Rozsadzić pomniki Wojtyły
Błogosławionemu Janowi Pawłowi II zawdzięczamy naprawdę dużo. I właśnie dlatego uważam, że trzeba zrobić wiele więcej, niż stawiać mu - często wątpliwej jakości - pomniki. Mówiąc obrazowo - dobrze by było je rozsadzić.
Stawianie pomników to bardzo wygodny sposób na oddanie komuś hołdu. Takie trwałe upamiętnienie, by następne pokolenia nie zapomniały. Czy na pewno jest to dobre rozwiązanie? Często, gdy na jakiś pomnik patrzę, przychodzi mi do głowy myśl, że jest wręcz przeciwnie, że to w pewnym sensie ponowne zabijanie człowieka. Umiera ktoś wybitny, stawia się kilka pomników i niby wszyscy wiedzą, że był to wielki człowiek, bo przecież tylko takim się pomniki stawia, ale czy wynika z tego coś więcej? Niekoniecznie.
Jakiś czas temu o. Józef Puciłowski OP powiedział w trakcie niedzielnej homilii, że wierzący mają właśnie taką tendencję do zatrzymywania się na pomniku - czyli na zewnętrznym wyrazie okazania szacunku. To jest wygodne, ale bardzo zubaża rzeczywistość. O wiele trudniej jest zmierzyć się z żywym człowiekiem, papieżem, którego nauczanie jest bardzo wymagające, a świadectwo życia może wielu z nas wprowadzić w zakłopotanie. Dlatego pomniki trzeba rozsadzić, zerwać skorupę, która zasłania nam to, co najważniejsze.
Są ludzie, którzy to rozumieją i robią wszystko, by Jan Paweł II nie funkcjonował tylko jako źródło cytatów do kiepskich kazań albo patron pokolenia JP2.
Dobrym przykładem jest warszawskie Centrum Myśli Jana Pawła II, przy którym z końcem 2012 roku zaczął działać Instytut Badawczo-Naukowy, którego celem będzie organizacja życia naukowego, inspirowanego myślą papieża, a także badanie oraz twórcze rozwijanie papieskiego nauczania. Zadania Instytutu to przede wszystkim prowadzenie działalności naukowej w obszarze myśli Jana Pawła II, teologii, personalizmu, prawa i nauk społecznych.
Instytut rozpoczyna swoją działalność od projektu Karol Wojtyła Fellowship, którego celem jest kształtowanie młodych ludzi, przyszłych polskich elit. - Interesuje nas pełne spektrum dorobku papieża. Będzie nam ono pomocne w analizowaniu problemów współczesności, na styku historii idei, kultury, teologii czy socjologii - przekonuje Michał Łuczewski z Centrum Myśli Jana Pawła II.
- Zależy nam, aby odpowiedzi na pytania młodzi ludzie szukali w towarzystwie wybitnych polskich intelektualistów. Dlatego do programu zaproszeni zostali m.in. Jadwiga Staniszkis, Bohdan Cywiński, a także przedstawiciele młodego pokolenia: Sebastian Duda, Rafał Tichy, Wojciech Arndt, Jan Filip Staniłko. W istocie Karol Wojtyła Fellowship będzie tworzeniem wspólnoty. Wspólnoty pokolenia. I wspólnoty między pokoleniami - rozwija Norbert Szczepański, dyrektor Centrum Myśli Jana Pawła II.
Dobrze by było, gdyby takich inicjatyw powstawało jak najwięcej. Z jednej strony tradycja i najlepsi specjaliści, z drugiej - młodzi ludzie, szukający odpowiedzi na ważne pytania. To nie jest model prosty do zrealizowania, ale jeśli chcemy, żeby nasze społeczeństwo i Kościół się zmieniały, to musimy sobie zawieszać poprzeczkę naprawdę wysoko. Jak mówi wspomniany już wcześniej Michał Łuczewski: "Jan Paweł II umarł, naprawdę umarł, a pokolenie JP2 nie powstało - więc musimy rozpocząć wszystko od początku".
Skomentuj artykuł