Korea Płd: protestanci udaremnili paradę gejów

Seul nocą (fot. Philippe Teuwen / flickr.com / CC BY-SA 2.0)
KAI / Radio Watykańskie / mh

Protestanci w Korei Południowej udaremnili tegoroczną paradę gejów w Seulu, zaplanowaną na koniec czerwca. Już w ubiegłym roku zorganizowali kontrdemonstrację przeciw. Tym razem wystąpili o pozwolenie na własną demonstrację, której trasa dokładnie pokrywałaby się z przebiegiem parady homoseksualistów. W efekcie policja zakazała obu tych publicznych wystąpień.

Środowiska homoseksualne są zawiedzione. Na mającej się odbyć 28 czerwca paradzie spodziewano się 20 tys. gejów z całego świata. Protestanci odbierali to jako publiczną demoralizację zwłaszcza młodych i naruszenie podstawowych wartości społecznych. W takiej sytuacji nie możemy stać z założonymi rękami - czytamy w oświadczeniu pięciu protestanckich organizacji, które zabiegały o odwołanie parady.

Chrześcijan w Korei Południowej stale przybywa. Obecnie stanowią oni już ponad 30 procent społeczeństwa, z czego dwie trzecie to protestanci różnych odłamów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Korea Płd: protestanci udaremnili paradę gejów
Komentarze (2)
MK
marian konik
18 września 2018, 08:09
Jeśli więc w takiej Korei Płd w której jest 30 procent chrześcijan potrafią udaremnić marsze zboczeńców: ‘’ 27 Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie.’’ To jak to się ma do Polski skoro mówi się, że jest na  90 procent katolicka. Zaznaczam, że to Pismo Święte określa gejów zboczeńcami: ‘’ mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie.’’ Myślę, że Polska powinna w szybkim tempie uregulować te sprawy aktami prawnymi. Dość tego fałszu , dość rekomendowania gejów przez Kościół katolicki. Dość zboczeń w kraju, którego Królem jest Jezus Chrystus.
BJ
Baba Jaga
18 września 2018, 07:33
Za wikpedia: ''Sytuacja homoseksualistów w III Rzeszy zdominowana była przez planową i zakrojoną na szeroką skalę akcję represji i eksterminacji prowadzoną przez nazistów w latach 1933–1945[1]. W 1928 roku w Niemczech żyło ok. 1,2 mln homoseksualistów (według szacunków specjalnej jednostki Gestapo). Naziści uznawali homoseksualistów za „socjalnie zboczonych”, stanowiących zagrożenie dla prawidłowego rozwoju „rasy aryjskiej”. Zdelegalizowano wszelkie instytucje oraz miejsca kultury i spotkań środowisk LGBT. W latach 1933-1945 więcej niż 100 tys. ludzi zostało aresztowanych pod zarzutem homoseksualizmu, z czego 50 tys. zostało uznanych oficjalnie za homoseksualistów, 5-15 tys. z nich zginęło w obozach koncentracyjnych, reszta była więziona i torturowana.'' Oficjalną podstawą prawną represji wobec homoseksualistów był paragraf 175, wprowadzony do niemieckiego kodeksu karnego w roku 1871, a zatem na długo przed dojściem do władzy nazistów. Niemniej, stosowane przez nich represje wykraczały daleko poza sankcje przewidziane w kodeksie i nosiły znamiona masowej zagłady niemieckich homoseksualistów, stanowiących „zagrożenie dla rozwoju rasy”. Homoseksualizm był oficjalnym powodem zabójstwa Ernsta Röhma, twórcy i szefa SA, bliskiego współpracownika Hitlera. NSDAP pozbyła się niewygodnego dla siebie Röhma i kilku osób z jego najbliższego otoczenia podczas nocy długich noży. Biuro prasowe Rzeszy informowało, że z powodu «nieszczęśliwych skłonności» Röhma Führer wydał rozkaz bezwzględnej eliminacji tego wrzodu[2]. W rzeczywistości pretekstem do podjęcia tych działań miał być rzekomo planowany przez nich zamach stanu. Ideologiczne podstawy, które legły u podstaw działań niemieckich nazistów dobrze oddają słowa Heinricha Himmlera z przemówienia wygłoszonego w 1937: „  Niektórzy homoseksualiści uważają, że to co oni robią jest ich prywatnym życiem. Lecz życie seksualne nie jest już prywatną sprawą, ponieważ dotyczy przeżycia narodu. To jest różnica między zawładnięciem świata a samozniszczeniem. Naród z dużą ilością dzieci może zawładnąć światem. Naród czysty rasowo z niewielką ilością dzieci stoi już jedną nogą w grobie, za pięćdziesiąt lub sto lat nie będzie już istniał. Dlatego też wszyscy musimy zrozumieć, że nie możemy tej chorobie pozwolić rozwijać się w Niemczech i musimy ją zwalczać... To jest bardzo ważne, abyśmy ich wytępili, nie z zemsty, ale z konieczności życiowej.[3]