Żona nie może odmawiać seksu mężowi? Niebezpieczne związki katolików z kulturą gwałtu

(fot. YouTube / Miłujcie się! TV)

Co ma zrobić kobieta, gdy nie ma ochoty na seks? „Masz poprosić, a nawet uprosić, żeby mąż sam zrezygnował!” – uczy znany katolicki mówca. Tak szkodliwe, ideologiczne bzdury trudno nawet komentować.

Gdy w zeszłym tygodniu w debacie publicznej pojawił się projekt ustawy o zmianie definicji gwałtu i temat zgody na seks, Natalia Białobrzeska, prowadząca popularny kanał na Instagramie Drużyna B, udostępniła fragmenty konferencji Jacka Pulikowskiego. Mówcy nie muszę przedstawiać, doktor inżynier budownictwa, który katolickiej bańce znany jest jako – z zupełnie niezrozumiałych dla mnie powodów – autorytet w kwestii życia rodzinnego, zwłaszcza sfery seksualnej. W udostępnionym przez Natalię wykładzie pt. „Co jest normalne we współżyciu małżeńskim?” mówi on właśnie o kwestii odmawiania seksu. Jak powinno to, zdaniem Pulikowskiego, wyglądać w katolickim małżeństwie? Następująco:

DEON.PL POLECA


„Żona nigdy nie powinna odmówić mężowi współżycia, gdy on proponuje. Jeszcze precyzyjniej: mąż nigdy nie powinien czuć się odrzucony i odtrącony. To nie jest łatwe. Mamy swoje urazy, mamy swoje lęki, przewrażliwienia na tym punkcie i bardzo łatwo go zranić. Wobec tego odpowiedź: „nie” – dlaczego? – „bo nie” jest absolutnie nieuprawniona. Odpowiedź: „nie, bo nie mam ochoty” też jest absolutnie nieuprawniona. To nie od ochoty ma zależeć.”

Później dodaje, co robić, kiedy kobieta – mimo wszystko – nie ma ochoty na seks:

„Masz go poprosić, a nawet uprosić, żeby sam zrezygnował! Bo ty naprawdę nie możesz. Wybacz, ale ja naprawdę nie mogę. Nie gniewaj się, ale ja naprawdę nie mogę. Nie, bo nie, won chamie niemyty… nie wolno w ten sposób! Drogie panie, jeżeli powiesz szczerze, że naprawdę nie możesz – możesz powiedzieć na przykład, że jestem śmiertelnie zmęczona, przełóżmy na jutro.”

Tych szkodliwych bzdur – to najłagodniejsze określenie, które przychodzi mi do głowy – nie mówi przypadkowy, anonimowy człowiek. To głos autorytetu, wyraźnie słyszalnego w polskim Kościele, jednego z audytorów Synodu o rodzinie z 2015 roku. Człowieka od lat zapraszanego na rekolekcje dla par, prowadzącego kursy przedmałżeńskie, głoszącego konferencje, którego książki i audiobooki wciąż są wydawane i cieszą się dużą popularnością.

Dzięki temu bezkrytycznemu obiegowi, tworzy się określona, dominująca narracja o seksie. W tym wypadku można ją śmiało określić jako wsparcie dla kultury gwałtu.

Po pierwsze i najważniejsze

Kobiety, dziewczyny, koleżanki, katoliczki i niekatoliczki! Jeśli nie macie ochoty na seks, nie zmuszajcie się do niego. Nie musicie szukać żadnych usprawiedliwień ani „ważnych przyczyn”. Najważniejszą i jedyną przyczyną jest wasze „nie” albo „nie mam ochoty” i nie potrzebuje ono żadnego uzasadnienia, argumentowania ani wyjaśniania. Koniec, kropka. Przykro mi, jeśli któraś z was kiedykolwiek poczuła się winna przez taką presję, mierzyła się z wyrzutami sumienia i zastanawiała, czy popełnia grzech. Ogromnie współczuję wszystkim, które doświadczyły wykorzystania i gwałtu. To nie jest wasza wina.

Oczywiście, w związku kluczem jest komunikacja. Warto o rozmawiać o potrzebach, problemach, emocjach i traumach, uczyć się otwartości i być szczerą – w łóżku i poza nim, otwierać się przed partnerem, również w kwestii tego, dlaczego odmawiasz. Ale, po pierwsze, to zależy wyłącznie od ciebie i twojej gotowości, a po drugie – w żadnym stopniu nie zmienia faktu, że „nie” znaczy „nie”. Czy, mówiąc inaczej, że każdy seks wymaga zgody. Ten w małżeństwie też.

A co z mężczyznami?

Na marginesie: czemu mówię wyłącznie do kobiet? To proste – z jakiegoś powodu Jacek Pulikowski kierował swoje orędzie przede wszystkim do nas. Tym samym wpisał się w narrację o dominującym seksualnie mężczyźnie, który, oczywiście, zawsze zwarty i gotowy, ma większy popęd niż kobieta i o kobiecie, która jest w tej materii z natury krok czy dwa z tyłu i wyhamowuje relację.

Oczywiście taki stereotyp kobiety jest równie fałszywy, co stereotyp mężczyzny jako seksualnej maszyny. Pulikowski co prawda w tym wykładzie nie mówi o tym wprost, ale swoimi wywodami kierowanymi do kobiet kreuje dokładnie taki wizerunek. Ale, żeby nie szukać zbyt daleko, o. Adam Szustak w „Akrobatyce małżeńskiej” stwierdza już jednoznacznie, że „mężczyzna jest w stanie (…) w każdej chwili współżyć z każdą kobietą, jeżeli tylko jest dla niego atrakcyjna seksualnie, a czasem nawet tego nie potrzeba, bo tak ma zbudowaną seksualność”. „Kobieta nie jest w stanie wejść w satysfakcjonującą relację seksualną bez więzi” – mówi dominikanin, argumentując, że „kobieta jest znacznie bardziej skomplikowaną jednostką emocjonalno-psychiczną niż mężczyzna i ma połączone to wszystko, czego my nie mamy połączonego” (chodzi o gotowość do seksu połączoną z poczuciem więzi).

Z takimi mitami o męskiej seksualności rozprawia się m. in. seksuolożka Katarzyna Koczułap. Jak pisze na swoim instagramowym profilu, „męskie libido jest tak samo skomplikowane jak kobiece”, a „na ochotę na seks składa się mnóstwo czynników, zaczynając od ilości snu, diety i aktywności fizycznej, po stres w pracy i problemy relacyjne”. „Brak ochoty na seks nie musi mieć drugiego i dziesiątego dna, czasem bywa zwyczajnie brakiem ochoty na seks w danym momencie” – podkreśla. Co więcej, "część mężczyzn także przejawia pożądanie responsywne i potrzebuje pieszczot, pocałunków i pewnej atmosfery, by seks się wydarzył". Rozbraja także mit, który głosi, że mężczyzna nie potrzebuje uczuć do seksu. "Kreowanie mężczyzn na mechaniczne maszynki do seksu jest bardzo szkodliwe i niesprawiedliwe wobec nich. Ten mit sprawia, że oni sami później wstydzą się swoich uczuć i emocji, wstydzą się tego, że też czekają z pierwszym seksem aż spotkają osobę, w której się zakochają, wstydzą się przyznać, że aby seks działał, potrzebują bliskości" - tłumaczy.

Trzeźwe słowa seksuolożki nie pasują do anegdotycznej i czysto wrażeniowej narracji o mężczyźnie, którego seksualność to, jak opisuje dalej o. Szustak, pstryczek „włącz i wyłącz” oraz o skomplikowanej, wycofanej kobiecie, u której satysfakcja seksualna wiąże się wyłącznie z głębokimi uczuciami i trwałą więzią? Nie inaczej. Pasują za to pod prostą wizję świata, w której mężczyźni to zdobywcy, a kobiety - uległe „urzekające”.

Nie wolno nikogo do niczego zmuszać. Ale…

Szalenie trudne jest – i zwróciła na to uwagę Natalia – komentowanie wypowiedzi Pulikowskiego. Miesza się w tej konferencji groch z kapustą; mówca najpierw podkreśla, że nie można zmuszać kobiety do seksu, bo jest to sprzeczne z miłością, a jeśli kobieta nie zgadza się na jakąś formę współżycia, powinna odmówić, by dosłownie w kolejnym zdaniu przejść do konieczności „upraszania” mężczyzny, żeby ten sam zrezygnował, gdy kobieta nie ma ochoty na seks.

Podobnie jest z Ramoną i Jankiem, młodym małżeństwem z kanału Jednego Serca. Niedawno internet obiegł jeden z ich filmów, w którym mówią o odmawianiu współżycia. Podkreślają w nim, że „osoba, która ma mniejszą ochotę na zbliżenie powinna starać się odpowiedzieć na potrzebę drugiej osoby z miłością - nie dać po sobie poznać zniechęcenia, irytacji”. Po krytyce, która na nich spadła, zdecydowali się nagrać odpowiedź. Ale i po niej nie da się obronić ich tez, niezależnie od tego, ile razy Janek w odpowiedzi powiedział z promiennym uśmiechem na ustach, że trzeba było obejrzeć do końca, bo wtedy wszystko stałoby się jasne. Spoiler: w pierwszym filmie mówią także o szukaniu dobra drugiej osoby, o zapraszaniu Boga do każdego momentu życia, o współżyciu zgodnym w rytmem cyklu kobiety oraz że „akt seksualny nie powinien być skoncentrowany na przyjemności”.

Te wyjaśnienia niewiele zmieniają. Niewiele zmienia też czysto pozorne zachowywanie symetrii i stwierdzanie, że „osoba, która ma większą potrzebę seksualną powinna zrozumieć drugą osobę i uzasadnioną przyczynę, którą ta osoba poda, a także wiedzieć, że nie może przymusić drugiej osoby do zbliżenia zarówno psychicznie, jak i fizycznie, ponieważ akt małżeński powinien być za obopólną zgodą”. Wydaje się, że brzmi uczciwie? Ale czym jest „uzasadniona przyczyna”? Kto o tym decyduje? Czy „nie mam ochoty” to uzasadniona przyczyna, czy egoistyczny kaprys? A kolejne „nie mam ochoty”? Co z „nie mam ochoty”, które wynika z problemów zdrowotnych? A ze stresów w pracy? A z tego, że, tak po prostu, nie mam ochoty?

I tak powstaje pomieszanie z poplątaniem, swobodne łączenie „nie wolno nikogo do niczego zmuszać” i „uzasadnionych przyczyn” albo „możesz odmówić seksu, gdy na coś się nie zgadzasz” i „masz uprosić męża, żeby to on zrezygnował, nie wolno ci go odtrącić”. A podbite pobożnymi argumentami, dajmy na to, cytatem ze świętego Pawła albo wypowiedziane przez człowieka, który zna się na temacie, bo, co prawda, nie jest seksuologiem ani psychologiem, ale powiedział na ten temat serię konferencji, ewentualnie sam jest w związku? Niestety ma to swoją moc.

Tymczasem sprawa jest o wiele prostsza i nie ma sensu jej pompować jej religijnymi sloganami: „nie” znaczy „nie”.

Czy nawołuję do tego, by nie kierować się wyznawanymi przez siebie wartościami w sferze seksualnej? Bynajmniej! Ale w wierze nie przeszkadza coś, co przydałoby się najbardziej pod słońcem czyli – uwaga, uwaga – rzetelna (!) edukacja seksualna. Oparta na badaniach, a nie na refleksjach, anegdotach i stereotypach. Taka, żeby uporządkować pojęcia i wiedzieć, że, po pierwsze, uzasadnioną przyczyną odmowy seksu jest brak zgody na seks, a po drugie, chore pomysły o „żonie upraszającej męża” to aktywne wspieranie kultury gwałtu. Niezależnie od tego, ile zrobi się przy tym retorycznych sztuczek, pobożnej racjonalizacji z odwołaniami do Biblii i encyklik albo jak metaforyczno-mistycznego języka się użyje i ilu argumentów o „szukaniu dobra drugiej osoby”.

Nie słuchajcie porad katolickich samozwańczych ekspertów – zamiast tego szczerze porozmawiajcie. Z problemami w sypialni nie idźcie najpierw do księdza, ale do seksuologa albo do terapeuty. Niekoniecznie tego z certyfikatem od proboszcza – po prostu do specjalisty / specjalistki; etyka zawodowa nakazuje szacunek wobec waszych przekonań, nikt nie będzie was do niczego zmuszał – a jeśli będzie, macie do czynienia z kimś niekompetentnym i działającym nieetycznie. Ale przede wszystkim słuchajcie samych siebie. Jesteście ważni i ważne.

Redaktorka i dziennikarka DEON.pl, autorka książki "Pełnymi garściami". Prowadzi blog dane wrażliwe.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Żona nie może odmawiać seksu mężowi? Niebezpieczne związki katolików z kulturą gwałtu
Komentarze (380)
A.
~A .
23 sierpnia 2022, 10:50
Kobieta nie może odmówić seksu mężowi, nie może także stosować antykoncepcji. Co druga kobieta po 35 roku zycia ma mięsniaka. Kobieta ma dopuścić do zapłodnienia aby po kilku miesiącach mięśniak, którego ma w macicy spowodował poronienie i zagrożenie także jej życia. Czyli kościół nakazuje kobietom ginąć z wykrwawienia się, bo nie mogła stosowac antykoncepcji a mąż musi dac upust popędowi. O żadną miłość tu nie chodzi, to czysty egoizm i wykorzystywanie kobiety i doprowadzanie do zapłodnienia mimo, iż nie ma możliwości aby ciążę donosić. W imię posłuszeństwa pragnieniom seksualnym męża. Teraz widać ilu mężczyzn to niedojrzali chłopcy.
KD
~Kasia Damian
7 czerwca 2022, 13:08
Niestety ten artykul jest totalnie bzdurny. Ja praktycznie nigdy nie mam ochoty (kobieta). I co mam zrobic? Zawsze odmawiac? Tak bym oczywiacie wolala. Przeciez to nie wina mojego meza. Ja wole zwyczajnie inne rzeczy porobic i tyle. Z dwojga zlego uwazam juz rady Pulikowskiego za bardziej sensowne jednak a ten artykul to chyba jakas mloda babka bez doswiadczenia w malzenstwie napisala.
ZR
~Zosia Ryczyk
21 sierpnia 2021, 05:56
Jestem kobieta i uwazam ze tak powinni byc ! Kobieta nie powinna odmowic seksu swojemu mezczyznie ! Flacet ma prawo wspolczyc z zona i koniec I kropka ! Moj maz chce seksu Bardzo czesto kilka razy dziennie i mu ani razu nie odmowilam nawet jak zle sie czuje Czy tak trudno zrozumiec ze facet to ,,pan i wladca “i kobieta ma byc mu posluszna ! Kobiety powinny byc karane za odmowe wspolczycia !!!
JX
~Jarek xxx
23 sierpnia 2021, 17:32
No I prawidlowo
ON
~Olek novikov
3 września 2021, 13:25
W niektorych krajach juz wchodzi Takie prawo …. Kara za odmowe wspolzycia z mozemy
DK
~Dagmara Kłopotowska
26 marca 2021, 22:09
Artykuł kłamliwy i niesprawiedliwy. Znam książki pana Pulikowskiego, byłam na jego wykładach. Nigdy nie było mowy o tym, co sugeruje autorka. Jeśli autorka nie zrozumiałam przekazu (a nie zrozumiała, ponieważ wyrwała zdania z kontekstu i straciła myśl przewodnią), to nie powinna pisać artykułu. Nie rozumiem tylko, dlaczego na stronie katolickiej atakowany jest katolik o takim dorobku.
ZL
~Ziuta Lola
4 stycznia 2021, 09:37
Ciekawe, że 99% krytykujących artykuł to mężczyźni. Już widzę, że mężczyzna biorący niemalże gwałtem swoją żonę ma na myśli tylko cele prokreacyjne. Hahahaha
LN
~Lord Nowak
28 grudnia 2020, 17:10
To jest ten moment kiedy kobiety powoli zaczną rozumieć, że faceci tak działają. Bo im się należy. No niestety, świat idzie do przodu, kobieta ma prawa. Bóg stworzył kobietę i mężczyznę, a nie mężczyznę i niewolnicę, ale no na razie takie jest myślenie. Poczekajmy. Kobiety powoli dochodzą do tego, że faceci nie są im aż tak potrzebni kiedy one mają służyć w kuchni albo w łóżku. Ona tak samo jak on może zarabiać, umie sobie ugotować, przyniesie sobie zakupy, w sypialni może zabawić się sama i albo facet się w to wpasuje mając swoje obowiązki albo nie będą potrzebni. Życie.
PS
Prosimir Staroń
18 grudnia 2020, 12:55
Gwałt to Pani niestety popełniła pisząc ten tekst...
GN
~Gwiazda NIEbetlejemska
28 grudnia 2020, 16:59
a Ty to jesteś "święty" normalnie i poza Twoim "świętym" kościołem nie ma żadnej innej prawdy, ale ok kumam, jesteśmy jednak ciemnym narodem, taka prawda
BT
~Błażej Telich
15 grudnia 2020, 08:51
Okropne i ogromne wypaczenie sensu i przesłania wieloletniej pracy Pana Jacka Pulikowskiego. Użycie kilku cytatów wyrwanych z kontekstu to nic złego ale ich zręczne zestawienie w taki sposob aby całkowicie zniekształcić zamysł autora to ochydne i przebiegłe działanie-rzecz jasna mające na celu oczernienie osoby jawnie identyfikującej się i wierniej tradycyjnym wartościom katolickim. Walka z Chrystusem i wiara katolicką na wielu poziomach trwa od dawna ale teraz przyjęła ona szczególnie wyrafinowaną i perfidną postać.
AT
~Adam Testowy
13 grudnia 2020, 19:49
Widzę, De(m)on.pl w pełnej krasie. Że też Ci nie wstyd tak kłać i manipulować. Ciekawe, co na to o. Recław SJ
NN
~Nina nanana
28 grudnia 2020, 17:12
nie deon.pl a de(m)on.pl - dobre :) ... ogólnie ta wiara, ten kościół, ci księża, ci ludzie to takie szerzenie okultyzmu, ale kto co lubi
TK
~Tomasz Kozłowski
13 grudnia 2020, 16:18
"dziennikarka" dyplomowana ocenia 2-godzinną konferencję po 1-minutowym kawałku zdania wyrwanego z kontekstu. Pełen profesjonalizm
AK
~Anna K
13 grudnia 2020, 15:45
Pani Dominiko, dziękuję Pani bardzo za ten artykuł, sama jestem ofiarą uprzedmiotowienia kobiet w swerze seksulanej i takich poglądów jak te głoszone przez pana Pulikowskiego. Długie lata musiałam się z tego leczyć w gabinecie psychoterapeuty, zanim wyszłam na prostą. Bardzo ważny i potrzebny głos w tej sprawie.
WS
~Wojciech Stawicki
25 października 2021, 12:25
Ten tekst jest oparty o wymyśloną sytuację więc jeżeli nieprawda wynikająca z tego tekstu ma pomoagać to na prawdę nie rozumiem jak? Wojciech Satwicki
RD
Robert Duda
12 grudnia 2020, 09:24
Kiepskie wycinki pomijające sens wypowiedzi
LM
~L M
12 grudnia 2020, 02:12
Ależ to bardzo naiwne stwierdzenie "Niekoniecznie tego z certyfikatem od proboszcza – po prostu do specjalisty / specjalistki; etyka zawodowa nakazuje szacunek wobec waszych przekonań, nikt nie będzie was do niczego zmuszał". Właśnie, że z certyfikatem 'Imprimatur', bo każdy specjalista jest tylko człowiekiem, z pełnią przekonań, opinii i poglądów - bardzo trudno to oddzielić...
TL
~Tol Lopski
11 grudnia 2020, 15:10
Delikatnie mówiąc "mało rzetelny" materiał, obliczony tylko na jak największe zamieszanie - rozgłos.
AN
Anna Nykiel
11 grudnia 2020, 13:23
Zastanawia mnie dlaczego w nocie Pani Dominiki widnieje autorka, skoro jest współautorką?
AN
Anna Nykiel
11 grudnia 2020, 13:33
*książki
GS
~Gość Superktoś
11 grudnia 2020, 11:24
Jakie to ciekawe patrzeć na komentarze i widzieć dwa obozy. Kobiet, które zgadzają się z artykułem i Mężczyzn, co się nie zgadzają. Zauważyliście? Mężczyźni są źli i żalą się komentarzach, że już nie będą "rządzić" w sypialni i dostawać ten seks kiedy zechcą, że dlaczego Kobieta podległa Mężczyźnie ma odmówić? Błagam :) Kobieta wychowuje dziecko, gotuje, sprząta, i nogi rozkłada. Super - rola życia. A Mężczyzna? Korzysta. Kobiety cieszą się z artykułu i dziękują za niego Pani Dominice (ja też bardzo dziękuję), bo mają dość bycia niewolnikami. Może Ty Mężczyzno, który to czytasz i aż kipi Ci w głowie - ugotujesz albo posprzątasz dla odmiany w domu? A może to niegodna rola dla Was? I nie mów, że pomożesz - bo obowiązki domowe to nie robota tylko dla Kobiety, Wy w domu współpracujcie. Mężczyzno, czy koledze w pracy też mówisz "w czym Ci pomóc?" a może mówisz "zrobimy to razem będzie szybciej" (bo przecież premia będzie wcześniej). Zastanówcie się.
SF
~Sebastian Fajfel
14 grudnia 2020, 14:02
Masz milczeć i rozkładać nogi w sypialni kiedy tylko tego zechcę, a w ogóle, wracaj do garów agata, wezmę cię od tyłu na stojąco jak będziesz gotowac obiadek.
AA
~A A
14 grudnia 2020, 16:09
Ależ nie o to chodzi w tym artykule. Jestem kobietą, a nie podoba mi się atakowanie p. Pulikowskiego i wmawianie mu "kultury gwałtu". Oczywiscie, ze mężczyzna ma w domu obowiązki, tak samo jak kobieta.
WW
~Weronika W
15 grudnia 2020, 11:04
Również jestem kobietą i wydaje mi się, że osoby, które atakują pana Pulikowskiego albo nie posłuchały konferencji, albo nigdy nie doświadczyły czym naprawdę jest miłość. Można mówić mężowi 'nie, bo nie', ale to nie przestrzeże Was przed gwałtem czy brakiem szacunku. Szacunek jest tam, gdzie jest miłość, a tam gdzie jest miłość nie ma gwałtu.
GS
~Gość Superktoś
28 grudnia 2020, 17:04
Współczuję Twojej żonie / partnerce / partnerowi, bo Ty chcesz seksu i bo Ty chcesz jeść to ma być - taki terrorysta egoista, nie liczysz się ze zdaniem innych ludzi. Pięknie i pewnie masz jeszcze dres z Polska Walcząca, nie? :D
MK
~Marek K.
11 grudnia 2020, 11:20
Osobiście cieszę się, że temat został wywołany do tablicy. Odmowa współżycia może być po obu stronach. Ważna jest komunikacja i wzajemne dbanie o relacje. Żadna ze stron nie powinna nigdy się do współżycia przymuszać.
TT
~Tak to widzę
11 grudnia 2020, 11:15
Ktoś kto broni Pulikowskiego wynajął farmę trolli do pisania komentarzy
PP
~Pola Pola
11 grudnia 2020, 04:52
Słowa otuchy dla kobiet pod presją psychiczną ich mężów. Małżonkowie powinni być równi! A seks to wspólna przyjemność, jak mąż miałby czuć się podczas niego dobrze, gdy żona „ulegnie” jego prośbom i dla świętego spokoju lub (wmawianej jej) czystości sumienia (Boże, uchowaj)? To jest nie do pomyślenia, że w ogóle trzeba bronić (akurat tu:) kobiet (lub osoby odmawiającej) w tej kwestii, „nie” powinno wystarczyć. Dziecku nie tłumaczy się każdego „nie”, więc dlaczego ktoś uważa, że dorosłemu się powinno? Wystarczy komunikacja - to widać, gdy ktoś nie ma ochoty. Liczy się wówczas wsparcie. Przecież to proste! Dziękuję za dobry tekst!
KK
Krzysztof K.
11 grudnia 2020, 00:15
Pani Redaktor, jeśli się nie mylę, nie jest Pani seksuolożką a jednak mówi Pani "kobietom, dziewczynom, koleżankom, katoliczkom i niekatoliczkom" co mają myśleć w kwestii seksu w małżeństwie i jak się zachowywać w sytuacji gdy nie mają ochoty na seks. Mówi Pani oczywiście co innego aniżeli pan Pulikowski, ale o ile dobrze odczytałem Pani intencje nawołuje Pani, by "nie słuchać porad katolickich samozwańczych ekspertów ". Wcześniejszą wypowiedzią chyba Pani weszła do ich grona. Z mojego doświadczenia zawodowego wynika, że w małżeństwach częściej aniżeli do zgwałceń dochodzi do znęcania się nad drugim współmałżonkiem. Wiele osób znosi latami takie zachowania męża/żony, chcąc ratować związek. Czy zatem nauka o nierozerwalności małżeństwa to niebezpieczny związek katolicyzmu z kulturą przemocy? Warto prowadzić dyskusję, ale argumenty ad personam i przypinanie łatek nie pomagają w tym by była rzetelna.
PZ
~Paulina Z.
10 grudnia 2020, 22:14
Brawo Dominika! Świetny tekst!
DS
~Dominika S
10 grudnia 2020, 21:35
Dziękuję za ten głos, sama tak czułam od dawna, ale wiele osób (zwłaszcza mężczyzn) powtarzało mi, że źle odbieram ten temat. Jest mi teraz raźniej <3
OA
~Olgierd Anonim
10 grudnia 2020, 20:43
Niesamowite, że taki tekst pojawia sie na tym portalu. Informacje o męskiej seksualności to spora porcja rzetelnej wiedzy. Gratulacje. Ciekawe ilu mężczyzn to potwierdzi. Jak dla mnie to odjazd kompletny, choć miejscami się uśmiałem. Z pewnością taką wiedzę mają tylko profesorowie...
JM
Jarosław Makoś
10 grudnia 2020, 18:24
Przykre i nieprawdziwe, to co Pani zrobiła. Lekcja pokory dla mnie, by nie użyć tu słów adekwatnych do tego artykułu... Poza tym mam pytanie, czy oświadczenie, które do Państwa wysłał Pan Pulikowski zostanie opublikowane?
CF
~Cool Fresh
11 grudnia 2020, 14:09
Przykre i nieprawdziwe? Wobec tego mam pytanie - Pan swojej żony nie pyta o zgodę na seks? Od razu przystępuje Pan do akcji? Pańska Żona nie może mieć swojego zdania, że nie chce seksu? Ciekawe.. Jak Pan idzie do Szefa i prosi o podwyżkę to Pański Szef może powiedzieć, że NIE (nie dostanie Pan podwyżki), a Pańska Żona na seks z Panem nie może odpowiedzieć NIE? Hmmm.. a może chodzi o to, że Pańska Żona nie mówi NIE i że nic nie mówi - jak Kobiety słuchają takich mądrych Pulikowskich razem ze swoimi mężami to nie dziwię się, że potem są udawane orgazmy.. To jest dopiero przykre Panie Jarosławie.
MX
~Mateusz xxx
11 grudnia 2020, 21:13
@~Cool Fresh. To co tu napisałeś jest przykre, szczególnie porównanie aktu małżeńskiego do proszenia o podwyżkę. Wysłuchaj całego wywiadu z p. Pulikowskim.
BT
~Bartek Tarnowski
10 grudnia 2020, 18:12
Bardzo dobry artykuł, dziękuje!
AM
Agata Markisz
10 grudnia 2020, 18:08
Bardzo ważny tekst, poruszający bardzo ważny temat. Dziękuje Pani Dominiko, jest Pani moim głosem w tej sprawie!
MK
~Maciej Kęsy
10 grudnia 2020, 17:55
Zacna pani autorka mogłaby sobie zadać trud i obejrzeć cała komferencje p. Pulikowskiego a nie zwyczajnie oczerniać człowieka - wstyd
BB
Bindi Bog
10 grudnia 2020, 17:11
Nie pierwszy raz Pani Frydrych wypowiada sie na jakis temat, bez rzetelnego sprawdzenia faktow. Ostatnio wysmiala rycerza z plakatu Marszu Niepodleglosci, ktory wzorowany byl na Pomniku Msciciela z Doylestown- pomniku poswieconym ofiarom zbrodni katynskiej. Ale co tam, zniewazyc i nie przeprosic widze ze na porzadku dziennym dla P. Redaktor. Za to Pan Jacek poczuwa sie do sprostowan. To chyba nie tak powinno dzialac. Ciekawe czy i ten komentarz Deon usunie...
II
~Incognito Incognito
10 grudnia 2020, 16:25
Zanim skrytykujesz, oglądnij Samołyka! https://www.youtube.com/watch?v=3LTGfvGFDqc
AG
~Agata G
10 grudnia 2020, 16:15
Dziękuję Dominika za ten artykuł! :) Podejrzewam, jak dużo odwagi wymaga krytykowanie katolickich "autorytetów od wszystkiego". Podziwiam za odwagę, trzymaj się i pisz dalej! <3
PP
~Piotr Pikuła
14 grudnia 2020, 22:43
Mam pytanie - Czy Pani Agata wysłuchała całej konferencji ? Czy tylko fragmentu któremu dorobiono rogi ?
AM
~Anna Markowska
10 grudnia 2020, 15:44
Dominika, świetny tekst i dziękuję za odwagę! Do komentujących: nie ma takiego kontekstu, w którym te słowa Pulikowskiego zabrzmiałyby dobrze. Dominika nie pisze, że nigdy nikomu nie pomógł i jest złym człowiekiem, tylko, że jego wypowiedź wspiera kulturę gwałtu, gdzie żona ma być "dostępna" dla męża. Naprawdę nie ma takiego kontekstu, w którym konieczność upraszania męża, żeby nie zmuszał żony do seksu była ok- to jest przemoc psychiczna.
MW
~Magdalena Wero
10 grudnia 2020, 23:55
Z całym szacunkiem, czy P. Anna jest ignorantką? Nikt, kto obejrzałby konferencję P. Pulikowskigo, nie napisałby takiego komentarza. Ja w wypowiedzi P. Jacka słyszę tylko i wyłącznie troskę o brak poczucia odrzucenia męża ze strony kobiety- sugestię rozmowy i tłumaczenia swoich emocji, bez pustego "nie, bo nie". Zarzucanie P. Jackowi wspierania kultury gwałtu jest oszczerstwem i wielką niesprawiedliwością. Pisząc komentarze tego typu, obraża Pani człowieka, który ma uczucia (jego rodzina również). Warto zastanowić się, czy swoimi słowami nie ranimy innych osób. Zwłaszcza bez zapoznania się z treścią, a jedynie po przeczytaniu tak wypaczonego artykułu. Kulturą gwałtu, niestety, przesiąknięty jest dzisiejszy świat, a osoby takie jak Pan Jacek próbują go ratować. Ja serdecznie dziękuję P. Pulikowskiemu za te piękne, przepełnione miłością i troską o drugą osobę treści. A Pani polecam zapoznać się z jego konferencjami/książkami. Pozdrawiam Magda
RK
~Radosław Kozłowski
10 grudnia 2020, 15:40
A czy autorka ocenia, że aktywne wspieranie kultury gwałtu to również wypowiadanie takich słów: "A od czasu Jana Chrzciciela aż dotąd królestwo niebieskie doznaje gwałtu, a zdobywają je ludzie gwałtowni" ? Te słowa mówią o "gwałcie", są wręcz "nawoływaniem do gwałtu" Tekst autorki tego artykułu uważam za nierzetelny z powodu komentowania wyrwanych z szerszego kontekstu wypowiedzi p. Jacka Pulikowskiego, przypisywanie złych intencji p. Jackowi Pulikowskiemu, czy nawet nierzetelne przytaczanie użytych zwrotów i wyrażeń z jego wypowiedzi.
MS
~Michał Sz.
10 grudnia 2020, 15:30
O proszę, nagle w przeciągu kilkunastu minut pozytywne komentarze i łapkowanie w dół krytyków artykułu? Jakie to żałosne i czytelne. Postarajcie się bardziej femitrolle.
BB
Bindi Bog
10 grudnia 2020, 20:44
Tez to zauwazylam
LN
~Lilka Niewierząca lol
11 grudnia 2020, 01:21
femitrolle? naprawdę? tak bardzo michale nie podoba Ci się, ze kobieta może mieć własne zdanie i własne odczucia i własne „nie, bo nie”? tak bardzo Ci zależy żeby kobieta podkładała Ci się kiedy chcesz i jak chcesz, ponieważ nie potrafisz zaspokoić własnych chuci (c’mon trzeba nazywać rzeczy po imieniu). powodzenia!
CF
~Cool Fresh
11 grudnia 2020, 13:53
Biedny Pan Michał Sz. nie może pogodzić się z faktem, że mężczyźni nie rządzą i nie rozkazują już Kobietom. Przykre, że tyle nienawiści do kobiet w jednej wypowiedzi - jakby to jakaś zaraza była - femitrolle. I obawiam się, że ma Pan tak mocno konserwatywne poglądy, że nie powinny one wychodzić poza mury Pańskiego domu. Żonę/narzeczoną/dziewczynę niech Pan sobie traktuje jak chce - skoro ona na to Panu pozwala. A jeśli Pan jej nie ma - to może warto pomyśleć dlaczego. Warto też pamiętać, że w TĄ sypialnianą zabawę można grać w pojedynkę. Pozdrawiam! :)
AH
~Adversus Haereses
11 grudnia 2020, 19:53
@Cool Fresh, czyli Twoim zdaniem współżycie małżeńskie to rządy mężczyzn i nienawiść do kobiet? Ubogie musisz mieć życie skoro dochodzisz do takich wniosków.
CF
~Cool Fresh
12 grudnia 2020, 22:42
@Adversus Haereses nie nie nie, nie mówię o tym, ze każde życie małżeńskie takie jest, tylko o tym, ze takowe istnieją. Chodzi o to by Kobiety, które są nieświadome, ze mogą odmówić mężowi mogły mu odmówić i by o tym wiedziały. Nie twierdze, ze problem jest wszędzie i w każdym małżeństwie / związku itd. Chodzi o to by one wiedziały, ze jeśli czuja ze to nie Ok to niech to wiedza. I tyle - ze OK jest odmówić, a jeśli ktoś (mężczyzna najczęściej) tego nie rozumie tej odmowy to Kobiety nie jest wart. I wtedy to się nazywa gwałt.
KG
~Katarzyna Gałduszyńska
10 grudnia 2020, 15:14
Nie chce mi się wierzyć w taka ilość komentarzy broniących tego pana i jego wypowiedzi, jestem w szoku! Wszyscy tłumacza to brakiem rzetelności autorki i wyrwaniem wypowiedzi z kontekstu. Drodzy! Wyjaśnijcie mi proszę, jak wytłumaczyć słowa, które padły? NO JAK TO WYTŁUMACZYĆ?! Nie wyobrażam sobie, żebym musiała mieć jakieś poczucie winy i wytłumaczenia się mężowi z tego, ze nie mam ochoty, przecież on tez może jej nie mieć innym razem i to jest OK! O swojej seksualności trzeba rozmawiać! bez jakiegoś poczucia obowiązku czy winy! A już tym bardziej nie wyobrażam sobie, ze muszę go uprosić o to, aby przestał nalegać bo mogę urazić jego męska dumę?! Mindfuck! A gdzie tu miejsce na kobieca dumę? Jestem przerażona, ze kobiety wspierają takie słowa i czyny robiąc z siebie jakieś, nie wiem, seksualne służebnice?!
MW
~Magdalena Wero
11 grudnia 2020, 00:07
Ale tu nie chodzi o Pani tłumaczenie się, ale o to, jak poczuje się Pani mąż! I nie chodzi o żadną dumę, a o różne skrzywdzenia z przeszłości, czy też poczucie wartości współmałżonka. Jaką żoną jest Pani, że nie interesuje się Pani tym, co poczuje Pani mąż? Inaczej, jakim człowiekiem jest Pani, że nie interesuje się Pani tym, co poczuje druga osoba?Jedyne co sugeruje Pan Pulikowski, w trosce o małżeństwo, to to, żeby wziąć pod uwagę uczucia drugiej połowy. Jednocześnie zniechęca on do jakiegokolwiek działania przeciw sobie! I tak samo mówi tu o kobietach jak i o mężczyznach. Pan Pulikowski dokładnie mówi o tym dalej w konferencji. Także proszę, aby następnym razem posłuchała Pani całej wypowiedzi, zanim napisze tak krzywdzący komentarz. To okropne, jak słowa tego człowieka są wypaczane, a on sam niesprawiedliwie krzywdzony.
JK
jacek k
11 grudnia 2020, 07:07
Proponuje posłuchanie pana Jacka jeszcze raz...Bo chyba sama Pani wyrywa sobie kontekst i słyszy tylko to co chce... Szczęśliwy mąż , ojciec i dziadek od 35 lat.. Pozdrawiam
JM
~Julia Maner.
10 grudnia 2020, 14:44
Czytam te Wasz e komentarze i zwyczajnie przykro mi, jak nasze społeczeństwo jest nieświadome i wspiera kulturę gwałtu. Co gorsza, wiele z tych wypowiedzi, to kobiety które uważają, że wszystko to dla ich dobra... Mam nadzieję, że kiedyś zrozumiecie, że nie trzeba "dźwigać własnego krzyża", jak to Wam religia wmawia, a w życiu liczy się przyjemność. Świetny tekst Dominika, trzymaj się!
BB
Bindi Bog
10 grudnia 2020, 20:12
Bardzo ciekawy komentarz. Rozumiem, ze Pani raczej dalekie sa wartosci ewangeliczne. Jesli Pani Dominika ma wiekszosc czytelnikow podobnych Pani, to ja sie zastanawiam, do kogo Pani Redaktor adresuje swoje publikacje. I co ona robi na " katolickim" portalu.
GS
~Gość Superktoś
11 grudnia 2020, 11:05
Bywa i tak Bindi Bog, że i na "katolickim" portalu ludzi trzeba douczać i pokazywać im drogę. A założenie, że każdy będzie się kierował wartościami ewangelicznymi w Pana/Pani komentarzu jest błędne. Ludzie są wolni, wierzą w co chcą i kochają kogo chcą. Jeżeli Pan/Pani wierzy to jest to w porządku, ale nie w porządku jest narzucanie innym swojej racji.
BB
Bindi Bog
11 grudnia 2020, 17:50
Nie zakladam w swoim komentarzu, ze kazdy bedzie sie kierowac wartosciami ewangelicznymi, a jedynie wnioskuje, ze p. Julia sie nimi nie kieruje. Nie narzucam nikomu swojej racji. Raczej p. Julia przekonuje, ze wlasnie kierowanie sie wartosciami chrzescijansko-ewangelicznymi jest bledne.
WK
Weronika Kozłowska
10 grudnia 2020, 14:27
Bardzo dobry artykuł! Wielkie gratulacje dla autorki Dominiki Frydrych za poruszenie problemu, który jest bardzo powszechny i jednocześnie bagatelizowany i niedostrzegany w środowisku katolickim. Smutne są komentarze, które nie odwołują się do treści artykułu i poruszonego problemu, a jedynie opierają się na odwołaniu do całego dorobku Pana Puklikowskiego i pomijają oczywiście karygodne wypowiedzi tej osoby, a także wskazują, że przywołane wypowiedzi Pana Puklikowskiego są rzekomo oderwane od kontekstu. Wskazanie, że coś jest nierzetelne bez przedstawienia na to jakichkolwiek argumentów, świadczy o ignorowaniu istniejącego problemu, ponadto sprowadza się do prostego, nic nie wnoszącego zaprzeczenia. Żaden kontekst ani nawet dobry dotychczasowy dorobek nie jest stanie zmienić faktu, że takie zdania nie powinny zostać wypowiedziane przez osobę uważaną za autorytet. Słowa, że kobieta nie może odmówić mężowi, albo że ma go "uprosić" są żenujące i uwłaczają godności kobiety.
PS
~Patrycja S-W
10 grudnia 2020, 14:09
Bardzo dobry artykuł, trzeba mówić o tym głośno. "Świadectwo" takiej osoby to nic innego jak dowód anegdotyczny, nie ma żadnego poparcia w wiedzy naukowej w temacie. Bardzo mnie cieszą takie krytyczne głosy. Oby nie dała się Pani stłamsić. Krytyka zachowań wewnątrz Kościoła jest bardzo utrudniona, ale niezbędna. Gratuluję odwagi oraz życzę choć odrobiny spokoju.
WK
~Weronika Kołodziejczyk
10 grudnia 2020, 14:05
TWÓJ GŁOS JEST MEGA WAŻNY! O rety, jak mi jest strasznie przykro, gdy czytam te wszystkie komentarze. Po przeczytaniu artykułu, pełna radości i nadzieji, rozmyślałam ze „kurczę, coś zmienia się wśród młodych ludzi, może to będzie ten krok żeby pokazać prawde i wyjść z tego katolickiego zakłamania w sprawach seksualności i związków”. Mam ochotę gdzieś krzyczeć „Dominika! Świetna robota! Brawo! I dziękuje! Dziękuje, ze pojawiłas się na tym portalu jakoś głos, który w końcu widzi, ze coś jest nie tak. I błagam, nie czytaj tych komentarzy i nie bierz ich do siebie!”. PRZESWIETNA I SUPER WAŻNA ROBOTA! serio! :) Mam nadzieje, ze pomimo tego całego niesprawiedliwego hejtu, są tutaj osoby, które potrzebowały usłyszeć/przeczytać to, dla których ten tekst tez jest mega mega ważny i które będą mówiły „nie”. Bo nie! :) DZIĘKI DOMINIKA - w imieniu tych wszystkich, którym pomoglas. Bo na pewno pomoglas - może nie wszyscy odważa się to napisać, ale POMOGLAS!
BB
Bindi Bog
10 grudnia 2020, 17:25
A kto Pani kaze byc w KK i sluchac tego "katolickiego zaklamania"?? Mamy wybor...
WK
~Weronika Kołodziejczyk
10 grudnia 2020, 21:42
absolutnie nie jestem w żadnym KK. w artykuł weszłam z polecenia, takich portali od dawien dawna nie czytałam. i byłam pozytywnie zaskoczona ze na „katolickich” portalach” w końcu można zobaczyć coś normalnego, coś waznego i potrzebnego każdej młodej kobiecie, ba! każdej kobiecie! :) pewnie, ze mamy wybór i moim wyborem dzisiejszym było przeczytanie tego tekstu. i moim wyborem dzisiejszym było wypowiedzenie się w tej kwestii - panie bindi bog -.-
BB
Bindi Bog
11 grudnia 2020, 17:32
Skoro jest pani spoza KK, nie czytuje pani tego i jemu podobnych "katolickich" portali, to dlaczego zalezy pani na tresciach, ktore sie na nich pojawiaja?? Odbieram to za niekonsekwentne a wrecz celowe i wrogie dzialanie. Ja nie ingeruje i nie namawiam do zmiany tresci czytywanych przez pania portali, nie tylko dlatego ze ich nie znam. Tolerancja dziala w dwie strony.
WK
~Weronika Kołodziejczyk
12 grudnia 2020, 01:31
Nie zależy mi na treściach jakie tu są publikowane na takich portalach O ILE te tresci nie godzą w podstawowe prawa każdego człowieka. Jesu, czy naprawdę w 21 wieku potrzeba jest tłumaczenia tak bardzo podstawowych spraw? Weszłam i przeczytałam i chciałam swoim komentarzem wesprzeć autorkę PRZESWIETNEGO felietonu otwierającego oczy, ponieważ mi zależy na zdrowiu fizycznym i psychicznym każdej kobiety - każdej kobiety, która jest gwałcona w sypialni, bo nie dość skutecznie „uprosiła” swego lubego do tego, ze nie ma ochoty na seks!!!! Tolerancja na poglądy religijne zanika w momencie, gdy poglądy te stają się niebezpieczne poprzez szerzenie kultury ubezwłasnowolnienia i uprzedmiotawiania JAKIEGOLKOLWIEK człowieka. No serio, no bez przesady pani bindi bog - naprawdę tego nie widzisz???
BB
Bindi Bog
12 grudnia 2020, 15:39
A kto szerzy kulture ubezwlasnowolnienia i uprzedmiotawiania na tym portalu? Wedlug pani zapewne pan Jacek Pulikowski..Serio Pani weronika kolodziejczyk nie wiesz, ze trzeba sie wykazac albo nieznajomoscia pana Jacka albo zla wola aby przypisac mu promowanie "kultury" gwaltu?? Serio?
BB
Bindi Bog
12 grudnia 2020, 21:25
Skoro jest pani tak zdeterminowana bronic praw kazdego czlowieka, przed szkodliwoscia religia, polecam walke o rownouprawnienie w malzenstwach w islamie.
~Katarzyna Żurakowska
10 grudnia 2020, 13:24
W mojej ocenie artykuł jest napisany nierzetelne, opierając się na słowach wybranych z kontekstu. Słuchałam kilka wykładów Pana Pulikowskiwgo. Zawsze z ogromnym szacunkiem traktuje kobietę i mężczyznę. Mam wrażenie że artykuł jest nastawiony na wywołanie sensacji , a ne na przedstawienie rzetelnej informacji. Wystarczyło z uwagą wysłuchać wykładu Pana Pulikowskiwgo.
10 grudnia 2020, 16:43
A czy wysłuchała Pani tego konkretnego wykładu i tych konkretnych słów? Link jest w artykule. Ja wysłuchałem, by wyrobić sobie zdanie po tym, jak zarzuca się tu autorce wyrwanie słów z kontekstu. Niestety jestem zdegustowany wypowiedzią pana Pulikowskiego. Może dlatego, że nie jestem związany swoją dotychczasową oceną jego dorobku. Swoją drogą jak łatwo się usprawiedliwić z głupich słów twierdząc, że zostały wyrwane z kontekstu. Ostatnio jest taka forma obrony bardzo modna.
MS
Maciej S
10 grudnia 2020, 13:09
Pani Dominiko, niestety skompromitowała się pani tym artykułem. Słuchając wykładów pana Pulikowaskiego trzeba mieć wiele złych intencji, by dojść do takich wniosków, jak pani. Myślę, że w tym momencie pani uszczupliła DEON-wi ilość czytelników. Ja ten portal będę omijał szerokim łukiem, skoro redakcja pozwala puszczać takie paszkwile.
EA
~Ewa Adam
10 grudnia 2020, 13:08
#Pulikowski #Manipulacje #Seks Czy żona może ODMÓWIĆ SEKSU mężowi? Odkłamuję manipulacje i bronię p. Jacka Pulikowskiego Zobaczcie to: pan Tomasz Samołyk wyjaśnia tak, że lepiej już się chyba nie da.
MS
~Michał Sz.
10 grudnia 2020, 12:26
No fajnie, a teraz proszę przeczytać/odsłuchać całość i przeprosić pana Jacka za pomówienia. @redakcja Deonu, naprawdę uważacie że wasze łamy należy udostępniać osobie chwalącej się uczestnictwem w tzw. protestach kobiet i sianiem propagandy na podstawie wyrwanego z kontekstu fragmentu?
MK
~M K
13 grudnia 2020, 11:44
Ależ uczestnictwo w protestach kobiet i walka o swoje prawa to jak najbardziej rzecz, którą powinno się chwalić
PR
Paweł R.
10 grudnia 2020, 11:59
Ten artykuł to porażka od lat słuchamy pana Jacka pulikowskiego
WP
~Woy. P
10 grudnia 2020, 11:06
Wielki szacunek dla Pana Jacka Puliowskiego-za całokształt jego misji i ogromne doświadczenie w posłudze relacjom małżeńskim. Panie Jacku-proszę się nie zasmucać tym całym hejtem. To tak metatekstowo. A w kwestii merytorycznej. Wypowiedź Pulikowskiego zawiera głębszą refleksję i mądrość wynikającą z rozmów z wieloma poranionymi małżeństwami, w których ukrytym początkiem rozbicia jest poczucie odtrącenia przez współmałżonka. Pan Jacek wysłuchał ogromnej ilości mężczyzn, którzy w odmowie współżycia przez małżonkę (abstrachując od przyczyny)-doznali urazu odrzucenia, prowadzącego do poczucia krzywdy, zranienia "męskiej dumy", wewnętrznego buntu i agresji prowadzących (nie raz w sposób nieuświadomiony) do małżeńskiego chłodu, dystansu i agresji-w efekcie początku kryzysu związku. Tak to w mężczyźnie działa. Wynika to także (w sposób bilateralny) z faktu-że w małżeństwie-oboje są jednym ciałem. Moje ciało współnależy do małżonki/ka. Stąd rozwiązanie: perswazja i dialog, nie odmowa.
LM
L M
10 grudnia 2020, 10:37
Artykuł strasznie krzywdzący. Przeczytałem większość książek Pana Jacka, słuchałem jego wykładów na żywo i on-line, będąc studentem Politechniki Poznańskiej widziałem jego szczególny szacunek wobec kobiet w życiu codziennym i ostatnią rzeczą jaka przyszła by mi do głowy, to pomyśleć, że jest promotorem seksualnej przemocy małżeńskiej. Wręcz przeciwnie. Życie Pana Jacka i jego nauczanie pomogło mi i mojej żonie zbudować małżeństwo oparte na wzajemnym szacunku. Cieszy mnie duża ilość komentarzy wspierających Pana Jacka. Wielki minus dla redakcji portalu DEON, który dotychczas uważałem za wiarygodny.
JK
~Jan Kowalski
10 grudnia 2020, 09:55
Przerażenie zaciska wprost gardło! Czy naprawdę na portalu, który fimuje Societas Iesu (Towarzystwo Jezusowe) nie ma miejsca na Prawdę i rzetelność? Czy powinno się publikować teksty manipulacyjne, opierające się na wypowiedziach wyrwanych z kontekstu i tendencyjnie interpretowanych? Czy namawianie do komunikacji w małżeństwie i szanowania każdego człowieka jest przyzwoleniem na przemoc? "Ja jestem Drogą, PRAWDĄ i Życiem". Życie wieczne naprawdę istnieje.
RD
Rafał Dudziński
10 grudnia 2020, 09:29
Jestem , bardzo wdzięczny za to że spotkałem Jacka Pulikowskiego, uratował nasze małżeństwo . Jesteśmy szczęśliwą rodziną mamy 4 dzieci jedno jest adoptowane. Czytałem książki pana Jacka , uczyniliśmy w wielu spotkaniach dla narzeczonych i rodzin na łące w Hermanicach. Pseudo dziennikarstwo polega na wyrwaniu jakiegoś zdania z kontekstu i zinterpretowaniu go według własnych doświadczeń i własnego postrzegania świata. Bardzo to płytkie , dobrze że pan Jacek jeszcze żyje to może powiedzieć co autor miał na myśli, dla tych którzy co na deszcz mówią ,że ktoś pluje . Normalny człowiek żyjący w małżeństwie i pomagający małżeństwom rozumie pana Jacka. Trzeba być niespełna rozumu by słowa pana Jacka zinterpretować jako kulturę gwałtu . Ludzie opamiętajcie się , co jeszcze i kogo jeszcze zniszczycie , " chrześcijański " portal . Szczelacie do swoich ludzi, to jest jakiś obłęd . Z modlitwą .
PP
~pablo pablo
10 grudnia 2020, 08:10
Przykro patrzeć jak Deon staje się feministyczno-protestanckim medium, podobnym raczej do prostytutki flirtującej ze Światem niż racjonalnym głosem Kościoła w Świecie. Co przeczytam to okazuje się, że Ksiądz zły b prosi o godny ubiór i zachowanie w Swiątyni, albo że każdy członek Kościoła jest winny nadurzyć poszczególnych Księży nawet mieszkając na drugim końcu Polski. Mam wraqżenie, że niedługo zacziecie przepraszać, że Jezus istnniał i głosił taką a nie inną naukę. Czas najwyższy byście poszli na pustynię i wzięli ze sobą Ewangelię oraz Katechizm zamiast Wyborczej Okopress czy innych watpliwej jakości mediów będacych jawnie wrogich nauce Chrystusa.
MB
~Monika Be
10 grudnia 2020, 07:32
Apeluję o publiczne przeprosiny i opublikowanie oświadczenia Pana Pulikowskiego.
MW
Michał Wesołowski
10 grudnia 2020, 00:04
Tak bardzo chiałem to wyartykułować, że sam popadłem w błąd :)
BB
Bindi Bog
10 grudnia 2020, 17:00
Hahaha. Grunt to dystans i spostrzegawczosc :)
MW
Michał Wesołowski
10 grudnia 2020, 00:01
Za ten artykół Deon będzie musiał długo przepraszać. Proponuję zacząć jak najszybciej bo błąd móg się zdażyć każdemu ale ten artykół to coś więcej niż błąd.
MN
~Mateusz nurni85@gmail.com
9 grudnia 2020, 23:32
Artykół miał być zapewne próbą przypodobania się... No właśnie, tylko komu? Litości !!! Żadna z panien ryczących pod kościołami nie będzie czytelnikiem waszego portalu ! Za to moja skromna osoba która tu z chęcią zaglądała mówi ADIOS .
DK
Dominika Kwarciak
9 grudnia 2020, 22:18
Wstyd Deonie. Pani Dominiko nie rozumiem dlaczego? Jakie motywy Pania kierowaly? A moze to poprostu brak rzetelnosci? Panie Jacku, wspieram modlitwa.
EC
~Ewelina C
9 grudnia 2020, 20:16
Jak tak można Pani Dominiko:( Pan Pulikowski pomógł tyyyylu małżeństwom a Pani nawet się nie chciało doszukać prawdy :( Jak portal katolicki może oczerniać tak dobrych ludzi:( jak może rozpowszechniać kłamstwa. Strasznie mi przykro:(
PK
~Paweł Krost
9 grudnia 2020, 18:06
Hipokryzja wysokich lotów w deonie...
~Dominik Środa
9 grudnia 2020, 17:51
Ciężko się czyta ten artykuł, jak się zna dorobek p. Jacka. Wydaje mi się, że jest krzywdzący, a ma za zadnie na siłę obronę własnej tezy, czyli zaorać p. Jacka... bo przecież się nie zna... Przykro, że współczesne dziennikarstwo jest nastawione na szukanie sensacji a nie badaniu i szukaniu prawdy.
LA
Leszek Artur
9 grudnia 2020, 17:51
Wielce Szanowna Pani Redaktor Frydrych. Proszę wybaczyć, wydaje mi się, że by zajmować głos w jakiejś sprawie niezbędna jest gruntowna znajomość materii, o której się mówi/pisze. Pan Jacek Pulikowski (wraz z żoną) poświęcił życie by pomagać rodzinom, małżeństwom, żonom i mężom. Mało jest mężczyzn darzących kobiety równie ogromnym szacunkiem, jak wlaśnie Pan Pulikowski. Gdyby choć trochę zainteresowała się Pani tematem i osobą Pana Pulikowskiego jest nadzieja, że nie epatowałaby Pani "internetów" swoimi, nieprzemyślanymi wypowiedziami. Pozwolę sobie nieśmiało zasugerować, by Pani najpierw przeczytała/wysłuchała (proszę wybaczyć - koniecznie ze zrozumieniem i bez uprzedzeń) treści przekazywane przez Pana Pulikowskiego, a dopiero potem, może jakiś artykuł, może przeprosiny... A Deonowi bardzo się dziwię, wręcz nie potrafię zrozumieć. Ot, takie moje ograniczenie.
ŻL
~Żanna Lozinska
9 grudnia 2020, 17:50
Uważam, że artykuł nie jest rzetelny, bo bazuje na wyrwanych z kontekstu fragmentach wypowiedzi. Jest to jawna manipulacja (być może nieświadoma, a spowodowana czerpaniem "wiedzy" z Instagrama). Ogólnie to, co Pani pisze jest słuszne, ale oskarżenia wobec pana Pulikowskiego oraz cytowanie fragmentów wypowiedzi jak najbardziej krzywdzące i nieprawdziwe.
JE
Jømne Ewelina
9 grudnia 2020, 17:24
tak mi przykro, ze oczerniliscie wspanalego czlowieka, ktory przez lata pomaga mi dbac o moje malzenstwo.
EB
Ewa BM
9 grudnia 2020, 17:09
Kiedy opublikujecie oświadczenie p. Pulikowskiego w tej sprawie?
HG
~Hubert Grunwaldzki
9 grudnia 2020, 15:28
Dominiko Frydrych, to co piszesz w swoim artykule jest podłe i przeciwskuteczne dla sprawy, którą chcesz bronić. Człowiek, o którym piszesz w ogóle nie da się oskarżyć o to, co mu przypisujesz. Być może kiedyś w przestrzeni publicznej pojawi się na prawdę ktoś z niedorzecznymi poglądami z naklejką "kościół katolicki o współżyciu małżeńskim" i być może będziesz chciała go skrytykować, ale kto cię wtedy posłucha.
MC
~Marie Cofta
9 grudnia 2020, 08:29
Zasadniczo dziennikarz powinien zapoznać się z oryginałem w całości, a nie opierać się na wycinkach albo, co gorsza na już dokonanej przez kogoś interpretacji wycinków wypowiedzi. Pachnie manipulacją. Pachnie niekompetencją dziennikarską. Naprawdę należałyby się przeprosiny.
WA
~Wiktor Ambrożewski
8 grudnia 2020, 22:26
Zmanipulowany artykuł a słowa pana Jacka wyjęte z kontekstu.
P
Piotr ~
8 grudnia 2020, 21:31
Wstyd deonie.
ŁO
~Łukasz Osman
8 grudnia 2020, 21:27
Wstyd mi za portal który udaje katolicki a jest źródłem zgorszenia i antyświadectwa. Rzetelności nie będę komentował bo jak się kopiuje z kłamliwych źródeł to należałoby je chociaż sprawdzić. Nie wiem czy to całkowite zaprzedanie szatanowi czy po prostu grzech lenistwa.
KN
~Kasia Nowak
8 grudnia 2020, 18:59
Niestety artykuł na podstawie fragmentu wyciętego z kontekstu. Proszę dokładnie przesłuchać CAŁEJ konferencji UWAŻNIE, próbować zrozumieć co tam jest mówione, a nie brać po łebkach pierwszą lepszą wypowiedź. Jako portal katolicki coś (prawdę) powinniście sobą reprezentować, a nie fake'i. Od kilku lat czytam Wasz portal, ale od jakiegoś czasu zaczyna mi być wstyd za niektóre treści, które rozpowszechniacie i to się dzieje coraz częściej.
MN
~Marcin N
8 grudnia 2020, 18:52
Pomijając żetelność artykułu, stwierdzenie że w związku wystarczy powiedzieć "nie" jest absurdalne. "Nie" znaczy "nie" i jest niepodważalne ale dużo "nie" bez żadnych argumentów naprawdę źle się skończy, no chyba że facet jest nierozgarnięty i argumentów nie rozumie...
ŁN
~Łukasz Nowak
8 grudnia 2020, 15:32
Serio? "Artykuł" o artykule, w którym są wycięte z kontekstu wypowiedzi... Proszę zmienić nazwę portalu na DNO. Dno totalne. To jest całkowite zaprzeczenie słowa dziennikarz lub felietonista. Jakby któryś z moich uczniów napisał na lekcji taki felieton, to dostałby jedynkę tak wielką, że nie zmieściłaby się w dzienniku. Jet tu jeszcze jakaś uczciwość dziennikarska? Bo o moralności katolickiej lub chrześcijańskiej nie mam co marzyć na tym portalu...
BR
~Basia Rajcza
8 grudnia 2020, 15:06
jak można napisać tak zmanipulowany tekst na portalu katolickim! rozumiem że nie zadała sobie Pani tyle trudu żeby wysłuchać całej konferencji pana Pulikowskiego bo inaczej nie pisałaby Pani twoich głupstw! Najgorsze co może być, pisanie takich manipulacji pod płaszczykiem katolicyzmu, okropność :/
DD
~Dawid Dawid
8 grudnia 2020, 14:01
Tekst jest bardzo zmanipulowany. Zachęcam do obejrzenia całej konfrenecji pana Pulikowskiego i innych jego konferencji. Jego działalność jest wręcz przeciwna z opisanymi wyżej stwierdzeniami.
EP
~Ewa Pastuszka
8 grudnia 2020, 13:11
Pana Jacka słucham od lat i znając jego podejście do tematów rodziny i rozwiązywanie trudności małżeńskich mogę napisać, że jest dobrym mówcą i mam nadzieję, że takie artykuły jak ten mu nie zaszkodzą. Szkoda Deon, bo tracicie w oczach i sprawiacie, że coraz więcej ludzi przestaje czytać wasze artykuły.
DL
Damian Lewczyk
8 grudnia 2020, 10:36
Droga Pani Dominiko i portalu DEON. Rządam równie głośnego i równie klikbejtowego postu/artykułu z przeprosinami dla Pana Jacka Pulikowskiego. https://www.youtube.com/watch?v=3LTGfvGFDqc&t=29s Rozumiem, że media w polsce czy jedne czy drugie są stronicze, ale portal katolicki powinien mówić prawde!!!! A nie promować i powielac takie bzdury !!!!
MK
~Marcin K
8 grudnia 2020, 10:30
Wyrywając z kontekstu czyjąś wypowiedź można stworzyć wszystko. Polecam obejrzeć z uwagą cały wykład Pana Jacka. Szczególnie kobietom. Ciekawe czy autorka po zobaczeniu swojego błędu będzie go chciała naprawić...
JJ
Jasas Jaasass
8 grudnia 2020, 10:29
Katarzyna Koczulap na swoim fb ma foty z gadżetami i w ogóle fuuuj, no mocno sprzeczne z wartościami katolickimi. Czy autorka artykułu w ogóle jest wierząca skoro poleca taka seksuolog czy kto to tam jest? No i sama krytyka p. Pulikowskiego jest wycięta z kontekstu i mocno krytykująca, bez znajomości całego wykładu i kontekstu.
GP
Goliat P
8 grudnia 2020, 09:28
Uważam, że wysuwa Pani bardzo niesprawiedliwe oskarżenia wobec Pana Jacka Pulikowskiego. Mam nadzieje, ze nie spotka się Pani nigdy tego typu manipulacja, jakiej został poddany Pan Jacek. Znam kilka jego innych materiałów i nie jestem w stanie sobie wyobrażić jak dużo złej woli trzeba mieć by "wkęcić" go w "promotora gwałtu". Słabe to !
IL
Ihor Loza
8 grudnia 2020, 09:18
To kolejny komentarz w tym temacie, ale również uprzejmie proszę o wykasowanie artykułu, który zwyczajnie mija się z prawdą. W całej konferencji Jacek Pulikowski wyjaśnia o co mu chodzi - o szacunek w małżeństwie, mówi wyraźnie, że mąż nie może wymagać od żony współżycia gdy jest to dla niej trudne czy męczące, wyjaśnia że to żona powinna być przewodnikiem dla niego w tej kwestii. Aby tego nie zauważyć trzeba mieć przygotowaną tezę pod którą chce się artykuł zbudować niezależnie od faktów. Taki styl dziennikarstwa nastawiony na szokowanie nie służy ani prawdzie, ani dobru.
ŻR
~Żona Rolnika
8 grudnia 2020, 09:00
Zastanawia mnie to, że tzw. feministki "opluwają" mężczyzn którzy stają w naszej (kobiet) obronie. Panowie którzy mówią chłopom otwartym tekstem jak krzywdzi nas porno z masturb., zdrady itd. Moim zdaniem taki Pulikowski (inż. bud.) który mówi słowami o mocnym, męskim przekazie szybciej trafi do przeciętnego mężczyzny niż jakiś seksuolog do którego przeciętny pan i tak nie trafi. Zamiast zwiększać zasiegi takich przekazów o seksualnosci pełnej szacunku dla kobiet takich jak Szustastaka i Pulikowskiego to się ich szkaluje na katolickim portalu. Co za tym idzie artykuł wpisuje się pięknie w to dzisiejsze szaleństwo - brak zdrowego rozsądku. Nie wiem może ktoś panią autorkę bardzo skrzywdził? A może to celowe - przecież Deon współpracuje z wyd. WAM a oni chyba Szustaka i J.Pulik. nie wydają.
MF
~Monika F
8 grudnia 2020, 08:50
Polecam film - komentarz do tego artykułu Tomasza Samołyka na Utube. https://www.youtube.com/watch?v=3LTGfvGFDqc Ojciec Piórkowski już przeprosił Pana Jacka Pulikowskiego: "Chciałem przeprosić Pana Jacka Pulikowskiego, że być może opacznie zrozumiałem jego intencje i skomentowałem fragment jego wypowiedzi wycięty z szerszego kontekstu..." Czekamy na przeprosiny od Pani Dominiki.
MW
~Marek Wilk
8 grudnia 2020, 08:39
Portal deon.pl dawno już przestał być katolicki i nie jest to żadna tajemnica. Zachowuje jedynie pozory katolicyzmu. Słucham Pana Jacka od lat, swego czasu słuchałem wszystkiego co było tylko dostępne w internecie. Pan Jacek od lat zajmuję się problemami małżeńskimi i jak mało kto wie jak je rozwiązywać. To co teraz ma miejsce to jedno wielkie kłamstwo i manipulacja, przede wszystkim posłuchajcie całości konferencji a potem wydawajcie wyroki. Poza tym pokazywanie w pozytywnym świetle osób z "Strajku kobiet" jest już upadkiem.
AJ
~Anna Jękot
8 grudnia 2020, 10:44
Proponuję przestać obserwować stronę deon.pl i przenieść się na Radio Maryja. :-)
MB
Mateusz Bendek
8 grudnia 2020, 08:17
Zaczadzenie ideologiczne Deonu osiągnęło już zbyt wysoki poziom - z tej drogi nie ma odwrotu. Kościół żyłkokatolicki jedzie po bandzie.
AJ
~Anna Jękot
8 grudnia 2020, 10:46
Skoro ma Pan takie zdanie to zapraszam na stronę Radia Maryja. :-) cieszę się, że jest taka strona na której nie ma omijania problemów i mówi się o nich głośno!
BB
Bindi Bog
9 grudnia 2020, 05:28
Rozumiem, ze jest Pani jej stala czytelniczka? Skoro tak Pani zacheca juz w kolejnym komentarzu:)
IP
~Iza Pe
8 grudnia 2020, 03:06
Brawo Pani Dominiko!!!! Dzięki za ten tekst ♡
TK
Teresa Kamińska
8 grudnia 2020, 01:14
Bardzo krzywdzący artykuł i niestety bardzo zmanipulowany. Panu profesorowi chodziło o to, żebyśmy jako mąż i żona wzajemnie się szanowali i nie zmuszali się do tego aktu. A jednocześnie próbowali zrozumieć postawę drugiej strony i wytłumaczyć też tej drugiej stronie, dlaczego tak się dzieje, bo inaczej może poczuć się odtrącona i niekochana. A to jednocześnie krzywdzi nas, bo pojawiają się insynuacje i dziwne pomysły w naszej głowie i szukamy od razu obiektu zdrady po tej drugiej stronie. Najpierw musimy się w tej materii dogadać, a nie robić coś na siłę i wbrew siebie, po prostu oboje musimy to czuć. Poziom artykułu jest tak porażający, że nie powinien nawet mieć miejsca na tym portalu. Daje zdecydowanie łapkę w dół.
KC
Karol Chomiak
8 grudnia 2020, 00:36
Kłamstwa kłamstewka i kłamsteweczka... Jeżeli to jest dziennikarstwo to ja za wbicie łopatę w ziemię powinienem dostać tytuł majstra z magisterką. I jeszcze branie jako autorytet kogoś kto na swoje zdjęcia wrzuca teksty w stylu "połykam spermę" albo leży na łózku w otoczeniu dildosów xDD NAprawdę jest tak źle że nie było innych autorytetów? :D
RK
~Radek K.
7 grudnia 2020, 23:43
Jestem po filmie Pana Tomasza Samołyka z YT. Zmiażdżył ten artykuł argumentami. Wstyd mi za taki poziom dziennikarstwa katolickiego. I że Deon się za taki uważa :(
KB
~Krzysztof Babiarz
7 grudnia 2020, 23:42
Sprostowanie kłamstw w tym "artykule". https://youtu.be/3LTGfvGFDqc
KT
~Krzysztof Torbus
7 grudnia 2020, 23:27
https://www.youtube.com/watch?v=3LTGfvGFDqc&t=29s
KT
~Krzysztof Torbus
7 grudnia 2020, 23:26
https://www.youtube.com/watch?v=3LTGfvGFDqc&t=29s
JM
~Jacek Motyka
7 grudnia 2020, 22:55
Kategorycznie proszę o sprostowanie treści tego artykułu!
GM
~Ga Mbit
7 grudnia 2020, 22:36
Skandaliczny artykuł, wszystko co było do powiedzenia jest w komentarzach. DEONie, wstydź się za "dziennikarzy", którym udostępniasz tę przestrzeń. A Panią Dominikę zachęcam do jedynej uczciwej rzeczy w tej całej sieci kłamstw - sprostowanie i przeprosiny
KK
Katarzyna Kryńska
7 grudnia 2020, 22:09
Zgadzam się z każdym słowem Pani Dominiki. Piszę to jako osoba, która wychowała się i dorosła w Ruchu Czystych Serc, przeczytała książki pana Pulikowskiego jednym tchem, była na wielu konferencjach, rekolekcjach z panem Pulikowskim. Jest to jedna z tych rzeczy, których najbardziej w życiu żałuję. Żałuję bycia ofiarą stawianych przez niego tez - osobę bezpodstawnie braną za autorytet. Cenę za bezkrytyczne, pokorne podejście do tych nauk płacimy z Narzeczonym do dziś i będziemy jeszcze prawdopodobnie przez długi czas. Nie, nie są to treści wyrwane z kontekstu jak niektórzy uważają. Treści szkodliwych i krzywdzących było znacznie więcej (przy oczywiście wielu pięknych słowach pomiędzy nimi). To wykształceni w tym kierunku psycholodzy, seksuolodzy i psychoterapeuci powinni wypowiadać się w kwestiach seksualnosci. Tylko prawda i edukacja nie szkodzą i nie wykluczają wiary, a ukazują w pełni piękno i wartość ludzkiej seksualnosci.
MB
~Maria Bladowska
8 grudnia 2020, 09:27
Akurat w tym przypadku nikt nie "uważa", że wypowiedzi są wyrwane z kontekstu - jest to fakt. Wystarczy przesłuchać całą konferencję. A Pani oskarża pana Jacka nie podając nawet ogółów, w jaki sposób Państwu zaszkodził. W tym wypadku to zwykłe oczernianie, przed którym oskarżony nawet nie ma się jak obronić.
GP
Goliat P
8 grudnia 2020, 09:33
Pani Katarzyno - jakie konkretnie książki Pani czytała i jakie konferencje słuchała ? Podobnie jak Pani, słuchałem wielu jego konferencji i przeczytałem kilka książek - i mam diametralnie odmienne odczucia i doświadczenia. Postawiły mnie i moje małżeństwo na nogi.
JJ
Jasas Jaasass
8 grudnia 2020, 10:34
Warto wysłuchać https://www.youtube.com/watch?v=3LTGfvGFDqc
KM
~Krystyna M.
8 grudnia 2020, 16:41
A co konkretnie jest krzywdzącego w konferencjach i rekolekcjach p. Pulikowskiego? To jest teza, której nie umie Pani uargumentować.
MK
~Maciej Kucharski
10 grudnia 2020, 20:45
Może się czepiam, ale lubię czytać między wierszami. "... z Narzeczonym do dziś...", o co tu chodzi? Jaką cenę płacicie do dziś, będąc w narzeczeństwie?
ZA
Zosia Anna Kromska
7 grudnia 2020, 22:03
https://youtu.be/3LTGfvGFDqc
KB
Karol Babik
7 grudnia 2020, 21:42
Kłamstwa i manipulacje
PP
Piotr Piwowar
7 grudnia 2020, 21:35
Hej Deonie!!! chyba mieliście włam na stronę i hakowanie autorytetów / bo po dobroci nie uwierzę, że "katolicko-jezuicki portal" powołujący się na 140 letnie tradycje historyczno-WAM'owe, piszący o sobie "poszukujący nowych sposobów pozytywnego oddziaływania na współczesne społeczeństwo" cytuje Panią Kasię Koczułap, która na insta z naręczami "dildów" "chce zmienić Twoje życie seksualne na lepsze!" (jak sama pisze) i to ta Pani ma się "rozprawiać z mitami o męskiej seksualności"??? Poważnie???? :(
MM
~Marcin Marcin
7 grudnia 2020, 21:32
Boże, co za manipulacja i bezsensowny atak na Bożego człowieka jakim jest Pan Jacek Pulikowski. Czy ktokolwiek z atakujących obejrzał całą konferencję, w której padło to "niefortunne" zdanie. Bo jeśli tak, to nie za bardzo zrozumiał jej ewidentne przesłanie... Polecam bardzo mądry i uczciwy komentarz Tomasza Samołyka do tej sprawy: https://m.youtube.com/watch?v=3LTGfvGFDqc
MS
~Marek Strzelecki
7 grudnia 2020, 21:14
Pan Jacek Pulikowski jest jednym z najlepszych katolickich specjalistów od tematyki małżeńsko-rodzinnej. Artykuł na deonie jest wielce szkodliwy, krzywdzący i przede wszystkim zmanipulowany. Zamieszczam link do filmu Pana Tomasza Samołyka, który to odkłamuje https://www.youtube.com/watch?v=3LTGfvGFDqc
MI
~Mama I zona
7 grudnia 2020, 20:47
Myslalam ze to artykul z Gazety Wyborczej...
TK
Teresa Kamińska
8 grudnia 2020, 01:15
Dokładnie, ten sam poziom.
OD
~OMG Deneo
7 grudnia 2020, 19:43
A może czas, Pani Autorko, odnieść się do uwag Czytelników, zarzucających Pani nierzetelność lub manipulację? Chyba, że nie ma Pani sobie nic do zarzucenia. Pozdrawiam.
PW
Piotr Wołcerz
7 grudnia 2020, 19:30
Człowieku weź usuń ten kłamliwy artykuł!!!
BD
Bernhardus d'Aviano
7 grudnia 2020, 18:31
Obrzydliwy artykuł wyrywający z kontekstu i manipulujący wypowiedzią pana Pulikowskiego. Jeśli Deon jest poważnym, katolickim portalem to powinien przeprosić i sprostować.
QQ
~qwerty qwerty
7 grudnia 2020, 18:22
https://www.youtube.com/watch?v=3LTGfvGFDqc
KK
~Kik Kirk
7 grudnia 2020, 18:19
Katolicki portal
PF
~Paulina F.
7 grudnia 2020, 18:09
Czy jest możliwość usunięcia tego artykułu? Obraża on bezpodstawnie ludzi i wprowadza w błąd. Całość konferencji cz.1: https://youtu.be/ZDy1gpS0-CI Cz.2: https://youtu.be/HYqzGkz_V90 Wypowiedzi Tomasza Samołyka zgrabnie wyjaśniająca nieporozumienie : https://youtu.be/3LTGfvGFDqc
KP
~Krzysiek Paszek
7 grudnia 2020, 18:03
Szanowna Pani Redaktor. Niestety obawiam się, iż popełniła Pani poważny grzech. Nie dążyła Pani do prawy, gdyż nie oglądnęła Pani materiału źródłowego. Podsumowanie i różnice w stosunku do tego co Pani pisze omówił szczegółowo Tomasz Samołyk https://www.youtube.com/watch?v=3LTGfvGFDqc
MD
~Mariusz Deka
7 grudnia 2020, 18:02
Pani Dominiko, wszyscy czytający, proszę odsłuchać całości konferencji. To, co tutaj jest napisane jest zwyczajnie nieuczciwe, bo fałszywie oczerniające pana Jacka Pulikowskiego. Chciałem c=skomentować obszerniej sprawę, ale ktoś mnie uprzedził i zrobił to bardzo rzetelnie, więc odsyłam do konkretnych argumentów: https://youtu.be/3LTGfvGFDqc
PB
Pawel B
7 grudnia 2020, 17:53
Pan Jacek Pulkowski jest największym ( znanym mi) w Polsce autorytetem w tej dziedzinie. Zamieszczam rzetelną recenzję tego artykułu: https://youtu.be/3LTGfvGFDqc Polecam wszystkie publikacje pana J. Pulkowskiego. Słuchałem i czytałem wiele z nich, naprawdę warto! Porządkuje, tłumaczy i dzieli się własnym doświadczeniem wieloletniej pracy z małżeństwami.
AD
~Ania D
7 grudnia 2020, 16:03
Nie znam dobrze wykładów Jacka Pulikowskiego. Nie jestem też psychologiem, ale jako szczęśliwa zona z dwudziestoletnim stażem nie zgadzam się z Panią Dominiką. Nie ma odpowiedzi: NIE, BO NIE.. i JUŻ. Szczególnie chronicznie. Jeżeli kocham męża, to daję mu się namówić ( mam niższe od niego libido)- niech się postara, a potem...zwykle jest super! Gdybym nie przełamywała sobie, swojego zmęczenia, czy lenistwa, to nie doszłoby do wielu cudownych zbliżeń.
TO
~Tomasz Ostański
7 grudnia 2020, 13:37
Najwartościowszym owocem całej tej awantury wokół sformułowania wyrwanego z kontekstu całościowego ogólnego stanowiska Jacka Pulikowskiego w sprawach małżeńskich i rodzinnych, byłoby szersze zainteresowanie jego wykładami i konferencjami. Zwłaszcza wśród tych którzy, nie formułują własnych opinii wyłącznie w oparciu o opinie innych, a potrafią dotrzeć do źródła i sprawdzić osobiście. Mam więc cichą nadzieję, że tego rodzaju „dziennikarskie” pamfletowe ataki poskutkują rozpropagowaniem osoby i poglądów Jacka Pulikowskiego, o którym być może jeszcze ktoś nie słyszał. A warto. Czy powyższy tekst jest dziennikarskim pamfletem? Oczywiście. Jeżeli autorka nie odnosi się do całokształtu poglądów a skupia wyłącznie na jednym zdaniu. Skąd my to znamy? Pewne sprawy wymagają obrony. Jednak nie zawsze najlepszą obroną jest atak. Czasami z kimś kto zmusza cię aby iść z nim tysiąc kroków, trzeba pójść dwa tysiące – żeby zrozumiał.
ES
~Ewa Sokołowska
7 grudnia 2020, 10:23
Pani Dominika nie pisze jako seksuolog ,ale jako zwykły człowiek-wrażliwy i dbający o godność ludzką( i kobiety i mężczyzny) Zgadzam się z nią!
MD
~Mariusz Deka
7 grudnia 2020, 17:58
Tylko, że Pani Dominika najwyraźniej nie przesłuchała dość uważnie konferencji pana Jacka Pulikowskiego. Jej wydźwięk i sens jest odwrotny do tego, co tutaj pisze pani redaktor.
PP
Piotr Piwowar
7 grudnia 2020, 21:36
Pani Ewo, ale z czym dokładniej Pani się zgadza?
ES
~Ewa Sokołowska
11 grudnia 2020, 23:50
Wcześniej( 5.12 )był zarzut (pani B.B),że autorka tekstu nie powinna się wypowiadać ,bo nie jest seksuologiem...uważam, że może się wypowiadać ,tak jak każdy uczciwy, myślący człowiek.Zwłaszcza gdy ma coś ważnego w kwestii ogólnoludzkiej do powiedzenia.Sama też zachęca do korzystania z pomocy profesjonalistów w razie problemów małżeńskich. Zgadzam się z nią, że w małżeństwie,a więc w najbardziej intymnej wspólnocie osób, nie jest dobrze wciskać sobie kit,udawać i traktować męża , jak osobę niedorozwiniętą emocjonalnie, która „poczuje się odtrącona”,słysząc,że żona dziś nie ma ochoty na sex.I odwrotnie- jeśli żona ma ochotę ,a mąż akurat nie,to sprawa powinna być tak samo oczywista.
MZ
~Marcel Z
6 grudnia 2020, 20:43
Bardzo płytko pani podeszła do tematu, gdyby to był artykuł z interi lub wp to okej, ale deon powinien mieć bardziej wnikliwych w temat dziennikarzy
PS
Paweł Sawiak SJ
6 grudnia 2020, 17:56
Jeśli można kogoś nienawidzić i traktować jak celnika (wnioskuję na podstawie dwóch wydarzeń ewangelicznych, w których Jezus tak mówi), to w takim razie DEON.pl, Pani Dominika i o.Darek Piórkowski SJ napisaliby, że Jezus jest wulgarnym rewolucjonistą o poglądach prowadzących do polaryzacji, wojen, przemocy, że włazi z butami w prywatne życie rodzinne oraz że jest nietolerancyjny, wręcz pogardza ludźmi niektórych zawodów. Wiemy, że tak nie jest i że trzeba zobaczyć w jakim kontekście Jezus to powiedział. Czy to by była ślepa obrona jego wypowiedzi? Broniłbym jednak tej wypowiedzi, bo po pierwsze znam Go w całości (z całej Ewangelii) i wiem, że nie nawołuje do nienawiści i nie gardzi ludźmi. Wręcz przeciwnie, chce by ludzie się miłowali. Po drugie wiem, że nie wszystko co On mówi "podoba" się ludziom. Natomiast tak właśnie postąpiono z wypowiedzią Jacka - wypowiedź typu "gwałt małżeński i przyzwolenie na to katolików" ze zdjęciem Jacka podważa się Go i jego całe nauczanie.
IK
~Iga K
5 grudnia 2020, 22:45
Nie słuchałam całości tego wykładu, więc mogę się mylić i można mnie poprawić. Nie wiem czy autorka tekstu słuchała. Jednak uważam, że z takich wypowiedzi Pana Pulikowskiego można różne rzeczy zrozumieć więc może dobrze że powstał taki artykuł , choć może lepsza byłaby rozmowa obu stron na ten temat, ale nie zawsze się da. Co do odmawiania to jak to się zdarza bardzo często to rzeczywiście może przestać wystarczać odpowiedź " nie bo nie" i warto o tym rozmawiać. Niekoniecznie się zmuszać, bo to może powodować ból u kobiety. Ale to nie oznacza że zawsze trzeba robić problem z odmowy kobiety do którego na prawo. Pytanie czy p. Pulikowski mówił o jednorazowej odmowie czy częstej?
KM
~Krystyna M.
6 grudnia 2020, 13:31
Odpowiedzi na Pani wszystkie pytania są w wykładzie p. Pulikowskiego. Trzeba wysłuchać do końca.
MW
~Magdalena W
11 grudnia 2020, 00:36
" Niekoniecznie się zmuszać, bo to może powodować ból u kobiety. " Odniosę się tylko do tego zdania. Pan Pulikowski stanowczo zniechęca do robienia czegokolwiek przeciwko sobie. Zachęcam do przesłuchania konferencji albo chociaż krótkiego filmiku Pana Samołyka.
KS
Karol Strzelec
5 grudnia 2020, 21:15
Kto miał okazje słuchać P.Pulikowskiego zastanawia się teraz dlaczego tak bardzo próbują zniechęcić Cię do korzystania z portalu Deon. Przykro się czyta takie bzdury.
MK
~Michał Kwiatkowski
5 grudnia 2020, 21:02
Pan Krzysztof Tryksza ktory nie deklaruje się jako katolik, jego wyksztalcenie i daswiadczenie w temacie seksualności nie ulega wątpliwości odczytuje stanowsiko Romy i Janka z mniejszym oburzeniem i wiekszym rozumieniem kontekstów https://www.google.com/amp/s/kobieta.wp.pl/seksuolog-o-katolickich-youtuberach-to-sprzeciw-wobec-mcdonaldyzacji-seksu-6582976820197952a%3famp=1
TO
~Tomasz Ostański
5 grudnia 2020, 20:44
Tych szkodliwych bzdur – to najłagodniejsze określenie, które przychodzi mi do głowy – nie wypisuje przypadkowy, anonimowy człowiek. Pisze je młoda inteligentna dziewczyna. A ja zastanawiam się jakie ma predyspozycje, jakie kompetencje wynikające z wykształcenia aby krytykować? Pedagogika? Psychologia rodzinna? Socjologia? Cokolwiek? Wszechwiedzący Internet podaje Literary criticism UJ. Wyraz „criticism” wydaje się mieć tu kluczowe znaczenie. Przynajmniej w teorii. A w praktyce? Co przemawia za większym doświadczeniem pani Dominiki od skrytykowanego przez nią Pana Jacka, w kształtowaniu opinii o chrześcijańskim modelu małżeństwa. Dobre chęci. Przeświadczenie o własnej racji? Ja poproszę o argumenty przekonujące, że autorytet w tej konkretnie dziedzinie pani Dominiki jest większy i bardziej wartościowy od autorytetu pana Jacka. A że Deon pasjami lubuje się w podkopywaniu autorytetów to już inny temat. Szkoda że nigdy nie jest to krytyka konstruktywna.
MM
~Monika Monika
6 grudnia 2020, 07:50
pani Dominika jest klasyczną genderystką, promuje skrajnie lewicową, antykościelną etykę rodzinną i seksualną. jej wywody pasują do fanatyków z GieWu i Wysokich Obcasów, ona ewidentnie jest na bakier z katolicyzmem
AK
~Aurora K
7 grudnia 2020, 20:44
A Pan Pulikowski jakie ma wykształcenie? Jest seksuologiem, psychologiem? Co z tego, że wcześniej mówi o wzajemnym szanowaniu mężczyzny i kobiety skoro później mówi o, tym, że kobieta nie może odmówić jeżeli nie ma ochoty. Szkoda, że nie mówi tego samego o mężczyźnie...kobieta nie może odmówić i koniec.
MK
~Michał Klak
5 grudnia 2020, 20:40
"Nie słuchajcie porad katolickich samozwańczych ekspertów". I tu akurat się z Panią zgodzę. Nie będę Pani słuchał.
BT
~Babcia Tesia
5 grudnia 2020, 20:17
Pani redaktor radzi słuchać profesjonalistów. Na wp właśnie pojawił się bardzo wyważony komentarz seksuologa do filmiku Ramony i Jacka. Serdecznie polecam zapoznanie się z nim. https://kobieta.wp.pl/seksuolog-o-katolickich-youtuberach-to-sprzeciw-wobec-mcdonaldyzacji-seksu-6582976820197952a
ŁM
~Łukasz Morawski
5 grudnia 2020, 23:14
Przeczytałem, i szczęka mi opadła, na.wp, taki wyważony rozsądny komentarz, deon może się uczyć
KW
~Klemens Wysocki
5 grudnia 2020, 16:39
Sugeruję posłuchać całej konferencji Pana Pulikowskiego (ok. 30 min.), a nie tylko kilku zdań wyrwanych z kontekstu. A potem oceniać i komentować.
AZ
~Andrzej Z Doliny
5 grudnia 2020, 16:17
Nie wstyd Pani sugerowac zgode katolikow na gwałt? Marsze ze wscieklymi jak widać szkodzą na głowę.
AN
~Agucha nieslucha
5 grudnia 2020, 13:50
Druga sprawa - gdy czytam akapit 'Popierwsze i najważniejsze' mam przed oczami moją nauczycielkę z LO, która w wieku lat 50+ mówiła nam o tym, że ona współżyła z mężem TYLKO wtedy, gdy chciała mieć dzieci....a miała dwoje... Wszyscy w klasie współczuliśmy jej mężowi i pocichu podejrzewaliśmy go o romanse no bo jak?! Ta pani, myślę dziś, była osobą zwyczajnie mocno oziębłą seksulanie. Takich pań nie brakuje - taka natura. Są takie, które wypraszają męża z sypialni po porodzie i to na wiele lat... Czytając Pani słowa na katolickim portalu utwierdzą sie tlyko w tym: "Najważniejszą i jedyną przyczyną jest wasze „nie” albo „nie mam ochoty” i nie potrzebuje ono żadnego uzasadnienia, argumentowania ani wyjaśniania." Pewnie miała Pani inną intencję pisząc te słowa.... pan Pulikowski też, co widać z całości jego nauczania. Mimo to, szczerzę proszę działać dalej i się nie poddawać, nie zrażać ale być rzetelniejszym i uczyć się na błędach! Powodzenia!
AN
~Agucha nieslucha
5 grudnia 2020, 13:44
Pani Dominiko, zarzucanie p.Pulikowskiemu związków z kulturą gwałtu jest dużym nadużyciem. Jesteście młodzi, checie wlaczyć, zmieniać świat i bardzo dobrze! Dołóżcie tylko do tego większą rzetelność :) przyjmijcie też to, że błędów nie popełnia tylko ten, kto nic nie robi więc i wy - waleczni młodzi te błędy popełnicie - uczcie się na nich. To co zrobiła p. Białobrzeska, w Bilibii jest nazwane 'podchwyceniem na słowie' - proszę zobaczyć gdy w Ewangelii sw Jana Jezus mówi o tym, ze trzeba jeśc jego ciało i pić jego krew - nie wyjaśnia tego wtedy, apostołwoie jeszcze nie wiedzą 'o co chodzi' więc czy uważamy, że Jezus nawołuje do kanibalizmu? nie, bo znamy CAŁOŚĆ jego nauczania. Mam szczerą nadzieję, że oprócz tego tekstu zwrociła się też Pani bezpośrdnio do p.Pulikowskiego i zwrociła mu uwagę na niefortunne słowa, w które ubrał konkretną myśl.
PW
Piotr Wnuk
5 grudnia 2020, 10:35
Zacznijmy od tego, że współżycie to obowiązek małżonków. Jeśli więc jedna że stron odmawia współżycia bez podania poważnej przyczyny, to popełnia grzech. Nawet jeżeli powód jest ważny, a druga strona i tak domaga się współżycia, to od mówienie go jest grzechem. Czy Pani się to podoba, czy nie tak od zawsze uczy Kościół. Mówię to jako mąż, a żona moja podpisuje się pod tym.
RL
~Remigiusz Lewski
5 grudnia 2020, 15:37
Dla mnie jest to nie do wyobrażenia, by seks traktować jak obowiązek. Podziwiam.
BT
~Babcia Tesia
5 grudnia 2020, 17:29
Panie Piotrze, jak pana wypowiedź ma się do tego: "Słusznie zwraca się uwagę na to, że współżycie płciowe narzucone współmałżonkowi bez liczenia się z jego stanem oraz z jego uzasadnionymi życzeniami, nie jest prawdziwym aktem miłości i dlatego sprzeciwia się temu, czego słusznie domaga się ład moralny we wzajemnej więzi między małżonkami." (Humanae Vitae, p. 13). Kłamstwo jest grzechem, a pan kłamie.
SB
Sylwia Bakalarska
5 grudnia 2020, 18:39
Panie Piotrze, co za bzdury. Ta nauka już od dawna nie jest głoszona w Kościele, tylko czasami na prowincję jeszcze to nie dotarło.
JZ
~Jarek Z
7 grudnia 2020, 20:53
Doprawdy bardzo to miłosierne! Załóżmy żona w połogu, lub chwile po, ciężki poród, dużo szwów. Rekonwalescencja ciężka i długa. Mąż chce, ona odmawia. I co ma się zgodzić mimo bólu? Mimo, że nie skończył się połóg lub dopiero co zakończył i nie wszystko jest tak jak trzeba? A jak odmówi to grzech? Jak można być tak bezlitosnym, tak pozbawionym miłości do swojej drugiej połówki. Prawo ponad człowieka! Proszę się wczytać w nauczanie kościoła a nie tworzyć swoje kocopoły. Całe szczęście ani pan ani pańska żona nie odpowiadacie za naukę W Kościele o miłości małzenskiej.
BB
Bindi Bog
5 grudnia 2020, 04:36
A jakie sa Pani kompetencji w dziedzinie seksualnosci i budowania wiezi malzenskiej? Jak dlugi jest Pani staz malzenski? A moze ma Pani kwalifikacje seksuologa? Bardzo latwo przyszlo Pani calkowicie zakwestionowac kompetencje Pana Pulikowskiego i przekreslic go jako autorytet. Co Pani proponuje w zamian?? Kolejny artykul, w ktorym stawia sie Pani w roli nieomylnego eksperta. Jacek Pulikowski nie ok, Dominika Frydrych ok. Slabe to.
SC
~Szymon Czembor
4 grudnia 2020, 23:10
Ciekawe czy autorka zadała sobie w ogóle trud, żeby wysłuchać choć jednego wykładu pana Pulikowskiego. Przykre jest jak dzisiaj dziennikarze wyrywają z kontekstu wypowiedzi ludzi i potem niszczą czyjś wizerunek.
KN
~Kazimierz Nowak
4 grudnia 2020, 21:59
Ja jednak uważam że postawa "nie, bo nie" nie jest postawą małżeńską. Nikt nie ma prawa nikogo zmuszać, ale małżonek ma jednak prawo do bycia poinformowanym dlaczego i zasługuje na wyjaśnienie. Jeżeli twoje dziecko mówi ci: "nie". "Nie bo nie i tyle" - to jednak oczekujesz od niego wyjaśnienia
ME
~Margo Em
4 grudnia 2020, 22:35
Wyjaśnienie owszem. Zawsze to przyczynek do uczciwej rozmowy. Ale upraszanie to jakiś żart
ŁM
~Łukasz Morawski
5 grudnia 2020, 13:06
Upraszanie to nie żart, to metoda, jesteś w małżeństwie? Jeśli nie dam ci przykład, prosisz przyjaciela o rozmowę a on mówi tak, proszę nie dziś odłożymy tona jutro naprawdę źle się czuje i nie mam ochoty, wybacz do jutra, a w drugim przypadku mówi nie i won, która metoda jest skuteczna, bardziej przyjacielska, bardziej Chrystusowa, i czy jest coś upodlajacego w upraszaniu?
RM
~Radek M
4 grudnia 2020, 21:22
A to ciekawe, co autorka sądzi. Pulikowski mówi że: 1. "Wybacz, ale ja naprawdę nie mogę. Nie gniewaj się, ale ja naprawdę nie mogę" - to tak powinna mówić żona do męża. 2. "Nie, bo nie, won chamie niemyty…" - nie wolno w ten sposób! I jak to komentuje autorka? Że "Tak szkodliwe, ideologiczne bzdury trudno nawet komentować". Wychodzi na to, że "won chamie" jest dobrze, a "wybacz, ale nie mogę" - to bzdury. Mądrości rodem z Deonu :(
PM
Piotr Makulec
4 grudnia 2020, 19:15
Wyrwane z większego kontekstu zdania Pana Jacka. Słuchałem wielu Jego konferencji. Proszę zrobić to samo i nie pisać bzdur. Aż żal że pozwala na takie "artykuły" Deon.
IK
~Iga K
4 grudnia 2020, 16:22
Ciekawe, że jak facet nie ma ochoty co może jest rzadsze ale jednak to nie zmusi się na siłę bo wiadomo że nic z tego nie będzie z powodów biologicznych. Może Pan Pulikowski chce dobrze ale można było to inaczej powiedzieć.
IT
~Iga Tracz
4 grudnia 2020, 15:40
KKK 2364 "Wspólnota życia i miłości małżeńskiej, ustanowiona przez Stwórcę i unormowana Jego prawami, zawiązuje się przez przymierze małżeńskie, czyli przez nieodwołalną osobistą zgodę" (Sobór Watykański II, konst. Gaudium et spes, 48). Małżonkowie oddają się sobie wzajemnie w sposób ostateczny i całkowity. Już nie są dwoje, ale stanowią odtąd jedno ciało. Przymierze dobrowolnie zawarte przez małżonków nakłada na nich obowiązek podtrzymywania jego jedności i nierozerwalności (Por. KPK, kan. 1056). "Co... Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela!" (Mk 10, 9) (Por. Mt 19,1-12;1 Kor 7,10-11).
RS
~Rafał Sulikowski
4 grudnia 2020, 19:32
katolickie brednie, jedne z wielu
MM
~Monika Monika
6 grudnia 2020, 07:53
fanatyku z chrystianofobią, dlaczego tak się męczysz na katolickim (już tylko z nazwy, no ale mimo wszystko) portalu?!
NF
~no future
4 grudnia 2020, 15:17
cale szczescie mlodzi mezczyzni nie garna sie juz do malzenstwa i zakladania rodziny, kobiety moga czuc sie bezpicznie w swej samotnosci .
IT
~Iga Tracz
5 grudnia 2020, 07:06
Dokładnie takie są konsekwencje feminizmu, no future
MC
~Małgorzata Cz.
4 grudnia 2020, 14:44
Poniżej krótkie streszczenie poglądów J. Pulikowskiego dot. seksualności w małżeństwie (zgodnie z tym, jak je rozumiem). Artykułu Autorki komentować nie będę.
ŁD
~Łukasz Dec
4 grudnia 2020, 15:14
Bardzo dziękuję za Pani głos, szkoda że nie każdy ma w sobie tyle chęci żeby zgłębić czyjąś myśl zamiast krytykować dla rozgłosu
KM
~Krystyna M.
4 grudnia 2020, 22:28
Ja też pięknie dziękuję.
MC
~Małgorzata Cz.
4 grudnia 2020, 14:41
5) bardzo ważne jest, żeby kobieta w łóżku czuła się zupełnie bezpiecznie. Musi mieć pewność, że mężczyzna ją naprawdę kocha i jej nie opuści oraz że nie musi bać się ciąży. Dobrze stosowany NPR buduje poczucie bezpieczeństwa, bo płodność staje się oswojona przez rozum (a nie wyłączona, jak w przypadku technik antykoncepcyjnych). Ludzie kiedyś bali się ognia, ale potem nauczyli się nim posługiwać i wtedy przestali się go bać. Potrzeba płodność rozumieć, panować nad nią i jednocześnie mieć świadomość, że nawet jeśli pojawi się jedno dziecko więcej, to małżonkowie sobie poradzą - tutaj bardzo ważna jest postawa mężczyzny, która daje żonie poczucie bezpieczeństwa. Wtedy kobiecie łatwiej jest otworzyć się na seks i życie seksualne pary małżeńskiej rozwija się wraz z upływem czasu, zamiast wygasać.
MC
~Małgorzata Cz.
4 grudnia 2020, 14:41
3) odmowa powinna być możliwie delikatna, bo w tej materii bardzo łatwo o głębokie zranienie uczuć drugiej strony; 4) bardzo szkodliwym przekonaniem jest, że mężczyzna w sprawach seksu powinien być ekspertem i przewodnikiem, a kobieta ma być bierna i niewyrażająca swoich potrzeb - to kobieta ma bardziej złożoną seksualność, a więc to ona powinna być przewodniczką w łóżku, przewodniczką po swoim ciele. Kiedy to mężczyzna jest przewodnikiem, a żona bierna, to albo stosunek jest bardzo krótki, pozostawiający w kobiecie poczucie bycia użytą, czasem wręcz fizycznie bolesny, albo mężczyzna np. próbuje urozmaicić życie seksualne poprzez przymuszanie żony do odgrywania scen z filmów pornograficznych, wmawiając jej, że przecież powinno się jej to podobać. Te postawy powodują poranienie seksualne żony i brak ochoty na seks. Wtedy lekarstwem jest, żeby to kobieta przejęła przewodzenie w seksie.
MC
~Małgorzata Cz.
4 grudnia 2020, 14:40
2) trzeba rozróżniać pomiędzy brakiem ochoty na seks, który polega na tym, że myśl o seksie jest naprawdę odrzucająca (wtedy koniecznie należy odmówić, nie można samego siebie "gwałcić"), a brakiem ochoty polegającym na tym, że w sumie to mogłabym/mógłbym współżyć, ale niezbyt mi się w tym momencie chce, bo pożądanie już nie takie jak na początku związku i trochę się czuję zmęczony/a - wtedy warto zapracować nad sobą i jednak się zgodzić, bo jak się będzie wtedy odpuszczać, to więź seksualna obumrze, zamiast się rozwijać;
MC
~Małgorzata Cz.
4 grudnia 2020, 14:39
To ja może wytłumaczę szybko nauczanie J. Pulikowskiego na rzeczony temat, zgodnie z tym jak je rozumiem po wysłuchaniu/przeczytaniu kilku jego wypowiedzi. Małżeństwa zazwyczaj mierzą się z problemem, że wraz z upływem czasu pożądanie maleje i wtedy podtrzymanie oraz rozwijanie więzi seksualnej pomiędzy małżonkami staje się kwestią obustronnej pracy. To praca koniecznie obustronna i wieloaspektowa, w której obie strony potrzebują się nauczyć rozumieć, szanować i otwierać się na potrzeby drugiej strony. Tutaj kilka aspektów: 1) nigdy nie można drugiej strony zmuszać do seksu;
KP
~K P
4 grudnia 2020, 00:06
Jak się czyta komentarze włos jeży się na głowie. Odmowa seksu to egoizm? Chore. Bardzo... Seks jest termometrem związku. Jak jest dobrze w relacji to jest dobry seks. Jak jest dobrze w relacji a seks kuleje to obie strony np idą do seksuologa bo chcą powrotu dobrych momentów. Jak mężczyzna potrzebuje upraszania żeby zrezygnował z seksu to on potrzebuje terapii. Zdrowy emocjonalnie facet to rozumie. Jeśli kobieta nie ma ochoty na seks przewlekle i musi się zmuszać to znaczy że bardzo źle się dzieje i absolutnie nie powinna się zmuszać ani nic upraszać pana męża tylko powinni razem sxukać rozwiązania aby znów seks dawał radość i był spełnieniem. Zdrowe pary lubią seks i normalnie przyjmują przerwy, a z problemem idącdo lekarza. Chore relacje będą kuleć z seksem, oczekiwac poświęcenia albo uproszenia albo co tam jeszcze pan pulikowski wymyśki.
ŁM
~Łukasz Morawski
4 grudnia 2020, 10:49
Polecam bardziej wgłębić się w nauki Pana Jacka i ojca Szustaka, obaj twierdzą dokładnie to co tutaj sugerujesz, że współżycie seksualne jest najlepsze kiedy relacja jest zdrowa, że oboja mają zawsze ochotę kiedy czują się bezpieczni i nie boją się konsekwencji, np ciąży. Ten wyrwany z kontekstu kawałek nie jest mi iarodajny i w bezczelny sposób upraszcza całość. Tak nie powinno wyglądać dziennikarstwo, a już na pewno nie katolickie
AB
~A B
4 grudnia 2020, 19:29
No i znowu te "nauki", juz ta sama nowomowa lub raczej mowa z minionej epoki odrzuca. Myślę, że Ojciec Szustak nie obraziłby się jak napisze,, ze to jego rady i tak mu się wydaje, ale tak do końca to............. Mnie sie z kolei wydaje, ze Ojciec Szustak ma wystarczający dystans do siebie, zeby się tak strasznie oburzać :)
ŁM
~Łukasz Morawski
5 grudnia 2020, 07:04
Nie jestem jeszcze dziadersem, ale pamiętam jak przed ślubem jak wydawało mi się ż jestem dorosły wszystko już wiem też obrażałem się na madrosci katolickie. Kiedy pierwszy raz słuchałem Pulikowskiego na religii ( katechetka nam włączyła) stwierdziłem dokładnie tak samo, brednie z minionej epoki. Jednak kiedy masz za sobą kilka lat małżeństwa wszystko się potwierdza. Doświadczenie wygrywa z wyobrażeniami. Natomiast będę bronił takich ludzi jak Pan Jacek, Ksawery Knotz i nie pozwolę na niszczenie ich autorytetu bo wiem, również własnego doświadczenia, co jest po drugiej stronie ( kiedy dorastałem postępowe media namawiały do sexu bez zobowiązań, masturbacji, antykoncepcji, pornografii, spustoszenie jakie uczyniło to w moim życiu i rówieśników jest straszne, a dzisiaj proponuje się młodzieży to samo tylko jeszcze łatwiej dostępne) Żeby wyciągnąć coś złego z ich wykładów trzeba naprawdę złej woli, wyszukiwania fragmentu żeby się przyczepić, złapać za słowo.
ZF
~Zwyczajny Facet
4 grudnia 2020, 00:03
Jacek Pulikowski to sprawdzona firma. Marka. Deon niestety puszczając taki artykuł zaczyna być jak wp czy onet. Feminisyczne, łatwe osądy.
KP
~K P
3 grudnia 2020, 23:39
Mądry potrzebny artykuł. Straszne słowa Pulikowskiego ale jak mają nie być takie. Taki jest właśnie obraz katolickich speców- cóż za okropne słowo-ale adekwatne, od seksu. Słowa i poglądy Pulikowskiego są straszne ale jeszcze straszniejsze jest to, że znajdują obrońców. Takie osoby jak Pulikowski krzywdzą tych, którym kładą te bzdury do głowy, produkują kolejne skrzywienia i traumy u poszukujących ... Chciałabym aby pan Pulikowski uprosił przebaczenie u kobiet za te okropne słowa.
ŁM
~Łukasz Morawski
4 grudnia 2020, 10:52
Wątpię żeby Pan Jacek musiał za cokolwiek przepraszać, pomógł tak wielu parom, nie tylko facetom i kobietom, małżeństwom, że bilans ma jakieś 20 tys na plus
JJ
~Justyna Justyna
3 grudnia 2020, 19:54
Pan Jacek to wspaniały człowiek. Ma ogromne doświadczenie w dziedzinie małżeńskich relacji bo pomógł już i nadal pomaga tysiącom par. Kto go zna to wie jak trzeba mu być wdzięcznym. Okropne jest wyrywanie z kontekstu jego wypowiedzi. Trzeba wsłuchać się w jego konferencję bo często jedna wyjaśnia druga, tworzą całość. Omawiany temat porusza delikatne tematy dlatego NIE WOLNO wyrywać zdań z kontekstu. Pan Jacek jest ogromnym autorytetem dla wielu z nas i nic tego nie zmieni.
3 grudnia 2020, 21:25
To nie jest wyrwane z kontekstu. To dosyć długi fragment
KN
~Kobieta Niezbyt stara
3 grudnia 2020, 19:11
Słuchając konferencji Pana Pulikowskiego nie zmroziła mnie jego wypowiedź - może dlatego, że odczytałam ją w kontekście całości. Wyjęta z kontekstu - rzeczywiście odrzuca. Tak samo jak wyjęte z konteksty wypowiedź "Nie, bo nie". Myślę, że dosłownie zaaplikowane "Nie bo nie" jak i "upraszanie" są dwiema stronami tej samej monety - a tą monetą jest przemoc. Szkoda, że autorka skupiając się na oburzaniu, nie wzięła tego aspektu pod uwagę.
EM
~Elżbieta Marta
3 grudnia 2020, 18:56
a jak się nie uprosi??? to co?? co rok prorok?? a gdzie powściągliwość dla dobra rodziny i dzieci już będących na świecie?? gdzie odpowiedzialność za żonę, zrozumienie dla jej zmęczenia czy nastroju? odpowiedzialność za za materialny byt rodziny??? tylko uleganie chuciom i pożądaniu?? pan Jacek powinien odejść na zasłużoną emeryturę!
GG
~Gość Gość
3 grudnia 2020, 17:27
Jeśli nie ma wszystkiego to informacja jest zafałszowana. Oboje z żoną uczestniczyli w licznych szkoleniach, wykładach, konferencjach, rekolekcjach, brali udział w sympozjach i kongresach, studiach podyplomowe, ukończyli odpowiednie studium. Akurat to nie wygodna informacja... Każdy medal ma dwie strony.
MW
~Maciej Wylężek
3 grudnia 2020, 16:54
A czy mąż może powiedzieć "nie bo nie", czy też zostanie wyzwany od impotentów?
RL
~Remigiusz Lewski
4 grudnia 2020, 03:15
Zależy, czy traktuje siebie z godnością. Jeśli tak, to może.
EA
~Ewa Adam
3 grudnia 2020, 16:37
Czy w dzisiejszych czasach są jeszcze katolicy, którzy postrzegają małżeństwo w świetle miłości Chrystusa do Kościoła? (Ef.5 31-32). Czyli jako służbę i poświęcenie dla dobra tej drugiej strony. Czy już wyłącznie w kategoriach własnego dobra i przyjemności? To mnie ma być w małżeństwie dobrze i zawsze przyjemnie. Takie teraz ludzie wierzący mają oczekiwania decydując się na małżeństwo? Naprawdę na tym polega miłość? Oczywiście, że zawsze można każdemu powiedzieć: "nie, bo nie", tylko jakie z tego dobro? Zachęca autorka "porozmawiajcie szczerze". Jak najbardziej, ale zwłaszcza rozmawiać trzeba przed ślubem, zamiast "się próbować". Dlaczego nie iść z problemami w sypialni do księdza, tylko do terapeuty? A jeśli ksiądz jest terapeutą? Nie pakujcie się w małżeństwo, jeśli nie zamierzacie służyć. "Miłości bez krzyża nie znajdziecie. Krzyża bez miłości nie uniesiecie". (JPII).
KP
~K P
4 grudnia 2020, 00:36
Ale z problem w sypialni do księdza? A z samochodem zepsutym do krawcowej. Pomysłowe... Ale ryzykowne.
EA
~Ewa Adam
4 grudnia 2020, 09:23
KP A kto zabroni mechanikowi samochodowemu wyuczyć się krawiectwa (i odwrotnie)? Nigdy nie słyszałeś o księżach, zakonnikach, czy siostrach zakonnych, którzy są lekarzami, psychologami, terapeutami, a nawet marynarzami, aktorami i pilotami samolotów? Nie słyszałeś?
ME
~Margo Em
4 grudnia 2020, 13:21
Ale współżycie to ani krzyż ani służba. To byłoby upokarzające dał obu stron. Współżycie to jedność małżeńska. A jedność to zgoda. Nie uległość czy służalczość.
AB
~A B
4 grudnia 2020, 15:57
Tak i są wyksztalceni w temacie tak jak lekkarz, pilot.... Spełniają te same wymagania i posługują sie wiedzą, którą zdobyli....
EA
~Ewa Adam
4 grudnia 2020, 17:15
Margo Em Współżycie to ani krzyż, ani służba. To jeden z podstawowych elementów małżeństwa. Gdy go brak, to małżonkowie oddalają się od siebie a dla sądu cywilnego jest to argument do orzeczenia rozwodu. To przede wszystkim jeden ze sposobów okazywania małżeńskiej miłości. Jeśli okazywanie miłości kogoś upokarza, to ma problem z kochaniem. Jeśli jesteś człowiekiem wierzącym, podkreślam WIERZĄCYM, to zobacz jak z miłości upokorzył się Bóg. Przypomnij sobie JEGO narodziny w stajni, scenę mycia nóg uczniom przez Jezusa, plucie MU w twarz, ukrzyżowanie... Naprawdę upokarza cię okazywanie miłości??? "Zapomnij, że jesteś, gdy mówisz że kochasz" ks. J.Twardowski. Mówisz "jedność to zgoda", czyli jak przestajemy się zgadzać, to co? Rozwód? Służba (nie służalczość), to naśladowanie Chrystusa, który jak mówi Ewangelia "przyszedł aby służyć".Podkreślam, dla wierzących. Niewierzącym pozostaje "zaciskanie zębów", albo rozwód.
ME
~Margo Em
4 grudnia 2020, 22:34
Ewa Adam....ja piszę tu ściśle o aspekcie seksualnym. Jedność przejawiająca się we współżyciu musi być za obopólną zgodą. Tak,jestem wierząca:) Natomiast nie rozumiem jak można nie widzieć tego "gwałtu na godności kobiety"jeśli się w tak absolutnie delikatnej sferze,tak wrażliwej na zranienia, zobowiązuje do uległości. Kiedy nie chce się współżyć to oddawanie siebie jest gwałtem. Można porozmawiać o przyczynach niechcenia, pomóc sobie, dlaczego zaraz piszesz o rozwodzie. Ale trzeba dojść przyczyny i się nią zająć. A czasem przyjąć po prostu bo może nie być jasna czy nawet istotna. Nigdy nie można oddawać siebie seksualnie wbrew sobie bo to jest upadlające. Czy zdajesz sobie sprawę ile żon doznaje przemocy wierząc,że tak trzeba?
EA
~Ewa Adam
5 grudnia 2020, 11:25
Margo Em... Nie można oddzielać seksu od miłości, bo "ściśle seksualny aspekt", to właśnie taki oderwany twór. Seks jest jednym ze sposobów okazywania miłości. "Oddawanie siebie" nie może być gwałtem, jeśli to ja dobrowolnie decyduję o "oddaniu". Gwałt jest wtedy, gdy ktoś coś mi zabiera lub zmusza do czegoś wbrew mnie. Jeśli ktoś sam się do czegoś zmusza, to niech się zastanowi, dlaczego i po co to robi. Co chce przez to osiągnąć? Jaką korzyść widzi w rezygnacji z własnej decyzji. Ta świadomość może być rzeczywiście upadlająca. Tylko kto tu kogo upadla?
MS
~Marcin S.
3 grudnia 2020, 16:08
Pani Dominiko, czy te sprawy damsko-męskie, albo szerzej-rodzinne, są Pani znane z życia małżeńskiego i rodzinnego, czy raczej jest to teoria w Pani przeświadczeniu?
OM
~Olek Maćkowiak
3 grudnia 2020, 14:10
Upraszanie i uzasadnianie nie jest konieczne. Może być zwykłe "nie" i nawet szczególnie nie zaboli, jeżeli wczoraj była miła zachęta, a i jutro można się jej spodziewać. Każda osoba w związku ma prawo czuć się kochana i pożądana. Jeżeli wśród dowodów oddania i miłości raz pojawi się "nie" każdy uzna, że widocznie jest jakiś istotny powód, o który można nie pytać. Może coś boli, może coś innego. Wiem, że dla katolików trudność jest jeszcze większa, bo zakazane są wszelkie sposoby antykoncepcji i alternatywne techniki seksualne i jeżeli nie chcą mieć więcej dzieci niż metrów kwadratowych to okienko czasowe na współżycia robi się wąskie. Podziwiam, ludzi, którzy są w stanie wytrać w takiej ascezie.
KD
~Krzysztof Da
3 grudnia 2020, 14:07
Ze sfery szczególnej w małżeństwie, jaką jest sfera seksualna, autorka zrobiła oborę, albo co najwyżej marny sklepik. Tak zwana odmowa małżonka, nieważne którego (żony lub męża), sprowadzona jest do poziomu rzeczy takiej, jak np. nie podam ci tego piwa z lodówki, bo nie mam ochoty. Widać, że ta kobieta nigdy nie doświadczyła sacrum małżeńskiego, nie zna czegoś takiego jak tajemny, intymny świat małżonków, będący ich wspólnym sanktuarium. Dla niej to wymiana prowadząca nieuchronnie do relacji typu "dawaj" / "spadaj".
KP
~K P
3 grudnia 2020, 23:43
Zastanawia mnie jakie trzeba mieć doswiadczenia własne aby tak opacznie odczytać tekst artykułu
KM
~Krystyna M.
4 grudnia 2020, 16:55
@~Krzysztof Da. Widocznie trzeba mieć bardzo piękne i czyste doświadczenia własne, żeby się zbrzydzić tym artykułem, którego poziom jest żenujący.
KM
~Krystyna M.
4 grudnia 2020, 16:56
@~K P. Widocznie trzeba mieć bardzo piękne i czyste doświadczenia własne, żeby się zbrzydzić tym artykułem, którego poziom jest żenujący.
KM
~Krystyna M.
4 grudnia 2020, 16:58
@~Krzysztof Da. Bardzo przepraszam, Panie Krzysztofie, za jeden moich komentarzy, w którym omyłkowo przekleiłam Pana nick.
MZ
~Muszę Zareagować
3 grudnia 2020, 12:36
Mężczyzną i niewiastą stworzył ich.
NO
~Niezrzeszony obywatel
3 grudnia 2020, 11:48
Poniższe komentarze trochę mnie uspokajają, bo widzę, że na poziomie rodzin znika wydźwięk "Wypier*", a jest więcej wzajemnej odpowiedzialności
PO
~Piotr O
3 grudnia 2020, 11:29
"Nie, bo nie" to ranienie komunikacji małżeńskiej
SB
Sylwia Bakalarska
3 grudnia 2020, 11:06
Myślę, że wszyscy zgadzamy się z główną tezą Autorki: Żona ma prawo powiedzieć "Nie , bo nie", nie musi się tłumaczyć, a mąż ma obowiązek w takiej sytuacji zrezygnować ze zbliżenia. Ale dla dobra związku lepiej, żeby takie sytuacje nie zdarzały się notorycznie. Jeśli kobieta wytłumaczy swoją odmowę mężowi, to on będzie miał szansę lepiej ją zrozumieć , inaczej mogą narosnąć nieporozumienia. Z drugiej strony, dlaczego nie mówimy o uzasadnieniu dążenia do zbliżenia przez współmałżonka. Jeśli mój mąż się pytał: "Dlaczego nie", to ja się go pytałam: "Dlaczego tak?"
PM
~Pawel Moryc
3 grudnia 2020, 12:01
Dlaczego tak jest proste do wytłumaczenia. Jeżeli żonę kocham i jej pożądam, to pragnę współżyć. Nie ma problemu z uszanowaniem "nie", jeżeli zdarza się tylko czasem, np raz na 10 razy. Gorzej jak zdarza się w 9/10 prób. Tłumaczenia są bez sensu, te wszystkie zmęczenia, bóle głowy, ręki, nogi itp. To nie żadna kultura gwałtu, tylko niesatysfakcjonujący związek, wegetacja, uczucie bycia niekochanym, życiowej pomyłki itp. Te żeby odmawiać współżycia jak najczęściej, są o tyle słabe, że nakazują drugie stronie pogodzenie się z celibatem, z którego jedynym wyjściem jest zdrada lub rozwód. Zmuszanie się do seksu, jest zapewne nieprzyjemne, ale jest chyba coś pomiędzy permanentnym zmuszaniem się, a zwyczajnym dbaniem o związek i dostrzeganiem potrzeb drugiego człowieka, z którym się jest w związku.
AS
~Agata Stankiewicz
3 grudnia 2020, 10:54
Artykuł w sam raz na wp lub Onet a nie tu... jestem rozczarowana na maxa. Żenada. Robić tu nagonkę na pulikowskiego czy szustaka...
AT
~A T
3 grudnia 2020, 10:25
Natalia Bialobrzeska nie jest dla mnie autorytetem...
MJ
~Marcin Jędrych
3 grudnia 2020, 09:41
Nie znaczy nie, zgoda. Ale czy zdajesz sobie sprawę, że celem wprowadzenia edukacji seksualnej jest sianie ideologii lewicowej? Ponadto powołujesz się jako na autorytet na kobietę, która nie widzi nic złego w przygodnym seksie - oczywiście jak wyrazicie zgodę.
AA
~Artur Artur
3 grudnia 2020, 09:33
Nie wysłuchała Pani tego wykładu czy po prostu NIC z niego nie zrozumiała ?
JH
~Justyna H
3 grudnia 2020, 09:17
Komentarze pod artykułem dosadnie pokazują jak bardzo katolicy potrzebują edukacji seksualnej... Pani Dominiko, ja dziękuję za ten artykuł i głos rozsądku w kościele katolickim.
KK
Karolina Krawczyk
3 grudnia 2020, 14:16
Pani Justyno komentarze pod artykułem pokazują jak ważna jest Miłość i Szacunek we Wspólnocie Małżeńskiej. A edukacji z zakresu KK potrzebują ludzie pokroju pani i autorki tekstu, tacy pseudokatolicy
KM
~Krystyna M.
3 grudnia 2020, 16:14
@~Justyna H. Ale katolicy nie chcą i nie potrzebują takiej edukacji seksualnej, jaką by Pani chciała im dać. Widać, że to Pani raczej potrzebuje dowiedzieć się o tym, co na temat seksualności mówi Kościół.
RL
~Remigiusz Lewski
4 grudnia 2020, 06:30
Krystyna, wydaje mi się, że to Kościołowi przyda się edukacja seksualna, tak jak kiedyś edukacja astronomiczna. Niestety de facto nadal wszystko obraca się wokół mężczyzny i obowiązku, tak jak kiedys wszystko wokół Ziemi.
KM
~Krystyna M.
4 grudnia 2020, 11:02
@~Remigiusz Lewski. Dobre sobie! Kościołowi przyda się edukacja seksualna? Taka w wydaniu genderowo-elgiebetowskim? Nie wiem czy mam się śmiać, czy płakać...
RL
~Remigiusz Lewski
4 grudnia 2020, 16:22
@Krystyna: Jeśli nie wiesz, to zapytaj księdza.
ŁD
~Łukasz Dec
3 grudnia 2020, 07:33
Taką ciekawostkę z nauki Pana Jacka sobie przypomniałem, warte uwagi, a propos NPR, myślę że ważne dla nas katolików, otóż Pan Jacek sugeruje iż po pomiarach temperatury czy obserwacji własnego ciała żona może przekazywać te informacje mężowi aby on prowadził odpowiedni kalendarz i nie zarzucał następnie żonie że akurat teraz nie można z jej wymysłów i sam się powstrzymywał , czy to jest kultura gwałtu proszę państwa? A jak żona ma postąpić kiedy poprostu niema ochoty ma powiedzieć wyprd czy porozmawiać łagodnie tak jak sugeruje Pan Jacek? Czy to co autorka sugeruje powinien stosować również mąż ? Kochanie pójdziemy do teatru? Wprdl! Trzeba dużo złej woli żeby doszukiwać się tu"kultury gwałtu" Naprawdę warto słuchać ludzi którzy mają doświadczenie w temacie seksualności katolickiej i poświęcili temu życie, albo w poradniach małżeńskich albo w konfesjonale , nie ludzi prosto ze strajku proaborcyjnego , sami zastanowicie się, która nauka może poprawić wasze relacje a która zniszczyć
MK
~Matylda Kostrzewska
3 grudnia 2020, 12:04
Antykoncepcja nie jest 11 Przykazaniem, tylko nauką duchownych : taką, jak na przykład nauka, że dana osoba x miała prywatne Objawienia, a dane 28.500 osób jest świętymi czy błogosławionymi ( a Ty, katoliku, możesz z tego grona wybrać sobie jedną czy kilka osób, ale nie staraj się rozgryzać życia i świętości pozostałych tysięcy, bo pozbawisz się w ten sposób swojego życia). Współżycie zgodne z naturalnym cyklem kobiety wyklucza kalendarzyk i NMPR: po prostu dla kobiety seks jest najprzyjemniejszy w okresie tych kilku-kilkunastu dni okołowulacyjnych. W ten "bezpieczne " dni współżycie dla wielu kobiet, szczególnie początkujących, jest nawet bolesne lub po prostu nie sprawia przyjemności (inne stężenie hormonów, suchość, itp. techniczne sprawy).
ŁM
~Łukasz Morawski
3 grudnia 2020, 13:16
Dużo rzeczy nie ma w dekalogu jednak uznajemy je grzechem. Świetnie kwestię antykoncepcji tljmaczy na YouTube ojciec Szustak właśnie. Znamy z żoną wszystkie przedstawione przez Panią problemy, znamienne jest to że kobieta największą ochotę na zbliżenie ma w trakcie owulacji prawda? U nas barierą po której przekroczeniu wszystko stało się łatwiejsze i przyjemniejsze było zrozumienie że trzeba oddać wszystko Jezusowi, to nie znaczy że mamy 15 dzieci poprostu trzeba być otwartym na przyjęcie ew dziecka, jako daru a nie kary, zgodnie z bożą opatrznością. Tylko tyle i aż tyle, proste a bardzo trudne.
MS
Marcin Sternberg
3 grudnia 2020, 13:33
Czegoś nie zrozumiałeś - Pulikowski twierdzi że brak ochoty nie może stanowić podstawy do odnowy współżycia. On wyraźnie mówi, że jeżeli nie ma ochoty to ma współżyc bo to jej obowiązek. Jedynie jeżeli naprawdę nie może, to ma uprosić męża żeby sam odstąpił.
ŁD
~Łukasz Dec
3 grudnia 2020, 14:41
Dobrze zrozumiałem gdyż znam nauki Pana Jacka nie tylko z kawałeczka urwanego na potrzeby zrobienia afery. Uczy ciągle wzajemnego zrozumienia wśród małżonków. Przykre jest za to podkopywanie autorytetu i zarzucanie promocji gwałtu komuś kto pomaga wielu parom swoim doświadczeniem i mądrością na podstawie jednego zdania wyrwanego z kontekstu, tak chyba dziennikarstwo nie powinno wyglądać, bynajmniej nie katolickie.
MK
~Matylda Kostrzewska
3 grudnia 2020, 22:21
To sobie uznawajcie - pod warunkiem nie łamania sumień innych, którzy nie uznają, bo nie muszą
KM
~Krystyna M.
4 grudnia 2020, 00:03
Szanowny Deonie, czemu nie zamieszczono mojego komentarza do: @~Matylda Kostrzewska? Czyzby ta feministka pracowała w redakcji?
KP
~K P
4 grudnia 2020, 00:21
Pan Pulikowski raczej szkodzi. Pomógłby może seksuolog
MM
~Monika Monika
4 grudnia 2020, 11:30
mnóstwo komentarzy "nie po linii" jest cenzurowanych. lewicowa "cancel culture" dotarła do postępowców z Deona, nadając nowe znaczenie rozumieniu tolerancji, którą tak szermują
KM
~Krystyna M.
4 grudnia 2020, 11:51
@~K P. Pan Pulikowski ma rekomendację Episkopatu, a te wszystkie genderowe seksuolożki raczej nie.
KP
~K P
4 grudnia 2020, 13:58
Rekomendacja episkopatu? Hmmm.. To tylko kolejna kompromitacja dla episkopatu.
KM
~Krystyna M.
4 grudnia 2020, 17:01
@~K P. A gdzie tu jest kompromitacja dla Episkopatu, skoro p. Pulikowski ma poglądy zgodne z nauczaniem Chrystusa, a p. Dominika nie? To chyba raczej kompromitacja dla Deonu.
AB
~A B
4 grudnia 2020, 20:58
O rany, sorry, ale niech Pani nie miesza Chrystusa w te tematy około............ . Jakoś sam nie uznał podczas pobytu pomiedzy ludźmi, ze to główny temat do nauczania, w przeciwieństwie do.............. I wcale nie mam na myśli Pana od upraszania męża. Myślę, ze KK byłby lepszy i my bylibysmy lepsi skupiając sie faktycznie na czym innym. A te sferę zostawić jako prywatną, ewentualnie w intymnej atmosferze gabinetu.
KP
~K P
5 grudnia 2020, 07:00
Ale że Cheustus uważał ze żona ma upraszać męza żeby odstąpił od seksu? Chyba nie,.. Naromiast całkiem już sporo biskupow w Polsce i na świecie jak widać przez wiele lat uważało że nic się nie stalo jak duchowny nadużył seksualniecdziecko czy biskup kleryka. Ostrożnie z tymi rekomendacjami biskupów...
PC
~Pawel Celinski
3 grudnia 2020, 06:18
Autorka kim jest? Neguje lata poradnictwa Pulikowskiego i to że napisal dobrze, on mówi dosyć chropowato ale się obroni co powiedział. Nie uczciwy artykuł i raczej zalatujący nowomową szkodliwą. Jedyny plus to krytyczny stosunek do traktowania mężczyzn splyconych jako maszynki https://deon.pl/kosciol/komentarze/zona-nie-moze-odmawiac-seksu-mezowi-niebezpieczne-zwiazki-katolikow-z-kultura-gwaltu,1066933https://deon.pl/kosciol/komentarze/zona-nie-moze-odmawiac-seksu-mezowi-niebezpieczne-zwiazki-katolikow-z-kultura-gwaltu,1066933
M.
~Michał .
3 grudnia 2020, 01:45
Kochani! W odniesieniu do artykułu: zajmuję się terapią zaburzeń m.in. Związanymi z seksem od 20 lat- mały coming out- jako fizjoteraeuta. Pani ma sporo racji co do w/w autorytetów. Jest tyle przyczyn zaburzeń ile pacjentów. Rzadko jedna przyczyna wszystko tłumaczy. Oczywiscie, depresja i zaburzenia emocjonalne mają wpływ na popęd seksualny. Bardzo czesto jednak występuje zaburzenie SOMATYCZNE. Dlatego fizjoterapeuta ma tu sporo -obok seksuologów - do powiedzenia. Zaburzenie pracy mięśni również moze oznaczać brak fizycznej zdolności do popędu, co w torbie rzutuje na psyche. Nie wiem czy ktoś do tego momentu wpisu doczyta, więc skończę prostym faktem. Wg różnych badań-u nas robiliśmy u studentek i się potwierdziło - ok 61% kobiet doznało BÓLU współżycia, a co szósta kobieta odczuwa ból ZA KAŻDYM razem Kiedy współżycie! Nic, tylko robić to na zawołanie co?
MK
~Matylda Kostrzewska
3 grudnia 2020, 12:19
A do ginekologa można się dostać głównie prywatnie. I co taki ginekolog, nawet prywatny, radzi młodej kobiecie, która ze wstydem i zaniepokojeniem wyznaje: "no, boli mnie TAM, jakbym miała rankę. Od miesięcy" (i boję się, że to rak w ostatnim stadium albo coś gorszego) ! Ano, milcząc, przepisuje drogie .... przeciwbólowe czopki doodbytniecze w liczbie 8 czy 10 ! (To przykład z życia!) I cóż nam z naszej wiedzy i mądrości: kobiety w Polsce nie mają szans choćby na normalną pomoc medyczną w całkiem zwyczajnej sprawie . Dziwne, że to odbija się potem w sypialni ? Nie wspominając o problemach mieszkaniowych i ekonomicznych... Walka środowisk ultraprawicowych z doustną antykoncepcją pomija całkowicie istotny aspekt zdrowia seksualnego kobiety (spadek libido, suchość, bolesność stosunków i w związku z tym niechęć do współżycia) koncentrując się na mitycznych "grzechach" - wiadomo jakich.
M.
~Michał .
3 grudnia 2020, 13:54
No nie takie "mityczne". Nie bez powodu prawidłowa nazwa to "birth control pill", bo jest to pigłułka antykoncepcyjno - wczesnoporonna (żródło: KAŻDY rzetelny materiał promocyjny tabletek - 4 stopnie działania). To rzeczywiście działa wczesnoporonnie...
JH
~Jan H
3 grudnia 2020, 19:02
Michał, to nie jest prawda.
MK
~Matylda Kostrzewska
3 grudnia 2020, 22:23
Jasne - sugeruję może pogłębienie wiedzy z zakresu fizjologii kobiety.
M.
~Michał .
3 grudnia 2020, 23:10
No tak, sa jeszcze jednoskladnikowe... Jeszcze gorzej. Ponieważ wygląda, że to mało. Poczytaj. Jest publikacja z zestawieniem setek badań na ten temat. Działanie potencjalnie wczesnoporonne to tylko przykład. Pamiętasz Diana, u nas nie zaszkodziło nikomu. Nikt, jak ja, też nie miał racji. Tylko po publikacji wielu zgonów i zakrzepic wycofano preparat... Itd.
KP
~K P
4 grudnia 2020, 00:16
Prezerwatywa tez działa wczesnoporonnie?
KM
~Krystyna M.
4 grudnia 2020, 11:53
@~Matylda Kostrzewska. I z fizjologii mężczyzny! Czemu oni mają dyskryminowani?
KM
~Krystyna M.
4 grudnia 2020, 13:54
@~K P. Kościół katolicki zabrania stosowania prezerwatyw. W ogóle nie powinno być tutaj o nich mowy. Odsyłam do KKK.
KP
~K P
4 grudnia 2020, 15:20
Kościół Katolicki miał problem z uznaniem teorii heliocentrycznej a jednak ci co w nią wierzyli raczej z tego powodu nie będą potępieni. Kościół wierzył także w otchłań dla nieochrzczonych poronionych płodów... I inne... Jednak mimo wszystko prezerwatywa nie zabija chociaz ks. Grzybowski ostatnio jakoś zabłysnął tezą ze antykoncepcja to proaborcyjne myślenie. Kobieta bojąc się ciąży nie będzie chętnie współżyć. Podobnie w pewnym okresie niepłodności czyli kiedy jest rozdrażniona i obolała przed okresem..
RL
~Remigiusz Lewski
4 grudnia 2020, 22:55
K P, podejście Kościoła do seksu nazwałbym seminocentryzmem. Najważniejsze,by nasienie męzczyzny trafiało do pochwy kobiety.
M.
~Michał .
6 grudnia 2020, 20:52
Ok. To już wykracza poza uprzejmy komentarz, ale jeszcze dodam: może mam nieaktualną wiedzę, ale z moich źródeł naukowych: 1 stopień działania tabl. To zagęszczenie śluzu. 2. Powstrzymanie owulacji, ale nie każdej (badania które znam wykazują, że w miarę upływu czasu organizm kobiety coraz częściej owuluje) i wtedy 3. Spowolnienie perystaltyki jajowodów (embrion nie dociera w porę do endometrium) 4. Zbyt cienkie endometrium - zarodek jest roniony, jak kto woli avortowany na tym etapie. Kiedy zaczyna się nowe życie. Macie swoje sumienie. Tak, tak, nie nie. Wybierz ten moment. Dodam , że dzieki tabletkom, mam spooooro pracy. Dają mi zarobić, więc powinienem być za, co nie?
AP
~Alicja P
3 grudnia 2020, 00:48
Ojej ale koszmarny artykuł. Pan Pulikowski potraktowany tu z pogardą ma wieloletnie doświadczenie w poradni rodzinnej. Mówi on o komunikacji, o tym że mężczyzna odbiera odmowę jak odrzucenie, o tym by kobieta wytłumaczyła mężczyźnie swoje uczucia jeśli zgodzenie się na seks byłoby wbrew jej, miałaby się czuć użyta. Dla Pana Pulikowskiego , dla katolików współżycie to wyraz miłości, jedności małżeńskiej, oczywiście wiąże się to z szacunkiem do drugiej osoby męża do żony i żony do męża, w tym również staranie o to by siebie nie ranić, nie odrzucać. Może trudno to zrozumieć osobom dla których seks to narzędzie do spełniania własnych zachcianek, a popęd seksualny jest najważniejszy, nie ważne w jakim wieku, nie ważne z kim. Opisanie Katarzyny Koczułap jako autorytetu wiele mówi - ta Pani wypisuje treści demoralizujące, trójkąty, swingowanie, "nie możemy więc mówić, że tylko monogamia jest normą", zachęcanie do masturbacji i zapewne wiele innych ale już mam dość.
KP
~K P
4 grudnia 2020, 00:26
Jeśli mężczyzna odbiera odmowę jako odrzucenie to na terapię powinien zaczăc chodzić.
KM
~Krystyna M.
4 grudnia 2020, 13:58
@~K P. On nie zacznie chodzić na terapię, tylko pójdzie do innej. Niestety.
AB
~A B
4 grudnia 2020, 15:56
Tak bo ma wbite w głowę, ze iść do lekarza to wstyd, a pójść w tango nie, i znowu ona winna.... Teraz rozumiesz idiotyczność i podejscie do tematu z minionej epoki.....
KM
~Krystyna M.
4 grudnia 2020, 22:47
@~A B. On nie pójdzie do lekarza nie ze względu na wstyd, tylko dlatego, że nie będzie czuł się chory. Za to będzie pluł sobie w brodę, że się związał z kobietą, która nie wie czego w życiu chce i nie pojmuje co to jest wzajemne zrozumienie, a nie tylko to z punktu widzenia kobiety. I to nie będzie pójście w tango, tylko szukanie ciepła w nowym związku, choć tak nie powinno być.
TL
Teresa L.
2 grudnia 2020, 23:13
Pan Pulikowski był autorytetem na inne czasy. Czy dziś ktoś wie, kim jest „cham niemyty”? To inne czasy, inna retoryka, inne rozumienie małżeństwa, relacji. Ile ten pan ma lat? Zgadzam się, ze dziś brzmi to skandalicznie. I przeraża mnie, ze jest nadal „autorytetem w dziedzinie”.
ET
~Ewa Tom
2 grudnia 2020, 23:02
z całym szacunkiem dla wszystkich ekspertów z dyplomami - i ekspertek oczywiście - zwykły zdrowy rozsądek podpowiada mi, że o najistotniejszych cechach libido męskiego więcej wie jakikolwiek facet, niż kobieta nawet po dwudziestu fakultetach i odwrotnie - o libido damskim na pewno wie więcej każda jedna kobieta niż , obojętnie jak utytułowany i zaangażowany facet ... to tyle co do zagrożeń kulturowych, KAŻDY MA ROZUM I POWINIEN Z NIEGO KORZYSTAĆ ... a tak w ogóle tęsknię za czasami, kiedy portal był mniej "wojowniczy" a bardziej wypełniony łagodnością, jakimiś tekstami dającymi iskierkę radości, przypominającymi, że jest coś dobrego na świecie co pozwala zachować nadzieję - a tu tylko w koło wszystko do kitu- to jest- chciałam powiedzieć do poprawki ...
AS
~Absolwentka Seksuologii
2 grudnia 2020, 21:53
Poziom tego portalu właśnie skoczył o oczko w górę. Po pojawieniu się Pani artykułu. Dobrze to Pani napisała. Absolwentka Seksuologii Klinicznej
RW
~romek wojtkowski
3 grudnia 2020, 12:12
Słuchajcie pomijać te gebelsowskie bzdury , które tylko świadczą bardzo dobrze o panu Pulikowskim , chciałbym żeby zgodnie z tradycją kościoła uzywac pięknym tradycyjnego językakościoła przedsoborowego, dlatego piszmy w komentarzach ,, heretyczka"" atak na ,,sakrament małżeństwa" ,, sianie zamętu i herezji . Bądźmy dumni z naszej wiary , z wiary naszych ojców niczym całe zastępy świętych przed nami , te ataki to duma dla nas , potwierdzenie działania złego.
KM
~Krystyna M.
4 grudnia 2020, 14:05
W takim razie powinna się Pani nazywać Absolwentką Seksuologii Genderowej, lat plus minus 30.
RL
~Remigiusz Lewski
6 grudnia 2020, 10:00
Krystyna, sprawdź w internecie czym różnią się pojęcia angielskie sex i gender, a potem dopiero używaj polskich derywatów tego drugiego. Może coś Ci się rozjaśni.
AR
Arkadiusz Rubajczyk
2 grudnia 2020, 21:50
Może nie ze wszystkim się zgadzam, ale uważam ten głos za ważny. Prawda jest taka, że nawet największy autorytet nie ma prawa mówoć nikomu jak ma żyć i postępować. Głos o. Szustaka, jako duchownego też w tym miejscu nie jest zbyt wiarygodny.
MM
~Majka Majka
3 grudnia 2020, 05:52
nawet największy autorytet nie ma prawa mówoć nikomu jak ma żyć i postępować - masz na myśli Jezusa?!
MJ
~Mila J
2 grudnia 2020, 21:44
Wyrwane z kontekstu słowa i dopisane znaczenie, dziś tak łatwo podważyć każdy autorytet, ja rozumiem Pulikowskiego nieco inaczej, potrzeba poznania tego co mówi, chęci zrozumienia, nie czepiania się. Ciekawi mnie czy autorka przeczytała choć jedną książkę Pulikowskiego, ile konferencji wysłuchała i czy w całości... Tak łatwo się dziś oburzać, krytykować cokolwiek. Kochający się małżonkowie będą potrafili znaleźć porozumienie, a jak nie to będą szukać pomocy, rozwiązania. Niedługo przeczytam na deonie, że jak kobieta nie ma ochoty zająć się dzieckiem to niech odda do domu dziecka. Jeśli traktujemy się serio, to bierzemy odpowiedzialność za to co obiecujemy sobie przed ołtarzem, bardzo często miłość nie oznacza przyjemności, to codzienna troska, poświęcenie, dbanie o swoje wzajemne potrzeby. Nie ma to nic wspólnego z gwałtem. Przewrażliwione, wypaczone feministyczne podejście!
SZ
~Szymon Z.
2 grudnia 2020, 23:46
Nie chodzi o to, żeby zgodzić się na wieczny brak komunikacji, ale żeby zagwarantować wsparcie nawet, jeżeli akurat "mi się bardzo chce, a jej nie, bo nie". Piszesz o związku, w którym są trudne chwile, ale jest też miłość i poświęcenie. Są też takie związki, gdzie dużo rzeczy poszło nie tak, mąż przychodzi pijany i "mu się chce", a jak żona się brzydzi to musi wiedzieć, że ma prawo powiedzieć "nie, bo nie" i nie musi myśleć w takiej chwili o żadnych przyrzeczeniach czy obowiązkach. Związek się od tego nie zawali, a jak zawali, to cóż... "seks bez ochoty, ale z poświecenia" ma go uratować? Zawalić się za to może psychika osoby, która dowie się od "renomowanego specjalisty", że powinna czuć wstyd i błagać o uszanowanie swoich uczuć. Że te uczucia, owszem, są ważne, ale zwierzęcy, samczy popęd ważniejszy.
TZ
Tomek Z
3 grudnia 2020, 07:51
Pani Dominika często wytyka brak zrozumienia za strony innych, szczególnie w Kościele. I to się jej chwali, bo Kościół szczególnie jest wezwany by z właściwym zrozumieniem i troską traktować drugiego człowieka, także tego kto nie jest w Kościele. Jednak, jak tutaj nam pokazała, samej jest jej jeszcze daleko do takiej postawy.
GG
~Gość Gość
3 grudnia 2020, 17:38
Brak zrozumienia to jest brak zrozumienia nauka katolickiej, przyjęcia dekalogu i nauki Kościoła Katolickiego.
KM
~Krystyna M.
3 grudnia 2020, 17:50
@Oj, Panie Szymonie, "mąż przychodzi pijany", "zwierzęcy, samczy popęd" - komentarza z takimi określeniami nie napisałby mężczyzna. Chyba jest Pan kobietą i do tego feministką, nie za bardzo zorientowaną w tym, kogo Kościół uważa za renomowanych specjalistów, a kogo nie. Pani Dominika na pewno specjalistką w dziedzinie seksuologii z katolickiego punktu widzenia nie jest. Pozdrawiam. Stuprocentowa kobieta.
RL
~Remigiusz Lewski
4 grudnia 2020, 03:21
Krystyna, zatem ja też jestem kobietą, bo mógłbym spokojnie też tak napisać. Pozdrawiam, stuprocentowy człowiek.
KM
~Krystyna M.
4 grudnia 2020, 12:02
~Remigiusz Lewski. Moja intuicja kobieca podpowiada mi, że jednak jest Pan mężczyzną. Potrafię zdemaskować wściekłą feministkę, która kryje się pod nickiem męskim, właśnie dlatego, że jest chamska w stosunku do płci przeciwnej i ten swój mizoandryzm wyraża w bardzo wulgarny sposób. Na ogół nie jest wierząca i przyfruwa tu z GW. Jeśli Pana wpisy, choć się z nimi nie zgadzam, z łagodnych przerodzą się w takie jak tych wszystkich poranionych kobiet z Wysokich Obcasów, to będzie to oznaczać, ze tez jest jest Pan kobietą.
WD
Wujek Dobra Rada
2 grudnia 2020, 21:41
Czyli... naszym ekspertem ma być seksuolożka, zwolenniczka wolnej aborcji i wolnej miłości, a nie źródła katolickie. OK, dzięki za przekaz. A w kwestii bańki katolickiej to dlaczego mielibyśmy Pani posłuchać skoro ci wymienieni powyżej są tego niegodni? Oczywiście z wyjątkiem seksuoloŻKI.
SZ
~Szymon Z.
3 grudnia 2020, 00:13
Niech każdy słucha kogo chce i decyduje za siebie. Ja wybieram zwolenniczkę nauki i badań społecznych. Ty wybierasz "źródła katolickie", i też jest ok. A jakie konkretnie? Jak oceniasz czy jest katolickie? Jeśli wystarczy, że od papieża (w zasadzie od wielu papieży, bo autor - Franciszek - często cytuje swoich poprzedników), to polecam "Amoris Laetitia" (np. punkty 54 i 152, które mówią m.in. o przemocy seksualnej w małżeństwie).
WD
Wujek Dobra Rada
3 grudnia 2020, 22:48
Ja nic nie napisałem co i kogo wybieram. Skomentowałbym bardziej Pański wpis, ale wiem, że tego co bym napisał deon nie przepuści i mój wpis się nie ukaże więc muszę się ograniczyć się do jednego zdania. Pozdrawiam.
JK
~Jan Kowalski
2 grudnia 2020, 21:27
Styl Jacka Pulikowskiego nie wszystkim musi się podobać, ale on ma doświadczenie w poradni małżeńskiej, lata przegadane z żywymi ludźmi z problemami. Poza tym byli z żoną oficjalnymi audytorami na synodzie o rodzinie w 2015 r. A Szustak wie co mówi o męskiej seksualności - wiedzę ma z konfesjonału i z doświadczenia osobistego o czym wielokrotnie opowiadał. W kontrze autorka serwuje nam feministyczną seksuolożkę. Dziękuję, postoję. Odpowiedź "nie bo nie" nie ma racji bytu w profesjonalnych negocjacjach biznesowych, a co dopiero w małżeństwie, które z istoty swojej jest ścisłą wspólnotą dwojga komunikujących się i kochających ludzi. W sprawie odmowy seksu kobieta nie ma konieczności uzasadniać odmowy obcemu mężczyźnie bo nic go z nim nie wiąże ale relacja miłości wymaga choćby minimum komunikacji i dobrej woli z obu stron. A kiedy żona chce porozmawiać przy kolacji to mąż ma prawo odburknąć "nie chce mi się z tobą gadać"? Bo nie? Z upływem lat dochodzi do
SZ
~Szymon Z.
2 grudnia 2020, 23:25
Ma doświadczenie i poparcie instytucji, co nie oznacza, że każde jego słowo jest mądre. Tu powiedział głupio i nie ma co ocieplać złych słów życiorysem i dobrymi chęciami. Zestawienie "feministycznej seksuolożki" z katolickim specjalistą jest zupełnie normalne - obydwoje zajmują się tym samym obszarem, ale w różny sposób, możemy poznać różne opinie, a nie "jedną słuszną" powtórzoną przez kilka osób. Nietrafione za to jest zrównanie (!) relacji biznesowych z relacjami międzyludzkimi. W biznesie odpowiedź "nie bo nie" ma rację bytu i oznacza brak chęci dalszej współpracy bez podania przyczyny, co generalnie jest zupełnie normalne i zgodne z prawem, choć nie do końca spójne z biznesową kulturą i językiem "udawanej życzliwości". W związku są emocje i nie chcemy ich ukrywać. Ma Pan rację, że odmowa komunikacji nie ułatwi sprawy, jednak nie chodzi o to, żeby zgodzić się na ten brak komunikacji, ale żeby zagwarantować wsparcie nawet, jeżeli akurat "mi się bardzo chce, a jej nie, bo nie".
RL
~Remigiusz Lewski
3 grudnia 2020, 08:32
Odnoszę wrażenie, że dla Ciebie jest w porządku, że kobieta powinna Cię upraszać o to, byś z nią nie współżył. Nie ma czegoś takiego jak obowiązek małżeński w cywilizowanym świecie. Miłość to nie obowiązek. Seks to nie obowiązek. Skończmy z wtłaczaniem tego w głowy kobiet takimi sugestiami o konieczności proszenia męża o powstrzymanie sie od stosunku.
GG
~Gość Gość
3 grudnia 2020, 17:42
"Tu powiedział głupio", tak jest jak nie znamy całości a wyrwana część.
FF
~Facet Facio
2 grudnia 2020, 21:20
Odnoszę wrażenie , że ten tekst jest pisany z tezą ... i adresowany do kobiet ze strajku. C uje się że autorka jest czynnym jego uczestnikiem. Po pierwsze lansuje KŁAMSTWA na temat etyki katolickiej, 2) lansuje seks - "dla seksujcie się" Kobiety, dziewczyny, kochanki - a co tam!!!! 3) drwi sobie z poważnego tematu. 4) CO ZŁE w seksie to przez katoliczki, pobożnisie . No i mamy kołtuństwo w nowym liberalnym wydaniu .
WD
Wujek Dobra Rada
2 grudnia 2020, 21:42
To jest karykatura tego co ci ludzie mówili. Być może napisana pod wpływem podnych seksulożek jak ta wymieniona w tekście jako wielki ekspert.
ŻM
~Żona, matka Babcia
2 grudnia 2020, 21:07
Bzdury jakie lansuje p. Dominika Frydrych aż trudno komentować. I wiem, dlaczego na strajkach kobiet są kobiety, że nie ma tam tych, co do aborcji doprowadzają. Portal deon.pl uważam za szkodliwy, wpisujący się w tzw. nowoczesny trend, kompletnie nie łączący miłości małżeńskiej i seksu. To jeszcze jeden ośrodek niby-katolicki, który neguje katolickie podejście do płci, seksu i małżeństwa. Słowa: "Kobiety, dziewczyny, koleżanki, katoliczki i niekatoliczki! Jeśli nie macie ochoty na seks, nie zmuszajcie się do niego" - MOGĄ ZAŁAMAĆ ! Odrywają bowiem kompletnie (na portalu katolickim?) miłość od seksu i lansują "sam seks dla seksu". WNIOSEK: "Nie słuchajcie porad katolickich samozwańczych ekspertów – w rodzaju pani Dominiki Frydrych. Z problemami w sypialni nie chodźcie do seksuologa ani do terapeutów" - szczególnie singli, albo rozwodzie. Jedno co mogę przyjąć z tego art.: "Rozmawiającie ze sobą, słuchajcie samych siebie, kochajcie się ". Nie przeczy to absolutnie pobożności.
RL
~Remigiusz Lewski
3 grudnia 2020, 08:47
Jeśli seks i miłość są nierozłączne w takim sensie jak Pani pisze, powinno się współżyć po każdym powiedzianym "Kocham Cię". "Nie chodźcie do seksuologów" - ładnie się Pani przedstawiła słuchaczom ;))
RW
~romek wojtkowski
3 grudnia 2020, 09:58
Ja tylko dodam jako katolik przedsoborowy portal heretycki pisany przez heretykow , cyt słowa ewangelii ,,uwazajcie"
GG
~Gość Gość
3 grudnia 2020, 17:46
Katolicka wiara jest tak wypłukana przez intelektualne rozważania, że aż przykro. Faktycznie przedsoborowa nauka jest katolicka, a po nie koniecznie, bo zaczęły się różne interpretacje wiary katolickiej. Co intelekt to inny obraz wiary.
JP
~JOANNA PA
2 grudnia 2020, 20:35
Świetny artykuł Pani Dominiko! Bardzo się cieszę, że taki głos pojawił się na Deonie. I proszę się nie przejmować tymi negatywnymi komentarzami pełnymi jadu. Zawsze znajdzie się grupa - jak widać w większości mężczyzn (z małymi wyjątkami) - którzy oburzą się gdy pokaże im się inny punkt widzenia niż prawdy objawione, które wpajało się nam od lat. Osobiście na przykład bardzo lubię i obserwuję ojca Szustaka, ale faktycznie zawsze przeszkadzało mi u niego operowanie stereotypami kobiety vs. mężczyźni. To wielkie uproszczenie, a sprawy relacji i seksualności tak proste jednak nie są.
MM
~Majka Majka
3 grudnia 2020, 05:53
straszna z ciebie seksistka, twój szowinizm i mizoandrię powinno się jednak leczyć
KM
~Krystyna M.
4 grudnia 2020, 00:09
@~Majka Majka. Tak! Podpisuję się pod tym. Takich feministek z Wysokich Obcasów trochę tu jest. Wchodzą na nie swoje pole.
TZ
~Trochę Zdziwiony
2 grudnia 2020, 20:20
Pani Dominiko. Odbieram ten artykuł jako próbę podważania całej nauki, którą głosi Pulikowski lub Szustak na ten temat. Rozumiem, że może Pani nie odbierać ich jako autorytet w kwestiach seksualności, ale nie znaczy, że nie nabyli wiedzy czytając i ucząc się z różnych źródeł. Rozumiem, że nie mają studiów z seksualności, ale skończenie studiów nie daje automatycznie prawa, że jest się alfą i omegą w danej dziedzinie. Natomiast wydaje mi się, że trochę to wygląda jak 'wycięcie' fragmentu nauki jaką głoszą obaj Panowie, a nie wiedzenie całości. Trochę jak czepianie się, że ten ksiądz źle się prowadzi, nie widząc dobra jakie czynią inni księża. Czy zgadzam się z wszystkimi tezami jakie głoszą Panowie? Nie, ale znajdując jakiś błąd, złe myślenie nie podważam całej widzy i nauki jaką przekazują.
AB
~A B
2 grudnia 2020, 21:06
Szanowny Panie Ździwiony zaprzecza Pan sam sobie, nauka to dla mnie słowo, nie mogą wyglaszać nauk ludzie, którzy nie mają w danej dziedznie wyksztalcenia. No chyba, ze o hobby mówimy, a seksualność pod hobby nie bardzo...... nie po katolicku :)
RR
Renata Ryszkowska
2 grudnia 2020, 22:04
A Pani Dominika ma wykształcenie w tej dziedzinie? Ma w stopce "redaktorka i dziennikarka". Nawet nie wiem czy jest mężatką. Zatem wygląda na to, że nie ma prawa się wypowiadać. Swoją drogą to teksty tej pani już dawno nie mają wiele wspólnego z nauką Kościoła. Nie wiem czy jeszcze z Kościołem ta pani się identyfikuje, a Deon już też coraz mniej.
KK
Karolina Krawczyk
3 grudnia 2020, 12:49
AB nauka to słowo ale jest jeszcze coś takiego jak mądrość która łączy wiedzę i doświadczenie i to właśnie posiadają Ci dwaj panowie cytowani w artykule, czego nie można wywnioskować po danym artykule ani wymienionej i cytowanej pani psycholog.
AB
~A B
3 grudnia 2020, 15:42
Młodzi adepci roznych nauk czy to medycznych, czy psychologicznych mają doświadczonych fachowców "przy sobie" np. poprzez superwizje w terapii... itd. Profesora, ordynatora.... itd.. W medycynie i tak sie łączy nauka i mądrość doświadczenia. Dlatego pisze i zawodostwie bo gwarantuje nadzór nad dzialaniami młodego lekarza, czy psychologa, a zresztą kazdego nie rylko młodego, ktoś jdszcze to widzi i moze weryfikować, sprawdzić..... Tak jest etycznie i bezpiecznie.
TZ
~Trochę Zdziwiony
3 grudnia 2020, 23:43
"Nauka", którą głoszą Pulikowski/Szustak z tego co mi wiadomo głoszą przede wszystkim na podstawie wiedzy zaczępniętej też z książek psychologicznych. Dodatkowo mieli okazję działać w poradni i tam wsłuchiwać się w problemy innych ludzi. Pewnie zaczęli udzielać porad i sugerować rozwiązania. Pewnie ludzie zaczęli do nich wracać, bo otrzymali od nich pomoc, która zmieniła ich życie. Może znajdzie Pani więcej negatynych rzeczy w tym co głosi Pan Pulikowski? Ile z tego co mówi mija się z prawdą? Czekam na kolejne argumenty w tej kwestii.
AB
~A B
2 grudnia 2020, 19:32
Dobry tekst, ja rozumiem o czym Pani pisze, chodzi o to, żeby w chwilach trudnych umieć sie porozumieć i wzajemnie szanować a nie nikogo "upraszać". Inna sprawa, ze w chwilach kryzysowych warto szukać wsparcia u fachowca i to we dwoje, który w rozmowie z ludźmi rozpozna ich indywidualną sytuacje ( bo kazda jest inna u kazdej pary), a nie słuchać "gotowych" rozwiązań podawanych przez ludzi, ktorym sie wydaje, że je znają. Natomiast chodzenie w takich sprawach do ksieży.... Nie ma sensu oczekiwać od ksiedza rad w tematach, na których sie nie zna, bo to jest też nie w porządku w stosunku do księdza i stawianie go w głupiej sytuacji, moze tylko podpowiedzieć, zeby udać sie na terapię małżeńską, ale do......... zawodowca, który nie kieruje się światopoglądem tylko wiedzą i etyką, jak lekarz, ktory leczy na podstawie wiedzy, a nie światopoglądu..... . Inaczej jestesmy w minionej epoce, bardzo dobrze, ze w minionej.
KK
~Karolina Krawczyk
9 grudnia 2020, 13:16
Chodzenie do księży ma większy sens niż się panu wydaje. Ksiądz zajmuje się duchowością a duchowość jest ściśle powiązana z psychiką i ciałem. Także warto dokopać się nie tylko do tego co leży w naszej głowie ale i w duszy. A zawodowiec o którym pan pisze to katolik i bardzo dobrze że w tych sprawach nie kieruje się światopoglądem tylko Odwiecznym Prawem Bożej Miłości - które na szczęście jest niezmienne tak jak światopogląd i może stąd tyle uzdrowionych Małżeństw i ludzi odkrywających prawdę o sobie.
MM
~M M
2 grudnia 2020, 18:35
Skrajnie nierzetelny artykuł :(
K4
~Kobieta 40+
2 grudnia 2020, 18:06
A i jeszcze jedno: Druga prawda jest taka, że naturalne metody (przynajmniej dla mnie, jako kobiety) są trudne, bo ja wtedy mam największą ochotę i dość skracają nasz okres przyjemności fizycznej. (Mówienie, że mogę się wtedy do męża przytulać, to jak kazanie głodnemu wąchać posiłek! Czułość jest ważna, ale nie jest substytutem seksu). I kończąc - te właśnie naturalne metody w wielu małżeństwach tworzą seksualną dominację strachu - a "katolicki feminizm seksualny" jest na tym strachu opierany. W małżeństwie koniczne są normalne relacje, a nie wymyślanie jak obejść potrzeby partnera. A NMPL wymagają sporego okresu wstrzemięźliwości. Podejmując tą ofiarę możemy ją ofiarować Panu za siebie nawzajem.
K4
~Kobieta 40+
2 grudnia 2020, 18:01
Z różnymi stereotypami osobiście walczę od dawna. Na niejednych rekolekcjach prowadzący definiował kobietę niemal jako słodką idiotkę, która nie ma popędu seksualnego, zaś faceta jako "bezgustnego" gbura dla którego sekst, to głownie konieczna akcja fizjologiczna. Nie wiem jak to jest u Was. W moim małżeństwie są dwoje kochających się myślących, czujących i wrażliwych ludzi. Są dni, kiedy jedno z nas nie ma sił (bo pracujemy, mamy rodzinę i różne stresy). Skoro Kościół w przysiędze pyta, czy Ty... bierzesz sobie za męża, a Ty... za żonę. To jest to przykład jak powinna wyglądać decyzja w małżeństwie.
TZ
Tomek Z
2 grudnia 2020, 15:11
BZDURA BZDURA BZDURA! Ile złej woli potrzeba by coś takiego napisać? Gdy słucha się całoświowo omawianej konferencji pana Jacka, oczywistym jest, że mówił o przypadku relacji małżeńskiej, kiedy żona w jakimś odwecie i z wyższością odmawia współżycia mężowi, aby... właśnie, aby mu odpłacić za jakąś urazę, którą ma względem męża. Widać z tego że nie chodziło o żaden przymus do współżycia, a odmowę mimo, że żona miałąby ochotę. Kłamstwo "nie, bo nie mam ochoty" to nie to samo co prawda "nie, bo mam ochoty". Panu Jackowi jak w sposób oczywisty widać z jego konferencji, chodzi o to, aby troszczyć się o relację małżeńską i nie wykorzystywać władzy jaką ma w ręku żona nad mężem w sprawach seksualności, do wojny wewnątrz małżeńskiej.
KK
Karolina Kozakiewicz
2 grudnia 2020, 19:55
Karolina Kozakiewicz No z tego co mówi ten typ kobiety dowiedziały się, że maja zwracać się do swojego męża per pan i mają go uprosić, żeby jej nie gwałcił
MM
~Mama M
2 grudnia 2020, 21:02
To przykre. Jeżeli seks jest przedmiotem "targu" lub "kto ma większe prawo", to mówimy o chyba o zranionych relacjach małżeńskich. Czy nie powinno się rozważyć odbudowanie relacji małżeńskich zamiast szukać kto silniejszy?
MS
Marcin Sternberg
2 grudnia 2020, 22:47
Przecież dosłownie sekundę później Pulikowski wyraźnie mówi "to nie od ochoty ma zależeć". Nie, według Pulikowskiego - mówi to jasno i jednoznacznie - żona nie ma prawa odmówić współżycia, jeżeli w danej chwili nie ma na nie ochoty. I w takim przekonaniu wychowane zostało całe pokolenie wierzących kobiet, między innymi za sprawą Pulikowskiego. Więc krzyczy sobie "BZDURA BZDURA BZDURA" do lustra.
KK
Karolina Krawczyk
3 grudnia 2020, 12:32
Marcin Sternberg chyba masz kłopoty z interpretacją niektórych słów a może nadinterpretacją. Pokolenie kobiet wierzących i będących w małżeństwie dzięki Panu Jackowi Pulikowskiemu lepiej rozumie męża i potrafi szanować siebie oraz męża a tym samym stawiać granice z miłością - to dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn. I bardzo dobrze że ktoś to właśnie w taki sposób skomentował BZDURA tak cały ten artykuł to kompletne dno.
TZ
Tomek Z
3 grudnia 2020, 14:22
Dokładnie. Nie będzie odkrywcze jak powiemy, że wielu młodych mężczyzn wchodzi w małżeństwo nie będąc jeszcze w pełni ukształtowanym emocjonalnie mężczyzną. A kobiety przecież takich mężczyzn pragną. Pan Jacek pokazuje kobietom, że można delikatniej traktować męża w tej bardzo wrażliwej dla niego w tym okresie sfery. I że będzie to z korzyścią dla ich więzi. I dla niej samej, bo żona może mieć większą nadzieję na to, że jej mąż stanie się bardziej dojrzałym emocjonalnie męszczyzną, jeśli będzie go w tym dojrzewaniu wspomagała. Wyrażnie uczulał, że odmawiając mężowi zbliżenia, warto pokazać pozytywne usposobienie: zaplanujmy najbliższe dni tak aby znalazło się miejsce i czas tylko dla nas, czy pokazanie mężowi, że ja też bym chciała ale nie w tej sytuacji, po tym co między nami zaszło, jak nie będziesz pił alkoholu przez kilka dni itd. cdn.
TZ
Tomek Z
3 grudnia 2020, 14:37
cd. Tak po prostu mówić "nie, bo nie" to może zrujnować jego męskość, a przez to całe ich małżeństwo. Oczywiście nie można też przesadzać w drugą stronę i traktować siebie samej jako kogoś kto jest mężowi potrzebny tylko do łóżka. Wymagać także od niego. Pan Jacek wyraźnie piętnuje też taką postawę. Wspominał o tym we fragmencie o Lutrze. Mówił, że nie może być tak, że mąż musi i koniec, bo mąż ma potrzeby. Na prawdę , wystarczy odrobina dobrej woli by dobrze zrozumieć przesłanie i intencje jakimi kieruje się Pan Jacek. To jest jakiś znak czasów, że wielu ludzi przestało uczciwie oceniać to co widzą dookoła siebie. I jak bardzo łatwo wyrywa się jeden frament czyjejś wypowiedzi i dorabia do niego całą wybujałą ideologię. Myślenie nie jest już w modzie, niestety.
KK
~Karolina Krawczyk
9 grudnia 2020, 13:22
Dokładnie zgadzam się z panem myślenie nie jest już w modzie bo wymaga wysiłku i konfrontacji z naszym wnętrzem które nie zawsze jest czyste i przejrzyste nawet dla nas samych
RL
~Remigiusz Lewski
2 grudnia 2020, 14:09
Doskonały artykuł Pani Dominiko. Trzyma Pani swój wysoki poziom :) Pozdrawiam.
ŁD
~Łukasz Dec
2 grudnia 2020, 13:52
Ciężko skomentować to co właśnie przeczytałam. To poprostu szok w jednym artykule zjechać i Szustaka i Pulikowskiego będąc jednocześnie przepraszam za wyrażenie nikim, a może o to chodzi żeby zabłysnąć jak przysłowiowa gnojówka w słońcu?. Wyrwać z kontekstu pare zwrotów i stwierdzić że to promocja kultury gwałtu to wręcz bezczelność. Wyrażam ogromny sprzeciw i rozgoryczenie że taki bełkot znalazł się na tym portalu, czy ktoś wogole to czytał przed wydaniem? Tak się składa że oboje z żoną czerpiemy bardzo dużo z nauki i Pana Jacka i ojca Szustaka, wątpię że jakikolwiek gwałt małżeński miał miejsce w konsekwencji ich nauk, a jestem pewny że wiele małżeństw bardzo skorzystało na ich poradach. To poprostu skandal, żądam z uwagi na ogrom pracy obu tych panów na rzecz poprawy jakości życia małżonków i szacunek jakim się cieszą wśród katolików do zaprzestania emisji takich bezpodstawnych bzdur na tym katolickim podobno portalu.
RL
~Remigiusz Lewski
2 grudnia 2020, 14:13
Ale o co chodzi? Że ktoś w końcu napisał, że o. Szustak, jakkolwiek zloty czlowiek, nie zna sie na seksualnosci mezczyzn i kobiet, co nie dziwne, bo nie ma wyksztalcenia w tym temacie? Jedzie na stereotypach aż sie kurzy.
JS
~Jooo Szooop
2 grudnia 2020, 14:36
Ciekawe. Moze jednak pańska żona twierdzi inaczej ale boi się do tego przyznać?. Jak dla mnie ten chłop bo inaczej go nie nazwę ma problemy z głową. Pewnie gwałcił swoją żonę w młodości i teraz chce się wybielić. Jak mówią"modli się pod figurą a dlaczego a diabła ma za skóra". Niestety takich psychopatów jest wielu. Pozdrawiam
IT
~Iga Tracz
2 grudnia 2020, 16:38
Szustak się nie zna za to jakieś seksuolozki z 3 letnim stażem, z błyskawicą na maseczce owszem. To płynie z artykułu. Warto podkreślić że stereotypy, chociaż uważane za szkodliwe są prawdziwe w 90% przypadków. Podpisuję się pod apelem pana Łukasza
OH
~Olga Hubska
2 grudnia 2020, 16:43
Panie szooop, polecam zapoznać się z nauką Pana Jacka, popytać w poradniach małżeńskich o efekty jego pracy, a takie bezpodstawne oskarżenia świadczą tylko o Panu, żenada.
M*
Monika * Monika
2 grudnia 2020, 16:52
Jooo Szooop - masz całkowitą rację! ci święci potem okazują się całkiem innymi ludźmi, vide węgierski polityk, europoseł József Szájer, przykładny mąż i ojciec, twórca zmian w konstytucji Węgier wymierzonych przeciwko społeczności LGBT. Teraz wiemy, jaki jest w rzeczywistości - policja zatrzymała go na orgii homoseksualnej (20 mężczyzn w klubie gejowskim). Ciekawe, co robią nasi święci politycy? I dokładnie, trzeba zapytać Pana żonę, Panie Łukaszu Dec, czy zgadza się z Panem. I tak naprawdę to ona powinna się wypowiedzieć, bo Pan jest - jak rozumiem - osobą dominującą w związku.
ŁD
~Łukasz Dec
2 grudnia 2020, 18:06
Oczywiście Pani Moniko, moja żona jest zamknięta w piwnicy i gwałcona 37-39 razy dziennie a ostatnio widziała światło dzienne jak ją wypuściłem na chrzest syna w 2009 r. Więc żona się nie wypowie. Domyślam się że jest to zgodne z Pani wyobrażeniami na temat mojej żony. W normalnym związku nie ma potrzeby ustalać kto jest osobą dominującą, małżeństwo to wzajemne uzupełnianie się i równość wbrew tej lewackiej gangrenie która panuje w postępowej wymarzonej rzeczywistości.
KM
~Krystyna M.
2 grudnia 2020, 19:14
@Monika Monika. Jeśli kobieta ma obsesję na punkcie mężczyzn, powinien jej ktoś pomóc. Wiadomo kto.
RL
~Remigiusz Lewski
3 grudnia 2020, 08:51
Łukasz, normalnego faceta nie trzeba prosić, by nie wziął przemocą swojej żony, gdy ta nie chce.
KK
Karolina Krawczyk
3 grudnia 2020, 12:04
Przykre te słowa aż bolą. Oceniać człowieka na podstawie poplątanego artykuł, bardzo subiektywnego , którego autorka nie posiada zbyt dużej wiedzy o małżeństwie, zresztą to nie pierwszy jej artykuł taki poplątany oraz przekłamany. Dziwne tylko dlaczego na Deonie. Żeby kogoś oceniać warto coś więcej o nim dowiedzieć jednak nie z takich jednostronnych artykułów przemycających lewackie treści.
ŁD
~Łukasz Dec
3 grudnia 2020, 13:32
Gdzie ty się chłopie doczytales brania żony siłą?
JE
~Jan Eudes
2 grudnia 2020, 13:05
Pomieszanie z poplątaniem to najlepsze określenie tego, bardzo złego artykułu. Po pierwsze, potężna zła wola autorki, wyraźna niechęć do Pulikowskiego. Dwa, nieudolne silenie się na jakąś "rzetelność" i "naukowość". Dobrze Pani Dominiko, Pani uważa, że żona ma prawo powiedzieć "nie, bo nie" i nie musi w żaden sposób tego uzasadnić. A katoliccy eksperci w materii życia rodzinnego i małżeńskiego uważają, że nie, że powinna to uzasadnić, aby mąż nie poczuł się jak odrzucony, zbyty intruz. I teraz twierdzi Pani, że jakaś nauka, obiektywne badania wspierają to, co Pani sądzi? Jakież to "badanie" jest w stanie odpowiedzieć na tego typu kwestię? To jest sprawa etyki, moralności i życiowej filozofii, połączonej z odpowiednią wiedzą z zakresu psychologii, a nie wynik bezstronnego badania! Zapewniam Panią, że seria takich "nie, bo nie" skutecznie zniechęci drugą stronę do inicjowania współżycia, i żaden psycholog czegośtakiego nie poprze.
KO
~Kt Oś
2 grudnia 2020, 15:01
@Jan Eudes. Ależ pan Pulikowski nie powiedział, że żona może się "nie zgodzić i uzasadnić", ale że może "uprosić", a prośba ma to do siebie, że nie ma obowiązku się do niej stosować. Czyli pan Pulikowski powiedział w ten sposób, że mąż może zignorować "nie" żony. Jeśli coś źle rozumiem, to proszę mnie oświecić.
SD
~Solo Dios
2 grudnia 2020, 13:02
Halo, halo! Portal KATOLICKI cytuje seksuolożkę popierającą strajk kobiet i wrzucającą do internetu zdjęcia "moja macica, moja sprawa"?!?!?! I to jako argumentację przeciwko wypowiedziom dr Pulikowskiego?!
RW
~romek wojtkowski
2 grudnia 2020, 14:10
To nie jest portal katolicki ale heretycki , służy czynieniu zamętu i propagandy zła , utarczywe unikanie seksu może byc przyczyną do rozwodu w skrajnych przypadkach , ja mam świetną relację z żoną , nawet częściej to ja jestem zachęcany , po prostu mam takie wspaniałe życie , seks nigdy nie jest dla mnie na pierwszym miejscu , to jakby nie świadczy o bogactwie człowieka , jego moralności tożsamości , często ludzie maja problemy ale to generalnie nie jest miejsce , de(m)onie brzydze się wami
RL
~Remigiusz Lewski
2 grudnia 2020, 14:11
Wszystko, co Pan napisal, to prawda. Cytat też jest logicznie prawdziwy.
.A
... adidud73
2 grudnia 2020, 17:29
To po co pan tu wchodzi? Ma pan takie perwersyjne potrzeby?
SD
~Solo Dios
3 grudnia 2020, 11:00
Zgacha - jestem kobietą :)
NC
~Nikodem Chrześcijanin
2 grudnia 2020, 12:39
Jestem mężczyzną - o dość silnym popędzie seksualnym - jestem z moją żoną od 3 lat w małżeństwie. I temat przerabiałem wiele razy i jestem pewnym że to mężczyzna powinien uczyć się opanowania i wstrzemięźliwości. Jeśli żona się nie zgadza to mężczyzna powinien dążyć do opanowania siebie. Większą cnotą i bardziej Chrystusową postawą jest opanowania które mężczyzną dzięki łasce Bożej i decyzji woli dokonuje. Nie zgadzam się z tym że żona musi jakoś męża poskramiać, to raczej mąż powinien sam siebie poskromić.
AA
~A A
2 grudnia 2020, 14:30
Dokładnie tak! W Kościele niestety powtarza się przekonanie, jakby mężczyzna był niepanującym nad sobą gburem, a za wszystko odpowiada kobieta. Traktujmy mężczyzn i kobiety z szacunkiem, każde z nich może pracować nad sobą.
KO
~Kt Oś
2 grudnia 2020, 15:04
@Nikodem Chrześcijanin. Myślę, że to jest postawa prawdziwego mężczyzny. Ciekawe od kogo dostał Pan minusy.
M*
Monika * Monika
2 grudnia 2020, 16:56
Do Kt Oś - minusy są od wiernych słuchaczy inżyniera Pulikowskiego, którym, wygląda na to, nie przeszkadza "nie" żony. Wyżej cała lista ;)
TK
Tomasz Kapela
3 grudnia 2020, 10:46
Zgadza się, że to mężczyzna powinien nad sobą panować i poskramiać się. Ale żona może mu w tym pomóc. Wydaje mi się, że autorka nie zrozumiała konferencji (bo nie zakładam złej woli) i tylko wybrała wybrane cytaty. Ja odsłuchałem i przesłanie jest zupełnie inne, prafrazując << Kobieta nie może zgadzać się na współżycie wbrew sobie, bo to jest destrukcyjne dla małżeństwa. Ale powinna brać pod uwagę uczucia męża i nauczyć się odmawiać z miłością a nie mówiąc np. nie bo nie ty chamie niemyty. >> A łapanie za słówka to poziom Gazety Wyborczej.
TZ
Tomek Z
5 grudnia 2020, 20:21
Tak dokładnie jest. I nie ma żadnego powodu żebyś czuł się odrzucony przez "nie bo nie". Komunikacja i wzajemne zrozumienie jest w tym niezbędne.
JE
Jacek Ejsmont
2 grudnia 2020, 12:30
Czyli jak żona mówi Nie- bo nie to jest OK? W takim razie jak mąż powie Tak- bo tak też będzie OK. I wszystko jasne. Albo lepiej. Żona do męża: Wynieś śmieci- nie bo nie Wyprasuj ubrania- nie bo nie Ugotuj obiad- nie bo nie Itd. W jakim celu ten artykuł? Żeby z niczego się nie tłumaczyć w małżeństwie? To po co małżeństwo?
RL
~Remigiusz Lewski
2 grudnia 2020, 14:16
Jacek, lecz się.
KO
~Kt Oś
2 grudnia 2020, 15:10
Bardziej ok, niż sytuacja w której żona musi błagać męża, żeby nie uprawiać seksu, gdy ona tego nie chce. A jak to z prośbami bywa, mąż nie musi na takową prośbę przystać. A to właśnie znaczy określenie, że żona może "uprosić" męża. Nie, na seks i mąż i żona mogą się po prostu *nie zgodzić* i druga strona *musi* się do tej "niezgody" dostosować. Dobrze jest, żeby tą "niezgodę" uzasadnić, ale nawet brak uzasadnienia nie powoduje, że można "niezgodę" zignorować.
KM
~Krystyna M.
2 grudnia 2020, 19:21
@Remigiusz Lewski. Myślę, ze pan Jacek Ejsmont ma rację, a pani Frydrych nie rozumie po co jest małżeństwo i promuje wizerunek niedojrzałej kobiety, która nie wie po co żyje i nie wie czego chce. Zawarcie małżeństwa jest dobrowolne. Jezeli je zawieramy, to dobrze by było, żebysmy tez umieli rozmawiać. I to Jacek Pulikowski miał na myśli.
LR
~Lew Remigiuszowski
2 grudnia 2020, 19:33
A może ty się lecz Remigiuszu, brak argumentów i od razu ad personam...
JZ
Jeden Znich
2 grudnia 2020, 12:03
Do autorki. Proszę przeczytaj choć jedną książkę Pana Jacka Pulikowskiego. Proszę pójdź na konferencję chodź jedną Pana Jacka. Moje małe świadectwo ode mnie dla Ciebie. Jestem przesiąknięty myślą Pana Jacka. Ostatnia przeczytana książka jego autorstwa to "Dlaczego Czystość" (mało stron ma, szybko się czyta, polecam). Chcę Pani powiedzieć, że Pan Jacek ma bardzo duży wpływ na mnie i nigdy, nigdy nie będę chciał zranić kobiety. Uczy właśnie szacunku i zrozumienia. Wzbudza chęć poznania drugiej osoby, wyjścia na przeciw, szukania dialogu. Jego nauczanie wywiera na mnie chęć szacunku i dojrzałości. Bardzo gorąco polecam wszystkim to czytającym jego książki mię „Warto naprawić małżeństwo", "Krokodyl dla ukochanej" i szczególnie "Dlaczego czystość?" . Drodzy czytelnicy, proszę nie zrażajcie się opinią autorki, są to słowa wyrwane z kontekstu i subiektywna opinia. Pozdrawiam Cię Dominiko Frydrych!
JL
Janusz Leja
2 grudnia 2020, 11:51
To mi się spodobało :-) "nie słuchajcie samozwańczych ekspertów", ja bym dodał - nie słuchajcie samozwańczych "guru", tzw. "nauczycieli, liderów, tzw charyzmatyków, w tym "widzących i słyszących", czy "mówiących językami". ? Słuchajcie serca :-), ale serca złączonego z sercem, oczywiście tym Jezusowym :-), ale też jakoś wierzcie tzw. "objawieniom rozumowym, jak mówiła św. Teresa od Jezusa, wierzcie swoim uczuciom, ale je "porządkujcie", jak mówił św. Ignacy z Loyoli a wszystko "ad maiorem dei gloriam" (chyba dobrze napisałem ? :-)
JZ
Jeden Znich
2 grudnia 2020, 11:50
Bardzo proszę redakcję o przeczytanie artykułu. Więcej robi złego niż dobrego.
PZ
Piotr Zawodny
2 grudnia 2020, 11:27
Zgadzam się.
PT
~Piotr T
2 grudnia 2020, 11:15
W jednym tekście najpierw "obalamy" o Szustaka(często absolutny autorytet tutaj w wielu kwestiach), a potem w podsumowaniu podważamy wartość własnych wypocin jako samozwańczego eksperta("Nie słuchajcie porad katolickich samozwańczych ekspertów"), bezcenne. Choć jest jeszcze opcja że autor się nie utożsamia z katolicyzmem, ale to już trochę inny problem.
KO
~Karolina O.
3 grudnia 2020, 10:04
"Absolutny autorytet"? Super, że o. Szustak wypowiada się na tematy związane z teologią, przyciąga tym do Boga wiele osób. Ale w momencie, gdy przechodzi do mówienia o związkach, zaczyna opowiadać na podstawie informacji wziętych "z sufitu". Jego wypowiedzi nie są poparte dowodami naukowymi, a jedynie anegdotycznymi. To za mało. Ja sama jeszcze kilka lat temu (zanim zrozumiałam, że w kwestii budowania relacji lepiej zaufać specjalistom, w swojej pracy kierującym się badaniami naukowymi) słuchałam o. Szustaka. Przez bzdurę o tym, ile powinno trwać chodzenie ze sobą, niszczyłam swój związek, wywierając presję na małżeństwo na moim chłopaku. On za to nie chciał się trzymać żadnego arbitralnie narzuconego kalendarza, tylko związać się ze mną na zawsze, gdy będzie pewien na 100%. Oświadczył mi się wtedy, gdy poczuł się gotowy. Ja też miałam czas, żeby dojrzeć do tego czasu i jeszcze bardziej upewniłam się, że to właściwa osoba. Gdybym słuchała Szustaka, już dawno byśmy zerwali.
BK
~Bull Kat
2 grudnia 2020, 11:02
Chyba jednak autorka nadinterpretuje... w każdej wypowiedzi znanych osób mówiących o seksualności doszukuje się wspierania kultury gwałtu... na prawdę... co drugi mąż katolik gwałci swoja żonę gdy ta powie mu, że nie chce współżyć. Hallo odbiorcami katolickiej etyki seksualnej są normalni ludzie a nie jacyś seksualni degeneraci ktorzy gwałcą co drugi dzień!
JL
Jerzy Liwski
2 grudnia 2020, 10:44
Nie bez satysfakcji zaznacza Pani, że Pulikowski jest inżynierem budownictwa, jakby to wskazywało, iż nie ma prawa się na omawiany temat wypowiadać. A jakie Pani ma kwalifikacje? Na profilu FB ma Pani wpisany UJ i literary critcism, jest Pani w związku małżeńskim? W związku nie małżeńskim? Jakie ma Pani doświadczenie własne w omawianym temacie?
KP
~katolik pomniejszego płazu
2 grudnia 2020, 10:01
"Nie słuchajcie porad katolickich samozwańczych ekspertów" - słuchajcie za to wspomnianej w artykule Kasi Koczułap, 27-letniej specjalistkini od seksu. nie muszę chyba dodawać, że na swoim profilu na FB paraduje z tęczową flagą i podaje nr telefonu "aborcji bez granic"
NZ
~Natalia Z
2 grudnia 2020, 09:43
Perfidna manipulacja i oszczerstwa w artykule. Wiązanie treści konferencji z kulturą gwałtu jest kłamliwą interpretacją i oszczerstwem rzuconym na prelegenta. Pan Pulikowski ma ponad dwudziestoletnie doświadczenie terapii małżeństw. Wystarczy przesłuchać konferencję, by zrozumieć, że punktem wyjścia, fundamentem relacji małżeństwa jest wspólna miłość i zaufanie oraz komplementarność męża i żony. W konferencji padają słowa o tym, że we współżyciu małżonków nie może być przymusu, że ma być ono wyrazem ich wzajemnej miłości (dotyczy to w równej mierze i żony, i męża). Prelegent wskazuje, że w sferze intymnej większość ludzi jest poraniona, dlatego wymaga ona tym większej delikatności i wzajemnego zrozumienia.
FM
~frater Martyr
2 grudnia 2020, 09:40
Jeśli jeszcze raz Deon zamieści taki lewicujący manifest odejdę z grona czytelników. Nawet raz Pani nie użyła określenia uczciwość małżeńska. Być może nie ma Pani o tym pojęcia, jak i o samym małżeństwie. Szkoda tego portalu gdzie i perły i błoto dla wieprzy wymieszane. W odróżnieniu od Pani Frydrych Pan Pulikowski ma doświadczenie dziesiątek lat przepracowanych w poradnictwie rodzinnym i tysięcy rozmów z ludźmi. Warto poczytać coś więcej niż tylko postmodernistów i neomarksistów. Wkrótce pozostanie Pani zmienić nick na KATOLEWICA!!!
RL
~Remigiusz Lewski
2 grudnia 2020, 14:18
Zapraszam na strone PCh24, jak się tu nie podoba, katoprawaku
MM
~Monika Monika
2 grudnia 2020, 17:32
@Remigiusz Lewski: wylazł z ciebie nietolerancyjny faszystowski kato-fob, lecz się fanatyku
AA
~Anna A.
2 grudnia 2020, 19:18
Tak, proszę odejść nawet już. Będzie mniej hejtu
KM
~Krystyna M.
2 grudnia 2020, 20:10
@~Remigiusz Lewski, ~Monika Monika. Jeżeli ktoś wchodzi na deon, który chce być portalem katolickim, ma prawo oczekiwać, że będą tam treści katolickie. Obojgu Wam przyda się przeczytanie Katechizmu Kościoła Katolickiego. Ale nie martwcie się, braki w wiedzy da się nadrobić.
GG
~Gość Gość
3 grudnia 2020, 08:58
Hejtuje Pana Pulikowskiego Dominika Frydrych. Wyrywa z kontekstu i wypowiada się w temacie, w którym nie ma pojęcia i doświadczenia.
AZ
Arbuz Zwyczajny
2 grudnia 2020, 09:32
Pulikowski niezręcznie sformułował to, co oczywiste - wytłumacz małżonkowi/małżonce dlaczego. Nie tylko w seksie - jeżeli masz inne zdanie, wytłumacz dlaczego, nie zatrzymuj się na "Nie bo nie!" No bo co innego proponuje p. Dominika (poza wizytą u terapeuty)? Dokładnie to samo, bo nie da się inaczej. A kiedy p. Dominika będzie miała ze 20 lat małżeńskiego stażu i mądrego męża który będzie z nią rozmawiał i którego będzie słuchać (setki rozmów w konfesjonalne pozwalają zrozumiec jeszcze więcej) zrozumie, że męskie przeżywanie seksualności co prawda nie jest takie proste, ale jest zupełnie inne od kobiecego. Ale p. Dominika słucha jednej seksuolozki która mówi to, co p. Dominika chce usłyszeć i co jej pasuje do tektu który nie wiadomo do końca o czym jest. Tymczasem ani jedna ani druga nie jest facetem, więc szansa na wysłuchanie drugiej płci jakby przepada...
KO
~Kt Oś
2 grudnia 2020, 14:57
@Arbuz. To nie było "niezręczne sformułowanie". Jeśli kogoś trzeba o coś "upraszać" to znaczy, że nie ma się do tego prawa "ot tak", tylko ktoś się musi na to zgodzić. Czyli jeśli kobieta ma "upraszać męża", tzn. że to nie jest jej prawo nie zgodzić się na seks, bo mąż może przystać na taką "prośbę" ale może ją też zignorować.
M*
Monika * Monika
2 grudnia 2020, 17:01
cytat: "kiedy p. Dominika będzie miała ze 20 lat małżeńskiego stażu i mądrego męża który będzie z nią rozmawiał i którego będzie słuchać" - naprawdę, ma słuchać męża? a może ma inne zdanie? a może mąż powinien jej słuchać? Wychodzi ksiądz i uprzedzenie do kobiet!
AK
~Anka Ka.
2 grudnia 2020, 17:34
Zapraszam na stronę GieWu, jak się tu nie podoba, katolewaku
KM
~Krystyna M.
2 grudnia 2020, 18:57
@Monika Monika. Wszystkie poranienia zaznane od mężczyzn można w sobie uzdrowić. Wtedy inaczej zrozumie się ten cytat. Wyrywa Pani z kontekstu zdanie, tak samo jak autorka artykułu zmanipulowała wypowiedź Jacka Pulikowskiego. Jest wielu mężczyzn którzy chcą z nami, kobietami, rozmawiać. Oni chcą nas wysłuchać, ale pragną też być przez nas wysłuchani. Wszędzie widzi Pani tylko takich mężczyzn, którzy chcą dominacji. To naprawdę nie jest zdrowe i do niczego dobrego nie prowadzi.
AZ
Arbuz Zwyczajny
3 grudnia 2020, 10:16
Słuchanie oznacza słuchanie, a nie posłuszeństwo. Ja wiem że pani słuchała się mamusi i tatusia, ale podstawowe znaczenie tego słowa oznacza uważność i przyjmowanie słów od drugiego człowieka, a nie wykonywanie poleceń. Tak, mąż powinien słuchać w dokładnie takim samym stopniu.
TK
Tomasz Kapela
3 grudnia 2020, 10:54
Tak, ma słuchać co mąż do niej mówi, na tym polega rozmowa, bycie w związku. Oczywiście mąż też ma słuchać żony. Może mieć inne zdanie, ale trzeba próbować zrozumieć drugą stronę, docierać do sensu wypowiedzi a nie łapać za słówka.
AB
~Anna Bobak
2 grudnia 2020, 09:15
Jeszcze jedno - w małżeństwie pełnym Boga i miłości oddanej i wiernej nigdy nie będzie miejsca na roztrząsanie kto do kogo ma większe prawo i jak często. Dojrzewamy jako małżonkowie, jako chrześcijanie. Jeżeli mężczyzna rozpatruje swoją męskość z perspektywy prawa do ciała drugiego człowieka i się to jeszcze głosi publicznie, nigdy nie będzie pokoju na tym świecie. Zobaczmy, co dzieje się ze społeczeństwem. W Bożej owczarni owce walczą z baranami... czy jest jakaś lepsza strona w tym konflikcie? Silniejsza? Z pewnością nie. O co poszło, od czego to wyszło? Pozostaje nam modlić się za siebie.
JE
Jømne Ewelina
9 grudnia 2020, 17:31
Prosze obejrzec caly material a nie karykatularnie powycinane fragmety. Pan Jacek dokladnie mowi o tym co Pani.
AB
~Anna Bobak
2 grudnia 2020, 09:05
Dziękuję za ten tekst. Czuję się coraz gorzej z własną seksualnością słysząc że powinnam być ciągle wycofana, traktować akt małżeński jako obowiązek- nie daj Panie Boże bym myślała że jest atrakcyjny i może dawać przyjemność lub miała swoje pragnienia. Dlaczego nie mówi się o delikatności kobiety? O jej poczuciu wartości i ocenianiu siebie samej, o jej obawach? Podobno nie na dbałości o ego polega chrześcijaństwo, lecz na równym, wzajemnym poświęceniu...Dlaczego więc oczekując od kobiety dopuszczenia do seksu przy braku chęci nikt nie powie, że mąż widząc chęć na współżycie u żony może skłonić się ku temu podobnie jak żona, choć słabo z nastawieniem? Dlaczego czując radość z czystego, małżeńskiego pożycia i uwielbiając je mam czuć się łatwa lub rozpustna, bo powinnam to odsuwać od siebie? Oboje jesteśmy powołani i do czystości i do bliskości, jak i do dziewictwa przed ślubem. Przepraszam za chaotyczność tego komentarza... pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim owocnego Adwentu.
AM
~Andrzej Mackiewicz
2 grudnia 2020, 08:27
"Bo ... zupa była za słona" Mężczyzna nie tylko ma "prawo" do sexu, ale i do "wnerwu". NIE POWINNO się go denerwować, prawda Panie Pulikowski ?
JK
~Jakaś Kobieta
3 grudnia 2020, 05:38
Tak pisze jeden z autorytetów "katolickiej bańki", w kontekście seksu w małżeństwie: Żona nie rozporządza własnym ciałem, lecz jej mąż; podobnie też i mąż nie rozporządza własnym ciałem, ale żona. Nie unikajcie jedno drugiego, chyba że na pewien czas, za obopólną zgodą. Nie "mężczyzna" tylko "mąż", panie Mackiewicz. Mąż to trochę więcej niż jakiś "mężczyzna", a ja, żona, to dla mojego mężczyzny trochę więcej niż jakaś "kobieta"...
TK
Tomasz Kapela
3 grudnia 2020, 10:57
@Andrzej Mackiewicz: wysłuchał Pan tej konferencji Pulikowskiego?