Ks. Adam Boniecki: czy Kościół już umarł pod lawiną skandali?

(fot. Grażyna Makara/ Tygodnik Powszechny)
"Tygodnik Powszechny" / jp

Kiedy wydaje się, że Kościół właśnie umiera, papież Franciszek dodaje nam nadziei ostatnią adhortacją.

Ksiądz Adam Boniecki we wstępie do najnowszego "Tygodnika Powszechnego" odwołuje się do papieskiej adhortacji "Christus vivit", w której Franciszek "zdaje się mówić o Kościele [w ten sposób - red.]: "wydaje się wam, że umarł? Śpi, ale go obudzę". Odwołuje się do przypowieści o córce Jaira, o której myślano, że nie żyje.

Duchowny podkreśla, że papież wierzy w przywrócenie Kościołowi młodości, która polega na "posiadaniu serca zdolnego do kochania". Powołuje się na słowa Franciszka: "tym, co sprawia, że dusza się starzeje, jest wszystko, co oddziela nas od innych". Papież widzi w tym etapie także początek procesu uzdrowienia, przypomina, że w ostatnim czasie słuchano przede wszystkim głosu ofiar.

Zaznacza, że potrzebne jest wykorzenienie wszelkich nadużyć władzy. Pisze: "klerykalizm jest ciągłą pokusą kapłanów, którzy interpretują otrzymaną posługę jako władzę, którą należy wypełniać, a nie bezinteresowną i wielkoduszną służbę, którą nalezy ofiarować". Grzechy księży określa tak: "są przed oczami wszystkich; odbijają się one bez litości w zmarszczkach tysiącletniej twarzy Kościoła - naszej Matki i Nauczycielki".

DEON.PL POLECA

>> TUTAJ przeczytasz pełny tekst adhortacji

Ksiądz Boniecki podkreśla, że "papież nie jest prorokiem klęski". Sam Franciszek wspomina o tym w adhortacji: "dziś grozi, nam dorosłym, że będziemy sporządzali listę porażek i niedoskonałości obecnej młodzieży". Zwraca uwagę na to, co jest najważniejsze: "dogłębne spojrzenie tych, którzy są uważani za ojców, pasterzy czy przewodników ludzi młodych, polega na dostrzeżeniu małego płomienia, który nadal się tli (...) To zdolność znajdowania dróg tam, gdzie inni widzą tylko mury".

W adhortacji "Christus vivit" papież nie zwraca się tylko do młodych. Ksiądz Boniecki podkreśla: "nawet kiedy mówi o ludziach młodych, odnosi się to nie tylko do nich". Przypomina jego słowa o tym, że wielu z nich niczego nie oczekuje od Kościoła, ponieważ "nie uważa go za znaczący dla ich życia". Zaznacza, że nieraz proszą o pozostawienie ich w spokoju oraz, że takie uczucia często rodzą się z konkretnych przyczyn: skandali seksualnych, ekonomicznych, braku przygotowania kapłanów.

Papież podkreśla, że "Kościół musi niekiedy uzyskać pokorę i po prostu słuchać". Dodaje: "młodzi domagają się Kościoła, który by więcej słuchał, który by nie osądzał nieustannie świata. Nie chcą widzieć Kościoła milczącego i nieśmiałego, ani też walczącego o dwa lub trzy tematy, będące jego obsesją".

Ksiądz Adam Boniecki właśnie ten etap, w którym Kościół się znajduje, nazywa "wielkim cudem uzdrowienia", który dokonuje się w bólach.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ks. Adam Boniecki: czy Kościół już umarł pod lawiną skandali?
Komentarze (2)
24 kwietnia 2019, 08:37
Najlepiej, żeby młodzi mieli dobrych kapłanów, którzy im opowiedzą, że Nergal to tylko folklor, zrobią sobie z nim zdjęcie, które wrzuca do netu - a może jeszcze na koncert zabiorą?
MarzenaD Kowalska
23 kwietnia 2019, 21:14
[url]https://twitter.com/ForumFZP/status/1120723186696347648?s=20[/url]