Kościół znajdzie drogę do serc ludzi młodych – wywiad z bp. Grzegorzem Suchodolskim
Ufam, że Pan Bóg, ale i Kościół, po tym trudnym okresie znajdzie drogę do serc ludzi młodych. Choć będzie to pewnie długi proces, ufam przemianom, które się dokonują. Wierzę, że młodzi także to dostrzegą – powiedział bp Grzegorz Suchodolski. Przewodniczący Rady KEP ds. Duszpasterstwa Młodzieży w rozmowie z KAI mówi o planach na przyszłość Rady, o oratoriach, o ewangelizacji młodego pokolenia i o problemach związanych ze szkolną katechezą.
Anna Rasińska (KAI): Czy mógłby Ksiądz Biskup opowiedzieć czym zajmuje się Rada ds. Duszpasterstwa Młodzieży?
Bp Grzegorz Suchodolski, Przewodniczący Rady KEP ds. Duszpasterstwa Młodzieży: Rada ds. Duszpasterstwa Młodzieży jest ciałem Konferencji Episkopatu Polski. Jej głównym celem jest dokonywanie analizy postaw polskiej młodzieży i przedstawianie wniosków w formie raportów oraz opracowań na potrzeby biskupom diecezjalnym lub całemu zebraniu plenarnemu Konferencji Episkopatu Polski. Rada ściśle współpracuje z diecezjalnymi duszpasterzami młodzieży oraz koordynatorami Światowych Dni Młodzieży w poszczególnych diecezjach, ruchach, wspólnotach i zgromadzeniach zakonnych.
Jakie są plany na najbliższą przyszłość Rady ds. Duszpasterstwa Młodzieży?
Naszym najpilniejszym zadaniem jest obecnie przygotowanie dokumentu analizującego aktualny stan społeczno-kulturowy i religijny młodego pokolenia w naszym kraju, o który poprosiła nas CCEE, czyli Rada Konferencji Episkopatów Europy. Myślę, że to ważne zadanie, by uchwycić i opisać te niełatwe procesy, jakie dokonują się od kilku lat w młodym pokoleniu. Z pozycji dużego kraju, jakim jest Polska, gdzie na tle innych krajów tych inicjatyw duszpasterstwa młodzieży jest naprawdę wiele, warto pokazać bogactwo codziennej zwykłej pracy z młodymi na szczeblu poszczególnych diecezji, wspólnot i zgromadzeń zakonnych. Mamy przecież całą armię liderów, animatorów, formatorów – duchownych i świeckich, którzy poświęcają całe swoje powołanie, by być wśród młodych i im towarzyszyć. Z drugiej strony widzimy jak bardzo zmiany laicyzacyjne osłabiają kondycję moralną i psychiczną młodego człowieka, sprawiając, że wielu z nich jest zupełnie niezainteresowanych propozycją Kościoła. Z tym problemem też się mierzymy.
Bardzo ważne dzisiaj jest budowanie zespołów ewangelizacyjnych, które w nowy sposób, nowym językiem, będą kierowały duchową ofertę wiary dla młodego człowieka, szukając wspólnej przestrzeni dialogu, tak by młodzi mogli się wypowiedzieć, wyrazić swoje żale, bóle, wątpliwości, ale także i marzenia.
Jak pomysł dotyczący oratoriów mógłby wyglądać na gruncie polskim?
Biskup kaliski Damian Bryl wraz z duszpasterzami postanowił stworzyć przestrzeń dla młodych, otwartą właśnie popołudniami, po zakończeniu lekcji w szkole. Na Forum zaprosiliśmy także salezjanów wraz zespołem, aby opowiedzieli, jak tworzy się takie miejsca, na co należy zwrócić uwagę. W tym roku odbędzie się druga część Forum w Zembrzycach w archidiecezji krakowskiej, aby zastanowić się już nie tyle nad logistyką (bazą lokalową), ale nad kontentem duchowym i społecznym takiej przestrzeni, a więc nad tym, co powinno znaleźć się w ofercie i programie dobrze funkcjonującego oratorium, co powinno być koniecznym elementem, by było to oratorium katolickie, a nie tylko klubo-świetlica czy przestrzeń typowo kulturalna. Wiemy, że jest to praca rozłożona na lata, ponieważ wymaga nakładów finansowych, dobrego zaplecza.
Wydaje się, że młodych do Kościoła mogą również przyciągnąć charyzmatyczni duchowni, obecni także w przestrzeni wirtualnej. Jacy powinni być kapłani posługujący w oratioriach i szerzej – wśród młodzieży?
Księża są ważną częścią oratoriów. Najlepiej, aby prowadzili je ci, którzy kochają młodzież i nie boją się wchodzić z nimi w dialog. Księża ci muszą mieć na to czas, nie mogą być obłożeni tysiącem innych funkcji i zobowiązań. Istotną częścią ich posługi jest bowiem towarzyszenie. Sami księża jednak nie wystarczą. Oratorium potrzebuje też świeckich, młodych i dorosłych.
Czy w oratoriach lub Centrach Duszpasterstwa Młodzieży znajdzie się również miejsce dla rodziców?
Oczywiście. Włączenie rodziców do działania to obowiązkowy element profesjonalnego zespołu. Charakter współpracy zależeć będzie w dużej mierze od charakteru podejmowanych inicjatyw oraz od wieku uczestników oratoriów. Jeśli oratorium gromadzi dzieci ze szkoły podstawowej obecność rodziców jest wręcz konieczna. Myślę, że to bardzo ważne, byśmy jako Kościół nie „zabierali” dzieci ich rodzicom, ale razem z nimi odczytywali potrzeby i podejmowali pewne działania.
Wielu młodych ludzi chętnie angażuje się w różne katolickie eventy jak np. Lednica, Światowe Dni Młodzieży, Festiwal Młodych w Kokotku... Czy Ksiądz Biskup ma pomysł jak dalej wykorzystać ten potencjał?
Do właściwego rozwoju duchowego młodego człowieka potrzebne jest podwójne doświadczenie. Doświadczenie formacji w małej grupie, a więc w swojej rodzimej, lokalnej, wspólnocie oraz doświadczenie Kościoła powszechnego, czyli spotkania z innymi młodymi, którzy być może żyją innymi charyzmatami, formują się na innych ścieżkach, ale współtworzą ten sam Kościół Jezusa Chrystusa. To podwójne doświadczenie: mała grupa i duży Kościół, uzdrawia i dobrze formuje sylwetkę młodego katolika dzisiaj.
A co z osobami, które w ogóle nie chodzą do Kościoła, czy ma Ksiądz Biskup pomysł na to jak je zaktywizować?
Myślę, że przede wszystkim trzeba być bardzo cierpliwym. Wiele osób, które pozostawiają wiarę, mają jakieś swoje motywy. Już niejednokrotnie, także podczas debat organizowanych przez Katolicką Agencję Informacyjną, omawialiśmy te przyczyny, jedną z nich jest zapewne zmierzch chrześcijaństwa domowego i zerwanie pokoleniowej, relacyjnej więzi rodziców z dziećmi w przekazie wiary, nauczaniu modlitwy, autentycznym świadectwie życia sakramentalnego. Niestety to nam pękło, weszło w serca, umysły i postawy młodych ludzi. Dlatego nie tak łatwo jest ich przywrócić. Na pewno nie należy na siłę ciągnąć człowieka, który nie jest przekonany do świata wartości i sakramentów.
Mamy też problem z kryzysem wizerunkowym Kościoła jako instytucji z wszystkimi trudnymi tematami, dotyczącymi łączenia ‘tronu z ołtarzem’, korzyści ekonomicznych dla Kościoła, a także problemu wykorzystywania seksualnego, o których ostatnio mówiło się w mediach bardzo dużo, nakreślając negatywny sposób patrzenia na Kościół. Dlatego młodemu człowiekowi trudno przyjąć dzisiaj propozycję Kościoła, nawet mimo tylu tych dobrych inicjatyw.
Pamiętajmy, że Pan Bóg ma swoje ścieżki dotarcia, dlatego też rodzicom, którzy boją się, ponieważ ich dzieci przestały chodzić do Kościoła, wypisały się z lekcji religii, mówię: „bądźcie cierpliwi, czekajcie, dawajcie dobre świadectwo, nie zniechęcajcie się, nie przestawajcie ich kochać”. Jako przykład podaję przypowieść o synu marnotrawnym, w której miłosierny ojciec pozwolił odejść swojemu ukochanemu synowi, roztrwonić niemalże cały majątek, ale wciąż czekał na jego powrót, był gotowy na powrót marnotrawnego dziecka. My również musimy być gotowi na przyjęcie tych, którzy wracają.
Czy Duszpasterstwo Młodzieży ma jakieś pomysły na problem rezygnacji młodych ludzi z lekcji religii?
Bezpośrednie kompetencje w tej dziedzinie ma Komisja Wychowania Katolickiego. Osobiście mam pewną trudność z tym tematem, ponieważ w diecezji siedleckiej, gdzie posługuję, średnia uczęszczających na lekcje religii wynosi teraz 94%. Wiem jednak, że w porównaniu z Warszawą, Łodzią, czy innymi dużymi miastami jest to prawdziwa przepaść. Myślę, że bardzo ważna jest tu osoba katechety, jego charyzma, podnoszenie kwalifikacji i prowadzenie zajęć z młodzieżą w atrakcyjny sposób. Widzę, także u nas, że są katecheci, do których młodzi chętnie chodzą na lekcje i tacy, którzy młodych nie pociągają. Dla mnie bardzo ważnym wyrazem troski o formację młodych jest to, co ma do zaproponowania parafia. Sama szkoła nie wystarczy.
Co Ksiądz Biskup myśli na temat postulatów ks. Radosława Piotrowskiego, diecezjalnego duszpasterza młodzieży z Siedlec, który proponuje m.in. jedną godzinę religii w tygodniu i lepszą pracę z młodzieżą w parafii, w ramach małych wspólnot?
Wpis ks. Radosława jest dobrym przyczynkiem do dyskusji na temat jakości nauczania religii w szkole. I tak go odbieram. Ks. Radosław zaznaczył, że pisze tutaj o szkole średniej. Osobiście też uważam, że dla rozwoju wiary młody człowiek więcej zyska formując się w dobrej grupie czy wspólnocie młodzieżowej przy parafii. Dlatego taki nacisk kładziemy na tworzenie oratoriów. Rozmawiajmy więc, analizujmy, słuchajmy się nawzajem i, przede wszystkim, pytajmy się o dobro dzieci i młodzieży.
Skomentuj artykuł