Ten kij ma dwa końce

Jacek Siepsiak SJ

Każdy kij ma dwa końce. I nawet jak jeden koniec jest szlachetny, to drugi bywa niebezpieczny.

W ostatnich dniach połowa czasu antenowego w głównych wydaniach programów informacyjnych jest poświęcona krzywdzeniu nieletnich - najczęściej pedofilii pośród księży. To dobrze, że chcemy bronić dzieci przed zboczeńcami. I to jest ten szlachetny koniec kija.

DEON.PL POLECA

Ale jest i ten drugi koniec. I wcale nie chodzi mi o to, że możliwość uzyskania dużych odszkodowań od instytucji kościelnych rozpętać może falę fałszywych oskarżeń, jak to się stało w kilku innych krajach. Wcale nie chodzi o szkodę uczynioną wizerunkowi wielu potrzebnych struktur społecznych (np. młodzież może teraz łatwiej szantażować rodziców, wychowawców i wszystkich, którzy chcieliby jej stawiać wymagania, grożąc oskarżeniem o molestowanie.) Być może jest to cena, jaką trzeba zapłacić, by zwiększyć bezpieczeństwo dzieci. I takie już jest prawo natury, że to dorośli powinni poświęcać się dla latorośli… swoich, czy też naszych.

Najgorsze jest jednak to, że tracimy zaufanie do wszystkich. Teraz księży. Parę lat temu, na krótko, zszokowała nas wieść o sławnym psychologu dziecięcym, który okazał się pedofilem. Jeszcze bardziej zabolało to, jak go bronili koledzy buddyści. Coraz częściej słychać o zagrożeniach (też pedofilskich) ze strony konkubentów, ojczymów, wujków czy nawet rodziców.

Trenerzy, nauczyciele, wychowawcy, rodziny zastępcze i inne osoby specjalnie przeznaczone do chronienia dzieci, bywa, że ulegają różnym zboczeniom. W społeczeństwie karmionym tylko takimi wizerunkami może się zrodzić przyzwolenie na wychowanie "bezdotykowe". Nikomu nie można zaufać, niech więc nikt nie dotyka dzieci i najlepiej trzyma się od nich z daleka.

Obecnie sportowcy i inne VIP-y, robiąc sobie zdjęcia z dziećmi, kładą im ręce na ramiona. Ale pewnie przestaną, gdy któryś z nich będzie się musiał z tego tłumaczyć przed sądem (nie chcę tutaj rozgrzeszać Michaela Jacksona). Rodzice kąpią i myją niemowlaki. Zaczną robić to poprzez specjalne materiały izolujące (rękawice), by nie wylądować w więzieniu. Będziesz się bał dawania "piątki" dzieciakom sąsiadów, nawet za wiedzą i pozwoleniem ich rodziców, bo a nóż za parę lat (lub kilkadziesiąt lat) sobie to wykorzystają. Nauczyciele ze strachu będą odpędzać od siebie uczniów.

Wiem, że to zakrawa na groteskę, ale niestety tak już się dzieje na świecie.

I to jest groźne, to jest ten groźny koniec kija. Ponieważ może nam wyrosnąć pokolenie ludzi, których nikt nigdy nie przytulał. Będzie coraz więcej zdolnych do komunikacji tylko na poziomie Skype.

Trzeba bronić dzieci przed zboczeńcami, zwłaszcza ze środowisk, które doskonale się maskują. Ale trzeba też je bronić przed wypaczaniem metod wychowawczych. Istnieje coś takiego jak zły dotyk. Jest jednak i dobry dotyk - konieczny do prawdziwie ludzkiego wzrastania.

I tu o bronienie nie tylko dzieci ale i nas. Przypominają mi się osierocone szczeniaki z Folwarku zwierzęcego Orwella. Wyrosły na zimnych zabójców (jak ci z NKWD). Ten drugi koniec kija, to nie żarty.

O. Jacek Siepsiak - jezuita, urodził się w 1964 roku we Wrocławiu; po maturze wstąpił do Towarzystwa Jezusowego. Studiował filozofię w Krakowie, teologię w Neapolu, teologię duchowości na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. Formację zakonną pogłębiał w Starej Wsi, Czechowicach-Dziedzicach i Sydney. Pracował m.in. w Starej Wsi, w Nowym Sączu i Krakowie, zajmując się głównie duszpasterstwem akademickim, katechezą oraz pracą parafialną. Był proboszczem parafii pw. Św. Klemensa Dworzaka we Wrocławiu, obecnie redaktor naczelny Wydawnictwa WAM.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ten kij ma dwa końce
Komentarze (18)
K
kowalski
5 października 2013, 15:27
ksiadz nie molestuje malolatow - co najwyzej sprawdza im glebokosc wiary w odbycie to co zaczyna wychodzic na swiatlo dzienne ,to zapewne tylko wierzcholek gory lodowej tak bylo w innych krajach religie to syf i urojenia
S
stan
5 października 2013, 12:01
ksieze Jacku,jak daleko jest od wprowadzania do bajek dla dzieci diablow,zwanymi pieszczotliwie demonkami,o ktorych z wyrozumialoscia niedawno Ksiadz pisal,do obsesji molestowania dzieci przez ogolnie mowiac, wychowacow ? 
L
leszek
5 października 2013, 11:10
[url]http://www.fakt.pl/koszmar-na-wakacjach-w-grecji-wzieli-dziadka-za-pedofila-,artykuly,417158,1.html[/url] [url]http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/699231,opiekunie-trzymaj-rece-przy-sobie-o-strachu-przed-posadzeniem-o-molestowanie-dzieci,id,t.html[/url] ... Przecież przytaczając te linki sam potwierdzasz fakt, że jesteś ogarnięty psychozą lęków. Co jakis czas media obiegają wiadomość, że w Australii człowiek został zjedzony przez rekina i niektórzy odbierają to, że wystarczy rękę w wodę wsadzić i zaraz rekin dziabnie do łokcia. Tymczasem jak wejdziesz na stronę [url]http://en.wikipedia.org/wiki/Shark_attack[/url] to łatwo odczytasz, że od roku 1580 zanotowano 484 śmiertelnych wypadków spowodowanych przez rekiny. Czyli średnio raz na rok, na setki milionów i miliardy wejść człowieka do wody zdarzył się taki wypadek. Zaryzykuję stwierdzenie, że w roku w różnych loteriach na świecie więcej niż tysiąc ludzi wygrywa jakiś symboliczny "milion" czegoś tam. I dokładnie jest to samo z tymi sensacyjnymi linkami w gazetach, normalny człowiek odbiera to jako prasową ciekawostkę coś jak cżłowiek zjedzony przez rekina czy kobieta z brodą, a inny wpada w psychozę lęków.
jazmig jazmig
5 października 2013, 10:20
@leszek Czy ty masz w głowie dobrze poukładane ? Jak można zestawiać tak powaźne i przerażające przestępstwo, jak molestowanie seksualne dzieci, które jest dla dziecka niewyobrażalnym i przerażającym cierpieniem, często wyciskającym niemożliwe do usunięcia piętno na całe dorosłe życie ... Czy pisałeś coś takiego o Polańskim i Cohn Bendicie? Czy wasze ofiary nie cierpią?
jazmig jazmig
5 października 2013, 10:19
@leszek Raczej nazywa rzeczy dosadnie po imieniu. A Ojciec cały problem zbywa jednym pustym zdankiem i zaczyna drwić o rodzicach którzy niby będą się bać myć niemowlęta gołą ręką czy o osobach bojących się podać rękę chłopakom na podwórku czy nauczycielach odpędzających dzieci od siebie. Szokujące informacje o księżach krzywdzących dzieci podważają zaufanie do Kościoła, ale czy Ojciec naprawdę uważa że drwiny, kpiny czy sprowadzanie tematu do absurdalnych hipotez na temat lęku przed kładzeniem dzeciom rąk na ramiona przywróci to zaufanie ? ... Tekst o rodzicach myjących dzieci w rękawicach nie jest wyssany z palca, lecz faktem w amerykańskich rodzinach, gdzie oskarża się ojców w przypadku kiedy w kąpieli dotykają dziecka gołą ręką. To nie są drwiny, lecz fakty, które spowodowali tacy jak ty, widzący we wszystkim erotykę, poza tym, co sami robicie. Pokaż mi swój tekst nt. gwałtu Polańskiego na młodej dziewczynce! Wskaż, gdzie i kiedy go skrytykowałeś. Nasze media zrobiły z niego świętego, ściganego przez okrutny wymiar amerykańśkiej sprawiedliwości.
jazmig jazmig
5 października 2013, 10:15
Ludzkie ciało ma swoje sterfy erogenne i aseksualne. Do tych drugich należą: ręce, ramiona, głowa. ... Mylisz strefy erogenne kobiet i mężczyzn. U kobiet m. in. uszy, a konkretnie ich końce oraz skóra za uszami są strefami erogennymi, ale to u kobiet, a nie u mężczyzn. Męzczyzna ma dwie strefy erogenne: genitalia oraz oczy. W dyskutowanym przypadku nie znamy wszystkich okoliczności, ale wykluczam seksualny podtekst w sytuacji, kiedy był to jedyny, rzekomo molestowany przez tego księdza chłopak. Gdyby ten ksiądz miał pedofilskie ciągoty, to ofiar byloby więcej. Jestem pewien, że policja robiła dochodzenie i odpytała innych byłych ministrantów tego księdza. Skoro nie było więcej ofiar, to nie było pedofilii.
L
leszek
5 października 2013, 09:41
@leszek - na temat przegięcia w kwestii zwykłej kąpieli napisałem już we wcześniejszym artykule ks. Andrzeja Jędrzejewskiego: [url]http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,1341,jeszcze-o-kosciele-i-pedofilii.html[/url] Ja sam, jak jestem na imprezach rodzinnych, zacznę się chyba obawiać. Bo inne dzieciaki często się mnie obczepiają, siadają mi na kolanach, nie chcą mnie puścić, bo się z nimi chcę bawić. Jeden taki mały smyk, głodny zwykłego przytulania, którego nie zaznaje od taty (stosuje tzw. zimny chów), wtulał się we mnie, że aż mi się serce krajało, jak on jest głodny zwykłej, czystej czułości rodzicielskiej. Gdy teraz rozpęta się u nas taka sama histeria z pedofilią, jak w Stamach, to zimny chów nie będzie przeżytkiem, tylko królującą metodą zawsze i wszędzie. ... Czy ty masz w głowie dobrze poukładane ? Jak można zestawiać tak powaźne i przerażające przestępstwo, jak molestowanie seksualne dzieci, które jest dla dziecka niewyobrażalnym i przerażającym cierpieniem, często wyciskającym niemożliwe do usunięcia piętno na całe dorosłe życie z jakimis błahostkami. Jak ogarnęła cię psychoza lęków związanych z braniem dzieci na kolana do idź do lekarza, psychozy się leczy. Jak natomiast masz wątpliwości czy rozterki gdzie dzieciom można łapy wkładać a gdzie nie, lub gdzie można dziecko pocałować a gdzie nie, to też zasięgnij porady. Jak masz problem z rozlatanymi łapskami, to dzieci nie dotykaj. Ja psychozy nie mam i rozterek związanych z braniem dzieci na kolana czy okazywania czułości także nie mam. Dodatkowo przestrzegam zasady, że zawsze to robię w obecności rodziców czy opiekunów.
A
anonim
5 października 2013, 01:23
Ludzkie ciało ma swoje sterfy erogenne i aseksualne. Do tych drugich należą: ręce, ramiona, głowa. Dotykanie ich dłonią nie ma wydżwięku erotycznego (chyba, że się bardzo chce mu taki nadać). Dziecko można pogłaskać po głowie, podać dłoń, poklepać po ramieniu. Wkładanie języka do ucha jest już molestowaniem. Każdy dorosły człowiek powinien umieć rozróżniać zachowania erotyczne od aseksualnych. Cudzego dziecka lepiej nie całować, bo po co??? Jak już seks w kimś kipi to niech się rozładuje na drugim dorosłym człowieku, za jego zgodą. Będzie grzech, ale nie będzie zgorszenia i skutków psychologicznych trwających przez całe dalsze życie. Że też takie rzeczy trzeba wykładać jak kawę na ławę. A powinny być zrozumiałe same przez się.
L
leszek
4 października 2013, 23:46
Może Ojciec by sobie lepiej wziął do serca co powiedział Benedykt XVI: -----------  „Można przypuszczać, że diabeł nie mógł ścierpieć Roku Kapłańskiego i dlatego rzucił nam w twarz cały ten brud. Jakby chciał pokazać światu, ile grzechu jest właśnie wśród księży”. ----------- Raczej nazywa rzeczy dosadnie po imieniu. A Ojciec cały problem zbywa jednym pustym zdankiem i zaczyna drwić o rodzicach którzy niby będą się bać myć niemowlęta gołą ręką czy o osobach bojących się podać rękę chłopakom na podwórku czy nauczycielach odpędzających dzieci od siebie. Szokujące informacje o księżach krzywdzących dzieci podważają zaufanie do Kościoła, ale czy Ojciec naprawdę uważa że drwiny, kpiny czy sprowadzanie tematu do absurdalnych hipotez na temat lęku przed kładzeniem dzeciom rąk na ramiona przywróci to zaufanie ?
jazmig jazmig
4 października 2013, 19:22
@leszek----------- Sąd skazał niedawno księdza, który molestował ministranta w ten sposób, że pocałował go w ucho i włożył mu do ucha język. ----------- I po co kłamiesz jak najęty ? Płacą ci za to ? W sentencji wyroku było napisane, że między innymi robił to co wyżej. A oprócz tego robil jeszcze inne rzeczy. Gdybyś nie był taki zakłamany i fałszywy to byś to doczytał. Rozumiem, że można mieć taki czy inne zdanie na jakiś temat, ale po co kłamać. ... leszku, ja podaję to, co podaje prasa, a zatem nie kłamię. Jeżeli pocałunek jest m. in., to oznacza, że te inne były jeszcze mniej istotne i wskazuje na to, że ta sprawa jest mocno naciągana.
jazmig jazmig
4 października 2013, 19:18
jazming, można wyrazić blsikosć i czułość bez przypadkowego dostania się języka księdza do ucha dziecka.  ... Ja wątpię, czy w sytuacji tego księdza, w ogóle doszło do tego języka w uchu, a jeżeli tak, to zanim rzucę oskarżenie, chcę się dowiedzieć, w jakich się to stało okolicznościach. W moim przekonaniu, jeżeli to była jedyna "ofiara" tego księdza, to oznacza, że sprawa jest dęta tym bardziej, że pompuje tę sprawę nie rzekoma ofiara, ale psychoterapeuta. Ojciec jest młody, ale może ojciec pamięta serię wyroków w USA na ojców dzieci rzekomo molestowanych w dzieciństwie, a dzisiaj dorosłych, bo psychoterapeuci stosując  hipnozę cofali rzekomo pacjentów do dzieciństwa i sugerowali molestowanie. Sprawa się rypła, gdy jeden z oskarżonych udowodnił, że w domu, w którego piwnicy miało dojśc do molestwania, nie było nigdy piwnicy. Seria pozwów oskarżonych ojców przeciwko tym terapeutom błyskawicznie wygasiła tego rodzaju oskarżenia. Gdyby było więcej ofiar faktycznego molestwania przez tego księdza, to dałym wiarę oskarżeniom. Ale jeden przypadek czegoś, co dla mnie nie ma podtekstu seksualnego, nie stanowi podstawy do jakichkolwiek oskarżeń.
A
Agata
4 października 2013, 18:50
Ciekawy i słuszny komentarz. Myślę, że jednak społeczeństwo będzie w sposób naturalny dążyło do równowagi - pomiędzy dystansem a bliskością. A przy okazji będziemy bardziej wyczuleni na niepokojące sygnały idące od dzieci...
L
leszek
4 października 2013, 18:30
----------- Sąd skazał niedawno księdza, który molestował ministranta w ten sposób, że pocałował go w ucho i włożył mu do ucha język. ----------- I po co kłamiesz jak najęty ? Płacą ci za to ? W sentencji wyroku było napisane, że między innymi robił to co wyżej. A oprócz tego robil jeszcze inne rzeczy. Gdybyś nie był taki zakłamany i fałszywy to byś to doczytał. Rozumiem, że można mieć taki czy inne zdanie na jakiś temat, ale po co kłamać.
C
Czytelnik
4 października 2013, 14:01
Szlachetny, acz wielce naiwny tekst. Niestety po skandalu pedofilii każdy z nas musi być czujniejszy: w imię wielu, bezbronnych ofiar.  Autor chce powrócić do sytuacji, a konkretnie atmosfery sprzed skandali. Nie ma do niej powrotu - większa ostrożność będzie musiała nam towarzyszyć już zawsze. I tak jest po każdej wielkiej tragedii (jesteśmy podejrzliwi wobec skrajnych prawicowców, lewicowców i tych, co to każą wierzyć bez podania argumentów). A autor zdaje się sugerować: zaufanie jest takie fajne, ufajmy, nie dajmy sę zwariować. Tekst ten pokazuje, że wielu z nas nie zrozumiało na czym polegała sieć pedofilska. Ano na tym, by - z zewnątrz patrząc - brać rzeczy tylko i wyłacznie za takie, na jakie wyglądały. To była sieć, która aż rwała się przepełniona krzywdą maluczkich. Nie idźmy tą drogą i nie argumentujmy tak szlachetnie, acz boleśnie naiwnie.
Grzegorz Kramer SJ
4 października 2013, 13:50
jazming, można wyrazić blsikosć i czułość bez przypadkowego dostania się języka księdza do ucha dziecka. 
jazmig jazmig
4 października 2013, 11:28
Sąd skazał niedawno księdza, który molestował ministranta w ten sposób, że pocałował go w ucho i włożył mu do ucha język. Nie wiem jak to było z tym językiem w uchu, bo przy pocałunku mógł się tam dostać niechcący, ale uznanie tego zjawiska za "inną czynność seksualną" jest oznaką głębokiego zboczenia tych, którzy w tym widzą molestowanie seksualne. Jeżeli to ma by molestowaniem seksualnym, to rzeczywiście jesteśmy na prostej drodze ku temu, żeby nasze dzieci nie zaznały przytulania, pocałunków i innych pieszczot, tak niezbędnych w ich rozwoju psychicznym. Pragnę wyraźnie zaznaczyć, że nie zajmowałem się nigdy obcymi dziećmi i nie całowałem ich, zatem nie moje poglądy nie wynikają z tego, że sam to robiłem. Po prostu, nie można w każdym geście wobec dziecka wypatrywać seksualnych podtekstów, bo to właśnie oznacza, że kto tak wszytko odbiera, sam jest zboczony.
.
.
4 października 2013, 11:11
Gdy widzi się oba końce można wyznaczyć środek. :-). I to jest chyba pozytyw wynikający lektury zarówno pro jak i antykościelnych mediów.
JH
jak halo to wszędzie
4 października 2013, 11:01
Skrupulatnie rozgłasza się o księdzu pedofilu. Pedofilia jest bardzo bardzo zła., rodem z piekła.  Nikogo nie tłumaczy. Tym bardziej księdza, który jest zniewolony tym zboczeniem - ale to jest częściej do ogarnięcia, rzadko się zdarza, łatwiej ujawnić, są rodzice, wychowawcy, którzy mają przygotowanie pedagogiczne, trzeba odwagi i uwagi. Jest więc dużo osób, którzy gdyby nie milczeli......gdyby kierownictwo było mądre.... Skrupulatnie zaś przemilcza się przemoc seksualną na dzieciach i młodzieży w domach dziecka, poprawczakach, pogotowiach opiekuńczych, gdzie nikt za dzieckiem się nie upomni, gdzie panuje groza zastraszania, gdzie chce się wyć - gdzie jest prawo ? Nasze polskie prawo także nie obejmuje swą opieką mobbingu w zakładach pracy, gdzie wykorzystuje się coraz bardziej młodych, gdyż ciężko o pracę. A zboczeńców i erotomanów coraz więcej. Gdzie wtedy to olbrzymie halo ?