Proroctwo Benedykta XVI. Czy właśnie się wypełnia?

Fot. Ferraro Mimmo / Depositphotos

Swego czasu młody ksiądz Joseph Ratzinger postawił tezę, że Kościół zejdzie do katakumb i jeśli przetrwa to w małych wspólnotach. Proroctwo to zdaje się wypełniać. W Polsce widać to jak na dłoni. Czy te niekorzystne trendy można powstrzymać? Zapewne tak. Tyle tylko, że trzeba chcieć.

Na niedzielne liturgie przychodzi 29,5 proc. zobowiązanych, do komunii przystępuje zaś 13,9 proc. To dane, które w przedświątecznym tygodniu podał Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego (SAC). Uzyskiwane są one podczas dorocznego liczenia wiernych. To dane za rok 2022. ISKK podaje, że w stosunku do roku 2021 odnotowano wzrost: chodzących do kościoła o 1,2 proc., przyjmujących komunię o 1 proc. Instytut stwierdza: „Nieznaczne ożywienie życia sakramentalnego po pandemii”. Gdzie tu nieznaczny wzrost, jeśli podane wartości mieszczą się w granicach błędu statystycznego? Doprawdy nie wiem.

Pandemia przetrzebiła świątynie. To fakt bezsporny. W roku 2019 na niedzielne msze przychodziło 36,9 proc. wiernych. Komunię przyjmowało 16,7 proc. W roku 2020 było to odpowiednio: 40 i 16,2 proc. A w 2005 – w roku śmierci św. Jana Pawła II – 45 i 16,5 proc. Gołym okiem widać, że pandemia przyczyniła się do znaczącego odpływu wiernych, ale procesy odchodzenia od Kościoła nie zaczęły się wcale wraz z nadejściem koronawirusa. Były zauważalne wcześniej. Ale niespecjalnie chciano je widzieć i zaklinano rzeczywistość. Tak jak i teraz.

Można się co prawda pocieszać innymi statystykami. Bo liczba udzielonych chrztów była wysoka – ponad 302 tys. na 305 tys. urodzonych dzieci. Liczba dzieci bez chrztu jest zatem stosunkowo niewielka. Rodzi się jednak pytanie czy to, że ludzie przynoszą dzieci do kościołów nie jest przypadkiem kwestią przyzwyczajenia? Bo tak wypada, bo się babcia obrazi, itp. Ile z tej grupy ochrzczonych teraz za kilka lat przystąpi do I Komunii świętej? W 2022 r. było to 304,7 tys. dzieci. To zerknijmy w dane. W 2013 r. (te dzieciaki szły do I Komunii w roku 2022) urodziło się w Polsce ok. 370 tys. dzieci, do chrztu podano ok. 366 tys. A zatem jakieś 60 tys. dzieci po drodze się gdzieś „zagubiło”.

DEON.PL POLECA

ISKK podaje, że Kościół w Polsce ma ogromne zasoby duszpasterskie, bo ma ok. 23,7 tys. księży. Tyle tylko, że w duszpasterstwie pracuje 18,6 tys. Pozostali to pracownicy naukowi, rezydenci, emeryci. Liczba pracujących aktywnie spada z roku na rok. Podobnie jest w seminariach. Chętnych z roku na rok ubywa i o zastępowalności pokoleniowej nie ma co mówić. Pewnym pocieszeniem jest 99 diakonów stałych, którzy braki uzupełniają.

Jakbyśmy tej rzeczywistości nie zaklinali, to sytuacja nie jest wcale taka różowa. Po opublikowaniu tych danych pojawiły się komentarze, że w Kościołach na zachodzie Europy jest jeszcze gorzej. Słabe to pocieszenie, bo nigdzie indziej proces odchodzenia ludzi od Kościoła nie postępuje tak szybko jak u nas.

Przyczyn tego staniu rzeczy jest wiele. To z jednej strony polityczne uwikłania Kościoła, z drugiej liczne i nagłaśniane skandale, z którymi Kościół nijak nie potrafi sobie poradzić. To zmiany kulturowe, cywilizacyjne, demograficzne. Tych czynników można byłoby wymieniać więcej. Najistotniejszy jak się wydaje jest tu jednak czynnik ludzki. Osobowość i przykład życia osób, które mają do Boga prowadzić. To już nie jest tak, że księżom wiele się wybacza. Nie i jeszcze raz nie. Jeśli bowiem nauczają jak powinno być, to sami winni się do tego stosować. A jak się nie stosują, to skutek jest opłakany.

Swego czasu młody ksiądz Joseph Ratzinger postawił tezę, że Kościół zejdzie do katakumb i jeśli przetrwa to w małych wspólnotach. Proroctwo to zdaje się wypełniać. W Polsce widać to jak na dłoni. Czy te niekorzystne trendy można powstrzymać? Zapewne tak. Tyle tylko, że trzeba chcieć. O wielu rzeczach, które należałoby zmienić mówią wierni, o wielu mówią księża i biskupi. Możne czas połączyć siły i rozpocząć Synod Plenarny? Ostatni był w roku 1999. Blisko ćwierć wieku temu. Zmieniły się czasy, zmienili się ludzie. Potrzebny jest ożywczy ferment.

Jest dziennikarzem, kierownikiem działu krajowego "Rzeczpospolitej". Absolwent kursu „Komunikacja instytucjonalna Kościoła: zarządzanie, relacje i strategia cyfrowa” na papieskim Uniwersytecie Santa Croce w Rzymie. W wydawnictwie WAM wydał: "Nie mam nic do stracenia - biografia abp. Józefa Michalika" oraz "Wanda Półtawska - biografia z charakterem"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Proroctwo Benedykta XVI. Czy właśnie się wypełnia?
Komentarze (27)
JO
Jan Osa
27 grudnia 2023, 14:03
Mój komentarz jakoś znowu dziwnie zaginął. Często się to zdarza... Więc powtarzam.
JO
Jan Osa
27 grudnia 2023, 14:00
Mój komentarz jakoś znowu dziwnie zaginął. Często się to zdarza... Więc powtarzam.
JO
Jan Osa
27 grudnia 2023, 13:59
Wystarczy już Synod o synodalności! Widać jakie owocne przynosi. Potem porozmawiamy. Już chyba dość tych ciągłych pouczeń i szukania 'nowych dróg". A może potrzeba po prostu więcej "świętych Vianeyów, Franciszków, Dominików, Faustyn, Dolindów, Piów, czy Carlów Acutisów, itp. Oni odnowią Kościół, a nie synody i programy duszpasterskie czy diakonise i żonaci księża.
E3
edoro 333
27 grudnia 2023, 16:23
A może święte diakonisy i święci żonaci księża odnowią? Kto wie...
PD
~Paweł Dziułka
25 grudnia 2023, 06:30
Kościół, w tych trudnych czasach, idzie na łatwiznę. Otoczenie jest nieprzyjazne( inna kwestia dlaczego) i następuje zamykanie drzwi, odgradzanie się przed grzesznikami- a Jezus kazał do Nich iść. Zamknięte enklawy będą się tylko kurczyć.
JW
~Jan Werkowski
25 grudnia 2023, 18:58
Kosciół ma rzucać perły przed wieprze?
AM
~Alicja M.M.
26 grudnia 2023, 21:36
Kościół ma rzucać ziarno… na drogę, na skałę, na marną ziemię, która zarośnie chwastami. Nie tylko tam, gdzie widać urodzajną glebę.
AD
~Agnieszka Dorotka
24 grudnia 2023, 08:41
Myśle że to nie kościół powinien się zmieniać ale ludzie...
JK
~Jurek Kotowski
24 grudnia 2023, 07:59
Nie dajmy się zwieść. Nie popadajmy w zwątpienie. Kościół przetrwa, bo takie zapewnienie zostawił nam Chrystus. Teraz jest czas indywidualnych wyborów i decyzji, ale także wspólnego wzrastania zboża i konkolu. Czas żniw i omłotów, oddzielania ziarna od plew dopiero nadejdzie. Troszczmy się o zbawienie nasze i naszych bliskich. Nie uratujemy całego świata wbrew jego woli, bo każdy z nas otrzymał wolną wolę, aby się opowiedzieć po którejś ze stron.
GA
~Gal Anonim
23 grudnia 2023, 23:57
370 tys - 366 tys jak dla mnie to 4 tys a nie 60 tys. Rażący w oczy błąd.
FR
~Fabian Radomski
24 grudnia 2023, 22:38
"Ile z tej grupy ochrzczonych teraz za kilka lat przystąpi do I Komunii świętej? W 2022 r. było to 304,7 tys. dzieci." Chodzi o różnicę z tą liczbą
TB
~Tomasz Białek
23 grudnia 2023, 16:58
Podczas swojej homilii wygłoszonej w 1972 roku w święto Apostołów Piotra i Pawła papież Paweł VI powiedział znamienne, wstrząsające słowa: „Odnosimy wrażenie, że przez jakąś szczelinę wdarł się do Kościoła Bożego swąd szatana. Jest nim zwątpienie, niepewność, zakwestionowanie, niepokój, niezadowolenie, roztrząsanie. Brak zaufania do Kościoła. Natomiast darzy się zaufaniem pierwszego lepszego świeckiego »proroka« wypowiadającego się za pomocą prasy lub przemawiającego w jakimkolwiek ruchu społecznym i żąda się od niego formułek dla prawdziwego życia! Nie myśli się przy tym, że my te formuły już posiadamy!”.
SM
Sylwester Mrozik
23 grudnia 2023, 15:57
Chcę tylko zauważyć że starożytny Kościół sprzed edyktu mediolańskiego nie spotykał się w katakumbach, tam odbywała się tylko liturgia pogrzebowa. Spotkania liturgiczne w I/II w. organizowano w wydzielonych częściach domów chrześcijan np w ogrodach (hortus) lub większych pomieszczeniach (choćby w tablinum). Był to domus ecclesia. W III w. gdy przybyło zamożnych chrześcijan, niektórzy z nich przeznaczali całe domy na spotkania liturgiczne. Nazywano to ,,titulus ecclesia'. Fajnie jest amatorsko interesować się starożytnym chrześcijaństwem, przynajmniej człowiek nie gada od rzeczy.
KZ
~Karolina Zalewska
23 grudnia 2023, 11:25
Co mnie odpycha od kościoła? Zakłamanie, upolitycznienie kościoła, manipulacja... Kocham Pana Jezusa całym sercem, ale jestem pewna że nie o takim kościele jako wspólnocie mówił.
MC
~Marcin Chrześcijanin
24 grudnia 2023, 07:33
Być może nie o takim kościele mówił, ale innego nie ma, a do kościoła chodzi się nie dla księdza tylko dla Boga. Najprościej wytłumaczyć sobie "lenistwo chrześcijańskie" tym, że to wina duchownych i że to przez nich nie chodzę do kościoła. "Pamiętaj, abyś dzień święty święcił...", ale nie na zakupach w supermarkecie czy w ogródku kosząc trawnik. Opamiętajcie się ludzie, bo za chwilę więcej w naszym kraju będzie więcej muzułmanów niż chrześcijan z krwi o kości. Mamy okres Świąteczny, zastanawia mnie tylko jakie święta obchodzą ludzie, którzy nie chodzą do kościoła. Święta choinki, obżarstwa, czy może jest to po prostu kolejna okazja do tego, żeby się spotkać w gronie rodzinnym przy wódeczce, winku albo whiskey....
~Krytyk Życzliwy
24 grudnia 2023, 07:47
A Pismo Święte mówi, że nie można kochać Boga którego się nie widzi, jeśli nie kocha się człowieka którego się widzi. Żyjesz w iluzji, widząc grzechy innych, a nie dostrzegając swoich. Kościół został założony przez Chrystusa, dla ludzi słabych i zakłamanych (św Piotr apostata, św Paweł zabójca, Maria Magdalena- to są pierwsi chrześcijanie). A Ty, kim jesteś? Jesteś lepsza? Jesteś naiwna. Żyjemy w świecie naznaczonym grzechem. Jeśli Cię to gorszy- zmień świat...
PU
~Piotr Urbanowicz
23 grudnia 2023, 10:13
Jeden widzi szklankę do połowy pełną inny do połowy pustą. Pan redaktor w swoich artykułach widzi kościół zawsze w czarnych barwach i do tego dobiera odpowiednio statystykę. Psy szczekają a karawana od 2000 lat idzie dalej raz lepiej raz gorzej.
TP
~Tomasz Pitera
23 grudnia 2023, 07:40
Problemem nie są księża to jest tylko wymówka nas "wierzących". Tak jest tylko wygodniej powiedzieć. Kiedy w końcu zrozumiemy,że idziemy na Eucharystię dla Jezusa i do Jezusa. Do Boga ,który oddał swoje życie za nas aby nas zbawić. Podczas Mszy Świętej On tam jest Żywy i Prawdziwy i to Bóg jest najważniejszy i na Nim powinniśmy się skupić a nie na Księdzu, który jest też człowiekiem i może popełnić błąd jak każdy z nas.
KD
Konrad Dazblaz
24 grudnia 2023, 00:41
Kościół i tak nie upadanie ale przetrwa w innej formie nie takiej jak sobie teraz wyobrażacie. Każdy ochrzczony należy do Kościoła czy mu tu się podoba czy nie i nawet jak nie chodzi do niego to zawsze może wrócić tak jak to było z 99 owcami i 1 zagubiona. Jezus Was szuka i czeka na każdego bo On Nas ukochał i oddał za Nasze grzechy życie
TB
~Tomasz Berger
27 grudnia 2023, 21:44
101 owca nigdy nie wróciła do owczarni, bo nie chciała
~Dyrda Świrda
23 grudnia 2023, 07:15
A czyja o wina??? No czyja??
AA
~Andrzej Andrzej
23 grudnia 2023, 07:10
W wierze trzeba wierzyć, ludzkie recepty są tylko ludzkimi receptami, najbliżej Boga na tym świecie jest nasz, Kościół Święty, i tego się będę trzymał. Codziennie staram się być blisko Boga
AP
~Adam Polak
22 grudnia 2023, 20:50
Moim zdaniem problemem jest to że księża pracują, a nie wierzą. Odprawiają rytuał a nie Najświętszą Ofiarę, a to, my wierni odczuwamy. W całym zgiełku, pędzie świata brak jest spotkania z Bogiem Żywym. A nie moralizatorstwa. Tu potrzeba wielkiej charyzmy. A tej od Jana Pawła II BRAK.
GL
~Grzegorz Lasocki
22 grudnia 2023, 13:43
Tylko że w czasach katakumb Kościół nie biegał za niewierzącymi, nie szukał ich, nie wabił i nie przymilał się do nich. Mówił: "Jeśli chcesz przyjść - to przyjdź, jeśli nie chcesz - to nie przychodź" Nie miał obsesji, że wszyscy ludzie muszą być wierzący. A dzisiaj chyba ma.
AS
~Antoni Szwed
22 grudnia 2023, 13:15
"Przyczyn tego staniu rzeczy jest wiele. To z jednej strony polityczne uwikłania Kościoła, z drugiej liczne i nagłaśniane skandale, z którymi Kościół nijak nie potrafi sobie poradzić. To zmiany kulturowe, cywilizacyjne, demograficzne." NIE! To są przyczyny drugo- lub trzeciorzędne. Główną przyczyną jest zanik wiary głównie w Watykanie (tam się tylko synodalnie "reformuje"), od Franciszka i Fernandeza poczynając, poprzez wielu "postępowych" kardynałów i biskupów, kończąc na kurialnych księżach. Tam nie dba się o pogłębianie wiary ani w publikowanych dokumentach ani poprzez osobiste świadectwo wiary. Biskup Rzymu ciągle krytykuje resztki duchownych i świeckich, którzy widzą wartość w kościelnej Tradycji. Spłyca się liturgię do granic niemożliwości. Upada kaznodziejstwo (zachęca się księży, by wygłaszali kilkuminutowe kazania, najlepiej o niczym). To się udziela biskupom w lokalnych episkopatach, którym także opadają skrzydła. Kryzys wiary bierze się bardziej z góry, mniej z dołu.
JG
~Jan Goździuk
22 grudnia 2023, 19:07
Panie Antoni! Pan naprawdę uważa że długie kazania i skomplikowane liturgie są panaceum na zmniejszanie się roli Kościoła? Jezus nie mówił zbyt długich kazań i bardzo zdziwiłby się na widok strojów liturgicznych jakie Pan preferuje. Liturgia to zespół znaków które powinny być zrozumiałe dla uczestników. Mam do czynienia z młodzieżą i widzę że garnie się do Kościoła w którym widzi rozwiązanie swoich problemów duchowych w życiu rodzinnym i w pracy. A tymczasem w instytucjonalnym kościele słyszy głównie serię zakazów i nakazów, słyszy wiele narzekań i widzi mało radości. Wielki i piękny przekaz naszej religii opowiadany jest językiem rolniczo pasterskim. Młodzi tego nie trawią.
PR
~Ppp Rrr
22 grudnia 2023, 12:36
Katakumby mają swoje zalety - ksiądz się bardziej stara, zna wiernych osobiście, nie gada ogólnych głupot lecz mówi o tym, co ważne dla JEGO wiernych. Kościół katakumbowy może znacznie zyskać na JAKOŚCI. Pozdrawiam.