2013, 09:34
A ty jesteś jędzą, która oskarża innych bez uzasadnienia.
H
homosum
17 lutego 2013, 23:34
nie róbcie sobie SHOW ... Show must go on! @ chcacy Za co przepraszasz? Za przeklawiaturzenie, które wprawiło w dobry nastrój? Myślisz, że Dobry nie ma poczucia humoru?
KM
Krzysztof Mądel SJ
17 lutego 2013, 23:21
Drogi Andrzeju, masz niezłe osiągnięcia w oczernianiu kardynałów i papieża. Konstytucja Jana Pawła II o wyborze następcy z natury rzeczy dot. przede wszystkim wyboru następcy, ale nie wiąże nikomu rąk, bo każdy papież może w tej materii napisać nową Konstytucję i zazwyczaj to robi. Benedykt XVI tego nie zrobił, dał jedynie bardzo krótkie motu proprio, precyzujące mechanizm elekcji, a teraz wyda Konstytucję, która najprawdopodobniej wprowadzi tylko jedną zmianę, a mianowicie lekko uelastyczni czas zwoływania konklawe, a to z tego powodu, że dzisiaj łatwiej dolecieć do Rzymu niż jeszcze 20 lat temu, więc nie trzeba czekać tygodniami aż się wszyscy zlecą.  A co do zrzeczenia się urzędu przez papieża, to w języku potocznym zupełnie spokojnie można go nazwać abdykacją, bo papież jest także głową państwa. 
17 lutego 2013, 23:20
Boże wybacz! oczywiśćie miało być "Z Panem Bogiem" Przepraszam
H
homosum
17 lutego 2013, 23:18
Z Panem Bigiem! ... A cóż to za heretyckie pozdrowienie! Toż to jakiś kryptomacdonaldysta napisał uprawiający kult Big Maca (maca - ach, to wiadome pochodzenie). Trzeba rozpalić stos pod kolejnego... hamburgera albo innego chama czy gbura, hej!
KM
Krzysztof Mądel SJ
17 lutego 2013, 22:46
Po co ty, Franiu, czytasz to co cię gorszy? I po co ci te impertynencje? Wobec wieczności wszystko ma znaczenie, także to co twoim zdaniem nie ma.
A
Andrzej_Kraków
17 lutego 2013, 22:42
Po przeczytaniu tego tekstu autora Krzysztof Mądel SJ, osobiście nie mogę przejść obojętnie wobec zawartych tam myśli czy wypowiedzi. Poprostu nastąpiło pomieszanie z poplątaniem. Albowiem jak wspomniano w tekście od 1996r. obowiązuje konstytucja apostoska bł. J.P.II "Universi Dominici Gregis" o wakcie w Stolicy Apostolskiej i wyborze biskupa Rzymu. oraz prawo kanoniczne (kan.332) i obecny papież Benedykt XVI w sposób jednoznaczny skorzystał, bardzo przejżyście i krótko podając powód, koniec kropka i wcale nie "abdykował" nie ma obecnie takiego terminu w żadnym dokumnecie Stolicy Apostolskiej li tylkoi dokonał "renuntiatio" Więc pytam? Dlaczego jest  tyle szumu medialnego w całym tego słowa znaczeniu, wobec tego zjawiska. Jak czytam cyt."Dożywotnio można być ojcem lub dziadkiem, ale nie papieżem" kon. cyt. oraz inne przekrętne wyjaśnienia, to mnie śmiech ogarnia. Jest takie powiedzenie cyt. "Gdyby nie naginało się praw do konieczności, to nie istniałoby życie" i dzisiaj na wariackich papierach na kolanie kolegium kardynalskie zmienia w/m Konstytucję apostolską, która ma być ogłoszona 1 marca 2013.dot.to li tylko parametrów czasowych. Teraz obecna sytuacja wymaga od każdego będącego we wspólnocie rzymsko-katolickiej, pokory, modlitwy i spokoju. To tyle i aż tyle i nie róbcie sobie SHOW
17 lutego 2013, 22:41
@Ojcze Krzysztofie,  pamięta Ojciec chcącego? Zadawał pytanie o orientację w Liturgii, o to, o czym pisał chciałby kard. Ratzinger, czy Jungman. ZAdawał pytanieo to, dlaczego nie są wprowadzane w praktykę sprostowania błędnych zmian w Liturgii? Chciałem też odpowiedzieć na sugestię, jakoby to, iż Pan Jezus patrzył z Krzyża na uczniów miało byćargumentem  za stwierdzeniem, zę "Msza Trydencka" wymagała poprawy.  Przecięz t ow Mszy Trydenckiej razem z kapłanem zwróceni jesteśmy w s trone Chrystusa. W NOM teżtak możę być, bo odwrócenie się trwałe kapłana do ludu, na co w przytaczanych cytatach wskazywali wymienieni powyzęj teologowie, nie było nigdy obowiązkiem, nie jest cechą istotową NOMu. Kapłanów ktośwprowadził w błąd, zę to był obowiązek, czy cecha konstytutywna "nowej Mszy". Chciałem  daćpod rozwagętą ważnąsprawę, o której równieżpisałem w prywatnej wiadomości do Ojca. Jestem wdzięczny Ojcu za obronę Naszego Papieża. Z Panem Bigiem!
F
Franek
17 lutego 2013, 22:22
Do Ojca Mądela: Przypominam Ojcu, że już wcześniej pisałem o poruszanym absurdalnym temacie, który nie ma znaczenia wobec wieczności. Jezus Chrystus powiedział: Kto spożywa moje ciało i moją krew pije, ma życie wieczne i ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Celem życia człowieka powinno być osiągnięcie życia wiecznego poprzez dążenie do zbawienia. Jezus nakazał Apostołom a zatem i ich następcom, i również każdemu z nas iść na cały świat i głosić Ewangelię. Ja proponuję Ojcu zająć się ewangelizacją wiernych, zamiast tracić czas na jałową dyskusję, która nie przyczyni się do zbawienia, bo brak w niej języka miłości Bożej, natomiast jątrzy, bulwersuje i emanuje pychę a diabeł się cieszy. Życzę Ojcu światła Ducha Świętego i owocnych rekolekcji wielkopostnych.
Janusz Brodowski
17 lutego 2013, 21:53
"... zaś to, że ktoś konkretny popełnia zło, nie wynika z tego, że diabeł go kusi, bo kusi wszystkich, ale wyłącznie z tego, że ten konkretny człowiek wybiera konkretne zło, więc jeśli Amorth chce te mu człowiekowi pomóc, to musi najpierw go upomnieć w czetry oczy, jeśli to nie pomaga, zrobić to przy świadkach, a wreszcie publicznie, ale zawsze zwracając się do konkretnej osoby, a nie do diabła,..." Warto było śledzić tą dyskusję dla tego wyjaśnienia. Zawsze zastanawiała mnie łatwość w rzucaniu oskarżeń na grupy ludzi, taka postawa zahacza według mnie o dualizm. Dzięki temu wyjaśnieniu zrozumiałem, że ta postawa wynika po prostu z braku zrozumienia ducha Ewangelii. Gdzieś wcześniej pojawiła się myśl, że ostatni sobór powinien odbyć się wcześniej - najlepiej przed drugą wojną światową. A ja myślę, że dużo wcześniej - w czasach Antonio Rosminiego. Część jego postulatów wciąż nie może doczekać się realizacji. Bóg posyła proroków, ale my wolimy ich uciszać.
KM
Krzysztof Mądel SJ
17 lutego 2013, 21:33
@ pro I ty to potwierdzasz, powtarzając jego opinię, nie ma to jednak nic wspólnego z decyzją Papieża, która była dobrze rozważona.
KM
Krzysztof Mądel SJ
17 lutego 2013, 21:23
@ Błękitne Niebo @ Błękitne Niebo Takie opinie są niestosowne, gorszące i zniesławiające. Amorth jedną ręką buduje, a drugą burzy, co niestety ruchom charyzmatycznym zdarzało się także w przeszłości. Swięte Officjum, dzisiejsza Kongr. Nauki Wiary, powstała właśnie po to, żeby radzić sobie z charyzmatkami. Entuzjastyczna wiara nie może być wiarą byle jaką, oderwaną do teologii, zdaną wyłącznie na uczucia, nawet najszlachetniejsze. Nie można też prawdziwych (lub rzekomych) zdarzeń z zakresu życia wewnętrznego konkretnej osoby (lub grupy osób) rozciągać na eklezjologię, naukę o Kościele, bo to różnie dyscypliny. Łączenie ich prowadzi do prymitywnych uproszczeń. Podam prosty przykład. Przypuśćmy, że Amorth wie na pewno, że jakaś osoba lub grupa osób w otoczeniu papieża prowadzi mało przykładne życie. Otóż jeśli on jest odpowiedzialnym kapłanem to nie może mówić, że „diabeł zyskuje wpływy w Watykanie”, bo to, że diabeł chce wszystko popsuć, jest truizmem, zaś to, że ktoś konkretny popełnia zło, nie wynika z tego, że diabeł go kusi, bo kusi wszystkich, ale wyłącznie z tego, że ten konkretny człowiek wybiera konkretne zło, więc jeśli Amorth chce te mu człowiekowi pomóc, to musi najpierw go upomnieć w czetry oczy, jeśli to nie pomaga, zrobić to przy świadkach, a wreszcie publicznie, ale zawsze zwracając się do konkretnej osoby, a nie do diabła, on tym czasem publicznie rozprawia o dokonaniach diabła, nieświadomie sugerując w ten sposób, że całe środowisko jest uwnikłane. Takie są skutki używania kategorii bezosobowych w odniesieniu do osób. To ideologia z piekła rodem, bardzo podobna do marksizmu, który wyżej stawiał kategorie gatunkowe niż osobowe. Taki opis nie nic wspólnego z teologią chrześcijańską, daje natomiast satysfakcję diabłu, który sam jest osobą w stadium zaniku, dysfunkcyjną i dążącą właśnie do tego, żeby dysfunkcyjne, bezosobe potrzeganie świata rozpowszechnić.
KM
Krzysztof Mądel SJ
17 lutego 2013, 21:22
@ Błękitne Niebo Diabeł kusił wszystkich apostołów, Jezus otwarcie to potwierdził, kusi zatem także i nas, ale jednocześnie Jezus bardzo precyzyjnie opisał jak kusi tego, kogo kusi tam skutecznie, czyli Judasza i jak tylko mógł pomagał Judaszowi, upominając go i ukazując mu ostateczny cel tego kuszenia. Nie upominał apostołów publicznie, ale tylko wtedy, gdy rozmawiał z apostołami, aż w końcu wskazał Judasza, zanim jeszcze ten spełnił swój zamiar, i upominał go nawet w chwili pojmania. Nie inaczej przestrzegał Piotra. Amorth powinien wiedzeić, że w życiu duchowym i moralnym liczy się osobista odpowiedzialność i to jej pownien uczyć innych. On niezwykle hałaśliwie upomina się, żeby biskupi tworzyli funkcje egzorcystów w swoich diecezjach, straszy biskupów grzechem śmiertelnym, kiedy tego nie robią (choć z katechizmu wiemy, że nie można popełnić grzechu śmiertelnego w materii subiektywnie wątpliwej), nie mówi natomiast, że każde pobożne westchnienie, każda modlitwa i każdy sakramet jest egzorcyzem, a tam, gdzie jego zdaniem egzorcyzmy wymagają wyspecjalizowanego egzorcysty, zazwyczaj okazuje się, że wystarcza zwykła modliwa i pomoc terapeuty. 
P
pro
17 lutego 2013, 21:18
Angelo Sodano powiedział dzisiaj, że "Kościół przeżywa ciemne chwile ..." 
Boża łączniczka
17 lutego 2013, 20:20
Dziecko, z mojej woli jesteś moją łączniczką. Chcę, aby przez ciebie docierały do innych ludzi moje słowa. Nadchodzą czasy strasznych wstrząsów, które obalą to, co stare, zużyte, zmurszałe. Runą systemy polityczne, ekonomiczne i społeczne, w których zanikło dobro i sprawiedliwość, które rozrosły się i napęczniały krwią i krzywdą moich dzieci. Będziecie świadkami  największego w dziejach ludzkości przewrotu. Zobaczycie moce działające z mojego rozkazu, niszczące i burzące po to, aby na zaoranym polu zakiełkować mogło nowe życie, bardziej godne człowieka. Życzę sobie, abyś, córko, służyła Mi swoją osobą — głosem i pismem. Przygotuj się do pracy wytężonej... — Nie mam sił — pomyślałam. — ...do której siły otrzymasz ode Mnie. Zaufaj Mi całkowicie, wierz Mi, polegaj na Mnie. "Boże Wychowanie" Anna rozmowy z Panem wyd.WAM 1996 r.
M
mokuso
17 lutego 2013, 20:15
Matka Boska z Akita w Japonii w objawieniu ostrzegała, że „działanie szatana przeniknie nawet Kościół, do tego stopnia, że będzie można zobaczyć kardynałów sprzeciwiających się innym kardynałom i biskupów występujących przeciwko innym biskupom”.
V
veritas
17 lutego 2013, 19:13
Do anonimów Pseudo daje pełne prawo do zabierania głosu w sprawach omawianych, ale jak ktoś sili się na personalne przytyki, to anonim staje się większą oblegą dal samego anonima niż jego przytyki dla tego, komu są przytykane. ... Rozumiem, ze to była przygana dla @sympatyka, który anonimowo wypróżnił się z żółci na głowę @zakonnicy, w sposób jak najbardziej personalny.
KM
Krzysztof Mądel SJ
17 lutego 2013, 19:03
Poczytaj sobie pisma Ratzingera, Max, a wtedy będziesz miał jakieś pojęcie o tym, co myśli papież Benedykt i współcześni mu kardynałowie, bo chyba każdy uznaje go za wybitnego teologa, nawet jeśli ma inne zdanie w sprawach szczegółowych, a twoja siła prorokowania w tej konkretnej sprawie znacznie wzrośnie, jeśli przy okazji przeczytasz wszystkie roczniki Concillium i Communio. Do anonimów Pseudo daje pełne prawo do zabierania głosu w sprawach omawianych, ale jak ktoś sili się na personalne przytyki, to anonim staje się większą oblegą dal samego anonima niż jego przytyki dla tego, komu są przytykane. Praw logiki pan nie zmienisz, jak powiedzaił Janek Kolbuszewski.
P
pg
17 lutego 2013, 19:03
@sympatyk A na czym mianowicie ta odwaga o. Krzysztofa, której gratulujesz, polega ?
M
Max
17 lutego 2013, 18:02
...Siostrzyczko kryjejsz się za swoim habitem (o ile wogóle go posiadasz) I PLECIESZ GŁUPOTY SAME a Ojciec Mądel rozmawia z tobą z otwartą przyłbicą... Jak się schowa własną gębę za habit, cudzy czy też własny, to łatwo ludzi obrażać ludzi. ... ... Drogi @sympatyku, popatrz lepiej w swoje oko, zanim zaczniesz szukać drzazgi w oku bliźniego. A tak na marginesie "sympatyk" to imię, czy nazwisko? Ojciec Krzysztof ma prawo być jasnowidzem (prorokiem?) twierdząc: "Precedens, który wzmocni Kościół", to i @Zakonnica ma prawo z tym proroctwem się nie zgadzać.
S
sympatyk
17 lutego 2013, 17:48
~Zakonnica Ojcze,naprawdę jestes tutaj śmieszny w tych swoich komentarzach,nikogo nie przekonasz a kompromitujesz siebie do reszty.Wspolczuję Ci. Siostrą zakonną to ty nie jesteś, a jeżeli jesteś to bardzo kiepską, bo dobre siostry zakonne tak nie mówią... Doceń to, że ty Czcigodna Siostrzyczko kryjejsz się za swoim habitem (o ile wogóle go posiadasz) I PLECIESZ GŁUPOTY SAME a Ojciec Mądel rozmawia z tobą z otwartą przyłbicą... Jak się schowa własną gębę za habit, cudzy czy też własny, to łatwo ludzi obrażać ludzi. Jeżeli kto komu może wspópłczuć, to właśnie o. Krzysztof Mądel Tobie. I w tym względzie możesz na niego liczyć. Przy okazji szczere wyrazy sympatii i gratulacje za odwagę dla O. KRZYSZTOFA MADLA.   
V
veritas
17 lutego 2013, 17:13
@Krzysztof Mądel SJ Gdyby życie religijne wiernych zależało od kardynałów, a nie od samych wiernych, miałby pan rację. Małby ją pan także wtedy, gdyby życie religijne kardynałów w ogóle nie zalażeło od życia religijnego wiernych, a życie wiernych wyłącznie od życia kardynałów, co jest jeszcze bardziej absurdalną supozycją. ... Czy to jest przykład tej słynnej jezuickiej retoryki? Nawet nie usiłuję zapuszczać się w głąb tej wypowiedzi i poprzestanę na pierwszym zdaniu. I zapytam - jeśli zycie religijne wiernych w żadnym stopniu nie zależy od kardynałow, to do czego są oni potrzebni w Kościele? I jeszcze zapytam: czyim dziełem - wiernych czy kardynałow - jest "posoborowa wiosna", która doprowadziła do opustoszenia kościołow.
W
WHHH1
17 lutego 2013, 13:34
Z ciebie taka zakonnica jak z Palikota katolik
Z
Zakonnica
17 lutego 2013, 13:01
Ojcze,naprawdę jestes tutaj śmieszny w tych swoich komentarzach,nikogo nie przekonasz a kompromitujesz siebie do reszty.Wspolczuję Ci.
T
tak
17 lutego 2013, 12:47
Krzysztof MądelSJ, Skończyłem dyskuję. Moje nazwisko, czy imię nic tu nie ma do rzeczy.
KM
Krzysztof Mądel SJ
17 lutego 2013, 12:01
@ tak człowieku, nie masz imienia ani nazwiska, nie podpisujesz się, więc każdy będzie się zwracał do ciebie po imieniu, ja jednak nie jestem anonimem, tylko osbą, ani twój brat, ani swat. Pisz sobie co chcesz i gdzie chcesz, a jak ktoś ci coś odpisze, to to czytaj, a jak nie rozumiesz, pytaj, w przeciwnym razie będziesz w nieskończoność komentował samego siebie i przeklejał teksty. Z tego, co piekło chce, nie wynika nic dla ludzi, dopóki ludzie sami tego nie chcą, jeśli ty twierdzisz, że jest inaczej, to obrażasz ludzi, w tym papieża i Stolicę Apostolską, a jeśli ponadto twierdzisz, że za spiżową bramą są ludzie, którzy chcą tego samego, co piekło, to jesteś po prostu fantastą. Na Armogtha się nie powołuj, bo egzorcysta, a egzorcyście jak spowiednikowi nie wolno niczego wynosić na zewnątrz. Jeśli on gada z dziennikarzami o swojej pracy, to znaczy, że jest wesołym emerytem, a nie egzorcystą papieskim. Przy każdym kościele się tacy kręcą.
KM
Krzysztof Mądel SJ
17 lutego 2013, 11:30
Gdyby życie religijne wiernych zależało od kardynałów, a nie od samych wiernych, miałby pan rację. Małby ją pan także wtedy, gdyby życie religijne kardynałów w ogóle nie zalażeło od życia religijnego wiernych, a życie wiernych wyłącznie od życia kardynałów, co jest jeszcze bardziej absurdalną supozycją.
T
tak
17 lutego 2013, 11:26
cd. Krzysztof MądelSJ Na zakończenie pragnę Cię poinformować, że jeżeli jeszcze raz przekręcisz moje  opinie to zakończę dyskusję  z Tobą. Czytaj uważnie co piszę inni.
T
tak
17 lutego 2013, 11:24
Co do cytatu mojego maila, który  byłeś łaskawy zamieścić w poście z 2013-02-17 06:11:09 to zacytuję go  bo to kuriozum : „Zgadzam się, że Szatan działa inteligentnie. Sam o tym pisałem więc to dla mnie nie nowość. Nie jest też powiedziane , że w Watykanie nie działa subtelnie i inteligentnie. Zresztą  skoro jak ksiądz twierdzi jest inteligentny to chyba oczywiste, że chce opanować samo centrum Kościoła. Nieprawdaż?”  ( To mój post , teraz Twoja odpowiedź) "To, czego diabeł chce, nie ma dla nas żadnego znaczenia dopóki sami nie chcemy tego samego. Ty tymczasem sugerujesz, że takich chcących nie brak w Watykanie. Możesz sugerować co chcesz, ale musisz to uzasadnić, żeby nie wyjść na woluntarystę. Wszystkie znaki na niebie i zemi są przeciw tobie. Kursia papieska i sam papież są pobożniejsi niż kiedykolwiek, co wiemy choćby na podst. ich niezwykłej pracowitości i jakości tej pracy. Jeśli będziesz przypisywał komukolwiek diabalskie konszachty bez uzasadnienia, to zaczniemy się o ciebie martwić.” Jak można z cytowanej wyżej mojej wypowiedzi wyciągnąć  takie wnioski np.:, że im diabeł bardziej chce tym większe ma sukcesy?  Jaki to proces logiczny upoważnił Cię do takiej konkluzji. Napisałem, natomiast, że Szatan chce. Czy uważasz, że nie chce? To nie świadczy o uczciwości,  gdy się celowo przekręca słowa adwersarza byle  by mu przywalić. Na pewno takie zachowanie  nie jest godne księdza. Nie będę Cię,  oczywiście, straszył, że to odrzuca od Kościoła ,jak paru forumowiczów , przy różnych okazjach, tutaj pisze bo dla mnie Kościół jest mistycznym ciałem Chrystusa a nie Mądla.  Jeśli chodzi o to czy atakom diabła ulegli czy nie ulegli niektórzy księża pracujący w Watykanie to nie wyrażałem swoich opinii lecz Egzorcysty Domu Papieskiego.  Wybacz, że mimo najlepszych chęci to jego uznam za eksperta i wiarygodnego w tej dziedzinie a nie Ciebie. 
T
tak
17 lutego 2013, 11:20
Krzysztof Mądel SJ, Określenia w rodzaju „bulwarowa demonologia” na Twoim miejscu bym sobie oszczędził. To prawda, że nie jestem demonologiem i na pewno mam niewielka albo żadną wiedzę w tym zakresie, ale możesz takim zarzutem wywołać niepotrzebnie krytykę swojej osoby jako eksperta w każdej dziedzinie. Wszak w wielu sprawach , bynajmniej nie związanych z religią wypowiadasz się bardzo autorytatywnie. Tę mowę  nienawiści mógłbyś sobie oszczędzić.
V
veritas
17 lutego 2013, 09:45
. Kursia papieska i sam papież są pobożniejsi niż kiedykolwiek, co wiemy choćby na podst. ich niezwykłej pracowitości i jakości tej pracy. ... Czy jakość pracy można oceniać po owocach? Hmm... Pracowici i pobożniejsi niz kiedykolwiek, a puste kościoły sprzedawane na meczety.
KM
Krzysztof Mądel SJ
17 lutego 2013, 06:11
@ tak Toż ci już mówiłem, czytaj co żeś sam napisał wcześniej, choćby to: „Zgadzam się, że Szatan działa inteligentnie. Sam o tym pisałem więc to dla mnie nie nowość. Nie jest też powiedziane , że w Watykanie nie działa subtelnie i inteligentnie. Zresztą  skoro jak ksiądz twierdzi jest inteligentny to chyba oczywiste, że chce opanować samo centrum Kościoła. Nieprawdaż?” Z tej bulwarowej demonologii wynia, że jak diabeł czegoś chce, to się tak dzieje, a im bardziej chce, tym większe ma skcesy. To, czego diabeł chce, nie ma dla nas żadnego znaczenia dopóki sami nie chcemy tego samego. Ty tymczasem sugerujesz, że takich chcących nie brak w Watykanie. Możesz sugerować co chcesz, ale musisz to uzasadnić, żeby nie wyjść na woluntarystę. Wszystkie znaki na niebie i zemi są przeciw tobie. Kursia papieska i sam papież są pobożniejsi niż kiedykolwiek, co wiemy choćby na podst. ich niezwykłej pracowitości i jakości tej pracy. Jeśli będziesz przypisywał komukolwiek diabalskie konszachty bez uzasadnienia, to zaczniemy się o ciebie martwić.
B
Beata
16 lutego 2013, 19:07
No właśnie. Takie tam czepianie się słówek. Gimnazjalny poziom rozmowy.
L
LOL
16 lutego 2013, 17:49
Beata Do Ojca Mądela To walenie głową w mur.  ... Mądela? Proponuje Mandela. Będzie jeszcze bardziej niepoprawnie, ale za to światowo ;-)
R
robaczek
16 lutego 2013, 15:52
Co za bzdury. wszystko co jest nie zabronione, jest dozwolone ...
T
tak
16 lutego 2013, 15:38
Krzysztof Mądel sj, w dalszym ciągu proszę najuprzejmiej  o zacytowanie moich słów rzekomo ublizających papieżowi. Jezeli poniosło Cię to istnieje w j. polskim takie słowo jak przepraszam. Poza tym nie pouczaj mnie czy mam czy nie mam czytać co napisałem. To ubliżajace. Nie wszyscy nie wiedzą co piszą.
S
Słaba
16 lutego 2013, 13:15
@Krzysztof Mądel SJ Może jeszcze dodam coś z mojej "eklezjologii egzystencjalnej" ;-) : To człowiek podejmuje decyzje, w oparciu o to kim jest, jak widzi problem, jaką ma wiedzę, co slyszy od Boga na modlitwie. Ale to Bóg jest Panem historii, w której są działania "wcześniejsze" i "późniejsze". I Bóg przemawia, także  przez tą historię. Historię Kościoła również. Ta mowa Boga do człowieka jest nie mniej ważna dla Kościoła, niż pełnienie zadań związanych z Urzędem. Przecież te zadania służą tej mowie. "Człowiek jest drogą Kościoła".
S
Słaba
16 lutego 2013, 12:27
(...) piękną ewangelię o starości można przekazać śwatu samemu będąć niedołężnym, ale jeszcze lepiej można to zrobić budując dom dla chorych i starców i posługując im tam, bo z tam każdy się może identyfikować, a ze starością na obrazku tylko niektórzy. (...) @Krzysztof Mądel SJ To są także działania komplementarne, uzupełniające się i tworzące razem całość. Każde z nich tyczy innej grupy osób, a dla konkretnego człowieka nie ma wyboru, w której grupie się znalazł - czy zdrowych, którzy posługiją, czy chorych, którym się posługuje. Sądzi ojciec, że człowiek zdrowy może taką samą lekcję otrzymać od chorego w hospicjum, jak od papieża, chorującego na oczach świata? Albo może lepszą w hospicjum, bo może tam usłużyć choremu? Ja natomiast chcę powiedzieć, że JPII swą decyzją zwrócił uwagę zdrowych, na prawdę o chorych w hospicjach, a z chorymi wyrazł solidarność. To jest działanie poprzedzające, "wcześniejsze" na drodze "katechezy" o cierpieniu. To, o czym pisze ojciec, to jest działanie "późniejsze" na tej drodze, będące kontynuacją "wcześniejszego". Tą kontynuację widzę w decyzji BXVI. Działania "wcześniejsze" nie są lepsze od "późniejszych", a "późniejsze" nie są lepsze od "wcześniejszych". Tak to widzę. O teologii, czy eklezjologii nie podejmuję się dyskutować, bo nie mam odpowiedniej wiedzy. Mam natomiast doświadczenie własnej, długiej i bardzo poważnej choroby. Dobrze pamiętam mój stan, odczucia, działania otoczenia. Piszę dzieląc się uzyskanym doświadczeniem.
KM
Krzysztof Mądel SJ
16 lutego 2013, 12:25
Słucham właśnie Trójki, a tam Paweł Krupa OP z Darkiem Rosiakiem dochodzą do wniosku, że papiestwo osłabło, a papież swoją rezygnacją chce nas do tego przyzwyczaić. Gdzie takich geniuszy produkują? Jest dokładnie odwrotne, o czym świadczy nie tylko liczba pielgrzymów wiernych i liczba pielgrzymek paieży, ilość modlitwy w obku kierunkach, ale i publikacji, cytowa w mediach masowych i w nauce. 
KM
Krzysztof Mądel SJ
16 lutego 2013, 12:09
Jeśli wieczność jest ucieczką z ziemi, to nic na ziemi nie ma znaczenia. Na takiej teologii, Franku, daleko nie zajedziesz, a gdzie konkretnie zajedziesz, sam wiesz. Kwestia pontyfikatu to jedno z ważniejszych zagadnień nauki o Kościele eklezjologii, a gdyby decyzje Benedykta XVI były wyłącznie kwestią jego osobistego rozeznawania woli Bożej, to nie byłyby wówczas przedmiotem eklezjologii, tylko duchowości. Papie zrobił to, o co się upominała nauka Kościoła, a nie to, co się jemu wydawało. Duch Święty nie ma do papieży magicznego dostępu, bo nawet sam Pan Jezus jako człowiek się modlił, więc i papież nie może robić niczego, co mu się tylko wydaje, ale wszystkich sprawach musi działać zgodnie nauką Kościoła, tradycją i Pismem, a do nich każdy ma podobny, analogiczny przystęp jak papież. Jeśli dla ciebie to nieważne, to się tym nie chwal. 
B
Beata
16 lutego 2013, 12:03
Do Ojca Mądela To walenie głową w mur. Komentatorzy czepiają sie jakiegoś, słowa, zdania wyrwanego z kontekstu, na pobocza idzie ta dyskusja, gdzies w absudry jakieś. Szkoda czasu. Temat szatana wyłazi z komentarzy i o nim sie dyskutuje. Papież powiedział wyraźnie, że decyzja podjęta w dialogu z Bogiem. I to jest istotą wszystkiego. Ja takim decyzjom ufam, choć nie do końca rozumiem. A tu komentatorzy wątek szatana gdzieś wcisnęli... Ja bym na miejscu Ojca zakończyła rozmowe. Nie ma sensu. Paru ludzi Ojcu urąga, a do dyskusji nie wnoszą nic ważnego. Papież podjął decyzję. Pójdzie za nią Boże błogosławieństwo. I tyle. A ta dyskusja jest jak..."miedź brzęcząca i cymbał brzmiący". Pozdrawiam.
KM
Krzysztof Mądel SJ
16 lutego 2013, 11:31
@ tak Człowieku, czytaj to, co sam napisałeś o panowaniu złych mocy. Pospieszalskiego oglądałem. Jeśli się nie ustatkuje, nie porzuci niezdrowych sensacji, to zostanie zdjędy z TVP3.
F
Franek
16 lutego 2013, 11:28
Ojciec Mądel jak zwykle wywołał jałowy temat, aby złapać w swoją sieć adwersarzy i  popisywać się swoim gadulstwem. Temat jest absurdalny, mętny i bez znaczenia webec wieczności, ponieważ głową Kościoła jest Jezus Chrystus a spoiwem Duch Świety. Chrystus zapowiedział, że bramy piekielne nie zwyciężą Kościoła. Papież  może podejmować decyzje zgodnie z wolną wolą lub z wolą Bożą, gdyż Pan Bóg nikomu nie zabiera wolności. A jakie były postanowienia pomiędzy Jezusem a Benedyktem XVI podczas rozważeń modlitwenych nikt nie wie.
KM
Krzysztof Mądel SJ
16 lutego 2013, 11:25
@ Słaba Przeciwstawianie jednego papieża drugiemu ma sens tylko wtedy, gdy chcemy lepiej poznać bogactwo teologii (żadej człowiek w pojedynką, nawet papież, nie jest w stanie go wyczerpać), ale nie wtedy, gdy chcemy antagonizować soby, bo papieże unikają takich antagonizmów, a dla samej teologii nic z nich nie wynika. JP2 nie zajmował się eklezjologią, polegał raczej na zdaniu innych, choćby polskiego kard. Nagyego, więc także swoje urządowanie pojmował w oparciu o tradycję. Dyskuje teologiczne nt. abdykacji trakował jako nowinkę i jeśli tak myślał, to powinien był postąpić zgodnie z sumieniem. Poza wszystkim miał długi pontyfikat, więco okres niedomagania był relatywnie krótki, jendak nie można go mitologizować ani infantylizować, piękną ewangelię o starości można przekazać śwatu samemu będąć niedołężnym, ale jeszcze lepiej można to zrobić budując dom dla chorych i starców i posługując im tam, bo z tam każdy się może identyfikować, a ze starością na obrazku tylko niektórzy. Subiektwne poglądy JP2 nie mogą być zatem więżące dla Kościoła, zwłaszcza gdy sam JP2 zaznaczał bardzo wyraźnie, że są one subiektywne. Obiektwnie wiemy, jest to dobrze udokumentowane naukowo i jest opinią powszeczną w gronie kardynałów, że Kościół był wtedy rządzony w trybie awaryjnym, przez zastępców, co stworzyło bardzo dużo problemów, więc Kościół będzie po prostu staranniej unikał podobnych sytuacji. Odpowiedzialność za Kościół nie polega na tym, że wyciera się przez kilka lat ślnią z ust zmęczonego papieża, tylko na tym, że mu się pozwala odpocząć, a przy ołtarzu stawia zdrowych. Jak katolik jest chory, to wola Boża polega na tym, żeby chorował, a nie na tym, żeby biegł z gorączką i wirusem do kościoła. Papież nie jest tu żadnym wjątkiem.
T
tak
16 lutego 2013, 11:17
@Krzysztof Mądel, proszę zacytować  w którym momencie napisałem , że szatan wpływa na działanie Papieży. Tak zrozumioełemn wpis : "@ tak to czego chce szatan w żaden sposób nie powinno wpływać na to co robimy, a utrzymywanie, że jakimś cudem ma to wpływ na działania papieży jest po prostu obraźliwe i pozbawione jakichkolwiek podstaw." Nigdy nie miałem zamiaru obrażać ani papieża ani żadnego innego człowieka. 
S
Słaba
16 lutego 2013, 10:53
(...)  Nie starość w ogóle, tylko dokładnie taka starość, która nie pozwala pełnić dobrze urzędu. Tej granicy nie da się wyznaczyć urzędowo, ale powinna istnieć inna procedura jej wyznaczania niż śmierć zainteresowanego. To jest bardzo stary postulat teologów, dyskutowany na soborze, Jan Paweł II go ignorował, no ale on rządził długo, więc jego niepełnosprawna końcówka była łatwiejsza do zaakceptowania, choć Kościół na tym wiele stracił. Wiele afer rozwinęło się właśnie wtedy, a słynny kamerdyner właśnie wtedy został wpuszczony przez Dziwisza do Watykanu. Mistyka starości rozwijana w Polsce to wyraz sympatii dla papieża, ale żadnych zaniedbań to nie zmniejsza, więc B16 z takim udawaniem skończył. Starość i umieranie można znacznie piękniej wyrazić jako papież emeryt niż papież urzędujący.   @Krzysztof Mądel SJ Ja odczuwam, że decyzja Jana Pawła II i decyzja Benedykta XVI są ze sobą "komplementarne" - tzn. uzupełniają się i obie razem stanowią pełny przekaz dla wiernych, w nauczaniu odnośnie słabości człowieka w ciężkiej chorobie, czy w starości. Jan Paweł II swoim cierpieniem na oczach świata, "obudził" wrażliwość ludzi na cierpienie, tracenie sił i umieranie, stępioną wcześniej przez powszechną postawę poddawania się strachowi i ucieczki. Benedykt XVI swoim ustąpieniem uczy nas prawdy o ograniczonych możliwościach człowieka i podjęcia odpowiedzialności, przy perspektywie pogłębiających się ograniczeń. Jedna i druga decyzja apeluje bez słów do naszego miłosierdzia. W jednej i drugiej decyzji widzę działanie Ducha Świętego, choć jest to działanie właściwe dla tajemnic bolesnych, które jeszcze (na razie) nie stały się tajemnicami chwalebnymi. Widzę też, jak Bóg liczy się z tym, jaki jest człowiek, którego posyła. JPII - porywający charyzmatyk i z doświadczeniem aktora i BXVI - ujmujący nieśmiałym uśmiechem intelektualista.
KM
Krzysztof Mądel SJ
16 lutego 2013, 10:52
O jakości epieskopatu czy kolegium kardynalskiego każdy katolik wie bardzo dużo, bo duchowni katoliccy nie działają w podziemiu, ale jawnie, każda ich publikacja jest jawna, także ustne wypowiedzi, styl życia, zachowania, a w czasach łatwego dostępu do mediów nie tylko cnoty osób publicznych stały się łatwo dostępne, ale także występki, więc nawet jak katolik nie chce wiedzieć, że jakiś ksiądz czy biskup na drugim końcu świata zrobił lub tylko powiedział coś gupiego, to on i tak się o tym dowie, bo życzliwi doniosą. Katolicym nie mógłby być tak piętnowany, gyby ludzie, nawet postronni, tak wiele się po nim nie spodziewali, a to ma tę dobrą stronę, że także o kolegium kardynalskim wiemy sporo. Dla przykładu ostatnia afera VatiLeaks natychmiast została szczegółowo opisana. Jeśli zatem ty utrzymujesz, że wiesz więcej, to musisz mieć jakieś tajne kontakty z Bóg wie kim, czego nikt nie jest w stanie zweryfikować, zwłaszcza jeśli przy tym powołujesz się na ciemne moce.
V
veritas
16 lutego 2013, 10:10
@Krzysztof Mądel SJ Kardynałowie to nie psy, co się gryzą pod dywanem, tego jeteśmy absolutnie pewni, bo dzsiaj to papieże kreaują kardynałów, a nie koronowe głowy czy rody, które niegdyś jak wilki czekłay na papieską schedę. ... No oczywiście. Autor jest na tyle "światłym" jezuitą, że wie lepiej od samej Matki Bożej. A dodatku na drugie imię pewnie ma Legion, bo mówi o sobie w liczbie mnogiej: "Jesteśmy absolutnie pewni". A co Autor powiedzą o (uznanym przez Kościół) objawieniu w Akita, gdzie Matka Boża mówi: "Codziennie odmawiajcie Różaniec. Za jego pomocą módlcie się za papieża, biskupów i kapłanów Dzieło Szatana przedostanie się nawet do Kościoła, tak iż będziecie widzieć kardynałów stojących przeciwko kardynałom, biskupów przeciwko innym biskupom. Kapłani, którzy będą oddawać Mi cześć będą wzgardzeni, a przeciw nim staną ich koledzy, kościoły i ołtarze będą splądrowane, Kościół pełny będzie tych" którzy akceptują kompromisy, a demon naciskać będzie wielu kapłanów oraz wiele uświęconych dusz, aby odeszły ze służby Pana. Demon będzie szczególnie nieprzejednany w stosunku do dusz poświęconych Bogu" Jak Autor nie wiedzą, to przypominam, że jest to objawienie dwudziestowieczne - "posoborowe".
KM
Krzysztof Mądel SJ
16 lutego 2013, 09:58
@ tak to czego chce szatan w żaden sposób nie powinno wpływać na to co robimy, a utrzymywanie, że jakimś cudem ma to wpływ na działania papieży jest po prostu obraźliwe i pozbawione jakichkolwiek podstaw. 
KM
Krzysztof Mądel SJ
16 lutego 2013, 09:55
@ veritas doszukiwanie się sensu wyrazowego w wypowiedziach alegorycznych odnoszących się do męczeństwa jest błędem. Nie istnieją dowody biblijne przemawiające za dożywotniością posługi biskupiej, mogą one wynikać jedynie z tradycji i kontekstu historycznego, kilka procent papieży złożyło swój urząd lub go utraciło za życia, a niektórzy po kilka razy, więc nawet tzw. względy historyczne są względne i niejednoznaczne. Eklezjologia podpowiad coś zupełnie innego, a mianowcie nie kadencyjność, ale pełnienie urzędu aż do chwili, kiedy owocne jego pełnienie staje się trudne. Wśród kardynałów to przeważająca opinia, a ma ona też taką zaletę, że nawet w sędziwym wieku, jeśli papież będzie rześki, nikt nie będzie oczekiwał od niego ustąpienia. Nie jest to żadne zwycięstwo ducha świata, tylko prosta konstatacja wnikająca z faktu, że obecnie papież ma sto razy więcej zadań niż sto lat temu i musi je dobrze wykonać, żeby nie oddawać pola pseudo-antypapieżom tego świata.
V
veritas
16 lutego 2013, 09:38
@ Krzysztof Mąderl Jak cytować, to pełnymi zdaniami: „... a gdy się zetarzejesz, inny cię poprowdzi tam, gdzie nie chcesz.” Papieże na koniec życia mogliby zostawać kamedułami. ... Autorze! Nie wierzę własnym oczom! Czy to mozliwe, że światły jezuita nie rozumie, co słowa te oznaczają ?  Że chodzi tu własnie o pełnienie posługu bez względu na własne chęci. A nie o rezygnację z niej!
T
tak
16 lutego 2013, 00:05
„Jeśli ludzie dopatrują się jego działania i szczególnych knowań tam, gdzie go prawdopodobnie nie ma, to nie widzą jego zakusów tam, gdzie on rzeczywiście jest”.  Skąd ta pewność, że „prawdopodobnie go  nie ma” ? Na jakiej racjonalnej  podstawie ksiądz tak sądzi? Jeżeli nie ma racjonalnej podstawy to nie rozumiem tego poczucia racji i w związku z tym rezerwy  w stosunku do tego co przedstawiano w programie Pośpieszalskiego zwłaszcza, że ksiądz go nie oglądał. To mi przypomina bardzo modne na salonach stwierdzenie, że danej książki, filmu, programu dana osoba nie oglądała, ale potępia. Taka postawa to obraza rozumu i powód do wstydu. Następny cytat: „Ignacy Loyola napisał reguły o rozeznawaniu duchów, zresztą inni święci też. Ojcowie Kościoła i pustyni pisali o działaniu złego ducha w życiu wierzących, ale nie piszą o opętaniach, spiskach masonów i egzorcyzmach. Dlaczego? Bo to najbardziej oczywiste i wbrew pozorom najmniej powszechne pole działania diabła.”  Może jest inny powód? Przyjmuje się , że masoni zaczeli działać w XVIII w.  ojcowie pustyni działali w IIIw., ojcowie Kościoła do VIII w.,  I.Loyola zmarł w 1556. Zatem nie mogli się wypowiadać na temat masonów. Zgadzam się, że Szatan działa inteligentnie. Sam o tym pisałem więc to dla mnie nie nowość. Nie jest też powiedziane , że w Watykanie nie działa subtelnie i inteligentnie. Zresztą  skoro jak ksiądz twierdzi jest inteligentny to chyba oczywiste, że chce opanować  samo centrum Kościoła. Nieprawdaż?
C
chcacy
15 lutego 2013, 23:40
Mi się podoba powyższy artykuł tylko miałem dopowiedzenie. @Beato Ale to Ty poryszyłaś jego sprawę, to opowiadam, bo go znam. Pozdrawiam serdecznie:)
Z
zero
15 lutego 2013, 22:47
Ale jatka w tym wątku.
B
Beata
15 lutego 2013, 22:44
Chcący, nie znam się na sprawie ks. Natanka. Są do do tego kompetentni ludzie.
15 lutego 2013, 22:38
A co my możemy w tej sprawie zrobić? ... Uwzględniaćw praktyce- stawiaćKrzyżna środku ołtarza, zwracać w stronęwschodu., gdzie to możliwe..., przekonywać innych, księży...
15 lutego 2013, 22:36
Chcący, wszystko z ks. Natankiem w tle omijam(...) ... Nie zależy Ci na księdzu Twojego Kościoła? Mi bardzo zależy. Uważam, zę wypowiadanie posłuszeństwa kardynałowi było błędem, że ks. Piotr nie powinien opiekować się jako kapłan pielgrzymkami do Medjugorie i powinien byćbardziej ostrożny wobec prywatnych objawień.  Ale widzę też wiele  krzywdzących przeinaczeń poglądów ks. Piotra, które utrudniły obu stronom porozumienie. 
15 lutego 2013, 22:33
@Ojcze Krzysztofie. Uważam ,zęmiałrację ,tylko jego uwagi nie są wprowadzane w praktykę.
B
Beata
15 lutego 2013, 22:27
Chcący, wszystko z ks. Natankiem w tle omijam, bo szkoda mi czasu. Jako katolika- nie interesuje mnie sprawa suspensowanego ksiedza.  Mysle, że tu na Deonie pomysł tego Twojego linku jest nietrafiony. A jak chcesz odpowiedzi od jezuity, wejdź na strone, gdzie odpowiadaja jezuici na zadane pytania. Odpowiadaja specjaliści z różnych dziedzin, też liturgiści.
15 lutego 2013, 22:27
Ad.3. Kard. Ratzinger, Duch liturgii  [za:] http://sacerdoshyacinthus.wordpress.com/2012/07/04/niestosownosci-w-liturgii-4-zagubiony-kierunek/ „Ważniejsze jest tu jednakże zastrzeżenie praktyczne. Czy mamy więc teraz wszystko na nowo przestawiać? Nic nie jest przecież tak szkodliwe dla liturgii, jak właśnie ciągłe jej «robienie», nawet jeśli wydaje się, że chodzi tu o rzeczywistą odnowę. Wyjście dostrzegam tu w sugestii Erika Petersona. Kierunek wschodni był łączony, jak już słyszeliśmy, ze «znakiem Syna Bożego», z krzyżem, z powtórnym przyjściem Chrystusa. Tym samym Wschód był od początków związany ze znakiem krzyża. Tam, gdzie wspólne zwrócenie się na Wschód nie jest możliwe, tam jako Wschód duchowy służyć może krzyż. Powinien on stać na środku ołtarza oraz być punktem skupiającym wzrok kapłana i modlącego się zgromadzenia. W ten sposób postępujemy zgodnie z dawnym wezwaniem do modlitwy, znajdującym się na progu Eucharystii: Conversi ad Dominum – zwróćcie się do Pana. Patrzymy zatem wspólnie na Tego, który reprezentuje nas przed Ojcem i zamyka nas w swoich ramionach, na Tego, który czyni nas żywą świątynią. Do prawdziwie absurdalnych zjawisk ostatnich dziesięcioleci zaliczam fakt, że krzyż jest odstawiany na bok, aby nie zasłaniał kapłana. Czy krzyż przeszkadza Eucharystii? Czy kapłan jest ważniejszy od Chrystusa? Ten błąd należy naprawić możliwie jak najszybciej; da się to zrobić bez konieczności ponownych przebudowań. Punktem odniesienia jest Pan. Jest On wschodzącym Słońcem historii. Można zatem wybrać krzyż przedstawiający Mękę, uobecniający Cierpiącego, który za nas pozwala przebić swój bok, z którego wypływa krew i woda – Eucharystia i chrzest, bądź też krzyż Chrystusa tryumfującego, który wyraża myśl o Powtórnym Przyjściu i na nie kieruje spojrzenie. Zawsze jest to bowiem «Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki» (Hbr 13, 8)”
15 lutego 2013, 22:26
c.d... W sposób uzasadniony podejmowana jest próba zredukowania tej dopiero co powołanej do życia roli poprzez rozdzielenie różnorodnych czynności i powierzenie "twórczego" opracowania liturgii grupom wiernych przygotowujących nabożeństwo, które powinny, a przede wszystkim chcą "włączyć siebie" w przebieg mszy. Coraz mniej widać tu Boga, coraz ważniejsze staje się to, co czynią ludzie, którzy spotykają się tutaj i którzy wcale nie chcą się już poddać "danemu z góry schematowi". Zwrócenie się kapłana do ludu czyni ze wspólnoty zamknięty krąg. Wspólnota w swoim kształcie nie jest już otwarta ani do przodu ani do góry, lecz zamyka się w sobie samej. Wspólne zwrócenie się na Wschód nie oznaczało ani tego, że "celebruje się do ściany", ani tego, że kapłan "odwraca się plecami do ludu" (nie był on po prostu uważany za aż tak ważnego). Albowiem tak, jak w synagodze wspólnie patrzono w stronę Jerozolimy, tak i tutaj wspólnie patrzy się "na Pana". Jak wyraził to J.A. Jungmann, jeden z Ojców Konstytucji Liturgicznej Soboru Watykańskiego II, chodziło raczej o ten sam kierunek zwrócenia się kapłana i ludu, którzy wiedzieli, iż wspólnie zmierzają do Pana. Nie zamykają się w kręgu, nie przyglądają się sobie wzajemnie, lecz jako wędrujący lud Boży kierują się na Wschód, w stronę Chrystusa, który wychodzi nam naprzeciw. (...) Istotną kwestią jest jednak wspólne zwrócenie się na Wschód w czasie Modlitwy eucharystycznej. Nie chodzi tu o coś przypadkowego, lecz o rzecz zasadniczą. To nie spojrzenie na kapłana jest ważne, lecz wspólne spojrzenie na Chrystusa. Nie chodzi tutaj o dialog, lecz o wspólną adorację, o wyjście naprzeciw Temu, który nadchodzi. To nie zamknięty krąg odpowiada istocie wydarzenia, lecz wspólne wyruszenie w drogę, wyrażające się we wspólnym kierunku."
15 lutego 2013, 22:26
Jezus nie spożywał wieczerzy owrócony plecami do uczniów i na krzyżu też im patrzył w oczy(...) ... Ad. 2. kard. Ratzinger, Duch Liturgii: [za:] http://sanctus.pl/index.php?grupa=66&podgrupa=83&doc=28 (fragmenty) „(…)wszędzie tam, gdzie to tylko jest możliwe, należy podejmować apostolską tradycję kierowania się na Wschód zarówno w budowie kościołów, jak i w realizowaniu liturgii. (...)  Relacje te zarówno w budowie kościoła, jak i w realizacji liturgii, stały się w czasach nowożytnych niejasne, a nawet zupełnie przestano je sobie uświadamiać. Tak tylko daje się wytłumaczyć fakt, że wspólny kierunek modlitwy kapłana i ludu zaczął być nazywany "celebrowaniem do ściany" lub "odwracaniem się plecami do ludu", sprawiając tym samym wrażenie czegoś absurdalnego i całkowicie nie do przyjęcia. Tylko w ten sposób wyjaśnić można fakt, że uczta - do tego wyobrażana w nowożytnych obrazach - stała się w tym momencie normatywną ideą dla liturgicznej celebracji chrześcijan. Tak naprawdę doszło tutaj do klerykalizacji, nigdy wcześniej w tym miejscu nieobecnej. Kapłan - jako przewodniczący liturgii (jak się go teraz chętnie nazywa) - staje się teraz właściwym punktem odniesienia dla całości. Wszystko zależy od niego. To jego trzeba widzieć, to w jego działaniu brać udział, jemu odpowiadać - to jego kreatywność podtrzymuje całość. 
15 lutego 2013, 22:23
Nie słyszałem o żadnych nowych zmianach liturgicznych(...) Ojcze Krzysztofie,  Oczywiście nie można robić hybryd. Chodzi mi o to, że pewne zmiany, któe uznajemy za istotowy element NOM, wcale nim nie są. Nie jest więc istotowym elementem NOM-u zwrócenie do ludu, czy odsunięcie Krzyża na bok, czy  język narodowy we wszystkich częściach Mszy Św. Świadczą o tym cytowane przeze mnie fragmenty. ZAprezentuję je wg punktów ponizej wyszcególnionych. Zacznę od punktu 1: Ad. 1. Josef Andreas Jungmann, fragment książki Uwe Michaela Langa, którą polecał kard. Ratzinger(polecam przeczytać cały wyjątek do którego kieruje poniższy link): http://sanctus.pl/index.php?grupa=66&podgrupa=472&doc=424 "Owo podkreślenie w tekście instrukcji mówi, że jest to jedynie możliwość. A [wystawienie ołtarza wielkiego w takim oddaleniu od ściany] nie jest nawet przepisane, lecz jedynie zalecane, jak widać w łacińskim tekście dyrektywy.... W nowej instrukcji zaś, ogólne przyzwolenie na takie usytuowanie ołtarza zostaje podkreślone jedynie w związku z możliwymi przeszkodami lub miejscowymi ograniczeniami."
15 lutego 2013, 22:19
@ T7HRR człowieku, a skąd ja mam wiedzeić czy ci coś wysyłałem, czy nie. Jeśli ty to pamiętasz, to mi przypomnij. Kto jest w stanie zapamiętać T7HRR? Napisz kiedy to było i co tam było, to może sobie przypomnę. @Krzysztof Mądel SJ Czy może Ojcec zdecydowac jak jest bo wczesniej na wpis: T7HRR  2013-02-15 13:20:09  (…) Czy mogę zacytować odpowiedź Ojca na prv czy jest już Ojcu jej wstyd.(…) Ojciec napisał: ~Krzysztof Mądel SJ 2013-02-15 13:29:07 Człowieku nigdy z tobą nie rozmawiałem a kłamiesz (…) Tak więc była odpowiedź na prv czy nie było? Jak była - a są dostępne logi na DEON-ie - to dlaczego twarde twierdzenie, że odpowiedzi na prv nie było i insynuowanie kłamstwa?
15 lutego 2013, 22:19
Zastanawiam sie, tak przy okazji tej dyzkusji, nad dialogiem ekumenicznym.(...) WE WSZYSTKIM MIŁOŚĆ." ... Beato,  Dialog jest możliwy, ale nie wyklucza braku zgody. Przekonywanie się istnieje dlatego, zę sięnie zgadzamy i to jest normalne w świecie ludzkim. Każdy ma jakieś założenia i nie jest uczciwe ich ukrywanie za trzema paniami zwanymi: „neutralnością”, „obiektywnością”, czy „bezstronnością”. Wprowadzaniem w równie wielki błąd jest twierdzenie, że  się traktuje równo wszystkie poglądy (w tym religie) które często stanowią fundamentalne wartości kultur, że się im przyznaje równe prawa i swobodę, bo samo takie twierdzenie jest poglądem, z jakichś założeń światopoglądowych wynika, a jednocześnie okrada rzekomo bronione religie z ich roszczenia do czynienia się ostatecznym kryterium wszystkiego. W związku z powyższymi zastrzeżeniami byłbym nieuczciwy, gdybym od razu wszystkich kart na stół nie wyłożył, gdybym nie uprzedził, że jestem katolikiem i że będę bronił światopoglądu religijnego, katolickiego tak, jak relatywista, czy ateista, czy agnostyk bronią relatywistycznego, ateistycznego, czy agnostycznego. Oni bronienie swoich poglądów i przekonywanie do nich nazywają wolnością słowa, a czasem nawet neutralnością, a gdy ja bronie swoich to żem jest stronniczy i narzucam? No głupie to. Będzie konflikt? Będzie. Ale czy i dziś nie ma konfliktu między socjalistą, a liberałem, między muzułmanem, a katolikiem, między feministką, a patriarchalistą, między pro-liferem, a aborcjonistą, między relatywistą a  wyznawcą jedynej Prawdy? To nie jest tak, że konflikt między światopoglądami jest czymś, co uczepiło się jak rzep psiego ogona do  różnych światopoglądów, kultur i religii i nie stanowi ich istoty. Konflikt ten jest nieunikniony, bo istnienie różnych wyznań i światopoglądów wynika z tego konfliktu.
B
Beata
15 lutego 2013, 22:15
Zastanawiam sie, tak przy okazji tej dyzkusji, nad dialogiem ekumenicznym. Musi być bardzo trudny. Nie znam sie na tym, ale jak mozliwy jest dialog, skoro natura ludzka jest taka uparta. Tutaj, w pierdołach w sumie, aż taka zajadliwość. Nie chodzi o różnicę zdań, bo ona zawsze będzie. Chodzi o szacunek, wzajemne słuchanie... Mnie jezuici nauczyli bardzo ważnej rzeczy: "W RZECZACH WAŻNYCH JEDNOŚĆ, W WĄTPLIWYCH WOLNOŚĆ, A WE WSZYSTKIM MIŁOŚĆ."
15 lutego 2013, 22:14
Droga Beato,  Może mam problem ze spójnym wyrażaniem się ,ale chodzi mi tylko o naukępapieża wyrażoną w słowach, które zacytaowałem w zalinkowanym tekście: http://misjakultura.blogspot.com/2013/02/benedykt-xvi-o-liturgii.html Kłaniam się uprzejmie:) ...
15 lutego 2013, 22:12
W punkcie 4. chodzi mi o to, że w bazylice św. Piotra odprawianie do ludu jest uprawnione, bo bazylika nie jest orientowanqa, a wschód jest od ołtqarza w stronę wyjścia. Dlatego nie można tej sutuacji przenosić na KOśćioły orientowane. Natomiast sytuacje kośćiołów nieorientowanych warto rozwiązaćprzez centralne ustawienie krzyża i stopniowe dążenie do tego, by kapłan kierowałsięwraz z ludem w tęsamąstronę.
B
Beata
15 lutego 2013, 22:08
Ojcze Krzysztofie. nawet proszę nie pytać o co Chcącemu chodzi. To już totalne bzdury.
15 lutego 2013, 22:06
POniższe punkty rozwijam za pomocą  odpowiednich cytatów: 1.      Wprowadzenie kapłanów w błąd, że celebracja do ludu, i przesunięcie na bok Krzyża było obowiązkiem 2.      Wspólne zwrócenie się kapłana i ludu nie na siebie, ale na Krzyż i na Wschód 3.       Krzyż na środku, jako pierwszy, ale nie ostatni krok, w związku z koniecznością uniknięcia gwałtownych zmian, by Liturgia nie jawiła się jako „robiona”. 4.      Dlaczego w bazylice św. Piotra odprawia się „do ludu”?  Pytanie brzmi tak: Jakie są przeszkody, by wprowadzać powyższe sprostowania w praktykę liturgiczną? W większości Kośćiołów w Polsce tego brak.
AP
Adrian Podsiadło
15 lutego 2013, 22:06
@K.Mądel Pisz zrozumiale to nie będzie wątpliwości. Jeżeli najpierw podajesz przykład 75 lat w przypadku biskupów i w kontrze papieskie 85 lat i piszesz, że papież uważa, że starość jest przeszkodą to jaki inny wniosek można z tego wyciągnąć?
15 lutego 2013, 21:54
@Ojcze Krzysztofie,  Sumienie  nakazuje mi przedłożyć kapłanom poniższe problemy, które sątak ważne dla obecnego papieża: [url]http://misjakultura.blogspot.com/2013/02/benedykt-xvi-o-liturgii.html[/url] ...
15 lutego 2013, 21:53
Przepraszam ojców, że się tak wtrąciłem, ale zastanawia mnie sprawa przedstawiona w linku. Wydaje mi się, że nie mogę nie poruszać tej sprawy.
15 lutego 2013, 21:50
Sumienie  nakazuje mi przedłożyć kapłanom poniższe problemy, które sątak ważne dla obecnego papieża: [url]http://misjakultura.blogspot.com/2013/02/benedykt-xvi-o-liturgii.html[/url]
Dariusz Piórkowski SJ
15 lutego 2013, 21:46
Do Tak, widzi Pan lub Pani. Wszystko sprowadza Pan to absurdu i skrajności. Ani ja, ani o. Mądel nie piszemy, że szatan nie działa w świecie czy w Kościele. Owszem działa. Ja piszę o "zaczadzeniu" demonicznością. A to jest różnica. Diabeł jest zbyt inteligentny, by nie działać subtelnie. Jeśli ludzie dopatrują się jego działania i szczególnych knowań tam, gdzie go prawdopodobnie nie ma, to nie widzą jego zakusów tam, gdzie on rzeczywiście jest. Ignacy Loyola napisał reguły o rozeznawaniu duchów, zresztą inni święci też. Ojcowie Kościoła i pustyni pisali o działaniu złego ducha w życiu wierzących, ale nie piszą o opętaniach, spiskach masonów i egzorcyzmach. Dlaczego? Bo to najbardziej oczywiste i wbrew pozorom najmniej powszechne pole działania diabła. Bardziej działa on przez subtelności, podszywanie się pod dobro, manipulacje, podziały, niezgodę, smutek, lęk. I jakże bardzo mu zależy na tym, żeby tego ludzie nie zauważali. To się właśnie dzieje w "zaczadzeniu" demonicznością.
15 lutego 2013, 21:43
Dzisiaj nie, może kiedyś, ale o co chodzi? co tam było? No i podpisz się.  @Krzysztof Mądel SJ Czy moje imię i nazwisko jest konieczne by Ojciec przyznał, że wysłał wiadomości prv do uzytkownika T7HRR? Czy jest konieczne by wycofał zarzut kłamstwa opierający się na twierdzeniu, ze nie pisał Ojciec nidgy na prv do użytkownika T7HRR? Po co do tego Ojcu moje imie i nazwisko... logi które są dostępne u administratora Ojcu nie wystarczą?
T
tak
15 lutego 2013, 21:39
Dariusz PiórkowskiSJ, nie rozumiem tego toku myslenia ani zastosowanej logiki. Ostrzeganie przed diabłem jest jemu na rękę? Ksiądz bowiem napisał, że o to jemu chodzi. To może lekceważenie  działalności diabła ma być niby skierowane przeciwko niemu? Być może lekceważenie szatana jest postępowe i świadczy o przewadze intelektualnej i nieosiągalnej dla maluczkich wiedzy i wrażliwości, tylko cóż to za przewaga , raczej lekkomyślność. Nie mam wątpliwości, że księdza nie przekonam. Zresztą nie tylko ja. Nikt.
A
AP
15 lutego 2013, 21:37
Benedykt XVI uważa, że starość jest przeszkodą w sprawowaniu posługi papieskiej i jednocześnie zostaje papieżem w wieku 77 lat? Oryginalne spojrzenie...
Dariusz Piórkowski SJ
15 lutego 2013, 21:28
Nie oglądałem ani nie słuchałem wypowiedzi Pospieszalskiego. Ale czytałem jego wypowiedzi w innym kontekście. Cóż, dopatrywanie się spisku szatańskiego i macek masonerii w Watykanie wypływa raczej z "zaczadzenia" demonicznością. O to właśnie diabłu chodzi. Jeśli coś jest zaskakujące i nie da się łatwo wytłumaczyć, niektóre umysły, nie tylko ludzi wierzących, szukają "onych" i "demonów" wszędzie, gdzie się da. Nie wystarczą słowa Papieża, trzeba dopatrywać się drugiego dna. Nie mogę za wiele zrobić, a więc musi to być sprawka jakiegoś fikcyjnego lub diabelskiego wroga. Myślenie stare jak świat. Zgadzam się z o. Mądelem w tej sprawie.
15 lutego 2013, 21:27
Nie znalazłem tam żadnego pytania, a list niepodpisany, więc wykasowałem. Zadaj pytanie. @Krzysztof Mądel SJ Czy swoje odpowiedzi tez Ojciec kasuje? Czy zaprzecza Ojciec, czy też potwierdza, że wsyłał do mnie te wiadomości  z konta howdoyou?
T
tak
15 lutego 2013, 21:26
Wiecie co, uważam, że już powinniśmy odpuścić tę polemikę z ks. Mądlem. Ona już nic nie da a widać, że adwersarz jest wyraźnie wzburzony. Nasze opinie wyraziliśmy jasno, argumenty też. Dalsza dyskusja miałaby sens gdyby ks. Mądel był gotowy do wsłuchania się w to co piszemy i do zastanoiwienia się czy nie ma w tym jakiegoś ziarna prawdy. Ale nie jest. Ja w każdym razie zakończyłem ten wątek
15 lutego 2013, 21:26
Ojcze Krzysztofie dobrze się ojca czyta bo to zazwyczaj mądre , wyważone i pelne realizmu felietonyfelietony, co do adwersarzy to pewnie ojciec doskonale wie że wszelkie spiskowe teorie zawsze znajdują wielu zwolenników(46 % Amerykan ów uważa że wieże WTC runęły w wyniku wybuchu wcześniej podłożonych przez USA i Izrael ładunków) i na nic zdadzą się tu nawet najbardziej racjonalne argumenty. Serdecznie ojca pozdrawiam i Szczęść Boże
15 lutego 2013, 21:00
Człowieku nigdy z tobą nie rozmawiałem a kłamiesz lub insynuujesz w każdym zdaniu, wkładając w usta innych własne obsesje.(...) @Krzysztof Madel SJ Na moje stwierdzenie: (...)Czy mogę zacytować odpowiedź Ojca na prv czy jest już Ojcu jej wstyd.(...) Ojciec zareagował jak powyżej. Skoro to jest Ojca konto to bardzo proszę o wyjasnienie jak łączy Ojcie powyższy zarzut i zawarośc mojej skrzyki pocztowej na DEONie (prv), w kótrej znajdusą sie wiadomości do io użytkownika howdoyou, wszystkie ze wspólnym tematem. : 2012-10-30 11:44:25 wysłana 2012-10-30 23:36:22 odebrana 2012-10-31 08:49:37 wysłana 2012-10-31 14:19:05 odebrana 2012-11-03 20:08:45 wysłana To właśnie jedną z tych wypowiedzi chciałem zacytować co spotkało się z zarzutem kłastwa. Uprzejmie poproszę o odpowiedź
P
pg
15 lutego 2013, 20:52
@~tak Serdecznie dziękuję, że mnie wyręczyłeś. Nie mam natomiast pewności czy o.Mądel postara się przeczytać to ze zrozumieniem. Pewnie dalej będzie próbował decydować co jest prymiitywną teologią, a co nie i kto ma prawo co głosić.
T
tak
15 lutego 2013, 20:40
Czyli z tego co pisze ks Mądel wynika, że egzorcysta Domu Papieskiego, który o satanizmie w Watykanie i mafii masońskiej mówił nie ma racji, coś bredzi lub jest świrem, bowiem Pospieszalski nie mówił od siebie tylko przedstawił  wywiad z wspomnianym egzorcystą .Natomiast Autor nie mając żadnych dowodów ani podstaw swobodnie może twierdzić, że  to jakieś wymysły. Po pierwsze jest nieuczciwe atakować czlowieka ( w tym przypadku Pośpieszalskiego) za rzeczy których nie zrobił, to niegodne kapłana, po drugie, szatan o niczym innym nie marzy tylko o tym aby go lekceważono i nie dostrzegano jego zgubnej dla nas działalności, po trzecie, wielokrotnie słyszałem ostrzeżenia, że szatan jest niezwykle inteligentny i zależy mu na tym , aby wmawiano ludziom , że go nie ma,  a tych, którzy przed nim ostrzegają wyśmiewać. Strategia przecież całkowicie zrozumiała.  Cytuję ks. Madla: "Kuria papieska nie jest doskonała w każdym calu, wychowanek polskich książy papiery wynosił z papieskiego biura, że z czysto hitorycznego punktu widzenia wiemy ponad wszelką wątpliwość, że Kuria świętsza niż kiedykolwiek w historii, zaś sami biskupi i kardynałowie Kościoła są wybieranie wyjątkowo starannie i nie są ani masonami, ani satanistami". Tego zdania księdza nie rozumiem, tak jak nie rozumiem zaciekłości z jaką ksiądz wmawia ludziom, że ani masonów ani satanistów w Kurii nie ma . Skąd ksiądz posiadł tę pewność?. Bo jak nie ma ksiądz jasnych dowodów to ponownie jest to grzeszne mijanie się z prawdą. Pośpieszalski ma poparcie autorytetu Domu Papieskiego a ksiądz?
AC
Anna Cepeniuk
15 lutego 2013, 20:26
~Bogdan - a ja myślę, że ta dyskusja, to jest niestety obraz katolicyzmu w Polsce.... i dzięku Bogu ta prawda wychodzi na jaw..... choćby dzięki temu portalowi.... I dobrze, bo PRAWDA WYZWALA..... a utrzymywanie kłamstw pod "dywanami" i manipulowanie częścią.... daje własnie takie, a nie inne owoce.... Pozdrawiam
B
Bogdan
15 lutego 2013, 20:20
Mam nadzieję, że ta dyskusja, to nie jest obraz katolicyzmu w Polsce. Podziwiam o. Mądela, że cierpliwie wszystko tłumaczy atakującym. Tak trzymać i nie dać sie wytrącić z równowagi. Pozdrawiam.  
P
pg
15 lutego 2013, 20:00
@Krzysztof Mądel SJ Konsekwencja z jaką atakuje Ojciec Pospieszalskiego i jego program wyzwala we mne podejrzenie,że jest to działanie na zlecenie. Natomiast mam prawie pewność, że nie oglądał Ojciec programu Pospieszalskiego, a jeżeli oglądał to nic nie zrozumiał. Jezeli chodzi o szatana to z wywodów rozumiem,że w szatana Ojciec nie wierzy. A jak u Ojca z wiarą w Boga??  
Z
Zakonnica
15 lutego 2013, 19:56
Dlaczego moderator ,admistrator lub ktoś inny, nie zdejmie tego wątku.Żal  tego.o.Mądla,ze tak  się ośmiesza,w tych osobistych komentarzach,to niepoważne.
B
bieg
15 lutego 2013, 18:58
Nie można zdezerterować od obowiązków swojego stanu i powołania - powiedział papież J. Paweł II na Westerplatte. Jakie to jest świadectwo rezygnacją...
L
lucjan
15 lutego 2013, 18:51
Czy Benedykt jest też nieposłuszny Bogu ... skoro odrzucił wezwanie: Chodź za mną i paś baranki moje
O
obi
15 lutego 2013, 17:59
Beata Operowanie znanymi Tobie, jako jezuicie,  faktami z zycia autora w celu zniszczenia kogoś, to juz jest psychopatyczne. ...... sama piszesz o stawaniu w prawdzie, czyz nie?
B
Beata
15 lutego 2013, 17:53
Gadnalf Operowanie znanymi Tobie, jako jezuicie,  faktami z zycia autora w celu zniszczenia kogoś, to juz jest psychopatyczne.
L
LOL
15 lutego 2013, 17:48
Dyskusja z Tobą nie ma sensu i tak nie zrozumiesz. ... Kolejna dawka nienawiści. Kto tym razem odszedł od wspólnoty Kościoła?
AC
Anna Cepeniuk
15 lutego 2013, 17:47
~Beata - zgadzam sie z Tobą i z ~Zaniepokojonym..... i określenie Ojca do osób atakujacych bardzo mi pasuje..... Ale dla mnie poziom wypowiedzi osób, które przepuszczają atak w tym stylu, stanowi dokładnie wykładnie kim są one same.... Żal mi ich po prostu, bo mają wiele pogardzy do samych siebie...... tylko o tym jeszcze nie wiedzą i wylewają ją tutaj. Nie dziwi mnie fakt pustoszenia kościołów.... Strach się po prostu bać takich KATOLI
B
Beata
15 lutego 2013, 17:46
Gandalf ma jakąś fiksację na punkcie o. Mądela i misję obronienia ludzi przed nim. Ktos tam wzywa Mądela do pokory. A co to jest pokora? Pokora to bycie w prawdzie. Czy jak zakonnik, to od razu musi spuścić głowe do ziemi i nie bronić sie przed atakami?. Walczy argumentami. A że i emocje w tym są, to co? też źle??? Trzeba się pozbyć emocji i doczłowieczyć, czy bronić siebie w jakiejś nirwanie???
K
klara
15 lutego 2013, 17:44
Dyskusja z Tobą nie ma sensu i tak nie zrozumiesz. ... Ale argument:))) Siara!
K
klara
15 lutego 2013, 17:42
. Byłoby to bardziej honorowe niz oczernianie kogos na forum. Anonimowo. ... No cóż - taki post, zarzucający innym anonimowość wypadałoby podpisać imieniem i nazwiskiem. I jeszcze dodać pesel.
Z
Zaniepokojony
15 lutego 2013, 17:40
@Tak Dyskusja z Tobą nie ma sensu i tak nie zrozumiesz.
B
Beata
15 lutego 2013, 17:35
Najbardziej mnie śmieszą zarzuty, jakoby o. Mądel zaniedbywał swoją pracę w parafii. A skąd te wiadomości? ilu parafian jest wśród piszących takie komentarze? I tak właśnie, nie mając dowodów, mozna komuś wszystko zarzucic, obsmarować, znieważyć. I jeszcze jedno: kobietą jestem, a nie mężczyzna, ale gdybym była na kogos tak bardzo wściekła, jak Gandalf na Madela, to bym przszła do tego kogos i dała mu w pysk. Byłoby to bardziej honorowe niz oczernianie kogos na forum. Anonimowo.
T
tak
15 lutego 2013, 17:32
@Zaniepokojony, jeżeli tylko z tego powodu chcesz odejść to za bardzo wierzący to Ty nie jesteś. Wiara to miłość Boga. Powiedz czy opuścił byś swoją miłość tylko dlatego, że jej koleżanka ma inne zdanie niż Ty? Jeżeli tak to cóż to za miłość. A poza tym nie strasz odejsciem bo juz nikt się na to nie nabiera. C'e passe'. Komu krzywdę zrobisz? Sobie zrobisz.
Z
Zaniepokojony
15 lutego 2013, 17:20
Myślę sobie, że naocznym działaniem szatana są komentarze zamieszczane pod artykułem. Tyle nienawiści do autora. Nie wiadomo czy dyskutować czy się modlić. Zgadzam się z Beatą, że po takiej dawce, niejedna osoba może odejść od wspólnoty Kościoła.
KM
Krzysztof Mądel SJ
15 lutego 2013, 17:10
Przecież to psychopaci zwracają się do swoich ofiar po imieniu, a sami korzystają z masek. Gandalf Szalony, czyż nie? 
N
nxa
15 lutego 2013, 16:38
Najlepiej zniszczyć wsólnotę od środka i szatan to potrafi. 
K
klepsydra
15 lutego 2013, 16:34
Masoni chcieli wygnać papieża z Watykanu i to im właśnie się udało. Czekamy co dalej ...
G
Gandalf
15 lutego 2013, 16:28
KRZYSIU, to znowu ja. Chodziło mi o to, żeby internauci mieli minimalny wgląd w profil psychologiczny o. Krzysztofa Madel SJ i nie dali się zwieść wypisywanymi przez Ciebie "lelum po lelum". Myslę, że się udało. Opisałeś jakich masz przyjaciół, jakimi metodami się posługujesz (straszych sądami jak Michnik) oczekujesz nazwisk jak za czasów SB i przedstawiłeś wyraziście swoje poglady lewicowo-liberalne. Pa Krzysiu! Szcześć Boże!
PI
pycha i nieroztropność
15 lutego 2013, 16:23
Dramat Kościoła to masoneria która ma coraz większy wpływ na wszystko i wybór pap. Ale i masoneria sama się niszczy, od kogoż to otrzymać może  po śmierci nagrodę za swą pychę i psucie obyczajów, za aborcję, eutanazję, sodomię, ? Zły duch nie nagradza swych narzędzi. Jest w sieci artykuł "Masoneria oczami opętanego" nic dodać nic ująć. Papież cierpienia swe na pewno ofiaruje o nawrócenie masonów. Niejeden się nawrócił jak mprzejrzał na oczy. Jako znakomity teolog jest bardzo świadomy nędzy duchowej masonerii. W ostatnim numerze "Miłujcie się" jest świadectwo nawróconego masona z wższego szczebla. Tego celebryci nie czytają i nie polecają.
I
igor
15 lutego 2013, 16:04
Dramat Kościoła to masoneria która ma coraz większy wpływ na wszystko i wybór pap.
M
mm
15 lutego 2013, 15:53
niepotrzebna ironia.....prosze przeczytać jeszcze raz moje pytanie, ale nie czekam na odpowiedź....Pozdrawiam
ZS
znak sprzeciwu
15 lutego 2013, 15:15
Już ksiądz Natanek zwrócił uwagę na masonerię wśród duchownych w Kościele... Został za to ukarany, bo stwierdził to co papież że szatan się panoszy w Kościele ! Mówił między innymi o tym że kard.Dziwisz dostał nagrodę od loży masońskiej i wysłał kleryków z seminarium krakowskiego na Harego Pottera. Wsłuchajcie się w kazania !!! 
S
szafirek
15 lutego 2013, 15:09
Faktycznie, podobnie to odbieram. Co do art. ok. Ale styl prowadzonych poniżej konwersacji???... niezłe "jaja". Z pewnością nie służy...
M
mm
15 lutego 2013, 15:00
tak......teraz rozumiem, a czy wspomniany portal przez Ojca (n/t. pl) całkowicie spełnia Ojca oczekiwania pod wzgledem pozIomu literackiego, merytorycznego, obiektywizmu? Powaznie pytam bo nie znam, nie czytam
P
pg
15 lutego 2013, 14:59
Rzeczywiście niezłe "jaja". Nawet chciałem z autorem zupełnie niezłego tekstu podyskutować, ale ilosć głupot jakie wypisuje (mam nadzieję, że  pod wpływem emocji) mnie do tego zniechęciła. Zachęcam autora do odrobiny pokory. Smutne byłoby, gdyby poszedł śladami np. prof.Bartosia. Sympatie i antypatie polityczno-środowiskowe należy w miarę możliwości tonować, bo nie służy to ani poziomowi dyskusji, ani Waszemu zakonowi, ani Kościołowi.
M
mama
15 lutego 2013, 14:44
Sic ! Jakieś tu niezłe zamieszanie jezuickie... Czy ktoś nad tym portalem w ogóle panuje ?
M
mm
15 lutego 2013, 14:38
"niska jakość tekstów i pracy redakcyjnej, ale także brak elementarnej przyzwoitości." oj teraz to chyba sie Ojciec zagalopował, bardzo surowa ocena....może też zbyt subiektywna?
A
astoria
15 lutego 2013, 14:17
Benedykt XVI mógł podjąć decyzję o abdykacji już w 2009 roku. Skąd ten wniosek? 28 kwietnia 2009 roku złożył on na trumnie, kryjącej ciało papieża Celestyna V swój arcybiskupi paliusz. Symbol zwierzchnictwa nad rzymską prowincją kościelną. Symbol papiestwa.
Janusz Brodowski
15 lutego 2013, 14:16
@ Słaba Całości wydarzeń doprowadzających do zamknięcia "Przeglądu Powszechnego" nie znam. W czasie stanu wojennego do miesięcznika pisało wiele osób, które poźniej tworzyły Gazetę Wyborczą. Niektórzy z jezuitów nazywali nawet "PP" jej agenturą. Takie nastawienie doprowadziło do zaprzestanie wspierania dystrybucji poprzez zakon - i tutaj prawdopodobnie była rola ks. Dariusza Kowalczyka SJ. Jeżeli właściciele nie wspierają swojej własności, to efekty są jakie są.  Najbardziej znani autorzy to: Eliza Orzeszkowa, Rudolf Eucken, Czesłąw Miłosz, Zbigniew Herbert, Andrzej Wajda itd. Po prostu smutek.
T
tak
15 lutego 2013, 14:14
Oto co pisze K.Madel SJ: "Michnik jest świętszy od wszystkich świętych...".  Wierzyć się nie chce, że to mógł napisać kapłan- jezuita. Co tam sw. Ignacy, św Tomasz z Akwinu, św. Edyta Stein, sw. Teresa Wielka, bł.Jan Paewł II i inni. Michnik to jest to! Kiedyś znałem paru jezuitów i poradzili mi aby odrzucać wszelkie propozycje pochodząace od ks K. Mądla SJ. Juz nie mam żadnych ale to żadnych wątpliwosci.
AC
Anna Cepeniuk
15 lutego 2013, 13:59
Jeżeli w dyskusji o tekście, który jest powyżej, komentatorzy skupiają się wyłącznie na autorze i to obrzucając go z "ukrycia", to moim skromnym zdaniem lepiej, że się ukrywają... Pokazuje to jednak, ze nie warto z nimi wchodzić w dyskusję, bo wyciągną argumenty, które nijak się mają do przedmiotu sporu............ Ojcu dziekuję za zajęcie stanowiska i zgadzam się z Ojca  wypowiedziami... Gratuluję również odwagi....
S
Słaba
15 lutego 2013, 13:49
Niestety, przyczyną były wcześniejsze decyzje, wygooglaj sobie jakie, to się dowiesz. To, jak myślę, rada dla mnie? Niby jak mam wygooglować "wcześniejsze decyzje"? Wpisać w wyszukiwarkę "decyzje prowincjałów w sprawie Przegldu Powszechnego"? Oni tak ogłaszają to w sieci? ;-)
15 lutego 2013, 13:47
@ T7HRR To jest moje konto. @Krzysztof Mądel SJ To czy Ojcec odpowiadał mi z tego konta czy nie? Bo ja ma wiadomości wyslane do mnie z tego konta.
4
4ZEII
15 lutego 2013, 13:41
Niestety, przyczyną były wcześniejsze decyzje, wygooglaj sobie jakie, to się dowiesz.
15 lutego 2013, 13:38
@Krzysztof Madel SJ Prośbę od admistratora prześle w poniedziałem do tego czasu proszę by Ojciec zastanowił się co pisze? Czy mam Ojcu przesłać kopię na prv na DEON-ie ł?
S
Słaba
15 lutego 2013, 13:38
@Krzysztof Mądel SJ Nie znam tekstów Kowalczyka, w rankingu cytowań naukowych go nie ma, felietonów nigdy nie czytam, a z jego dokonań znam jedno, rozwalił Przegląd Powszechny, najstarsze pismo katolickie. A co to za rewelacje, że o. Kowalczyk "rozwalił Przegląd Powszechny"? O zamknięciu Przeglądu Powszechnego zadecydował prowincjał o. Kot, ponieważ doszedł do wniosku, że nie ma możliwości finansowych na jego wydawanie, a jezuici powinni przestawić się na bardziej współczesne media, jak portal DEON.
15 lutego 2013, 13:35
Człowieku nigdy z tobą nie rozmawiałem a kłamiesz lub insynuujesz w każdym zdaniu, wkładając w usta innych własne obsesje. Za oczernianie lub obrażanie ludzi można dostać pozew, to prawda, i sprawa jestdo wygrania, ale kto by sią z tobą procesował. @Anna, pozdrawiam i ciebie. Jeślie masz innych znajomych czy przyjaciół, to się nimi ciesz, nie pomataj innymi ludźmi, bo co o tobie powie Pan Jezus na sądzie ostatecznym, on się z różnymi ludźmi zadawał i uczniom kazał robić to samo i nigdy nie brać przykładu z faryzeuszy, którzy pomiatali ludźmi mniej więcej tak jak ty. @Krzysztof Mądel SJ OOOOOOO! Jestem w szoku i wobec tego poprosze o interwencję Administratora i sprawdzenie konta na DEONie na którym jesteś pospisany jako użytkownik oraz osoby komentującej pod tym artykułem jako ~Krzysztof Madel SJ
15 lutego 2013, 13:32
@Krzysztof Mądel SJ W zasadzie powinien się Ojciec zastanowić czy warto wypisywac takie rzeczy jak poniżej. Szacunek dla drugiego człowieka wymaga aby potraktował Ojciec moje wypowiedzi poważnie i to po pierwsze dla tego, że jest Ojciec człowiekim a po drugie prezbiterem. Generalna zasada jest taka jeśli nie ma Ojciec czegoś do powiedzenia poza obrażaniem rozmówcy to zupełnie poważnie i adekwatnie może Ojciec potraktować wpis nie odpowiadając na niego.
15 lutego 2013, 13:20
@ T7HRR wiesz, że nie masz racji, więc możesz kłamać tylko anonimowo, a miejsce anonimów jest tam gdzie Przeglądu Powszechnego, czyli w koszu redagowanym przez twoich kolegów. Michnik coś jest wart, bo ma nazwisko i dorobek, a ty chłopie nie masz nawet nazwiska. Michnik jest świętszy od wszystkich świętych, ale z tego nie wynika, że ty możesz nim czy kimkolwiek pomiatać. Nie wstydź się kim jeteś, a potem może cię ktoś potraktuje poważnie, a jak będziesz przypisywał innym swoje obsesje, to zostaniesz nietylko anonimem z wyróżniającą się obsesją. @Krzysztof Mądel SJ jeśli w czynkolwiek skłamałem wskaż gdzie. Zaproponowałem  kiedyś Ojcu podanie imienia i nazwiska w nadzieję, że wtedy odpowie na moje pytanie -  nie mam cytowań, nie mam "stanowiska" wiec nic to nie wnosi. Czy mogę zacytować odpowiedź Ojca na prv czy jest już Ojcu jej wstyd. Proszę przestać mnie. Co uważa Ojciec za pomiatanie Michnikiem? Dlaczego wstydzi się Ojciec odpowiedzieć bez imienia i nazwiska. Przecież innym grozi Ojciec odnalezieniem po IP. Ze mna będzie Ojcu jeszcze prościej wystarczy pogrzebac po procesie rejestracji na DEON-ie.
A
Anna
15 lutego 2013, 13:18
No to juz każdy wie po tych komentarzach jakim duchownym jest autor - sam pokazał kim jest? Kogo ceni, z kim sie koleguje, kogo szanuje a kogo nie czyta ale ocenia... Chociaż to są jedyne sprawy z których mozna go było poznać.. ale w Sączu to będą "ewangelizowani" przez tego duchownego? Mam nadzieję że to ostatni artykuł i komentarz tego księdza?
M
Max
15 lutego 2013, 13:11
@ T7HRR (korekta) wiesz, że nie masz racji, więc możesz kłamać tylko anonimowo, a miejsce anonimów jest tam gdzie Przeglądu Powszechnego, czyli w koszu redagowanym przez twoich kolegów. Michnik coś jest wart, bo ma nazwisko i dorobek, a ty chłopie nie masz nawet nazwiska. Michnik nie jest świętszy od wszystkich świętych, ale z tego nie wynika, że ty możesz nim czy kimkolwiek pomiatać. Nie wstydź się kim jeteś, a potem może cię ktoś potraktuje poważnie, a jak będziesz przypisywał innym swoje obsesje, to zostaniesz nietylko anonimem z wyróżniającą się obsesją. ... Czytając te brednie dochodzę do wniosku, że ich autor zwyczajnie zbzikował.
KM
Krzysztof Mądel SJ
15 lutego 2013, 13:05
@ T7HRR (korekta) wiesz, że nie masz racji, więc możesz kłamać tylko anonimowo, a miejsce anonimów jest tam gdzie Przeglądu Powszechnego, czyli w koszu redagowanym przez twoich kolegów. Michnik coś jest wart, bo ma nazwisko i dorobek, a ty chłopie nie masz nawet nazwiska. Michnik nie jest świętszy od wszystkich świętych, ale z tego nie wynika, że ty możesz nim czy kimkolwiek pomiatać. Nie wstydź się kim jeteś, a potem może cię ktoś potraktuje poważnie, a jak będziesz przypisywał innym swoje obsesje, to zostaniesz nietylko anonimem z wyróżniającą się obsesją.
KM
Krzysztof Mądel SJ
15 lutego 2013, 13:03
@ T7HRR wiesz, że nie masz racji, więc możesz kłamać tylko anonimowo, a miejsce anonimów jest tam gdzie Przeglądu Powszechnego, czyli w koszu redagowanym przez twoich kolegów. Michnik coś jest wart, bo ma nazwisko i dorobek, a ty chłopie nie masz nawet nazwiska. Michnik jest świętszy od wszystkich świętych, ale z tego nie wynika, że ty możesz nim czy kimkolwiek pomiatać. Nie wstydź się kim jeteś, a potem może cię ktoś potraktuje poważnie, a jak będziesz przypisywał innym swoje obsesje, to zostaniesz nietylko anonimem z wyróżniającą się obsesją.
15 lutego 2013, 12:36
Nie znam tekstów Kowalczyka, w rankingu cytowań naukowych go nie ma, felietonów nigdy nie czytam, a z jego dokonań znam jedno, rozwalił Przegląd Powszechny, najstarsze pismo katolickie. @Krzysztof Mądel SJ W zasadzie poza wąska grupką nazwisko Mądel nic nikomu nie powie, ale zna Michnika i z Obirkiem razem publikował... Teskt o Kowalczyku, przedni: Nie czytam tego co pisze - ale ma wyrobione zdanie o tym wspołbracie, byłym prowincjale i wykładowcy na Gregoriaunum - jest do niczego bo rozwalił jeszcze Przegląd powszechny. Że użyję, kwiecistej poetyki: Chyba Ci odwala na punkcie omnipotencji i nieomylności, a woda sodowa uderza do głowy. Z faktu cytowania czegoś, gdzieś w źrodłach naukowych nie wynika zbyt wiele - poza możliwością oceny cytujących - patrz przykład naukowej i cytowanej informacji o kanapkach wynalezionych przez Kopernika... Agresja, straszenie sądem, traktowanie tym gorzej dyskutanta im bardziej się z Toba nie zgadza, brak szacunku dla współbraci wskazują raczej na problemy emocjonalne niż racje merytoryczną.
KM
Krzysztof Mądel SJ
15 lutego 2013, 12:25
Tak, tak, diabeł zmądrzał i szkodzi Kościołowi coraz bardziej. Armoght twierdzi, że w sammy Watykanie założył kółko różańcowe. Uprawiajcie taką bulwarową teologię, to was może jakaś sekta satanistyczna przyjmie. Papież zrezygnował, bo tak zapowiedział już wcześniej i oby inni poszli w jego ślady. Kościół i sam Watykan jest znacznie świętszy niż był kiedyś, pazerne rody włoski nie kupczą kościelnymi urzędami, więc nie ma żadnej potrzeby, żeby papieżem był staruszek w czaasch, kiedy po papieżu tak wiele się wszyscy spodziewają. Papież nie może być trzydzieści lat starszy od biskupów diecezjalnych, którym każe ustąpić z racji wieku, bo to jest po prostu żałosne. Każdy następny papież będzie proszony, żeby ustąpił, gdy sobie nie daje rady, bez wyznaczania sztywnej granicy wieku, a kandydat, który zapowie, że nie ustąpi nigdy, nie zostanie wybrany papieżem. To już danwo jest ustalone. Czytajcie, módlcie się i nie czcijcie diabła, bo was zaprowadzi tam, gdzie nie chcecie
15 lutego 2013, 12:18
Nie masz argumentów więc została ci tylko ironia, agresja, paternalizm i anonimowość. Na przestępstwa sąd jest dobrym lekarstwem, Michnik regularnie wygrywa tam sprawy o pomówienie. Znam go, więc go nie obrażaj w mojej obecności, a ciebie znam tylko z impertynencji, więc sam swoje sądy unieważniasz. Gdybyś miał choć odrobnię pewności, że masz rację, pisałbyś pod imieniem i nazwiskiem. Taka jest natura prawdy. Kłamstwo i agresja rodzi strach, czegdo dajesz piękny przykład. Nie znam tekstów Kowalczyka, w rankingu cytowań naukowych go nie ma, felietonów nigdy nie czytam, a z jego dokonań znam jedno, rozwalił Przegląd Powszechny, najstarsze pismo katolickie. @Krzysztof Madel SJ W zasadzie "gratuluję" znajowmych i wzorców. Jak Adam Michnik wygrywa procesy: Ozjasz Szechter, ukraiński działacz komunistyczny i ojciec Michnika, był skazany w 1934 r. przez Sąd Okręgowy w Łucku na 8 lat więzienia za szpiegostwo na rzecz ZSRR To nieprawda, nie szpiegował: W rzeczywistości przedwojenny sąd skazał Szechtera za próbę zmiany przemocą ustroju państwa polskiego przez działalność w Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy kontrolowanej przez sowiecką agenturę. W Biuletynie IPN pomyłkę sprostowano. Przeproszono też „wszystkich, których dobra osobiste zostały naruszone”. Jedynie: Opowiadał[..] się za zbrojnym oderwaniem terytorium południowo-wschodniej części Rzeczypospolitej Polskiej i przyłączeniem do ZSRR. Z punktu widzenia kodeksu karnego było to przestępstwo cięższe. To w sprwie watku Michnika jako wzorca wygrywania procesów
M
mrlna
15 lutego 2013, 12:03
Jeden z jezuitów pracujących w Watykanie potwierdził te fakty w swojej książce. Insygnia wręczali mu niektórzy kardynałowie - intronizowali szatana jako loża masońska ...
Z
zaskoczony
15 lutego 2013, 11:55
Dokument który dostał papież w ostatnim czasie to spiski, przekręty finansowe w Watykanie. Szatan się tam zaczął panoszyć i podobno intronizowano go w Watykanie już w 1965 roku. Szok ... 
G
Gandalf
15 lutego 2013, 11:52
Krzysiu, do historii przejdzie program pani Anity Gargas o niszczeniu dowodów przez Rosjan w Smoleńsku, za który straciła pracę w TVP. Raport MAKu i Milera nadają się do kosza [url]http://www.tvp.pl/vod/audycje/publicystyka/misja-specjalna/wideo/05102010/2728345[/url] to są wymowne fakty!
Ó
ów
15 lutego 2013, 11:42
....i poświęć się z całym sercem pracy parafialnej! DOBRA RADA, szkoda że czasem rózni księża zapominają o swoim powołaniu i robiąc za ekspertów w każdej dziedzinie, robią z siebie błaznów podpuszczanych przez inne świeckie autorytety.....smutne..bardzo smutne
M
Max
15 lutego 2013, 11:26
"... O błędach Biniendy i Berczyńskiego powstają artykuły naukowe, sam o tym pisłaem, ale ..." ... Proszę o linki do tych "artykułów naukowych". A może ojciec wie gdzie są zdjęcia satelitarne miejsca katastrofy przekazane Polsce przez Amerykanów? Krótki cytat z netu: "Jeden z najważniejszych dowodów w sprawie tragedii smoleńskiej zaginął w którejś z podległych premierowi instytucji. Wzajemnie oskarżają się one o ukrywanie materiałów otrzymanych z USA, w tym zdjęć satelitarnych. Służba Kontrwywiadu Wojskowego, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i MSW oświadczyły, że przekazały je na czas prokuraturze, a prokuratura twierdzi, że ich… nie dostała." 29 lipca 2011 r. nieżyjący już gen. Sławomir Petelicki powiedział: „Amerykanie mają klatkę po klatce to, co się stało. Mają wszystkie rozmowy i znają prawdę. Dzisiaj sami dziwią się, dlaczego Polska nie zwraca się do USA o pomoc, a jak zwraca się prokurator, to zostaje natychmiast zawieszony. Raport NATO byłby miażdżący dla tego premiera i rządu, który musiałby się od razu podać do dymisji”."
G
Gandalf
15 lutego 2013, 11:24
Krzysiu, jakoś jezuici nie docenili Twojego dorobku naukowego i osiągnięć skoro najpierw wyladowałeś w Kłodzku, obecnie w Nowym Sączu na parafii. Podaj swój dorobek naukowy w dziedzinie konstrukcji samolotów a jeżeli go nie masz to lepiej milcz w sprawie Smoleńska i poświęć się z całym sercem pracy parafialnej!
J
ja
15 lutego 2013, 11:23
do Beta Takie to polskie, niestety. bez faktów. jakby dzieci pisały że pozwole sobie zacytować.... A pani Beata to skąd z niepolski?
B
Beata
15 lutego 2013, 11:10
"WIELU jezuitów się wstydzi (jacy? konkretnie), POSTMODERNIZM wtykany wielu autorom (gdzie ten postmodernizm? podac prosze cytat) i takie tam ogólniki...bez faktów. jakby dzieci pisały, a nie dorosli.... Jak sie nie ma konkretów, to se wali w kogos abstrakcyjnymi pojęciami. Takie to polskie, niestety.  
KM
Krzysztof Mądel SJ
15 lutego 2013, 11:08
Do Beata ach, jak miło.
KM
Krzysztof Mądel SJ
15 lutego 2013, 11:00
Znowu konfabulujesz. Jeśli jacyś jezuici się wstydzą, to może nic innego nie potrafią, więc niech robią dobrze to co potrafią. Nigdy nie spotkaałem żadnego księdza, ani jezuity, ani diecezjalnego, który wierzyłby w to, co plotą zwolennicy zamachu, a jeśli gdzieś taki ksiądz istnieje, to niech o tym napisze. O błędach Biniendy i Berczyńskiego powstają artykuły naukowe, sam o tym pisłaem, ale natemat.pl nie jest portalem naukowym, więc jeśli chcesz o czymś rozmawiać, bo albo coś napisz, albo przynjmniej przeczytaj i powołuj się na opracowania naukowe (Binienda i Berczyński nigdy nie napisali ani jednego artykułu naukowego nt. Smoleńska), albo przynajmiej przeczytaj zapis rejestratorów (ocalało w sumie sześć zapisów ze Smoleńska, plus dwa z jaka i lotniska), albo raporty komisji wypadkowych, a jeśli jakimś cudem znasz się na rzeczy, to prokuratura cię poprosi o opinię i będziesz miał wtedy wgląd do źródeł, jesśli jednak się nie znasz, to przeczytaj angielską Wikipedię, tam wpadek jest opisany językiem dla laików. Pieronek, Sowa i Obirek to moi starzy znajomi, znam ich dorobek, a Jacyniaka nigdy w życiu nie spotkałem, nie znam jego dorobku. Napisał coś? Pieronek przygotował konkordat i przez lata go pilnował z ramienia episkopatu, ma wartościowe publikacje z prawa, Sowa założył radio i telewizję, a z Obirkiem wydaliśmy parę książek po sympozjach, a na natemat.pl ma 2mln unique users w miesiącu i publiczność inną niż portale wyznaniowe, więc tam też piszę, m.in. innymi po to, żebyś ty się gorszył.
G
Gandalf
15 lutego 2013, 10:11
Krzysiu, gdzie obrażam Michnika? Twoje "merytoryczne" argumenty odnośnie Smoleńska mam nadzieję, że są poparte wielotenim doświadczeniem pracy jako inżynier w konstrukcji samolotów. Przytocz swoje osiągnięcia żebyśmy wiedzieli z jakim "specjalistą" mamy do czynienia?  [url]http://krzysztofmadel.natemat.pl/49367,anicie-gargas-ironistce[/url] Z Twojej wypowiedzi wynika, że idealnie pasujesz do portalu natemat.pl i takich osób jak ks. Sowa, bp Pieronek, czy Bartoś i Obirek. Smutne jeżeli ksiądz i to jezuita wypowiada się o Smoleńsku w tak żałosny sposób. Podaję link do kazania o. Aleksandra Jacyniaka SJ, żeby ludzie wiedzieli, że Krzysiu jest odosobniony w tym co plecie o Smoleńsku. [url]http://www.youtube.com/watch?v=KsNcxCg0R0M[/url] Przepraszam, że moje wpisy są w tym miejscu ale nich ludzie wiedzą co Krzysiu myśli, jakich ma przyjaciół i jakie ma dokonania naukowe. Wielu jezuitów wstydzi się Krzysiu za Twoje wypowiedzi!
B
Beata
15 lutego 2013, 09:39
Czy to jest artykuł o Smoleńsku, czy też o rezygnacji papieża i ewentualnych skutkach na przyszłość??? Co tu sie komentuje? Osobę autora? Tylko dlatego niektórzy czytają, zeby mu przywalić? Skąd tyle jadu? Gdyby podpis pod artykułem był kogos innego, to komentarze byłyby inne. Przypomina mi to napisy na przystankach autobusowych w stylu "Renata to k...". Takie gimnazjane odreagowanie na kogoś, kogo sie nie lubi. Ironicznie powiem, że wystarczyłoby nazwisko autora, bez zadnego tekstu, i by były komentarze, że nie ma racji. Do Ojca Mądela dziękuję za artykul.
E
EX7EE
15 lutego 2013, 08:48
faryzeusze gorszyli się bardziej niż ty i jakoś to przeżyli.
MG
mój głos
15 lutego 2013, 08:36
 "co też pani powie? bo się upomina o dzieci gwałcone przez księży, czy może z innych powodów? a onet czy salon24 też są wrogie? a B16 też jest wrogiem Kościoła, przecież on się regularnie spotyka z ofiarami pedofilii księżoskiej? demagogia i na siłęł dorabiania ideolgia do mało roztropnej działalności Ojca ....
KM
Krzysztof Mądel SJ
15 lutego 2013, 08:14
Nie masz argumentów więc została ci tylko ironia, agresja, paternalizm i anonimowość. Na przestępstwa sąd jest dobrym lekarstwem, Michnik regularnie wygrywa tam sprawy o pomówienie. Znam go, więc go nie obrażaj w mojej obecności, a ciebie znam tylko z impertynencji, więc sam swoje sądy unieważniasz. Gdybyś miał choć odrobnię pewności, że masz rację, pisałbyś pod imieniem i nazwiskiem. Taka jest natura prawdy. Kłamstwo i agresja rodzi strach, czegdo dajesz piękny przykład. Nie znam tekstów Kowalczyka, w rankingu cytowań naukowych go nie ma, felietonów nigdy nie czytam, a z jego dokonań znam jedno, rozwalił Przegląd Powszechny, najstarsze pismo katolickie.
G
Gandalf
15 lutego 2013, 07:40
Krzysiu, nie strasz ludzi sądami jak Adam Michnik. Otumaniony to chyba ty chodzisz! Polecam Ci, poczytaj troszeczkę swoich współbraci chociażby o. Dariusza Kowalczyka (byłego Prowincjała i obecnie wykładowcę na Uniwersytecie Gregoriańskim) jego wypowiedzi to taki bicz na głupotę takich jezuitów jak ty! W moich wypowiedziach jest trochę ironii do Twoich „eksperckich” analiz dotyczących Smoleńska umieszczonych na portalu natemat.pl. W wielkim poście pomyśl trochę o umartwieniu ono skutecznie leczy głupotę! [url]http://cenaprawdy.net/index.php/polska/3503-ks-dariusz-kowalczyk-sj-w-tygodniku-qidziemyq[/url] pełny tekst będzie dostępny na portalu idziemy.pl po 20 lutego.
KM
Krzysztof Mądel SJ
15 lutego 2013, 00:54
Moja droga, nie ujawniaj swojego imienia i nazwiska, bo jak je poznam, to cię pozwę. Zapłacisz parę tysiący na głodne dzieci i oduczysz się oczerniać ludzi. Komputery też zmieniaj, bo twoje IP widać nawet na końcu świata. Gdybym miał parcie na szkło, to bym chodził do telewizji i pisał do gazet, bo tam jest publiczność dużo większa niż w internecie. Od wielu lat unkam gazet i telewizji, więc prymityne złośliwości zachowaj dla siebie. W sprawie wypadku, jak w każdej innej, mówię prawdę, każde słowo jest poparte dowodami, które będą użyte przez prokuratuę, tymczasem wspomniani przez ciebie eksperci nie są ekspertami z dziedzin, w kórych zabierają głos, a mimo to tumanią ludzi, nie uczonych, bo ci w ogóle nie chcą z nimi rozmawiać, tylko prosty lud, nadto robią to w salkach kościelnych i mediach kościelnych, dlatego każdy ksiądz ma obowiązek ich przegonić i demaskować ich pseudonaukę, żeby przynajmniej Kościołowi nie szkodzili. Krasnodębski z powodu swych obsesji wyleciał z hukiem z UKSW i reszta powinna się z tym liczyć. A jeśli szukasz lepszych analiz papieskiej rezygnacji, to idź do Pospieszalskiego. Właśnie skończył tłumaczyć w TVP3, że papież ustąpił, bo w Watykanie diabeł założył kółko satanistycznie, co Armoghtowi objawił sam diabeł, a Chrostowski na to, że diabeł ponadto osatnio zmądrzał i od niedawna za anioła podaje, dlatego właśnie papież ustąpił. Nic o powołaniu, nic o świętości, nic o rozeznawaniu woli bożej, za to ewangelia wg diabła w całej okazałości. Brawo. Więcej takich satanistów i TVP pójdzie z dymem.
T
tak
15 lutego 2013, 00:09
Bardzo słabe są te komentarze na temat rezygnacji B XVI. Właściwie we wszystkich odmienia się przez wszystkie przypadki słowa odwaga, precedens,  itp. Nic sie nie wyjaśnia,  nie podaje się głebszych an aliz, nie traktuje się poważnie czytelników. Nie wiem czy przyczyną są braki intelektualne, czy nietrafna troska o prestiż Kościoła. Ksiądz , który pisze u T.Lisa nie jest dla mnie żadnym autorytetem. Ci, którzy go mocno popularyzują również. Ksiądz ma "parcie na szkło" i bardzo mu zależy aby zaistnieć w sferze publicznej jak się okazuje za wysoką cenę. Ktos miał racje pisząc najpierw modlitwa i pokora a nie zamiast. Nie mogę zrozumieć dlaczego ksiądz piszący kłamstwa na temat katastrofy smoleńskiej, podważający opinię eksportów, sam ekspertem nie będąc nie dostrzagajacy bijacych w oczy błędów w raportach cieszy się dobrym samopoczuciem . Przecież pomijanie faktów jest manipulacją i kłamstwem,  podważanie opinii ekspertów gdy nie ma sie odpowiedniej wiedzy jest  wprowadzaniemw błąd a to jest grzechem.
M
MaGietek
14 lutego 2013, 22:55
To czego mi brakuje w tym tekście, jako że pisanym przez księdza, to identyfikacji z Kościołem - Ludem Boga. Technicznie poza tym jest OK.
DB
Do Beaty
14 lutego 2013, 22:11
Myślę sobie tak...zagląda na Deon jakis ateista, jakis niekatolik, ktoś poszukujący miejsca w Kościele. Czyta jakis artykuł, potem komentrze. I co???  Witamy na Deonie. Tutaj gdy pobrzmiewa temat Smoleńsk, cichnie wszystko i wszyscy. 
KM
Krzysztof Mądel SJ
14 lutego 2013, 21:42
Pomagam Anicie Gargas jak umiem, ale cudów nie umiem. Nikt jej nie krzywdzi, kiedy mówi, że ona sama się krzywdzi, gdy drwi z ludzi, instytucji i faktów. Binienda jedzie ostrzej od niej, bo chce państwowych pieniędzy na to co mówi, a ponieważ nie da się na gruncie nauki wybronić tego co mówi, będzie miał kolejne wezwanie do prokuratury. Niech się broni na łatwiejszym gruncie.
G
Gandalf
14 lutego 2013, 21:11
Krzysiu, czemu wprowadzasz w błąd, bąź uczciwy! Prof. Binienda i dr Szuladziński z niczego się nie wycofał. Dobrze zrobisz jak sam się wporę wycofasz i nie będzisz oczerniał pani Gargas czy ekspertów zajmujących się profesjonalnie wyjaśnieniem katastrofy smoleńskiej. Dobra myśl przejdź do Tomasza Lisa ale nie podpisuj się, że jesteś jezuitą bo wstyd przynosisz zakonowi!
A
AP
14 lutego 2013, 21:06
o.Mądel: "bo się upomina o dzieci gwałcone przez księży?" ... Jezuici zamiatają pod dywan gwałty na dzieciach?
A
Anna
14 lutego 2013, 20:07
Ojciec Świety przez wszystkich uznawany za największego naukowaca i myśliciela, człowieka głębokiej wiary i ks. redaktor (przepraszam redaktor a potem ksiądz...)  się z nim porównuje? Wystarczy poczytac artykuły na deonie - dobre ale tylko właśnie na onet? Medialne, pod zamówienie określnych czytelników? Może ksiądz przeczyta albo posłucha co dzisiaj papież powiedział o "soborze mediów" bo chyba ksiądz dalej to uprawia? A może nawet gorzej?
KM
Krzysztof Mądel SJ
14 lutego 2013, 19:24
www.natemat.pl jest wrogi Kościołowi, co też pani powie? bo się upomina o dzieci gwałcone przez księży, czy może z innych powodów? a onet czy salon24 też są wrogie? a B16 też jest wrogiem Kościoła, przecież on się regularnie spotyka z ofiarami pedofilii księżoskiej? Pisuję tam gdzie są czytelnicy, a tu ich mało, komentarzy tyle co kot napłakał, po drugie tam mogę edytować tekst, a tu się nie da, po trzecie, tam dyskusja jest przez fejsbuk, bez anonimów, więc jest rzeczowa, bez bluzgów, i może dlatego inni się nie zniechęcają. @Gandalf, niepotrzebnie walisz głową w sufit, Binienda i Szuladziński już się wycofali i przeprosili za kompromitowanie UKSW.
G
Gandalf
14 lutego 2013, 18:41
Krzysiu, czemu jesteś taki skromny i nie pochwalisz się zdobytą wiedzą w dziedzinie płatowców. Przecież skontruowałeś w dzieciństwie dwa modele (latawce), które były twoją dumą. Przecież co niediela oglądałeś teleranek i pana Słodowego z programam "zrób to sam"; wycinałeś samoloty z papieru i sklejałeś je. Krzysiu, Twoja wiedza nijak się ma do prof. Biniendy, dr Szuladzińskiego, dr Berczyńskiego, dr Nowaczyka (trochę tak jak mrówka do słonia). Jak czytam Twoje wypowiedzie odnośnie Smoleńska i nie tylko to ręce opadają. Kompromitujesz zakon jezuitów! Popraw się, nigdy nie jest za późno!
TC
też ciekawa
14 lutego 2013, 18:08
"Pierwszą wersję tekstu zamieściłem na portalu www.natemat.pl," A nie wstyd księdzu, że pisze w takich miejscach? Powtórzę to pytanie pozostawione bez odpowiedzi. Zawsze mnie nurtowało pytanie, dlaczego ludzie Kościoła publikują w nediach i na portalach wrogich Kościołowi. ...Prosze Ojca odwagi.....
P
pg
14 lutego 2013, 17:51
"Pierwszą wersję tekstu zamieściłem na portalu www.natemat.pl," A nie wstyd księdzu, że pisze w takich miejscach? Powtórzę to pytanie pozostawione bez odpowiedzi. Zawsze mnie nurtowało pytanie, dlaczego ludzie Kościoła publikują w nediach i na portalach wrogich Kościołowi.
M
m
14 lutego 2013, 17:34
nowe mondrości ojca mondela: troszkę to bezkrytyczne, jak zwykle
B
Beata
14 lutego 2013, 16:29
Myślę sobie tak...zagląda na Deon jakis ateista, jakis niekatolik, ktoś poszukujący miejsca w Kościele. Czyta jakis artykuł, potem komentrze. I co??? Chciałby być w takiej wspólnocie wierzących? Tutaj mało kto kogoś słucha i czyta, bo chce się czegoś madrego dowiedzieć lub nauczyc. Tutaj jeden drugiemu udowadnia, że nie ma racji. czasem nazwisko autora wystarczy, by nie miał racji. Anna to juz nawet artykułów nie czyta, bo na wszystkie ma jeden i ten sam komentarz z postmodernizmem w temacie. Pełno anonimowych wpisów, poziom kementarzy daleki od rozmowy na argumenty. Wszyscy znją się najlepiej, jeden drugiego poprawia. Takie szambo.
KM
Krzysztof Mądel SJ
14 lutego 2013, 15:49
@ Gandalf Gandalf, bracie, jak ja się cieszę, że ty żyjesz, czytasz i swoje wiesz. Ale co ci się stało, że się wstydzisz swojego imienia i nazwiska? Czyżbyś wierzył, że opinie mogą mieć tylko anonimy i nieosoby? A może znowu zrobiłeś coś brzydkiego jak Adam w raju? Nie chowaj się. Niech ludzie widzą, że masz twarz, a nie ogon i rogi.
KM
Krzysztof Mądel SJ
14 lutego 2013, 15:27
@ ciekawa ?
KM
Krzysztof Mądel SJ
14 lutego 2013, 15:15
Praktyka rezygnacji z urzędu właśnie się narodziła na naszych oczach (średniowieczne abdykacje miały inny kontekst), a przyszli papieże będą z tej praktyki korzystać wg własnego uznania z tej prostej racji, że każdy z nich może okrelić prawem (konstytucją apostolską) sposób wyboru swego bezpośredniego następcy, ale nic więcej. Decyzja Benedykta XVI nie jest jednak osadzona wyłącznie w jego osobistym rozeznaniu, ale w teologii Kościoła katolickiego, rozwijanej intensywnie od czasu ostatniego soboru, a ponieważ Benedykt XVI należał zawsze do jej głównego nurtu, dlatego z łatwością wcielił w życie to, o czym tam od pół wieku rozprawiali teologowie, a mianowicie, że pontyfikat nie powinien mieć inne granice czasowe niż śmierć pontifeksa, bo w dzisiejszych czasach stoi przy nim tak wiele zadań zwizanych nie tylko z urzędem, ale i z samą osobą, że osoba niedołężna nie jest w stanie im podołać. Żeby było jasne, nikt nikgo nie będzie (bo nie jest w stanie) zmuszał do rezygnacji, ale w czasie konklawe kandydaci przedstawią swoje opinie w tej sprawie i ci, którzy będą zdecydowanie obstawać przy dożywotniości kadencji, nie zostaną wybrani, bo są obecnie w mniejszości. Niemal wszyscy kardynałowie związani z kurią papieską są zwolennikami ustąpienia papieża, gdy ten traci zdolność swobodnego pełniania urzędu, bo sami widzieli na własne oczy jak funkcjonowało papiestwo gdy chorował JP2, a jednocześnie wiedzą doskonale, że dobre przygotwanie Stolicy Apostolskiej do funkcjonowania z niedołężniejącym papieżem wymagałoby nieporównanie więcej poważnych zmian (przenoszenie kompetencji, itp.) niż posty w istocie krok, jakim jest rezygnacja z urzędu Biskupa Rzymu i wybranie nowego.
C
CPVBV
14 lutego 2013, 13:41
Jacku, prima aprilis jest dopiero za półtora miesiąca.
J
Jacek
14 lutego 2013, 13:37
Benedykt XVI zrezygnował, aby uniknąć aresztowania, konfiskaty majątku kościoła na Wielkanoc. za: [url]http://itccs.org/[/url] [url=http://translate.google.pl/translate?sl=en&tl=pl&js=n&prev=_t&hl=pl&ie=UTF-8&eotf=1&u=http%3A%2F%2Fitccs.org%2F&act=url]tłumaczenie: http://translate.google.pl/translate?sl=en&tl=pl&js=n&prev=_t&hl=pl&ie=UTF-8&eotf=1&u=http%3A%2F%2Fitccs.org%2F&act=url[/url]
H
haha
14 lutego 2013, 13:24
Jaka jest różnica między niemcem a polakiem? - Polak pracuje do śmierci, a niemiec do emerytury. ... Papamobile to jedyny mercedes, którym jeździł Niemiec po Polaku
BK
BO KÓL JEST NAGI
14 lutego 2013, 12:53
NIE UFAM TYM KARDYNAŁOM, NIE UMIĄ ZROBIC U SIEBIE ŁADU, ZATRUDNILI LUDZI KTÓRZY WYNOSZĄ INFORMACJE, MAJĄ DOSTĘP DO POMIESZCZEN, JEDZENIA, MOGĄ TRUĆ, MORDOWAĆ, I JAKOS WSZYSCY SĄ NIE DO RUSZENIA, TAKI ZROBILI TEATR USMIECHÓW I POZDROWIEN CHRYSTUSOWYCH, SZAT SZELESZCZĄCYCH,STOPNI NAUKOWYCH, ZANJOMOSCI JĘZYKÓW, ZE ZA CHOLERE NIE WIDAC KTO SZATAN. JAK MOZNA ODEJSC Z POWODU WIEKU A POTEM MIEC FAWOYTA TEZ STARCA NO MOZE 10 L MŁDSZEGO, JAKIE ZAKŁAMANIE, NA PAPIEZY POWINNI WYBIERAC 60 LATKÓW I TYLKO NA 10 LAT A POTEM ODEJSC, I ZWOLNIC WSZYSTKICH W WATYKANIE DAC NOWYCH LUDZI BO CI CO SĄ SĄ PRZEKUPIENI PRZEZ AGENTÓW INNYCH PANSTW, SĄ NIEBEZPIECZNI RÓWNIWZ DLA ZYCIA KOLEJNYCH PAPIERZY
K
kate
14 lutego 2013, 12:29
Zdecydowanie zgadzam się z @ Łukaszem: nie należy decyzji Benedykta XVI rozpatrywać w kategoriach rodzenia się jakiejś praktyki kadencyjności urzędu papieskiego, ale jako precedens, wyjątek, podyktowany bardzo konkretnymi przyczynami troski o Kościół i o jego dobro. Podkreslanie ludzkiego wymiaru decyzji papieża (wiek i stan zdrowia) nie wzmacnia, ale osłabia znaczenie tego precedensu, może rodzić, a w wielu wypowiedziach medialnych i pozamedialnych rodzi przeświadczenie, że istnieją okoliczności (w strajnych przypadkach wypowiedzi nawet dowolnie wybierane), które mogą zwalniać ludzi z podjętych obowiązków i funkcji. Dlatego apeluję: więcej rozwagi w komentowaniu decyzji Benedykta XVI. Może lepiej już o tym nie pisać i pozostać tylko na modlitwie za papieża i Kościół
G
Gandalf
14 lutego 2013, 11:48
Krzysiu, lepiej pisz sobie u Tomasza Lisa na portalu natemat.pl Jak przeczytałem Twój wpis o Smoleńsku to pomyslałem, że jesteś specjalistą w dziedzinie płatowców ale chyba tych do sklejania i to dla małych dzieci do lat 5. [url]http://krzysztofmadel.natemat.pl/49367,anicie-gargas-ironistce[/url] Po bratersku (jezuicku) życzę Ci, módl się więcej na różańcu w czasie wielkiego postu i proś Boga o rozum, jeszcze nie jest za późno!
14 lutego 2013, 11:17
Można być papieżem dożywotnio, czego dowiódł właśnie JPII. Do decyzji papieża należy, czy chce służyć do końca, czy też zrezygnować z pełnionej posługi. JPII uznał, że to Bóg ma podjąć decyzję, kiedy ma skończyć posługę, a BXVI podjął tę decyzję sam. Obie te decyzje są słuszne. Żadna z nich nie jest ani lepsza, ani gorsza.
R
renata
14 lutego 2013, 10:42
Prawie wszyscy autorzy na deonie piszą na temat abdykacji to samo:  ze to było mądre posunięcie, rozważne, słuszne, przemyślane i nawet że wzmocni Kościół. Dlatego przestaję wierzyć w te wyjaśnienia, bo wydaje mi się, że zbyt natarczywie i na siłę chce się wmówić ludziom, że stało się coś dobrego w wyniku abdykacji Papieża. Widzę w tym jakieś drugie dno...
S
staruszka
14 lutego 2013, 09:55
klara Nie masz pojęcia co może znaczyć taka służba w takim wieku. Jak bedziesz już starszą babcią, i zdrowie nie pozwoli Ci na wiele czynności(które wcześniej przychodziły z łatwością) może znajdzie się ktos obok Ciebie, kto Ci powie- "przecież to nie praca przy taśmie albo na nocki" . oczywiście, jeśli w takim wieku będziesz jeszcze aktywnie pracować.
S
seweryn
14 lutego 2013, 09:30
Jaka jest różnica między niemcem a polakiem? - Polak pracuje do śmierci, a niemiec do emerytury.
K
klara
14 lutego 2013, 09:19
 Mnie artykuł przekonuje. Jak można w wieku 86 lat podejmować dalszy trud obowiązków papieskich kiedy zdrowie niedomaga ? ... Papieże zawsze byli niemłodzi i jakoś dawali radę. W końcu to nie jest praca przy taśmie na nocki. Albo sport.
A
Anna
14 lutego 2013, 08:35
Autor to medialny "wybitny znawca" - ale duchem wiary, tej pogłębianej przez Benedykta XVI - raczej sie nie przejmuje. Należy przecież do tej małej grupki duchnych postmodernistów na deonie.... Wystarczy przecież przeczytac poprzednie artykuły i posłuchac na onecie...
Ł
Łukasz
14 lutego 2013, 04:23
Przeczytałem, a jednak czuje niedosyt. Opinia wydaje się zasadna, uargumentowana, ale jednak czegoś tu brakuje... jakby spojrzenia wiary, głębszego namysłu także nad wymiarem Boskim instytucji jaką jest Kościół.
!
!!!
14 lutego 2013, 03:39
B16 nigdy nie powiedział, że dożywotnie funkcje to przeżytek.
S
sebastian
13 lutego 2013, 22:33
Ależ tu zgryźliwych uwag bez konkretów. Mnie artykuł przekonuje. Jak można w wieku 86 lat podejmować dalszy trud obowiązków papieskich kiedy zdrowie niedomaga ? Roztropny jest Benedykt XVI. Szkoda, że odchodzi. Ale wart jest podziwu za odważną decyzję.
B
Beata
13 lutego 2013, 22:14
Anno, nie nudzi Ci się wciąż to samo pisać? Nic twórczego. Jak zdarta płyta.
9
9P16U
13 lutego 2013, 21:09
Kolvenbach wybitny nie był, więc dlaczego Mądel miałby go pamiętać?
KL
kumpel lumpa
13 lutego 2013, 21:03
Precedens, który wzmocni Kościół Prorok jakiś, czy jasnowidz się objawił na deonie?
R
recenzent
13 lutego 2013, 20:41
Po pierwsze, rezygnacja o. Generała Pedro Arrupe została przyjęta dopiero na XXXIII Kongregacji Generalnej w 1983 roku. Po drugie, o. Generał Peter Hans Kolvenbach należy do Ormiańskiego Kościoła Katolickiego. Po trzecie, o. Peter Hans Kolvenbach przestał być Przełożonym Generalnym w 2008 roku, gdy o to poprosił Kongregację Generalną XXXV. A o. Mądel jak zwykle więcej pisze niż wie.
+
+
13 lutego 2013, 19:44
Należy sprostować, że były generał Towarzystwa Jezusowego o. Kolvenbach przynależy do katolickiego obrządku ormiańskiego, a nie syryjskiego.
A
Anna
13 lutego 2013, 19:39
Kolejny z "samych swoich" pisze pouczenia. Ale czy może być wiarygodny - wystarczy przeglądnąc co już na deonie napisał? Jeszcze chyba 2 kolejnych duchownych z tej małej grupki sie nie odezwało? Czy tak jak ks. redaktor od onetu (ks. Stopka) musi coś "mądrego powiedzieć" - no i pewnie liczy na moderacje tak jak ks. Stopka.
Z
Zakonnica
13 lutego 2013, 19:10
To tragiczne wydarzenie i jeszcze bardziej sie o tym przekonuję oglądając ostanie momenty tego pontyfikatu...Nie ma powodów do radości.Jest powód do wytrwałej modlitwy za Kościół.
K
kryzys
13 lutego 2013, 19:05
Bóg powołuje i daje życie. I tylko Bóg może odebrać życie i powołanie. Nie człowiek...