Tęcza a krzyż

(fot. Piotr Drabik / flickr.com / CC BY 2.0)

Mało jest tematów, które "na wejściu" wywołują takie napięcie i wrogie reakcje w środowiskach kościelnych, jak homoseksualizm. W bitwie o zagrożoną rodzinę zapominamy o konkretnym człowieku, który staje się pionkiem w rozgrywce o szumną przyszłość cywilizacji. Kościołowi z kolei dostaje się od ruchu mniejszości seksualnych, który korzystając z dobrodziejstw społeczeństwa obywatelskiego i demokracji, dąży do uznania praw osób nieheteronormatywnych - zmiany społecznej sprzecznej z zasadami religii. Liderów ruchu LGBT nie wolno jednak utożsamiać ze wszystkimi osobami LGBT. Są wśród nich takie, dla których Chrystus pozostaje ważny. Gdzie jest ich miejsce w polskiej parafii?

Do refleksji sprowokowało mnie poniedziałkowe spotkanie z Martinem Pendergastem, który przyjechał z Anglii na zaproszenie stowarzyszenia "Wiara i Tęcza", aby porozmawiać z chrześcijanami LGBT, przedstawicielami polskiego Kościoła oraz inteligencji katolickiej (organizatorzy spotkania: miesięcznik "Znak" i Krakowski Klub "Tygodnika Powszechnego"). Pendergast jest członkiem Rady Duszpasterskiej Katolików LGBT diecezji Westminster, działającej w ramach oficjalnego duszpasterstwa osób LGBT. W obecnym kształcie powstało ono w parafii prowadzonej przez jezuitów, w XIX-wiecznym kościele Niepokalanego Poczęcia (Immaculate Conception), powszechnie znanym jako Farm Street Jesuit Church… na prośbę kard. Vincenta Nicholsa, arcybiskupa Westminster, prymasa Anglii i Walii. W marcu Pendergast został przyjęty w Rzymie przez kard. Petera Turksona, przewodniczącego Papieskiej Rady "Iustitia et Pax". Przygotowuje materiały dotyczące homoseksualizmu na październikową sesję Synodu Biskupów w Rzymie, zajmuje się również depenalizacją homoseksualizmu w niektórych krajach, zwłaszcza katolickich. Jak podaje w biogramie, od 39 lat pozostaje w związku z tym samym partnerem. W 2006 roku zawarli cywilny związek partnerski, zgodnie z prawem swojego kraju.

W Polsce nie doszło niestety do spotkania w kurii krakowskiej. Brak jednoznacznego stanowiska wobec idei rozmowy, powiązany z nieobecnością kard. Stanisława Dziwisza, który aktualnie przebywa w Rzymie, spowodował pewne opóźnienia decyzyjne. Dzień później drzwi otworzyła kuria warszawska. Mimo różnic poglądów spotkanie przebiegło w atmosferze pełnej szacunku i dialogu. Martin Pendergast jest osobą doświadczoną i kompetentną. Można nie zgadzać się z jego argumentami, ale rolą pasterzy jest wychodzenie naprzeciw wiernym, którzy z różnych powodów odstają od kościelnych norm. Mam na myśli nauczanie w całości, a nie tylko ulubioną przez moralistów, jakże pociągającą etykę seksualną.

Zgodnie z Katechizmem KK "psychiczna geneza [homoseksualizmu] pozostaje w dużej części nie wyjaśniona. [2357]. Homoseksualistów "powinno się traktować z szacunkiem, współczuciem i delikatnością. […] Osoby te są wezwane do wypełniania woli Bożej w swoim życiu i - jeśli są chrześcijanami - do złączenia z ofiarą krzyża Pana trudności, jakie mogą napotykać z powodu swojej kondycji. [2358]. Są wezwane do czystości. Łatwo powiedzieć, będąc hetero czyli wtedy, gdy ma się - przynajmniej teoretycznie - wybór drogi w wolnym związku, w małżeństwie, w celibacie itd.. Gej czy lesbijka nawet wtedy, gdy się zakocha z wzajemnością, o czym marzy 99 proc. populacji, musi się wyrzec szczęśliwej, spełnionej miłości, z obawy przed odrzuceniem, wykluczeniem z Kościoła. W tym przypadku każda miłość jest zakazana. Można trwale udawać kogoś innego, żyjąc w kłamstwie, albo pogodzić się z tym, kim się jest i szukać miłości w zgodzie ze sobą, albo jw., lecz dla Boga wybrać życie w celibacie, godząc się na samotność.

DEON.PL POLECA

Czytając informacje ze strony "Wiary i Tęczy" oraz fragmenty dokumentów Konferencji Episkopatu Anglii i Walii, znajduję analogie. Osoby LGBT szukają akceptacji dla siebie takich, jakimi są, z ich zdolnością do miłości postrzeganej jako dobro. Rozumiejąc tę zwykłą, ludzką potrzebę miłości, stajemy jako wspólnota Kościoła przed trudnymi pytaniami antropologicznymi, etycznymi i społecznymi. Problemu nie załatwi się stałym wmawianiem, że orientację się leczy! Myślenie życzeniowe dowodzi słabości, uciekania od prawdy. Abstrahując jednak od tzw. terapii reparatywnej: wzywamy te osoby do czystości, do życia heroicznego. Czy wiemy, jak je zmotywować do złożenia ofiary, niesienia krzyża przez całe życie? Z miłości ziemskiej zrezygnuje jedynie ten, kto otrzyma miłość większą, pełniejszą. Jakimi świadkami miłości Boga jesteśmy na co dzień wobec osoby LGBT w mojej/twojej/naszej parafii?

Stosunek wielu katolików do tematu widać po ubawie z palenia tęczy na Placu Zbawiciela w Warszawie. Pod nazwą "Wiara i Tęcza" kryją się konkretni, choć anonimowi (boją się… nas) ludzie. Chrystus to Mistrz konkretu. Poszedł na krzyż bo kocha niemoralnych, nienormalnych i szukających wody żywej; źródła miłości nie w tej studni, co trzeba. Nie cierpiał dla ocalenia cywilizacji, tylko danej duszy w konkretnym ciele. Także ciele LGBT.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Tęcza a krzyż
Komentarze (343)
13 maja 2015, 15:36
Nie ma bardziej pokrętnej logiki nad tą, że istnieją zwycięzcy i przegrani. "Lepsi" znaleźli się w grupie, bo sobie na pewno czymś zasłużyli. Tak niegdyś (?) biali w stosunku do kolorowych. Tak niegdyś (?) mężczyźni w stosunku do kobiet. Ba, nawet leworęczność jeszcze w XX wieku była gdzie niegdzie sprawką diabła. Nie mówiąc już o małżeństwach międzyrasowych i międzywyznaniowych. A Żydzi wiadomo - naród wybrany. Tak dzisiaj nadal heteroseksualiści w stosunku do homoseksualistów ("obrzydliwość" powie "Bóg") A kto się dostaje do Nieba? No ba - jedynie katolicy, którzy uwierzyli w Chrystusa... ale tylko ci, którzy są pobożni i posłuszni, żeby nie było. Nic dziwnego, że jeśli ma być 'jako w Niebie tak i na Ziemi", to niektórzy muszą po prostu czuć się lepsi w oczach Boga...
DW
DEON wzięto od DEMON
9 maja 2015, 19:46
...Stąd liberałowie i katoliberałowie koncentrują się głównie na krytyce Kościoła, i to jeszcze bardziej perfidnej niż marksiści. Ciągle więc starają się wykazywać, że instytucja Kościoła jest już przestarzała, kościołem jest sam sobie człowiek, znaczenie przepowiadania kapłańskiego zależy nie tyle od Ewangelii, ile raczej od osobistych zdolności i cech charakteru, powątpiewanie jest bardziej rozumne niż pewność wiary, i że sakramenty mogą służyć tylko jako rodzaj ubezpieczenia religijnego. W imię takiej osobistej religii żąda się, by wolno było krytykować dotychczasowy Kościół swobodnie, głośno i bez ustanku, bez reguł, bez dowodów, bez odpowiedzialności i bez życzliwości, a raczej z nienawiści do przeszłości.(...) Jest zastanawiające, że Prymas Stefan Wyszyński miał większe trudności z katolikami liberalnymi. Otóż w dobie soborowej zaczęli oni atakować, czyli „reformować” Kościół w najtrudniejszej dla Kościoła polskiego sytuacji politycznej. Prymas dowodził im, że krytyka Kościoła ziemskiego może i powinna mieć miejsce, ale powinna być dyskretna i nieogłaszana całemu światu w czasie, gdy grozi mu niewola czy zniszczenie.(...) Mimo to niektórzy liberałowie katoliccy, którzy z Kościoła żyli i tylko ze względu na Kościół byli koncesjonowani, odpowiadali hardo, w sposób typowy dla sekciarzy: „Robimy to dla dobra Kościoła”. (...) Podobnie potem, kiedy liberalizm jeszcze bardziej się rozwinął w krytyce Kościoła polskiego, św. Jan Paweł II napisał do Jerzego Turowicza i jego grupy, że „zabrakło im miłości Kościoła”. Jednak oni i tym razem nie do końca posłuchali, choć Turowicz był w przyjaźni z Papieżem. Ataki na Kościół wypływają z jakiegoś niepowstrzymanego parcia demonicznego." Pasuje do autora, prawda? Wzięte z artykułu w portalu NIEDZIELA Mętniactwo, i to jeszcze nienawistne 2015-05-07 17:44 Ks. prof. Czesław S. Bartnik/Nasz Dziennik, nr 101, 2-3 maja 2015r.
K
klara
8 maja 2015, 10:55
@wolcu - wątek o duszpasterstwie homoseksualistów dosyć szybko zniknął, więc może nie zdążyłeś przeczytać mojej odpiowiedzi. Dlatego wyjaśniam jeszcze raz: Nauka od zawsze uważała homoseksualizm  za chorobę, dopiero w 1973 roku został wykreslony przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne a w konsekwencji przez WHO. Sądzisz, że wskutek rzetelnych badań? Mylisz się. Odbyło się to na drodze głosowania, w okolicznościach, które zakrawały na farsę. Głosowanie poprzedzone było brutalnym lobbingiem: spotkania naukowców były szturmowane przez aktywistów gejowskich rzucających emocjonalne oskarżenia – porównujących psychiatrów z nazistami i zarzucających im prześladowania. Nie cofnięto się nawet przed szantażem. Podczas kongresu przemówił przebrany i zakryty kapturem "Dr Anonymous", który zadeklarował, że jest gejem i zakomunikował, że ponad 200 innych członków APA też jest gejami, w ten sposób niejako grożąc ich ujawnieniem. Gdy próbuje się stosować zasady demokracji do orzekania o faktach naukowych dochodzi do takich absurdów jak ogłoszenie ślimaka rybą lądową. Homoseksualizm także został metodami demokratycznymi wykreślony z listy chorób.
M
Mateusz
9 maja 2015, 21:35
Ile razy mam powtarzać, że geje to subtelni, kulturalni i uduchowieni ludzie. Dlaczego Ty nas tak nienawidzisz ???
F
Filip
9 maja 2015, 21:37
Ludzie nas nienawidzą ponieważ nas się boją. 
M
Mateusz
9 maja 2015, 21:38
Przecież nie robimy im nic złego
F
Filip
9 maja 2015, 21:41
Boją się bo nas nie znają. Kierują się stereotypami i uprzedzeniami. Mało o nas wiedzą. Tylko edukacja może w najbliższych dziesięcioleciach to zmienić.
M
Mateusz
9 maja 2015, 21:43
Jestem gejem i dobrze mnie z tym :-)
M
mateusz
11 maja 2015, 12:11
Głupiś Filipie. Jak mogą nas się bać, skoro jesteśmy subtelni, kulturalni i uduchowieni?
F
Filip
11 maja 2015, 17:56
Niestety większość ludzi w Polsce nie wie, że geje to subtelni, kulturalni i uduchowieni ludzie ;-(
11 maja 2015, 18:04
Według badań amerykańskich (Szymanski, 1991) w 15-20% par homoseksualnych dochodzi do aktów przemocy domowej. Raport amerykańskiej organizacji National Coalition of Anti-Violence Programs (1998) opracowany po dziesięciu latach badań prowadzonych w dziesięciu miastach USA, dowodzi, że przemoc domowa może występować nawet w jednej trzeciej związków homoseksualnych.
F
Filip
11 maja 2015, 18:33
W niektórych związkach heteroseksualnych również występuje przemoc. Prasa codzienna prawie codziennie przynosi takie wiadomości. Czy to oznacza, że każde związki hetero są takie ??? Nie możemy generalizować!
11 maja 2015, 21:33
A kto tu generalizuje Filipie/Mateuszu? :-) Nie wszyscy są subteli, kulturalni i udochowieni...
H
heteryk
11 maja 2015, 22:40
paskudna to przypadłość obrzydzenie bierze może sie jednak wy/od/pod/leczycie ?
MR
Maciej Roszkowski
13 maja 2015, 15:44
A do głosowania dopuszczono nie tylko członków Towarszystwa, ale i Kandydatów
MR
Maciej Roszkowski
14 maja 2015, 20:37
I żyj po swojemu, na swoja odpowiedzialność,   nic mi do tego. Oszczędź mi szczegółów Protesty budzi agresywna gejowska propaganda i aktywiści,  o których umiejętnościach, wiedzy, postawach życiowych najczęściej nie  można powiedzieć nic ponadto, ze są gejami. To tak jak bym się lansował, że jestem hetero.  Też oszczędzę Wam szczegółów. Szacunek dla p. Biedronnia,. który przestał być dyżurnym gejem RP, a stał się niezłym,m jak słyszymy,  gospodarzem Słupska.
Martino
6 maja 2015, 11:21
@anonim: Uprawiasz swoją standardową bredniologię. Z chwilą gdy zaczniesz myśleć sama to zauważysz. Już kiedyś usiłowałeś w ten sposób wykręcać się i już Ci odpowiadałem na to, ale widzę że nic z tego do Ciebie nie dotarło - albo z premedytacją usiłujesz niegodziwymi metodami odwracać kota ogonem. Leszek???!!!:))))  Ten styl, niezmienny od lat! Ten "szacunek" dla adwersarza, aż miło poczytać! Stary, dobry Leszek...
W
Wioeltka_blondynka
6 maja 2015, 08:24
Parę dni temu pokazywali w telewizji jak z samolotu wychodzi para dwóch facetow a w nosidełku mają malutkie dziecko które urodziła im chyba w Nepalu surogatka. Panowie szczęśliwi, dawali sobie buziaczki, jeden miał chyba na ręku drugie dziecko większe. To pięknie że się kochają ale męczyzna nie jest w stanie zastąpić kobiety , no kurcze przepraszam bardzo, papież ma rację że nie mam prawa oceniać, ale po co pan Bóg dał kobiecie pochwę z macicą  a mężczyżnie penisa? Żeby to pasowało do siebie, dwa penisy nie pasują więc trzeba szukać innego rozwiązania czyli poprawiam to co pierwotnie zostało stworzone jako najdoskonalsze rozwiązanie. Kobieta, kim jest kobieta dla dziecka w pierwszysch dniach miesiacach po porodzie. To ona nosi je w sobie 9 miesięcy czasem zdarza się ze krócej, to u niej nie u męzczyzny pojawia się pokarm w piersiach. Jak kobieta może na zamówienie dla kogos urodzić dziecko ktore rusza się w jej brzuchu i jest połączone z nią pępwoiną. To jest dla mnie niezrozumiałe .
W
Wioletka_blondynka
6 maja 2015, 08:26
Jeszcze dodam, niech Ci faceci sie kochają ja im nie zabronię ale czy faktycznie kobietę można zastąpić mężczyzną?
W
Wioletka_blondynka
6 maja 2015, 08:42
Idąc dalej tym tropem no dobrze dwa osły się kochają, dwa konie, dwa byki, dwa psy ale dzieci z tego nie będzie, no nie da rady. Byk nie wykarmi cielaczka, matka matka jest potrzebna. To ona w pierwszych chwilach po urodzeniu prztula dziecko, karmi, no ludzie nie dajmy się zwariować. Pociagu dwoch osobników tej samej płci do siebie być moze nie da się przekierować na inne tory, może to jest tak silne że nic nie jest w stanie wytłumaczyć ale dziecko, co z dzieckiem, n ei ma to znaczenia dla dziecka żadnego?
W
Wioletka_blondynka
6 maja 2015, 09:43
Jeszcze coś - nieuczciwosć w tym wszystkim jest taka, że ok, dwóch facetów lub dwie babki się kochają. Oczywiście, jak przyjdzie co do czego że szafe trzeba wnieść na ósme piętro to facet tym kobitkom jest przydatny , albo żeby dać nasienie żeby jedną zapłdnić bo chcą mieć dziecko, i to samo w drugą stronę, dwóch facetów ze swojego nasienia dziecka nie ulepią, znowu to samo, kobitka jest im potrzebna żeby dała swój brzuch na 9 m-cy. I to jest dobre, uczciwe, piękne? Jak oni to widzą co powiedzą dziecku że dlaczego jest taki układ, bo co?
6 maja 2015, 10:02
Wioletko, rozumiem Twój tok myślowy i czuję, o co woła Twoje serce. Pamiętaj proszę, że wszystko, co widzisz na zewnątrz ma sens dla Ciebie - żebyś zrozumiała siebie. Ty karmiłabyś swoje dziecko miłością, zaufaj więc, że drugi człowiek skoro pragnie dziecka, to też po to, by je karmić miłością. Wiele dzieci wychowuje się w pełnych rodzinach, gdzie jest mama i tata, a miłości nie zaznaje. Wiele też wychowuje się w rodzinach, gdzie fizycznie nie ma jednego z rodziców albo w ogóle ich nie ma. I sama wiesz, jak różnie to bywa. Pomyśl, ile jest rodzin zastępczych, ile adopcji, by darzyć miłością dziecko, które biologicznie nie jest ich dzieckiem. Indywidualną sprawą człowieka jest, z kim wybiera dzielić swoją miłość. Popatrz na to z tej perspektywy.
W
Wioletka_blondynka
6 maja 2015, 10:13
Jak napisałam, papiez mówi dobrze nie mam prawa ocenaic ale czy nie mam prawa zadawac sobie  pytan jako człowiek? Nie wiem i nie potrafie w sobie zrozumiec oporu jaki mam na widok dwóch całujacych się namiętnie facetów, jaki to ma dla mnie sens co ja mam w sobie zrozumiec,  no kurcze nie wiem. Albo dwie liżace się po szyi kobiety ktore oststanio stały przezd mną w kolejce w sklepie.
6 maja 2015, 16:09
Pierwszy krok już wykonałaś - uświadomiłaś sobie wewnętrzny opór. Drugim (i nieostatnim) krokiem jest zajrzeć głęboko w siebie i tam poszukać odpowiedzi skąd i dlaczego.
W
Wioletka_blondynka
6 maja 2015, 16:37
Żadnych kolejnych kroków nie mam zamiaru wykonywać z tego chociażby wzgledu, ze aż tak bardzo ten temat nie leży mi na wątrobie zebym czuła się w jakiś sposób tym dotknieta osobiście, czy żeby nie pozwalało mi to normalnie funkcjonować  , nie nad wszystkim trzeba się aż tak głęboko zastanawiac, świat jest na tyle piekny i obfituje w bogactwa że śmiało każdy znajdzie to co mu odpowiada. Ci ludzie żyja swoim zyciem ja mam swoje, może to wynika z innego rozumienia czym jest piekno, mi się to  wizualnie rownież nie podoba do tego co napisałam wcześniej, a nie wszystko musi się podobać, mnie się nie podoba i to wszystko co mam na ten temat do powiedzenia.
6 maja 2015, 20:32
W porządku. :)
7 maja 2015, 14:20
Wioletko, pisałaś "Nie wiem i nie potrafie w sobie zrozumiec oporu jaki mam na widok dwóch całujacych się namiętnie facetów, jaki to ma dla mnie sens co ja mam w sobie zrozumiec,  no kurcze nie wiem.", więc pomyślałam, że chciałaś znaleźć odpowiedź na pytanie skąd opór. Jedno, co pozwolę sobie dodać to to, że nie zrozumiemy drugiego, jeśli nie zrozumiemy siebie najpierw. I już dalej nie rozwijam. :)
A
ania
5 maja 2015, 21:39
a propos tęczy, właśnie oglądałam trailer filmu dla dzieci (!) według którego zwierzątka w kolorze tęczy nie znalazły się na liście (Bożej w domyśle) tych, które mają miejsce w arce Noego, żeby nie zginąć w potopie nie wiem, oczym mówi film tak do końca, ale sam zwiastum mi wywołał ból żółądka; lobby LGBT nie śpi a swoją drogą zgadzam się, że nie kocha się homoseksualistów za to, że przestali nimi być, to chore nikogo się nie kocha "za coś"...
5 maja 2015, 22:00
Święte słowa, Aniu.
E
etyk
5 maja 2015, 13:53
Rozumiem, że są ludzie którzy popadli w ten GRZECH (św. Paweł wyjaśnia w jakich onościach się to może przytrafić: Rz 1:21-27). Konsekwencją trwania w tym GRZECHU jest potępienie: Kor 6:9. Bóg jest jednak MIŁOSIERNY i nie chcąc śmierci grzesznika daje mu łaskę, której przejawem jest nawrócenie. Mam wrażenie, że pani Małgorzata Bliska zdaje się sugerować, że w przypadku LGBT nie o grzech chodzi, lecz pewną przypadłość niezależną od woli (jak kolor oczu, włosów, czy skóry). - Skoro niezależną od woli - to moralnie obojętną, wręcz domagającą się uszanowania. Już nie mówi o uszanowaniu grzesznika, lecz grzechu i form jego propagowania - np. tyle razy palonej tęczy. Dlaczego Pani Małgorzata Bielska nie ujmie się na łamach katolickiego bądź co bądź portalu za WYSZYDZANYMI w swym wyborze dziewictwa dziewczętami i chłopakami pragnącymi doczekać sakramentalnego małżeństwa w czystości?!!! Czy pani Małgorzata Bliska myśli już wyłącznie algorytmami tego, co Biblia nazywa światem i przeciwstawia Królestwu Bożemu? Może warto w tej ckliwo-sentymentalno-litościwej atmosferce zastanowić się nad tym, co jest większym dobrem dla każdego człowieka: zbawienie, czy możliwość bezstresowego nurzania się w grzechu? Chciałbym też zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt proponowanego przez panią Małgorzatę Bliską podejścia: zgorszenie młodego pokolenia, któremu zamazuje się w ten sposób granice dobra i zła. 
Martino
4 maja 2015, 20:08
@LordAndreKB i inni Katolicy MUSZĄ przyjmować jako założenie nie podlegające dyskusji, że osoby homoseksualne są w pewnym sensie "podludźmi", tzn. nie są zdolni do tworzenia trwałych związków opartych na miłości, a wszelkie relacje, w które wchodzą z osobami tej samej płci, są wyłącznie wyrazem niepohamowanego dążenia do zaspokojenia popędu płciowego. Przytaczanie przykładów wykazujących, że nie jest to prawda, mija się całkowicie z celem. Jeżeli bowiem fakty przeczą temu z góry przyjętemu założeniu, to po prostu są odrzucane jako niewiarygodne. Należy zrozumieć, że katolicy po prostu inaczej do tego tematu podejść nie mogą, ponieważ wówczas cała ich koncepcja runie jak domek z kart.
W
Witold
4 maja 2015, 23:26
Katolicy muszą jedynie odkrywać jak najpełniej może wyrażać się ofiarna miłość do któej zostali stworzeni. Mają prawo też przypuszczać, że osoby o skłonnościach homoseksualnych mogą tę ofiarną miłość wyrażać najpełniej w inny sposób niż przez relację intymną z bliską osobą tej samej płci. pozdrawiam
M
Milosc
5 maja 2015, 00:36
Cóż, życie jest najlepszym nauczycielem - wiecznie aktualne. Wybitna indywidualna świadomość wpływa na kolektywną świadomość mainstreamu. Wiedział o tym Jezus, wiedział o tym Martin Luther King, wiedzieli o tym wszyscy ci, co zauważali, że to co buduje, to co łączy ludzi to poczucie jedności i równości. Co robi poczucie wyższości "nadludzi nad podludźmi" historia już też wiele razy pokazała. A przecież nie tylko ta musi toczyć się kołem... Od nas indywidualnie zależy, co wybierzemy - równość czy lepszość. Dla naśladowców Chrystusa odpowiedź powinna być oczywista. Pozdrawiam Cię serdecznie, Velario.
.
...
5 maja 2015, 06:00
Ja znam świetnie prosperującą poligamię: mąż i 3 żony.
5 maja 2015, 11:49
Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego.  A takimi byli niektórzy z was. Lecz zostaliście obmyci, uświęceni i usprawiedliwieni w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa i przez Ducha Boga naszego. A katolicy są za tym by wszyscy posiedli Królestwo Boże, więc nawołują do obmycia się...
M
Milosc
5 maja 2015, 13:35
Już tyle razy zostało tu powiedziane, że osoby, które są odmiennej orientacji nikogo tym nie krzywdzą. Krzywdzące jest natomiast odbieranie ludziom prawa do miłości poprzez odwoływanie się do cytatów wyrwanych z kontekstu ówczesnych czasów i wzorowanie się na słowach tego, któremu przyświecała intencja decydowania za samego Boga. (tu św. Pawłowi). To desperackie zasłanianie się wyrwanym zdaniem z Biblii, które niewątpliwie nawołuje do podziałów wśród ludzi. Cytując Biblię możemy potępić wszelkie czyny, możemy przerzucać się tysiącami cytatów, ale wtedy konsekwentnie pamiętajmy, że znajdziemy tam również i takie: "Dalej Pan powiedział do Mojżesza: «Powiedz Izraelitom: Nie wolno wam jeść tłuszczu cielców, owiec i kóz! Wolno się posługiwać dla różnych celów tłuszczem zwierząt padłych lub rozszarpanych, ale nie wolno go jeść. Gdziekolwiek będziecie mieszkać, nie wolno wam spożywać żadnej krwi: ani krwi ptaków, ani krwi bydląt. Nie będziecie obcinać w kółko włosów na głowie. Nie będziesz golił włosów po bokach brody" i wiele wiele innych... Każdy, kto wybiera coś potępiać, sam musi odpowiedzieć sobie na pytania: 1) dlaczego w ogóle coś potępia, 2) dlaczego potępia te konkretne czyny drugiego, oraz 3) czy aby na pewno pamięta, że jego czyny ktoś inny też mógłby zechcieć potępić. Są osoby, które na wzór Boga po prostu nie potępiają. Wiem, że każdy potrafi być jak Chrystus, pytanie czy chce? On nikomu nie odbierał prawa do miłości. Przeciwnie - to właśnie do niej się odwoływał. I jako Jego naśladowcy na niej należy budować wspólne dobro. Jeżeli ktoś nie słyszy swojego wewnętrznego głosu i wciąż potrzebuje autorytetów z zewnątrz, niech chociaż stanie w prawdzie słów zwierzchnika Kościoła "Jeśli ktoś jest homoseksualistą i z dobrą wolą poszukuje Boga, kimże jestem, by go oceniać".
5 maja 2015, 13:48
Wyrywanie z kontestu to jest to co robisz... Cytat ze św. Pawła stawia właśnie homoeskualizm we włąciwym kontekście: jako jeden z wielu powodów, grzechów, w którym trwanie powoduje pozbawieni Królestwa. Razem z cudzołożnikami i rozwiązłymi. I stawia we właściwym kontekście - wszyscy zgrzeszyli i od wszystkich wymaga się nawrócenia. I cytat wyrwany z Franciszka. Oczywiście, że nie nam go oceniać. Jeśli tylko z dobrą wolą poszukuje Boga.  Nie ocenia go jego podejście seksualności - jeśli nie ma dobrej woli trawania w Łasce, a wybiera sobie i zmienia partnerów - to sam rezygnuje z bycia ambasadorem przy Stolicy Apostolskiej, a w perspektywie wiecznej staje przed nim pytanie czy rezygnuje z Królestwa.
5 maja 2015, 17:37
Odpowiedz proszę na dwa pytania 1) Czy Ty trwasz w spożywaniu mięsa? 2) Czy obcinasz włosy na głowie? Jeśli na któreś z pytań odpowiedziałeś twierdząco czy nadal w Twoim przekonaniu świadomie pozbawiasz się Królestwa? Jeśli tak, to czy z ręką na sercu możesz powiedzieć, że uważasz iż powinieneś zrobić coś, by się nawrócić? Jeśli nie, daj ludziom z inną orientacją niż Twoja żyć wg ich wyboru. Oni też nie mówią Ci, że Ty grzeszysz współżyjąc z kobietą. Zakładam, że jest więcej osób hetero na świecie, więc też mogę przypuszczać, że więcej heteroseksulanych zmienia partnerów niż osób homoseksualnych. Rzecz nie rozbija się jednak o wykorzystywanie seksualności, a o zwykłe poszanowanie odmienności samej w sobie. 
5 maja 2015, 22:03
Nie czytasz wpisów na, które odpowiadasz. Św Paweł równo traktuje tu cudzołożnika i mężczyznę współżyjącego z mężczyzną. Szanujemy odmienność - lecz nie wszystkie zachowania pochwalamy. Powtarzamy za św. Pawełem nauczanie Kościoła. Jeśli je odrzucasz,  tak jak robisz z większością Nauczania Kościoła, po prostu wyłaczasz się Kościoła. Szanujemy Cię i nasz prawo wypowiadać swoje zdanie.
M
Milosc
6 maja 2015, 00:08
Pełna zgoda co do poszanowania odmienności i niepochwalania wszystkich zachowań. Odmienność to bogactwo i różnorodność podarowane, by cieszyło wszelkie nasz zmysły - po to mamy oczy, uszy, nos, usta, dłonie... I mamy jeszcze szósty zmysł, różnie zwany - intuicją, głosem wewnętrznym, inteligencją serca... Niektóre istoty mają jeszcze siódmy zmysł. W każdym razie, oba otwierają duszę na przebudzenie, na świadomość, na poznanie Boga. Widzisz, ja już wybieram nie powtarzać za kimś, a właśnie słuchać tego wewnętrznego głosu, który wymaga ogromnej samokontroli, rozstania się z nieświadomym ego i otwiera na rozpoznanie Prawdy. Nie można odrzucać wszelkiej zdobytej wiedzy wcześniejszej, bo jest kluczem do rozpoznawiania i kwestionowania przekonań na niej ugruntowanych. Kościół tworzą ludzie i bez nich nie byłby kościołem - wspólnotą. Prawdziwy Kościół Chrystusowy nie dzieli ludzi a łączy. I o taki Kościół i ja też zabiegam. Naprawdę wielką radością jest widzieć ilu ludzi tu na forum jest tego świadomych. Gdybym sama pochwalała wszystkie czyny czy słowa, nie zabierałabym głosu w dyskusjach, a wówczas zwałabym sama siebie hipokrytką udającą, że kocham ślepo i niczego nie dostrzegam. Widzę, słyszę i czuję ponad wypowiadanymi słowami. I jak inni, mam swoją intencję i dlatego też jestem tu z wdzięczności. To też Kościół. Dziękuję Ci za ostatnie zdanie. Miło byłoby tak kończyć każdą rozmowę. Spokojnej nocy i pozdrawiam serdecznie.
6 maja 2015, 10:59
Nie każda odmienność jest bogactwem - często jest właśnie biedą. Jeśli nie chesz powtarzać za Kimś: za Chrystusem - to Twoje poszukiwanie staje się hodowaniem: swojego chcę, zachaciało mi się, poczułam...
6 maja 2015, 21:54
Oczywiście - każdy zobaczy to, co wybierze zobaczyć.
7 maja 2015, 10:45
Jeśli ktoś je jagody, a ktoś inny wilcze jagody - to to nie jest bogactwo... to jest bieda i potrzeba szybko udac się do lekarza. I to właśnie trzeba zobaczyć.
7 maja 2015, 14:24
Hm, to w takim razie przyznaję, że pojęcia bogactwa i biedy rozumiem inaczej. Bogactwem zatem dla mnie będą różnorakie jagody, biedą ich niedostatek (w danym miejscu).
7 maja 2015, 14:50
Biedą jest też to, że dostrzegasz jagody a nie widzisz człowieka, który zjada ich trujące owoce...
7 maja 2015, 15:49
Bogactwem w dalszym ciągu można nazwać to, co widzę oprócz jagód (choć sprawiam wrażenie ich nie dostrzegać) i jest równorzędnie tym, co pozostaje między słowami o nich. Pamiętam też to, że owych ludzi i spożywanych przez nich jagód Ty - człowiek nie wprowadziłbyś na scenę, gdybyś nie był tak autorem jak i obserwatorem zachodzącego zjawiska. Obecność lekarza w pobliżu jest kolejnym potwierdzeniem bogactwa przedstawionej tu scenerii. No chyba, że ten okaże się chwilowo poza zasięgiem. I wtedy bieda mogłaby zaistnieć ale znów tylko na moment, bo w szaleństwie ktoś mógłby znaleźć i metodę. T7HRR, kończąc temat życzę Ci dostrzegania pozytywów w obfitości raczej niż skupiania się na niedostatkach. :)
8 maja 2015, 10:42
Będziesz z miłością patrzeć na jagody gdy obok umiera człowiek zatruty tą jagodą... smutne i zmień nick.
8 maja 2015, 23:30
Jeśli chcesz zmiany, to proszę zacznij od siebie i powiedz patrząc sobie w twarz  "smutnym jest to, co widzę w drugim człowieku i jeszcze bardziej smutnym jest to, czego w nim nie widzę". Bo łatwo oceniać kogoś, gdy nie zna się siebie.
11 maja 2015, 11:57
Chyba się pogubiłaś. Nie oceniamy drugiego czlowieka. Stwierdzamy jedynie fakt: jedzenie wilczych jagód szkodzi i grozi śmiercią.
11 maja 2015, 12:58
Mogłoby ograniczyć się do faktu gdyby nie kontekst. Pisałam: "w szaleństwie ktoś mógłby znaleźć i metodę" - np. sprowokować do zwrócenia zażytych jagód. Ludzie owszem mają dobre intencje, widzisz? Dobra lekcja na przyszłość.
11 maja 2015, 13:28
Chyba jestes naszym ministrem zdrowia :-) Co prawda stan większości pacjentów się pogorszył ale... jeden nowy przypadek udało się wypatrzyć przypadkowo przechodzącemu lekarzowi... który w czarnych jagodach nie dostrzegał bogactwa a truciznę. Miłego trolowania i dobranoc ;-)
11 maja 2015, 17:44
Niewłaściwie obsadziłeś postaci w tej scenie. Lekarz był poza zasięgiem, pamiętasz? Gdybyś zdawał dziś maturę, z pewnością miałbyś kłopot z uzyskaniem maxa punktów. Kto troluje innych tak maluje. Sweet dreams. :)
11 maja 2015, 17:58
Ponieważ lekarz zazwyczaj znajduje się dlatego uczy się ludzi, że wilcze jagody sa trujące. A człowiek najbardzie sobie szkodzi grzesząc. Wielość sposobów na jakie można zgrzeszyć wcale nie stanowi bogactwa.
C
chris85
4 maja 2015, 15:45
Kościół powienien być bardziej życzliwy dla osób LGBT. Język księży, biskupów, język Katechizmu powinien zostać zmieniony. Pary homoseksualne żyjące w białych związkach powinny zostać zaakceptowane i wspierane. To jest po prostu kwestia sprawiedliwości. I jest to dobre.
Z
zorro
4 maja 2015, 16:37
 "Pary homoseksualne żyjące w białych związkach" ????? Prędzej spotkam na ulicy spacerującego Yeti.
K
katol
4 maja 2015, 16:51
NIe ma "białych związków" . Każdy niepobłogosławiony związek jest grzechem
4 maja 2015, 19:49
A może, wbrew pozorom, to też ludzie, a nie tylko króliki (chociaż w porownaniu do tych drugich, raczej się nie "mnożą")? Co, jeśli po prostu żyją razem? Żyją i brną przez życie?
AL
Andrzej L
4 maja 2015, 13:19
Spalenie tęczy na Placu Zbawiciela wcale nie musi oznaczać braku szacunku dla ludzi homoseksualnych ... ja to odbieram jako protest przeciwko wszechobecnemu  lobby homoseksualnemu.  Jeszcze 30 lat temu, jakby ktoś nam powiedział, że pary homoseksualne będą mogły adoptować dzieci,  to byśmy go wyśmiali. Co ciekawe wszystko ubiera się w "płaszczyk" wolności i tolerancji  oraz praw człowieka ... tylko nikt tych dzieci się nie pyta , czy tego chcą ?!
4 maja 2015, 23:48
To oczywiście spostrzeżenie trafne, ale ... jałowe. Ponieważ jak wygląda prawda interesuje wyłącznie ludzie uczciwych, a nie lewactwo. Lewactwo zainteresowanie jest posiadaniem możliwości dostatecznie głośnego zakrzyczenia możliwości dyskutowania o prawdzie i narzucenia swoich urojeń jako obowiązującego dyskursu.
AL
Andrzej L
4 maja 2015, 13:06
To prawda, że każdy człowiek potrzebuje i marzy o miłości... ale szuka jej często nie tam, gdzie ona jest (i nie dotyczy to tylko osób homoseksualnych).  Jednym z największych kłamst tego świata jest utożsamianie miłości z seksem. Prawdziwa Miłość jest tylko w Bogu i z Bogiem. 
4 maja 2015, 23:23
Jednym z największych kłamstw tego świata jest uczynienie z enigmatycznej 'miłości' rzekomego pragnienia wszystkich ludzi. Osobiście nie jestem zainteresowany "czułością" ze strony Pana Boga (raczej Pani Boga w tym przypadku). Wolę pokój ducha, szacunek i uczciwe traktowania. Raczej skojarzyłbym to z przyjaźnią, aniżeli z "miłością' rozumianą jako endorfinowy zajob, które ro rozumienie nader skutecznie infekuje chrześcijańską memosferę.
AL
Andrzej L
5 maja 2015, 14:16
Miłość nie jest enigmatyczna - jest celem sama w sobie i jest prawdziawa, tak jak Bóg, który jest Miłością.
5 maja 2015, 16:56
Kiedy element przesłania całość to zawsze jest fałsz.
AL
Andrzej L
5 maja 2015, 17:20
Co w takim razie zdecydowało o tym, że Jezus umarł za Ciebie ? 
5 maja 2015, 18:45
Jezus żył wśród ludzi i dla ludzi, a umarł z rąk ludzi, którzy Go nie rozumieli i przez to się Go bali. To, co po sobie pozostawił to mądrość i nauka, że nie trzeba się lękać, gdy jest w nas prawdziwa wiara, zaufanie, spokój (to wszystko składowe prawdziwej przyjaźni, o której wspomina również Piotrek, a którą można rozszerzyć o Bezinteresowną Miłość zwaną Bogiem, Słowem Bożym - pierwotną wibracją Wszechświata). I nikt żadną siłą nie odbierze nam tego, co w nas po prostu jest...
6 maja 2015, 08:16
Myje Pan codziennie zęby? Trzeba je myć, czy też z faktu, że 'Bóg jest miłością' wynika, że można mycie zębów i wszystko inne całkowicie zaniedbać? Czy kochająca matka może zaniedbać karmienie dziecka, bo 'miłość jest najważniejsza', czy właśnie przeciwnie - to z miłością o dziecko się troszczy i dziecko karmi? Miłość nie jest celem samym w sobie, przynajmniej nie ta ziemska - ludzka. Tej miłości celem (a może raczej probieżem poprawności) jest jakieś dobro. Problem z 'miłością' nie polega na tym jaka ona jest sama w sobie, ale na tym iloma głupotami jej wyobrażenie obrosło - niczym kadłub statku skorupiakami.
AL
Andrzej L
6 maja 2015, 11:50
Pod wieczór naszego życia będziemy sądzeni z miłości   (św. Jan od Krzyża), gdyż tylko ona nadaje wartość i największy sens naszemu życiu. Każdy też ma prawo określić własne cele i priorytety ... i wg nich żyć (ma przecież wolną wolę), każdy też może stworzyć swoją (własną) teorię (regułkę) miłości  ... ale czy to będzie miało coś wspólnego z prawdziwą Miłością, której źródłem jest Bóg ?
7 maja 2015, 00:44
Nie jesteśmy wobec 'regułki' owej miłości pozostawieni całkowicie bez informacji - w Ewangelii jest mowa o tym co nią jest. Generalnie pełnienie woli Boga, a nie egzaltowane hercklekoty, co jest obecnie coraz modniejsze.
4 maja 2015, 11:28
Rzekome dobro konkretnego człowieka zawsze stanowiło dla lewicy taran do rozprzestrzeniania swoich degeneracji. Obróbkę aborcyjną rownież zaczyna się od przykładów krzywdy zgwałconych ze skutkiem w postaci ciąży dziewczynek, na który to problem usunięcie dziecka ma być lekiem, ale to lewactwo właśnie owe osoby wykorzystuje instrumentalnie, bo są dlań tylko taranem do dotarcia do refundowanej aborcji dla wszystkich na życzenie. Jak lewactwo i 'kochający' geje traktują ludzi byłą okazja przekonać się przy okazji niedawnego trzęsienie ziemii w Kathmandu i przemilczanej (ha - czyżby cenzura ojcze Siepsiaku?) afery z wywożeniem przez izraelskich gejów dzieci rodzonych im 'na zamówienie' przez nepalskie surogatki. Lewactwo ma zawsze usta pełne zwodniczo pięknych frazesów, za którymi zawsze zionie smrodek uprzedmiotawiającej człowieka cywilizacji śmierci. Rzekome rozwiązanie problemu krzywdzenia jednostek skutkuje w lewackich rozwiązaniach rozszerzeniem krzywdzenia, a nie ograniczenia go.
4 maja 2015, 09:38
[url]http://wyborcza.pl/1,75477,17805787,Gej_nie_bedzie_ambasadorem_Francji_w_Watykanie__Papiez.html[/url] @Małgorzata Bilska Nie chodzi o reakcje wrogie, a właściwe.
W
WDR
3 maja 2015, 21:38
Żeby ta tęcza miała choć 7 kolorów, ale nie... tym ludziom nawet tradycyjna tęcza przeszkadza. Zbyt kolorowa?
W
Wioletka_blondynka
3 maja 2015, 22:40
A ile tęcza ma kolorków:-p
4 maja 2015, 09:34
Przed pisaniem proponuję poczytać o symbolice LGBT... jak się okazuje inaczej niż tradycyjnie na niebie - tęcza LGBT nie ma siedmiu kolorów :-)
W
Wioletka_blondynka
4 maja 2015, 11:44
To może włąsnie dlkatego palą tęczę że nie ma  wszystkich kolorów:-p
KP
ks. Proboszcz
3 maja 2015, 16:31
Raczki swędzą, zeby tym homo piety przysmażyć, wyciąć co nieco miedzy nogami, te paskudne oczka wydłubać i te paskudne rączki obciąć, bo to wszystko służy grzechowi. Ale Unia nie pozwala. Na jakim my świecie żyjemy. A i bękartem tez juz nikogo nazwać nie można. Zwariować przyjdzie.
ZP
zwykły parafianin
3 maja 2015, 17:02
Zawsze można się spełnić mordując nienarodzone dzieci (myślą, mową, uczynkiem, zaniedbaniem). Unia nie zabrania.
KP
ks. Proboszcz
3 maja 2015, 18:12
Z tego, dzięki Bogu, moja gospodyni juz skorzystała 2 lata temu. Ale teraz na szczęście tabletka Dzień po dostępna dla wszystkich wiec takiej potrzeby nie ma.
PS
płonący stosik
3 maja 2015, 19:56
jeszcze "ksiądz" zapomniał dodac, że największym nieszczęściem jest to, iż nie można nikogo spalić na stosie, zwłaszcza wykształconych i mądrych kobiet. No i  zwariować przyjdzie.
P
pytam!!!!!!!!!!!!!!!!!
3 maja 2015, 20:00
zawsze możesz się spełnić adoptując gromadę sierot z domu Dziecka. Dać tym dzieciom miłość, dom, wykształcenie - czyli wszystko to, co dają swoim dzieciom normalni rodzice. A ty co zrobiłeś w tym kierunku, poza gadaniem o zarodku? Ilu dzieciom ŻYJĄCYM  pomogłeś? Ile sierot nakarmiłeś i przygarnąłeś pod swój dach? Ile?????????????????????? Unia nie zabrania.
MR
Maciej Roszkowski
3 maja 2015, 20:29
Głupia prowokacja
ZP
zwykły parafianin
3 maja 2015, 20:33
Odpowiadam. Zabrania, bo zrobiłbym to, ale w mojej sytuacji jest to prawnie niemożliwe. Natomiast angażuje się całym sercem w przeróżne przedsięwzięcia wykorzystując także dar przedsiębiorczości, który otrzymałem. Dam przykład: mam na utrzymaniu dwie samotne matki, które odwiodłem od aborcji. Na początku to były spore pieniądze, ale teraz już mają pracę, którą im znalazłem i wsparcie wolontariuszy więc koszty zmalały, ale zobowiązanie pozostaje w mocy. To wspaniałe dziewczyny, które potrzebowały w sumie bardzo niewiele by się pozbierać. No ale najprościej powiedzieć: usuń.
W
Wioletka-blondynka
3 maja 2015, 22:41
Wypraszam sobie-:(
W
Wioletka-blondynka
3 maja 2015, 22:44
We Wilkowykjach już porządniejsze gosposie mają;-p
W
Wioletka-blondynka
3 maja 2015, 22:46
Jak księdzu nie wstyd:(
KP
Ks. Proboszcz
4 maja 2015, 05:18
FAŁSZYWY KS. PROBOSZCZ Moi drodzy, to nie mój wpis. Ktoś się pode mnie podszywa! Nie wiem jak to mozliwe, a jednak... Ks. Proboszcz (prawdziwy)
KP
Ks. Proboszcz
4 maja 2015, 05:19
FAŁSZYWY KS. PROBOSZCZ Moi drodzy, to nie mój wpis. Ktoś się pode mnie podszywa! Nie wiem jak to mozliwe, a jednak... Ks. Proboszcz 
W
Wioletka_blondynka
4 maja 2015, 11:58
Ktoś chce ksiedzu zepsuć opinie:( Mam dla ksiedza ładną piosenke My Sweet Lord -śpiewa G. Harrison:) Prosze napisać czy się podobało;-P [url]https://www.youtube.com/watch?v=0kNGnIKUdMI[/url]
O
Obserwator
3 maja 2015, 12:50
Homoseksualiści niech się Boga boją, a nie ludzi... Nie szkoda im Nieba? Chciałbym mieć więcej niż mam, ale NIE KRADNĘ... Podoba mi się ŻONA KOLEGI, ale nie namawiam jej na zdradę... Dawno bym awansował, gdybym zaczął kłamać. Nie robię tego, bo zalezy mi na życiu wiecznym w Niebie, z Bogiem... Jeśli homoseksualista nie pragnie związku z osobą płci przeciwnej (czyli nie ma powołania do tworzenia RODZINY) - wcale nie musi tego robić na siłę - NIECH POZOSTANIE SAMOTNY. Wtedy zyska Niebo. A jeśli upada i wbrew Prawu Boskiemu tworzy związek homoseksualny - niech się liczy z tym, że Nieba może nie osiągnąć. Oczywiście napisałem "może nie osiągnąć", ponieważ Miłosierdzie Boga jest wielkie, ale to Pan Bóg wyznacza jego granice, a nie ludzie.  Niech Deon zajmie się problemami ludzi wierzących...
S
stary
3 maja 2015, 13:04
Należało to powiedzieć arcybiskupom Paetzowi i Wesołowskiemu.
3 maja 2015, 13:04
Czy dobrze rozumiem, że nie robisz tych wszystkich wymienionych rzeczy (tj. nie kradniesz, nie namawiasz do zdrady, nie kłamiesz), tylko dlatego, że boisz się Boga i nie doświadczysz nieba? Więc mam pytanie do Ciebie  - gdybyś się nie bał Boga, gdybyś Mu w pełni ufał, że Jego miłosierdzie jest wielkie, to robiłbyś te rzeczy?  Nie, Obserwatorze. Nie robiłbyś, bo to Ty sam wyznaczasz granice swojej moralności, nie Bóg.
O
Obserwator
3 maja 2015, 13:14
Tak boję się Boga. Słowo bogobojny nie ma pejoratywnego nacechowania. Ale mam cały czas nadzieję, że dostanę sie do Nieba (chyba coś Ci się pomyliło przy pisaniu...). Odpowiadając na Twoje pytanie: Ja mu w pełni ufam, dlatego w pełni przyjmuję to co nam zostawił: przykazania i Pismo Święte. Nigdzie nie napisałem, że Mu nie ufam. Tu też coś Ci się pomyliło... Bóg wyznaczył nam granice: dał przykazania, pozostawił Pismo Święte. Są ludzie dobrej woli, którzy żyją wg zasady "Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe". Są nawet ateiści, tórzy żyją wg tej zasady i SAMI WYZNACZAJĄ SOBIE GRANICE. Ale ja wolę te granice, które mi Bóg wyznaczył. Rozumiesz?
O
Obserwator
3 maja 2015, 13:18
Na pewno to słyszeli... niestety pewnie i sami powtarzali... Pan Bóg ich dodatkowo osądzi po ich śmierci... Zostawmy to jednak Bogu... My też wtedy będziemy sądzeni...
O
Obserwator
3 maja 2015, 13:22
No pisz co Ci jeszcze wyjaśnić, bo chcę iść z żoną na spacer.. taka ładna pogoda...
S
Syracydes
3 maja 2015, 13:31
Tak boję się Boga. Słowo bogobojny nie ma pejoratywnego nacechowania. Bojaźń Pańska to chwała i chluba, Pełnia mądrości to bać się Pana.
O
Obserwator
3 maja 2015, 13:38
Dzięki Bracie ! 
3 maja 2015, 13:42
Nie, spoko - ja też zaraz wyjeżdżam do lasu. :) Chciałam Ci jedynie powiedzieć, że Bóg podarował Ci mądrość, którą masz w sobie tak czy inaczej tj. niezależnie czy byś przeczytał o tym, że się nie kradnie czy nie. Postępując wg tego wewnętrznego kompasu już dziś trafiasz do Nieba. Pogodnego dnia. :)
3 maja 2015, 13:45
Bać się, bać się, bać się... zamień to na mądrą Przygodę z Życiem, a poczujesz spokój. 
S
stary
3 maja 2015, 14:02
A ja myślę, że właśnie dlatego Wesołowski został posłany do Dominikany, że tam jest "raj" dla takich jak on. Zaś Paetz zbyt romansował w Watykanie, więć został karnie zesłany do Łomży aby przeorał tamtejszych księży, bez wątpienia mniej wymuskanych niż prałaci rzymscy.
O
Obserwator
3 maja 2015, 14:18
Człowieku, ależ próbujesz mieszać ludziom w głowie. Używasz słów, których znaczenia nie ogarniasz, albo ogarniasz tylko świadomie chcesz odwrócić uwagę ludzi od DOBREJ, MĄDREJ i DAJĄCEJ SPOKÓJ drogi, czyli siejesz zgorszenie (Uważaj: Pan Bóg wie jak jest naprawdę.). Nie chcę przygód, chcę iść pewną drogą. A wiem, że jest pewna, bo w pełni ufam Bogu. W Twoich słowach jest sprzeczność: "mądra Przygoda z Życiem". Przygoda wiąże się z niepewnością, ryzykiem...i raczej NIE JEST TO MĄDRE i ABSOLUTNIE NIE DAJE SPOKOJU. Po co schodzić na taką drogę, skoro jest inna PEWNA droga. Kroczenie pewną drogą jest MĄDRE i DAJE SPOKÓJ ! Myślę, że to tak jakbyś mnie namawiał do hazardu i jakbym miał wybierać między: A> Na pewno trafić do Nieba, a B> Może trafić do Nieba... Pozatym dlaczego piszesz dużymi literami "Przygoda z Życiem"? To jakaś sekta? Nazwa dopalacza czy ziół?
O
Obserwator
3 maja 2015, 14:29
Ta wypowiedź jest częściowo niespójna z innymi Twoimi wypowiedziami podczas tej dyskusji, dlatego aż "strach się bać" co będzie dalej. Jedź już do tego lasu... Pogodnego dnia i mądrego życia wg przykazań boskich i wg Pisma Świętego, ale nie wg KOMPASU (Kompas zostawmy żeglarzom na czas jak im GPS wysiądzie...). A i jeszcze jedno: Z tego co wiem (Tu prosze o pomoc teologów) do Nieba można trafić po śmierci i to jeszcze niekoniecznie od razu... Skoro wg Ciebie już dziś tam mam trafić, to albo mi tak źle (i dobrze zarazem ;)) życzysz, albo uważasz się za Boga, albo znowu Ci się coś pomyliło...
O
Obserwator
3 maja 2015, 14:32
Samo dobre postępowanie nie wystarczy, żeby dostać się do Niebia. Większą gwarancję daje dobre postępowanie i wiara w Boga.
O
Obserwator
3 maja 2015, 14:40
Co ludzie z taki poglądami jak Ty w ogóle robią na takim forum? Żenada... Musisz mieć jakieś złe doświadczenia w tym zakresie. Jeśli jesteś tego pewien to to udowodnij, a jeśli nie jesteś tego pewien, to nie oczerniaj i nie obmawiaj. Przyznaj, że po prostu zioniesz nienawiścią do Księży i pewnie do Całego Kościoła Katolickiego. Wiedz jednakże i miej świadomość, że Twoja nienawiść jest tako samo zła, jak czyny tych dwóch Księży. Ciekaw jestem (a Pan Bóg to oceni), który spośród Was uczynił więcej dobrego w życiu i nad kim się Pan Bóg zmiłuje...
SP
sw Pawel
3 maja 2015, 15:29
Drogi Obserwatorze. W zianiu nienawiścią KK jest nie do przeskoczenia. Uprzejmie proszę o nie zabieranie mu tego prymatu. Zapomniales tez poczytać ST, który tez jest nie do pogardzenia na polu nienawiści. Z uszanowaniem Sw Paweł 
C
czytelnik
3 maja 2015, 15:49
Jestem gejem i pragnę związku z mężczyzną. Nie zamierzam się tego wyrzec. Magisterium Kościoła Katolickiego samo się pogubiło w swoim nauczaniu. Zostałem stworzony na obraz i podobieństwo Boga, a to znaczy przede wszystkim, że posiadam zdolność miłości, którą ludzie Kościołą próbują zniszczyć. To jest właśnie postawa diabelska, wyjątkowo wyrafinowana, bo podparta specyficzną nadinterpretacją Biblii, która mówi o nierządzie osób tej samej płci pozbawionym więzi i szacunku wobec drugiej osoby. Nadeszły czasy w których Kościół będzie musiał skonfrontować swoje nauczanie z prawdą, którą uwadawało się uczonym w Piśmie ignorować przez dwa tysiące lat.
UO
uśmiechnięty od ucha do ucha
3 maja 2015, 15:53
Zobaczymy czy jak bedziesz umieral, to czy bedziesz Ksiedza wolal. A Ty w ogole praktykujacy jestes, czy TYLKO ochrzczony? A sakramentów to kto Ci udzialal? Nie podoba sie KK, to prosta droga... wystąp z Kościoła Katolickiego. Może Cię w ISIS przyjmą... he he...
UO
uśmiechnięty od ucha do ucha
3 maja 2015, 16:15
Wymień proszę konkretne przykłady nadinterpretacji podając dokładnie źródło, żebym się mógł konkretnie odnieść. Nie chce sloganów i pustych słów. Podaj, który cytat z Biblii jest nadinterpretowany przez "Ludzi Kościoła". Podaj cytat i napisz co Twoim zdaniem jest nadinterpretacją ! A odnośnie Twojego proroctwa, to ... pożyjemy zobaczymy... Czekam na konkrety !
E
ever
3 maja 2015, 16:17
TAKIEGO CIĘ BOG STWORZYŁ I TAKIEGO CIĘ BŁOGOSŁAWI. Takze w twojej milosci. Nie bój sie niczego. KK mylił sie w swoich sadach nieskończona ilośc razy. Teraz tez sie myli i co mądrzejsi kardynałowie sa za zmiana nauczania w tej sprawie. Kiedyś nieślubne dzieci KK nazywał bekartami a samobójców nie pozwalał pochować na cmentarzu, niewolnictwo uważał za porządek Boży. I co z tego nauczania zostało. WIELKIE NIC. Teraz bedzie podobnie. ŻYCZĘ CI PIĘKNEJ MILOSCI.
W
ww
3 maja 2015, 16:20
Mysle, ze za karcenie świetego to ty pierwszy do nieba nie pójdziesz.
3 maja 2015, 18:00
Kochany Czytelniku, ja życzę Ci, żebyś zawsze wytrwale podążał za głosem serca, bo to Twoje życie, Twoja droga i Ty jeden dokonujesz wyborów. Wszelkie wybory, które płyną z miłości, wynikają z intencji czynienia dobra i one były, są i będą jedynymi potwierdzającymi mądrość Twojej duszy. Kościół konfrontuje swoje nauczanie i naprawdę rada jestem, że papież Franciszek przyczynia się do poszerzania świadomości i otwierania ludzkich serc na drugiego człowieka. Rozumiem, że są jeszcze ludzie, którzy się nie "obudzili", bo i ja dość długo "spałam" zanim usłyszałam prawdę. Wszystko jest potrzebne i wszystko dzieje się w swoim czasie dla człowieka i przez człowieka. Wszystko będzie dobrze. :)
3 maja 2015, 18:01
Fajnie, że jesteś. :)
3 maja 2015, 18:04
Nie czynić zła ze strachu - no... piękne to nie jest. Ale któż ma świadomość? Kto ma świadomość jedności tego naszego wspólnego świata. NIC TU NIE JEST ODDZIELNE. Kto ma tę świadomość? Gdyby ludzie ją mieli, widzieliby siebie w drugim. Nie mogliby go nie szanować. Robienie krzywdy drugiemu oznaczałoby (i oznacza !!!) robienie krzywdy sobie.
E
ever
3 maja 2015, 18:13
Ty tez :)
S
Sabina
3 maja 2015, 18:33
To wszystko jest strasznie niedojrzałe. Wielkie, niby piekne słowa, ale puste. Wielu ludzi ulega manipulacji, bo tak bardzo pragna miłości (tj. akceptacji) albo boja się samotności albo myla miłość z pociągiem seksualnym i dają wmówić sobie takie głupstwa. Ja też kiedys byłam ślepa, myślałam że niektóre przykazania są niepotrzebne, ale z perspektywy czasu widzę, że Ten, kto je dawał był niesamowicie mądry i przewidujący. Znał człowieka i jego naturę jak nikt inny. Przykazania to nie zakazy (jak niektórzy probuja wmawiac innym) - to prawdziwe drogowskazy, które chronią przed cierpieniem, złem, krzywdzeniem drugiego człowieka. Albo ostrzeżenia. A człowiek mając wolną wolę sam wybiera. Ale nie słuchając ostrzeżeń nieuchronnie sprowadza na siebie i innych nieszczęście.
3 maja 2015, 18:34
Wróciłam - piękny czas poobcować z naturą - cisza, spokój, ciepło... "Strach się bać" piszesz - serio potrzebujesz tego strachu? Może jeszcze troszkę, jak uważasz. Istnienie go potwierdza, że bardzo coś kochasz. Ja doszłam już do tego, że bać się nie potrzeba, bo to, co kochamy i tak jest i będzie i nikt nam tego nigdy nie odbierze - bo miłość jest po prostu w nas i tyle. :) Wewnętrzny kompas wcale nie kłóci się z przykazaniami boskimi - jest ich naturalną postacią. Po prostu używam takiego sformułowania, by wyrazić jak działa Boży dar. Do Nieba nie musisz trafiać wyłącznie po fizycznej śmierci ciała. To stan świadomości, o który modlisz się. Jak prawdziwie wierzysz, że on nastąpi, to nastąpi. :) A teraz kochaj - to też Niebo w najprawdziwszej postaci. :)
3 maja 2015, 18:47
Kochana Sabino, nie ma pustki w słowach o miłości przekazanych z miłością. Jezus też dał nam to najpiękniejsze przykazanie miłości, w którm jest kochaj Boga, kochaj bliźniego, kochaj siebie. Ja też kiedyś byłam ślepa, spokojnie, każdy ma swoją drogę i każdy się w końcu budzi. Jedni prędzej inni później, ale wszystko jest właściwe - to ewolucja duchowa. Masz rację, że zdarza się pomylić miłość wynikającą z potrzeb z prawdziwą miłością, która jest bezwarunkowa. Spójrz na to jednak z tej strony - być może nie zaznawszy tej pierwszej, nie wiedzielibyśmy jaka jest ta druga. Ostatecznie - jest to miłość tak czy owak - tak jedna jak i druga pojawia się niezależnie od orientacji, bo i tu i tu znajdziesz pary, które łączy seks i tu i tu znajdziesz pary, które łączy uczucie i tu i tu znajdziesz pary, które łączy wzajemna deklaracja świętości związku. Zgodzę się też z Tobą, że przykazania to drogowskazy. Pozdrawiam Cię :)
3 maja 2015, 18:51
Samo dobre postępowanie może nie wystarczyć, by zaznać Nieba tu na ziemi, ale z pewnością, gdy wiesz Co to Miłość dostajesz się do Nieba. :)
3 maja 2015, 18:59
Obserwatorze - odrobina niezrozumienia i już wnioskujesz, że mieszam. To kto tu nie ogarnia? :) Kochany, ja głoszę dobrą, mądrą i dającą spokój drogę - właśnie tą wyzbytą strachu, a za to pełną zaufania do Boga. Przygoda kojarzy mi się z czymś, na co się decyduję z otwartością i bez uprzedzeń. Nie ma w tym ryzyka, gdy jest zaufanie. Absolutnie nie będę Cię namawiała do hazardu, bo to ułuda, że jak coś wygram, to będę bogaty. Nie! Zmieńmy perspektywę - jesteśmy bogaci i dlatego wygrywamy - cokolwiek to bogactwo oznacza. :) A to, co się pisze z wielkiej litery to jest sektą, dopalaczem albo ziołem? Kościół też? :))
3 maja 2015, 19:03
Rozumiem, że Ty będziesz wołał księdza, jak będziesz umierał? A dlaczego? :)
3 maja 2015, 19:16
Davidzie kochany - jak dobrze, że tu jesteś. :) Jest dokładnie tak jak mówisz. Mów jak najczęściej. Przypominaj tę prawdę. Trzeba ją przypominać dla wspólnego dobra. Pozdrawiam Cię serdecznie. :)
TT
tes tes
3 maja 2015, 19:36
W tym poscie dotknąłes sedna sprawy-Biblia mówi tylko o nierządzie osób tej samej płci pozbawionym więzi i szacunku wobec drugiej osoby-mówi tylko o tym co nazwalibyśmy dziś prostytucją. Jedyny wyjatek to piękna milość-"większa niz kobiet pożądanie" Dawida do Jonatana.
O
Obserwator
3 maja 2015, 20:35
Ale bredzisz... To taki bełkot w stylu "Kochana miłości pokochaj piękności wielkości wolności pięknej miłości na progu świętości bez cienia mądrości..." Tyle pięknych wielkich słów i zero sensu i wartości. Takie jest Twoje myślenie. Szkoda czasu na przekonywanie Ciebie, bo Ty nie chcesz nic zmienić. Kiedyś wszystko zrozumiesz. Znikam stąd do dzieci.
3 maja 2015, 20:40
:) Skoro zero sensu w tym, co napisałeś, to po co przytaczasz? Ale co ja mam zmienić? Mam zacząć się bać, bo Ty się boisz? To proponujesz mi zrozumieć? Spokojnego wieczoru z dziećmi - w nich radość, miłość bezinteresowna i mądrość. Słuchaj uważnie, co one mówią - ja też to robię. :)
S
Sabina
3 maja 2015, 20:51
nigdy nie rozgraniczalam milosci na 1.) miłość wynikającą z potrzeb i  2.)prawdziwą miłość,prosze Cie nie wkladaj mi w usta Twoich teorii. Dla mnie to pierwsze to zwykla niedojrzalość (i o tym pisalam) i jako taka nie prowadzi do nikąd. Niedojrzałość powoduje tylko rany, nie sadze aby prowadzily one do Boga (chyba tylko wtedy gdy z dna rozpaczy wola sie o Jego ratunek) i aby bylo konieczne zadawanie ich sobie albo drugiemu czlowiekowi. uwazam, ze bardzo bladzisz w swoich teoriach. ale nie tylko Ty, wielu ludzi dało sie zwiesc tym haslom, brzmia tak pieknie: tolerancja, milosc, wolnosc, wielkie idee. wiem jedno jezeli Jezus przyszedł wypełnic Prawo (ofiarujac Siebie z miłosci), to równiez wypełnianie Prawa jest wypełnianiem przykazania miłości. Mam zamiar tego sie trzymac i nie zmieniac ani joty ani kreski. Uważam że swiętość związku to w malżenstwie, zgodnie z VI przykazaniem.
W
Witold
3 maja 2015, 22:12
Pan Bóg niewątpliwie stworzył Cię na swój obraz i podobieństwo. Nieatpliwie Cię równiez kocha. To nie musi znaczyć jednak wcale, że Cię stworzył gejem. Oczywiście to nie ja ostatecznie osądzę ale a Bóg Nie wiedząc jak Bóg to widzi ja mogę przypuszczać, że gejem się stałeś a nie urodziłeś. pozdrawiam
4 maja 2015, 00:16
Ależ Sabinko, piszemy o tych samych sprawach tylko ubieramy je w inne słowa. Nie wiem jednak dokładnie w czym doszukałaś się błądzenia. Hasła, które przytoczyłaś są pełne wartości - oczywiście w mądrym rozumieniu znaczenia, jakie niosą. I to właśnie to znaczenie (nie to, co  czułaś, że zwiodło ludzi) prostujemy tutaj wspólnym wysiłkiem. Dobrze, że jesteś. Pozdrawiam Cię i życzę spokojnej nocy.
W
Wioletka_blondynka
4 maja 2015, 12:18
A co byś powiedział jak moja koleżanka chce sobie zrobić biust jak Doda i usta też, powiedziała ze bedzie szczęśliwa dopiero jak sobie zrobi operacje. Ile jest takcih dziewczyn zebys ty wiedział, do nas do zakładu jak przychodza sie czesać dziewczyny albo chłopacy to tylko o operacjach mowią o niczym więcej, chcą ładnie wyglądac ale wiadomo to kosztuje., I skad na to brac pieniądze? To jest ta piękna miłośc? co im poradzisz, a w sobote tylko disco a potem nieraz to i do samochodu wsiadają, tylko by przyjemności zazywali jak w tej piosence ze Shreka, [url]https://www.youtube.com/watch?v=Mam-MLr7WXY[/url]
4 maja 2015, 19:56
Akurat neurpsychologia stwierdza, że prawdopodobieństwo wystąpienia pociągu do osób tej samej płci ksztaltuje się już w okresie prenatalnym. Sposób wychowania ma tylko wpływ na to, kiedy się to ujawni. I życie w samotności to na pewno nie jest wyjście.
W
Witold
4 maja 2015, 23:34
Nie jestem pewien czy nauka w pełni wyjaśniła źródło pociągu do osób tej samej płci- wydaje mi się, że nie. A ja nie proponuję życia w samotności, wręcz przeciwnie, życie we wspólnocie. Zgadzam się, że życie w samotności, jeśli nie jest w pełni z wyboru będzie udręczeniem i 'skazywanie' na nie byłoby okrucieństwem. Ale związek intymny to nie musi być jedyna odpowiedź na samotność. Wspólnoty kościelne, czy wspólnoty przyjaźni mogą być odpowiedzią na samotność. Choć być może dla osób homoseksualnych przyjaźn może być z różnych względów większym wyzwaniem niż dla heteroseksualnych.
A
Autor
3 maja 2015, 12:30
Jak widać szykowane jest przejęcie Deonu przez Gazetę Wyborczą. Miesięcznik "Znak" i Krakowski Klub "Tygodnika Powszechnego" prezentują stanowiska i poglądy identyczne jak Wyborcza... Deon schodzi na psy...
TT
tes tes
3 maja 2015, 10:26
A ilu z komentujących weszło na portal"Wiara i Tęcza"o którym wspomina artykuł?
O
Obserwator
3 maja 2015, 13:41
Lepiej poczytać Pismo Święte...
?
?
3 maja 2015, 15:36
Czy tam się wchodzi od tyłu (backdoor)?
T
TenTu
3 maja 2015, 09:23
> ... poniedziałkowe spotkanie z Martinem Pendergastem, który przyjechał z Anglii na zaproszenie stowarzyszenia "Wiara i Tęcza", aby porozmawiać z chrześcijanami LGBT, przedstawicielami polskiego Kościoła oraz inteligencji katolickiej (organizatorzy spotkania: miesięcznik "Znak" i Krakowski Klub "Tygodnika Powszechnego"). ... Dzień później drzwi otworzyła kuria warszawska. < Te czasopisma do po prostu dodatki do GW i z chrześcijaństwem nie mają wiele wspólnego poza oczywiście próbą uformowania polskich katolików w myśl GW właśnie. Dziwi tylko, że Kuria Warszawska w coś takiego się angażuje. Oczywiście ryba psuje się od głowy. Do tej pory takie inicjatywy, jak np. stanięcie po stronie sikającej na krzyż, pijanej hołoty pod Pałacem, wsparcie dla lewaków, "dialog" z Michnikiem,  wychodziły od kard. Nycza. Zresztą to on  nie pozwolił na odprawienie mszy na pl. Trzech Krzyży w Warszawie ojcom z RM - bo to nie swoi. Tak się jeszcze zastanawiam, co zdaniem kard. Nycza predestynuje Pendergasta do pouczania Kurii, a nawet niektórych ojców synodu? Czy otwarte życie w grzechu śmiertelnym - wspomniany żyje z partnerem - porzucenie życia zakonnego, tworzenie homo-organizacji może być jakąkolwiek kwalifikacją? Czy grzech go predestynuje? To na tej samej zasadzie trzeba by zapraszać wszystkich innych żyjących w grzechu: alkoholików, narkomanów, playboyów, złodziei, zabójców, ...
T
TenTu
3 maja 2015, 09:34
Czy nie zmierza to właśnie w stronę 'kościóła otwartego' na zło i zamkniętego na dobro?
T
tiara
3 maja 2015, 01:55
Cywilizacja postąpiła do przodu i teraz homo ani do gazu ani na stos nie można.  Ba, nawet mu oczu wydłubać nie wolno ani wykastrować. No i KK ma problem.
K
Korona
3 maja 2015, 05:11
Ale nienarodzone dzieci nadal się zabija, jak trzeba rozczłonkowując ich ciała i problemu nie ma.
TT
tes tes
3 maja 2015, 10:18
Pamietaj,ze gdyby ta cywizacja do przodu nie szła-do dzis mielibyśmy:niewolnictwo,rasizm, palenie czarownic,inkwizycję,potępianie bękartów,zakaz pochówku samobójców w poświęconej ziemi,wytkanie palcami rozwodników itp.Lista jest naprawdę długa!!!!
TT
tes tes
3 maja 2015, 10:34
A na podstawie czyjej decyzji zabija się nienarodzone dzieci-głównie matek,moze ich mężów lub konkubentów.Często katolików.
R
rz
3 maja 2015, 14:47
Cywilizacja postąpiła dzięki ruchom świeckim. Gdyby KK rządził wszystkie powyżej wymienione rzeczy nadal by trwały.
!
!
3 maja 2015, 15:38
Kościół to także świeccy.
R
rviro
3 maja 2015, 15:40
Biedny przemysł aborcyjny musi wykonywać polecenia innych osób ROTFL
KP
ks. Proboszcz
3 maja 2015, 16:23
Ha, ha.... Wolne żarty.
F
foto
3 maja 2015, 16:49
O ile wiem świeccy, którzy dokonali tych zmian szerokim łukiem omijali Kosciol.
!
!
3 maja 2015, 17:12
Zmiany? Niewolnictwo nadal jest tylko dziś przybrało inne formy. I tak z każdym tematem. Nie widzę tego zacofani ludzie żyjący wyłącznie przeszłością.
TT
tes tes
3 maja 2015, 18:01
Pokaz mi kobietę,której wykonano by aborcję wbrew jej woli?
TT
tes tes
3 maja 2015, 18:04
No, widzisz,w twoim komentarzu jest odpowiedź na wiekszość wątpliwości komentujących.
2 maja 2015, 23:15
Myślę, że w takiej sytuacji "krzyżem" dla tych osób nie jest wyrzeczenie sie miłości. Skoro to Bóg jest miłością i to uczucie jest prawdziwe (nie mówię tu o cielesności, tylko o zdrowej miłości dwojga ludzi tej samej płci), to dlaczego mają się go wyrzekać? Wydaje mi się, że w tej sytuacji więc ich krzyżem jest to społeczne odrzucenie. I to jest próba - czy z tego powodu taka osoba wyrzeknie się Kościoła i Boga, czy przyjmie to, co ją spotyka ze strony innych ludzi, z pokorą, wierząc w to, że Bóg osądzi ją nie z perspektywy norm, lecz patrząc w jej serce? Po prostu wydaje mi się, że prawdziwa miłość jest darem od Boga. Jeśli nikogo nie krzywdzi i jest w zgodzie z czyimś sumieniem, to nie można uznać to za złe. Ani zmuszać takiej osoby do wyrzekania się szczęścia, jakie dał jej Bóg.
T
tiara
3 maja 2015, 01:51
Biedny LordAndreKB, na jaka stronę cię Duch przyprowadził? Przecież ludzie tutaj gdyby mogli to homoseksualistów by spalili żywcem na stosie. Te ich zachwyty nad spalona tęcza to właśnie zachwyty nad wyimaginowanym stosem, na którym smaży sie żywy homoseksualista. Dla " homusiow" milosci nie ma i koniec. Nie wiadomo po co " takie coś" żyje. I gdyby w łonie matki można było rozpoznać jakiej orientacji jest płód to KK byłby na szybkim usunięciem " tych niewłaściwych". Miłość nigdy w KK nie była szanowana, za to malzenstwo, byle płodne to i owszem.  Wiec po co komu homo? A ze cywilizacja postąpiła i ani do gazu ani na stos juz nie można to KK ma problem.
3 maja 2015, 11:38
Tak LordAndrewKB i Tiaro. Dlatego dobrze, że są tu Wasze głosy, które zauważają, że miłość polega na poszanowaniu tego, czego się nie zna lub nie rozumie (w tm wątku: innej orientacji) i które działają dla dobra wspólnego - prawa do miłości i godności człowieka jako istoty boskiej tj. kochającej, współczującej i rozumnej. Jesteśmy tu po to, by o tym przypominać. Pozdrawiam Was.
K
klara
3 maja 2015, 12:06
prawa do miłości i godności człowieka jako istoty boskiej Człowiek jest istotą ludzką  - zaledwie obrazem i podobieństwem Boga, który go stworzył. miłość polega na poszanowaniu tego, czego się nie zna lub nie rozumie Fałsz. Trzeba najpierw poznać i zrozumieć zanim się cokolwiek obdarzy miłością, jeśli nie ma to być czcza deklaracja. To samo dotyczy szacunku. W przeciwnym wypadku grozi nam rzucenie pereł przed wieprze.
3 maja 2015, 12:30
Klaro, człowiek narodził się ze Źródła (z Miłości), żyje w łączności z nim (jest zdolny do dawania i przyjmowania) i do niego wraca. Jesteś - podobnie jak Chrystus - człowiekiem i dzieckiem Bożym zarazem. Gdybyś była jedynie istotą ludzką, na cóż dany byłby Ci dar wiary, nadziei i miłości? Myślisz, że Chrystus najpierw poznał i zrozumiał innych ludzi, a dopiero potem obdarzył ich miłością? Nie, Klaro. My już przychodzimy na świat z darem miłości. Zauważ jak ufne są dzieci i kochają każdego, kto pojawia się w ich otoczeniu - mamę, tatę, babcię, dziadka, rodzeństwo itd.  -a przecież ich nie znały i nie rozumiały. Dziecko przychodzi ze źródła miłości, więc same nim się stając obdarowuje nią innych, którzy na tę miłość odpowiadają również miłością. Dlatego widzisz - przypomnij sobie, że to z Ciebie płynie źródło miłości, a będziesz jej wewnętrznie doświadczać.
K
klara
3 maja 2015, 13:16
Zauważ jak ufne są dzieci i kochają każdego, kto pojawia się w ich otoczeniu Kulą w płot. Dzieci są ufne i kochają tylko tych, których poznały. Obcych się boją.
O
Obserwator
3 maja 2015, 13:52
Myślisz, że Chrystus najpierw poznał i zrozumiał innych ludzi, a dopiero potem obdarzył ich miłością? Pewnie, że poznał... w końcu jest Bogiem. Ciebie i Twoje myśli też zna. Ty "Miłosc" no nie mów, że nie zauważyłeś tego w Ewangelii... 
T
tiara
3 maja 2015, 16:57
W milosci, która jest dla wszystkich bez względu na orientacje, ja rownież cię serdecznie pozdrawiam.
S
Sabina
3 maja 2015, 17:45
Przykro mi mowic ale nie masz pojecia o rozwoju dziecka, poczytaj cos z psychologii na ten temat, zanim cokolwiek powiesz. Twoje hipotezy na ten temat nie maja nic wspolnego z rzeczywistoscia ani z nauka.
3 maja 2015, 19:05
Czyli Ty pokochałaś swoich rodziców dopiero jak ich poznałaś (i zrozumiałaś)? To kiedy to nastąpiło? :)
3 maja 2015, 19:06
Zauważyłam, zauważyłam - spokojnie. Ale nie tylko tam. :)
3 maja 2015, 19:10
Sabino, nie muszę czytać o dzieciach, bo sama byłam dzieckiem, niektórzy nazywają mnie tu dzieckiem, jestem mamą, pracuję z dziećmi zawodowo (no, większymi - ale zawsze), studiowałam (m.in.) psychologię i długie lata interesowałam się nią (w pewnym sensie nadal).
S
Sabina
3 maja 2015, 21:01
Szczerze mowiac, ciezko mi w to uwierzyc.  Masz jakies zdumiewajace teorie na temat rozwoju dziecka. Moje osobiste doswiadczenie i to czego sie uczylam na studiach sa absolutnie odmienne.
H
halina
3 maja 2015, 21:40
 pracuję z dziećmi zawodowo (no, większymi - ale zawsze), studiowałam (m.in.) psychologię i długie lata interesowałam się nią (w pewnym sensie nadal). Z dziećmi w jakim wieku pracujesz i w jakim charakterze? Skoro tak cieżko jest ci przekonać kogokolwiek tu na portalu do swoich pogladów w jaki sposób przekonałas rodziców dzieci, zeby Ci  je powierzyli, dyrektora szkoły jeżeli uczysz w szkole lub tę osobę która Cię zatrudnia? Mozesz powiedziec co to za poradnia ewentualnie placówka szkolna? Będę wdzięczna za odpwiedx.
4 maja 2015, 00:46
Halinko, nie jest żadną tajemnicą ujawnić to, o co pytasz, ale w kotekście o jaki pytasz nie czuję, by zachodziła potrzeba dzielenia się życiem zawodowym tutaj na forum. Nikogo po prostu nie musiałam przekonywać do swoich poglądów ani nie czułam, żeby takie oczekiwania mi stawiano. Po prostu lubię to, co robię i staram się wykonywać swoją pracę najlepiej, jak potrafię - z pasją. To, o czym tutaj rozmawiamy dotyczy wątku, czy dzieci rodząc się są już źródłem miłości czy dopiero stają się nim, gdy poznają i zrozumieją osoby, które tworzą jego świat. Twierdzę w nim, że miłość jest darem od Boga, z którym się rodzimy. Klara i Sabina mają na ten temat swoje zdanie. Chętnie zapoznam się też z Twoim.
JW
Judyt Wojująca
2 maja 2015, 22:04
Pani autorka chyba odplynela daleko od Kosciola Jezusowego. Co to znaczy zyc wg siebie,a zyc dla Boga? Tu nie ma albo albo. Zyc wg sibie tzn zyc dla Boga. Jak mozna takie rzeczy wypisywac?? ten artykul pasuje do GW, anie doo katolickiego portalu. Pani autorka pomylila milosierdzie z litoscia. Bog umarl za nas, ale po to zebysmy zrozumieli jak bardzo nas kocha i ze warto dla niego zrezygnowac ze wszystkiego. takze z realizacji swojej zaburzonej seksulanosci. niedobrze mi sie robi jak czytam takie rzeczy. To sa szczyty hipokryzji. Jak mozna byc katolikiem, a jednoczesnie aktywnym homoseksualista i twierdzic ze zyje sie w zgodzie z ewangelia????? Bog nie powiedzial i zakochani beda jednym cialem, tylko MAZ i ZONA, czyli kobieta i mezczyzna. Nigdzie ww Biblii nie ma slowa o realizacji homoseksluanej milosci, wrecz przeciwnie. No a jesli ktoss podwaza Biblie, to juz chyba z KOSCIOLA wypisuje sie automatycznie.
MF
Michał Faflik
2 maja 2015, 22:03
To jest naginanie prawa bożego do ludzkich oczekiwań i słabości. "Gej czy lesbijka nawet wtedy, gdy się zakocha z wzajemnością, o czym marzy 99 proc. populacji, musi się wyrzec szczęśliwej, spełnionej miłości, z obawy przed odrzuceniem, wykluczeniem z Kościoła". Co mi tam wykluczenie z Kościoła, jeśli PŚ mówi, że "mężczyźni współżyjący ze sobą nie odziedziczą królestwa Bożego"? No co ja poradzę, że Pismo jest w tym jednoznaczne? Oczywiście, że nie należy podchodzić do tych osób tak by się bały chrześcijan, ale czy one na prawdę się boją?! Ja mam wrażenie że to oni są w ofensywie wobec chrześcijaństwa, a nie na odwrót...
S
stary
3 maja 2015, 09:16
Ten sam autor powiada, że biskup ma być mężem jednej zony i posiadać posłuch u swoich dzieci. I co? Jak się jakiemu biskupowi dziecko urodzi to go zwalniają ze stanowiska.
H
H20
2 maja 2015, 19:41
Pragnę wszystkich poinformowac , że księżna Kate urodziła córeczkę;-) Ciekawe jak będzie miała ma imię:-)
K
kkk
2 maja 2015, 12:43
Beznadziejny artykuł , nie wiadomo o co chodziło autorowi ....? Jeśli w  czasie kiedy co 3 minuty ginie chrześcijanin,  a autor rozwodzi się nad homoseksualistami, nad sprwami które zostały już rozwiązane , stawiając się wyżej niż sam Bóg , coś tu jest nie tak....
S
stan
2 maja 2015, 07:26
to dziwny artykuł, wcale nie skontstruowany neutralnie pogladowo, jest tendencyjny. Jest obrazą dla uczuc religijnych wiernych doktrynie moralnej koatolikow. dziwne, że jest na stronie katolickiej, takie mam poglądy. Przyjdzie kara na homokatolików większa, jak na homolaików...
T
TIM
2 maja 2015, 06:18
W sierpniu 1920 roku nuncjusz apostolski Achille Ratti pozostał w Warszawie jako jeden z dwóch ambasadorów z korpusu dyplomatycznego (obok przedstawiciela Turcji). Stolica Polski była wtedy zagrożona unicestwieniem przez Armię Czerwoną. Przyszły papież Pius XI aby umocnić ducha mieszkańców stolicy pokazywał się publicznie na balkonie Kościoła Zbawiciela błogosławiąc licznie zgromadzonych wokół niego wiernych. Moi dziadkowie z moim ojcem niespełna trzyletnim wówczas dzieckiem uczestniczyli w takim spotkaniu, a ponieważ był wielki ścisk dziadek postawił swojego małego syna do wewnątrz klombu, aby poczuł się bezpiecznie i mógł pospacerować. Tam znajduje się teraz europejska tęcza jako symbol pochwały dewiacji. Czuje się osobiście dotknięty tym, że punkt Warszawy obecny w rodzinnym przekazie jest dziś miejscem profanacji dla pobliskiej świątyni i placu mającego w swej nazwie jako patrona Jezusa Chrystusa Zbawiciela.
W
WDR
2 maja 2015, 06:06
"Stosunek wielu katolików do tematu widać po ubawie z palenia tęczy na Placu Zbawiciela w Warszawie." Czy za powierzchownym ubawem nie kryją się jednak konkretne obawy? O losy Kościoła czy Ojczyzny? Dlaczego do dialogu zaprasza się aktywistów LGBT, a nie prowadzi dialogu "z tymi co mają ubaw"? Hmmm...
K
klara
2 maja 2015, 09:07
Czy za powierzchownym ubawem nie kryją się jednak konkretne obawy? Drogi @WDR - muszę Ci się przyznać, że moja uciecha na widok płonącej tęczy wcale nie jest powierzchowna. Płynie z głębi serca. Zawsze się tak raduję, kiedy są niszczone symbole zła.
S
Stary
3 maja 2015, 09:18
Piromanów zapraszamy do psychiatry!
H
H20
2 maja 2015, 00:52
Problem palenia tęczy mozna bardzo łatwo rozwiązac, stawiając w miejscu tęczy krzyż. Krzyży nikt nie na szczescie nie pali.
S
stary
2 maja 2015, 01:36
A Ku-Klux-Klan?
W
WDR
2 maja 2015, 06:34
Celny strzał. Ku Klux Klan równie mocno co czarnoskórych nienawidził katolików stąd palone krzyże przed katolickimi kościołami.
P
Piotr
2 maja 2015, 00:20
Z treścią tego artykułu nie da się dyskutować. Argumenty w stylu "łatwo powiedzieć..." są, jak to określił prezydent pewnego miasta, który chce szkolić przedszkolaków, "chwytem poniżej pasa". Dziewczynko, opanuj się. Do krytyki politycznej!
S
Sabina
1 maja 2015, 23:27
zabawne, jest tu jedna osoba ktora podpisuje sie różnymi nickami (oreo, london,pesel, olgierd itd.) caly czas forsujac tezę, ze nadchodzi czas zmian w Kościele w kwestii homo, czasem nawet odpowiada sama sobie (!) z aprobatą ("zgadzam sie z toba"), pewnie dla wzmocnienia wrazenia, że niby wiele osob mysli podobnie. jak slabe ma argumenty i musi czuc sie osamotniony/a, jesli ucieka sie do takich metod. zreszta te sama osobe, nastawiona zupelnie antykoscielenie spotykalam wsrod komentujacych inne artykuly.zawsze stosuje metode kilku roznych nickow.
SS
sylwester stallone
2 maja 2015, 23:57
Schizofrenicy widza w jednej osobie 10 innych, ty na razie zobaczyłaś cztery...... Wiec moze, dzięki Bogu, to tylko paranoja.
S
Sabina
3 maja 2015, 17:33
O! teraz podpisales/as sie jako sylwester stallone! nickow mozna napisac sobie nieskonczona ilosc, ale IP jest tylko jedno. tylko sie ośmieszasz.
KJ
ks. Jose Maniyangat
1 maja 2015, 21:51
Piekło Na początku anioł zaprowadził mnie do piekła. To był straszny widok! (...)Grzechy, które skazały ich, były to głównie grzechy aborcji, homoseksualizmu, eutanazji, nienawiści, nieprzebaczenia i świętokradztwa (...) zobaczyłem w piekle nawet księży i biskupów, których bym się nigdy nie spodziewał tam zobaczyć. Wielu z nich było tam, ponieważ zwiedli ludzi fałszywymi naukami i złym przykładem. [url]http://www.fronda.pl/a/ksiadz-ktory-widzial-niebo-pieklo-i-czysciec,50845.html?part=1[/url]
B
belt
1 maja 2015, 22:47
No jak juz Fronda tak powiedziała..... To lepiej niz biblia a Terlikowski większy od Boga. Amen.
S
Spostrzegawczy
2 maja 2015, 02:28
Większy od Boga to on nie jest ale od Franciszka to na pewno. A Fronda to pewnie nie wie że całe Objawienie zawarte jest Piśmie Św. i tylko tam a nie w bajaniach księdza który był w piekle.
K
klara
2 maja 2015, 08:44
A Fronda to pewnie nie wie że całe Objawienie zawarte jest Piśmie Św. No, skoro tak, skoro całe objawienie jest zawarte w Pismie Św. , to biada "nieheteronormatywnym". Już tu cytowano co Bóg objawiony w Biblii sądzi o "obrzydliwości" sodomii.
2 maja 2015, 08:53
Wygląda na to, że gdyby ludzie nie czytali niektórych ksiąg, to bardziej szanowaliby się i akceptowali nawzajem. ;) 
K
klara
2 maja 2015, 09:01
Chcesz powiedzieć, że szacunek i akceptacja dla zboczeń i występków jest tym, czego Bóg od nas oczekuje?
2 maja 2015, 09:15
Bóg niczego od nas nie oczekuje. Gdzie zaczynają się oczekiwania kończy się bezwarunkowa miłość. Czymże są takie jak to nazwałaś "zboczenia i występki" w porównaniu z pogardą dla Bożego stworzenia.
K
klara
2 maja 2015, 10:58
Bóg niczego od nas nie oczekuje Hmm... Skoro tak czujesz, to może faktycznie od beznadziejnych przypadków juz niczego nie oczekuje?
T
TT
2 maja 2015, 12:32
Ewangelia mówi o piekle jednoznacznie: Wtedy odezwie się [Jezus] i do tych po lewej stronie: "Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! ..." Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. ielu powie Mi w owym dniu: "Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia, i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?" Wtedy oświadczę im: "Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!" Jednak dla tych ludzi ani Kościół ani Biblia nie są żadnym autorytetem. Tak naprawdę sami chcą decydować o tym, co jest prawdą. Ale jeśli będą trwać w swoim uporze, srodze się zawiodą!
S
Spostrzegawczy
2 maja 2015, 19:04
Biada nieheteronormatywnym, którzy świadomie i dobrowolnie pozostają w grzechu itd. i nie pojednają się z Bogiem.
3 maja 2015, 19:12
Któż to tak tu straszy mocno? I dlaczego? :)
Z
zorka
1 maja 2015, 20:40
Kiedy w moim stanie zaakceptowano związki gejów i pokazano ich śluby ludzie przed telewizorami płakali, bo do ślubu szli staruszki i staruszkowie, którzy wiernie przezyli ze sobą po 40, 50, 60 lat. Niektórzy byli na wózkach i sparaliżowani, inni cieżko chorzy, ale ich partnerzy wytrwali przy nich wiernie w dobrym i złym. Wiec ja pytam W JAKIEGO BOGA JA MAM WIERZYC. Czyt takiego, który cała te wierność, poświęcenie i miłość ma za nic, a nawet uważa za grzech natomiast błogosławi facetowi, który wziął ślub kościelny i tłucze w najlepsze swoją zonę i dzieci. MYSLE, ZE W TAKIEGO BOGA JA WIERZYC NIE CHCE.
ND
na drzewo!
1 maja 2015, 20:51
MYSLE, ZE W TAKIEGO BOGA JA WIERZYC NIE CHCE. A ja myśle, że w twoje ckliwe a przewrotne pierdoły wierzyć nie chce!
W
WB
1 maja 2015, 21:07
Odezwał sie katolik z wykształcenia ;)......?
1 maja 2015, 21:17
Twoje serce dobrze wie. Po prostu mu ufaj i bądź szczęśliwa. :)
Z
zorka
1 maja 2015, 21:31
Czytam często twoje wypowiedzi, zawsze tak pięknie piszesz :) tez słucham swego serca.
MR
Maciej Roszkowski
1 maja 2015, 21:34
Typowy fałsz propagandowy. Normalne małżeństwo przedstawia się jako związek pełen agresji, a związki gejowskie i lesbijskie jako oazę szcześliwosći.
S
seven
1 maja 2015, 22:51
Każde małżeństwo oparte jest na agresji ( Osho)
MR
Maciej Roszkowski
2 maja 2015, 10:19
?
T
TT
2 maja 2015, 12:16
Takie "słuchanie serca" to prosta droga do piekła. Bo to niby "serce" to kłębek pragnień i pożądliwości, przez które działa szatan. Dobrze o tym mówi Golędzinowska w wywiadzie: Pan Jezus mówi nam czym jest prawdziwa miłość w przykazaniu: "Miłujcie się nawzajem, tak jak Ja was umiłowałem." (por.  J 15,12). To znaczy, że miłość ma być na pierwszym miejscu. Jak mamy kochać? "Tak jak Ja was umiłowałem". I pokazuje nam Krzyż. To jest prawdziwa miłość, jeżeli wy jesteście w stanie oddać życie za drugą osobę. A diabeł ma dziś swoje przykazanie miłości, które żeby nas wszystkich przechytrzyć jest bardzo podobne do przykazania danego nam przez Pana Jezusa. Diabeł dzisiaj trąbi wszędzie: "Miłujcie się nawzajem. Z kim chcecie, gdzie chcecie, kiedy chcecie. Nieważne co robicie z waszą miłością, czy komuś zadajecie cierpienie, nieważne czy chłopak z chłopakiem, czy dziewczyna z dziewczyną. Ważne, żebyście wy byli szczęśliwi." I to jest przykazanie miłości diabła, którym próbuje nas dziś zmylić.
T
TT
2 maja 2015, 12:40
> MYSLE, ZE W TAKIEGO BOGA JA WIERZYC NIE CHCE. W Księdze rodzaju jest powiedziane, że Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo: Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę. Dzisiaj niektórzy tworzą sobie boga na swój obraz i podobieństwo. A przez to deifikują samych siebie, niczym lucyfer. Z zaprzeczenia bożego stworzenia bierze się też ideologia genderyzmu, gdzie neguje się różnice pomiędzy kobietą a mężczyzną proponując 52 "płcie" - liczba stale rosnąca.
2 maja 2015, 15:33
Kochany TT, skoro pamiętasz za kogo Chrystus oddawał życie, to pamiętasz też, że byłeś nim i Ty i ja i Zorka i wszyscy inni zwani sobie "grzesznikami". Jezus nie oddawał swojego życia za osoby, które Go kochały, a za te, które Go kochać nie umiały, skoro na śmierć Go skazały. Dziś pięknie powołujesz się na definicję prawdziwej miłości za co Ci bardzo dziękuję, jednak przeoczasz ten jeden najbardziej istotny aspekt - z miłości poświęcić swoje życie tym, którzy zdają się właśnie nie kochać.... Oczywistym jest zatem, że staniesz w obronie życia ukochanej osoby. To jest naturalne. Rzecz jednak w tym, by wszystkich taką miłością umieć darzyć...
K
klara
2 maja 2015, 16:19
.Kochany TT, skoro pamiętasz za kogo Chrystus oddawał życie, to pamiętasz też, że byłeś nim i Ty i ja i Zorka i wszyscy inni zwani sobie "grzesznikami". Liczył bowiem, że tak wielka ofiara zdoła przekonać ciebie i Zorkę i wszystkich innych grzeszników do Jego nauki - "Idź i nie grzesz więcej". I nie pozostawia złudzeń: "Jak się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie". 
2 maja 2015, 17:04
A Ty kochana Klaro (K) czy 2000 lat temu jak Jezus umierał na krzyżu byłaś bardziej Matką Boską czy jedną z nas? A dziś? Czy potrafisz na wzór Jezusa pokochać tych, w których uczynkach widzisz obrzydliwość i im poświęcić swoje życie?
K
klara
2 maja 2015, 19:27
Po pierwsze - off-topic. Po drugie - nie jesteś moim spowiednikiem.
2 maja 2015, 19:37
Ja nie. Ty jesteś swoim.
T
TT
2 maja 2015, 22:46
Wszystko Ci się plącze. I zupełnie nie masz pojęcia o tym, czym jest Miłość. Miłość to nie zaspokojenie potrzeb uczuciowych i seksualnych. Chrystus oddał swoje życie za grzechy, żeby człowieka wyswobodzić od piekła - jak spiewamy w pewnej pieśni wielkanocnej - na które zasłużył. Nie jest to przepustka do grzeszenia.
Z
Zew
1 maja 2015, 19:19
Wielu księży jest homoseksualistami, a w Watykanie funkcjonuje potężne lobby homoseksualne, które ma wpływ na wszystko. Nie wiem, skąd to zdziwienie, ze KK chce nagle obrać inna politykę w stosunku do gejów. Poparcie dla tych reform ma ogromne w samym sercu papiestwa. 
R
Róża
1 maja 2015, 20:52
Ha, ha napisałeś sama prawde, to i dostałeś minusy. Nie martw sie, prawdziwy katolik prawdy nie cierpi. Ja ci daje plusa ( prawdziwi katolicy tez mnie zminusuja).
E
Edek
1 maja 2015, 23:04
To jest tajemnica poliszynela, ale o tym cicho w Kosciele. Bo jak to tak i co by na to babcie różańcowe powiedziały. One nawet w życiu nie słyszały o homo. Nie można im zabrać niewinności.
T
tim
1 maja 2015, 17:10
W sierpniu 1920 roku nuncjusz apostolski Achille Ratti pozostał w Warszawie jako jeden z dwóch ambasadorów z korpusu dyplomatycznego (obok przedstawiciela Turcji). Stolica Polski była wtedy zagrożona unicestwieniem przez Armię Czerwoną. Przyszły papież Pius XI aby umocnić ducha mieszkańców stolicy pokazywał się publicznie na balkonie Kościoła Zbawiciela błogosławiąc licznie zgromadzonych wokół niego wiernych. Moi dziadkowie z moim ojcem niespełna trzyletnim wówczas dzieckiem uczestniczyli w takim spotkaniu, a ponieważ był wielki ścisk dziadek postawił swojego małego syna do wewnątrz klombu, aby poczuł się bezpiecznie i mógł pospacerować. Tam znajduje się teraz europejska tęcza jako symbol pochwały dewiacji. Czuje się osobiście dotknięty tym, że punkt Warszawy obecny w rodzinnym przekazie jest dziś miejscem profanacji dla pobliskiej świątyni i placu mającego w swej nazwie jako patrona Jezusa Chrystusa Zbawiciela.
L
LONDON
1 maja 2015, 15:33
I znowu to zawracanie rzeki kijem, jak ktos juz to wcześniej zauważył. KK poważnie rozważa zaakceptowanie związków homoseksualnych i przyznanie, ze mylił sie do tej pory. Jesienny synod to tylko przygrywka. Teraz to pójdzie jak burza i za 10 lat pary homo bedą błogosławione w KK jak każde inne. KTO TEGO NIE WIDZI JEST ŚLEPY, ALBO SPECJALNIE CHOWA GŁOWĘ W PIASEK.
K
klara
1 maja 2015, 15:44
Teraz to pójdzie jak burza i za 10 lat pary homo bedą błogosławione w KK jak każde inne. Bedą, będą. I "podobnie jak działo się za czasów Lota: jedli i pili, kupowali i sprzedawali, sadzili i budowali, lecz w dniu, kiedy Lot wyszedł z Sodomy, spadł z nieba deszcz ognia i siarki i wygubił wszystkich;  tak samo będzie w dniu, kiedy Syn Człowieczy się objawi."
O
olgierd
1 maja 2015, 15:49
Mysle, ze WIDZA to wszyscy, tylko niewielu ma odwagę sie do tego przyznać. Zgadzam sie, ze to właśnie zmierza w tym kierunku. I to w zawrotnym tempie.
P
Pesel
1 maja 2015, 19:00
Słuszna uwaga. Wg mnie to tylko kwestia czasu. Jeżeli homo związki wygrały na Zachodzie to wiadomo, ze wszyscy za tym pójdą, bo Zachód od zawsze dyktuje wszelkie trendy. KK Zachodu stracić nie chce wiec musi sie do tego dostosować. Proste.
V
Vincent
1 maja 2015, 19:03
Syna Człowieczego to moze tak szybko, Klaro, nie zobaczysz, ale akceptacje związków homo przez KK to jeszcze za twojego życia. Taka prawda.
K
klara
1 maja 2015, 19:29
Taka prawda. Zapewne taka prawda, bo taki i Boży plan. Daje ludziom czas, zeby wszystko się wyklarowało.  "Kto krzywdzi, niech jeszcze krzywdę wyrządzi, i plugawy niech się jeszcze splugawi, a sprawiedliwy niech jeszcze wypełni sprawiedliwość, a święty niechaj się jeszcze uświęci! Oto przyjdę niebawem, a moja zapłata jest ze mną, by tak każdemu odpłacić, jaka jest jego praca. " (Ap.22)
W
wer
1 maja 2015, 20:31
Interesujące. Ciekawe kto krzywdzi kogo w związku homoseksualnym dwojga kochających ludzi. I kogo ten związek krzywdzi poza nim. Pary heteroseksualne z tego powodu cierpią, nie?
MR
Maciej Roszkowski
1 maja 2015, 21:38
Zawsze podziwiammędrców  którzy wiedzą co będzie w przyszłości. Dlaczego nie gracie w Totolotka? 
T
tak
2 maja 2015, 10:18
KK już stracił Zachód, ale może też stracić Wschód jeżeli Twoje proroctwa się spełnią
F
future
2 maja 2015, 22:24
Ciekawe kto krzywdzi kogo w związku homoseksualnym dwojga kochających ludzi. I kogo ten związek krzywdzi poza nim. W piekle się dowiedzą.
J
jac
1 maja 2015, 13:15
Pani Autorko, całkiem zgrabny artykuł. Jednak pisząc o Kościele i homoseksualistach nie utożsamiałbym tych ludzi bezpośrednio z organizacją LGBT, która jest postrzegana przez wielu (prawdopodobnie większość) jako organizacja agresywnie promująca wszystkie zachowania homoseksualne; organazacja, która wali młotkiem nietolerancji i zacofania wszystkich mających inne zdanie. Zamiast budować mosty jak nas uczy Ewangelia, my katolicy, wdajemy się w chocholi taniec wzajmenego opluwania z ludźmi z ww organizacji; zamiszczone tu komentarze pozwalają mi tak sądzić.
T
tak
1 maja 2015, 11:35
Pani Autorko, to nie pierwszy Pani artyykuł w którym rozwadnia Pani i rozmiękcza Objawienie i słowa  Boże. Skoro Pani ma rację to znaczy, że Bóg się pomylił. KK nie dodał ani słowa do Objawienia. Jeżeli się mylę to proszę o przykłady po Soborze Watykańskim II, bo przecież komentuje Pani teraźniejszość.
G
gng
1 maja 2015, 11:24
Ktoś się zapędził i powątpiewa w obraz Boga niszczącego Sodomę i Gomorę, (czy też traktuje to jak historycznie przestarzałe?) A inny interpretuje tekst Pisma świętego jak kodeks prawny. Ani kodeks ani podręcznik historii! Zbiór Słowa Bożego!!! Słowa - skutecznie prowadzącego do zbawienia przez to: co stwarza, co podtrzymuje i co chroni a także przez to co odrzuca i niszczy.
M
Marcin
1 maja 2015, 11:23
cd Autorka używa również słowa "miłość" w odniesieniu do relacji między osobami homoseksualnymi. Z moich obserwacji wynika, że te ralacje niewiele mają wspólnego z miłością czyli bezinteresowanym darem z siebie, a wiele z leczeniem swoich deficytów wykorzystując do tego drugiego człowieka. Autorka niestety ma rację, że człowiekowi z homoseksualnymi skłonnościami trudno znaleźć wsparcie w Kościele. Tak, jak pisałem powyżej, staram się żyć zgodnie z nauczaniem Kościoła. Podjąłem też terapię, która wiele mi pomogła. Uważam, że terapia reparacyjna ma sens, ale tu zaczynają się schody. Ważnym elementem jest wsparcie, które powinno płynąć od heteroseksualnych mężczyzn. Ja, podejmując drogę wyjścia ze skłonności homoseksualnych i szuakając tego wsparcia w Kościele, napotkałem wśród katolickich mężczyzn (tych zaangażowanych w życie Kościoła) odrzucenie, a w najlepszym przypadku obojętność, nawet od tych, którym zaufałem i podzieliłem się swoją walką. Jak w którymś z listów z Nowego Testamentu, gdzie jest mowa o biednym który przychodzi i jedyne co wspólnota mu daje to słowa: "idź w pokoju, najedz się i napij" nie dając mu ani jedzenia, ani picia. I to jest mi trudno zrozumieć.
TT
tes tes
1 maja 2015, 13:50
Wzruszyło mnie to co napisałeś,i masz rację,że wsparcie od osób najbardziej wierzących jest niewielkie,częściej jest to wrogość,jak kiedyś była w stosunku do bękartów,osób żyjących w konkubinacie i samobójców,których chowano w niepoświęconej ziemi.
1 maja 2015, 14:22
Tak Tes, niektórzy ludzie, którzy tak bardzo pięknie piszą o tym, jak kochają Chrystusa, najwyraźniej zapomnieli, że to właśnie w drugim człowieku jest On sam. Rzecz w tym, by zrozumieć, że wszelka niechęć nie wynika z braku miłości, a ze strachu przed tym co nieznane. Im więcej w kimś niechęci czy wrogości, tym większy strach się ujawnia. Nie w sercu. W głowie.
1 maja 2015, 14:28
Marcinie, interesuje mnie natura Ludzka i Boska. Pozwól proszę, że zadam Ci pytanie. Piszesz, że kiedy zauważyłeś u siebie skłonności homoseksualne to podjąłeś się terapii. Czy zatem Ty w głębi serca pragnąłeś być hetero i współżyć z kobietami? Jeśli tak, to dlaczego tego po prostu nie robiłeś? Jeśli nie, to dlaczego podjąłeś się terapii? Pytam, ponieważ sama będąc orientacji hetero nigdy całym sercem nie pragnęłam być homo. Po prostu akceptowałam siebie z taką orientacją. Czy Ty od początku akceptowałeś swoją  czy postanowiłeś ją zmienić, by czuć się akceptowanym?
A
alfa
1 maja 2015, 16:02
Słyszałeś moze ( a jak nie to google) o Alicji Toklas i Gertrudzie Stein ( pisarki), które przeżyły w związku 40 lat, w milosci i szacunku. Słyszałeś tez moze o parach homo biorących ślub w Kaliforni i innych stanach, które na to zezwoliły , starych i na wózkach, którzy całe zycie żyli ze swoim partnerem wiernie w zdrowiu i chorobie. I wszyscy oni robili to dla seksu lub leczenia swoich defektów., nie???? 
M
Marcin
1 maja 2015, 11:22
Piszę ten komentarz z perspektywy mężczyzny z homoseksualnymi skłonnościami, który stara się żyć zgodnie z całością nauki Chrystusa głoszonej w Kościele Katolickim, także tej dotyczącej homoseksualizmu. Myślę, że Autorka częściowo ma rację, a częściowo nie. Dla przykładu, jest w tekście ukryte założenie, że Kościół wzywa do terapii reparatywnej. Nie wzywa. Człowiek, który był gościem Wiary i Tęczy po prostu żyje w grzechu, a osoby które twierdzą, że można pogodzić więź z Chrystusem i relacje homoseksualne trwają w zakłamaniu. Myślę, że trzeba to jasno nazywać, bo gdy byłbym chory na grypę, a lekarz żeby mnie nie urazić wmawiałby mi, iż jestem zdrowy, to skończyłoby się to powikłaniami. Tu jest podobnie - może się skończyć wiecznym potępieniem. Widzę inną drogę. Bp Ryś naucza, że ewangelizacja dzieje się w osobistym spotkaniu. Może zatem Autorka i ludzie z zaprzyjaźnionych Redakcji udadzą się do klubów gejowskich, których w centrum Krakowa jest kilka i poewangelizują zamiast organizować konferencje, które nic nie dają poza mieszaniem ludziom w głowach. Autorka pisze, zgodnie z prawdą, że osoby homoseksualne nie wybrały swojej sytuacji. A ja sobie myślę, że pokolenie moich dziadków i pradziadków też nie wybrało sobie trudnych wojennych losów. Pani Półtawska nie wybrała sobie lagru, a mimo to ona i wielu innych dochowali wierności Chrystusowi w tych trudnych latach i ocalili swoją wolność. "Trza wojować kiej tak padło" jak śpiewali w czasie Insurekcji Kościuszkowskiej. cdn
K
klara
1 maja 2015, 16:24
"Trza wojować kiej tak padło" jak śpiewali w czasie Insurekcji Kościuszkowskiej. Super komentarz! Niech wspiera Cię Maryja - Pocieszycielka strapionych i Wspomożenie wiernych. Pozdrawiam :)
A
Anka
1 maja 2015, 19:11
Nie wojuj, zaakceptuj jakim jesteś. To Bog cię takim stworzył, on chce żebyś kochał ( jeżeli sie zakochasz w mężczyźnie to On tez bedzie ci błogosławił) i był wierny w swoim związku i wzrastał w nim. Mój brat jest księdzem i w związku z innym księdzem od 18 lat. Nie spotkałam wsrod hetero pary, która tak by sie kochała, szanowała i dbała o rozwój duchowy tej drugiej osoby jak oni. Bog nad nimi czuwa i błogosławi.
T
tt
1 maja 2015, 10:33
Kard. Nycz jakoś nie potrafi nawiązać kontaktu i dialogu z ogółem wiernych. Za to skrajna lewica, niszowe środowiska, ludzie niszczący kościół, mężczyźni współżyjący ze sobą, ... są mu jak widać bardzo bliscy. Z kontaktem z nimi nie ma problemu. Te spotkania z lewakami, z Michnikiem, z Pendergastem, ... Obawiam się, że Nycz okaże się wielkim nieszczęściem warszawskiego Kościoła i trzeba będzie dekad, żeby uporzątkować to, co on psuje i niszczy.
J
ja
1 maja 2015, 09:48
Wezwanie do czystości dla gejów jest zaskakujące.Przeciez gej został takim stworzonym przez Boga!Ksiądz ślubujacy celibat(a dosłownie czystość)czyni to z własnej woli,własnej decyzji zostania ksiedzem.Gej takiej decyzji nie podejmował-został nią "obdarowany" przez Boga!
T
tak
1 maja 2015, 11:13
Sprowadzileś/łas w swojej wypowiedzi całe człowieczeństwo do seksu. Współczuję Ci jeżeli tak siebie traktujesz.
1 maja 2015, 13:09
Ja nie widzę w wypowiedzi @Ja sprowadzenia człowieczeństwa do seksu. Taku, Ty to widzisz i dlatego Ty się zastanów dlaczego. :)
N
non
1 maja 2015, 07:41
Najlepiej o ważne sprawy pytać deon i jego najemnych dziennikarzy. Oni wiedzą lepiej jaka jest prawda ? Idź i nie grzesz więcej - ważne słowa
M
Milosc
1 maja 2015, 00:50
Zastanówmy się, kto cierpi z powodu tego, że miłość homoseksualna istnieje... Czy cierpią ci, którzy jej doświadczają? Nie. Czy osoby homoseksualne buntują się przeciwko istnieniu miłości heteroseksualnej? Nie. Czy osoby heteroseksualne buntują się przeciwko istnieniu miłości homoseksualnej? Jak widać niektóre jeszcze tak. Płynie z tego wniosek, że cierpią ci, którzy miłości homoseksualnej nie doświadczają. A dlaczego cierpią? Ano dlatego, że nie potrafią zaakceptować inności. A przecież inność to: 1. wyjście poza ramy, 2. poszerzanie pola własnej akceptacji 3. obdarowywanie szacunkiem siebie. Zastanówmy się zatem zupełnie na spokojnie... Kto ucierpi z powodu tego, że wspólnie zaakceptujemy istnienie miłości homoseksualnej? Nikt. Miłość homoseksualna istnieje również w naturze. "Ponad 450 gatunków jest zorientowanych seksualnie na tę samą płeć. Homoseksualizm wśród zwierząt obejmuje zaloty, miłość, stosunek seksualny, łączenie się w pary i wychowywanie potomstwa. Homoseksualne są delfiny, wieloryby, foki, pingwiny, japońskie makaki i wiele wiele innych. Wśród niektórych gatunków, szczególnie delfinów, osobniki tej samej płci mogą być partnerami nawet przez całe życie. Badania pokazują także, że w królestwie zwierząt homoseksualne zachowania nie powodują spychania par tej samej płci na "margines społeczny"." http://www.planeteplus.pl/dokument-paradoksy-przyrody-zachowania-homoseksualne-wsrod-zwierzat_32780#ixzz3YpgvSBYI Czy da się nie kochać delfinów? Warto udać się na łono przyrody i tam poszukać potwierdzenia natury Boga.
R
Radość
1 maja 2015, 05:33
Niedźwiedź brunatny idzie nad rzekę i tam rozszarpuje złapane ryby. Było coś na ten temat na planet plus?
1 maja 2015, 08:44
W końcu to Pan Bóg stworzył te wszystkie zwierzęta.
1 maja 2015, 08:49
Czego patrzysz dowieść, bo to ciekawe?
H
hejo
1 maja 2015, 09:30
I Bóg stworzył też osoby homo!!!!Jeśli powiesz,ze nie,to zapytam-Kto w takim razie stworzył niepełnosprawnych od urodzenia,osoby z poważnym wadami genetycznymi!?
K
klara
1 maja 2015, 09:35
Owszem - Bóg stworzył niepełnosprawnych z poważnymi wadami, ale oni nie urządzają hałaśliwych parad żeby zmusić wszystkich do uznania ich wad za normę.
M
mod
1 maja 2015, 09:55
Na tym forum grasują osoby ewidentnie zaburzone. Za osobę podpisująca się "miłość" można się tylko modlić, bo jakakolwiek dyskusja z nią jest bezprzedmiotowa.
1 maja 2015, 09:56
Ludzie niepelnosprawni nie muszą demonstrować, bo otoczeni są opieką, współczuciem, troską i miłością. Pomyśl zatem, czego wynikiem jest głośna demonstracja.
H
hejo
1 maja 2015, 09:59
Ale walczą o prawo do normalnego zycia.I im sie to po części udaje!Czy zauwazyłas 20 lat temu tyle usprawnień dla niepełnosprawnych?Czemu nie pomc naszym braciom od jednego Boga?
1 maja 2015, 10:08
Mod, zamiast przypinać swoje osądy, skup się na dialogu.
G
gng
1 maja 2015, 10:52
W hałaśliwości jest poważny problem. Jeszcze sto lat temu za stosunki homoseksualistów zamykano w więzieniach, przed 30 laty wykluczano i "spychano" w przemilczanie, teraz jest już walka o większe wpływy. Może trzeba precyzyjnie określać czego nie wolno tykać? Twoje łóżko  to oczywiście Twoja sprawa - nie zaglądam bez zaproszenia a norma publiczna to już coś innego - nie ma miejsca na przymusową mniejszościową edukację, indoktrynację itp.
J
jac
1 maja 2015, 12:48
oj. Porównywanie do świata zwięrząt może okazać się zgubne :-) Chociażby z tego powodu, że niektóre osobniki podczas kopulacji zjadają partnera....
1 maja 2015, 13:33
Cześć Jac :) Zgadza się. To też my nie mamy naśladować zwierząt (czy roślin), ale dostrzegać podobieństwa występujące w naturze pomiędzy wszystkimi istotami. Po to różnorodność i obfitość, byśmy obserwując ją cieszyli się nią i przyjmowali za nieskończoną kreatywność jej Stwórcy. :)
K
klara
1 maja 2015, 13:45
Ludzie niepelnosprawni nie muszą demonstrować, bo otoczeni są opieką, współczuciem, troską i miłością. Wiadomo, ze ludzie zdrowi powinni otaczać opieką i troską chorych. Ale tym wpisem chyba robisz sodomitom niedźwiedzią prztysługę, bo oni robią głośne demonstracje akurat po to, żeby wmówić całemu światu, że nic im nie dolega.
K
klara
1 maja 2015, 13:49
Czemu nie pomc naszym braciom od jednego Boga? Jak jesteś taki pomocny, to czemu tak wybiórczo? Czy pedofile, zoofile albo nekrofile nie są twoimi braćmi od jednego Boga? Do dzieła! Pora na wiadomym placu obok tęczy ustawić jakąś gustowną trumnę i seksowną kozę.
H
hejo
1 maja 2015, 14:49
Wymienieni przez Ciebie pedofile,zoofile,nekrofile szkodza innym-gej niokomu nie szkodzi,gdyz jego relacja z drugim gejem jest wzajemna!
1 maja 2015, 14:55
Ależ oni nie muszą wmawiać, że nic im nie dolega. Ci ludzie po prostu są innej orientacji, Klaro. To, że przez wieki nie była ona akceptowana, nie znaczy, że tak musi być do końca świata. Gdyby nie Martin Luther King i jego zademonstrowane poczucie wyrządzania krzywdy jednym ludziom przez drugich, gdyby nie jego wbudowane i głębokie poczucie  sprawiedliwości, do dziś czarnoskórzy nie jeździliby tymi samymi autobusami co biali. Kolor skóry jak orientacja - nie są lepsze czy gorsze, zdrowsze czy bardziej chore - są po prostu różne. 
1 maja 2015, 15:14
Klaro, pomoc przede wszystkim polega na wysłuchaniu, zrozumieniu i wyciągnieciu dłoni do tego, kto o tę pomoc niemym krzykiem woła. Osoba, która krzywdzi innego człowieka nie zaznała miłości od najbliższych jej ludzi. Jeżeli nie zbudowała w sobie poczucia wartości i godności, buduje ją potem na przemocy wobec słabszych. Takim osobom należy uświadomić, że są i zawsze byli pełnowartościowi ludźmi, równymi wobec innych i że nikt tego poczucia godności im tak naprawdę nigdy nie odebrał (choć tak poczuli) - to jedyny sposób, w jaki możemy im pomóc. Szydząc i poniżając kogoś doprowadzamy go do poczucia całkowitego odrzucenia. To, czym my byśmy się wykazali jako ludzie, nie miałoby nic a nic z człowieczeństwem, a właśnie z elementarnym niezrozumieniem jego istoty. Wierze, że przyjmiesz moje słowa jako wyciągnięcie ręki do Ciebie, bo w Twoim buncie rodzi się potencjał, który jeśli go właściwie ukierunkujesz, naprawdę przysporzy naszej cywilizacji więcej pożytku, rozwoju duchowego i miłości. 
1 maja 2015, 18:42
Ależ tak. Tyle, że w tym wypadku nie ma mowy o jakiejś wadzie. Taki jest po prostu porządek świata.
K
kasia
30 kwietnia 2015, 22:27
Pendergast przygotowuje materiały na synod biskupów! Ktoś, kto jawnie i zuchwale żyje w grzechu ciężkim i uważa ten stan za normalny jest de facto konsultantem  synodu. Nie ma co się łudzić, co do rezultatów tego synodu. Relatio poprzedniego synodu akceptujące związki homoseksualne bylo tylko przygrywką. Tekst tej pani to propagandowe urabianie czytelników tego portalu. Czy udane, to inna sprawa.
S
sea
30 kwietnia 2015, 23:47
Zgadzam sie, ten artykuł przygotowuje nas do tego co nadchodzi. I to w szybkim tempie. Nie ma co chować głowy w piasek.
K
klara
1 maja 2015, 09:08
ten artykuł przygotowuje nas do tego co nadchodzi. I to w szybkim tempie. Nie ma co chować głowy w piasek Ano nadchodzi. Zapowiadany przez Jezusa czas wielkiego zwodzenia i wielkiego odstępstwa. A zaraz za nim Dzień Gniewu i Sądu. Wszystko zgodnie z planem.
1 maja 2015, 09:22
Przypomnij sobie Klaro, że miłość i dobro wszystko zwycięża. Poczujesz się "uratowana". :)
K
klara
1 maja 2015, 09:29
Wolę ci przypominać słowa Ewangelii, że każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. Jako antodotum na twoje urojenia. Może pomoże:)
H
hejo
1 maja 2015, 09:42
Jezus ani słowa nie powiedział o osobach homo,z wyjatkiem tego,żeby "odczepić się "od tych co nie moga się zenić:Rzekli Mu uczniowie: «Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić». Lecz On im odpowiedział: «Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane. Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!» 
T
tt
1 maja 2015, 10:16
@kasia Niestety masz rację. Sprawdziłem biogram tego człowieka na stronie polskiej organizacji LGBT, która próbuje zmienić nauczanie Kk i praktykę duszpasterską. Ten człowiek to były karmelitanin, pewnie dlatego, że wyszły jego skłonności. Dzieaj żyje otwarcie z partnerem, a do tego przygotowuje raport na najbliższy Synod. Zgroza!
1 maja 2015, 10:43
Co jak myślisz stanie się z Twoim drzewem? Przyszło Ci do głowy, że Twoje zostanie wycięte? Nie przypuszczam. Dlaczego tak łatwo szafujesz zatem wynikami innych?
Martino
30 kwietnia 2015, 22:13
Lepiej jest dwom niż jednemu, gdyż mają dobry zysk ze swej pracy. Bo gdy upadną, jeden podniesie drugiego. Lecz samotnemu biada, gdy upadnie, a nie ma drugiego, który by go podniósł. Również, gdy dwóch śpi razem, nawzajem się grzeją; jeden natomiast jakże się zagrzeje? A jeśli napadnie ich jeden, to dwóch przeciwko niemu stanie (Koh 4.9-12) 
&
<jerzy>
30 kwietnia 2015, 21:47
Ręka mnie swędzi, by zachowac się nie po chrześcijańsku, wobec Autorki tej pisaniny - nie pierwszej i pewnie nie ostatniej. Jak się nie zna definicji słów - fundamentalnych  i nie rozumie takich, choćby jak słowo - miłość - to się póżniej wypisuje głupoty np: "każda miłość jest zakazana". W przypadku choroby, której na imię lgbt - nie ma miejsca na miłość, to hedonizm w czystej postaci. Weż się lepiej dziecko do zmywania garów - bo na "macaniu kur pewnie też się nie znasz" - może będzie z tego większy pożytek.
Martino
30 kwietnia 2015, 22:17
Weź się jerzy za cokolwiek co potrafisz robić, ale nie komentuj tekstów, bo to za wysoki poziom dla Ciebie. Tu wymaga się szacunku dla autora, kultury wypowiedzi - a więc rzeczy dla Ciebie - jak widać - nieosiągalnych.
Z
zorro
30 kwietnia 2015, 22:52
Szacunek nie jest przypisany do autora. Szacunek się zdobywa swą mądrością, wykształceniem. Więcej pokory @valerio, bo pomyśli ktoś żeś wszystkie rozumy pozjadał, a kulturą wypowiedzi powaliłeś na łopatki nawet pana Palikota.
Martino
30 kwietnia 2015, 23:06
@zorro: nie wiem jak to jest w religii, którą wyznajesz (o ile wyznajesz jakąkolwiek), ale w mojej - chrześcijańskiej - szacunek należy się każdemu człowiekowi bezwarunkowo. Także tym, którzy nie mogą się poszczycić mądrością ani wykształceniem.  
S
sw.Pawel
30 kwietnia 2015, 23:54
Jerzy, jesteś księdzem, oficjalnym przedstawicielem KK? Bo widzę, ze moje listy znasz znakomicie. Baby to do garów, pieluch i sprzątania. Nie jakieś tam zabieranie głosu w Kosciele Świętym. Ciagle te kobiety zapominają co napisałem. Pora, zeby sie ogarnęły. Dzieci rodzic i gębę na kłódkę trzymać. pozdrawiam, Sw Paweł Apostoł 
Z
zorro
30 kwietnia 2015, 23:58
Wyznajesz religię chrześcijańską, a nie masz szacunku dla @<jerzy>. A może pisząc: "nie komentuj tekstów, bo to za wysoki poziom dla Ciebie" i posądzając innych o brak kultury, w ten sposób wyrażasz swój chrześcijański szacunek?
Ł
łachmyta
1 maja 2015, 08:49
w mojej - chrześcijańskiej - szacunek należy się każdemu człowiekowi bezwarunkowo. Jasne! Szanować mie tu, Qrwa, bo jak nie to w łeb!
M
ministrant
30 kwietnia 2015, 20:59
Umiłowany Papież Benedykt XVI powiedział w wywiadzie z Peterem Seewaldem: "Po pierwsze, są oni[homoseksualiści] ludźmi ze swoimi problemami i radościami, a jako ludzie mają takie skłonności, należy im się szacunek i nie mogą być z tego powodu odrzuceni. Poszanowanie drugiego człowieka jest czymś podstawowym i decydującym. Lecz równocześnie wewnętrzny pociąg do seksualności jest czymś innym. Można by powiedzieć, że ewolucja dokonała podziału na płeć w celu reprodukcji gatunku. Tak też jest to widziane teologicznie. Pociąg seksualny ma za zadanie zbliżyć do siebie mężczyznę i kobietę po to by mieli potomstwo, dzieci, by dawali przyszłość. To jest wewnętrzna determinacja, leżąca w ich naturze. Wszystko inne jest skierowane przeciw wewnętrznemu poczuciu płciowości. Musimy się tego trzymać, nawet jeśli nie jest to popularne. Chodzi o wewnętrzną prawdę, co płciowość oznacza dla bycia człowiekiem. Jeśli ktoś posiada głęboko zakorzenione skłonności homoseksualne – nie wiadomo do dziś, czy są one wrodzone czy powstają we wczesnym dzieciństwie – jeśli działają na niego z ogromną siłą, to jest to dla niego wielki egzamin, tak jak inne egzaminy mogą obciążać ludzi. Nie oznacza to, że dzięki temu homoseksualizm jest moralnie słuszny, ale jest czymś, co przeciwstawia się temu, czego chciał pierwotnie Bóg." 
O
oreo
30 kwietnia 2015, 20:10
Ha, ha, ha, o czym ta dyskusja. Wiadomo, ze Polska tez zaakceptuje malzenstwa homoseksualne. To tylko kwestia czasu. Sadzac z tego co mówią biskupi na Zachodzie i do czego prą bardzo silnie, Kosciol zrobi to samo. To TEZ tylko kwestia czasu. Wspomnicie moje słowa. Wisły kijem zawrócić sie nie da.
G
gng
30 kwietnia 2015, 18:58
Ale wartki temat!!! Szczególnie nie mogę pojąć zwalczania tęczy - wszak wiemy z Pisma Świętego, że jest jednym ze znaków przymierza Pana Boga z ludźmi.
T
TRUTH
30 kwietnia 2015, 18:30
Najwyższa wartością w świecie jest MIŁOŚĆ , ale wg KK homoseksualista ma ja zabroniona. Pies i kot mogą kochać, żyrafa i biedronka tez, tylko homo jest do śmietnika. A to tylko dlatego, ze jakiś pejsaty Żyd kiedyś tak napisał. Przy okazji tez napisał, ze krewetki zabronione i siadać na krześle, gdzie siedziała kobieta menstruujaca tez zabronione itd. Chrystus nigdy nic takiego nie powiedział. WIERZE CHRYSTUSOWI A NIE BZDUROM ZE STAREGO TESTAMENTU.
P
Perec
30 kwietnia 2015, 18:48
Brawo!!!! Tez nie wiem po co komu ST. Piszą w nim jak Jahwe upajał sie dymem ze spalonych w ofierze zwierząt i inne takie bzdety. Juz nie powiem, ze zadko w której książce tyle sie leje kwi ile sie leje w ST. I to wszystko mamy naśladować? I nie jeść krewetek, No i sprzedać córkę w niewolę, zeby spłacić długi. I takie inne kwiatki. Żałosne. 
J
Justyna
30 kwietnia 2015, 18:54
Nauka Jezusa nie deprecjonuje Starego Testamentu. Wszak Jezus Chrystus powiedział: Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić (Mt 5, 11). Jeśli naprawdę wierzysz Jezusowi Chrystusowi, poznaj Jego naukę.
S
sorens
30 kwietnia 2015, 19:19
Problem w tym, ze przeciętny katolik zna tyle ze ST ile usłyszy na mszy. Gdyby naprawde go przestudiował włosy by mu dęba na głowie stanęły.
K
kania
30 kwietnia 2015, 19:23
Od razu widać, że Jezusa nie znasz, więc nie pisz, że mu wierzysz. Dodam od siebie, uzupełniając wpis poniżej z Ewangelii Mateusza: Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni [Mt 5, 18] Ku rozwadze i przestrodze. Bierz i czytaj.
S
Soll
30 kwietnia 2015, 19:24
Słusznie, Justyno. Mam nadzieje, ze nie jesz krewetek, nie nosisz tkanin zrobionych z połączonych rożnych materiałów, masz osobna lodówkę na mięso i mleko, regularnie składasz ofiary ze zwierząt itd. Jeżeli tak sie upieramy przy respektowaniu Bożych przykazań to dlaczego nie mielibyśmy respektować wszystkich.
K
kania
30 kwietnia 2015, 19:26
Mt 5, 17 :-)
J
Justyna
30 kwietnia 2015, 19:27
17 :-)
J
Justyna
30 kwietnia 2015, 19:57
Sprostowanie: w ogóle nie trzymam mięsa w lodówce. Nie lubię, nie jadam:-) Problematyka czystości czy też nieczystości pokarmów została dość jasno wyłożona. Mówi Jezus: Nie to, co wchodzi do ust, czyni człowieka nieczystym, ale to, co z ust wychodzi, to czyni go nieczystym - Mt 15,11. Kwestia rozwiązana.  A co wychodzi z ust człowieka? Czytamy w wersecie 19: złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, czyny nierządne, kradzieże, fałszywe świadectwa, przekleństwa. To właśnie czyni człowieka nieczystym. Prawo wypełniane przez Jezusa dotyczy Planu Bożego Zbawienia, nie krewetek i kiełbasy. Jeśli mówiąc o Prawie, ktoś chce używać argumentu parówek i golonki - to ociera się o prymitywizm duchowy.
T
Truth
30 kwietnia 2015, 20:01
Staram sie żyć w prawdzie i miłości. Jeżeli Jezus nie przyznawał wszystkim stworzeniom na tej ziemi prawa do miłości to naprawde nie chce go znać. 
K
kania
30 kwietnia 2015, 20:21
Wiem, nauka Jezusa Chrystusa nie jest łatwa. Każdy człowiek chce tego samego: miłości i prawdy. Wiele lat szukałam jednego i drugiego na własną rekę. Skończyło się na uzależnieniach, depresji, chorobie, nerwicach, natręctwach i wszechogarniającej niemocy bycia. Bóg poprzez Swojego Syna Jezusa podał mi rekę. Rozpoczął się proces uzdrowienia. Wiele by mówić, ale to nie miejsce chyba na to. Kiedyś w bardzo trudnym momencie duchowej walki natrafiłam na fr. z Listu do Rzymian (rozdz. 8): "I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym". Nie wiem, kim jesteś, ale życzę Ci największego szczęścia, jakim jest poznanie Boga Żywego w Jezusie Chrystusie. Pokój z Tobą
T
teraz
30 kwietnia 2015, 20:22
Jeżeli z ust człowieka wychodzi prawo, ze inny człowiek nie ma prąwa kochać to uważam to za szczególna nieczystość. Zreszta, Justyno, to tylko kwestia czasu, zeby KK zmienił w tym względzie stanowisko. Zobaczysz, stanie sie to jeszcze za twojego życia. I mam nadzieje, ze z tego powodu nie odejdziesz z KK. Przez wieki KK upierał sie, ze niewolnictwo to porządek Boży. No i jakoś mu przeszło.
T
teraz
30 kwietnia 2015, 20:28
To co naprawde Jezus powiedział nikt nie wie. KK wybrał z pism to co mu odpowiadało. Kto sie z tym nie zgadzał został skutecznie wycięty mieczem lub spalony. Taka prawda.
J
Justyna
30 kwietnia 2015, 20:35
Pora na dobranoc, bo już księżyc świeci? Snij dalej swój sen ... :-)
T
teraz
30 kwietnia 2015, 21:55
A u mnie słońce w całej pełni. Pisze z Ameryki. Wiec do nocy daleko. I jeszcze raz mam nadzieje, ze nie odejdziesz od KK kiedy zaakceptuje homo małżeństwo.  Kiedyś nie akceptował okrągłej ziemi, ale mam nadzieje, ze razem z KK juz zaakceptowałas, ze był w błędzie. Żaden to wstyd przyznać sie, ze sie nie miało racji. Patrząc na stanowisko zachodnich kardynałów, przypuszczam, ze mój sen spelni sie w następnym 10 leciu :)
M
ministrant
30 kwietnia 2015, 22:02
"Patrząc na stanowisko zachodnich kardynałów, przypuszczam, ze mój sen spelni sie w następnym 10 leciu" Prosze o konkrety. Z tego co sie orientuje to w Kolegium Kardynalskim poglad, że należy zmienić praktyke duszpasterską dot. osób homoseksualnych należy do zdecydowanej mniejszości.
30 kwietnia 2015, 23:54
Jak miło, że jesteś tu, Teraz. :) Pozdrawiam Cię serdecznie.
:
:)
1 maja 2015, 08:00
a no to wszystko jasne
TT
tes tes
1 maja 2015, 17:20
Dodam,ze jak masz okres-uprzedzasz wszystkich aby Cie omijali z daleka:).
ZA
zaraza AD 2015
30 kwietnia 2015, 17:12
Każdego, kto dzisiaj dał się aż tak ogłupić, że wychwala homoseksualizm, jutro genderyści zmuszą do apoteozy kazirodztwa. Do aksjomatów genderyzmu należy wszak przekonanie, że w seksie można absolutnie wszystko, o ile zgadzają się na to osoby dostatecznie pełnoletnie (np. w Hiszpanii za Zapatero 13-letnie dzieci). Genderyzm to teoria stworzona przez ateistów, którzy na miejscu Boga postawili seks i czczą go jak bożka stając się często maniakami seksualnymi. Genderyści swoje dzieci abortują, a dzieci chrześcijan deprawują. Chcą więc znieść wszelkie normy i reguły, by móc sobie na wszystko pozwalać, dowolnie wyżywać się. Seksualizacja dzieci to jeszcze gorsze niż dawanie im alkoholu i narkotyków. To je zabija i uzależnia. Także pornografia i prostytucja są dla nich w porządku. Nie ma zboczenia, nie ma aberracji, której by nie akceptowali. Żądają dla siebie już nie tolerancji, ale akceptacji, praw, dotacji oraz całkowitej władzy. 
S
stary
30 kwietnia 2015, 18:53
Genderyzm to idea bardzo młoda, ciekawe skąd się brała prostytucja, aborcja, kazirodztwo etc. w dawniejszych wiekach. Przez całe stulecia mieliśmy jednolicie katolickie społeczeństwa w Italii, Hiszpanii czy Portugalii, heretyków tam spalono a Żydów wygnano, genderystów nie było, a jednak prostytucja kwitła. Nie tylko zresztą zwykła, także homoseksualna. Italia XVIII w. słynęła z niezwykle tanich nieletnich ragazzi, których za grosze kupowali homoseksualiści z całej Europy. Nb. ciekawe jaką opinię w tej sprawie mają arcybiskupi Paetz i Wesołowski. 
E
Eres
30 kwietnia 2015, 20:04
Trafiłeś w 10 !!!
I
IDor
30 kwietnia 2015, 15:31
Chrześcijanie z LGBT - demon pokazuje swoją prawdziwą twarz. To już nawet nie trzeba sięgać po GW, Newsweeka, lub Fakty i Mity, to nas lewacy dopadli. A może należy napisać opadli? Jak to jest, że bardzo wąska grupa ludzi powiązana ze sobą rodzinnie, biznesowo i ideologicznie, przejmuje coraz to nowe tytuły. Kiedyś Turowski bezprawni dzięki komunistom przejął od Kościoła TP. Potem Michnik przejął GW, która miała być gazetą całej opozycji. Potem przejęto Więź i Znak. Potem ... Hajdarowicz Rz, ... A teraz ci ludzie przejęli Deon. I realizują swoje cele.
W
Witold
30 kwietnia 2015, 14:18
Czy człowiek angażując się w grupy w Parafii jest zdefiniowany jako hetero lub homoseksualny? Jeśli jest w czynnym związku małżeńskim lub innym to tak. Jeśli nie jest to nie. Skąd jaj mam wiedzieć kto jest homoseksualny? Jeśli osoba pozostaje w związku homoseksualnym to mam to traktować jako coś normalnego? Mam mu powiedzieć 'chłopie, wiem, że masz partnera ale to nic'? Rozumiem wątpliwości Autorki w kwestii odnoszenia się Katolików względem osób homoseksualnych lub mających taką skłonność ale nie wiem czego od nas chce. Dawać dobre świadectwo, ok. Ale czy trzeba pisać kolejny artykuł z taką myślą przewodnią?
I
IDor
30 kwietnia 2015, 15:36
Znający tych ludzi, autorka chce przeforsować akceptację związków homo, potem homo-małżeństw, najpierw cywilnych następnie kościelnych, potem indoktrynację gender od pieluch, potem księży gayów, potem? No właśnie, jakie kroki potem? Akceptacja eutanazji? Eutanazja z udziałem księdza? A potem?
B
biblista
30 kwietnia 2015, 15:53
Skąd jaj mam wiedzieć kto jest homoseksualny? Jeśli osoba pozostaje w związku homoseksualnym to mam to traktować jako coś normalnego? Mam mu powiedzieć 'chłopie, wiem, że masz partnera ale to nic'? ------------ [url]http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1016[/url] -------------- 28 Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie.
BI
biblista II
30 kwietnia 2015, 15:59
 Trochę nie ten fragment ci się wkleił @biblisto. Zapewne miałeś na myśli ten: Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, 10 ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego(1.Kor)
B
biblista
30 kwietnia 2015, 16:16
[url]http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=250[/url] -------------- 1 Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. 2 Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. 3 Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz?
BI
biblista II
30 kwietnia 2015, 16:29
1 Słyszy się powszechnie o rozpuście między wami, i to o takiej rozpuście, jaka się nie zdarza nawet wśród pogan(...) 2 A wy unieśliście się pychą, zamiast z ubolewaniem żądać, by usunięto spośród was tego, który się dopuścił wspomnianego czynu. 3 Ja zaś nieobecny wprawdzie ciałem, ale obecny duchem, już potępiłem, tak jakby był wśród was, sprawcę owego przestępstwa. (Kor.1)
W
Witold
30 kwietnia 2015, 22:26
Chodziło mi o słowa Autorki "Jakimi świadkami miłości Boga jesteśmy na co dzień wobec osoby LGBT w mojej/twojej/naszej parafii?" Oczywiście świadczę o miłości Bożej (lub nie) całe życie i przed każdym. Czym sięc szczególnym ma się wyróżniać moje świadczenie przed osobą LGBT? Skoro o tym czy ktoś jest LGBT mogę definitywnie stwierdzić dopiero na podstawie tego, że np pozostaje w związku z inną osobą tej samej płci, to właśnie wobec tych osób mam jakoś szczególnie świadczyć. Nie podoba mi się niedopowiedzenie Autorki jak mam świadczyć. Oczywiście każdy z nas będzie rozumiał inaczej czym  jest świadectwo miłości względem tych osób. Jeśli jednak Pani Bilska popełnia taki tekst to spodziewałbym się, że napisze w nim co ona osobiście rozumie przez takie świadectwo.
M
Marek
3 maja 2015, 00:10
Witold, a skąd w ogóle pomysł, że masz prawo wypowiadać sie o zyciu innych? Kimże Ty jesteś? Znaj proporcjum Mociumpanie. Zajmijmy sie własnym życiem i własną uczciwością.
M
ministrant
30 kwietnia 2015, 14:14
Dla Kościoła najważniejszy powinien być i jest człowiek. Żaden grzech nie jest w stanie tego zmienić. Dla katolika homoseksualizm to NIE GRZECH ale krzyż pod którym zdarzają się upadki. Na końcu każdej drogi krzyżowej jest PUSTY GRÓB. Osobom homoseksualnym należy się szacunek. Nie ulegajmy stereotypom. Nie powinniśmy o nich mówić, że to są: pederaści, zboczeńcy, sodomici itp. Kim my jesteśmy aby ich oceniać ??? Czy my[hetero] zawsze jesteśmy wierni Nauce religii katolickiej ? PS. Uprzedając pytania, jestem hetero :-)
K
klara
30 kwietnia 2015, 15:33
Dla Kościoła najważniejszy powinien być i jest człowiek. Mylisz się ministrancie. Dla Kościoła najważniejszy powinien być BÓG. Choć ostatnio nie zawsze jest, bo przed Niego i Jego przykazania wysuwa się człowieka i jego widzimisię.
I
IDor
30 kwietnia 2015, 15:44
Mylisz się, dokładniej mylisz skłonność z uleganiem popędowi, która jest złem moralnym i nie może pozostawiać nas obojętnymi. Co więcej, stanowi zagrożenie dla innych. Zło ma wymiar rodzinny, wspólnotowy i społeczny. "Gdy brat twój zgrzeszy , idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch ... Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik!" [Mt 18, 15 in] Św. Paweł wyraża to jeszcze bardziej dosadnie.
M
ministrant
30 kwietnia 2015, 15:45
Dla Pana Jezusa najważniejszy był człowiek. Polecam fragment Ewangelii o uzdrowieniu trędowatego: Mk1, 40-45. “Wszystkie drogi Kościoła prowadzą do człowieka; człowiek jest drogą Kościoła" św. JP II
K
klara
30 kwietnia 2015, 16:09
Dla Pana Jezusa najważniejszy był człowiek. Kto cię dopuścił do Pierwszej Komunii Świętej? Bo nie uwierzę, że jesteś już po sakramencie bierzmowania z takimi brakami w edukacji religijnej. Cóż, przykazanie miłości nakazuje nieumiejętnych pouczać. Dlatego uwierz mi, że dla Jezusa najważniejszy był Ojciec i Jego święta wola. I tylko ten był mu bratem, siostrą i matką, kto tę wolę pełnił.
M
ministrant
30 kwietnia 2015, 16:20
Pan Jezus nie przyszedł powołać sprawiedliwych ale grzeszników.
K
klara
30 kwietnia 2015, 16:32
Gładko ci przychodzi powtarzanie formułek, ale czy zadałeś sobie kiedyś pytanie DO CZEGO POWOŁAĆ? Jak masz trudności z odpowiedzią, to cię wyręczę - DO NAWRÓCENIA.
M
ministrant
30 kwietnia 2015, 16:44
Niektórzy homoseksualiści są praktykującymi katolikami. Dlaczego wszystkich pakujesz do jednego worka ??? Życie nie jest zawsze czarno białe.
M
Milosc
30 kwietnia 2015, 16:54
Jezus wiedział, że kiedy człowiek otworzy się na miłość Boga, tj. tę miłość, która właśnie Człowieka wynosi do poziomu Ducha całkowicie bezinteresownej Miłości, to On sam doświadczy jej z radością. A wtedy zwróci się od swojego egocentryzmu ku drugiemu człowiekowi. Na tych podwalinach Chrystus zbudował Kościół. Gdyby nie było człowieka, nie byłoby Jezusa. Jezus stał się Człowiekiem - Synem Boga, tak jak i my też urodziliśmy się i nazwano nas "Człowiekiem - Dzieckiem Bożym". Czy przypominamy sobie tę Prawdę - skąd przyszliśmy, co wybraliśmy, Kim naprawdę jesteśmy i dokąd wszyscy zmierzamy?
K
klara
30 kwietnia 2015, 16:58
Niektórzy homoseksualiści są praktykującymi katolikami. Jeśli przy tym są "praktykującymi" homoseksualistami,  to powiedz im, że grzeszyć zuchwale w nadziei miłosierdzia Bożego jest grzechem przeciw Duchowi Świętemu, za który nie ma przebaczenia
M
ministrant
30 kwietnia 2015, 17:01
Nie jest tak jak piszesz. Nie każdy homoseksualista jest w stanie grzechu ciężkiego. Czy Ty możesz to pojąć swoim rozumem ???
K
klara
30 kwietnia 2015, 17:21
Nie każdy homoseksualista jest w stanie grzechu ciężkiego. Nie każdy. Tylko ten który "obcuje cieleśnie z mężczyzną". I nie tylko jest w stanie grzechu, ale nawet jest obrzydliwością w oczach Pana. Zajrzyj do Księgi Kapłańskiej 18.22
M
ministrant
30 kwietnia 2015, 17:29
"Nie każdy. Tylko ten który "obcuje cieleśnie z mężczyzną"."  Zgadzam się z Tobą ! W obecnej praktyce duszpasterskiej dot. osób o skłonnościach homoseksualnych nie należy nic zmieniać. Ja jestem również przeciwny powstawaniu duszpasterstw osób homoseksualnych - o takich duszpasterstwach wspomina autorka artykułu. 
K
klara
30 kwietnia 2015, 17:36
Czy przypominamy sobie tę Prawdę - skąd przyszliśmy, co wybraliśmy, Kim naprawdę jesteśmy i dokąd wszyscy zmierzamy? Co cóż. O ile sobie przypominam, Prawda jest taka, że nie wszyscy zmierzają do jednego celu. Jedni przez ciasną bramę zmierzają do nieba, a inni przestronną drogą idą na zatracenie.
T
tak
30 kwietnia 2015, 18:30
Oceniać zawsze należy inaczej nie wypełnimy przykazania Chrystusa aby się wzajemnie napominać gdy grzeszymy. Nie wolno nam sądzić bo jedynie sam Bóg wie jacy naprawdę jesteśmy. Natomiast Bóg jasno określił swój stosunek do homo. Autorka robi wrażenie jakby chciała , ale jeszcze trochę boi się.  Myślę, że dla wielu katolików jest oczywiszte, że nie wolno nam winić homo za to, że są homo - to dla nich wielkie nieszczęście. Jednakże uprawianie stosunków seksualnych jest grzechem tak jak grzechem jest uprawianie stosunków pozamałżeńskim
G
gng
30 kwietnia 2015, 18:35
Nie wiem z jakiego tłumaczenia korzystasz ja sprawdziłem u ks.Wujka: "A jeźliby zgrzeszył przeciwko tobie brat twój.." (podkreślenie moje)
G
gng
30 kwietnia 2015, 18:45
JEŚLI??????? Jeśli aż tak potrzebujesz... oskarżania choćby pod domniemaniem...to może zafunduj sobie korepetycje z "edukacji religijnej" ze szczególnym uwzględnieniem wiary katolickiej a nie jakiegoś kalwinizmu.
M
Milosc
30 kwietnia 2015, 22:52
Klaro, ludzie są równi. Nie ma lepszych i gorszych, większych i mniejszych, takich co się wydaje zmierzają do nieba i takich co się wydaje zmierzają do piekła. Zapytaj siebie - czy Ty powiedziałabyś, że zmierzasz do miejsca, w którym nie chcesz się znaleźć? Nie, bo to byłoby bez sensu, prawda? Tak samo inni. Każdy zmierza tam, gdzie pragnie dojść. To wewnętrzna mądrość.
T
tak
1 maja 2015, 11:24
Będziesz miłował Pana Boga swego z całego swego serca, z całej swojej duszy ze wszystkich sił swoich.To jest pierwsze przykazanie. A drugie: będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego.
M
Mateusz
30 kwietnia 2015, 13:54
Geje to subtelni, kulturalni i uduchowieni ludzie !!!   Szkoda, że większość piszących na tym forum o tym nie wie.
K
klara
30 kwietnia 2015, 15:45
Geje to subtelni, kulturalni i uduchowieni ludzie !!! Czyżby? To wynik jakichś poważnych badań socjologicznych, czy twoja opinia o tych pięciu gejach, z którymi się zadajesz? (Zresztą jakaś niespójna ta opinia, bo czy można być jednocześnie uduchowionym i oddawać się zboczonym przyjemnościom).
NP
Niepoprawny politycznie
30 kwietnia 2015, 13:35
A ja proponuję autorce lekturę artykułu  http://www.fronda.pl/a/rodzice-dzieci-potrzebuja-milosci-a-nie-seksu-odpowiedz-zamknij-morde,37242.html   - o tym jak homolobby dobiera się przez "edukację" w szkołach do dzieci w Niemczech. Nas też to czeka, jeśli się nie obudzimy.
G
gng
30 kwietnia 2015, 18:53
No własnie obudźmy sie i dbajmy o dobro a nie polujmy na zło bo to nie ten kierunek!
P
pawq
30 kwietnia 2015, 11:44
Osoby LGBT szukają akceptacji dla siebie takich, jakimi są, z ich zdolnością do miłości postrzeganej jako dobro. Myślę, że osoby LGBT mają trochę inny słownik pojęć i dla nich zdolność do miłości jest czymś innym niż dla wierzących. Niegdyś dwie lesbijki zapytały mnie dlaczego Kościół nie pozwala im współżyć, skoro Jezus nakazał wszystkim, aby się kochali. I wbrew pozorom zadały mi to pytanie na poważnie.
O
Ola
30 kwietnia 2015, 23:51
Bardziej zabawne jest to, że przeciwstawiasz osoby LGBT osobom wierzącym, jakby były to wykluczające się kategorie. Część osób LGBT jest jednocześnie Chrześcijanami. O tym zresztą po części opowiada powyższy artykuł. 
K
klara
30 kwietnia 2015, 11:33
No nie! Czego to ludzie nie wymyślą, żeby tylko zamącić! To teraz sodomitów trzeba nazywać "osobami nieheteronormatywnymi"? :)))))))))) Ma pani Bilska jeszcze jakieś fajne powiedzonka na inne zboczenia i występki? Cudzołożnicy to jak?  "Niematrymonionormatywni"? A pedofile - "nieadultonormatywni"?
K
katolik
30 kwietnia 2015, 16:25
Cudzołożnicy to pary nieuregulowane, tak to orzekł synod biskupów. 
AB
Artur Barbara Kapturkiewicz
30 kwietnia 2015, 10:57
Dziękuję za ten artykuł ! Jest on z pewnością przeznaczony dla tych, którzy potrafią sluchać a nie tylko bać się o swoje "bezpieczeństwo". Dlatego nie dziwię się tym jakże typowym pelnym lęku i agrsji komentarzom. Tak jak uczy papież Franciszek i co powtarzał nasz gość pan Martin Pendergast - mamy wychodzić do ludzi POZA KOŚCOŁEM, a nie tylko siedzieć we własnym gronie za zamkniętymi drzwiami. My z grupy Wiara i Tęcza wychodzimy do naszych braci i sióstr LGBT niewierzących i bardzo poranionych przez ludzi kościoła, aby po prostu byc z nimi. Stąd nasz udział także w paradach równości z naszym chrześcijańskim transparentem. I malęńkie sprostowanie : dzięki Bożej łasce i dobrym ludziom wokół, nie wszyscy z nas są anonimowi. Ja należę do grona tych którzy otwarcie mówią o sobie i zapraszają do rozmowy osoby zainteresowane. Mój mail  : barka.202@gmail.com   Pozdrawiam serdecznie Autorkę tekstu i wszystkich czytających, niezależnie od ich poglądów :)  Artur Barbara Kapturkiewicz w grupy Wiara i Tęcza, Kraków
M
Marek
30 kwietnia 2015, 09:23
Myśle, że kwestia celibatu osób świeckich nie ogranicza się jedynie do ludzi z problemami homoseksualnymi. Wiele osób np. cierpiących na poważne choroby, nie wchodzi w relacje małżeńskie (często nawet żadne jak w przypadku cięzkich zaburzeń psychicznych) i jest "zmuszona" do dźwigania podwójnego krzyża: swojej choroby i samotnosci. Jednak środowisko LGTB jest głosne a głos osób cierpiacych np. na schizofrenię nie ma takiego zasiegu. PS. Mam pytanie do autorki: proponuje Pani zmianę Ewangelii? Bibilia jasno określa stosunek homoseksualny jako obrzydliwość. Sw. Paweł wyraźnie mówi, że tacy ludzie (tj współżyjący ze sobą), nie odziedziczą królestwa Bozego. Ks. Marek Dziewiecki aktywnych homoseksualistów nazywa erotomanami... I tak jeszcze na koniec, może artykuł o ludziach którzy pomagają osobom ze skłonnosciami homoseksualnymi wrócić na "prostą"?
MB
Małgorzata Bilska
30 kwietnia 2015, 10:55
Proszę znaleźć w tekście słowa, które są propozycją zmiany Ewangelii :-).  Piszę o potrzebie wcielenia Ewangelii w życie. Co do ks. Marka Dziewieckiego kilka razy pisałam krytycznie o jego teoriach dot. kobiet, których w żaden sposób nie da się pogodzić ze współczesną nauką Kościoła, w tym z nauczaniem JP2, na które ks MDz lubi się powoływać. Proszę porównać wczorajszą wypowiedź Franciszka nt równości kobiet i mężczyzn np. z takim zdaniem: "Z reguły kobiety widzą dokładniej, barwniej i szerzej niż mężczyźni. Potrafią dzięki temu dokładniej myć, sprzątać, a także gustowniej ubierać się czy dekorować wnętrza." Powołaniem i geniuszem kobiety naprawdę nie jest sprzątanie. Rozważań księdza nt LGBT nie śledziłam ale po lekturze podobnych tekstów nie jest dla mnie wiarygodny. Pozdrawiam
W
Wojciech
30 kwietnia 2015, 11:06
Nie ma chrzescijan LGBT - to oksymoron. Tak jak nie ma feministek katolickich czy socjalizmu z ludzką twarzą. Pani upór w promowaniu wszelkich form inżynierii słowa przekłada sie oczywscie na niezdrową fascynację haniebnymi ustawami takimi jak "przeciwdziałanie przemocy" - ale to nie ma nic wspólnego z chrzescijaństwem.
I
IDor
30 kwietnia 2015, 15:26
Racja! Niedługo pani Bliska pewnie napisze o chrześcijanach-sado-maso, potem pewnie o chrześcijanach seryjnych mordercach, potem o seryjnych mordercach sadystach, potem o? Oczywiście wśród osób ochrzczonych zdarzają się seryjni mordercy, ale taka postawa jest oczywiście zaprzeczeniem chrześcijaństwa, jak i inne wymienione. A co do wypowiedzi o szerszym widzeniu to po prostu prawda, tylko w absolutnej sprzeczności z ideologią lewicowego feminizmu.
M
Marek
30 kwietnia 2015, 15:35
Proszę znaleźć w tekście słowa, które są propozycją zmiany Ewangelii :-).  Piszę o potrzebie wcielenia Ewangelii w życie. Zgodnie z Katechizmem KK "psychiczna geneza [homoseksualizmu] pozostaje w dużej części nie wyjaśniona. [2357]. Homoseksualistów "powinno się traktować z szacunkiem, współczuciem i delikatnością. […] Osoby te są wezwane do wypełniania woli Bożej w swoim życiu i - jeśli są chrześcijanami - do złączenia z ofiarą krzyża Pana trudności, jakie mogą napotykać z powodu swojej kondycji. [2358]. Są wezwane do czystości. Łatwo powiedzieć, będąc hetero czyli wtedy, gdy ma się - przynajmniej teoretycznie - wybór drogi w wolnym związku, w małżeństwie, w celibacie itd.. Gej czy lesbijka nawet wtedy, gdy się zakocha z wzajemnością, o czym marzy 99 proc. populacji, musi się wyrzec szczęśliwej, spełnionej miłości, z obawy przed odrzuceniem, wykluczeniem z Kościoła. W tym przypadku każda miłość jest zakazana. Można trwale udawać kogoś innego, żyjąc w kłamstwie, albo pogodzić się z tym, kim się jest i szukać miłości w zgodzie ze sobą, albo jw., lecz dla Boga wybrać życie w celibacie, godząc się na samotność. Pochyla się Pani nad smutnym losem osób homoseksualnych, ale kwestionuje katechizm. Czy to nie jest pisanie Ewangelli na nowo? Zresztą czy św. Paweł nie był podobny do x. Dziewieckiego gdy pisał o mężczyznach współżyjących ze sobą?
M
Marek
30 kwietnia 2015, 15:36
Nie mam złudzeń: takie stowarzyszenia jak "Wiara i Tęcza" to próba zrobienia wyłomy w nauczaniu Koscioła. Robert Tekieli udostępnił na Twitterze artykuł z jednego z portali, gdzie ksiądz-gej żyjący z innym księdzem-gejem, na pytanie o sprzeczość tego stanu z Biblią, odpowiedział: "Ale tu chodzi o prostytucję sakralną (tzn. dlatego autor natchniony potępia akty homoseksualne)". Jeszcze co do cytatu z ks. Dziewieckiego, który Pani przytoczyła: owszem kobiety są generalnie bardziej spotrzegawcze i zwykle lepiej im wychodzi sprzątanie. Ale wiadomo, że nie tylko to jest ich powołaniem (tak samo jak mężczyny, podbój świata, siła i te inne sprawy w których mężczyna jest rzekomo lepszy od kobiety. Proszę mi wierzyć, te oczekiwania od młodego chłopaka, że będzie się nie mazgaił, że bedzie liderem czy małym sportowcem, często tez potrafią "zabić" - nawet bez cudzysłowiu). Pozdrawiam również.
G
gng
30 kwietnia 2015, 18:52
1/Nie byłem, nie widziałem lecz jestem ufny aż do naiwności: przez dziesięsciolecia ludzie opowiadali, że w Anglii i w Szwecji socjalizm ma ludzką twarz. Nawet królów nie ścieli. 2/I jeszcze jedno - jeżeli nie ma katolickich feministek to kto wstępuje do klasztorów? A może ks.Dziewiecki nie jest filofeministą?
C
Czytel
30 kwietnia 2015, 09:06
"Mało jest tematów, które "na wejściu" wywołują takie napięcie i wrogie reakcje w środowiskach kościelnych, jak homoseksualizm." Zacząłem od pierwszego zdania i ... na nim zakończyłem, bo mam pewne oczekiwania co do otwartości, szacunku i kultury. No i domyślam się, co będzie dalej. To jest antykatolicki żargon GW, wrogi, emocjonalnie naładowany, bez żadnej kultury słowa i myśli. Dziękuję za takie artykuły.
Martino
30 kwietnia 2015, 21:48
@Czytel: napięcie i wroga reakcja, jakie cechują Twoją wypowiedź, potwierdzają słuszność komentowanego tekstu. 
Martino
30 kwietnia 2015, 21:49
Zaraz, zaraz...forma trzeciej osoby liczby pojedynczej czasownika "cechować" jest wulgarna?! Dlaczego mi wykropkowało?
C
Czytel
30 kwietnia 2015, 22:58
Swoim niezbyt wymyślnym, za to wulgarnym dowcipem potwierdzasz tylko to, o czym napisałem:(