Teologia jurty, teologia religii

Fot. PAP/EPA/CIRO FUSCO / POOL

Papieska wizyta w Mongolii, choć do mediów przynajmniej polskich trafiła głównie z powodu kolejnej zaskakującej wypowiedzi Franciszka na temat Czyngis Chana i jego znaczenia, była także okazją do przedstawienia kolejnych elementów teologii religii.

Tym razem nie będę się czepiał myśli geopolitycznej papieża Franciszka. O tym już napisałem przy okazji przemyśleń Franciszka dotyczących Piotra I i Katarzyny II, i w zasadzie wiele nowego do powiedzenia w tej sprawie nie mam. Ciekawsze wydaje mi się przyjrzenie się papieskiej teologii religii, której fragmenty, skrawki, kamyki rozrzucone były w czasie tej pielgrzymki w różnych miejscach. Nie jest to jeszcze całościowy system, brakuje mu pogłębienia, rozbudowania, ale już teraz widać, że papieska myśl idzie w kierunku większego uniwersalizmu, a także wykorzystania dialogu międzyreligijnego do pogłębiania chrześcijańskiej wizji ekologii.

Ten ostatni wątek wracał w kolejnych przemówieniach. Franciszek wprost odwoływał się do znaczenia buddyzmu i szamanizmu, a także wskazywał, czego ludzie Zachodu mogą się z tych tradycji religijnych nauczyć. "...holistyczna wizja mongolskiej tradycji szamańskiej i szacunek dla każdej istoty żywej wywodzący się z filozofii buddyjskiej, stanowią ważny wkład w pilne zaangażowanie na rzecz ochrony planety Ziemi" - mówił papież w przemówieniu do władz Mongolii. To ważne słowa, bo wskazują, jak interpretowana niekiedy w duchu zniewolenia i wykorzystywania antropologia i ontologia Księgi Rodzaju, może być korygowana, przezwyciężana albo po prostu uzupełniana przez tradycje innych religii, w tym przypadku wschodnich.

Ale, i o tym też nie należy zapominać, papież dość swobodnie łączy elementy chrześcijańskiej teologii stworzenia z bardziej panteistyczną (a może panenteistyczną) wizją wschodnią. "Ogromne przestrzenie waszych regionów, od pustyni Gobi po stepy, od wielkich łąk po lasy iglaste i pasma górskie Ałtaju i Chenteju, z niezliczonymi meandrami cieków wodnych, które widziane z góry wyglądają jak wytworne ozdoby na starożytnych cennych tkaninach: wszystko jest odzwierciedleniem wspaniałości i piękna całej planety, powołanej by była gościnnym ogrodem. Wasza mądrość, mądrość waszego ludu, gromadzona przez pokolenia roztropnych hodowców i rolników, zawsze zważających na to, żeby nie zakłócić delikatnej równowagi ekosystemu, ma wiele do przekazania tym, którzy dziś nie chcą zamykać się w pogoni za krótkowzrocznym interesem partykularnym, lecz pragną przekazać potomnym ziemię, która jest nadal gościnna, ziemię nadal żyzną. To, co dla nas chrześcijan jest stworzeniem, czyli owocem dobroczynnego zamysłu Boga, pomagacie nam rozpoznać i promować z delikatnością i uwagą, przeciwdziałając skutkom ludzkiej dewastacji kulturą troski i dalekowzroczności, odzwierciedloną w polityce odpowiedzialnej ekologii. Jurta to przestrzenie mieszkalne, które dziś można nazwać smart and green [mądrymi i zielonymi], ponieważ są wszechstronne, wielofunkcyjne i mają zerowy wpływ na środowisko" - mówił papież.

DEON.PL POLECA

Ale to nie wszystko. Papież przypominał także światu zachodniemu, że w tradycji wschodniej zawarte są istotne elementy, którymi warto wzbogacić nasze często skupione na konsumpcji i technice myślenie. Duchowość jest potrzebna światu, a przypomina o tym często niechrześcijański Wschód. "Chciałbym podkreślić tę postawę fundamentalną, którą wasza tradycja pomaga nam odkryć na nowo: umiejętność trzymania oczu skierowanych ku górze. Wzniesienie wzroku ku niebu - wiecznie błękitnemu niebu, które zawsze czcicie - oznacza trwanie w postawie posłusznej otwartości na nauczanie religijne. (…) W kontemplacji bezkresnych przestrzeni, słabo zaludnionych przez istoty ludzkie, udoskonaliła się w waszym ludzie skłonność do duchowości, do której dostęp uzyskuje się poprzez docenianie milczenia i życia wewnętrznego. W obliczu dostojnego wyłaniania się ziemi, która otacza was niezliczonymi zjawiskami naturalnymi, rodzi się także poczucie podziwu, które sugeruje pokorę i gospodarność, wybór tego, co niezbędne, i zdolność do oderwania się od wszystkiego, co nim nie jest" - wskazywał papież.

Ciekawe jest także, że za kryterium pozwalające oceniać inne religie papież wybrał nie tyle prawdę, nie tyle miłość, ile bardzo religijnie wschodnią, buddyjską koncepcję "altruizmu". "Każde ludzkie życie, a tym bardziej każdą religię musi się bowiem »mierzyć« na podstawie altruizmu: nie abstrakcyjnego altruizmu, ale konkretnego altruizmu, który przekłada się na poszukiwanie drugiego i szczodrą współpracę z drugim, ponieważ »mądry człowiek raduje się z dawania i jedynie z tego powodu staje się szczęśliwy«" - wskazywał papież podczas spotkania ekumenicznego i międzyreligijnego. A te jego słowa są odwołaniem do zbioru mów Buddy.

Wczytanie się w te słowa uświadamia, jak zmienia się chrześcijańska teologia innych religii. Sobór Watykański II zaczął od mocnego dowartościowania innych religii, ale wskazywał głównie na te elementy, które są wspólne z chrześcijaństwem, które można traktować jako "ziarna prawdy" rozsiane w innych tradycjach. Jan Paweł II rozwijał te intuicje, ale głównie w odniesieniu do religii monoteistycznych, a Franciszek poszedł o wiele dalej, bo wskazał na elementy innych religii, których w tradycji chrześcijańskiej nie ma, a które mogą ją wzbogacić. Nie jest to jeszcze koniec drogi, bo intuicje papieża wymagają pogłębienia i dopracowania. Kierunek w jakim zmierza Kościół w tej sprawie jest zaś oczywisty.

Doktor filozofii, pisarz, publicysta RMF FM i felietonista Plusa Minusa i Deonu, autor podkastu "Tak myślę". Prywatnie mąż i ojciec.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Teologia jurty, teologia religii
Komentarze (6)
SZ
~Stefan z Jurty
5 września 2023, 15:03
Autor niczym Filip wyskoczył z jurty i wyłożył bzdurną teorię na temat wyimaginowanej nowej teologii Franciszka. Człowieku! ty się naprawdę pogubiłeś jak chodzi o teologię, widać kiepsko studiowałeś filozofię, już tych swoich dziwacznych teorii nie podpieraj biednym Franciszkiem. Objawienie i tradycja chrześcijańska nie potrzebują innych religii żeby odkryć i wyłożyć pełną prawdę o człowieku, świecie i Bogu.
AS
~Antoni Szwed
5 września 2023, 14:56
Franciszek krok po kroku tworzy religię Matki Ziemi (kult pachamamy w Watykanie nie był przypadkiem). Jest to religia ekologiczna, związana TYLKO z życiem na ziemi, ograniczona do doczesnego życia człowieka, bez chrześcijańskiej eschatologii. W zamyśle jej twórców (Franciszek jest jednym z nich) ma to być nowa religia światowa, zbudowana z wątków różnych dotychczasowych religii. Samo rozróżnienie na chrześcijaństwo i religie pogańskie nie ma tu znaczenia, bo według Franciszka (i współpracowników) wszystkie religie są równie dobre, zgodnie z twierdzeniem wyrażonym w dokumencie z Abu Zabi, że "pluralizm religii jest chciany przez Boga". Porównywanie Franciszka z Janem Pawłem II jest nie na miejscu! Jan Paweł II spotykał się z LUDŹMI różnych religii, ale NIE WPROWADZAŁ do katolicyzmu wątków z obcych religii, nawet gdy całował Koran, to czynił to dla uszanowania islamskich gospodarzy, a nie dlatego, że uznawał jakieś koraniczne "prawdy".
AS
~A. Szczawiński
6 września 2023, 12:18
Na podstawie własnych doświadczeń z praktykami new age, bioenergoterapii, medytacji dynamicznej, etcetera, zastanawiam się, czy Franciszek w jakimś okresie życia mógł nieświadomie uwikłać się jakieś praktyki okultystyczne. Na przykład wschodnią medytację. Medytacja ta brutalnie uzależnia. Może poprawiać samopoczucie, ale tylko chwilowo. Więc ciągle do niej wracasz. To już to już jest działanie osobowego zła. Człowiek wygląda na spokojnego, w istocie jest ciągle bardzo napięty i cierpiący i coraz słabszy duchowo. Dochodzi do absurdalnej sytuacji, że twój demoniczny przewodnik duchowy przestaje się ukrywać, pokazuje swoją siłę która jest przerażająca.
AS
~A. Szczawiński
6 września 2023, 13:40
Taka koncepcja pociąga. Ma swój urok. (Urok szatana).
AS
~A. Szczawiński
6 września 2023, 13:42
Oczywiście chodzi mi o (demoniczną) koncepcję światowej, uniwersalnej "religii'.
AS
~A. Szczawiński
6 września 2023, 13:45
Jestem ciekawy poglądu "minusujacych" wypowiedź pana Antoniego Szweda. Nie zgadzacie się z tezą autora wpisu, czy też akceptujecie poczynania Papieża?