Ks. Alfred Wierzbicki o tym, dlaczego zdecydował się pomóc Margot

(fot. youtube.com)
onet.pl / pp

"Zanim to zrobiłem dość dobrze zorientowałem się, czy Margot wcześniej stawiała się na wezwania prokuratury. Wówczas doszedłem do przekonania, że należy jej pomóc. To powinien uczynić każdy chrześcijanin czy w ogóle człowiek przyzwoity" - mówi duchowny.

Ks. prof. Alfred Wierzbicki, kierownik Katedry Etyki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego był wśród 12 osób, które poręczyły za Michała Sz., aktywistę LGBT - który przedstawia się jako kobieta Małgorzata Sz., "Margot" - aresztowanego w związku z zarzutami dotyczącymi udziału w zbiegowisku, brutalnego zaatakowania działacza fundacji pro-life oraz niszczenia mienia należącego do fundacji. Areszt tymczasowy wobec „Margot” został przez sąd uchylony. Tymczasem Fundacja Życie i Rodzina domaga się zwolnienie ks. Wierzbickiego z KUL twierdząc, że jego wypowiedzi są niezgodne z nauczaniem Kościoła. Więcej o sprawie: Fundacja domaga się usunięcia ks. Wierzbickiego z KUL. Duchowny odpowiada

DEON.PL POLECA

Ks. Wierzbicki udzielił portalowi Onet obszernego wywiadu, w którym odniósł się do tych oskarżeń.

Na samym wstępie rozmowy, ks. Wierzbicki podkreślił, że nie boi się zwolnienia z KUL. „Nie jest tak łatwo zwolnić pracownika naukowo-badawczego mającego odpowiednią umowę o pracę. A poza tym byłoby to katastrofalne dla samego uniwersytetu, gdyby zwalniał za poglądy. Co więcej, przypisuje mi się poglądy, których w ogóle nie głoszę. Jest to sytuacja dość zabawna” – mówił.

Pytany przez dziennikarza, czy poręczenia za Michała Sz. ps. Margot, stwierdził jednoznacznie, iż nie żałuje swojej decyzji, podkreślił też, że mówiąc o Margot używa formy żeńskiej respektując jej własną tożsamość. „Poręczyłem za nią, ponieważ byłem przekonany, że sankcja jaką zastosowano była nieproporcjonalna i jest to dodatkowa represja. Zanim to zrobiłem dość dobrze zorientowałem się, czy Margot wcześniej stawiała się na wezwania prokuratury. Wówczas doszedłem do przekonania, że należy jej pomóc. To powinien uczynić każdy chrześcijanin czy w ogóle człowiek przyzwoity. […] Wiem, że stawiane są Margot poważne zarzuty, ale przecież poręczenie nie dotyczy zarzutów. Chodziło mi też, by powstrzymać spiralę nienawiści. Nagromadziło się wiele nienawiści wobec środowisk LGBT w Polsce. Wiele osób nosi się z zamiarem wyjazdu z Polski. Trzeba więc postawić pytanie, czy Polska ma być ojczyzną wszystkich obywateli, niezależnie od orientacji seksualnej i przekonań religijnych. Gdyby ktoś był represjonowany z powodu przekonań religijnych, to również udzieliłbym poręczenia.” – zaznaczył duchowny.

Dodał, iż zanim zdecydował się na poręczenie, to skonsultował tę sprawę z kilkoma prawnikami. Duchowny podkreślił, że gdyby taka sytuacja miała miejsce po raz drugi, to postąpiłby tak samo.

Duchowny odniósł się także do bilbordu stworzonego przez Fundację Życie i Rodzina, na którym umieszczono zdjęcie jego i Michała Sz. ps. „Margot”. Obok zdjęć pojawił się także napis: "Michał Sz. ps. Margot sprofanował Kościół, wywołał uliczne awantury, promuje ideologię LGBT. Ks. Wierzbicki za niego poręczył. Żądamy zwolnienia ks. Wierzbickiego z KUL".

„Nie ubliża mi pokazywanie mojej osoby na tym samym billboardzie z Margot. […] Ponieważ zarzuca się jej różne niecne rzeczy, zastanawiam się czy my chrześcijanie, katolicy nie doprowadziliśmy do tego, że przejawia ona tyle agresji w stosunku do nas. Bijmy się we własne piersi. Ewangelia uczy, aby najpierw usunąć belkę z własnego oka, a potem zajmować się drzazgą w oku kogoś innego. Dlaczego nas katolików nie oburza hałaśliwa furgonetka obrażająca ludzi? To przecież nieprawda, że istnieje znak równości pomiędzy homoseksualizmem a pedofilią. Dlaczego akceptujemy słowa pogardy?” – powiedział ks. Wierzbicki.

W rozmowie poruszono także kwestię rektora KUL, który odciął się od wypowiedzi i poglądów głoszonych przez ks. Wierzbickiego. Duchowny przyznał, ze ma żal do rektora, jednak nie za to, że wydał oświadczenie, tylko za treść. „Jestem przekonany, że nikt nie wykazałby tego, co sugeruje ksiądz rektor - że moje poglądy są niezgodne z nauczaniem Kościoła. A starałem się, by w swoich wypowiedziach integralnie odnosić się do tego, co głosi Kościół”- podkreśla ks. Wierzbicki.

Cały wywiad można przeczytać na stronie Onetu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ks. Alfred Wierzbicki o tym, dlaczego zdecydował się pomóc Margot
Komentarze (4)
PJ
~Pan Jan
5 stycznia 2021, 07:28
Kolejny agent w Kościele Katolickim. Za PRL nie jeden mieszał we władzach KK, a propaganda nienawiści takiego Urbana i spółki prowadziła do śmierci wielu prawdziwych księży. Teraz Wierzbicki popiera celebrytów, którym wolno więcej niż innym. Żaden pseudocelebryta, który zaszczepił się z egoizmu, a nie heroizmu i tak nie przekona mnie do szczepienia. Wiem tylko jedno, że powinni siedzieć na d.... w kolejce za innymi, którzy chcą się szczepić.
EA
~Ewa Adam
17 września 2020, 17:10
Wielkie dzięki i Bóg zapłać dla księdza profesora. Razem z księdzem Bonieckim pokazujecie, na czym w praktyce polega chrześcijańska miłość bliźniego. A w szczególności miłość do "nieprzyjaciół", jaką Pan Jezus nakazywał.
AO
~A O
16 września 2020, 00:50
Wielki szacunek I powazanie dla ks.Wierzbickiego. Taka postawa prawdy, milosci blizniego pozwala wierzyc I trwac w Kosciele. Dzieki Ksieze Alfredzie!
WG
W Gedymin
15 września 2020, 09:25
Jakże niewielu jest księży mających odwagę przeciwstawiać się łajdactwom katolików trzymających władzę.